Pomaganie poprzez granie. Dzięki Wildchain będziesz mógł ratować zagrożone gatunki

pantera gramobilna

Świetna wiadomość dla wszystkich wielbicieli gier mobilnych oraz zwierząt. Teraz grając w jedną z nich będzie można wspomagać ratowanie zagrożonych gatunków. Premiera już niebawem.

Pomaganie poprzez granie

Chodzi o grę zatytułowaną Wildchain, przeznaczoną na urządzenia mobilne. Gracz będzie miał za zadanie zaadoptować wirtualne zwierzę, które jest jednym z przedstawicieli ginącego gatunku. Jego działania w grze będą jednak miały przełożenie na świat realny i dzięki nim pomożemy także prawdziwym zwierzętom.

Do premiery tej niezwykłej produkcji trzeba jeszcze poczekać. W Wildchain na swoim smartfonie zagrasz za nieco ponad dwa miesiące.

Na czym polega gra?

Każda rozgrywka zaczynać się będzie w momencie narodzin zwierzęcia, które gra przydzieli losowo. Liczba zwierząt każdego gatunku będzie w grze ograniczona do liczby jego przedstawicieli żyjących na świecie. To oznacza, że tylko niecałe 7000 graczy będzie mogło wychować małego geparda.

Gra działać będzie z wykorzystaniem technologii blockchain. Każdemu z graczy przydzielony zostanie token, który potwierdza jego unikalność. Gracz będzie miał za zadanie utrzymywanie przy życiu swojego zwierzęcia.

Przedstawicieli zagrożonych gatunków będziemy między innymi karmić i poić. Choć sama gra będzie do pobrania za darmo, podobnie jak w innych produkcjach tego typu możliwe będzie dokonywanie mikrotransakcji.

Mikropłatności, które mają sens

W środowisku graczy mikrotransakcje często nie są mile widziane. Twórcy mają jednak nadzieję, że w przypadku tej konkretnej produkcji będzie zdecydowanie inaczej. Dochód z takich płatności przeznaczony będzie nie tyle w celu zarabiania przez twórców gry, co na pomoc zagrożonym zwierzętom w świecie realnym.

Jeśli lubisz gry mobilne i jesteś w stanie zapłacić za inny wygląd postaci czy pojazdu, w przypadku tej gry będziesz miał dodatkowo świadomość, że pomagasz zwierzętom zagrożonym wyginięciem. Wydaje się to wyjątkowo atrakcyjną propozycją dla graczy. Szczególnie, że dziś społeczeństwo ma coraz większą świadomość na temat wpływu człowieka na środowisko.

za: gry.interia.pl

Źródła zdjęć: Tony Hisgett from Birmingham, UK (via Wikipedia), CC BY 2.0 / Pixabay (PankeysonPhotos)

Pies spotkał na spacerze… wilka! Zaskakujące zachowanie obu zwierząt

wilk

Właściciel pewnego owczarka belgijskiego miał okazję doświadczyć spotkania jego czworonoga z… wilkiem. Tego, jak zachowały się oba zwierzęta, nikt się nie mógł spodziewać.

Zobacz też: https://filmi.pl/filmy-o-wilkach

Mężczyzna wybrał się do lasu ze swoim psem. Tam obaj trafili na wilka. Można się tylko domyślać, jak bardzo przestraszony musiał być właściciel owczarka. Film z tego niezwykłego w skutkach spaceru trafił do sieci.

Jak wszyscy wiemy, zarówno pies jak i wilk są do siebie niezwykle podobne. Wielokrotnie jednak w trakcie spotkania obu zwierząt dochodziło do krwawej walki. Tym razem jednak zachowanie obu zwierząt było zaskakujące.

Zwierzęta zaczęły się… bawić!

Gdy wspomniany pies natrafił w lesie na wilka, zachowywał się, jakby spotkał dawno niewidzianego, psiego przyjaciela. Oba zwierzęta zaczęły się ze sobą bawić, turlając się po ziemi i podgryzając.

Co zaskakujące, Spotkanie to wyglądało jak zwyczajna zabawa dwóch znajomych psów. W pewnej chwili można odnieść wrażenie, że to pies rasy husky bawi się z owczarkiem. Tymczasem był to z całą pewnością najprawdziwszy wilk.

Nagranie robi istną furorę w sieci. Jak widzimy, zwierzęta w ogóle nie miały zamiaru robić sobie krzywdy i wszystko skończyło się na zabawie.

Idziesz do lasu z psem? Uważaj na wilki

Nie należy tego jednak traktować jako zwyczajnego zachowania psa po spotkaniu z wilkiem. Bardzo prawdopodobne było, że oba zwierzęta rzucą się sobie do gardeł. Jak wyglądało to spotkanie można zobaczyć na poniższym wideo:

Obowiązkowe dwa spacery z psem dziennie? Kuriozalny pomysł niemieckich polityków

spacerzpsem

Niemiecki rząd rozważa możliwość wprowadzenia… nakazu spaceru z psem. Nowe przepisy są mocno krytykowane przez właścicieli zwierząt oraz ich miłośników. Osoby te wskazują na absurdalność takich rozwiązań prawnych.

Każdy niemal pies potrzebuje krótszego lub dłuższego spaceru każdego dnia. Chociażby po to, aby załatwić potrzeby fizjologiczne. Zdaje sobie z tego sprawę każdy właściciel czworonoga. Niemieckie władze mają jednak zamiar wprowadzić w tej kwestii regulacje prawne. Czy są one w ogóle potrzebne i jak Niemcy mają zamiar egzekwować takie prawo?

Minimum dwa spacery i godzina dziennie na dworze

W myśl przepisów, na właścicieli psów miałby zostać nałożony obowiązek wyprowadzania zwierzęcia co najmniej dwa razy dziennie. Łącznie takie spacery nie mogłyby trwać krócej niż godzinę.

Z pewnością za głowę złapie się każdy właściciel małego psa. Jak politycy wyobrażają sobie półgodzinny spacer o 6 rano w mroźny, styczniowy dzień z takim zwierzęciem? Trudno powiedzieć. Wygląda na to, że tego typu dylematy w ogóle nie przyszły im do głowy.

Miłośnicy zwierząt krytykują absurdalny pomysł

Właściciele oraz miłośnicy zwierząt są zaskoczeni pomysłem rządu federalnego. Wskazują między innymi, że potrzeba spaceru uzależniona jest od stanu zdrowia oraz rasy psa. Nikt przy zdrowych zmysłach nie każe przecież męczyć się psu rasy husky przez godzinę w upał. Dla niektórych ras godzinny spacer dziennie jest też po prostu za długi.

Prawo, które nie ma sensu

Co więcej, Niemcy wskazują na brak sensu wprowadzania prawa, które za chwilę okaże się martwe. Nie sposób w końcu wyobrazić sobie sytuacji, w której urzędnicy kontrolują, jak długo dana osoba przebywała danego dnia z psem i czy na pewno spacer był podzielony na dwie tury.

Każdy miłośnik zwierząt doskonale zdaje sobie sprawę z potrzeb psów w zakresie spaceru. Nie każdy pies jest jednak taki sam, a próba wprowadzania odgórnych nakazów w tym zakresie wydaje się zupełnie nieprzemyślana. Miejmy nadzieję, że politycy pójdą po rozum do głowy.

Chcesz przygarnąć żółwia? Sprawdź, czy to zwierzę dla ciebie

zolw

Żółw to niezwykle popularne zwierzę wśród Polaków. Nie każdy jednak wie, jak się nim opiekować. Oto kilka wskazówek, dzięki którym poznasz odpowiedź na pytanie, czy to zwierzę odpowiednie dla ciebie.

Żółw wydaje się wyjątkowo odpornym i niewymagającym zwierzęciem. Dlatego też wielu Polaków decyduje się na jego wybór, szukając pupila do swojego domu. Tymczasem żółwie mają bardzo specyficzne potrzeby i nie wszystko, co robią ich właściciele, jest dla nich dobre. Przed decyzją o adopcji żółwia warto dowiedzieć się o nich czegoś więcej.

Jak długo żyją żółwie?

W polskich domach dominują żółwie greckie, stepowe czy czerwonolice. Ich długość życia zależy oczywiście od gatunku, jednak są to zwierzęta długowieczne. W warunkach domowych mogą dożyć 100, a nawet 150 lat. Dlatego też decyzja o posiadaniu jest tak poważna. Najpewniej zwierzę nas po prostu przeżyje.

Czy żółw to dobry kompan dla dziecka?

Tym, co wiele osób może zniechęcić do wyboru żółwia jest z pewnością jego stosunkowo niewielkie zainteresowanie zabawami. Niektórym zwierzę to wyda się wręcz… nudne. Co gorsza, wiele z nich może przenosić niebezpieczne bakterie i zarazić człowieka salmonellą lub listeriozą. Dziecko może też zostać przez żółwia dotkliwie podrapane lub ugryzione. Z pewnością więc wiele krążących powszechnie opinii na temat żółwi to niestety mit.

Czy żółw może biegać po mieszkaniu?

Odpowiedź jest krótka: absolutnie nie! Twarda podłoga bardzo mocno szkodzi tym zwierzętom i prędzej czy później częste wypuszczanie ich na spacer po mieszkaniu doprowadzi do poważnych urazów. Niekiedy mogą się one skończyć śmiercią żółwia, a już na pewno przysporzą mu ogromnego cierpienia.

Dla kogo zatem dobry jest żółw?

Żółwie to zwierzęta, które najbardziej przypadną do gustu tym osobom, które lubią je obserwować. Zwierzę to powinno żyć w odpowiednio przystosowanym dla konkretnego gatunku żółwia terrarium. Tylko tam będzie się czuło bezpiecznie. Jeśli więc szukasz niewymagającego zwierzęcia i nie lubisz częstych spacerów, żółw będzie dla ciebie idealnym wyborem. Szczególnie, że może on dosyć długo wytrzymać bez pożywienia i twoja nieobecność przez kilka dni nie zrobi na nim najmniejszego wrażenia.

Czekolada to dla psa trucizna! Oto, co trzeba zrobić, jeśli twój czworonóg ją zje

czekolada i pies 1

Czekolada jest jednym z niewielu produktów, który choć wydaje się niewinny, dla psa może oznaczać śmierć. Nigdy mu jej nie podawaj. Jeśli jednak wiesz, że twój pies sam dobrał się do pozostawionej tabliczki czekolady, trzeba działać szybko. Jest na to kilka sposobów.

Dlaczego czekolada jest trująca dla psów?

W dzisiejszych czasach świadomość ludzi na temat psów jest coraz większa. Wiemy już, że nie należy ich karmić jedynie resztkami ze stoły, czy też podawać do jedzenia gotowanych kości drobiowych. Jednym z największych zagrożeń dla naszych czworonogów jest jednak czekolada. Jeśli do tej pory tego nie wiedziałeś, od tej pory zapamiętaj – dla psa jest ona trucizną!

Spożycie przez psa czekolady niemal na pewno zakończy się fatalnie. Jeśli psiak będzie miał szczęście, czeka go tylko zatrucie. W poważnych przypadkach może to jednak doprowadzić nawet do śmierci twojego pupila.

Za toksyczność odpowiedzialna jest teobromina, która znajduje się w czekoladzie. Ludzie nie mają problemów z jej trawieniem, natomiast psy – owszem. Metabolizują go one bardzo powoli, długo też trwa wydalanie związków, które znaleźć można w czekoladzie. Mogę się one w organizmie psa kumulować, tak więc nawet niewielkie ilości czekolady zjadane przez psa regularnie mogą doprowadzić do zagrożenia zdrowia i życia czworonoga.

Jak postępować, kiedy pies zjadł czekoladę?

Może się jednak zdarzyć, że pies sięgnie po kostkę czekolady, czego na początku nie zauważysz. Wystarczy zostawić ją na stole, a ciekawski zwierzak może zjeść ją bez pytania właściciela o zgodę. Wtedy trzeba działać szybko.

Jeśli wiesz, że do zjedzenia czekolady przez psa doszło nie więcej niż kilkadziesiąt czy kilkanaście minut temu, musisz doprowadzić zwierzaka do wymiotów. Pomóc w tym może woda utleniona wstrzyknięta prosto do pyska. Nie stosuj jednak więcej niż 5 ml płynu na kilogram masy zwierzęcia.

Nie panikuj!

Spokojnie. Choć kostka czekolady jest dla psa trująca, nie powinna stanowić dla niego od razu zagrożenia życia. Z pewnością jednak warto udać się do weterynarza. Objawy zatrucia zauważysz dość szybko, raczej przed upływem pięciu godzin od zjedzenia czekolady.

Widać będzie, że psa boli brzuch, może chwiać się na łapach i mieć duszności. Może się też pojawić ślinotok czy drgawki. W skrajnych przypadkach dojdzie do spadku temperatury, pojawi się biegunka, a nawet sztywność mięśni.

Jeśli wiesz, że twój zwierzak na pewno spożył sporą ilość czekolady – nie panikuj, ale od razu spotkaj się z weterynarzem. Szczególnie jeśli wiesz, że stało się to na przykład kilka godzin temu.

Mężczyzna pomógł leniwcowi, który chciał przejść przez jezdnię. Zobacz, jak zwierzę zareagowało na ten gest!

leniwiec

Nietypowe zachowania zwierząt zawsze budzą nasze zdziwienie. Niezwykłej sytuacji tego rodzaju doświadczył pewien mężczyzna, gdy postanowił pomóc zdezorientowanemu leniwcowi. Do sieci trafiło wideo, na którym można zobaczyć zaskakującą reakcję uratowanego zwierzęcia.

Zagrożone życie leniwców

Leniwce to zagrożone wyginięciem zwierzęta, zamieszkujące las równikowy Ameryki Północnej oraz Środkowej. Ich nazwa odnosi się oczywiście do spokojnego, powolnego trybu życia oraz poruszania się. Nie każdy jednak wie, że zwierzęta te są zagrożone także przez wolne tempo ewolucyjne, co dodatkowo zagraża im w związku z wycinaniem lasów równikowych. Leniwce nie są w stanie szybko przystosować się do innego środowiska. Tym bardziej nie dziwi reakcja mężczyzny, który postanowił pomóc jednemu z przedstawicieli tego gatunku.

Ten spacer mógł zakończyć się źle

Jeśli kiedykolwiek widziałeś leniwca na filmie, z pewnością musisz zdawać sobie sprawę jak długo może zająć mu przejście przez ulicę. Jeden z osobników próbował pewnego dnia przekroczyć ruchliwą drogę, na dodatek w godzinach szczytu. Wszystko mogło zakończyć się tragicznie, gdyby nie pomoc wspomnianego mężczyzny.

Do sieci trafiło wideo, na którym widzimy, jak 50-letni Jose Aldenizio przenosi leniwca na drugą stronę drogi, którą ten próbował przekroczyć.

Reakcja leniwca? Bezcenna!

Jednak nie ludzka dobroć, ale reakcja zwierzęcia jest najbardziej zaskakująca. Mężczyzna po przeniesieniu leniwca na drugą stronę ulicy, pomachał mu. Co zaskakujące, zwierze postanowiło ten gest odwzajemnić!

Ten film trzeba po prostu zobaczyć:

https://youtube.com/watch?v=S9hov8wcsOQ

Idziesz na spacer z psem? Nie zapomnij smyczy! Od soboty obowiązują nowe przepisy

spacer z psem

Już w najbliższą sobotę, 10 kwietnia, w życie wejdą nowe przepisy dotyczące spacerów z psami. Dla nieodpowiedzialnych właścicieli spacer może się zakończyć poważną karą finansową. Szczególnie na baczności muszą się mieć osoby, które posiadają psy ras uważanych za niebezpieczne.

Rozporządzenie dotyczące nowego prawa zostało wydane przez Prezesa Rady Ministrów 26 marca 2021 roku. 10 kwietnia z kolei wejdzie ono w życie. Kara za spacer z psem bez zachowania odpowiednich przepisów może być naprawdę dotkliwa.

Ile zapłacisz za spacer bez smyczy?

Rząd chcąc zadbać o bezpieczeństwo Polaków, postanowił zmienić prawo w zakresie odpowiedzialności za spacer z czworonogami. Od najbliższej soboty „niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia” może oznaczać grzywnę w wysokości od 50 do nawet 250 złotych.

Dalej w przepisach dodano, że jeśli takie zachowanie stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia innych ludzi, grozi nam już mandat w wysokości nawet 500 złotych.

Prawnicy mają jednak wątpliwości co do określenia, jakie znalazło się w przepisach. Zwykłymi środkami ostrożności nie muszą być bowiem smycz oraz kaganiec. Wyszkolone psy, które słuchają swoich właścicieli, mogą nie wymagać smyczy w trakcie spaceru.

Nieodpowiedzialni wielbiciele rottweilerów zapłacą więcej

Szczególnie dotkliwa może być kara dla właścicieli psów ras, które uważane są za szczególnie niebezpieczne. Jeśli nie chcesz pozbyć się z portfela 500 złotych, koniecznie pamiętaj o zakładaniu psu na spacerze smyczy lub kagańca.

Lista ras, które podpadają pod ten przepis jest jednak dłuższa. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 28 kwietnia 2003 roku stanowi, że za agresywne uznaje się psy ras:

  • owczarek kaukaski
  • moskiewski stróżujący
  • rottweiler
  • akbash dog
  • tosa inu
  • anatolian karabash
  • amerykański pit bull terrier
  • pies z Majorki
  • buldog amerykański
  • dog argentyński
  • pies kanaryjski

Ukarani mogą zostać także właściciele psów, które bez smyczy lub kagańca znajdują się na nieogrodzonej posesji.

za: money.pl, polsatnews.pl

Jak nauczyć psa chodzić na smyczy? Podstawy szkolenia

jak nauczyć psa chodzić na smyczy

Nauka chodzenia na smyczy to jedna z podstaw pracy z psem. Kiedy do twojego domu trafia szczeniak, wspólne wychodzenie z domu staje się powoli codziennym rytuałem. Piesek sam z siebie nie zna jednak zasad i często nie umie się odnaleźć. Zdarza się, że pies ciągnie albo nawet w ogóle nie chce chodzić na smyczy. Twoją rolą jest nauczenie go tego. Trening nie jest trudny, należy jednak podejść do niego z cierpliwością i konsekwencją.

Uczenie psa chodzenia na smyczy – wybierz odpowiednie narzędzia

Nauka chodzenia na smyczy powinna rozpocząć się od wyboru odpowiednich akcesoriów. Wbrew pozorom ma to bardzo duże znaczenie i to nie tylko w kwestii estetycznej. Absolutnie nie jest wszystko jedno, na jaką smycz się zdecydujesz. Powinna być ona bardzo solidna, dobrze wykonana i – przede wszystkim – bezpieczna. 

Tworzywo, z którego wykonana została smycz, powinno być bardzo dobrej jakości. Zarówno nitkowanie, jak i obicie musi być doskonale wykończone. Istotna jest także grubość samej smyczy. Im większy pies, tym grubszy powinien być materiał. Szczeniak zazwyczaj zadowoli się cieńszą smyczą, pamiętaj jednak, że na tym etapie życia zwierzaki rosną niezwykle szybko. Cienka smycz już po kilku tygodniach może stracić swoje właściwości. Nie tylko wżyna się w rękę, ale także może zerwać się pod ciężarem psiaka.

Oprócz smyczy bardzo istotna jest także obroża. To właśnie ona, a nie szelki najlepiej nadają się do treningu chodzenia na smyczy. Obroża jest doskonałym pośrednikiem pomiędzy przewodnikiem a psem. Świetnie sprawdzi się więc na początek. Warto wybierać taką, która wykonana jest z polipropylenu. Jest bardzo wygodna dla zwierzaka, a jednocześnie trwała, estetyczna i – co istotne dla wielu – tańsza niż obroża skórzana. 

W przypadku obroży bardzo ważne jest także jej dobre dopasowanie do rozmiaru zwierzaka. Odpowiednia będzie taka, pod którą mieszczą się dokładnie dwa palce dorosłego człowieka. 

Nauka chodzenia psa na smyczy – przyzwyczajanie 

Uczenie psa chodzenia na smyczy powinno rozpocząć się od zapoznania szczeniaka z samą ideą takiego spaceru. Zanim jeszcze weźmiesz się do zakładania obroży, pozwól psu się z nią zapoznać. Połóż ją w widocznym miejscu i pozwól na dokładne obwąchanie oraz zapoznanie się z materiałem. 

Pierwsze założenie obroży powinno odbyć w pozytywnym kontekście. Nigdy nie szarp psa i nie zapinaj go w obrożę na siłę. Kiedy pasek znajdzie się już na psiej szyi, nagródź malucha smakołykami i daj mu znać, że bardzo się cieszysz. Niech szczeniak pochodzi trochę w obroży, jednak pozostawienie go w niej cały czas jest dopuszczalne tylko w sytuacji, kiedy obrożę będziesz regularnie kontrolować. Szybko bowiem może stać się za ciasna. 

Nauka psa chodzenia na smyczy

Najlepszym rozwiązaniem na to, jak nauczyć psa chodzenia na smyczy jest duża dawka cierpliwości. Za każdym razem, kiedy pies zaczyna ciągnąć, konsekwentnie zatrzymuj się i nie ruszaj z miejsca, dopóki nie przestanie. Tylko w ten sposób dasz wyraźnie do zrozumienia, że ciągnięcie nie jest skutecznym sposobem na dostanie tego, czego pies oczekuje. Wręcz przeciwnie spowalnia cały proces.
Nauka chodzenia na smyczy nie jest trudna, natomiast musi odbywać się przy pełnej konsekwencji. Jeżeli zwierzak zobaczy, że raz ciągnięcie się opłaca, będzie próbował tego po raz kolejny.

Spacery ze szczeniakiem – ćwiczenia statyczne

Przed wyjściem ze szczeniakiem na pierwszy spacer na smyczy wprowadź tak zwane ćwiczenie statyczne. Polega ono na tym, że piesek, który ma założoną obrożę, jest przez ciebie przetrzymywany jedną ręką za nią, a drugą stabilizowany w taki sposób, aby się nie wiercił. Przyzwyczai go to do przytrzymywania. 

Ćwiczenie jest bardzo ważne, jednak należy wykonywać je odpowiedzialnie i dobrze. Nagradzaj sytuacje, w których zwierzak stoi spokojnie. Jeżeli jednak wyrywa się, panikuje i jest wyraźnie opanowany przez stres, nie przytrzymuj go na siłę. Wyrobisz w ten sposób negatywne skojarzenia, które będą bardzo trudne do odkręcenia. 

Smycz warto włączyć dopiero w momencie, kiedy zwierzak będzie już przyzwyczajony do podtrzymywania. Jak nauczyć psa chodzić na smyczy? Przede wszystkim stosując metody pozytywne. Spacer powinien kojarzyć się szczeniakowi z czymś przyjemnym, najlepiej z zabawą. Nagradzaj pieska smakołykami zawsze w momencie, kiedy stoisz, a on do ciebie podchodzi. Bardzo ważne jest także to, aby odpinać smycz tylko w momencie, kiedy pies znajduje się blisko ciebie. 

Spacer ze szczeniakiem – ćwiczenia ruchowe

Ćwiczenia ruchowe są bardzo ważne, jednak warto rozpoczynać je dopiero w momencie, kiedy szczeniak jest zapoznany z obrożą i smyczą. Możecie wtedy wybrać się na pierwszy wspólny spacer, który będzie dla psa pozytywnym zjawiskiem. 

Na pierwszy spacer weź ze sobą smaczki. Zachęcaj psiaka, żeby szedł za tobą i nagradzaj w momencie, kiedy wykonuje polecenie. Bardzo ważne jest to, aby nie wzmacniać odruchu ciągnięcia na smyczy. W tym wypadku stosuje się wzmocnienie negatywne. Kiedy szczeniak zaczyna ciągnąć, zatrzymaj się i konsekwentnie nie kontynuuj spaceru, dopóki nie rozluźni smyczy i nie wróci do ciebie. Kiedy tak się stanie, pies może otrzymać nagrodę. 

Spacer na smyczy powinien być kojarzony ze spokojnym chodzeniem tuż obok ciebie. Zwierzak musi mieć bardzo silne przekonanie, że ciągnięcie i próba zmiany kierunku nie przyniesie mu żadnych korzyści. Bardzo ważna jest konsekwencja. 

Szczeniak na smyczy – luźno i przy nodze

Z czasem obrożę można zamienić na szelki. Zanim to się jednak stanie, musisz wprowadzić w życie psiaka dwa rodzaje spaceru. Pierwszy z nich polega na luźnym i spokojnym spacerze bez napinania smyczy, ale przed tobą. Drugi natomiast jest tożsamy z chodzeniem tuż przy twojej nodze. 

Chodzenie na luźnej smyczy zostało już omówione. Wystarczy nie nagradzać psa za ciągnięcie. Nieco bardziej skomplikowana jest nauka chodzenia przy nodze. Pamiętaj, że na początku musisz wypracować targetowanie. Co to znaczy? Chodzi o to, aby pies swoim nosem dotykał twojej dłoni. Następnie pies powinien podążać za dłonią i ustawiać się przy twojej nodze. Także w rozproszeniu pies powinien umieć za tobą podążać. 

Nauka spacerowania przy nodze nie jest może prosta, jednak przy konsekwentnej i cierpliwej pracy przynosi bardzo dobre rezultaty. Pozwala na sprawne poruszanie się w tłumie oraz w trudnych warunkach. 

Spacer ze szczeniakiem tworzy więź

Spacer z psem nie powinien wiązać się jedynie z załatwieniem spraw fizjologicznych. Jest bardzo istotny dla prawidłowego funkcjonowania psychiki psa, dlatego raz dziennie powinieneś zabrać go na dłuższą przechadzkę. 

Kiedy zwierzak opanuje już technikę chodzenia na smyczy, nie bój się zabierać go w nowe miejsca. Wspólne zwiedzanie okolicy wam obojgu wyjdzie na zdrowie. Z czasem warto także zacząć zabierać psa na nowe tereny. Nie ograniczaj się wyłącznie do jednego parku. Wspólna wyprawa do lasu albo na górskie ścieżki to świetna przygoda, która wzmaga budowanie więzi między tobą a psem.

Niemal każdy nowy opiekun zastanawia się, jak nauczyć psa chodzić na smyczy. W istocie nie jest to trudne, wymaga jednak konsekwencji i stosowania pozytywnych metod. Jeżeli zaczniesz naukę odpowiednio wcześnie, ciągnięcie na smyczy nie będzie dla ciebie żadnym problemem. Nieco więcej wymaga nauka chodzenia przy nodze, jednak im wcześniej zaczniesz, tym lepsze będą efekty.

Najdroższy pies na świecie – sprawdź, jakie rasy kosztują najwięcej

najdroższy pies świata

Podobno przyjaźni nie można kupić. Osoby, które posiadają psa z zarejestrowanej hodowli, zapewne mają na ten temat inne zdanie. Psy rasowe z reguły są drogie. Ma to zapobiec podejmowaniu nieprzemyślanych decyzji i brania pod swój dach rasy bez refleksji nad jej potrzebami. W praktyce różnie się to kończy, jednak nie da się ukryć, że pies z rodowodem nie kosztuje mało. Poniżej znajdziesz ranking, który przedstawia najdroższe psy świata. 

Najdroższy pies świata – pomeranian

najdroższy pies na świecie - pomeranian

Pomeranian, czyli szpic miniaturowy, zrobił zawrotną karierę w internecie jako piesek Boo. To doskonały towarzysz i pies, który dostosuje się do każdych warunków. W zależności od hodowli cena za szczeniaka wynosi około 10 tysięcy złotych. Z powodzeniem można jednak spotkać także droższe osobniki. Z tego powodu pomeraniany z rodowodem FCI często opisywane są jako najdroższy pies świata. 

Najdroższy pies świata – mastif tybetański

najdroższy pies na świecie - mastif tybetański

Mastif tybetański znany jest jako najdroższa rasa psów. Cena za szczeniaka zaczyna się od 5, a kończy nawet na 15 tys złotych. Niezwykłe futro tego zwierzaka sprawia, że pies przypomina mniejszego lwa. W Chinach rasa ta uznawana jest za świętą. To właśnie w Państwie Środka szczeniaki tej rasy sprzedawane są nawet za miliony dolarów. 

Najdroższe psy – pies faraona

najdroższy pies na świecie - pies faraona

Psy faraona są rasą mało znaną i rzadko spotykaną w naszym kraju. Być może dlatego cena szczeniaka rozpoczyna się od 8 tysięcy złotych. Psy te posiadają osobliwą powierzchowność i bardzo dużą potrzebę ruchu. Uchodzą za zdrowe i długowieczne, a na dodatek bardzo dobrze dogadują się z innymi psami, a nawet kotami. Pies faraona to rasa w typie pierwotnym, która czasami bywa mylona z chartem. 

Najdroższy pies świata – rosyjski Toy

najdroższy pies na świecie - rosyjski toy

Rosyjski toy to jeden z najmniejszych psów świata. Często mylony z chihuahuą, w naszym kraju występuje stosunkowo rzadko. Jeżeli chcesz przyjąć pod swój dach tego psiaka, musisz przygotować kwotę o wartości przynajmniej 10 tysięcy złotych. Psiaki, które mają naprawdę wybitne rodowody, mogą jednak kosztować dużo, dużo więcej. Wiele zależy od indywidualnych cech konkretnej hodowli.

Najdroższy pies na świecie – chow chow

najdroższy pies na świecie - chow chow

Chow Chow to pies, który doskonale łączy w sobie stoicki spokój z mocnym charakterem. Świetnie sprawdza się jako stróż i towarzysz osób, które nie przepadają za nadmierną aktywnością i szalonymi zabawami. Nie jest to może najdroższy pies na świecie, jednak ceny za szczeniaki są obecnie bardzo wysokie. Za pieska z dobrej hodowli trzeba zapłacić od 7 do 10 tysięcy złotych. Tradycyjnie im lepszy rodowód, tym wyższa cena. 

Najdroższy pies świata – pirenejski pies górski 

najdroższy pies na świecie - pirenejski pies górski

Pirenejski pies górski to niezwykle uparty i niezależny wielki zwierzak o imponującym białym futrze. Zdecydowanie nie jest to pies dla amatorów. Jego cena zresztą zdecydowanie odstrasza od podejmowania nieprzemyślanych decyzji. Szczeniak tej rasy z dobrej hodowli FCI to obecnie wydatek od 5 tysięcy złotych w górę. 

Najdroższe psy – akita

najdroższy pies na świecie - akita

Akita to kolejny pies, którego wizerunek podbił strony internetowe i media społecznościowe. W istocie jest to rasa bardzo wymagająca, a akity – pomimo przyjemnego wyglądu – mogą być bardzo groźne, szczególnie dla mniejszych zwierząt. Wychowanie takiego psa wymaga konsekwencji, a on sam zdecydowanie nie jest dostępny dla każdego. Barierą jest cena. Ten pies rodem z Japonii to obecnie wydatek od 4 do 6 tysięcy złotych. 

Najdroższe psy świata – chart perski

najdroższy pies na świecie - chart perski

Chart perski saluki to jedna z najstarszych ras pochodzących z Afryki. Zwierzęta te są bardzo majestatyczne, niezwykle piękne i zdystansowane. Zdecydowanie uchodzą za psy sportowe, które wymagają doświadczonego i zaangażowanego przewodnika. Ich cena jest zresztą zaporowa i szczeniaki nie trafiają do przypadkowych osób. Za szczeniaka z dobrej hodowli FCI trzeba zapłacić od 5 do 10 tysięcy złotych. 

Najdroższy pies świata – thai ridgeback

najdroższy pies na świecie - thai ridgeback

Thai ridgeback to wyjątkowy pies myśliwski, który należy do grupy ras pierwotnych. Jest to zwierzak niezwykle wymagający i zarezerwowany wyłącznie dla bardzo zaawansowanych przewodników. Dobrze sprawdzi się w domu aktywnej osoby, która ma czas i chęci do pracy z psem. Thai ridgeback to pies, który w hodowlach FCI kosztuje przynajmniej 5 tysięcy złotych. Rasa jest stosunkowo rzadko spotykana w naszym kraju. 

Najdroższe psy – pinczer małpi

Pinczer małpi to zdecydowanie jedna z najdroższych ras. Zwierzak ten ma bardzo uroczą twarzyczkę, która wizualnie faktycznie przypomina małą małpkę. Ten mały piesek wywodzi się z Niemiec. Jest bardzo przyjacielski i chętnie się bawi. W naszym kraju nie cieszy się szczególną popularnością, dlatego jej cena również jest bardzo wysoka. Pinczer małpi to nie najdroższy pies świata, jednak zdecydowanie należy do najdroższych ras na naszym rynku. Szczeniak kosztuje średnio 8 tysięcy złotych.

Najdroższy pies świata – cena 

Najgorsze psy świata bywają sprzedawane za kilka milionów dolarów za szczeniaka. Tak dzieje się na przykład w przypadku mastifów tybetańskich, które w Chinach uchodzą za zwierzęta święte. W ich ciele mają bowiem mieszkać duchy zmarłych mnichów. Większość ras, nawet tych rzadkich, jest dużo, dużo tańsza. Mimo wszystko ceny rasowych psów, szczególnie tych najrzadszych, są zaporowe. Dlaczego tak się dzieje? 

Ze względu na wysokie ceny szczeniaków w hodowlach FCI wiele ras, szczególnie tych popularnych, pada ofiarą pseudohodowców. Wówczas pieski kosztują kilkaset złotych. Nie mają jednak potrzebnych badań, a ich rodzice kojarzeni są na chybił trafił, często w karygodnych warunkach. To bardzo niebezpieczne zjawisko. 

Ceny psów rasowych są wysokie głównie ze względu na to, że koszty odchowania szczeniaków również nie są tanie. Psy przechodzą badania genetyczne i przeglądy hodowlane. Objęte są stałą opieką weterynaryjną, są odrobaczane i szczepione. Hodowca inwestuje także w sprowadzanie jak najlepszych reproduktorów, często z zagranicy. Wszystko po to, aby pieski były jak najbardziej zbliżone do wzorca rasy. 

Najdroższe psy – kupować czy adoptować? 

Konflikt między zwolennikami psów rasowych a osobami, które akceptują wyłącznie adopcję, nie jest rozstrzygalny. Pamiętaj jednak, że pies rasowy nie jest lepszy od kundelka, z kolei kundelek wcale nie kocha bardziej. Z psem masz taką relację, jaką sobie wypracujesz. Jeżeli zależy ci na zwierzaku o konkretnych cechach – na przykład do obrony lub sportu – możesz śmiało szukać idealnego psa w hodowlach FCI. 

Jeżeli jednak zależy ci wyłącznie na wyglądzie i czujesz, ze odłożenie kwoty na psa rasowego będzie trudne, wybierz się do schroniska. W fundacjach i boksach żyje mnóstwo psiaków w typie różnych ras. To o wiele lepsze rozwiązanie niż finansowe wsparcie dla pseudohodowcy. Pies bez rodowodu i tak jest wyłącznie w typie rasy, więc jeżeli konkretne cechy charakteru nie są dla ciebie nieco bardzo ważne, najlepiej rozważyć adopcję. 

Psy w hodowlach są drogie właśnie po to, aby nie kupować ich pod wpływem impulsu. Dla większości Polaków wydanie kilku tysięcy złotych lekką ręką jest zwyczajnie niedostępne. Jeżeli myślisz o kupnie konkretnej rasy, zastanów się, czy będziesz w stanie sprostać jej wymaganiom. Rozważ także, czy ona będzie pasowała do twojego stylu życia. Dopiero wtedy możesz zacząć oszczędzać na wymarzoną rasę. 

Najdroższe psy świata mogą kosztować majątek. Im rzadsza i trudniejsza w hodowli rasa, tym większą kwotę należy za nią zapłacić. Pamiętaj jednak, że najlepszy pies to taki, który najbardziej pasuje do ciebie i twojej rodziny. Nawet najdroższa rasa psa nie zapewni ci prestiżu, dobry przyjaciel jest jednak na wagę złota. 

Trawa dla kota – do czego służy? Czy twój zwierzak jej potrzebuje?

trawa dla kota

Koty to drapieżniki, które żywią się niemal wyłącznie mięsem. Nikły procent roślin w ich diecie z natury ogranicza się do resztek ziarna i traw znajdujących się w żołądku jedzonej myszy. Skąd więc twór taki jak kocia trawa? Możesz bardzo się zdziwić, jednak koty chętnie i instynktownie zjadają tę roślinę. 

Trawa dla kotów – dlaczego ją jedzą? 

Bardzo często obserwując wolnożyjące mruczki możemy zauważyć, że koty jedzą trawę. Co więcej, robią to bardzo chętnie. Dlaczego? Służy to przede wszystkim prowokowaniu wymiotów. Jest to najlepszy sposób na oczyszczenie układu pokarmowego przede wszystkim z połkniętych podczas mycia włosów. 

Włosy to jednak nie wszystko. Koty wolnożyjące (albo te żywione whole prey) zwracają także niestrawione resztki zjedzonych ofiar – pióra, futro czy niektóre kości. Tak nadmiar żółci jest przez kota w ten sposób usuwany.

Kocia trawa – co to jest? 

Czy kocia trawa jest jakimś specjalnym tworem, który różni się od tej rosnącej w ogródku? Bynajmniej nie. W ten sposób określa się mieszankę ziaren w specjalnym pudełku lub doniczce. Można w bardzo prosty sposób hodować ją w domu, w miejscu, w którym kociak ma do niej dostęp. 

kocia trawa - co to jest

Trawa dla kotów to najczęściej po prostu owies, bardzo łatwy do wyhodowania w warunkach doniczkowych. W sklepach zoologicznych sprzedawany jest razem z prostą instrukcją, z której dowiesz się jak trawę pielęgnować, aby zdrowo rosła. Podłoże zazwyczaj wyposażone jest w hydrożel, który doskonale wiąże wodę i zapobiega zarówno wyschnięciu rośliny, jak i jej przelaniu. 

Oczywiście gotowa mieszanka nie jest jedyną opcją. Możesz z powodzeniem kupić same ziarna owsa i wysiać je na balkonie lub parapecie w dużej doniczce. Jest to jednak opcja dla osób, które mają rękę do roślin. Gotowe trawy dla kota są zdecydowanie trudniejsze do zepsucia na etapie hodowania. 

Jaką trawę dla kota wybrać? 

Zapewnienie domowemu kotu dostępu do trawy to bardzo często jedyny sposób na uratowanie roślin doniczkowych. Zwierzak ma bowiem silny instynkt, który każe mu przeczyszczać się za pomocą roślin. Czy każda trawa dla kota jest jednak bezpieczna? Niestety nie. 

Wybierając kocią trawę upewnij się, że jej źdźbła są miękkie i delikatne. Zbyt ostre i szorstkie mogą bowiem ranić pyszczek kota i skutecznie odwieść go od spożywania zieleniny. Z twojej perspektywy ważne jest to, aby trawa była łatwa do wysiania i utrzymania w mieszkaniu. Najlepiej sprawdzi się wspomniany już owies, jednak w niektórych mieszankach znajduje się także pszenica i jęczmień. Istotne jest także to, aby trawa nie była w żaden sposób wspomagana za pomocą chemicznych środków. 

Trawę dla kota możesz wysiać samodzielnie albo kupić gotową mieszankę w sklepie zoologicznym. Pamiętaj, aby unikać produktów sprzedawanych w sklepach budowlanych oraz w popularnych marketach. Zdarzały się przypadki masowego zatruwania się kotów, które skonsumowały wątpliwej jakości trawę pochodzącą właśnie z takich miejsc. 

Produkt, który kupujesz, powinien mieć jasno wyszczególniony skład. Wystrzegaj się roślin, takich jak cibory i papirusy. Są one zbyt twarde i przez to nie nadają się do jedzenia przez koty. W skrajnych przypadkach potrafią nawet poranić układ pokarmowy, co skutkuje interwencją chirurgiczną. 

Trawa dla kotów – czy wszystkie zwierzaki mogą ją jeść? 

trawa dla kota - czy wszystkie zwierzaki mogą ją jeść

Zdrowe i dorosłe koty zazwyczaj mogą mieć stały dostęp do trawy. W przypadku kociąt warto zachować ostrożność i wprowadzać roślinę stopniowo mniej więcej od czwartego miesiąca życia. Zbyt wczesne lub zbyt gwałtowne zjedzenie trawy przez malucha może poczynić spustoszenie w niewykształconym jeszcze do końca układzie pokarmowym. 

Kocia trawa – czy ochroni domowe rośliny?

Bardzo często koty, które mają potrzebę przeczyszczenia organizmu, a nie mają dostępu do trawy w ogrodzie, „ratują się” domowymi roślinami. Wielu opiekunów traktuje trawę jako potencjalne wybawienie. Faktycznie, obecność młodego owsa czy jęczmienia może odwrócić uwagę zwierzaka od kwiatków doniczkowych. Niestety, prawda jest taka, że wcale nie musi. 

Właśnie dlatego w obecności kotów trzymaj wyłącznie te rośliny, które są dla nich nietoksyczne. W niektórych przypadkach spożycie nawet niewielkiego kawałka trującej rośliny może skończyć się dla zwierzaka tragicznie. Trawa dla kota w żadnym wypadku nie jest uniwersalnym remedium na zjadanie innych roślin. 

Trawa dla kota jest tanim, prostym i bardzo przydatnym elementem wyposażenia. Warto, aby kot, który nie wychodzi na dwór, miał do niej stały dostęp. W przeciwieństwie do roślinożernych gryzoni koty nie pałaszują trawy za jednym posiedzeniem. Najczęściej podgryzają jedynie pojedyncze źdźbła. To najlepszy i najbardziej naturalny sposób na odkłaczenie. Stanowi doskonałą alternatywę dla past słodowych i innych komercyjnych przeczyszczaczy.

Jak objawia się alergia na kota? Poradnik dla alergików. Objawy i leczenie oraz jak walczyć z uczuleniem na kota

alergia na kota

Uczulenie na kota występuje w momencie, kiedy nasz układ immunologiczny reaguje nieprawidłowo na wydzielane przez zwierzaka alergeny. Tak jak w każdym przypadku alergii spektrum objawów jest bardzo szerokie – od świądu i zatkanego nosa aż po wstrząs anafilaktyczny, który w skrajnych przypadkach prowadzi nawet do śmierci. Oczywiście najczęściej objawy nie są tak straszne, jednak mimo wszystko potrafią skutecznie utrudnić życie. 

Alergia na kota – przyczyny

Alergia na mruczące zwierzaki bardzo często określana jest jako uczulenie na sierść kota. Tymczasem zazwyczaj problemem jest nie tyle samo futro zwierzaka, ile pewien określony rodzaj białka: Fel d 1, który znajduje się w naskórku kota oraz w jego gruczołach ślinowych. 

Jeżeli cierpisz na tego rodzaju problem, zapewne zauważyłeś, że nieprzyjemne objawy pojawiają się nie tylko przy bezpośrednim kontakcie z kotem, ale także podczas przebywania w jego otoczeniu. Białko Fel d 1 zostaje bowiem „rozrzucane” przez zwierzaka razem z komórkami skóry czy właśnie ze śliną. Na domiar złego koty uczulają bardzo często (dużo częściej niż psy), a roznoszone przez nie alergeny niezwykle łatwo się rozprzestrzeniają. Alergia na kota jest wrodzona. 

Objawy alergii na kota

Czasami zdarza się, że nie jesteśmy pewni, czy objawy, które nas dręczą, faktycznie świadczą o alergii na kota. Możesz rozważać taką opcję, jeżeli w obecności mruczącego futrzaka przydarzają ci się takie symptomy, jak na przykład: 

  • łzawienie oczu,
  • zatkany nos,
  • kaszel,
  • swędzenie skóry,
  • wysypki i reakcje alergiczne na skórze,
  • duszności,
  • opuchnięte powieki.

W bardzo rzadkich przypadkach mogą pojawić się także objawy ciężkie, których obecność może zagrażać twojemu życiu. Pod numer alarmowy natychmiast należy zadzwonić, kiedy ty lub ktoś z twojego otoczenia doświadczacie: 

  • obrzęku krtani,
  • mocnej duszności i braku możliwości zaczerpnięcia oddechu,
  • spadku ciśnienia tętniczego,
  • utraty przytomności lub bardzo mocnych zawrotów głowy.

Objawy alergii na kota mogą przytrafić się w trzech sytuacjach. Najbardziej oczywisty jest bezpośredni kontakt ze zwierzęciem. Można spodziewać się ich jednak w bezpośrednim otoczeniu kota – na przykład w mieszkaniu, w którym na co dzień przebywa. Co więcej, bardzo często objawy alergii wywoływane są przez osoby, które mieszkają z kotem i feralne białko przenoszą na ubraniach.

Nie zawsze objawy pojawiają się od razu po kontakcie ze zwierzęciem. Czasami musimy zaczekać na nie od kilkunastu minut do nawet trzech godzin. Jeżeli jesteś alergikiem, unikaj sytuacji, w których kot mógłby cię ugryźć. Zwierzęta te bardzo rzadko atakują ludzi w ten sposób, jednak lepiej dmuchać na zimne i nigdy nie drażnić sierściucha, szczególnie tego, którego temperamentu nie znasz. Odradza się także zabawę z małymi kotami. 

Objawy alergii na kota są najbardziej niebezpieczne dla osób, które cierpią na choroby przewlekłe, takie jak astma czy atopowe zapalenie skóry (AZS). 

Leczenie uczulenia na kota 

Alergia na kota jest nie tylko nieprzyjemna, ale w niektórych sytuacjach może być także niebezpieczna dla naszego zdrowia i życia. Wiele osób zwyczajnie chciałoby móc przygarnąć kota i cieszyć się kontaktem z nim. Z drugiej stron alergia jest wymieniana jako najczęstszy pretekst do pozbywania się zwierzęcia z domu. Czy istnieje sposób na to, żeby pozbyć się uczulenia i móc na co dzień obcować ze zwierzakiem? 

Alergia na koty – leczenie farmakologiczne

Alergicy mogą przyjmować specjalne leki na receptę, które minimalizują objawy i sprawiają, że stają się one mniej dokuczliwe. Warto jednak zaznaczyć, że farmakoterapia nie eliminuje samego problemu. Jest jedynie forma leczenia objawowego. 

O jakich środkach mowa? Są to przede wszystkim leki przeciwhistaminowe oraz takie, które pomagają zmniejszyć uporczywe objawy kataru. W przypadku silnych duszności dodatkowo stosowane są leki, które poprawiają wydolność oskrzeli. 

Pamiętaj jednak, że leki są podawane raz na jakiś czas i nie będziesz mógł przyjmować ich stale. 

Alergia na koty – odczulanie

Leczenie alergii zawsze powinno być dobrze przemyślane i dobrane indywidualnie przez lekarza alergologa. Czasami stosowana jest tak zwana immunoterapia, popularnie zwana odczulaniem. Warto jednak zaznaczyć, że w przypadku uczulenia na koty jest to sposób nieco mniej skuteczny, niż bywa to w sytuacji uczulenia na kurz. Jak najbardziej można jednak próbować, ponieważ skutki bywają naprawdę zadowalające. 

Jeżeli bierzesz pod uwagę odczulanie, musisz pamiętać, że jest to proces długotrwały. Niestety, jedna wizyta u alergologa nie umożliwi ci natychmiastowej wycieczki do schroniska po puchatego kotka. Proces immunoterapii trwa bowiem zazwyczaj od trzech do pięciu lat. 

Na czym polega taka terapia? Osoba uczulone regularnie otrzymuje zastrzyki z porcjami alergenu, które z każdą dawką są coraz wyższe. W ten sposób organizm uczy się tolerować uczulające nas białko. 

Domowe sposoby na złagodzenie objawów uczulenia na koty

Czy istnieją mniej inwazyjne sposoby na pozbycie się alergii dla kota? Istnieje kilka działań, które możesz powziąć na własną rękę w warunkach domowych. Warto jednak pamiętać, że ma to bardzo różne skutki i działa wyłącznie w przypadku, kiedy objawy na ogół są delikatne. 

Jeżeli alergia na kota objawia się wyłącznie delikatnym swędzeniem przy przytulaniu czy ewentualnie okazyjnym katarem, można próbować zatrzymać pupila, zachowując przy tym odpowiednie środki ostrożności. 

Przede wszystkim pamiętaj, aby dokładnie myć ręce po każdym bliskim kontakcie z kotem. Bardzo ważna jest także dbanie o futro pupila. Powinno ono być regularnie wyczesywane. Czasami poleca się także częste kąpiele, chociaż zasadniczo nie jest wskazane, ponieważ może wpędzić zwierzaka w mocny stres. 

Mieszkanie alergika, w którym mieszka także kot, powinno być regularnie wietrzone. Oczywiście tylko w momencie, kiedy zarówno okna, jak i balkon są bardzo dokładnie zabezpieczone i zwierzęciu nie grozi upadek. 

Konieczne jest także regularne odkurzanie wszystkich powierzchni, na których mogą gromadzić się alergeny. Mowa tu nie tylko o dywanach, ale także o meblach, takich jak kanapy, czy fotele. Najlepiej wybrać do tego specjalny odkurzacz z filtrem HEPA. Nie obędzie się także bez częstego wycierania kurzy. 

Czasami przebywanie z kotem w jednym domu sprawia, że objawy alergii z czasem zmniejszają się lub ustępują. Nie jest to jednak żadną regułą i zwykle dzieje się w przypadku lżejszych alergii. Podejście oparte na przekonaniu, że warto wziąć kota do domu i „jakoś to będzie” często kończą się nasileniem objawów. Niewinny zwierzak natomiast traci dom, co jest dla niego prawdziwą tragedią. 

Alergia na kota – czy istnieją hipoalergiczne rasy?

Bardzo często osoby uczulone na koty, które jednak nie chcą rezygnować z towarzystwa zwierzaka, decydują się na kupno rasy bezwłosej. Niestety, jest to bardzo niebezpieczna pułapka, która wynika z niewiedzy. Jak już ustaliliśmy, powodem uczulenia nie jest sierść zwierzaka, a najczęściej jego naskórek i ślina. Nawet perfekcyjnie łysy kot nie będzie w tym wypadku rozwiązaniem problemu. 

Czy istnieją więc rasy hipoalergiczne? Niestety nie. Niektórzy hodowcy próbowali ukształtować koty, które byłyby bezpieczne nawet dla osób silnie uczulonych. Przykładem były słynne koty Ashera, wyhodowane przez jedną z amerykańskich firm i uznawane za najdroższe koty świata. Niestety, nie było żadnych badań, które potwierdzałyby, że zwierzęta faktycznie były hipoalergiczne. Ashery nie są już dzisiaj hodowane, jednak wiele osób uważa je za bardzo ciekawy i w gruncie rzeczy genialny przykład kampanii marketingowej. 

Warto jednak wiedzieć, że jest kilka ras kotów, w których ciele znajduje się nieco mniejsza ilość białka Fel d 1. Zmniejsza to ryzyko wystąpienia alergii. Co więcej, niektóre z nich są rasami naturalnymi i jak najbardziej owłosionymi. Spośród nich wymienić można takie koty jak:

Silna alergia a miłość do kotów – czy jest jakieś wyjście? 

Czasami zdarza się, że bardzo silna alergia uniemożliwia jakikolwiek kontakt z kotami. Farmakoterapia nie może być stosowana ciągle, a immunoterapia w tym rodzaju alergii czasami po prostu nie działa. Czy w związku z tym dla mocno uczulonych miłośników kotów nie ma żadnej nadziei? 

Niestety, przy bardzo silnej alergii najlepszym, co można zrobić, jest po prostu unikanie kotów. Nawet najbardziej hipoalergiczne w teorii koty nie są całkowicie wolne od białka Fel d 1. Co za tym idzie mogą wywoływać alergię. 

Dla własnego bezpieczeństwa marzenie o opiece nad kotem można w takiej sytuacji niestety odłożyć na półkę. Z drugiej jednak strony pamiętaj, że jako miłośnik kotów możesz zrobić wiele dla ich dobra nawet bez fizycznego kontaktu. W naszym kraju kocia bezdomność nadal ma się świetnie. Funkcjonuje także wiele fundacji, które pomagają w kastrowaniu kotów wolnożyjących oraz w znajdowaniu nowych domów tym, które tego potrzebują. 

Warto raz na jakiś czas wesprzeć, którąś z fundacji drobnym przelewem. Alternatywą jest zakup karmy, kocyków czy leków. Skontaktuj się z organizacją, która działa blisko ciebie i dowiedz się, czego najbardziej potrzebuje. Dobrym rozwiązaniem jest także dokarmianie kotów wolnożyjących. Jest to istotne szczególnie zimą. Tak naprawdę każda pomoc jest na wagę złota. Alergia na kota zdarza się o wiele częściej niż uczulenie na psa. Istnieje kilka sposobów na walkę z tą przypadłością. Możemy zastosować specjalne leki lub odczulanie. W lżejszych przypadkach sprawdzi się mocniejsze dbanie o higienę w mieszkaniu. Jeżeli jednak twoja alergia jest bardzo silna, zamiast standardowej adopcji kota możesz rozważyć na przykład adopcję wirtualną. Pomożesz w ten sposób zwierzakowi, a jednocześnie nie narazisz się na przykre konsekwencje.

Szczotka dla kota – jaką wybrać?

szczotka dla kota

Wielu kotom czesanie sprawia prawdziwą frajdę. Relaksują się wtedy i traktują zabieg jako formę pieszczot. Niestety, bardzo często zdarza się, że dla kota czesanie szczotką jawi się jako prawdziwe piekło na ziemi. Jak znaleźć złoty środek i przekonać kota, że czesanie wcale nie jest takie złe? Po co w ogóle to robić? Podpowiadamy!

Czesanie kota – dlaczego to takie ważne?

Zapobieganie powstawaniu kołtunów

Czesanie kota to bardzo ważny element jego pielęgnacji. Najczęściej opiekunowie długowłosych mruczków wiedzą, że jest to niezbędna czynność do zapobiegania tworzącym się kołtunom. Niektóre rasy, na przykład persy, mają bardzo dużą tendencję do kołtunienia się sierści. Problematyczny może być także podszerstek u kota, szczególnie jeżeli jest bardzo gęsty. W takich przypadkach zaniedbanie czesania zazwyczaj kończy się filcowaniem sierści i koniecznością jej zgolenia. 

Zapobieganie zakłaczeniu

Czesanie kota to także doskonały sposób na pozbywanie się nadmiaru martwych włosów. Zwierzęta, tak samo jak ludzie, codziennie tracą określoną liczbę włosów. W okresie linienia jest to zjawisko znacznie wzmożone. Koty, które należą do zwierząt wyjątkowo czystych, przy codziennej toalecie połykają duże ilości sierści. Zazwyczaj jest ona usuwana z organizmu poprzez odruch wymiotny, jednak zbyt duża ilość sierści w przewodzie pokarmowym może doprowadzić do zakłaczenia. 

Kule z włosów gromadzą się w jelicie grubym i prowadzą do nieprzyjemnych dolegliwości, takich jak biegunki, zaparcia czy bóle brzucha. W skrajnych przypadkach włosy blokują układ pokarmowy tworząc twarde kamienie – bezoary, które trzeba usuwać chirurgicznie. 

Pomoc maluchom i starszym kotom

Wraz z wiekiem i obniżaniem się sprawności fizycznej starszy kot może mieć problem z dokładnym myciem swojego futerka. Zwierzak nie jest w stanie dosięgnąć w każde miejsce, dlatego w takich sytuacjach dobrze jest pomóc mu za pomocą szczotki. Usuniemy w ten sposób nadmiar futra i zadbany w momencie, kiedy kot sam nie daje sobie rady. 

Bardzo ważne jest także czesanie maluchów, które wcześnie straciły mamę. Już w pierwszych tygodniach życia kotki rozpoczynają próby samodzielnej pielęgnacji swojej sierści. Zazwyczaj radzą sobie z tym bardzo dobrze, jednak odruch mycia się stymuluje w nich mama. Bez niej maluch może mieć problem z dbaniem o swoją higienę. Możesz mu pomóc używając… czystej szczoteczki do zębów. Wystarczy od czasu do czasu szybkimi ruchami przeczesać delikatne futerko. Zazwyczaj wystarczy to, aby kotek sam zaczął się myć. 

Szczotka czy grzebień? Czym czesać kota? 

Jak wyczesać kota, aby było to nie tylko skuteczne, ale także akceptowalne przez pupila? Bardzo istotny jest wybór odpowiedniego narzędzia! Najlepiej, aby było ono dobrane dokładnie do rodzaju sierści kota.

Pielęgnacja sierści kota długowłosego

W przypadku kotów długowłosych, takich jak na przykład persy, bardzo istotna jest kwestia dokładnego rozczesywania futra w celu uniknięcia kołtunów. Do tego najlepiej sprawdzi się grzebień. Warto wybrać metalowy ze stosunkowo szeroko rozstawionymi zębami. Pamiętaj, żeby nie kupować plastikowych grzebieni i unikać takich, które mają ostre ząbki. Nie tylko są one nietrwałe, ale także drapią skórę zwierzaka i, tym samym, budują negatywne skojarzenie z czesaniem. 

Do wyczesywania martwej sierści najlepiej sprawdzi się grzebień z bardzo gęstymi zębami. Niektóre akcesoria mają dwustronne końcówki, dlatego zamiast dwóch grzebieni można kupić wyłącznie jeden. 

Kolejnym obowiązkowym akcesorium jest zgrzebło, czyli szczotka dla kota z metalowymi i zagiętymi na końcach drucikami. Wybieraj taką, która zakończona jest kuleczkami z tworzywa sztucznego. Pozwala to ułożyć sierść i nadać jej estetycznego wyglądu. 

W przypadku wyjątkowo problematycznych kocich futerek możesz skorzystać z odżywek lub pudrów, które ułatwiają rozczesywanie. Szarpanie sierści jest bolesne i bardzo szybko zniechęci pupila do zabiegów pielęgnacyjnych. 

Bardzo ważna jest także kwestia podszerstka. W tym wypadku najlepiej sprawdzi się furminator w wersji dla kotów długowłosych. Jest on niezrównany w usuwaniu martwych puchowych włosów, które najczęściej wypadają w okresie linienia. Furminatora należy jednak używać rozsądnie i nie częściej niż raz na dwa tygodnie. 

Pielęgnacja sierści kota krótkowłosego

Kotom krótkowłosym nie grożą wprawdzie kołtuny, jednak nie oznacza to, ze nie muszą one być regularnie wyczesywane. Jakie akcesoria najlepiej sprawdzą się w ich przypadku? 

Dobrym rozwiązaniem będzie zaopatrzenie się w tak zwaną szczotkę pudlówkę. Jest ona w stanie skutecznie i delikatnie usunąć martwe włosy. W przypadku kotków z gęstym podszerstkiem również sprawdzi się furminator, tym razem przeznaczony dla zwierzaków krótkowłosych. Zasada jest taka sama jak w przypadku kotów z długą sierścią – trymera używamy rozsądnie i nie częściej niż raz na dwa tygodnie. W przeciwnym razie możemy całkowicie ogołocić zwierzę z podszerstka, który ma przecież wiele istotnych funkcji. 

Koty bez podszerstka, ale z bardzo delikatnym włosem, można czesać specjalną gumową rękawicą, która zbiera luźną sierść i jednocześnie nie niszczy włosów. 

Pielęgnacja sierści kota – jak sprawić, żeby była przyjemnością? 

Czesanie kota zazwyczaj nie jest jego ulubioną czynnością. Niektóre zwierzaki bardzo lubią ten proces, jednak zazwyczaj budzi on w najlepszym wypadku zniecierpliwienie. Czy można zrobić coś, aby szczotka dla kota nie budziła przerażenia? 

Pozytywne skojarzenia buduj już w momencie, kiedy kot pojawia się w twoim domu. Małe kotki, szczególnie krótkowłose, mają bardzo delikatną dziecięcą sierść, która nie wymaga szczotkowania. Jednak już od samego początku warto zapoznawać je z obecnością szczotki i samym procesem czesania. Jeżeli masz w domu bardzo małe kociątko, możesz używać do tego miękkiej szczoteczki do zębów lub szczotki dla niemowląt. Czesanie malucha najlepiej połączyć z momentem głaskania i relaksu, kiedy maluch na przykład zasypia na twoich kolanach. 

A co jeżeli do twojego domu trafia dorosły kot, który na dodatek nigdy wcześniej nie miał do czynienia z czesaniem? Tutaj sytuacja może być różna, ponieważ szczotka czy grzebień budzą w niektórych zwierzakach przerażenie. Na początku warto więc oswajać kota z samą obecnością narzędzia do czesania. 

Szczotka dla kota, grzebień czy trymer nie powinny być elementem grozy, który pojawia się na tapecie tylko w momencie, kiedy nastaje straszny moment czesania. Niech akcesorium leży w miejscu, do którego kot ma dostęp – zapozna się w ten sposób z jego kształtem, zapachem i samą obecnością. 

Szczotka dla kota – jak wybrać odpowiednią?

Czesanie kota będzie efektywne tylko w momencie, kiedy użyjemy do tego odpowiedniej szczotki. W jaki sposób wybrać tę najlepszą? Przede wszystkim zwracaj uwagę na następujące kryteria:

  • sposób wykończenia ząbków,
  • długość i rozstawienie ząbków,
  • jakość wykonania,
  • długość i typ sierści kota.

Skóra kota jest dosyć delikatna i łatwo ją podrażnić. Właśnie dlatego wybieraj grzebienie o zaokrąglonych ząbkach i szczotki, które zakończone są kuleczkami z tworzywa sztucznego. W ten sposób unikniesz bólu przy czesaniu, który można szybko zniechęcić kota do tej czynności. 

Rozstawienie i długość ząbków zarówno w przypadku szczotek, jak i grzebieni ma znaczenie. Grzebienie z szeroko rozstawionymi zębami mają za zadanie rozplątywać sierść. Koty z długą sierścią potrzebują szczotek z dłuższymi ząbkami. 

Dosyć istotne jest to, aby nie oszczędzać na akcesoriach do czesania. Zazwyczaj im tańsza szczotka czy grzebień, tym mniej trwałe jest ich wykonanie. Tymczasem dobre akcesoria muszą być odporne, solidnie wykonane i dobrze leżeć w dłoni. W przypadku grzebieni najlepiej wybierać te wykonane z metalu, a nie z plastiku. Te ostatnie są mniej trwałe a na dodatek mogą elektryzować sierść, co jest dla kotów bardzo nieprzyjemne. 

Czesanie kota – jak to zrobić? 

Czesanie zawsze rozpoczynaj w atmosferze spokoju, najlepiej wtedy, kiedy kot już zasypia na twoich kolanach. Rób to delikatnie od głowy aż do ogona. Brzuszek najlepiej zostawić na koniec i wyczesać go bardzo delikatnie. Niektóre koty nawet jeżeli lubią czesanie, w przypadku tej części ciała robią się nerwowe. 

Koty długowłose najlepiej na początku czesać grzebieniem z szeroko rozstawionymi ząbkami. Pozwoli to na rozczesanie ewentualnych kołtunów. U kotów krótkowłosych najlepiej zaczynać od zgrzebła. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy chcesz użyć furminatora. 

Szczotka dla kota to bardzo ważny element wyprawki zwierzaka. Warto przyzwyczajać go do niej od już od małego i budować wokół czesania pozytywne skojarzenia. Co istotne, nie tylko koty długowłose powinny być regularnie czesane. Nawet krótkowłose zwierzaki pozbawione podszerstka raz na jakiś czas powinny być potraktowane odpowiednim akcesorium.

Ailurofobia – paniczny lęk przed kotami. Czy można się go pozbyć?

ailurofobia

W dzisiejszych czasach koty „atakują” nas na każdym kroku. Nie chodzi tylko o dużą bezdomność i fakt, że koty samodzielnie wychodzą z domu i spacerują po ulicach. Cały internet jest zakochany w mruczkach i ich wizerunek dostrzegamy praktycznie wszędzie. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że wiele osób odczuwa naprawdę paniczny lęk przed kotami. Jak sobie z nim poradzić i jakie są jego źródła? 

Ailurofobia – co to jest?

Ailurofobia to nazwa, która większości z nas nic nie mówi. Jej etymologia wywodzi się z języka greckiego, gdzie rzeczownik ailouros oznacza kota a phobos – lęk. Czasami problem ten określany jest także z łaciny felinofobią. Oznacza nic innego, jak tylko paniczny i niczym nieuzasadniony lęk przed kotami. 

Osoba cierpiąca na ailurofobię z punktu widzenia racjonalnego myślenia i logiki rozumie, że kot nie stanowi dla niej zagrożenia. Jednak nawet pomimo tego odczuwa paraliżujący i przemożny lęk w jego obecności. 

Dla ailurofoba nie tylko fizyczny kontakt z kotami jest nieprzyjemnym doświadczeniem. Problematyczne jest nawet samo oglądanie zdjęć kotów i stykanie się z ich wizerunkiem – nawet bardzo symbolicznym. 

Objawy chorobliwego lęku przed kotami to między innymi:

  • nagły stres,
  • duszności,
  • podwyższone tętno,
  • potrzeba ucieczki,
  • głośny krzyk na widok kota,
  • potliwość,
  • ból żołądka.

W skrajnych przypadkach spotkanie kota może powodować bardzo silne ataki paniki związane z drgawkami i uczuciem dysocjacji. Mogą one także prowadzić do palpitacji serca. 

Strach przed kotami – kogo najczęściej dotyka?

Ciężko dokładnie określić skalę występowania tego zjawiska. Obsesyjny i paniczny lęk przed kotami nie jest bowiem czymś, czym większość osób lubi się chwalić. W dzisiejszych czasach koty są prawdziwymi królami internetu, ich wizerunek jest wszędzie. Filmiki i zdjęcia ze słodkimi kotami udostępniane są we wszystkich social mediach. Trudno też znaleźć grono znajomych, w którym absolutnie nikt nie ma w domu kota. Wiele osób boi się więc przyznać do problemu w obawie przed byciem wyśmianym. 

Warto jednak zwrócić uwagę na to, jak wiele osób deklaruje niechęć do tych zwierząt, która manifestuje się czasami otwartą wrogością. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, w ilu przypadkach jest to mechanizm obronny mający zamaskować smutną prawdę. 

Lęk przed kotami – skąd się bierze? 

Lęk przed drapieżnikami jest czymś całkowicie naturalnym i zapisanym w naszej pamięci genetycznej. Obawa przed małym i puchatym kotem jest jednak dosyć trudna do zakwalifikowania w ten sposób. Ailurofobia jest nazywana fobią właśnie dlatego, że nie ma żadnych racjonalnych przyczyn. 

Fakt, że kot obiektywnie nie może pozbawić człowieka życia nie oznacza jednak, że nie istnieje absolutnie żaden powód do strachu przed nim. Nasze fobie bardzo często powodowane są przez negatywne doświadczenia z wczesnego dzieciństwa. Jeżeli odczuwasz lęk przed kotem, możliwe, że w dzieciństwie podrapał cię lub ugryzł. Nie musisz pamiętać samego wydarzenia, aby zapisało się w twojej podświadomości. 

Nie bez znaczenia jest także stosunek środowiska, w jakim wyrastamy, do zwierząt. Wiele osób, szczególnie na wsiach, wciąż uważa koty za zwierzęta brudne lub wręcz przeklęte. Jeżeli dziecko od wszystkich dorosłych słyszy, że kot przynosi pecha, zaraża groźnymi chorobami czy przegryza ludziom tętnice w czasie snu (wbrew pozorom jest to bardzo popularny przesąd), trudno oczekiwać, aby w dorosłości jego stosunek do tych zwierząt był pozytywny. 

Koty w wielu kręgach uchodzą za zwierzęta fałszywe czy nawet z gruntu złe. Takie przekonanie wynika przede wszystkim z nieznajomości zwyczajów tych zwierząt i braku umiejętności odczytywania wysyłanych przez nie sygnałów. 

Osoba cierpiąca na lęk przed kotami może próbować nieumiejętnie wyleczyć się z niego poprzez zaczepianie obcych zwierząt lub próbę kontaktu z nimi. Nie każdy kot lubi być dotykany przez osoby nieznajome, a naruszenie jego granic nierzadko kończy się boleśnie. Ailurofob jedynie utwierdza się w ten sposób w swoich lękach. 

Ailurofobia – czy można ją wyleczyć? 

Tak jak większość fobii, irracjonalny lęk przed kotami może być poddawany terapii. Należy jednak robić to rozsądnie, ponieważ nawet niewielki błąd jest w stanie doprowadzić do pogłębienia problemu, a nie do jego wyleczenia. 

Jeżeli ciebie albo kogoś z twoich bliskich gnębi strach przed kotami, warto podjąć próbę pomocy. Tego typu zaburzenie nerwowe może bowiem znacząco utrudniać funkcjonowanie w społeczeństwie. Najlepszym rozwiązaniem będzie kontakt z terapeutą, najlepiej takim, który pracuje w nurcie poznawczo–behawioralnym. 

Jakie są najczęstsze metody walki z felinofobią? Najlepiej dobierać je indywidualnie, ponieważ problem nie może być w pełni wyleczony bez dotarcia do jego źródła. Mimo wszystko istnieje kilka ćwiczeń i metod, które często powtarzają się w tym wypadku. 

Przede wszystkim nie warto bać się wiedzy. Osoby, które cierpią na lęk przed kotami, bardzo często chowają w sobie utarte schematy myślenia i stereotypy na temat tych zwierząt. Tymczasem edukacja w zakresie tego, w jaki sposób koty komunikują się z ludźmi, pomoże rozwiać wątpliwości i nauczy cię interpretować dane zachowania zwierzaka. 

Następnym etapem jest oswajanie się ze źródłem lęku. Oczywiście osoba cierpiąca na felinofobię nie zostanie od razu zamknięta w pokoju pełnym kociąt. Wszystko musi odbywać się stopniowo i w określonym czasie. Na początku osoba chora zapoznaje się ze zdjęciami kotów, potem, jeżeli czuje się relatywnie komfortowo, przechodzi do oglądania filmików z nimi. 

Kolejnym krokiem jest modelowanie, czyli obserwowanie, jak inne osoby bezpiecznie obcują z kotem. Kontakt z prawdziwym zwierzęciem jest jednym z końcowych elementów terapii. 

Ailurofobia a felinoterapia

Osoby, które cierpią na chorobliwy lęk przed kotami, bardzo często są pacjentami felinoterapeutów. Terapia z kotem jest jedną z najskuteczniejszych sposobów walki z tym rodzajem fobii. 

Koty terapeuci to zwierzęta specjalnie przygotowane do kontaktu z pacjentem, przewidywalne i zdrowe. Jest to bardzo istotne z punktu widzenia pacjenta, który odczuwa lęk przed zwierzęciem i nawet pomimo teoretycznej wiedzy mógłby źle znieść kontakt ze zwierzakiem bardziej niezależnym czy humorzastym. 

Kot terapeuta jest:

  • przyjaźnie nastawiony do człowieka,
  • z natury spokojny i delikatny,
  • zdrowy – przebadany, zaszczepiony i odrobaczony,
  • cierpliwy.

Oczywiście przed pracą z felinoterapeutą pacjent musi mieć świadomość tego, w jaki sposób obchodzić się ze zwierzakiem. 

Ailurofobia – podsumowanie

Świadomość społeczna w kwestii chorób i zaburzeń psychicznych z roku na rok jest coraz wyższa. Paniczny lęk przed kotami u większości osób nadal budzi jednak pewną dozę zdziwienia.

Felinofobię można skutecznie leczyć i warto to robić. Koty w dzisiejszych czasach towarzyszą nam bowiem praktycznie na każdym kroku. Ponadto, unikając tych wspaniałych zwierząt, osoba zaburzona bardzo wiele traci. Oczywiście nie ma gwarancji, że po terapii staniesz się natychmiast miłośnikiem małych drapieżników. Neutralne podejście do tych zwierząt znacznie podwyższy jednak twój komfort życia. 

Istotne jest to, aby nie działać na własną rękę. Terapia poznawczo–behawioralna w połączeniu z felinoterapia to bardzo skuteczny sposób na pokonanie lęku. Każdy proces dostosowywany jest jednak indywidualnie do pacjenta.

Choroba kociego pazura – objawy i leczenie. Jak wygląda diagnostyka zakażenia?

choroba kociego pazura

Choroba kociego pazura to choroba przenoszona przez koty. Jej nazwa wzięła się stąd, że najczęściej zapadają na nią osoby, które zostały wcześniej podrapane przez mruczka. Dlaczego niektórych dotyka ta choroba? Czym się objawia i jak ją leczyć? Czy kotów należy się bać? Wszystkie odpowiedzi na te pytania znajdziesz poniżej. 

Choroba od kota – czym jest?

Choroba kociego pazura jest bartonelozą, czyli chorobą wywoływaną przez bakterię zwaną Bartonella henselae. To zakaźne schorzenie odzwierzęce, które powoduje miejscowe zapalenie węzłów chłonnych. 

Bakterie mogą być przenoszone nawet przez 80% populacji wszystkich kotów. Większość z nich jest jednak nosicielami bezobjawowymi, dlatego stworzenie faktycznych statystyk jest bardzo trudne. 

Jak zarażamy się tym schorzeniem? Jest to choroba przenoszona przez koty. Bakterie najczęściej występują właśnie w pazurach, ale zdarzają się także w ślinie. Do zakażenia dochodzi więc w wyniku zadrapania, ugryzienia lub nawet obślinienia przez kota. Bakterie przenoszone są na kota przez pasożyty takie jak kleszcze lub pchły.

Chorobą kociego pazura nie możemy zarazić się od innego człowieka. Najczęściej zapadają na nią dzieci, które nie ukończyły jeszcze piętnastego roku życia. 

Objawy choroby kociego pazura, czyli zakażenia węzła chłonnego

Po zadrapaniu przez kota bakterie wnikają do ciała, a w miejscu rany tworzy się plamka, która po jakimś czasie zamienia się w strup. To jednak nie wszystko. Chorobie kociego pazura towarzyszą także objawy ogólnoustrojowe, takie jak na przykład:

  • gorączka lub stan podgorączkowy;
  • dreszcze;
  • wymioty;
  • nudności;
  • bóle głowy;
  • bóle brzucha;
  • powiększenie węzłów chłonnych.

Jak widać, objawy są naprawdę bardzo ogólne. Właśnie dlatego choroba jest w naszym kraju stosunkowo rzadko diagnozowana. Bardzo często w ogóle nie łączymy rany, która utworzyła się na miejscu zadrapania, z „przeziębieniem”, które nas dopadło.

Rozpoznanie, diagnostyka i leczenie choroby kociego pazura

Jak zdiagnozować chorobę kociego pazura? Przede wszystkim warto zaznaczyć, że profesjonalna diagnostyka odbywa się w przypadku tej choroby stosunkowo rzadko. Obawy zazwyczaj znikają samoistnie po kilku tygodniach. 

Jeżeli węzły chłonne pozostają powiększone dłużej niż trzy tygodnie, konieczne jest postawienie prawidłowej diagnozy, ponieważ może to świadczyć o różnych, także bardzo poważnych problemach zdrowotnych. Podstawowa diagnostyka to oczywiście badanie krwi. Aby jednak potwierdzić ewentualną chorobę kociego pazura, warto wykonać badanie serologiczne w celu identyfikacji przeciwciał IgM oraz IgG. 

Choroba kociego pazura zazwyczaj przebiega łagodnie, jednak może powodować bardzo poważne powikłania. Właśnie dlatego konieczne jest odpowiednie leczenie. Na czym ono polega? W ciężkim przebiegu choroby stosowana jest antybiotykoterapia, która zazwyczaj nie trwa dłużej niż dziesięć dni. Dodatkowo stosowane jest leczenie objawowe, które polega przede wszystkim na zbijaniu gorączki. 

Choroba kociego pazura – powikłania

Choroba kociego pazura rzadko daje powikłania, jednak jeżeli już tak się dzieje, mogą one być naprawdę trudne i poważne. Spośród najpowszechniejszych, chociaż i tak pojawiających się rzadko, wymienić można: 

  • zapalenie płuc,
  • zapalenie opłucnej,
  • bóle stawów,
  • rumień guzowaty,
  • encefalopatię.

Ostatni objaw jest wyjątkowo niebezpieczny i nieprzyjemny. Polega on bowiem na objawach ze strony ośrodkowego układu nerwowego. Są to drgawki, zaburzenia świadomości, a nawet śpiączka. W ekstremalnie rzadkich przypadkach może wystąpić zapalenie mózgu oraz czasowa lub stała ślepota. 

Choroba kociego pazura – jak jej unikać? 

Unikanie choroby kociego pazura nie oznacza bynajmniej unikania samych kotów. Warto jednak zachować szczególną ostrożność w przypadku napotkanych na ulicy obcych bezdomnych lub wychodzących samodzielnie zwierzaków. Nie mamy wiedzy na temat tego, czy są one regularnie odrobaczane oraz, czy są pod regularną kontrolą lekarza weterynarii. 

W kontaktach z kotami warto zachować szacunek do ich cielesności. Co to oznacza? Nie dotykaj obcych kotów, jeżeli wyraźnie sobie tego nie życzą. Nie głaszcz ich na siłę, a już na pewno nie bierz na ręce. 

A co z naszymi kotami domowymi? Każdy opiekun mruczącego futrzaka wie, że zadrapanie czy ugryzienie nie zawsze jest efektem agresji lub obrony. Koty czasami drapią nad podczas zabawy. W takich wypadkach najlepszym rozwiązaniem jest zachowanie odpowiedniej higieny. 

Bakteria przenoszona jest przez pchły i kleszcze. To one infekują nią koty, które z kolei przekazują bakterię nam. Jest to więc kolejny argument ku temu, aby nie wypuszczać kotów na dwór samopas. Nawet zabezpieczenie w postaci odpowiedniej obroży przeciwpchelnej nie zawsze jest w stanie całkowicie ochronić zwierzaka. Istotne jest także regularne odrobaczanie kota. Nie warto tego zaniedbywać, nawet jeżeli nasz pupil nie wychodzi z domu samodzielnie. 

Statystycznie choroba kociego pazura najczęściej diagnozowana jest u bardzo młodych ludzi i dzieci. Warto więc odpowiednio edukować młodzież na temat potrzeb kota i obchodzenia się z nim. Nawet jeżeli twoje dziecko jest ogromnym miłośnikiem kotów, daj mu wyraźnie do zrozumienia, aby napotkane na ulicy futrzaki traktował z sympatią, ale też z odpowiednim dystansem. 

Rozpoznanie choroby kociego pazura u zwierząt

Choroba kociego pazura to schorzenie, które najczęściej u zwierząt przebiega całkowicie bezobjawowo. Najczęściej dzieje się tak w wyniku zakażenia bakterią B. henselae. Objawy i powikłania pojawiają się przy zakażeniu nieco rzadziej występującą Bartonella clarridgeiae. Wówczas u kota pojawiają się takie symptomy, jak: 

  • zapalenie dziąseł;
  • zapalenie jamy ustnej;
  • utrata apetytu;
  • spadek masy ciała;
  • powiększenie węzłów chłonnych;
  • agresja;
  • drgawki;
  • zapalenie wsierdzia;
  • zapalenie mięśnia sercowego.

Pierwsze uogólnione objawy, podobnie jak u ludzi, są bardzo trudne do zdiagnozowania. Najczęściej choroba zaczyna być brana pod uwagę dopiero w momencie, kiedy pojawiają się problemy z sercem. 

Choroba kociego pazura a wzrok 

Jednym z najrzadszych, ale także najbardziej niebezpiecznych i trudnych powikłań po chorobie kociego pazura jest ślepota. Jaki właściwie związek ma ta choroba z narządem wzroku? Chodzi o samą bakterię B. henselae, która może mieć pewne powiązania z chorobami oczu. Może ona wpływać na:

  • zapalenie naczyń siatkówki;
  • zapalenie nerwu wzrokowego;
  • zapalenie błony naczyniowej oka.

Na ten moment nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy jest to wynikiem działania samego patogenu, czy może chodzi o pewną reakcję immunologiczną organizmu w wyniku kontaktu z bakterią. 

W przypadkach, kiedy pacjent zgłasza się do lekarza z gorączką, powiększeniem węzłów chłonnych oraz z pogorszeniem wzroku warto zbadać, czy nie został w ostatnim czasie podrapany przez kota. 

Czy koty są dla nas niebezpieczne? 

Choroba kociego pazura nie jest jedynym schorzeniem, którym możemy zarazić się od mruczącego przyjaciela. Inne choroby, którymi zwierzak może się z nami podzielić to między innymi:

Czy oznacza to, że posiadanie w domu kota jest niebezpieczna? W istocie nie bardziej niż posiadanie jakiegokolwiek zwierzęcia. Jeżeli twój kot jest regularnie odrobaczany i szczepiony, a na dodatek nie kręci się samodzielnie po dworze, w zasadzie nie ma się czego obawiać. Warto jednak obserwować swój organizm i, w przypadku podejrzanych objawów, dać lekarzowi znać, że razem z nami mieszka kot

Choroba kociego pazura zazwyczaj przechodzi sama i nie pozostawia żadnych ciężkich powikłań. Czasem jej przebieg może być jednak trudniejszy. Właśnie dlatego w przypadku powiększenia węzłów chłonnych, które trwa kilka tygodni, czy problemów z widzeniem, nie należy zwlekać z wizytą u lekarza. W najgorszym wypadku czeka cię kilka dni na antybiotyku.

Toksokaroza – choroba pasożytnicza. Jak ją diagnozować i leczyć?

toksokaroza

Toksokaroza wywoływana jest przez pasożyta wewnętrznego – glistę z rodzaju toxocara. Ludzie najczęściej zarażają się gatunkiem toxocara canis, czyli glistą psią. Groźna jest także toxocara cati – glista kocia. Pasożyty te naturalne przenoszone są właśnie przez te dwa zwierzęta domowe. Toksokarozę często nazywa się chorobą brudnych rąk, ponieważ często zarażają się nią dzieci bawiące się w piaskownicy. 

Glista psia – charakterystyka pasożyta 

Toxocara to jeden z najbardziej rozpowszechnionych i najczęściej występujących pasożytów wewnętrznych, które bytują w jelicie cienkim zwierząt domowych. Najbardziej narażone na jej atak są maluchy – kocięta i szczeniaki. Glista psia potrafi w ciągu doby złożyć kilkadziesiąt tysięcy jaj. Wydalane one są z kałem zwierzęcia. 

Niestety, pasożyt ten może przenieść się na człowieka. U naszego gatunku wywołuje chorobę zwaną toksokarozą, która bardzo często nazywana jest chorobą brudnych rąk. Dlaczego? do zakażenia dochodzi bowiem najczęściej po kontakcie z piaskiem lub glebą, w których znajdują się odchody zakażonego zwierzęcia. 

Właśnie dlatego choroba ta często dotyka dzieci. Zarażają się one poprzez zabawę w piaskownicy, gdzie niekiedy zwierzęta załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne. 

Cykl życia glisty psiej

Dojrzała samica glisty składa jaja w jelicie cienkim swojego żywiciela. Jaja w monstrualnej liczbie kilkudziesięciu tysięcy na dobę przedostają się na zewnątrz wraz z kałem. Właśnie dlatego najniebezpieczniejszy pasożyt jest właśnie w momencie, kiedy znajduje się w środowisku zewnętrznym. 

Właśnie dlatego, wbrew pozorom, to nie zwierzęta stanowią największe zagrożenie. Pasożytem jesteśmy najbardziej zagrożeni w momencie, kiedy przestajemy przestrzegać higieny. Nie bez powodu tak często stosuje się określenie „choroba brudnych rąk”. 

Toksokaroza u dziecka – jak jej uniknąć? 

Trudno zabronić dziecku zabawy w piaskownicy. Ta z kolei rzadko wolna jest od obecności zwierząt. Problemem są nie tylko zwierzęta bezdomne, ale także masowo puszczane samopas koty domowe, które statystycznie narażone są na atak glisty. Jak więc unikać zarażenia się przez dziecko toksokarozą? 

Do zakażenia dochodzi nie tylko w piaskownicy, ale także podczas zabawy na trawniku czy na ziemi. Toxocara jest pasożytem wyjątkowo odpornym i długowiecznym. Poza organizmem żywiciela jest w stanie przetrwać nawet kilka lat. Do naszego organizmu dostaje się poprzez układ pokarmowy. Jedzenie nieumytymi rękoma, wkładanie do buzi brudnych palców albo spożywanie niemytych owoców w wielu przypadkach prowadzi do zakażenia. Aby go uniknąć, należy więc:

  • zawsze dokładnie myć wszystkie owoce i warzywa niezależnie od ich pochodzenia,
  • nigdy nie karmić dziecka na spacerze ani podczas zabawy w parku lub ogrodzie,
  • uczulać dziecko na mycie rąk przed każdym posiłkiem,
  • uczulać dziecko na mycie rąk po kontakcie ze szczeniakiem, a przed jedzeniem.

Istnieje szansa, że pasożyt dostanie się do organizmu właśnie za pośrednictwem pupila. Jest ona jednak stosunkowo niska, szczególnie w przypadku szczeniaka, który jest zdrowy i nie cierpi na biegunki. 

Pamiętaj, że psy i koty należy regularnie odrobaczać. Koty niewychodzące co pół roku a wychodzące jeszcze częściej – co trzy miesiące. W przypadku psów może być to konieczne jeszcze częściej. 

Toksokaroza – objawy

W jaki sposób rozpoznać toksokarozę? Nie zawsze jest to łatwe zadanie, ponieważ w wielu przypadkach choroba występuje całkowicie bezobjawowo. Niekiedy pojawiają się one bardzo późno po zakażeniu. Toxocara canis jest w stanie przetrwać ukryta w organizmie człowieka nawet przez dekadę od zarażenia. 

Pasożyt dostaje się do organizmu poprzez układ pokarmowy. Połknięte jaja glisty pod wpływem procesów trawiennych pękają, a glisty dostają się do układu krwionośnego. W niektórych przypadkach są w stanie przebijać naczynia krwionośne i dostawać się do okolicznych tkanek. Najgorsze jest to, że mają możliwość zagnieżdżenia się w organach wewnętrznych, w tym także w mózgu. 

Objawy choroby są więc bardzo różne w zależności od tego, w jakim miejscu ulokowały się pasożyty. Każdy organizm na zakażenie reaguje inaczej. Intensywność choroby i tym samym objawów jest uzależniona między innymi od ogólnego stanu organizmu oraz od siły układu immunologicznego. Ogólne objawy zakażenia to między innymi:

  • gorączka lub stan podgorączkowy,
  • powiększenie wątroby i śledziony,
  • ogólne rozbicie,
  • ból mięśni,
  • spadek masy ciała,
  • długotrwałe i męczące bóle brzucha,
  • brak apetytu.

Dodatkowo wyróżnia się objawy specyficzne dla poszczególnych odmian choroby. 

  • toksokaroza oczna – objawia się bólem i zaczerwienieniem oczu. W trudniejszych przypadkach możesz zaobserwować pogarszający się wzrok a nawet problemy takie jak zaćma;
  • toksokaroza płucna – najczęściej można ją zaobserwować poprzez badanie osłuchowe. Zmiany słychać najbardziej ponad płucami. Często pojawia się także bardzo mocny i dręczący kaszel;
  • toksokaroza trzewna – daje objawy ze strony układu pokarmowego. Występuje, kiedy larwy lokują się w organach wewnętrznych, takich jak na przykład śledziona lub wątroba;
  • toksokaroza mózgowa – to najtrudniejsza i najgroźniejsza wersja choroby. W momencie, kiedy larwy pojawiają się w mózgu, dochodzi do bardzo mocnych bólów głowy. W dalszej kolejności mogą pojawić się także objawy ze strony układu nerwowego, na przykład drgawki czy ataki epilepsji. Niestety, czasami dochodzi także do znaczących zmian zachowania chorego; 
  • toksokaroza układowa – nazywana czasami także syndromem wędrującej larwy. Pasożyt wędruje po organizmie żywiciela, dając przy tym bardzo różne i niespecyficzne objawy, które skupiają się wokół tego, gdzie akurat znajduje się larwa.

Małe dzieci najczęściej zapadają na trzewną postać toksokarozy. Często pojawia się także postać oczna, a najrzadziej występuje mózgowa.

Warto zaznaczyć, że u dzieci choroba ta może dawać także objawy skórne, które manifestują się różnego rodzaju wysypkami, często mylonymi z alergią czy uczuleniem pokarmowym. 

Toksokaroza – diagnostyka

Toksokaroza jest trudna do zdiagnozowania ze względu na szereg bardzo niespecyficznych objawów, które daje. Często choroba nie jest diagnozowana przez wiele lat, ponieważ larwy pozostają w organizmie w stanie uśpionym. Czasami ich obecność zaczyna manifestować się dopiero po kilku latach. Bardzo często do diagnozy dochodzi wówczas przypadkowo, na przykład wtedy, kiedy ktoś z rodziny ma wykonywany stosowny test. 

W postaci ukrytej występują niespecyficzne objawy. Chory często diagnozowany jest przez długi czas w kierunku wielu różnych schorzeń, między innymi zapalenia oskrzeli, astmy czy problemów jelitowych. Jak w takim wypadku postawić prawidłową diagnozę? 

Bardzo często w momencie, kiedy kolejne badania nie wykazują niczego konkretnego, lekarz zapisuje choremu leki przeciwpasożytnicze. Jeżeli przyniosą one efekty, diagnoza stawiana jest właśnie na tej podstawie. 

O toksokarozie najlepiej świadczą konkretne wyniki badań krwi. Parametry, które mogą udowadniać chorobę to:

  • leukocytoza,
  • dysproteinemie (podwyższenie globulin i obniżenie albumin),
  • podwyższone stężenie następujących przeciwciał: IgG, IgM, IgE,
  • podwyższona aktywność aminotransferaz,
  • wysoka eozynofilia.

Tego typu parametry mogą być wskazaniem do wykonania konkretnych badań w kierunku toksokarozy. Jakie to badania? Przede wszystkim test ELISA, do którego zaliczają się antygeny larw Toxocara. 

Odczyny serologiczne są wyraźnie widoczne u pacjentów, którzy cierpią na trzewną odmianę choroby. W przypadku toksokarozy ocznej nie zawsze tak się dzieje. Czasami w celu potwierdzenia diagnozy wykonywana jest punkcja przedniej komory oka. Wydobyty płyn poddaje się odczynowi ELISA z antygenami pasożyta. 

W przypadku dzieci bardzo często do diagnozy wystarczy podwyższenie aktywnością enzymów wątrobowych w połączeniu z niedokrwistością.

Toksokaroza – leczenie

Wiemy już jak diagnozować toksokarozę, jednak jaki jest sposób na jej skutecznie wyleczenie? 

Warto zacząć od tego, że postać bezobjawowa nie wymaga leczenia. Jeżeli u jednej osoby w rodzinie choroba zostaje rozpoznana, profilaktycznie leki przeciwpasożytnicze podawane są także pozostałym jej członkom. 

Leczenie farmakologiczne jest absolutnie niezbędne w przypadku osób, u których występują objawy choroby. Najskuteczniejszym sposobem leczenia jest farmakoterapia. W niektórych przypadkach choremu podawane są także leki przeciwzapalne. Dzieje się tak w przypadku wykrycia w badaniu serologicznym wysokiej leukocytozy oraz (koniecznie) po diagnozie odmiany ocznej. 

Glista psia – kwestia odrobaczania zwierząt

Glista psia u człowieka wywołuje bardzo nieprzyjemną chorobę, jaką jest toksokaroza. Nicienie występują bardzo powszechnie w świecie zwierząt domowych. Zarówno u psów, jak i u kotów toxocara jest najczęściej występującym pasożytem wewnętrznym. Zarażenie się bezpośrednio od zwierzęcia nie jest częste, jednak może się zdarzyć.

Jaja pasożytów w niektórych przypadkach znajdują się w sierści kota czy psa. Najlepszym zabezpieczeniem przed zarażeniem się jest regularne odrobaczanie zwierzęcia. W przypadku psów należy to robić najczęściej, ponieważ zwierzęta regularnie wychodzą na dwór. Pasożytami zarażają się od siebie nawzajem, ale także jedząc śmieci czy pijąc wodę z kałuży. Niestety, koty także nie są bezpieczne. Mają one „swoje własne” glisty – toxocara cati. Nawet koty niewychodzące powinny być regularnie odrobaczane. Najlepiej robić to przynajmniej raz na pół roku. 

Koty, które same wychodzą na zewnątrz są bardziej narażone, dlatego powinny być odrobaczone co trzy miesiące. Dotyczy to także kotów, które spacerują bezpiecznie w szelkach. 

Toksokaroza – podsumowanie

W wielu przypadkach toksokaroza przez wiele lat pozostaje niewykryta. Wynika to z braku jakichkolwiek objawów. Nie możemy więc ocenić ilu z nas jest zarażonych pasożytem. Pamiętaj jednak, że brak objawów oznacza, że choroba nie musi być poddawana farmakoterapii. 

W niektórych przypadkach choroba może powodować bardzo przykre objawy. Najtrudniejsza, chociaż jednocześnie najrzadsza jest postać mózgowa, która może prowadzić do bardzo poważnych zaburzeń. Nie warto jednak wystrzegać się samych zwierząt Nawet jeżeli to one przenoszą pasożyty, w istocie zagrożeni jesteśmy praktycznie wszędzie. Wystarczy przestrzegać podstawowych zasad higieny oraz dokładnie myć owoce i warzywa przed ich zjedzeniem.

Psy i koty – czy mogą żyć razem? Jak pogodzić kota i psa pod jednym dachem

psy i koty

Kot i pies to zwierzęta, które w naszej świadomości zmuszone są do bycia wrogami. Antagonizuje je zarówno popkultura, jak i język. Jak pies z kotem żyją przecież wrogowie, a nie przyjaciele. Istnieją jednak psy i koty, które nie tylko tolerują się nawzajem, ale wręcz są najlepszymi przyjaciółmi. Podpowiadamy, jak pogodzić psa z kotem. 

Pies i kot pod jednym dachem – czy to możliwe?

psy i koty - jak zapoznać psa z kotem

Psy i koty to dwa różne gatunki, których potrzeby i zwyczaje zasadniczo się od siebie różnią. W żadnym wypadku nie oznacza to jednak, że nie mogą mieszkać w jednym domu. Wszystko zależy od nas.

Jeżeli masz w domu kota, ale chciałbyś przygarnąć psa (albo odwrotnie), musisz podejść do sprawy rozsądnie i kompleksowo. Nie chodzi o to, żeby zwierzęta koniecznie darzyły się ogromnym uczuciem i spędzały razem każdą chwilę. Dążymy do tego, aby mogły egzystować pod jednym dachem, odczuwając przy tym jednakowy komfort. 

Kot i pies razem mogą stworzyć naprawdę fajną drużynę. Najbardziej możliwe jest to w przypadku małych zwierząt. Szczeniak i kociak, które mieszkają ze sobą niemal od początku życia, nie będą miały żadnych problemów ze swoją obecnością. Brak wykształconych instynktów (a także brak uprzedzeń) przyczynia się do poprawnej socjalizacji i budowania dobrych relacji. 

Co w przypadku starszych zwierząt? Tutaj sytuacja może być już nieco trudniejsza, jednak w żadnym wypadku nie jest patowa. Jako opiekun masz do dyspozycji kilka przydatnych narzędzi do wzajemnego poznawania się psa i kota. 

Psy i koty – jak zapoznać ze sobą zwierzaki

Na początku warto uświadomić sobie, że procesu łączenia nie można przyspieszać. Czasami zwierzaki przypadają sobie do gustu stosunkowo szybko, jednak nie spodziewaj się, że już pierwszego wieczora zakwitnie między nimi wielka przyjaźń. Najważniejszy jest komfort i dobrostan zarówno psa, jak i kota. Najważniejsze zasady łączenia to:

  • cierpliwość,
  • niezmuszanie zwierząt do niczego,
  • akceptacja faktu, że zwierzęta mają prawo do rezerwy i niechęci.

Zanim rozpoczniesz zapoznawanie się, upewnij się, że obydwa zwierzaki są zdrowe. Istnieje kilka chorób, które mogą przenosić się między gatunkami. Zarówno pies, jak i kot muszą więc być odrobaczone i zaszczepione. Jeżeli do twojego domu trafia zwierzak, którego przeszłości nie znasz, przed zapoznaniem go ze swoimi czworonożnymi domownikami (każdego gatunku) odczekaj przynajmniej dwa tygodnie. 

Chcesz pogodzić psa z kotem? Daj im czas

Socjalizowanie ze sobą psa i kota to proces, który może trwać dość długo. Zanim jeszcze poznasz zwierzęta ze sobą, weź pod uwagę fakt, że wszystko w gruncie rzeczy zależy od ciebie. Nigdy nie zostawiaj ich samym sobie i nie zakładaj, że same jakoś się dotrą. W ten spokój narażasz obydwa zwierzaki na niebezpieczeństwo. 

Przerażony kot ma dwa wyjścia – uciec albo zaatakować. Psi instynkt każe mu gonić uciekającego sierściucha, natomiast kocie pazury są, wbrew pozorom, bardzo groźną bronią. 

Izoluj

Pierwszym etapem poznawania się psa z kotem musi być izolacja. Nowy zwierzak powinien znaleźć się w oddzielnym pokoju, do którego rezydent nie ma dostępu. W małych mieszkaniach zazwyczaj funkcję tę pełni łazienka. 

Raz na jakiś czas poświęć trochę czasu każdemu zwierzęciu. W ten sposób przenosisz zapach jednego na drugie, a one mają szansę wstępnie się z nim oswoić. Po kilku dniach można zamienić pomieszczenia. Niech kot zwiedzi miejsce, w którym przebywa pies i odwrotnie. 

Zachowaj ostrożność

Podczas pierwszego spotkania kot powinien być zabezpieczony w transporterze. Najlepiej wybrać taki, przez którego kratkę nie będzie miał możliwości przyłożyć psu w nos lub w oko. Dopiero po tym, jak zwierzęta się zapoznają w tak dystansowy sposób, możemy pozwolić im na spotkanie bez blokad i przeszkód. 

Pamiętaj, aby nie zostawiać zwierząt samych. Musisz zrobić wszystko, aby w razie konieczności mieć możliwość interwencji. Nawet jeżeli sytuacja będzie wydawała się spokojna i bezpieczna, pierwsze spotkanie jest tylko czasowe. Powtórz je jeszcze kilka razy i dopiero po jakimś czasie zakończ izolację. Pamiętaj, żeby nie zostawiać zwierząt samych ze sobą jeszcze przez jakiś czas. 

psy i koty - zachowaj ostrożność

Obserwuj

Nie da się określić dokładnego czasu, jaki jest potrzebny na każdy z wyżej wymienionych etapów. Zasadniczo jednak lepiej postępować wolniej niż szybciej. Dokładnie obserwuj to, jak rozwija się relacja obydwu zwierzaków. Pośpiech jest twoim największym wrogiem, ponieważ sposób socjalizacji zaważy na przyszłych relacjach psa i kota. 

Obserwuj zwierzęta. Jeżeli czujesz, że coś jest nie tak – któreś ze zwierząt jest wyraźnie zestresowane, jeżeli pojawia się agresja albo panika – jest to wyraźny znak, aby cofnąć się do poprzedniego kroku. 

Nagradzaj

Warto sprawić, aby wszystkie pożądane przez nas zachowania były nagradzane. Przed spotkaniem przygotuj smaczki. Nie szczędź także pochwał. Wszystko jednak powinno odbywać się wtedy, kiedy atmosfera jest neutralna, a kot i pies nie są zestresowane, ani – tym bardziej – spanikowane. 

Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wzmacnianie dobrych zachowań. Nie karz zwierząt. Nie krzycz na nie, w żadnym wypadku nie stosuj kar fizycznych. Wzmocnisz tylko uczucie stresu i dasz im do zrozumienia, że dzieje się coś złego i groźnego. 

psy i koty - nagradzaj

Zachowaj spokój

Łączenie zwierząt bywa stresujące. Postaraj się jednak zachować spokój, chłodną głowę i trzymaj emocje na wodzy. Twój stres i strach zostaną natychmiast przejęte przez zwierzęta. Automatycznie staną się one bardziej spięte i nerwowe. Jeżeli jest taka konieczność, wypij kubek melisy i postaraj się zrelaksować. 

Kot i pies razem – co zrobić, jeżeli łączenie zwierząt idzie źle?

Jeżeli między zwierzętami pojawia się agresja albo bardzo silna nieufność, bardzo prawdopodobne, że proces socjalizacji z izolacją trwał za krótko. Warto wówczas cofnąć się o jeden krok i wrócić do poprzedniego etapu. 

Jeżeli jednak czujesz, że cały proces idzie źle, a ty sam po prostu nie dajesz sobie rady, bardzo możliwe, że konieczna będzie interwencja behawiorysty albo szkoleniowca. Nie bój się prosić o pomoc, ponieważ kiepskie początki mogą zwiastować trudne relacje w przyszłości. Szczególe jeżeli między kotem a psem istnieje dysproporcja siły, jest to sytuacja bardzo niebezpieczna. 

Czy zawsze się udaje? Niestety nie. W niektórych przypadkach koty i psy nie są w stanie funkcjonować razem bez agresji i strachu. Wówczas grożą sobie nawzajem niebezpieczeństwem i muszą być na stałe izolowane. 

Psy i koty razem – na takim samym poziomie

Jeżeli w twoim domu pies i kot mają mieszkać pod jednym dachem, musisz pamiętać, że te zwierzęta są sobie równoważne. Niestety, wiele osób ma tendencję do traktowania kota jako gościa, który raczej bywa w domu, niż w nim mieszka. Tymczasem zwierzak ten ma wiele potrzeb i zarówno behawioralnych, jak i emocjonalnych. 

Kiedy w domu pojawia się nowy zwierzak, jesteśmy zazwyczaj bardzo podekscytowani. Chcemy, żeby nowy domownik poczuł się dobrze i robimy wszystko, aby zbudować z nim jak najlepsze relacje. Bardzo ważne jest jednak to, aby nie zaniedbywać rezydenta. Niezależnie od tego, czy jest nim kot, czy pies. 

Dla naszego pierwszego domownika pojawienie się na jego terenie obcego zwierzęcia jest niezwykle stresującym doświadczeniem. Warto okazać mu w tym momencie jeszcze więcej wsparcia i czułości, które dadzą mu do zrozumienia, że niezależnie od wszystkiego jest on w swoim domu bezpieczny. 

Psy i koty mogą mieć między sobą naprawdę dobre relacje. Dla ciebie jednak najważniejsze powinno być to, aby obydwa zwierzaki czuły się w swojej obecności komfortowo. Nie zmuszaj ich do tego, żeby się pokochały. Już sam fakt akceptacji powinien być traktowany jako bardzo duży sukces. Podstawą udanego łączenia jest cierpliwość, spokój i trzymanie się konkretnych kroków. Rezydent powinien mieć w tobie bardzo dużo wsparcia, a nowy zwierzak ma prawo do rozeznania się w nowym środowisku.

psy i koty -  razem na takim samym poziomie

Kundel

kundel

Z drugiej strony właściciele psów rasowych często spotykają się z niezrozumieniem, a nawet wrogością. Czy faktycznie adopcja kundelka jest jedynym słusznym rozwiązaniem? Jak dobrze się przygotować do przygarnięcia mieszanki dwóch odrębnych ras psów? Sprawdź!

Pies kundel, czyli jaki?

Pies kundel, czyli jaki?

Kundel to pies, który nie posiada rodowodu. Warto zaznaczyć, że na to miano zasługuje nie tylko standardowy „burek” ze schroniska, który nie przypomina z wyglądu żadnej rasy. Za kundle uznawane są także psy bardzo mocno przypominające przedstawicieli danej rasy. Także psy z pseudohodowli, które hodowane są w celach zarobkowych tak, aby wyglądały na rasowe, są uznawane za kundle. 

Jeżeli planujesz kupić yorka za kilkaset złotych od człowieka, który rozmnaża psy na własną rękę, lepiej wybierz się do schroniska. W boksach mieszka wiele psiaków, które bardzo przypominają yorki, a zaoszczędzone pieniądze możesz na przykład wpłacić na rzecz fundacji lub kupić psiakowi fajną zabawkę. 

Psy kundle – gdzie je znaleźć?

Psy kundle – gdzie je znaleźć?

Kundel mieszaniec to przedstawiciel najliczniejszej na świecie grupy psów. Do stania się jego właścicielem wiedzie wiele szlaków – jedne będą wymagały od ciebie dużego zaangażowania, inne są dostępne praktycznie od ręki. 

Adopcja z domu tymczasowego 

Dom tymczasowy jest miejscem, w którym zwierzak przebywa, zanim znajdzie swojego stałego opiekuna. Domy tymczasowe mogą działać w ramach jakiejś fundacji lub być całkowicie niezależne. Adopcja kundla z takiego miejsca jest najbezpieczniejsza, ponieważ jego tymczasowy opiekun ma wiedzę na temat jego ewentualnych problemów i kwestii, nad którymi trzeba pracować. Na podstawie ankiety będzie w stanie dobrać konkretnego psa do twoich potrzeb i stylu życia.

Adopcja ze schroniska

Kundel adoptowany ze schroniska będzie wymagał od ciebie mniej formalności niż adopcja z domu tymczasowego. W takim przypadku zazwyczaj nie jest wymagana wizyta przedadopcyjna, ale przygotuj się na to, że będziesz musiał podpisać umowę adopcyjną. 

Kundel przygarnięty z ulicy

Kundel przygarnięty z ulicy

W przeciągu ostatnich trzydziestu lat z polskich ulic zniknęła ogromna liczba błąkających się bezdomnych psów. Niestety, szczególnie w okresie letnim oraz poświątecznym na ulicach ląduje wiele niechcianych i wyrzuconych zwierzaków. Niekiedy zdarza się, że znaleziony przypadkowo psiak staje się przyjacielem na całe życie. Pamiętaj jednak, że twoim obowiązkiem jest sprawdzenie u lekarza weterynarii, czy pies nie ma chipa, a także ogłoszenie go jako znalezionego.

Pies nierasowy – o czym pamiętać przed adopcją kundla?

Nierasowy pies – o czym pamiętać przed adopcją?

Adopcja jest szlachetnym gestem, który przynosi wiele korzyści obydwu stronom. Do twojego domu trafia psi przyjaciel, a sam kundel zyskuje nowe życie. Warto jednak pamiętać, że pod tą lukrowaną wizją kryje się wiele pułapek. Zanim zdecydujesz się na adopcję psa, musisz pamiętać o kilku ważnych kwestiach. Aby do nich dotrzeć, rozprawmy się z najczęściej występującymi mitami. 

Kundel kocha najbardziej

Kundel kocha najbardziej

Niestety, to nieprawda. Zanim przyjmiesz do swojego domu psa, musisz uświadomić sobie, że twoja relacja z nim będzie taka, jaką sobie wypracujesz. Psy słyną z ogromnej miłości do opiekunów, a przede wszystkim z wierności. Dobra relacja polega jednak na wspólnej pracy, dobrej komunikacji i na zrozumieniu. 

Absolutnie nie jest tak, że zwierzę rasowe wymaga szkolenia, a kundelek kocha i jest posłuszny z natury. Szkolenie, przynajmniej podstawowe, powinno odbyć każde zwierzę. 

Adoptowany mieszaniec jest wdzięczny za ratunek

Wdzięczność jest emocją nazwaną i odczuwaną przez ludzi. Projektowanie jej na zwierzęta mija się z celem i często doprowadza do rozczarowania. Pamiętaj, że kundel adoptowany ze schroniska lub z fundacji bardzo często ma za sobą trudne doświadczenia. Kiedy trafia do nowego domu, może okazać się, że jego zachowanie i problemy odbiegają od twoich wcześniejszych wyobrażeń. 

Często doprowadza to do frustracji i w skrajnych przypadkach bywa powodem zwrotów z adopcji. Kundelek nie miał sikać na dywan, nie miał warczeć na dzieci, nie miał bać się rowerzystów. Miał być wdzięczny, wierny i kochający bez względu na wszystko. 

Adoptowany kundel może sprawiać problemy. Wymaga wychowania i szkolenia. Nie jest bezproblemową wersją zwierzęcia rasowego, a twój szlachetny gest adopcji nie zwalnia cię z dbania o potrzeby kundelka. 

Kundel jest zawsze zdrowy

Kundel jest zawsze zdrowy

Przekonanie o tym, że kundel jest psem o niemal żelaznym zdrowiu, wynika z tego, że niektóre psy rasowe obciążone są konkretnymi schorzeniami genetycznymi. Właśnie dlatego rasowce chorują, a mieszańce żyją wiele lat w doskonałym zdrowiu. Jaka jest prawda? Nieoczywista. 

Faktycznie wiele ras, szczególnie tych nienaturalnych, cierpi za problemy związane z ich budową anatomiczną lub doborem genów. Niemniej warto zaznaczyć, że wiele zależy od planu hodowlanego. Ryzyko choroby jest dużo większe w pseudohodowlach. Kundel, nawet najzdrowszy, powinien być pod opieką lekarza weterynarii i być dobrze karmiony. W przeciwnym razie jego zdrowie także może być zagrożone.

Informacje o kundlach – kupować czy adoptować te czworonogi?

Informacje o kundlach – kupować, czy adoptować?

Spory między zwolennikami adopcji i miłośnikami konkretnych ras nie milkną od lat i nic nie wskazuje na to, aby miały wkrótce zniknąć z dyskursu. Ten istotny dylemat jest jednak stosunkowo prosty do rozwiązania. Odpowiedź brzmi bowiem: nie kupować i nie adoptować, jeżeli nie jest to decyzja przemyślana i odpowiedzialna. 

Każdy pies, także kundel, może wymagać kosztownego leczenia. Każdy może mieć problemy behawioralne. Każdy jest członkiem rodziny, istotą czującą i potrzebującą. Pułapką jest myślenie, że jedyną potrzebą psa jest pełna miska i dach nad głową. 

Kundel może być najlepszym przyjacielem i doskonałym towarzyszem. Tak samo, jak ten rasowy. Adopcja nie czyni z ciebie szlachetnego człowieka, a odpowiedzialna opieka owszem. Warto pamiętać, że najlepszym sposobem na ograniczenie bezdomności jest kastracja.

Popularne imiona dla psa kundelka

Popularne imiona dla psa mieszanej rasy to:

  • Luna;
  • Lexi;
  • Bella;
  • Max;
  • Leo.

Ashera

ashera

Ashera to rasa, której nazwa zawsze pisana jest wielką literą. Dlaczego? Wynika to z faktu, że mamy do czynienia z jedyną rasą, która jest oficjalnie chroniona prawem patentowym. Historia tych kotów jest bardzo krótka, powstały bowiem dopiero w 2006 roku. Do życia nie powołali jej bynajmniej hodowcy–pasjonaci, a jedna z amerykańskich korporacji. Ashery nie są obecnie dostępne, jednak nawet w szczycie popularności były rasą niezwykle rzadką i bardzo drogą. 

Kot Ashera – historia

Lifestyle Pets to to nazwa firmy, która w 2006 roku w Stanach Zjednoczonych powołała do życia pierwszych przedstawicieli rasy Ashera. Po pewnym czasie firma zmieniła nazwę na Allerca. 

Czym wyróżniała się nowa rasa kotów? Przede wszystkim Ashery były hybrydami. Oznacza to, że powstały w wyniku zmieszania genów kota domowego i bengalskiego z dzikim serwalem. Dodatkowo firma zapewniała, że poziom białka Fel–d–1, które odpowiada za alergię na koty, jest u Ashera bardzo niski. W związku z tym miały być kotami całkowicie hipoalergicznymi. Warto jednak zaznaczyć, że firma nigdy nie przedstawiła żadnych badań ani danych, które faktycznie by to potwierdzały. 

Wielu opiekunów miało potwierdzać, że nawet przy silnych alergiach na koty mogli spokojnie mieszkać z Asherami. Z drugiej strony często pojawiały się głosy, że firma miała odmawiać sprzedaży uczulonym klientom. Wyniki pracy nad hipoalergicznymi kotami potwierdzał ekspert – Sheldon Spector, który jednak był zatrudniony przez firmę. Właśnie z tego powodu bywa uznawany za źródło, delikatnie mówiąc, mało wiarygodne. 

Omawiając fenomen najdroższego kota świata, nie można nie wspomnieć o tym, że istnienie rasy było przede wszystkim projektem. Wielu złośliwych (a może po prostu szczerych) badaczy i komentatorów uznaje go za wielkie oszustwo, którego celem było zarobienie na bogatych alergikach. W lipcu 2013 powstał specjalny raport stacji ABC News, gdzie postawiono tezę, jakoby badania DNA miały potwierdzać, że Ashery są po prostu kotami savannah sprzedawanymi za ogromne kwoty. 

Czysta prawda najpewniej nigdy nie przedostanie się do opinii publicznej. Wiemy natomiast, że Ashery oficjalnie nie są hodowane od 2010 roku, chociaż firma, która je stworzyła funkcjonowała jeszcze przez kilka lat. 

Kot Ashera – charakter

Jakim charakterem cechują się przedstawiciele najdroższych kotów świata? Obecnie wiemy, że przynajmniej niektóre z nich były po prostu kotami savannah. Ich charaktery są więc bardzo zbieżne. 

Ashery miały być kotami bardzo nastawionymi na kontakt z człowiekiem. Tak jak wszystkie inne hybrydy, nie są jednak pozbawione charakteru i pewnego rodzaju temperamentu, który odziedziczyły po swoich dzikich przodkach. W związku z tym to, jaki charakter będzie miał kot Ashera, zależy od tego, ile pokoleń dzieli go od serwala. 

Ashery szybko przywiązują się do człowieka i źle znoszą rozłąkę z nim. Bardzo szybko się uczą, są inteligentne i chętnie wykonują aktywności kojarzone powszechnie raczej z psami – chodzą na smyczy i aportują. 

Bardzo istotne jest jednak to, że podobnie jak savannah, Ashery nie są kotami przeznaczonymi dla każdego. Przede wszystkim mogą one mieć tendencję do wpadania w złość na dźwięk wysokich i głośnych dźwięków. Nie poleca się więc wychowywania ich razem z dziećmi. Dodatkowo są to koty, które mają tendencję do niszczenia swoich zabawek, mebli i wyposażenia domu. 

Kot Ashera – wygląd

Ashery to hybrydy, które mają w sobie bardzo dużo krwi serwala. W związku z tym są kotami bardzo dużymi. Im bliższe dzikiemu przodkowi pokolenie, tym koty są większe. Niektóre z nich ważą ponad piętnaście kilogramów, przy czym dymorfizm płciowy jest bardzo dobrze widoczny. Samce są dużo większe od samic. 

Pomimo swoich dużych rozmiarów Ashery nie są kotami masywnymi. Wręcz przeciwnie – ich ciało jest długie, smukłe i bardzo szlachetnie. Dzięki temu sprawiają wrażenie delikatnych i lekkich. Głowa jest stosunkowo mała w porównaniu do reszty ciała. Policzki kota są bardzo mocno zarysowane a twarz ma kształt trójkąta. Wyjątkowo wyraźne są także łuki brwiowe. 

Charakterystycznym elementem ciała tych kotów są ich uszy. Bardzo duże, szeroki i zaokrąglone na końcach. Z tyłu znajduje się na nich tak zwane ocelli, czyli jasne znaczenie. Im bliżej pokoleniowo do serwala, tym bardziej jest ono widoczne. 

Ashera posiada wyjątkowo piękne oczy. Mają one kształt migdałów, są duże i wyróżniają się zielonym zabarwieniem. Przez znawców felinologii bardziej cenione były koty, które posiadały wyjątkowo intensywny kolor oczu. Charakterystycznym elementem są także „łzy” w kącikach oczu. Podobne posiadają serwale, ale także gepardy. 

Wzorcowo tylne kończyny Ashery musiały być znacznie dłuższe od przednich. Same w sobie są jednak mocne, smukłe i nadają zwierzęciu prawdziwie majestatyczny wygląd. 

Sierść Ashery posiada bardzo delikatny podszerstek. Włosy okrywowe są natomiast grube i sztywne. Wzorcowo powinny przylegać do ciała. Ciało tego kota pokrywają cętki o różnej wielkości w kolorze czarnym lub brązowym. Dopuszczalne umaszczenia to: 

  • czarny,
  • srebrny tabby,
  • brązowy tabby,
  • srebrno szary.

Kot Ashera – cena

Oprócz rozmiarów i rzekomej hipoalergiczności znakiem rozpoznawczym kota Ashery była jego cena. W latach, w których były sprzedawane, zwierzęta te uchodziły za najdroższe koty świata. Cena oczywiście uzależniona była od wielu czynników. Istotne było pokolenie, które dzieliło Asherę od dzikiego przodka. Liczyła się także renoma hodowli oraz rzecz jasna wygląd. Za tego kota trzeba było zapłacić od 35 do nawet 150 tysięcy dolarów. 

Kot Ashera – jak żywić takie zwierzę? 

Chociaż Ashery nie są dostępne w naszym kraju, możemy wejść w posiadanie innych hybryd – na przykład savannah. Wielu potencjalnych opiekunów zastanawia się, czy takie zwierzę powinno być żywione inaczej niż inne rasy kotów. 

Odpowiedź brzmi: i tak, i nie. Savannah, Ashera czy inna hybryda, chausie, posiadają taki sam układ pokarmowy, jak inne koty domowe. Także te niespokrewnione z dzikimi zwierzętami. Powinny więc żywić się przede wszystkim mięsem. Dobrym rozwiązaniem jest zapewnienie kotu dostępu do najwyższej jakości karm komercyjnych, które nie posiadają w składzie zboża, oparte są natomiast na mięsie mięśniowym. 

Zdecydowanie zalecanym w ich przypadku sposobem żywienia jest jednak dieta BARF. Polega ona na podawaniu kotu surowego mięsa, które suplementowane jest specjalnie dobranymi składnikami. Taka dieta wymaga przygotowania i przeprowadzenia przynajmniej podstawowych badań diagnostycznych w celu ocenienia stanu zdrowia zwierzęcia. 

Kotom tak blisko spokrewnionym z dzikimi zwierzętami warto zaproponować także dietę whole prey. Ten typ żywienia może budzić u niektórych pewnego rodzaju opory, jednak z punktu widzenia biologii jest najbardziej odpowiedni dla kota. Na czym polega? 

W tym rodzaju żywienia kotu podawane są całe tuszki zwierząt – takich, na które polowałby w naturze. Zwierzęta te podczas zakupu są już uśmiercone (w sposób humanitarny) i odpowiednio przebadane. Najczęściej mamy do czynienia z jednodniowymi kurczakami, małymi myszami czy szczurami, które zazwyczaj przeznaczane są na pokarm dla węży. 

Kot Ashera – co go wyróżnia? 

Czy kotem Ashera od samego początku były po prostu bardzo dobrze rozreklamowane savannah? Wiele na to wskazuje, chociaż raczej nigdy nie dowiemy się całej prawdy. Mimo wszystko Ashera spisały się na kartach historii felinologii jako pierwsze koty wyhodowane w celach przede wszystkim zarobkowych. Ich cena była zdecydowanie wyższa niż jakiegokolwiek sprzedawanego wcześniej w hodowlach kota. 

Kto był skłonny zapłacić za kota nawet pół miliona złotych (w przeliczeniu)? Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto zdać sobie sprawę, jaka grupa w istocie była targetem firmy Lifestyle Pets. Celem przedsiębiorstwa było sprzedawanie zwierząt bogatym osobom, które chciały mieć koty, jednak były na nie uczulone. 

Nawet przed 2010 rokiem, czyli oficjalną datą zaprzestania hodowli kotów Ashera, na świat przychodziło mniej niż sto tych kotów rocznie. Były one więc prawdziwym rarytasem, zwierzęciem dostępnym wyłącznie nielicznym. Można myśleć o nich jak o wyjątkowych modelach torebek czy samochodów. 

Na ten moment nie ma żadnych dowodów, które przemawiałyby za tym, że Ashera faktycznie uczulają mniej niż inne koty. Mimo wszystko wiele osób dałoby sobie rękę uciąć za to, że nie czuło przy nich żadnych objawów alergii. Siła sugestii? Genialny marketing? A może jedno i drugie? Ciężko stwierdzić. Mimo wszystko jedną z ważniejszych cech tej rasy miała być właśnie hipoalergiczność. 

Co jeszcze wyróżniało Ashery? Długość życia. Pierwsze wyhodowane pokolenia ciągle jeszcze żyją i wiele wskazuje na to, że jeszcze przez wiele lat nie opuszczą tego padołu. Koty tej rasy miały bowiem dożywać nawet 35. roku życia. Były także zaliczane do największych kotów świata. 

Nazwa rasy – Ashera – miała nawiązywać do imienia starożytnej bogini ze starosemickiej mitologii. Była ona matką bogów związaną nierozerwalnie z żywiołem wody. Czy kotom tej rasy można było przypisać boskie oblicze? Z pewnością na długie lata pozostaną w pamięci zarówno zoologów, jak i osób odpowiedzialnych za dystrybucję dóbr luksusowych. Etolodzy są zdania, że wszystkie koty domowe mają w sobie pierwiastek nieudomowionego dzikiego zwierzęcia. Możemy więc założyć, że w poszukiwaniu natury nie trzeba uciekać się do hybryd.

źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Lifestyle_Pets

Kot kicha – co to oznacza i jak mu pomóc?

kot kicha

Kichanie u kota, tak samo jak u człowieka, jest naturalnym odruchem fizjologicznym. Dzięki niemu do ciała zwierzaka nie dostają się drobnoustroje i zanieczyszczenia, które mogłyby zagrozić jego zdrowiu. Zazwyczaj nie wymaga to z naszej strony żadnej szczególnej reakcji. W niektórych przypadkach może jednak świadczyć o toczącym się w organizmie procesie chorobowym. Podpowiadamy, jakie objawy towarzyszące kichaniu powinny cię zaniepokoić. 

Dlaczego kot kicha? 

kot kicha - dlaczego

Kichanie jest odruchem, który powoduje, że gwałtownie wypuszczamy powietrze. Pozwala to na oczyszczenie jamy nosowej i śluzówki z różnego rodzaju potencjalnych zanieczyszczeń i niebezpiecznych elementów. W przypadku zwierząt działa to dokładnie tak samo, jak w przypadku ludzi. Raz na jakiś czas każdy kot kicha. Może być to spowodowane intensywnym zapachem czy nadmiarem kurzu. 

Kichanie u kota – przyczyny 

kot kicha - przyczyny

Gdy kot kicha sporadycznie, nie ma powodów do niepokoju. Jeżeli jednak zaczyna to występować coraz częściej, a na dodatek zwierzaka dręczą także inne objawy, warto wybrać się do lekarza weterynarii. Co może powodować kichanie u kota? 

Alergia

Koty, tak samo jak ludzie, miewają alergie, które manifestują się kichaniem. Wówczas zwierzak może mieć zaczerwienione i załzawione oczy. W nosie pojawia się także wydzielina. Przyczyny alergii są bardzo różne. Niektóre koty wyjątkowo źle reagują na smog. Inne mają alergię na pyłki traw. Obserwuj, w jakim okresie najczęściej występują objawy, i skonsultuj się z weterynarzem. 

Koci katar

Chociaż nazwa brzmi niewinnie, koci katar jest bardzo poważną chorobą zakaźną. Narażone na niego są szczególnie koty nieszczepione. Nieleczony bardzo często kończy się śmiercią zwierzęcia lub utratą gałek ocznych i ślepotą.

Oprócz kichania objawem kociego kataru jest obfita wydzielina z nosa i ślinienie się. Chory kot trafi formę, jest osłabiony, kaszle i traci apetyt. Wizyta u lekarza jest wówczas niezbędna. 

Przeziębienie 

kot kicha - przeziębienie

Koty zapadają także na przeziębienia. Szczególnie narażone są zwierzęta o obniżonej odporności. Bezpośrednią przyczyną może być na przykład przewianie na dworze lub balkonie. Przeziębienie u kota wymaga konsultacji z weterynarzem. 

Zanieczyszczenie jamy nosowej

Kot kicha także w momencie, kiedy do jego dróg oddechowych dostanie się jakieś ciało obce. Czasami koty wychodzące mają kontakt z dużą ilością traw lub innych roślin, których fragmenty czasami dostają się do nosa zwierzęcia. Jeżeli twój kot podejrzanie często kicha, możesz zabrać go do lekarza weterynarii, który za pomocą sprzętu obejrzy wnętrze nosa i wyjmie zalegające tam ciało obce. 

Kichający kot – jak mu pomóc? 

kot kicha - jak mu pomóc

Sporadyczne kichanie to nie powód do niepokoju. Jeżeli jednak często się powtarza, a dodatkowo towarzyszą mu inne objawy, wizyty w gabinecie lekarza weterynarii może być konieczna. Twoją uwagę powinny zwrócić takie symptomy jak: 

  • wysięk z jamy nosowej,
  • kaszel,
  • załzawione i zaczerwienione oczy,
  • pogorszenie się ogólnego stanu kota,
  • brak apetytu,
  • wzmożone ślinienie się,
  • pozycja bólowa,
  • zmiana zachowania zwierzęcia.

Wielu opiekunów zastanawia się, w jaki sposób pomóc choremu zwierzęciu. Warto w tym momencie zaznaczyć, że na własną rękę nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Podstawowym i najważniejszym sposobem na pomoc kotu jest jak najszybsza wizyta u lekarza weterynarii. 

Podczas oczekiwania na wizytę w lecznicy zapewnij kotu spokój i komfortowe warunki. Jeżeli twój zwierzak jest wychodzący, nie wypuszczaj go z domu, dopóki nie uzyskasz diagnozy i nie zostanie podjęte leczenie. Przygotuj książeczkę, w której znajdują się potrzebne zaświadczenia o szczepieniach. Są one szczególnie istotne w procesie wykluczania kociego kataru. 

Kichający kot – czy jest w niebezpieczeństwie? 

Kiedy z naszym zwierzakiem dzieje się coś niedobrego, natychmiast zaczynamy popadać w czarne myśli. Wzmożone kichanie, któremu towarzyszą inne objawy, może powodować fale niepokoju u zatroskanych opiekunów. Przeziębienie czy nawet koci katar to choroby, które można wyleczyć, jeżeli terapia zostanie podjęta odpowiednio wcześnie. Czy jednak możliwe, że kichanie kota jest symptomem dużo gorszej – śmiertelnej choroby? 

Niestety, istnieje taka możliwość. Warto jednak zaznaczyć, że są to choroby występujące stosunkowo rzadko. Niemniej jednak kichanie, któremu towarzyszy wysięk z nosa, może być powodowane przez nowotwory nosogardzieli. Zdarzają się także polipy, które lokują się właśnie w tych rejonach kociego ciała. 

W niektórych przypadkach koty zapadają także na zapalenie jamy nosowej. Bardzo często przyczyny choroby nie są znane, czasami jednak ma ona podłoże alergiczne. Warto także zaznaczyć, że potencjalne ciało obce w nosie powoduje intensywne ataki kichania tylko na początku. Z czasem stają się one coraz rzadsze, nie oznacza to jednak, że niechciany element zniknął. 

Kot kicha – co podać? 

Kiedy nasze zwierzę choruje, pierwszym odruchem jest potrzeba udzielenia mu pomocy. Warto jednak zaznaczyć, że na własną rękę nie jesteś w stanie wiele zrobić. Kiedy kot kicha, kaszle, ślini się i ma załzawione oczy, najlepszym co można zrobić jest umówienie wizyty u lekarza weterynarii. 

Nawet jeżeli podejrzewasz, że twój kot mógł się przeziębić, nigdy, pod żadnym pozorem nie podawaj mu żadnych leków bez konsultacji z lekarzem. Wiele niesteroidowych leków przeciwzapalnych, takich jak popularny ibuprofen, stanowi dla kotów bardzo mocną truciznę. Chociaż ludziom przynoszą one ulgę w stanie zapalnym i bólu, dla zwierząt mogą być śmiertelnie niebezpieczne. 

Najlepszym rozwiązaniem jest wyszukanie w okolicy lekarza weterynarii, który przyjmie cię jak najszybciej, i po prostu udanie się na wizytę. Zawsze zabieraj ze sobą kota, ponieważ nawet najdokładniejszy wywiad nie zastąpi obejrzenia pacjenta.

Z kichającym kotem u weterynarza

Na początku lekarz weterynarii będzie próbował ustalić przyczynę kichania. Ważny jest tutaj szczery wywiad, w którym udzielisz informacji na temat stanu kota oraz okoliczności jego życia. Niczego nie zatajaj i staraj się być jak najbardziej precyzyjny. 

Nawet jeżeli kot kicha i źle się czuje od wielu dni, nigdy nie okłamuj lekarza, że objawy zaczęły się wczoraj. Często czujemy się winni i wstydzimy się, że nie podjęliśmy działania wcześniej. Nie warto zastanawiać się nad tym, jak oceni cię weterynarz. Liczy się prawidłowa diagnoza i skuteczne leczenie, a o to trudno bez twojej pomocy. 

Jakie badania wykonuje lekarz weterynarii?

Jeżeli objawy choroby (na przykład kociego kataru) nie są ewidentne, należy przede wszystkim wykluczyć obecność ciała obcego w jamie nosowej. W celu jej dokładnego obejrzenia lekarz wykonuje badanie, które nazywa się rinoskopią. Nie jest to jednak często praktyka, ponieważ w większości przypadków za kichanie odpowiadają alergie lub infekcje. Możesz spodziewać się przede wszystkim wywiadu i kontrolnego badania krwi. 

Kot kicha z bardzo różnych powodów. Warto przede wszystkim obserwować zwierzaka i zwracać uwagę na anomalie, które towarzyszą jego zachowaniu. Samo kichanie niemal nigdy nie jest problemem. Może ono informować o chorobach i kłopotach – czasami nawet bardzo poważnych. Właśnie dlatego tak ważny jest czas twojej reakcji. Czasami wybrać się na wizytę i potwierdzić, że nie dzieje się nic złego, niż przeoczyć początek poważnych problemów.

Dachowiec – jakie są tajemnice kotów nierasowych?

dachowiec

Dachowiec a kot europejski

Na początku warto wyjaśnić pewną nieścisłość. Bardzo często koty bez rodowodu, czyli dachowce, określane są mianem kota europejskiego. Jest to szczególnie popularna praktyka w przypadku kotów burych. Tymczasem kot europejski jest oddzielną rasą, uznaną przez międzynarodowe federacje felinologiczne (w tym FIFe). Co więcej, jest to rasa rzadka i trudno dostępna a jej przedstawiciele nie należą do kotów tanich. 

Kot bez rodowodu, nawet w typie rasy, jest po prostu dachowcem. W żadnym wypadku nie urąga to jednak jego urokowi czy wartości! 

Kot dachowiec w domu

Dachowiec – skąd go wziąć?

Dachowce, czyli koty bez rodowodu, w świetle polskiego prawa nie mogą być sprzedawane. Jeżeli chcesz wejść w posiadanie takiego kota, najlepszym wyjściem jest adopcja. Niestety, w naszym kraju bezdomność kotów jest bardzo dużym problemem. Polacy wciąż mają jeszcze opory przed kastrowaniem swoich kotów, a co za tym idzie, zwierzęta rozmnażają się masowo. Wiele kociąt trafia do schronisk lub fundacji. Reszta umiera albo dziczeje i trafia do ulicznych kolonii. 

Najlepszym i najprostszym rozwiązaniem na przygarnięcie pod swój dach dachowca jest wizyta w lokalnym schronisku albo adopcja z fundacji. Koty często znajdowane są także na ulicy. Szczególnie w okresie od wiosny do jesieni, kiedy następuje prawdziwy wysyp bezdomnych kociąt. 

Czy dobrym rozwiązaniem jest przygarnięcie kota dachowego od osoby prywatnej? Zanim podejmiesz taką decyzję, dwa razy zastanów się nad losem matki twojego przyszłego kociaka. Wielu właścicieli ciągle dopuszcza do tego, żeby ich kotki przy każdej rui zachodziły w ciążę. Maluchy rozchodzą się do „dobrych domów” jak świeże bułeczki, więc ich opiekunowie nie widzą żadnego problemu. Tymczasem jest to jedno z fundamentalnych powodów bezdomności kotów w naszym kraju. 

Zanim zdecydujesz się na przygarnięcie kociątka od znajomego albo z ogłoszenia, upewnij się, że matka malucha zostanie wykastrowana. To najbardziej odpowiedzialne i najrozsądniejsze zachowanie. Najlepiej jednak wybrać się do jednej z fundacji, które często wprost pękają w szwach od nadmiaru kotów. 

Kot dachowiec – wychodzący czy nie?

Niektóre koty rasowe mają cechy, które szczególnie predestynują do bycia zwierzętami wyłącznie domowymi. Często jest to brak podszerstka i, tym samym, brak odporności na warunki atmosferyczne. Innym razem chodzi o zbyt przyjazny charakter i brak nieufności w stosunku do obcych. Dachowiec natomiast uchodzi za zwierzę odporne, nieufne, które poradzi sobie w każdej sytuacji. To bardzo krzywdząca i potencjalnie niebezpieczna generalizacja. 

Koty dachowce są na dworze tak samo narażone na niebezpieczeństwo, jak koty rasowe. Zwierzę jest w stanie dostosować się do wielu warunków. Dachowiec często nie ma innego wyjścia, ponieważ pozostawiany jest samemu sobie. Tymczasem koty te mają dokładnie takie same potrzeby, jak zwierzęta rodowodowe. Ich układy pokarmowe niczym się od siebie nie różnią. Potrzeby behawioralne i wpływ stresu na organizm także z grubsza są takie same. 

Miejsce każdego kota domowego jest właśnie w domu. Twój dachowiec jak najbardziej może mieć dostęp do woliery albo zabezpieczonego ogrodu. Szybko nauczy się także chodzić na spacery w szelkach, jeżeli będzie do nich odpowiednio przyzwyczajany. Nie warto jednak zakładać, że z racji braku rodowodu będzie szczęśliwszy pozostawiony na dworze na pastwę losu. 

Kot dachowiec – charakter 

Charakterystyka kota dachowca jest trudna do uśrednienia, ponieważ zwierzęta te reprezentują cały przekrój cech charakteru i zachowań. Czasami w schroniskach i fundacjach napotykamy na dachowce, które wyglądem bardzo przypominają przedstawicieli konkretnej rasy. Zazwyczaj chętnych na adopcję jest wówczas bardzo dużo. Wiele osób utożsamia takie sytuacje z możliwością posiadania w domu kota rasowego bez konieczności wydawania na niego pieniędzy. 

Niestety, w przypadku dachowca wygląd bardzo rzadko idzie w parze z charakterem. Mieszaniec, który przypomina majestatycznego persa, może być szalonym miłośnikiem zabawy. Tymczasem całkiem pospolity buras albo rudzielec będzie leniwym przytulakiem. Czy adopcja dachowca to zawsze kupowanie kota w worku? 

Niestety, trzeba nastawić się na to, że nigdy nie przewidzimy w pełni jaki charakter będzie miał kot nierasowy. Jeżeli zależy ci na konkretnych cechach, warto rozważyć kupno rasowca albo adopcję dorosłego kota, który ma już ukształtowany charakter. 

Koty dachowce mają bardzo różny charakter, jednak zazwyczaj posiadają dosyć silny instynkt łowiecki. Nie wynika to bynajmniej z faktu, że są bardziej dzikie niż koty rasowe. U niektórych ras cechy te zostały po prostu przygaszone w trakcie kształtowania wzorca. Polowanie na wędki czy inne zabawki sprawia dachowcom mnóstwo frajdy. Wypuszczane samotnie na dwór mogą jednak polować na ptaki i gryzonie – także na zagrożone gatunki.

Czy kot dachowy lubi kontakt z człowiekiem? Wiele zależy od doświadczeń zwierzęcia. Adoptowane mieszańce często w początkowym etapie swojego życia wiele przeszły. Jeżeli ludzie do tej pory nie traktowali ich przyjaźnie, mogą być w stosunku do nich nieufne. 

Kiedy do twojego domu trafia mały kociak, ty odpowiadasz za jego socjalizację wtórną. Jeżeli kotek od początku jest traktowany jak członek rodziny, jego kontakt z człowiekiem będzie w najgorszym przypadku poprawny. Warto zaznaczyć, że nawet koty po dużych traumach mogą nauczyć się egzystować w domu. Być może nie będą miłośnikami przytulania, traktowane odpowiednio mogą jednak zaufać człowiekowi. 

Kot dachowiec – choroby

Za jedną z największych zalet dachowca uznaje się jego żelazne zdrowie. Wynika to z faktu, że niektóre rasy kotów poprzez ingerencję człowieka w ich geny narażone są na szereg konkretnych chorób. Devon rexy na przykład są statystycznie bardziej narażone na mutację koronawirusa FcoV i tym samym mocniej niż inne koty podatne na FIP. Persy mają z kolei tendencję do chorób serca i układu oddechowego. Mieszańce są często wolne od takich schorzeń. 

Potencjalne zdrowie dachowców prowadzi jednak do kolejnej pułapki myślowej. Fakt, że kot jest mieszańcem, w żadnym wypadku nie oznacza, że nie może zachorować. O tym, czy zwierzak będzie żył długo i cieszył się dobrym zdrowiem, decyduje kilka kryteriów. Spośród nich wymienić można: 

  • dostęp do opieki weterynaryjnej,
  • regularne odrobaczanie i szczepienia,
  • kastracja,
  • dobre żywienie.

Z tego wynika, że bardzo wiele zależy od nas. Przynajmniej raz w roku warto wybrać się z kotem na badania kontrolne krwi i moczu. 

Koty dachowce – zachowanie i rozwój

Dachowce rosną mniej więcej do pierwszych urodzin. Niektóre koty potrzebują jednak dwóch-trzech lat, aby całkowicie ukształtować się emocjonalnie. Kotki powinny zostać z mamą do ukończenia trzeciego miesiąca życia. Potem mogą z powodzeniem szukać nowego domu. 

Cechy kota dachowego mogą być bardzo różne, ponieważ każdy zwierzak ma swój własny i indywidualny charakter. Istnieje jednak wiele cech wspólnych dla wszystkich kotów. Spośród nich wymienić można: 

  • potrzebę ruchu i zabawy,
  • potrzebę bycia częścią rodziny lub społeczności,
  • układ pokarmowy dostosowany niemal wyłącznie do trawienia mięsa,
  • inteligencję i dobrą pamięć,
  • zdolność do mruczenia.

Dachowiec – adopcja

Jak przebiega proces adopcji dachowca? Na początku warto zaznaczyć, że pod terminem adopcja rozumiemy zakończone umową przyjęcie pod swój dach zwierzaka ze schroniska, fundacji lub domu tymczasowego. W przypadku odebrania kota od prywatnej osoby mówimy o przygarnięciu. 

Adopcja zazwyczaj rozpoczyna się od wypełnienia ankiety. To prosty dokument możliwy do uzupełnienia online. Daje tymczasowemu opiekunowi komplet bardzo istotnych informacji na temat warunków, jakie możesz zapewnić kotu a także twojego stylu życia i potrzeb. 

Pamiętaj, że to dom tymczasowy najlepiej zna zwierzaka, którego ma pod swoją opieką. Jeżeli otrzymasz wiadomość, że wybrany przez ciebie kot nie jest odpowiedni dla ciebie, warto po prostu zaufać tej opinii. Jest to podyktowane doświadczeniem i troską zarówno o zwierzaka, jak i o ciebie i twoją rodzinę. 

Po wypełnieniu ankiety w twoim domu odbywa się wizyta przedadopcyjna. Nie musisz się jej bać. Osoba z organizacji chce cię poznać i sprawdzić, czy zwierzak będzie w twoim domu bezpieczny. WPA (wizyta przedadopcyjna) nie ma na celu szpiegowania cię ani nachodzenia. Wystrój twojego mieszkania także nie będzie oceniany, chodzi wyłącznie o dobro kota. 

Kiedy wszystko już jest zapięte na ostatni guzik, podpisujesz umowę adopcyjną. Jest to dokument, w którym zobowiązujesz się do dbania o zwierzę i zapewnienia mu dobrostanu. Czego można spodziewać się po takiej umowie? Każda organizacja przygotowuje własną, jednak najczęściej pojawiające się w umowie zapisy to deklaracje o:

  • prawidłowym żywieniu kota,
  • zapewnieniu kotu bezpieczeństwa (zabezpieczone okna i balkony),
  • informowaniu domu tymczasowego w razie choroby lub śmierci zwierzęcia,
  • zwróceniu zwierzaka do domu tymczasowego, jeżeli z jakichś powodów nie będziesz w stanie dłużej się nim opiekować.

Adopcja to decyzja odpowiedzialna i powinna być dobrze przemyślana. Nieco prostsza procedura zazwyczaj obowiązuje w schroniskach. Nie oznacza to jednak bynajmniej, że zwierzęta wydawane są każdemu. 

Dachowiec szary, bury czy szylkretowy ma takie same potrzeby jak koty rasowe. Należy mu się dobre jedzenie, zrozumienie i ciepły dom. Wprawdzie przygarniając dachowego kotka trudno przewidzieć, co z niego wyrośnie, ale jednak wiele zależy od ciebie i twojego podejścia do wychowania kota i wspólnego życia z nim.

Drzwiczki dla kota – jak wybrać odpowiednie?

drzwiczki dla kota

Mówi się, że drzwiczki dla kota są wynalazkiem samego sir Izaaka Newtona. Rzeczywiście, geniusz tkwiący w ich prostocie można przypisywać samemu wielkiemu fizykowi. Na rynku dostępnych jest kilka rodzajów drzwiczek dla kota. Podpowiadamy, jakie wybrać i jak prawidłowo z nich korzystać. 

Klapka dla kota – do czego służy?

Zadaniem klapki dla kota jest umożliwianie zwierzakowi wychodzenia nawet w momencie, kiedy drzwi są zamknięte. Zazwyczaj służy ona do wypuszczania kota na zewnątrz. Warto jednak zaznaczyć, że wypuszczanie samopas kota domowego nie jest najlepszym pomysłem. Na zwierzaka czeka wiele niebezpieczeństw – od chorób zakaźnych po groźne psy i koła samochodów. 

Drzwiczki dla kota świetnie jednak sprawdzą się w roli przejścia z jednego pomieszczenia do drugiego. Będą także doskonałym sposobem na wyjście z domu do dobrze zabezpieczonego ogrodu albo do kociej woliery. 

Klapka do drzwi dla kota – rodzaje

W sklepach zoologicznych i budowlanych znajdziesz dwa podstawowe rodzaje drzwiczek dla kota: automatyczne i mechaniczne. 

Mechaniczna bramka dla kota działa w bardzo prosty sposób. Otwiera się mianowicie w momencie, kiedy kot popchnie drzwiczki głową. To doskonałe rozwiązanie w przypadku drzwi wewnętrznych. Umożliwia kotu wygodne przechodzenie z pomieszczenia do pomieszczenia. Nie trzeba jednocześnie wstawać i otwierać drzwi za każdym razem, kiedy kot domaga się zmiany miejsca pobytu. 

Automatyczne okienko dla kota to nowocześniejsze i nieco droższe rozwiązanie. Jest jednak zdecydowanie lepszym wyjściem dla drzwi zewnętrznych. Dzieje się tak głównie ze względu na izolację termiczną, którą zapewniają. Automatyczna klapka dla kota działa na podczerwień lub za pomocą czujnika magnetycznego. Otwiera się wyłącznie, kiedy podchodzi do niego zwierzę wyposażone w odpowiedni czip. 

Drzwiczki dla kota dzielą się także ze względu na to, na jakiej powierzchni mają być docelowo zamontowane. Możesz zdecydować się na klapkę przeznaczoną do drzwi zewnętrznych, wewnętrznych, a nawet do szyby czy drzwi balkonowych. 

Okienko dla kota – jak wybrać?

Jeżeli decydujesz się na automatyczne drzwiczki dla kota, najlepszym rozwiązaniem będzie wybór takich, które reagują na chip wszczepiony pod skórę zwierzęcia. Inne potrzebują do działania specjalnego magnetycznego czujnika, który umieszczony jest na obroży. Kot natomiast nie powinien chodzić w obroży po domu. Jeżeli zwierzak wychodzi na dwór z adresówką, dobrze zadbać o to, aby jego obroża była przeznaczona specjalnie dla kota. Chodzi o taką, która przerywa się przy mocniejszym szarpnięciu. 

Istnieje kilka ważnych parametrów, które warto wziąć pod uwagę podczas zakupu. Spośród nich wymienić można:

  • jakość materiału,
  • sposób otwierania się drzwiczek,
  • stopień izolacyjności,
  • uszczelki.

Drzwiczki dla kota powinny być wykonane z dobrej jakości materiałów, które łączą w sobie trwałość i bezpieczeństwo. Zdecyduj się na takie, w których znajdują podwójne, lub nawet potrójne uszczelki. Wpływają one nie tylko na trwałość konstrukcji, ale także chronią przed przedostawaniem się do domu trudnych warunków atmosferycznych – chłodu lub deszczu. Jest to bardzo istotne, szczególnie kiedy zależy ci na klapce do drzwi zewnętrznych. 

Warto też wybierać modele, które dają możliwość zablokowania klapki. Kot nie powinien mieć stałego dostępu do wyjścia na podwórko, nawet jeżeli ogród jest dobrze zabezpieczony. W najnowocześniejszych modelach znajdują się wyświetlacze, z których możesz odczytać, czy kot akurat znajduje się na zewnątrz. Można w nich programować także stałe odstępy czasowe i, w razie potrzeby, wyłączać cały mechanizm. 

Ważnym kryterium jest także rozmiar drzwiczek, który powinien być dostosowany do wielkości kota. Oczywiście zwierzak przeciśnie się nawet przez stosunkowo małe okienko, warto jednak zadbać o jego pełen komfort. 

Klapka dla kota – czy jej montaż jest trudny? 

Wbrew pozorom większość drzwiczek dla kota można zamontować samodzielnie, bez wzywania stolarza. Szczególną ostrożność zachowaj jednak w przypadku drzwi wejściowych do domu. Bardzo często naruszenie ich konstrukcji może wpływać na gwarancję, istnieje także szansa utraty właściwości antywłamaniowych. 

Najtrudniejsze w montażu są okienka dla kota, które umieszcza się bezpośrednio w szybie – na przykład w drzwiach balkonowych. Wymagają one specjalnych narzędzi do cięcia szkła, dlatego mogą wymagać pomocy profesjonalisty. Są jednak niezwykle estetyczne i wygodne. 

Drzwiczki dla kota są bardzo dobrym rozwiązaniem zarówno do drzwi zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Pozwalają zwierzakowi swobodnie przemieszczać się między pomieszczeniami oraz wychodzić na dwór. Nie warto jednak zapewniać kotu swobodnego wychodzenia w każdej sytuacji. Wybieraj klapkę o dobrej jakości i nowoczesnych mechanizmach, które umożliwiają kontrolowanie zwierzaka.

Gruby kot – jak mu pomóc? Sposoby na walkę z kocią otyłością

gruby kot

W dzisiejszym społeczeństwie krajów rozwiniętych nadwaga i otyłość to problem niemal tak oczywisty jak fakt postępu technologicznego. Coraz częściej zwracamy uwagę na swoją dietę i styl życia. Niestety, w tym samym czasie bardzo często zaniedbujemy swoich czworonożnych pupili. Szeroko reklamowane karmy marketówki oraz karmienie kota wtedy, kiedy ma na to ochotę spowodowały, że otyłe koty to niemal chleb powszedni. Dowiedz się, jak powinno się żywić kota i w jaki sposób skutecznie pomóc mu schudnąć. 

Otyły kot – dlaczego to zjawisko tak powszechne? 

Nie ma jednej przyczyny nadmiernej wagi u kotów. Najczęściej jest to doskonała kombinacja niechęci do ruchu oraz złej diety. Bardzo często jako opiekunowie próbujemy tłumaczyć sobie, że kot ma takie, a nie inne geny, że po prostu lubi jeść albo ma zbyt dużo futerka. Niestety, żaden z powyższych argumentów nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Kot jest gruby, ponieważ jego opiekun robi błędy. Najpierw trzeba to sobie uświadomić, a potem zacząć działać. 

Kot jest zwierzęciem mięsożernym i jego układ pokarmowy przystosowany jest do trawienia białka i tłuszczu. Koty domowe nie różnią się pod tym względem w żaden sposób od swoich dzikich kuzynów. Powinny spożywać posiłki w małych ilościach kilka razy dziennie. Wyobraź sobie wolno żyjącego mruczka, który żywi się gryzoniami. Polowania odbywają się kilka razy dziennie, a pomiędzy nimi kot odpoczywa, ucinając sobie drzemkę. 

W warunkach domowych posiłki są serwowane wprost do miski. Nie oznacza to jednak, że polowanie zniknęło z kociej natury. Jego miejsce zajmuje zabawa, której nie wolno zaniedbywać. To podstawowy pretekst do ruchu. W idealnej sytuacji powinna odbywać się przed każdym posiłkiem. 

Dlaczego kot tyje? Ponieważ podaż kalorii przekracza jego zapotrzebowanie energetyczne. Jeżeli twój zwierzak jest otyły, stanowi to wyraźny sygnał, że coś w jego diecie nie jest tak, jak powinno. 

Nadwaga u kota – jak ją rozpoznać? 

Niestety, gruby kot to dość powszechne zjawisko. Należy jednak rozróżnić nadwagę od otyłości. Ta ostatnia stanowi bardzo poważną chorobę, która wymaga szybkiej pomocy. Jak rozpoznać poszczególne stadia nadwagi? 

gruby kot - nadwaga u kota

Warto zaznaczyć, że waga nie jest tutaj żadnym kryterium. Koty mogą bowiem mieć bardzo różną budowę ciała. Bardzo szczupły maine coon może ważyć dwanaście kilogramów, tymczasem sześciokilogramowy kot singapurski będzie skrajnie otyły. Obserwując swojego zwierzaka, zwracaj uwagę przede wszystkim na stosunek tkanki tłuszczowej do mięśniowej oraz na ogólną sylwetkę kota. 

Koty, które posiadają prawidłową wagę ciała, są zwarte i smukłe. Kości, szczególnie żebra, nie mogą być wyczuwalne przez skórę pod futerkiem. Jego tułów jest w kształcie klepsydry, a klatka piersiowa i brzuch, patrząc z boku, są w takiej samej linii. 

Kiedy pojawia się nadwaga, żebra kociaka są bardzo trudne do wyczucia. Brzuch zaczyna opadać poniżej poziomu klatki piersiowej, a jeśli spojrzymy z góry, kot jest szerszy w okolicach brzucha niż w okolicach piersi. Otyłość jest już widoczna na pierwszy rzut oka. Kot jest szeroki, jego kości praktycznie niemożliwe do wyczucia, a brzuch wisi tak nisko, że optycznie skraca łapki. 

Nadwaga u kota – przyczyny

Przyczyną nadwagi u kota są błędy dietetyczne. Bardzo często zdesperowani opiekunowie zwracają się do sprzedawców w sklepie zoologicznym, którzy proponują im tak zwane karmy light, czyli takie pozbawione tłuszczu. Taki sposób jednak nie działa, a jedyne, co ma szansę schudnąć, to twój portfel. Dlaczego? Chodzi o to, że koty nie tyją od nadmiaru tłuszczu. Problemem są przede wszystkim węglowodany. 

nadwaga u kota przyczyny

Problem z nadwagą nie zawsze jest winą opiekuna. Bardzo często właściciele kotów chcą jak najlepiej, dlatego kupują swoim zwierzakom karmy reklamowane jako najlepsze i najzdrowsze. Tymczasem w ogromnej większości są one pełne zbóż i produktów roślinnych, czyli właśnie węglowodanów. Jak już zostało wspomniane, koty posiadają układ pokarmowy, który przystosowany jest do trawienia białka i tłuszczy, a nie produktów roślinnych. 

Nadwaga u kota ma bardzo różne podłoże. Poniżej omawiamy kilka najczęstszych przyczyn tycia domowych mruczków. 

Stagnacja i brak ruchu

Do pierwszych urodzin koty są bardzo aktywne. Uwielbiają zabawę i chętnie biegają z jednego końca mieszkania na drugi. Niektóre rasy mają zapisane w genach zamiłowanie do ruchu. Niektóre natomiast… nie. Duża część kotów z czasem zaczyna najbardziej cenić sobie miękkie poduszki i wygodne fotele. 

Aktywność spada z wiekiem. Na domiar złego wówczas zwalnia także metabolizm, co sprawia, że kot potrzebuje mniejszej dawki kalorii niż za młodu. Nadwadze i otyłości sprzyja także nuda. Zwierzęta bowiem, podobnie jak ludzie, bezczynność po prostu zajadają. 

Zła dieta

Nawet brak ruchu nie jest tak niebezpieczny, jak błędy dietetyczne. Wiemy, że kot jest ścisłym mięsożercą. Niestety, duża część karm komercyjnych, także tych określanych jako light, oparta jest na węglowodanach, które nie są dla kota w żaden sposób wartościowe.

gruby kot - zła dieta

W naturze mięsożercy spożywają tyle węglowodanów, ile znajduje się w żołądkach ich roślinożernych ofiar. Nie przekracza to trzech procent całej diety. Tymczasem wiele karm dedykowanych kotom otyłym i z nadwagą nawet w 50% składa się ze zboża. Jest to prosta droga do otyłości. 

Karma oparta na mieszance zbóż oraz niezidentyfikowanych „produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego” nie odżywia kota. W konsekwencji zwierzak cały czas czuje się głodny, je coraz więcej i staje się coraz grubszy. 

Czy kastracja wpływa na otyłość u kota?

Często mówi się, że koty tyją po kastracji. Dla wielu osób jest to główny argument przeciwko zabiegowi. Tymczasem w świetle faktów zabieg kastracji nie powoduje ani nadwagi, ani otyłości

Zabieg pozbawia kota narządów rodnych, a co za tym idzie, zmienia całą gospodarkę hormonalną w organizmie. Wpływa to na metabolizm, ale nie jest bezpośrednią przyczyną wzrostu wagi. Kastracja ogranicza przede wszystkim aktywność kocurów, które wcześniej wybierały się na długie wycieczki w celu znalezienia partnerki. Jeżeli twój pupil jest kotem domowym, jego zachowanie nie powinno się zmieniać. 

Bardzo często przyczyną tycia po kastracji są… karmy dla kastratów. Ten paradoks działa na takiej samej zasadzie jak w przypadku karm dietetycznych. Zazwyczaj jest to pokarm, w którym ilość tłuszczu zmniejszana jest kosztem dodatkowych węglowodanów. To prosta droga do otyłości.

Otyłość u kota – czym to grozi? 

W dzisiejszych czasach nikomu nie trzeba tłumaczyć, że otyłość i nadwaga prowadzą do problemów zdrowotnych. U kotów działa to tak samo, jak u ludzi. Otyłość sama w sobie jest chorobą i zwierzak powinien jak najszybciej trafić do kompetentnego lekarza weterynarii albo do zoodietetyka. 

gruby kot - otyłość u kota czym to grozi

Nadwaga i otyłość mogą powodować takie problemy zdrowotne, jak między innymi: 

  • problemy z sercem,
  • kłopoty z układem krążenia,
  • niewydolność wątroby, która wynika ze stłuszczenia,
  • problemy z oddychaniem,
  • choroby trzustki,
  • cukrzyca,
  • zwyrodnienie stawów,
  • problemy z kręgosłupem.

Kot, który cierpi na nadwagę, jest bardziej narażony na różnego rodzaju kontuzje. Nadmierna masa ciała znacząco ogranicza mobilność zwierzęcia, sprawia, że staje się ono bardziej ociężałe, wolniejsze i mniej precyzyjne. Łatwiej wtedy o upadek, na przykład będący wynikiem źle wymierzonego skoku. Jeżeli gruby kot jest wychodzący, może nie mieć możliwości ucieczki przed psem lub innym zagrożeniem. 

Dodatkowym problemem są nowotwory. Choroby tego typu niekiedy bywają szczególnie groźne dla poszczególnych ras, zdecydowanie częściej dotykają kotów otyłych i źle żywionych. Nadmiar tkanki tłuszczowej upośledza także układ immunologiczny, co sprawia, że zwierzak jest bardziej podatny na różnego rodzaju infekcje. 

Rzadko poruszana jest kwestia tego, że koty otyłe są bardziej narażone na powikłania po zabiegach chirurgicznych. Także badania, takie jak USG, bywają utrudnione przez nadmiar tkanki tłuszczowej. Lekarz ma wówczas problem z precyzyjnym obejrzeniem organów wewnętrznych. 

Nadwaga u kota – jak skutecznie się jej pozbyć? 

Jeżeli twój kot ma problemy z wagą, jest jest to jasny sygnał do tego, że trzeba zacząć działać. Do problemu podejdź kompleksowo i na poważnie. Wiele osób uważa, że chudnięcie musi wiązać się z radykalnym ograniczeniem pokarmu. Jest to droga donikąd. W żadnym wypadku nie powinieneś głodzić kota. Już kilkanaście godzin bez jedzenia może doprowadzić do niekorzystnych zmian w wątrobie. 

Jak więc zacząć? Przede wszystkim – stopniowo. Proces utraty wagi nie musi, a nawet nie powinien być bardzo szybki. Potrzebna jest mądra zmiana diety i wprowadzenie dodatkowej aktywności. Jeżeli kot jest mocno otyły, lepiej nie próbuj działań na własną rękę. Zawód dietetyka zwierząt jest coraz popularniejszy i takiego specjalistę znajdziesz w każdym większym mieście. Warto zwrócić się do niego po pomoc, chociażby miała to być konsultacja online. 

Zmień karmę na zdrową

Nie ograniczaj kotu karmy, zmień ją na lepszą! Kot powinien jeść mokrą i wysokomięsną karmę. Takie puszki dostępne są powszechnie w coraz większej liczbie dobrych sklepów zoologicznych. Możesz kupić je także online. Zazwyczaj nie są to większe koszty niż w przypadku drogich, a niezdrowych karm light. 

Jaka karma jest zdrowa? Oczywiście istotny jest procent mięsa w składzie, ale tym, co powinno cię interesować, jest jego jakość. W większości karm dostępnych w marketach w składzie pojawia się sformułowanie „produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego”. Powinieneś wiedzieć, że to nie jest mięso. To odpady, takie jak kopyta, włosy czy powieki. Białko z tego typu składników nie jest pełnowartościowe. 

W karmach, które zasługują na zaufanie, wymienione jest dokładnie, jakie mięso znajduje się w środku. Na pierwszym miejscu w składzie powinno znaleźć się mięso mięśniowe oraz serca (serce także jest mięśniem). W dalszej kolejności znajdują się podroby, które są szczegółowo wymienione – płuca, nerki, wątroba etc. Dobra karma powinna być suplementowana tauryną w ilości przynajmniej 800 mg/kg. 

Rozważ przejście na BARF

Siłą diety BARF jest indywidualne dostosowanie jej do każdego zwierzęcia. Przed przestawieniem kota na tego typu posiłki koniecznie należy wykonać mu badania diagnostyczne w celu ocenienia stanu nerek i innych organów wewnętrznych. Dieta oparta na suplementowanym surowym mięsie jest bardzo zdrowa, jednak jej wprowadzenie wymaga wiedzy. Nie powinna być to decyzja nieprzemyślana. 

Ogranicz przekąski między posiłkami

Najbardziej naturalny dla kota sposób żywienia to jedzenie kilku (a nawet kilkunastu) niedużych posiłków w ciągu dnia. Oczywiście nie każdy ma możliwość karmienia zwierzaka tyle razy dziennie. Kompromisem jest policzenie, ile gramów karmy dziennie powinien zjadać kot, i rozdzielenie tego na tyle posiłków, ile jesteś w stanie mu podać w ciągu dnia. Przypomnijmy, że zostawianie zwierzaka z miską pełną suchej karmy nie jest dobrym pomysłem. 

Karmienie powinno odbywać się o określonych porach. Kot, który już nie rośnie nie może mieć stałego dostępu do pożywienia, to prosta droga do otyłości i nadwagi. 

Smaczki nie są zabronione, jeżeli są to przysmaki dobrej jakości. Najlepszym rozwiązaniem jest podawanie kotu od czasu do czasu suszonego lub liofilizowanego mięsa. Niektóre koty uwielbiają bieganie za smaczkami, więc z ich pomocą możemy skutecznie zaktywizować zwierzaka. 

Wprowadź dodatkowy ruch

Podstawą skutecznego odchudzania jest dieta. Wzmożenie aktywności fizycznej będzie miało jednak bardzo dobre skutki dla zwierzaka. Pytanie tylko, jak to zrobić, jeżeli mamy w domu leniwego Garfielda. 

Na pewno nie warto wypuszczać kota na dwór samopas, szczególnie jeżeli wcześniej nie wychodził. Bieg za tęczowy most nie jest bowiem zaliczany do pożądanej formy ruchu. Przyjrzyj się swojemu zwierzakowi i zwróć uwagę na to, co go aktywizuje. 

Czasami zadziała rzucanie zdrowych smaczków, za którymi kot chętnie goni. W innych przypadkach aktywizująco może działać laser dla kota (oczywiście umiejętnie używany). Przede wszystkim zadbaj o codzienną i aktywną zabawę. W sklepach dostępne są przeróżne zabawki dla kota. Twoja w tym głowa, aby wspólna zabawa stała się dla kota atrakcyjną formą spędzania czasu. 

Gruby kot w żadnym wypadku nie jest uroczym zjawiskiem. Nadwaga czy otyłość mogą być dla zwierzaka gwoździem do trumny. Koty naturalnie mogą dożyć nawet dwudziestego roku życia. Niestety, statystycznie średnia długość ich życia z czasem staje się coraz krótsza. Podobnie jak u ludzi, wynika to z życia w rozwiniętym społeczeństwie. 

Reklamy kuszą nas kolorowymi etykietami i animowanymi kotami, które zajadają się niezdrową i tuczącą karmą. Ten koci fast food przez wielu opiekunów postrzegany jest jako posiłek zdrowy i wartościowy. Tymczasem epidemia otyłości nie przemija, a coraz więcej mruczków w wieku dziesięciu lat jest już ociężałymi staruszkami. Najbardziej cierpią nerki, których choroby są wynikiem złej diety i które najczęściej zabijają koty. 

Źródło:

„Nie dla psa i kota kiełbasa (…)” Agnieszka Cholewiak–Góralczyk, Wydawnictwo Otwarte, Warszawa 2020

Największy kot świata – która rasa otrzymała ten zaszczytny tytuł?

największy kot

Koty domowe zachowały wiele cech swoich wielkich kuzynów. Także świetnie polują, mają niezwykle wyostrzone zmysły i instynkt terytorialny. Chociaż dzisiaj ich aktywność ogranicza się do wspinania po drapaku i odpoczywania na kanapie, swoich opiekunów zachwycają i rozczulają jednocześnie. Wiele osób pragnie mieć pod swoim dachem naprawdę dużego kota. Poniżej znajdziesz informacje o największych rasach kotów domowych. 

Kot Ashera

Ashera to nie tylko jeden z największych, ale także najdroższy kot na świecie. Jest to rasa hybrydowa, która powstała w wyniku skrzyżowania kota domowego z jego dzikim kuzynem. Ashera powstała w Stanach Zjednoczonych dopiero w 2006 roku, można więc śmiało uznać ją za rasę bardzo młodą. 

Koty te mogą mieć nawet 120 centymetrów wysokości. Ich długość dochodzi do półtora metra, a waga może wynosić nawet 15 kilogramów! A ile trzeba zapłacić za tego kota? Ashera to jedna z najrzadszych ras na świecie, dlatego jej cena może przyprawić o zawrót głowy. Najdroższe osobniki sprzedawane są po 120 tysięcy dolarów. 

Ashera jest kotem inteligentnym i bardzo przyjaznym. Na ten moment jednak niedostępnym dla większości ludzi na świecie. 

Kot savannah

Savannah to największy kot świata. Jego waga może niekiedy dochodzić do 20 kilogramów, a wysokość wynosi około metra. Są to więc rozmiary zbliżone do przodka rasy – serwala. Savannah nie jest bowiem rasą naturalną, a hybrydą kota domowego z jego dzikim kuzynem. 

Chociaż bywają obiektami pożądania, egzotyczne koty savannah nie są rasą dla wszystkich. Z punktu widzenia finansowego te wielkie koty domowe są zdecydowanie bardziej dostępne niż Ashery, jednak obok specyficznego wyglądu mają także określone potrzeby. Należy zapewnić im dużo przestrzeni – w tym odpowiednio przestronną wolierę ogrodową. Dodatkowo savannah jest kotem, który wokół siebie tworzy bardzo konkretny bałagan. Zdecydowanie nie nadaje się więc dla pedantów. Nie są to także zwierzęta odpowiednie do trzymania z dziećmi. 

Kot norweski leśny

Kot norweski leśny w przeciwieństwie do hybryd jest rasą naturalną. Te duże koty domowe zostały powstały przed wiekami bez jakiejkolwiek interwencji człowieka. Te majestatyczne i piękne zwierzęta towarzyszyły jeszcze Wikingom w ich podbojach. Wiele osobników waży nawet 10 kilogramów. 

Koty norweskie leśne zachwycają pięknym, gęstym i długim futrem. Jest ono nie tylko majestatyczne, ale także praktyczne. Chroni muskularne ciało skandynawskiego zwierzęcia przed trudnymi warunkami atmosferycznymi. Dodatkowo są to bardzo przyjazne, wygadane i ciekawskie zwierzęta. 

Maine coon

W kategorii największe koty domowe maine coon definitywnie wiedzie prym. Koty te uchodzą za największą rasę niespokrewnioną z żadnym dzikim kotem. Podobnie jak koty norweskie leśne, maine coony ważą średnio około 10 kilogramów, jednak wiele osobników jest dużo cięższych. 

Te wielkie i masywne koty zachwycają długim futrem i charakterystycznymi frędzelkami na uszach. Istnieje legenda, że potomkami maine coonów były szopy. Nie ma ona jednak żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Rasa została ostatecznie ukształtowana w Stanach Zjednoczonych. Uchodzi za jedną z najstarszych. 

Koty tej rasy są niezwykle przyjazne. Pomimo swoich ogromnych rozmiarów chętnie spędzają czas na kolanach opiekuna. Gościom przyglądają się okrągłymi oczami i po przełamaniu początkowej nieufności są w stosunku do nich bardzo uprzejme. 

Kot syberyjski

Kot syberyjski to niezwykle stara naturalna rasa. Nie są to może największe koty domowe, jednak ich rozmiary są naprawdę pokaźne. Koty te, jak wskazuje ich nazwa, wywodzą się z surowego klimatu rosyjskiej Syberii. To właśnie warunki zdeterminowały ich wygląd. Zwierzęta te mogły przetrwać z uwagi na swoje mocarne ciała oraz półdługie i niezwykle gęste futro.

Obecnie koty syberyjskiego wybierane są bardzo chętnie głównie ze względu na swoje żelazne zdrowie. To bardzo odporne zwierzęta, które prawie nie chorują. Mocna budowa ciała nie wpływa w żaden sposób na charakter tych kotów. Syberyjczyki są niezwykle sympatyczne i bardzo inteligentne. Ciągle uczą się nowych rzeczy i bardzo lubią wyzwania. 

Koty syberyjskie ważą średnio około 10 kilogramów. Zdarzają się jednak bardziej filigranowe osobniki, szczególnie wśród kotek.

Ragdoll

Ragdoll to kot o mocnym i muskularnym ciele oraz pięknym futrze w „syjamskich” barwach. Jest bardzo chętnie wybierany jako kot rodzinny. Wynika to z faktu, ze rasa została ukształtowana po to, aby być wyjątkowo łagodna i sympatyczna w stosunku do człowieka. Ragdoll jest idealnym kotem dla dziecka, jeżeli oczywiście traktuje go ono z odpowiednią delikatnością. 

Słowo ragdoll w wolnym tłumaczeniu oznacza szmacianą lalkę. Nazwa razy nawiązuje do tego, że kot po podniesieniu rozluźnia się i wiotczeje. Największe osobniki ważą około 10 kilogramów. Obfite futro dodatkowo wzmacnia ich wizerunek dużych kotów

Kurylski bobtail

Kurylski bobtail swoją nazwę zawdzięcza pochodzeniu. Koty te wywodzą się bowiem z Wysp Kurylskich. Największe osobniki ważą ponad 10 kilogramów. Charakterystyczną cechą rasy jest zakręcony i króciutki ogonek. Zwierzaki te cieszą się dobrym zdrowiem, są także wyjątkowo urocze.

Kurylski bobtail występuje w wersji krótkowłosej oraz półdługowłosej. Ta rasa to nie tylko duże koty, ale także wyjątkowo łagodni przyjaciele rodziny. Z natury nie wykazują one żadnej agresji, są bardzo delikatne i sympatyczne. W połączeniu z dobrym zdrowiem czyni to z nich towarzyszy niemal idealnych. Mimo wszystko rasa nie jest w naszym kraju szczególnie popularna.

Kot brytyjski 

Chociaż brytyjczyki powszechnie nie kojarzą się z wielkimi kotami, z powodzeniem można znaleźć wśród nich osobniki, które ważą powyżej 11 kilogramów. Krótkowłosa linia tej rasy jest obecnie jedną z najchętniej hodowanych i najczęściej kupowanych w naszym kraju. Co przyciąga Polaków do tych niezwykłych kotów? 

Miękkie futerko i krągłe ciałko to tylko niektóre zalety kotów brytyjskich. Przedstawiciele tej rasy wyróżniają się także bardzo przyjaznym charakterem oraz ogromnym spokojem ducha. Najczęstszym i najbardziej pożądanym kolorem kota brytyjskiego jest niebieski. Warto jednak wiedzieć, że obecnie uznawanych jest około 150 różnych wariantów tej rasy. Można więc śmiało powiedzieć – do wyboru, do koloru.

Wielkie koty domowe są nieustannie pożądane przez opiekunów. Spośród największych ras z pewnością znajdziesz tę idealną dla siebie.

Koty domowe – jak dobrze się z nimi zajmować?

koty domowe

Od dłuższego czasu lekarze weterynarii, behawioryści i hodowcy zwracają uwagę na to, jak odpowiedzialnym zachowaniem jest trzymanie kota w domu. Duża część społeczeństwa pozostaje głucha na argumenty i nadal wypuszcza koty samopas do ogrodu, czy, co gorsza, na podwórko w mieście. Tymczasem kot domowy w istocie jest zwierzęciem domowym i to w domu jest jego miejsce. Przeczytaj, dlaczego nie warto wypuszczać kota samopas i jak dobrze zająć się nim w domu. 

Kot domowy czy wychodzący?

Jeżeli próbowałeś adoptować kota z domu tymczasowego albo fundacji, zapewne zauważyłeś, że zwierzęta są wydawane wyłącznie do domów niewychodzących. Coraz więcej profesjonalnych hodowców stawia dokładnie takie same warunki. Wiele osób w tym momencie mocno się oburza. Istnieje bowiem przekonanie, że kot jest szczęśliwy tylko na zewnątrz. To nieprawda. 

Kot uchodzi za zwierzę chodzące własnymi drogami, dla którego najważniejsza jest wolność. Wystarczy jednak poznać tajemnice kociej natury, aby zrozumieć, że w istocie działa to nieco inaczej. Kot domowy jest zwierzęciem terytorialnym. Ma on potrzebę nieustannego patrolowania i pilnowania swojego terytorium. Jeżeli więc zwierzak jest wykastrowany i nie wybiera się w poszukiwanie partnera, zazwyczaj trzyma się blisko domu. Właśnie dlatego, że fragment podwórka uznaje za swoje terytorium. 

Nie ma minimalnej granicy wielkości kociego świata. Zwierzak, nawet mieszkając w małej kawalerce, będzie czuł się w niej dobrze, o ile jego potrzeby behawioralne zostaną spełnione. Na zewnątrz czeka na niego mnóstwo niebezpieczeństw – od jadących samochodów, przez złych ludzi, aż po inne koty, które mogą zarazić go niebezpiecznymi drobnoustrojami. 

Koty puszczane samopas negatywnie wpływają też na środowisko naturalne. W niektórych regionach Nowej Zelandii już w tym momencie funkcjonują tak zwane sezony na kota. Co to oznacza? Każdy napotkany kot, który spaceruje bez właściciela, ma prawo zostać zabity. Nie brzmi dobrze, prawda? Niestety, jeżeli nie będziemy kontrolować populacji kota domowego, podobne zjawisko u nas jest jedynie kwestią czasu. 

Jeżeli decydujesz się na posiadanie kota, postaraj się przystosować swoje mieszkanie do jego potrzeb. Mało kto, przyjmując pod swój dach psa, wypuszcza go na dwór samopas z myślą, że wszystko będzie dobrze, bo psiak z natury kocha wolność. Dlaczego więc w taki sposób traktujemy koty? Jest to refleksja warta rozważenia. 

koty domowe - kot domowy czy wychodzący

Koty domowe – wyposażenie

Jak wyposażyć swój dom, aby kot czuł się w nim dobrze? Oprócz kuwety i drapaka warto zainwestować swój czas i chęć nauki. Koty nie są nieczułe ani zdystansowane „z natury”. Zazwyczaj szybko przywiązują się zarówno do terytorium, jak i do człowieka. Warto nauczyć się czytać ich sygnały i dowiedzieć się jak budować prawidłową więź ze zwierzakiem. Obecnie na wyciągnięcie ręki jest mnóstwo materiałów i publikacji na ten temat. 

Koty uwielbiają się wspinać i nie są istotami naziemnymi. Właśnie dlatego udostępnij mruczkowi przestrzeń na wysokości. Przyda się wysoki drapak, warto także pomyśleć nad zainstalowaniem na ścianie półek, po których kociak swobodnie będzie mógł spacerować. 

Drapaki mają wiele funkcji, chociaż niekoniecznie służą do ścierania pazurów. Kot, drapiąc, relaksuje się i zostawia swój zapach. Ostrzy także pazury, których długość powinna być jednak korygowana przez ciebie za pomocą specjalnych nożyczek lub cążków. Poza wysokim pionowym drapakiem (powinien umożliwiać kotu rozciąganie pleców) warto zaopatrzyć się także w specjalnie wyprofilowany drapak poziomy. 

Kot załatwia się w kuwecie wypełnionej pelletem lub żwirkiem. Na rynku znajduje się mnóstwo rodzajów żwirku dla kota, dlatego możesz eksperymentować i sprawdzać, który będzie najlepszy dla kota i najwygodniejszy dla ciebie. 

Naturalną potrzebą kota domowego jest polowanie. W warunkach domowych jego funkcje przejmuje zabawa. Właśnie dlatego nie szczędź kotu wędek, piłeczek i różnego rodzaju zabawek interaktywnych. Przynajmniej raz dziennie zwierzak zasługuje na zabawę, w którą angażuje się także opiekun. Zabawa dla kota jest ekwiwalentem spaceru dla psa, nie wolno więc jej zaniedbywać. 

Koty domowe – porady dietetyczne

Bardzo ważnym elementem opieki nad kotem jest zapewnienie mu odpowiedniej diety. Kot domowy jest obligatoryjnym mięsożercą, dlatego jego pokarm powinien być pełnomięsny. Niestety, duża część popularnych karm komercyjnych ma w sobie przede wszystkim zboże i produkty roślinne. Białko zwierzęce pochodzi natomiast z odpadów rzeźniczych, takich jak gałki oczne, włosy czy kopyta. Wybieraj więc karmy bezzbożowe, w których składzie jest wyszczególniony procent mięsa mięśniowego i podrobów. 

Wielu opiekunów staje przed dylematem – karma sucha czy mokra? Koci dietetycy są w tym temacie zgodni. Podstawą diety powinna być pełnomięsna mokra karma. Ma to swoje uzasadnienie w biologii kociego organizmu. Zwierzęta te z natury mało piją, a sucha karma ma stosunkowo niską wilgotność (zazwyczaj od 10 do 15%). Jest także o wiele bardziej przetworzona niż karmy mokre. 

Alternatywą dla karm komercyjnych – suchych i mokrych – jest dieta BARF. Polega ona na podawaniu kotom surowego mięsa z suplementami wyliczonymi przez specjalny kalkulator. To dieta wymagająca, ale biologicznie najzdrowsza. 

Równie zdrowym (a nawet zdrowszym), chociaż nieporównywalnie mniej ekonomicznym rozwiązaniem jest dieta whole prey. Polega ona na podawaniu kotu pokarmu, który jest dla niego najbardziej odpowiedni biologicznie. Oznacza to gryzonie i ptaki w całości. Karmówkę kupujemy już humanitarnie uśmierconą. Jest to dieta stosowana przez osoby o mocnych nerwach, ponieważ pokarm nie zawsze pożerany jest przez kota na raz w całości. 

koty domowe - porady dietetyczne

Odrobaczanie kota niewychodzącego

Kot niewychodzący ma o wiele mniejszą szansę na zarażenie się różnymi chorobami. Także ryzyko zarobaczenia jest mniejsze. Nie oznacza to jednak, że kota, który nie wychodzi z domu, nie trzeba odrobaczać. 

Ogólnie przyjmuje się zasadę, że koty wychodzące powinny być odrobaczane co trzy miesiące, a koty niewychodzące – co pół roku. Coraz częściej jednak odchodzi się od profilaktycznego odrobaczania na rzecz kontrolnego badania kału. Co to oznacza? Zanim podasz kotu tabletkę na odrobaczenie, która obciąża jego organizm, zbierz odchody z trzech dni i zanieś je do lecznicy. Badanie kału jest szybkie i tanie. Pozwala natomiast sprawdzić, czy zachodzi potrzeba odrobaczania kota. 

Jak opiekować się kotem – zabawa

Zabawa jest bardzo ważnym elementem opieki nad kotem. Jest jednym z najważniejszych elementów cykli łowieckiego i ekwiwalentem polowania. Nie traktuj jej jako czegoś wyjątkowego. Tak jak codziennie zabierasz swojego psa na spacer, tak poświęć kotu czas na urozmaiconą i ciekawą zabawę. 

Polowanie można urządzić z udziałem piłeczek albo wędek. Zabawa ruchowa to jednak nie wszystko. Postaraj się zapewnić pupilowi także rozrywkę intelektualną. Najlepsza w tym celu będzie zabawa w szukanie smaczków. Weź kilka ulubionych smaczków swojego zwierzaka i pochowaj je w różnych miejscach – na drapaku, pod poduszkami, lub w posłaniu. Koty świetnie pracują nosem i dla wielu z nich taka zabawa to świetna i wyczerpująca rozrywka. 

Behawioryści radzą, aby nie trzymać zabawek w miejscu, w którym kot ma do nich stały dostęp. Najlepiej wyciągać je tylko w momencie, kiedy rozpoczynamy zabawę. 

koty domowe - jak opiekować się kotem, zabawa

Kod domowy – jeden czy dwa? 

Koty często bywają porównywane do słonych paluszków – ciężko poprzestać na jednym. Mimo wszystko nie każdy ma warunki i chęć na adopcję czy kupno dwóch kotów. Czy zwierzęta faktycznie powinny żyć tylko w parach? To zależy. 

Wiele osób uważa, że koty to z natury samotnicy. To całkowity mit. Zaobserwowano, że na wolności zwierzęta te niemal zawsze żyją w koloniach. Młode często wychowywane są przez całą społeczność, a od stada oddalają się osobniki, które zostają z niego wygnane. Właśnie dlatego koty zazwyczaj bardzo dobrze funkcjonują w parach lub nawet w większej grupie. Nie jest to jednak wymaganiem koniecznym. 

Wiele kotów to typowi jedynacy, którzy czują się najlepiej w sytuacji, gdy nie muszą dzielić z innymi swojego terytorium. Wiele zależy jednak od charakteru i historii zwierzaka. Kot, który większość swojego życia spędził w stadzie, nie będzie czuł się pewnie jako jedyny mruczący mieszkaniec domu. 

Wyjątkiem są kocięta, które zostały za wcześnie odebrane od matki. Kocie sieroty nie powinny być jedynymi kotami w domu. Zwierzęta tego gatunku stosunkowo długo odbierają socjalizację pierwotną. Jeżeli nie ma wokół nich matki, rodzeństwa ani innych kotów, pojawia się bardzo duże prawdopodobieństwo wystąpienia poważnych problemów behawioralnych. 

Ważnym terminem w tym kontekście jest inhibicja gryzienia i drapania. Bawiąc się z rodzeństwem albo innymi kotami, maluch uczy się, gdzie leży granica bólowa. Jednym słowem, zaczyna odróżniać gryzienie w zabawie od sprawiania prawdziwego bólu. Jeżeli kot nie odrobi tej lekcji w dzieciństwie, będzie gryzł niezwykle boleśnie także części ciała swojego opiekuna. 

Opieka nad kotem domowym

Mieszkając w domu, kot nie jest nieszczęśliwy. Jedynym nieszczęściem, jakie może go dotknąć, jest obojętność i niezrozumienie ze strony opiekuna. Zwierzęta te często uchodzą niewymagające, niekiedy wręcz na takie, które nie chcą żadnego kontaktu z człowiekiem. Tymczasem nic bardziej mylnego. Kot pozostawiony sam sobie – na dworze czy w domu – jest osamotniony, znudzony, a często permanentnie zestresowany. Odbija się to bardzo mocno na jego zdrowiu i ogólnym samopoczuciu. 

Opieka nad kotem domowym nie jest bardziej skomplikowana niż opieka nad psem. Jednocześnie kot nie jest zwierzęciem bezobsługowym. Koty reagują na imię, przywiązują się do ludzi, wykazują w stosunku do nich empatię i dużą uczuciowość. Cechy takie jak nadmierna izolacja czy agresja powinny być pretekstem do wycieczki do lekarza weterynarii. W razie potrzeby można także zwrócić się do behawiorysty.

koty domowe - opieka nad kotem domowym

Ciekawostki o kotach domowych – 20 fascynujących faktów

ciekawostki o kotach

Czy to prawda, że koty przesypiają dwie trzecie swojego życia? Jak ostry jest ich wzrok? Kiedy zostały udomowione przez człowieka? Wszystkiego dowiesz się, czytając przygotowane przez nas ciekawostki o kotach domowych. Dwadzieścia zgromadzonych poniżej informacji składa się na niezwykły wizerunek domowych tygrysów. Poznaj też rasy kotów, szukając mruczka dla siebie.

1. Koty są dalekowidzami

ciekawostki o kotach - dalekowidze

Kot widzi najlepiej na odległość od dwóch do sześciu metrów. Natomiast przedmioty położone bezpośrednio przed jego pyszczkiem mogą pozostać niezauważone. Aby orientować się w przestrzeni, zwierzęta te korzystają z włosów czuciowych, czyli wibrysów. 

2. Koty są niezwykle wokalne

Naukowcy udowodnili, ze koty są w stanie wydawać z siebie aż sto różnych dźwięków. Chociaż na co dzień są bardzo milczące i odzywają się rzadko, w istocie są zwierzętami o wiele bardziej wokalnymi od psów. Te mogą bowiem wydawać z siebie tylko dziesięć rodzajów różnych dźwięków. 

3. Koty posiadają trzecią powiekę

ciekawostki o kotach - trzecia powieka

Specyficzną cechą kotów jest trzecia powieka. Ma ona formę jasnej i nieprzezroczystej błonki, której celem jest nawilżanie i ochrona rogówki. Wysuwa się w czasami podczas drzemki lub podrażnienia oka. Jej stała widoczność świadczy jednak o toczącym się w organizmie procesie chorobowym. Bywa także oznaką zarobaczenia. 

4. Kocia miłość boli

Nie tylko poród jest dla kotki bolesny. Także moment poczęcia sprawia jej bardzo mocny ból. Wynika to z faktu, że na prąciu znajdują się kolce, których celem jest uniemożliwienie partnerce poruszania się i ucieczki. Jeżeli nie prowadzisz zarejestrowanej hodowli, najlepszym rozwiązaniem jest kastracja. 

5. Koty posiadają wibrysy na różnych częściach ciała

ciekawostki o kotach - wibrysy

Wibrysy, zwane popularnie kocimi wąsami, tak naprawdę są bardzo czułymi włosami czuciowymi. Dopełniają kocie zmysły i pozwalają zwierzętom na doskonalenie umiejętności łowieckich. Wbrew pozorom nie znajdują się jedynie na pyszczku kota, ale także na jego łapkach i pomiędzy palcami. Kocie wąsy pełnią w życiu mruczka wiele funkcji, a ich brak jest o wiele większym problemem niż brak wzroku czy nawet słuchu. 

6. Koty wykastrowane żyją dłużej

Istnieje wiele kwestii, które przemawiają za kastracją kotów. Ten prosty zabieg statystycznie przedłuża życie zwierząt o kilka lat. Koty pozbawione popędu płciowego trzymają się bliżej domu i mają mniejszą skłonność do zwiedzania okolicy, zarażenia się chorobami i umierania pod kołami samochodów. Wykastrowane kotki mają także mniejszą szansę na śmierć z powodu nowotworu lub ropomacicza. 

7. Koty są gatunkiem inwazyjnym

ciekawostki o kotach - gatunek inwazyjny

Powszechnie panuje przekonanie, że koty są pożyteczne, ponieważ kontrolują populację gryzoni. Niestety, nie jest to prawda. W istocie koty to gatunek inwazyjny, który spacerując bez kontroli niszczy środowisko naturalne. Boleśnie przekonali się o tym Nowozelandczycy i Australijczycy. Na Antypodach coraz więcej elementów fauny znika ze względu na wychodzące koty. W niektórych regionach Nowej Zelandii dochodzi nawet do odstrzeliwania kotów, które kręcą się po okolicy bez nadzoru. 

8. Koty niechętnie piją

Koty piją nieco mniej niż inne zwierzęta. Wynika to z faktu, że ich przodkowie wyewoluowali na terenach pustynnych, gdzie dostęp do wody był ograniczony. Koty domowe do dzisiaj czerpią wodę z pokarmu i doskonale magazynują ją w organizmie. Mimo wszystko warto zachęcać je do picia, chociażby za pomocą specjalnej fontanny dla kota.

9. Kocie mruczenie leczy

ciekawostki o kotach - kocie mruczenie

Naukowcy już od wielu lat interesują się kocim mruczeniem. Udowodniono, że ma ono bardzo pozytywny wpływ nie tylko na ludzki stan psychiczny, ale także na nasze zdrowie. Wibracje, które koty wydzielają podczas mruczenia, mają zdolność zwiększania gęstości kości. Dodatkowo wpływają pozytywnie na układ naczyniowy człowieka. 

10. Rude koty to zwykle samce

Gen odpowiedzialny za rudy kolor kociego futerka połączony jest z chromosomem płci. Właśnie dlatego około 80% rudych kotów to panowie. 

11. Koty to mięsożercy

ciekawostki o kotach - mięsożercy

Kot jest obligatoryjnym i ścisłym mięsożercą. W przeciwieństwie do psa, który w wyjątkowych sytuacjach może być żywiony roślinne, koci organizm nie jest w stanie przetrwać takiej diety. Jest to powiązane z budową kociego układu pokarmowego. 

12. Koty to surojady

Koty żywią się wyłącznie surowym mięsem (także tym w formie mokrej karmy) i nie powinny jeść pokarmów poddanych obróbce termicznej. Tylko w bardzo nielicznych przypadkach zalecana jest im gotowana wersja diety BARF. 

13. Koty rodzą się z niebieskimi oczami

ciekawostki o kotach - niebieskie oczy

Wszystkie kocięta przychodzą na świat z oczami w kolorze niebieskim. Ich prawdziwy kolor oczu pojawia się dopiero między szóstym a siódmym tygodniem życia. U niektórych osobników ostateczny kolor może wykształcić się dopiero po upływie dwóch-trzech lat. 

14. Szylkretowe koty to zazwyczaj samice

Umaszczenie szylkretowe jest domeną kocich dam. Bardzo rzadko zdarza się samiec w tym niezwykłym ubarwieniu, a jeśli już, to niemal zawsze jest on bezpłodny. W niektórych kulturach uważa się, że szylkretowe umaszczenie przynosi szczęście. Japońska figurka maneki-neko, czyli kota z uniesioną łapką, oryginalnie była właśnie szylkretowa. 

15. Koty mogą przewidzieć trzęsienie ziemi

ciekawostki o kotach - trzęsienie ziemi

Naukowcy dowiedli, że koty są bardzo czułe na wibracje. Właśnie dlatego są w stanie wyczuć trzęsienie ziemi nawet na piętnaście minut przed wystąpieniem odczuwalnych dla człowieka wstrząsów. 

16. Koty pocą się na łapkach

Koty nie posiadają gruczołów potowych na całym ciele tak jak ludzie. Znajdują się one wyłącznie na opuszkach łapek. Kiedy jest gorąco, a ty spędzasz czas z kotem, możesz zauważyć, że jego stopy pachną niezbyt świeżo. 

17. Koty instynktownie jedzą trawę

ciekawostki o kotach - jedzą trawę

Koty to ściśli mięsożercy. Zdarza im się jednak podgryzać domowe rośliny albo trawę w ogródku. Dlaczego tak się dzieje? Połykanie włókna roślinnego stymuluje organizm do wymiotów. W ten sposób kot oczyszcza się z fragmentów jedzenia, które nie mogą zostać strawione – na przykład z piór ptaka albo sierści myszy. 

18. Koty mają szerszy kąt widzenia niż ludzie

Koci wzrok nie jest doskonały, jednak zwierzęta te cechują się bardzo szerokim kątem widzenia, który przekracza nawet 185 stopni. Właśnie dlatego są w stanie zauważyć obiekt, który zbliża się do nich po przekątnej. 

19. Nosy kotów mają unikalny kształt

ciekawostki o kotach - unikalny kształt

Jeżeli przyjrzysz się kociemu nosowi, zauważysz, że na jego powierzchni znajdują się malutkie wypustki. Odpowiadają one liniom papilarnym u człowieka. Oznacza to, że każdy kot ma unikalny nos, którego nie da się podrobić. Jeżeli w przyszłości koty będą korzystały ze smartfonów, to właśnie czytnik nosa będzie pozwalał im na odblokowanie urządzenia. 

20. Największy miot liczył aż 19 kociąt

Kotka rodzi średnio sześcioro kociąt. W najmniejszych miotach może jednak przyjść na świat tylko jeden kotek. Największe mioty z kolei liczą aż kilkanaście maluchów! Podobno największy miot w historii liczył sobie aż dziewiętnaście kociaków, przy czym piętnaście przeżyło i dotrwało do dorosłości. Niestety, im większy miot, tym większe prawdopodobieństwo śmiertelności maluchów. 

Koty – ciekawostki jako droga do zrozumienia 

Kocie ciekawostki tylko udowadniają, że domowe mruczki to naprawdę fascynujące zwierzęta. Niestety, szacuje się, że tylko 11% osób uznaje się za miłośników kotów! Zwierzęta te ciągle w niektórych kręgach cieszą się bardzo złą sławą. Niesłusznie. To bardzo czułe, kochające i oddane zwierzaki, które wymagają jednak odpowiedniego zrozumienia. 

Mamy nadzieję, że powyższe informacje o kotach pozwolą ci na zapoznanie się z naturą tych niezwykłych stworzeń. Praktyka zresztą wyraźnie wskazuje na to, że koty zyskują przy bliższym poznaniu. Im dłużej z nimi przebywamy, im bardziej jesteśmy otwarci na komunikację z nimi, tym trudniej nam się bez nich obejść.

Felinoterapia – zaskakujące wyniki terapii z kotem

felinoterapia

Pojęcie animaloterapii (często stosowane wymiennie z zooterapią) odnosi się do kontrolowanych kontaktów pacjenta ze zwierzakiem. Na świecie bardzo popularna jest delfinoterapia oraz hipoterapia, czyli terapia z udziałem koni. Wiele osób korzysta także z dogoterapii. Koci towarzysze też świetnie spełniają się w roli pomocnika terapeuty. Felinoterapia nie zastąpi leczenia i psychoterapii, może jednak doskonale je uzupełnić. 

Felinoterapia – co to takiego? 

Terapia z udziałem kota jest rodzajem terapii zajęciowej. Kot nie ma kajecika i nie doradzi pacjentowi dobrym słowem. Jego rola ogranicza się do tego, że… istnieje i jest sobą. W jego towarzystwie pacjenci mogą zrelaksować się, zyskać poczucie odpowiedzialności, sprawczości i bezpieczeństwa. Koty pozwalają także walczyć z samotnością, a fakt, że nie muszą wychodzić na spacery sprawia, że mogą opiekować się nimi nawet starsi ludzie, którzy nie wychodzą z domu. 

felinoterapia - co to takiego

Od lat trwają poważne badania naukowe nad prozdrowotnym wpływem stałych kontaktów z kotem. Naukowcy pracują przede wszystkim nad zjawiskiem kociego mruczenia i jego wpływem na ludzi. Już dzisiaj wiemy, że wibracje wytwarzane przez mruczącego futrzaka poprawiają gęstość kości i sprawiają, że złamania szybciej się zrastają. Kontakt z kotem jest także korzystny w problemach psychicznych i emocjonalnych. 

W naszym kraju zorganizowana felinoterapia jest stosunkowo nowym zjawiskiem. Na zachodzie Europy i w Stanach Zjednoczonych stosuje się ją jednak z powodzeniem od wielu lat. 

Felinoterapia – w jakich przypadkach jest stosowana? 

Warto zaznaczyć, że kontakt z kotem nie zastąpi ani psychoterapii, ani odpowiednich leków. Może jednak znacząco wspierać proces leczenia. Spektrum przypadków, których pomóc może terapia z kotem, jest bardzo szerokie. 

felinoterapia - w jakich przypadkach jest stosowana

Terapeutyczne koty pomagają zarówno dzieciom w domach dziecka, jak i samotnym starszym ludziom, a także mieszkańcom domów opieki. Bardzo często odwiedzają również hospicja, gdzie wchodzą w interakcję z pacjentami w bardzo różnym wieku i w różnym stanie. 

Felinoterapia jest także stosowana u osób ze spektrum autyzmu oraz tych, którzy zmagają się z niepełnosprawnością umysłową. Koty wspierają pacjentów walczących z depresją i zaburzeniami lękowymi. Kontakt z mruczącym zwierzakiem może wprowadzić pacjenta w lepszy nastrój i poprawić mu samopoczucie. 

Choroby psychiczne i zaburzenia to jednak nie wszystko. Koty pojawiają się także na szpitalnych oddziałach, gdzie leżą osoby cierpiące na problemy z sercem i układem naczyniowym. Wspierają pacjentów po urazach i wypadkach, którzy są jednocześnie w procesie rehabilitacji. 

Terapia kotami czasami stosowana jest podczas zajęć edukacyjnych w szkołach i przedszkolach. Niekiedy koty pojawiają się w zakładach karnych, gdzie pomagają więźniom w procesie rehabilitacji. 

Kototerapia – na czym polega?

Wiemy już, w jakich przypadkach stosowana jest felinoterapia. A na czym dokładnie polega jej działanie? Przede wszystkim warto zaznaczyć, że nie każdy kot i nie każdy jego właściciel mogą prowadzić zajęcia z felinoterapii. Aby móc zostać zooterapeutą, należy przejść specjalny kurs, który pozwala otrzymać odpowiednie uprawnienia. 

Kototerapia zawsze stosowana jest w konsultacji z lekarzem lub psychoterapeutą, który prowadzi przypadek konkretnego pacjenta. Terapeuta i kot, z którym pracuje, odbywają cykliczne wizyty u pacjentów. To jaką formę mają poszczególne sesje zależy przede wszystkim od potrzeb i ograniczeń konkretnego pacjenta. 

Harmonogram i szczegółowy przebieg poszczególnych zajęć ustalone są najpierw z zarządem danej instytucji – niezależnie od tego, czy jest to szpital, hospicjum, szkoła czy dom opieki. Terapeuta nie może robić niczego na własną rękę. Warto wspomnieć, że nie tylko on, ale także kot terapeuta muszą zostać zaakceptowani przez władze placówki. 

Kto może brać udział w felinoterapii?

Pamiętaj, że nie każdy pacjent jest odpowiednim kandydatem do uczestniczenia w kototerapii. Już na wstępie dyskwalifikowane są osoby, które cierpią na różnego rodzaju alergie – na sierść lub naskórek kota. Także osoby, które cierpią na lęk przed kotami lub czują się w ich towarzystwie niepewnie, nie powinny brać udziału w terapii. 

Terapia zawsze powinna przebiegać w asyście zwierzęcia, które jest najlepiej akceptowane przez pacjenta. Nie wszystkie osoby lubią spędzać czas z kotem – niektórzy czują się lepiej wśród psów lub koni. Bardzo ważnym elementem terapii jest odpowiednie przygotowanie do niej pacjenta. Musi on wiedzieć, w jaki sposób obchodzić się ze zwierzakiem i jakie zachowania są w jego obecności akceptowalne. 

felinoterapia - kto może brać udział w felinoterapii

Pacjent musi dowiedzieć się:

  • jak odnosić się do kota,
  • w jaki sposób czesać kocie futerko,
  • jaki sposób przywitania jest dla kota najbardziej akceptowalny,
  • jakich ruchów nie wykonywać i jakich dźwięków nie wydawać.

Ile trwają sesje felinoterapii? Jest to bardzo różnorodna kwestia. Wbrew pozorom wcale nie muszą być one szczególnie długie. Nawet krótkotrwały czas spędzony w towarzystwie kota może być bardzo, ale to bardzo produktywny. Zwykle początkowe spotkania z pacjentem trwają krótko i z czasem mogą zostać stopniowo przedłużane. Tak jak w przypadku każdej terapii, bardzo ważna jest regularność. 

Terapia kotami – skutki

Jakie są efekty terapii z kotami? Zwykle bardzo dobre. Udowodniono, że koty mają dobry wpływ na dzieci z różnym spektrum autyzmu. Stała lub cykliczna obecność mruczącego zwierzaka sprawia, że łatwiej nawiązują one kontakt ze światem zewnętrznym. Są także spokojniejsze i bardziej zrównoważone. 

Terapia z kotem aktywizuje także osoby starsze. Szczególnie te samotne, które na co dzień nie mają motywacji do codziennych czynności i czują się osamotnione. Kontakt ze zwierzęciem jest w stanie złagodzić poczucie samotności i sprawia, że nawet starsze i chore osoby czują, że są potrzebne. Kontakt z kotem, który siada pacjentowi na kolanach, pozwala się głaskać i pielęgnować, wpływa na zwiększoną produkcję oksytocyny w organizmie. Ten hormon szczęścia daje poczucie radości i spełnienia. 

felinoterapia skutki

Opieka nad zwierzakiem nie tylko uspokaja, ale także wyrabia w pacjencie poczucie odpowiedzialności. Kot terapeuta jest spokojny, czuły i cierpliwy. Właśnie dlatego jest w stanie pomóc w różnego rodzaju zaburzeniach nerwowych, lękach a nawet w depresji. W leczeniu tej ostatniej już od dawna stosowana jest obecność zwierząt. Pamiętaj jednak, że nawet najczulszy i najbardziej cierpliwy nie jest uniwersalnym lekarstwem na depresję. Podstawą leczenia jest terapia i stosowanie odpowiednich leków. 

Wsparcie kotów jest cenione przez terapeutów i lekarzy z bardzo różnych dziedzin. Bardzo często zdarza się, że pacjenci, którzy pomyślnie przeszli felinoterapię, decydują się na posiadanie własnego zwierzaka, kiedy ich stan już się poprawia. 

Felinoterapia – jaki kot może zostać terapeutą? 

felinoterapia - jaki kot

Tak jak nie każdy człowiek może zostać terapeutą, tak i nie każdy kot może brać udział w felinoterapii. Odpowiedni zwierzak to taki, który posiada szereg bardzo przydatnych i pożądanych cech. Cechy, które powinien przejawiać idealny koci terapeuta, to między innymi:

  • cierpliwość – zdecydowanie do terapii wybiera się koty całkowicie pozbawione agresji, które wykazują dużą dozę cierpliwości w stosunku do pacjenta. Oczywiście w każdej sytuacji pozostają one pod okiem doświadczonego opiekuna;
  • chęć towarzyszenia człowiekowi – nie da się ukryć, że koty, które uczestniczą w terapii, muszą chcieć wchodzić w interakcje z pacjentem. Wybiera się przede wszystkim zwierzaki otwarte i chętne do towarzystwa;
  • pełne zdrowie – kotem idealnym do terapii jest zwierzak niewychodzący, regularnie odrobaczany i posiadający komplet badań. W przeciwnym wypadku mogą one stanowić niebezpieczeństwo dla pacjentów o obniżonej odporności; 
  • łagodność – kot terapeuta w żadnym wypadku nie powinien być zwierzęciem agresywnym i reagującym gwałtownie.

Teoretycznie rasa kota nie ma znaczenia. Felinoterapeutą może zostać zarówno rodowodowy champion, jak dachowiec. Podczas doboru zwierzaka liczy się przede wszystkim jego charakter. Musisz jednak pamiętać, że osobowość kota musi być dostosowana do rodzaju terapii oraz do pacjenta. W pracy ze starszymi osobami oraz chorymi najlepiej sprawdzą się spokojne koty, które uwielbiają pieszczoty. Jeżeli w felinoterapii uczestniczą dzieci, spokojnie można wybierać zwierzaki skore do zabawy, jednak wyjątkowo cierpliwe. 

Bardzo ważną kwestią jest to, aby w felinoterapii uczestniczyły wyłącznie koty dorosłe, które posiadają ukształtowane charaktery. W przypadku tych zwierząt o pełnej dojrzałości emocjonalnej możemy mówić pomiędzy drugim a trzecim rokiem życia, nie wcześniej. 

Mimo wszystko istnieje kilka ras, które zostały ukształtowane w taki sposób, aby cechować się bardzo dużym spokojem i cierpliwością w stosunku do ludzi. Spośród nich wymienić można między innymi:

  • koty brytyjskie, 
  • ragdolle,
  • koraty,
  • koty birmańskie,
  • maine coony.

Czy felinoterapeuci korzystają z pomocy swoich kotów? Nie ma takiego obowiązku. Oczywiście najbardziej zgranym zespołem jest terapeuta i jego kot, z którym ma bardzo silną więź. Nie jest to jednak w żadnym wypadku obowiązek. Jeżeli uważasz, że twój kot ma cechy, które kwalifikują go do bycia zwierzęcym terapeutą, możesz z powodzeniem zgłosić go do odpowiedniej instytucji. Być może będzie on w stanie pomóc potrzebującym osobom w różnym wieku i o różnej skali problemów. 

Felinoterapia jest w naszym kraju mniej popularna od terapii w towarzystwie psów czy koni. Jej bardzo dobre efekty sprawiają jednak, że coraz częściej stosowana jest w bardzo różnych problemach zdrowotnych. Koty nie oceniają, są ciepłe i delikatne. Pacjent może się nimi opiekować, pielęgnować je albo po prostu być w ich towarzystwie i słuchać kojącego mruczenia.

Kocie oczy – co mogą nam przekazać oczy kota?

kocie oczy

Spojrzenie kota mówi nam bardzo dużo na temat jego zachowania, problemów, czy obaw. Jeżeli dobrze przyjrzysz się kocim oczom i – przede wszystkim – jeżeli będziesz wiedział, czego w nich szukać, możesz zyskać prawdziwy klucz do duszy swojego kota. Podpowiadamy, o czym może informować kocie spojrzenie i jak prawidłowo je odczytywać. 

Kocie spojrzenie – co sprawia, że jest tak niezwykłe?

Koty mają opinię samotników. Zwierząt skrytych i raczej chłodnych. Zdecydowanie niedostępnych emocjonalnie. Wszystkie te opinie mają w gruncie rzeczy niewiele wspólnego z prawdą. Kot jest w stanie przekazać nam mnóstwo emocji, musimy jednak nauczyć się je odczytywać. Bardzo ważnym drogowskazem na drodze do zrozumienia kota są jego oczy.

Źrenice kota bywają tak szerokie, że jego oczy są czarne jak smoła. Już w chwilę później mogą zmienić się w wąskie szparki. Oczy świecą w ciemności i przykuwają skupionym i bardzo bystrym spojrzeniem. Co ciekawe, ich kształt może wyraźnie się zmieniać w następstwie odczuwania różnych emocji. 

Kocie oczy – co mówią źrenice?

Ważnym elementem kocich oczu są źrenice. Mogą one zwężać się lub rozszerzać w zależności od napływu światła, ale nie tylko. 

Rozszerzone źrenice kota

Kiedy kot jest względnie zrelaksowany i wszystko idzie po jego myśli, źrenice zmieniają się w zależności od światła. Kot może jednak bardzo mocno rozszerzać źrenice w momencie, kiedy jest czymś zainteresowany lub podekscytowany. Kiedy w pobliżu pojawia się zdobycz (na przykład fascynująca zabawka), możesz zauważyć, że źrenice kota stają się wielkie i okrągłe. Taki objaw może jednak świadczyć także o strachu. 

Zwężone źrenice kota

Bardzo wąskie źrenice u kota zazwyczaj świadczą o agresji albo gotowości do ataku. Jeżeli przy okazji twój kot energicznie macha ogonem, odsłania kły i wygina się w łuk, jest to znak, aby jak najszybciej zabrać od niego rękę. Tego typu zachowanie możesz zaobserwować także w zabawie, kiedy kot jest gotowy, aby rzucić się na wędkę lub piłeczkę. 

Kocie spojrzenie – trzecia powieka

Bardzo ważną kwestią w kontekście spojrzenia kota jest to, że może ono poinformować nas o potencjalnej chorobie zwierzaka. Terminem, który powinieneś zapamiętać, jest trzecia powieka. Co to takiego?

Trzecia powieka nazywana jest także błoną migawkową. To anatomiczny element oka, który nie występuje u człowieka. U kotów znajduje się w wewnętrznym kąciku oka i ma za zadanie chronić gałkę oczną. Ta jasna błonka na co dzień pozostaje ukryta. Możesz jednak zauważyć, że wysuwa się podczas snu lub w sytuacji, kiedy oko musi zostać oczyszczone z ciał obcych lub nawilżone. 

Istotne jest to, że trzecia powieka może zaalarmować cię o tym, że coś niedobrego dzieje się z kotem. Wysuwa się ona bowiem w czasie, kiedy w organizmie dzieje się jakiś proces chorobowy. Czasami pojawia się także w sytuacji silnego stresu. Jeżeli widzisz trzecią powiekę na oczach kota cały czas, może być to spowodowane między innymi:

  • robaczycą,
  • przeziębieniem lub inną infekcją,
  • urazem rogówki,
  • toczącym się w organizmie procesie chorobowym.

Widok trzeciej powieki jest wyraźnym wskazaniem do wizyty u weterynarza. Także nierówne średnice powinny zwrócić twoją uwagę. Jeżeli w jednym oku źrenica jest okrągła, a w drugim bardzo wąska, może to świadczyć o chorobie. Nierówne źrenice, czyli anizokoria mogą świadczyć o różnego rodzaju chorobach oczu. Objaw ten pojawia się także przy różnego rodzaju problemach zdrowotnych, takich jak:

  • kocia białaczka (FELV),
  • problemy z układem neurologicznym,
  • nowotwory,
  • zapalenie oka,
  • jaskra,
  • robaczyca,
  • zatrucie.

Kocie spojrzenie – mrużenie oczu

Kot może przesyłać ci różne rodzaje spojrzeń, które bywają naprawdę intrygujące. Na szczególną uwagę zasługują zmrużone oczy, które mogą świadczyć o różnych stanach emocjonalnych w zależności od sytuacji. 

Kot może mrużyć oczy, kiedy jest zrelaksowany i senny. Niestety, bardzo często mrużenie oczu jest jednym z objawów bólowych. Kot, który znajduje się w pozycji bólowej i cierpi, bardzo często przymyka oczy. O tym, czy sytuacja jest właśnie taka, powie ci postawa kota. 

Pozycją bólową nazywamy bardzo specyficzne ułożenie ciała kota, które oznacza, że doskwiera mu mocny ból (zazwyczaj zlokalizowany w okolicach brzucha, ale niekoniecznie). Kot jest wtedy skulony, ma zmrużone oczy, a mięśnie jego pyszczka są bardzo napięte. Charakterystycznym objawem jest wygięty grzbiet oraz łapki, które znajdują się przed ciałem i są wyprostowane. Pozycja bólowa może nieco przypominać charakterystyczną pozycję „chleba”, jednak wprawne oko opiekuna bardzo szybko rozpozna różnicę. 

Mrużenie oczu pojawia się także u kotów, które są podejrzliwe w stosunku do niepewnych elementów otoczenia. Kiedy mijasz na ulicy kota, który obserwuje cię z pewnej odległości, często możesz zauważyć, że przygląda ci się właśnie spod zmrużonych powiek. 

Kocie oczy – mruganie

Znany koci behawiorysta, Jackson Galaxy, twierdzi, że powolne mruganie kota w stronę człowieka jest oznaką głębokiego zaufania i miłości. Jeżeli spędzasz czas z kotem, który patrząc prosto na ciebie, powoli zamyka powieki, możesz być pewny, że bardzo ci ufa i ma w stosunku do ciebie przyjazne nastawienie. 

Dobrym posunięciem w takiej sytuacji będzie odwzajemnienie gestu. Patrząc kotu w oczy, powoli do niego mrugnij. W kocim świecie powolne zamykanie oczu jest oznaką zaufania. Drapieżniki atakują bowiem dosłownie w mgnieniu oka. Kot, mrugając do ciebie bardzo powoli, zakłada, że w czasie, kiedy będzie to robił, nie pozbawisz go życia. Ze strony domowego mruczka jest to bardzo duży komplement. 

Nigdy nie patrz kotu prosto w oczy, kiedy nie jest to potrzebne. Intensywne wpatrywanie się i utrzymywanie stałego kontaktu wzrokowego świadczy bowiem o agresji i wyzwaniu. Kot może pomyśleć, że masz w stosunku do niego nieprzyjazne zamiary. 

Dwa koty, które szykują się do walki, najpierw bardzo intensywnie mierzą się wzrokiem. Im bardziej wzrasta poziom agresji, tym intensywniejsze spojrzenie. Do tego dochodzi z czasem cała gama dźwięków – syczenie, warczenie, charakterystyczne wysokie i przeciągłe jęki. Wszystko jednak zawsze zaczyna się od oczu, dlatego raczej unikaj wpatrywania się intensywnie w kota.

O ile w domowym kocie, z którym masz zbudowaną więź, wywołasz co najwyżej konsternację, o tyle obcy kot na ulicy może odczytać twoje intencje jako jawnie wrogie.

Oczy kota są nie tylko piękne i tajemnicze. Stanowią prawdziwą bramę do zrozumienia myśli, emocji i potrzeb naszego kota. Jeżeli nauczysz się odpowiednio interpretować sygnały, które pupil przekazuje ci za pomocą swoich oczu, otrzymasz prawdziwy klucz do jego duszy. Za pomocą mrugania możesz dać mu znać, że twoje zamiary są przyjazne i nie stanowisz zagrożenia. Jeżeli powoli mrugniesz do kota, bardzo prawdopodobne, że odpowie ci tym samym.

Mruczenie kota – co musisz wiedzieć o tym niezwykłym zachowaniu?

mruczenie kota

Mruczenie kota to dźwięk, którego nie da się pomylić z żadnym innym. Wielu opiekunów zastanawia się jednak, skąd dokładnie się bierze oraz czym mruczy kot. Odpowiedź na te pytania wcale nie jest oczywista. Naukowcy już od lat przyglądają się kociemu mruczeniu i ich wnioski są nader interesujące. 

Mruczenie kota – co to właściwie jest?

Bez wątpienia możemy uznać, że mruczenie kota jest zjawiskiem absolutnie wyjątkowym w skali natury. Żadne inne znane nam zwierzę nie wydaje tego typu dźwięków. Mruczenie jest słyszalne w częstotliwości od 25 do 150 herców. Możesz także wyczuć je, dotykając kociego ciała, które wówczas bardzo charakterystycznie wibruje. 

Koty mruczą z zamkniętym pyszczkiem. Nie istnieje tylko jeden rodzaj mruczenia. Zarówno głośność, jak i intonacja zmieniają się w zależności od sytuacji. Kot mruczy podczas pieszczot, ale to nie wszystko. Zdarza mu się to także w sytuacji, kiedy trzyma w pysku upolowaną ofiarę a nawet wtedy, kiedy odczuwa ból lub źle się czuje. 

Dlaczego kot mruczy?

Odpowiedź na pytanie, skąd dokładnie bierze się mruczenie kota, nie jest prosta. Naukowcy wciąż nie potrafią udzielić precyzyjnej informacji na temat tego, jakie dokładnie procesy w ciele kota powodują mruczenie. Pierwsze wrażenie może sugerować, że mruczenie wydobywa się z całego ciała. Wielu opiekunów zwraca jednak uwagę na to, że źródłem mruczenia wydaje się gardło

Istnieje kilka teorii na temat tego, skąd dokładnie bierze się mruczenie. Ta obecnie uznawana za najbardziej prawdopodobną głosi, że za ten niezwykły dźwięk odpowiedzialna jest krtań, która podczas mruczenia bardzo szybko otwiera się i zamyka. Struny głosowe w tym czasie poprzez rozszerzanie się i kurczą, pozostając jednak zrelaksowane i nienapięte. W ten sposób generują określony dźwięk. 

Każdy kot mruczy z taką samą częstotliwością. Dźwięk ten jest bardzo niski i zaczyna się od 25 Hz, co jest niewiele wyższe od granicy ludzkiej słyszalności i nie przekracza 150 Hz. Jest to dźwięk, który się nie roznosi, jednak odbierany jest przez nas jako bardzo przyjemna wibracja. 

Co oznacza mruczenie kota?

Interpretacja mruczenia kota z pozoru jest bardzo prosta – zwierzęta robią to wtedy, kiedy są szczęśliwe. Rzeczywiście, przytulanie zwierzaka i głaskanie zwykle kończy się kaskadą radosnego mruczenia. Nie oznacza to jednak, że znaczenie tego specyficznego dźwięku powinno być interpretowane tylko w ten sposób.

Mruczenie kota – podstawy ewolucyjne

Tak jak wszystkie inne dźwięki wydawane przez zwierzęta, mruczenie ma swoje uzasadnienie ewolucyjne. Jest ono jednym z elementów komunikacji zarówno z innymi kotami, jak i z nami – ludźmi. Dzisiaj wiemy, że mruczą wyłącznie małe koty – od tych domowych, przez serwale, aż po pumy. Duże kotowate, takie jak lwy czy tygrysy, nie mają takich zdolności. 

Bardzo istotne jest to, że koty mruczą już od pierwszych dni życia. Robią to przede wszystkim w momencie picia mleka matki. Sama kotka także mruczy podczas karmienia. W ten sposób wytwarza wibracje, które daje znać jeszcze ślepym i niesłyszącym dzieciom, że jest obok. Mruczenie od samego początku życia kota ma więc funkcję uspokajającą i jest pewnego rodzaju kołysanką, którą w dorosłym życiu zwierzęta śpiewają same sobie. 

Brytyjski zoolog Desmond Morris zakłada, że koty mruczą w momencie, kiedy łakną kontaktu z bliskimi im osobnikami. Mogą to być inne koty, psy lub ludzie – warunkiem jest występowanie sympatii albo bliskiej więzi. Koty mogą mruczeć także w samotności, jeżeli znajdują się w dobrym nastroju albo starają się uspokoić złe emocje. W stosunku do człowieka koty używają mruczenia w sytuacji, kiedy proszą o kontakt albo chcą, aby spełnił którąś z ich zachcianek. 

Mruczenie kota a komunikacja z człowiekiem 

Niektórzy naukowcy postulują teorie, że mruczenie może poniekąd służyć zwierzakom do manipulowania człowiekiem. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że koty pomiędzy sobą komunikują się głównie za pomocą sygnałów pozawerbalnych. Miauczenie jest domeną przede wszystkim kociąt, które w ten sposób „wymuszają” na swojej matce określone działania. Ponieważ człowiek nie jest biegły w odczytywaniu sygnałów pozawerbalnych, koty do końca życia komunikują się z nami za pomocą miauczenia. Ma ono na celu przyciągnąć uwagę i – na przykład – wymusić posiłek.

Mruczenie jest doskonałym sposobem na zachwycenie i rozczulenie człowieka, który jest bardziej skłonny udostępnić kotu swoje kolana lub nałożyć większą porcję kolacji. Oczywiście jest to tylko hipoteza, którą trudno odnieść do wszystkich przypadków. Wiemy natomiast na pewno, że domowe mruczki szybko uczą się skutecznie nami manipulować. 

Jak rozpoznać poszczególne tony w mruczeniu? Kiedy kociak jest zrelaksowany, zazwyczaj jest ono miarowe i płynne. Z czasem staje się głębsze i głośniejsze. Jeżeli natomiast zwierzak próbuje wymusić na tobie jedzenie lub zabawkę, zapewne usłyszysz w jego mruczeniu mniej lub bardziej intensywną nutę zniecierpliwienia.

Mruczenie kota w chorobie

Chociaż mruczenie kota na ogół kojarzone jest z pozytywnymi emocjami, zwierzęta te mruczą także w sytuacjach trudnych. Często zauważa się, że dzieje się to w chorobie albo nawet w sytuacji bliskiej śmierci. Dlaczego tak się dzieje? Możemy tylko przypuszczać, jednak istnieje prawdopodobieństwo, że zwierzę w ten sposób próbuje uspokoić się i rozluźnić. Mruczenie może także nieco koić ból.

Jeżeli dostrzegasz, że twój kot mruczy, a jednocześnie jego zachowanie zmieniło się, możliwe, że konieczna będzie wizyta u lekarza weterynarii. Najczęściej w takich sytuacjach koty przyjmują pozycję bólową (są pochylone do przodu z wygiętym grzbietem i łapkami umieszczonymi przed sobą), pojawia się także spadek apetytu. Każda zmiana zachowania powinna cię jednak zaalarmować. 

Mruczący kot – jaki ma na nas wpływ?

Niektórzy uważają, że mruczenie kota ma dobroczynne i terapeutyczne działanie nie tylko dla niego, ale także dla człowieka. O dziwo, teoria ta nie jest oparta wyłącznie na dowodach anegdotycznych. Częstotliwość wibracji, jakie koty wydają z siebie podczas mruczenia, została zbadana przez naukowców i wyniki były dosyć ciekawe. Wibracje, które kot wytwarza podczas mruczenia, faktycznie mogą mieć właściwości lecznicze. 

Okład z mruczącego kota polecany jest przede wszystkim osobom, które leczą złamania kości lub chorują na osteoporozę. Wibracje wytwarzane przez zwierzaka w czasie mruczenia mogą zwiększać gęstość kości. Oczywiście, aby było to skuteczne, trzeba obcować z kotem bardzo często. Mruczenie może także uśmierzać ból w różnego rodzaju urazach i naciągnięciach. 

Nie można także nie wspomnieć o wpływie kociego mruczenia na zdrowie psychiczne. Felinoterapia, czyli terapia z udziałem kota, jest często stosowana w zaburzeniach lękowych, depresji oraz problemach socjalizacyjnych. Głaskanie kota ma działanie terapeutyczne, jednak szczególnie pożądanym zjawiskiem jest w takich sytuacjach właśnie mruczenie, które rozluźnia i uspokaja nie tylko kota, ale także towarzyszącego mu człowieka. 

Mruczący kot – mały cud natury

Mruczenie kota jest zjawiskiem absolutnie unikalnym w skali zwierzęcych dźwięków i zachowań. Duże koty, takie jak tygrysy i lwy, zatraciły tę zdolność najpewniej dlatego, że ich kość gnykowa jest zbyt twarda i sztywna. Potrafią ryczeć, jednak mruczenie jest dla nich absolutnie niedostępne. 

Kot, który mruczy na twoich kolanach, budzi mnóstwo pozytywnych emocji. Jeżeli twój zwierzak często spędza czas obok ciebie i szuka z tobą kontaktu, który połączony jest z głośnym mruczeniem, możesz uznać się za szczęściarza. Istnieją badania, które wskazują na to, że koty obdarzają swojego ukochanego człowieka mruczeniem o szczególnej częstotliwości. Działa ono na nas w podobny sposób, jak płacz dziecka. Nic więc dziwnego, że szczególne dźwięki wydawane przez kota mają działanie więziotwórcze. 

Źródło:

„Dlaczego kot mruczy – o czym mówi nam zachowanie kota?”, Desmond Morris, wyd Książka i Wiedza, Warszawa 2005

Fontanna dla kota – poznaj poidełko dla zwierzęcia. Jaka jest jego cena? Czy warto?

fontanna dla kota

Fontanna dla kota to ciekawy gadżet dla posiadaczy domowych mruczków. Zapewnia zwierzęciu stały dostęp do wody, która nie kurzy się przez cały dzień w otwartej miseczce. Sprawdź, czy to dobry zakup i jak zachęcić kota do korzystania z niego.

Wiele kotów na pewnym etapie dorastania przechodzi fascynację wodą. Opiekunowie mogą wtedy zauważyć, że najbardziej atrakcyjna jest dla podrostka woda bieżąca, na przykład ta płynąca z kranu. Ta, która stoi w miseczce, pozostaje natomiast nietknięta. Dlaczego tak się dzieje? Przeczytaj, czym jest fontanna dla kota i dlaczego warto rozważyć jej zakup. 

Fontanna dla kota – rozwiązanie jego trudnej relacji z wodą? 

fontanna dla kota wodopój

Każdy opiekun kota i psa zdaje sobie sprawę, że mruczki piją o wiele mniej niż ich psi przyjaciele. Dla niektórych jest to bardzo niepokojące i szczególnie na początku przygody z kotem szukają oni porady u lekarza weterynarii i nieustannie starają się zachęcić swoje koty do picia więcej. Tymczasem jest to cecha wspólna wszystkim kotom domowym i ma swoje źródło w zależnościach ewolucyjnych. 

Często martwi nas też fakt, że woda w miseczce stoi cały czas odsłonięta, a przez to może zbierać się w niej kurz, czy też — co może być szczególnym problemem dla posiadaczy małych mieszkań — nieustannie jesteśmy narażeni na przypadkowe w nią wdepnięcie.

Dlaczego te zwierzęta tak mało piją? 

Przodkowie dzisiejszych domowych mruczków wyewoluowali na terenach pustynnych, na których woda nie była łatwo dostępna. Właśnie dlatego ich organizmy zostały przystosowane do tego, aby płyny pobierać przede wszystkim z pożywienia. Magazynowały duże ilości wody na stosunkowo długi okres, dlatego nie musiały pić tak często, jak inne zwierzęta. Współczesne koty odziedziczyły tę zdolność i potrafią długo magazynować mocz w nerkach.

W wielu przypadkach niechęć do picia wody wynika z tego, że jest ona podana w miseczce – w formie stojącej. To również ma uzasadnienie ewolucyjne. Przodkowie naszych domowych kotów nie korzystali raczej z typowych stojących wodopojów. Przede wszystkim byli tam wystawieni na niebezpieczeństwo ze strony większych zwierząt. Ponadto woda bieżąca – płynąca w strumieniach – była czystsza i świeższa niż woda w stojących zbiornikach wodnych. 

Zbyt mała ilość płynów a potencjalne problemy zdrowotne

fontanna dla kota woda

Chociaż niechęć do picia ma u kotów domowych podłożone atawistyczne, zbyt mała podaż płynów może skończyć się poważnymi problemami zdrowotnymi. Mała ilość przyjmowanych płynów sprawia, że mocz staje się gęsty i mętny, nerki nie pracują tak jak powinny, a to z kolei prowadzi do schorzeń układu moczowego. 

Szczególnie niebezpieczna jest przewlekła niewydolność nerek (PNN). Choroba ta jest prawdziwą zmorą opiekunów i lekarzy weterynarii. Niestety, bardzo często nieświadomie sami się do niej przyczyniamy. Przodkowie naszych kotów spożywali ofiarę w całości, przyjmując w ten sposób dużą ilość płynów za jednym razem. Tymczasem podstawą diety wielu współczesnych kotów jest sucha karma.

Wielu zoodietetyków zwraca uwagę na to, że bardzo niska wilgotność tego typu pokarmu bardzo źle wpływa na podaż płynów. Właśnie dlatego warto podawać kotu przede wszystkim karmę mokrą, która posiada wilgotność na poziomie mniej więcej 70% (tymczasem w karmie suchej jest to zaledwie 10%–15%). 

Ile płynów powinien spożywać kot?

Szacuje się, że zdrowy i w pełni rozwinięty kot powinien spożywać 50 ml wody na każdy kilogram masy ciała. Nieco większe zapotrzebowanie na płyny mają kocięta. Powinny one wypijać przynajmniej 70 ml wody na kilogram masy ciała. 

Łatwo obliczyć, że średniej wielkości kot, który waży cztery kilogramy, powinien wypijać aż 200 ml wody dziennie. Warto zachęcać go do tego, aby pił przynajmniej niezbędne minimum. Pamiętaj jednak, że wzmożone spożywanie płynów może świadczyć o toczących się w organizmie procesach chorobowych, na przykład niedoczynności tarczycy lub niewydolności nerek. 

Poidełko dla kota – jak zachęcić pupila do picia?

fontanna dla kota fontanna

Podstawą diety kota powinna być pełnomięsna mokra karma. Dobrym rozwiązaniem jest także stosowanie diety BARF. Czy to jednak oznacza, że nie warto zachęcać pupila do picia? Bynajmniej! Kot powinien spożywać dziennie przynajmniej minimalną ilość płynów, a wiele zwierzaków zwyczajnie nie ma na to ochoty. Jak to zmienić? Możesz zastosować kilka sztuczek, które sprawią, że kot będzie chętniej pił. 

Jeżeli podajesz kotu wodę w misce, zadbaj o to, aby była ona jak najchłodniejsza. Koty zdecydowanie chętniej piją wodę zimną niż taką w temperaturze pokojowej. Niektóre zwierzęta nie chcą pić wody z kranu ze względu na jej smak. Możesz z powodzeniem podawać kotu wodę źródlaną (w żadnym wypadku nie mineralną) lub kranową przefiltrowana w specjalnym dzbanku. 

Najlepszym rozwiązaniem będzie jednak zamiana miski na poidełko dla kota. Jest ono dostępne w formie fontanny, którą można obecnie kupić w niemal każdym większym sklepie zoologicznym. Oferuje ona zwierzakowi bieżącą wodę, która zawsze jest w ruchu. Fontanna jest zbudowana w taki sposób, aby można było bezpiecznie podłączyć ją do prądu. Specjalny silnik napędza obieg wody, dzięki czemu jest ona bardziej atrakcyjna dla kota. 

Niezależnie od tego, czy stosujesz miseczkę, czy fontannę dla kota, koniecznie umieść je z daleka od miejsca, w którym zwierzak spożywa posiłek. Koty z reguły podchodzą z dystansem do wody, która znajduje się zbyt blisko pożywienia. 

To także ma uzasadnienie w procesach ewolucyjnych. W naturalnym środowisku przodków kota domowego zdobycz, która znajdowała się zbyt blisko zbiornika wodnego, szybciej się psuła. Tym samym spożywanie jednego i drugiego powodowało zatrucie. Nasi pupile ciągle mają to w pamięci genetycznej i zdecydowanie wolą pić wodę, która znajduje się z dala od jedzenia. 

Kocia fontanna – jak znaleźć najlepszą? 

fontanna dla kota picie

Fontanna dla kota zdecydowanie nie jest zbędnym gadżetem. Jej obecność w twoim domu może skutecznie zachęcić zwierzę do spożywania większej ilości wody. Fontanny mają stosunkowo dużą powierzchnię – do niektórych można wlać nawet dwa i pół litra wody. To doskonałe rozwiązanie szczególnie dla domów, w których mieszka kilka kotów. 

Woda w fontannie jest w ciągłym ruchu, dzięki temu bezustannie się napowietrza. Większość fontann wyposażona jest w wymienne filtry, które można łatwo zmieniać po wyczerpaniu się. Zanim zakupisz fontannę dla kota weź pod uwagę kilka ważnych zasad, o których trzeba pamiętać. 

  • Fontanna dla kota powinna być stabilna i dobrze wyprofilowana – warto wybrać takie poidełko, które wyposażone jest w gumowe nóżki, albo inny mechanizm, który sprawia, że nie ślizga się ona po podłożu. Misa powinna mieć także odpowiedni kształt, tak aby kot nie rozlewał wody podczas picia. 
  • Fontanna dla kota powinna być łatwa w czyszczeniu – skomplikowana forma, która sprawia, że trudno jest dotrzeć do poszczególnych elementów może sprawić, że jej mycie będzie naprawdę frustrujące. Przed zakupem sprawdź opinie klientów pisane właśnie pod tym kątem. 
  • Fontanna dla kota powinna być wyposażona w filtr – dobra fontanna filtruje wodę, dlatego szukaj takiej, która wyposażona jest w filtr węglowy. Nie będziesz musiał wówczas przelewać wody przez specjalny dzbanek. Filtr zatrzymuje także większe elementy, na przykład fragmenty karmy, które mogą zanieczyszczać wodę. 
  • Fontanna dla kota powinna mieć możliwość zmiany poziomu wody – jedną z największych zalet fontanny dla kota jest różnorodność picia, jaką zapewnia. Wybieraj więc taką, która daje kotu możliwość picia zarówno z misy, jak i z pionowego źródełka, które ją napełnia. To ostatnie przypomina nieco picie z kranu, które jest ulubionym zajęciem wielu kotów. 
  • Fontanna dla kota powinna być cicha – poidełko dla kota jest urządzeniem, które posiada nieustannie pracujący silnik. Nie powinno więc być zbyt głośnie, ponieważ nie tylko odstraszy zwierzaka, ale będzie także przeszkadzało domownikom.
  • Fontanna dla kota powinna być odpowiednio szeroka – rozmiar poidełka jest bardzo ważny. Powinieneś dopasować go do ilości kotów, które mieszkają w domu. Bardzo ważne jest także to, aby misa była odpowiednio szeroka. Pamiętaj, że koty posiadają bardzo wrażliwe włosy czuciowe (wibrysy). Jeżeli podczas picia będą one drażnione przez ścianki fontanny, zwierzak szybko zrezygnuje z jej używania.

Fontanna dla kota – przydatny gadżet

fontanna dla kota dom

Jeżeli masz wrażenie, że twój kot zbyt mało pije, zakup fontanny będzie bardzo wskazaną inwestycją. W ten sposób zapewnisz kotu poidełko, które odpowiada jego potrzebom gatunkowym. Zakup warto jednak dobrze przemyśleć i wybrać takie urządzenie, które będzie najbardziej odpowiadało i tobie, i kotu. 

Koty z natury piją mniej niż inne zwierzęta. Niska podaż płynów może jednak skończyć się dla nich poważnymi i przewlekłymi dolegliwościami. Właśnie dlatego warto wszelkimi sposobami zachęcać je do spożywania jak największej ilości wody. Fontanna dla kota jest idealnym rozwiązaniem, ponieważ spełnia potrzeby gatunkowe zwierzaka i jest bardzo wygodna w użytkowaniu zarówno dla niego, jak i dla opiekuna.

Pchły u kota – jak je rozpoznać i zwalczyć?

pchły u kota

Kocie pchły bynajmniej nie bytują tylko na kotach. Są to najczęściej spotykane pasożyty zewnętrzne, które można zaobserwować również na psach i innych zwierzętach. Ich inwazja może zdarzyć się każdemu kotu i jest wyjątkowo nieprzyjemna. Można jednak bardzo skutecznie walczyć z pchłami u kota. 

Pchła kocia – co to za owad? 

Pchła kocia (Ctenocephalides felis) to niewielki skaczący owad. Jest jednym z tych pasożytów, które najczęściej bytują na zwierzętach domowych. Pchły posiadają bardzo silne odnóża, które pozwalają im przeskoczyć na odległość nawet pół metra.

Pchła rozmnaża się w sierści zwierzęcia i żywi się jego krwią. Jaja pasożyta nie mogą jednak utrzymać się na żywicielu. Zwierzę rozrzuca je w swoim otoczeniu. Z jaj wykluwają się larwy, które następnie lokują się w zacienionych miejscach i tam przepoczwarzają się w dorosłe osobniki. Pchły mają możliwość przeczekiwania złych warunków i spokojnie czekają na swoją ofiarę. 

Pchły najczęściej atakują koty wychodzące oraz zwierzęta bezdomne. Mogą jednak przytrafić się także kotom domowym, które podróżują do lecznicy weterynaryjnej lub hotelu dla zwierząt. Możemy także przynieść pchłę z zewnątrz „na butach”. 

Pchły kocie są zagrożeniem dla człowieka, u którego ukąszenia wywołują silny świąd i sprawiają, że intensywnie się drapie. Z tego powodu preparaty na pchły warto stosować również do odstraszania pcheł kocich – nie powinny być tylko używane do zwalczania pasożytów po ich inwazji.

Jak wyglądają pchły u kota?

Na początku warto zaznaczyć, że pchły, które pasożytują na kotach, wyglądają dokładnie tak samo, jak te, które można spotkać na psach czy innych zwierzętach. Ich rozpoznanie nie jest szczególnie trudne. Pchłę kocią widać gołym okiem. Jej wielkość to nawet kilka milimetrów. Ma ciało charakterystycznie spłaszczone, dzięki czemu zgniecenie pasożyta jest prawdziwym wyzwaniem. Pchły u kotów są najlepiej widoczne na białej lub jasnej sierści, ponieważ mają ciemny kolor, od jasnobrązowego po prawie czarny.

Co ciekawe, jeżeli pasożytów jest relatywnie mało, mogą rzadko pojawiać się na wyższych warstwach sierści. Szukaj ich bliżej skóry, najlepiej w okolicach uszu i pach, gdzie lubią żerować. Pamiętaj o tym, że pchły gryzą także ludzi, a im jest ich więcej, tym trudniej jest się je skutecznie zwalczyć, dlatego działaj jak najszybciej.

Pchły u kota domowego – jak rozpoznać inwazję pcheł? 

Pchły z reguły nie są widoczne na pierwszy rzut oka, szczególnie w momencie, kiedy ich obecność nie jest nasilona. Najtrudniej dostrzec je u zwierząt o ciemnej sierści oraz takich, które mają bardzo gęsty podszerstek. Na szczęście inwazja pasażerów na gapę daje kilka specyficznych objawów, dzięki którym możesz zorientować się, że coś jest nie tak.

Pierwszym sygnałem są odchody pcheł, które obficie sypią się z sierści kota. Mają one postać bardzo drobnego czarnego pyłu. Ponieważ pchły żywią się krwią, ich odchody po roztarciu pozostawiają specyficzny czerwony brudek. 

Objawy pcheł u kota

Po czym rozpoznać, że masz do czynienia z atakiem pcheł? Zaatakowany przez pchły kot staje się nerwowy i często się drapie. Może pojawiać się także wygryzanie i wylizywanie sierści, podczas którego zwierzak połyka gryzące go pchły. Wbrew pozorom jest to bardzo niebezpieczne, ponieważ pchły są nosicielami jaj tasiemca. To właśnie za ich pośrednictwem najczęściej dochodzi do zakażenia się tym pasożytem wewnętrznym. 

Pchły u kota – zagrożenie

Pchły kocie powodują nie tylko świąd i dyskomfort. Mogą także wywołać u kota kilka groźnych powikłań, których ryzyko rośnie wraz z czasem bytowania pasożytów. Przedłużająca się inwazja pcheł u kota może doprowadzić między innymi do:

  • zakażenia tasiemcem;
  • poważnych alergii (alergiczne pchle zapalenie skóry);
  • anemia (szczególnie w przypadku kociąt);
  • przeczulica.

Co więcej, pchły mogą przenosić chorobę kociego pazura. Z tego powodu zadrapanie może być groźne dla człowieka.

Jak pozbyć się pcheł u kota? Obroża na pasożyty

Istnieje kilka sposobów na skuteczne pozbycie się pcheł z sierści kota. Często stosowana jest obroża przeciwpchelna, która nie tylko likwiduje pasożyty już bytujące na zwierzaku, ale także chroni go przed inwazją pasożytów z zewnątrz. Jest to rozwiązanie bardzo lubiane przez właścicieli kotów wychodzących. Warto jednak pamiętać, aby wybierać specjalną obrożę, która w razie mocniejsze szarpnięcia się rozerwie. W przeciwnym razie kot wychodzący może zrobić sobie w niej krzywdę. 

Kot ma pchły i co dalej – szampon na pchły dla kota

Jeżeli podejrzewasz, że twój kot jest ofiarą pcheł, nie obejdzie się bez kąpieli w specjalnym szamponie. Chociaż często pojawiają się wyjątki od tej reguły, koty zazwyczaj nie są fanami wody, dlatego kąpiel powinieneś przygotować w spokojnych warunkach i wykonać ją solidnie, ale jak najszybciej. 

Specjalne szampony przeciwpchelne wywołują panikę wśród pasożytów, które próbują uciekać przez głowę zwierzaka. Warto więc na początku niewielką ilość piany i środka czyszczącego umieścić w okolicach pyszczka i uszu. Uważaj jednak, aby omijać oczy zwierzaka i kanał słuchowy. 

Czego nie lubią pchły? Preparaty typu spot–on

Bardzo skuteczną metodą walki z pchłami są preparaty typu spot-on, czyli takie, które zakrapla się na kark zwierzęcia. Warto sięgać po takie produkty, które działają jednocześnie na pasożyty wewnętrzne i zewnętrzne. Tym samym pozbywasz się zarówno pcheł, jak i ewentualnych tasiemców. 

Wybór odpowiedniego preparatu warto przedyskutować z lekarzem weterynarii. Pamiętaj jednak, aby w żadnym wypadku nie stosować żadnych środków chemicznych na kociętach poniżej dwunastego tygodnia życia. Działania na własną rękę mogą w tym wypadku skończyć się bardzo źle. 

Jaja kocich pcheł. Jak wytępić pchły u kota? 

Pchły bytujące w sierści kota to jedno. Często trudniejsze do pozbycia się są jaja i larwy, które zagnieżdżają się w różnych miejscach mieszkania. Wszystkie posłania i kocyki kota powinny zostać wyprane w bardzo wysokiej temperaturze. Podczas odkurzania mieszkania nie pomijaj mebli takich jak kanapy, fotele, czy sofy. Zwróć szczególną uwagę na dywan. Dodatkowo dobrze jest użyć do ich czyszczenia rolek do zbierania sierści. Należy też regularnie czyścić ulubione legowisko pupila.

Jeżeli masz dostęp do myjki parowej, dobrym rozwiązaniem będzie umycie z jej pomocą wszystkich dostępnych powierzchni. Wysoka temperatura zabija pasożyty, a myjka z odpowiednią końcówką pozwala dotrzeć nawet do trudnodostępnych miejsc. Ważnym jest też, by dokładnie wyczesywać kota szczotką lub specjalnym grzebieniem. Wtedy najłatwiej jest usunąć pchły u kota.

Niełatwo jest pozbyć się pasożytów ze środowiska, dlatego ważne jest, aby przeprowadzić jak najwięcej zabiegów przeciw pchłom. W ten sposób zniszczysz również jaja pcheł, z których mogłyby rozwinąć się dorosłe pchły kocie.

Najlepsze sposoby na pchły u kota

Stosowanie silnych preparatów chemicznych w miejscach, do których koty codziennie mają dostęp, nie jest najlepszym pomysłem. Na rynku dostępne są elektryczne pułapki na pchły. Istnieje także kilka domowych sposobów na pchły, które obejmują między innymi rozstawianie w strategicznych miejscach misek z ciepłą wodą i mydłem, w których pasożyty mają się topić. Nie jest to szczególnie skuteczne, jednak w pewnych sytuacjach może pomóc. 

Pchły u kota to nieprzyjemne pasożyty, które w najlepszym wypadku powodują u zwierzaka trudny do zniesienia świąd. Jeżeli podejrzewasz, że twój kot może mieć pchły, postaraj się zadziałać jak najszybciej. W sklepach zoologicznych i gabinetach lekarza weterynarii dostępne są różnego rodzaju skuteczne preparaty, które pozwolą szybko pozbyć się niechcianych pasażerów na gapę. Pamiętaj, że każdy kot narażony jest na inwazję pcheł, dlatego nie lekceważ podejrzanych objawów nawet u kota niewychodzącego.