Agresja wojsk rosyjskich na Ukrainę sprawiła, że z zagrożonych terenów ewakuowani są praktycznie wszyscy. O bezdomne zwierzęta starają się zadbać osoby prywatne i fundacje z Polski. Domowe pupile uchodźców często przekraczają granicę wraz z nimi. Na co mogą liczyć w naszym kraju? Sprawdź i szerz informacje na ten temat, aby pomóc!
Szczepienia i chipowanie za darmo
Obecnie dzięki tymczasowej zmianie przepisów do Polski mogą wjeżdżać zwierzęta bez żadnych dokumentów. O tym, jakie procedury wwozu zwierząt obowiązują przy transporcie niekomercyjnym (do 5 zwierząt na jedną osobę), pisaliśmy już wcześniej. Psy, koty i fretki, które nie mają żadnych dokumentów, a ich opiekunowie nie potrafią podać miejsca tymczasowego pobytu, są kierowane na kwarantannę. Ta prowadzona jest w wyznaczonych ośrodkach i odbywa się na koszt państwa.
Podobnie wygląda kwestia szczepienia przeciwko wściekliźnie oraz chipowania zwierząt. Obie te czynności w niektórych punktach – m.in. przejściu w Korczowej – wykonywane są od ręki. W przeciwnym razie opiekun może zgłosić się do wyznaczonego lekarza weterynarii i tam bezpłatnie zaszczepić psa, kota lub fretkę przeciwko wściekliźnie oraz zachipować. Informacje o tym, która lecznica świadczy takie usługi, można uzyskać u powiatowych lekarzy weterynarii.
Zarówno obowiązek szczepienia, jak i chipowania dotyczy tylko kotów, psów i fretek. W przypadku pozostałych gatunków zwierząt nie ma takiego wymogu.
Uchodźcy zapłacą za paszport i miareczkowanie
Do pozostania na terenie Polski nie są potrzebne żadne dodatkowe dokumenty i formalności ponad te wymienione wyżej. Inaczej sprawa wygląda dla tych osób, które chcą podróżować do innych krajów Unii Europejskiej. Choć niektóre z nich złagodziły przepisy, to jednak w wielu pozostają one niezmienne. Zwykle do wymagań należą m.in. posiadanie paszportu dla zwierzęcia oraz wykonanie badania miareczkowania, które stwierdza poziom przeciwciał przeciwko wściekliźnie. Tutaj przeczytasz więcej: https://zwierzaki.pl/aktualnosci/transport-zwierzat-z-ukrainy-do-innych-krajow.
Za te formalności właściciele ukraińskich zwierząt muszą zapłacić z własnej kieszeni. Paszporty wydają zazwyczaj ci sami lekarze weterynarii, którzy również chipują zwierzęta. Z kolei do badania miareczkowania próbka musi być pobrana przez specjalistę i wysłana do certyfikowanego laboratorium. Jak przekonuje Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach, gdzie wykonywane są takie badania, obecnie nie ma kolejek. Można liczyć na wynik w trybie standardowym, do 21 dni kalendarzowych, lub przyspieszonym – do 5 dni roboczych. Ten drugi jest dodatkowo płatny.
Co z opieką weterynaryjną i jedzeniem?
W różnych zakątkach kraju ogłaszają się lecznice i gabinety weterynaryjne, które świadczą pomoc uchodźcom ze zwierzętami. Część z nich pracuje zupełnie za darmo, część liczy jedynie koszty lekarstw i materiałów wykorzystanych do zabiegów. W wielu miejscach fundacje i osoby prywatne wspomagają uchodźców karmą czy transporterami dla zwierząt.
To szczególnie ważne np. przy punktach opieki tymczasowej czy na dworcach, gdzie ludzie czują się zagubieni i potrzebują pomocy, aby mogli zadbać o swoje zwierzęta. Warto w takim przypadku zwracać się lokalnie do wolontariuszy, którzy skierują osoby potrzebujące w odpowiednie miejsca.
W Polsce pomoc zwierzętom z Ukrainy cały czas trwa. Choć nie brakuje chaosu, nieprawidłowości i niejasnych sytuacji, wiele mniejszych fundacji czy oddolnych inicjatyw osób prywatnych umożliwia zabezpieczenie losów zwierząt. Warto szerzyć informacje na ten temat, co da potrzebującym szansę na uzyskanie pomocy.