Dla zwierzęcia śmierć jego właściciela często jest ogromną traumą. Z pewnością nie inaczej było w przypadku suczki border collie o imieniu Lulu. Ona jednak przy okazji odziedziczyła fortunę.
Obecnie Lulu jest jednym z najbogatszych zwierzą w całej Ameryce. Suczka była towarzyszką biznesmena mieszkającego w Nashville w stanie Tennessee. Zmarł on w listopadzie ubiegłego roku.
Milioner nie miał bliskiej rodziny
Niestety, 83-letni bogacz nie miał żadnej bliskiej rodziny. Do końca życia jednak towarzyszył mu wierny pies. W swoim testamencie to właśnie ośmioletniej suczce Charles William Dorris zapisał wszystko, co posiadał.
Dalszą opiekę nad psem sprawować ma przyjaciółka milionera, Martha Burton. To ona zajmowała się zwierzęciem, gdy jego pan wyjeżdżał w częste podróże służbowe.
Pięć milionów dolarów na potrzeby psa
Kobieta będzie teraz dysponować pięcioma milionami dolarów, które zgodnie z zapisem, jaki znalazł się w testamencie, funkcjonują w funduszu powierniczym. Z niego kobieta ma finansować wszelkie potrzeby psa. Ona sama jednak utrzymuje, że nie ma zamiaru kupować suczce drogocennej miski czy obroży. Wątpi również, że uda jej się wydać całą kwotę.
Milionerzy wśród zwierząt
Kwota, jaką odziedziczyła suczka, jest naprawdę zawrotna i niejeden człowiek byłby w szoku po otrzymaniu wiadomości na temat takiego spadku. W świecie zwierząt nadal jednak jest ona dość daleko w tyle za niektórymi czworonogami.
Najbogatszym zwierzęciem na wiecie jest Gunther IV. To owczarek niemiecki, który po swoim ojcu, Guntherze III odziedziczył 375 milionów dolarów. Wcześniej do psiego rodu trafiło 106 milionów dolarów po śmierci hrabiny Karlotty Libenstein. Kwota ta wskutek inwestycji zdecydowanie się rozrosła.
Inne bogate zwierzęta to chociażby szympans Kalu, na którego koncie znajdują się 62 miliony dolarów, czy kot Blackie (25 mln dolarów) oraz kura Gigoo (15 milionów).
za: psy.pl, polsatnews.pl, huba.news