Wpływ na fatalną sytuację stadniny ma nie tylko pandemia Covid-19, ale także fatalne zarządzanie. To kolejny rok na minusie informuje „Rzeczpospolita”.
Pride of Poland: Stadnina Koni Janów Podlaski kolejny rok na minusie
Dziennik podkreśla, że Stadnina Koni Janów Podlaski już kolejny rok z rzędu kończy z dużymi stratami finansowymi. Problemy zaczęły się w 2016 r. wraz ze zwolnieniem Marka Treli, który został zastąpiony przez Marka Skomorowskiego. W tym samym czasie pracę stracił również Jerzy Białobok, wieloletni dyrektor innej stadniny koni arabskich w Michałowie:
„Skomorowski był jednym z wielu kolejnych prezesów stadniny, której wyniki poleciały w dół. Rok 2015, ostatni przed odwołaniem Treli, zakończyła ona z zyskiem aż 3 mln 200 tys. zł, który zawdzięczała rekordowej aukcji koni Pride of Poland. Na koniec 2016 r. miała jeszcze 81 tys. zł na plusie, potem zaczęła przynosić straty: w 2017 r. 1 mln 640 tys. zł, w 2018 r. – 3 mln 170 tys. zł, a w 2019 r. – 1 mln 250 tys. zł” – pisze „Rzeczpospolita” dodając, że ubiegłoroczna strata była jeszcze większa, choć „uzyskany wynik spowodowany był czynnikami niezależnymi od spółki”.
Pride of Poland: aukcja koni nie przynosiła oczekiwanych zysków
Cytowany przez „Rzeczpospolitą” Lucjan Cichosz, pełniący obowiązki dyrektora mówi, że strata jest spowodowana pandemią koronawirusa, a ubiegłoroczna aukcja Pride od Poland nie przyniosła zamierzonego wyniku. Zdaniem Marka Szewczyka byłego redaktora naczelnego „Koń Polski” zaniedbania panują również na innych obszarach:
„Powodem strat były też wieloletnie błędy w zarządzaniu stadniną. Zaniedbano m.in. oborę, jedną z nóg, na której w przeszłości opierała się gospodarka spółki” – wyjaśnia Szewczyk.
Niestety nie tylko Stadnina Koni Janów Podlaski boryka się z takimi kłopotami. W podobnej sytuacji znajduje się chociażby SK Michałów, który ubiegły rok zakończył ze stratą 924 tys. zł.