Jeszcze w tym tygodniu na trasie do Morskiego Oka pojawi się pierwszy fasiąg z napędem hybrydowym. Pojazd przewożący turystów wyposażony jest w silnik elektryczny, którego zadaniem jest wspomożenie koni.
Nieoceniona pomoc dla koni
Wygląda na to, że coś zmienia się na lepsze jeśli chodzi o wycieczki do Morskiego Oka. Każdego roku słyszymy o wycieńczonych koniach, które wiozą popularną trasą turystyczną tych, którzy w górach nie mają najwidoczniej ochoty chodzić pieszo. Jesienią miały miejsce pierwsze testy hybrydowych fasiągów, a teraz jeden z nich będzie pomagał koniom w ich trudnej pracy.
Prezes Przewoźników do Morskiego Oka w rozmowie z Radiem Kraków przyznał, że różnica jest odczuwalna. Silnik elektryczny wspomaga konie w trakcie najtrudniejszych podjazdów, co może się okazać dla zwierząt nieocenioną pomocą. Stanisław Chowaniec zapewnia, że na wóz zabierana będzie taka sama liczba osób.
Wóz hybrydowy do tanich nie należy
Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymon Ziobrowski poinformował, że pierwszy taki pojazd na stałe pojawi się na trasie z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka. Konieczne było zaczekanie na wynik badań, aby wóz mógł pracować na drodze.
Koszt jednego hybrydowego fasiąga to aż 140 tysięcy złotych. TPN nie wyklucza, że z czasem pojazdów tego rodzaju pojawi się więcej. Wszystko zależy od tego, jak pierwszy z nich sprawdzi się w trakcie trwającego już sezonu. Pozostaje mieć nadzieję, że jesienią usłyszymy o pozytywnej ocenie tego rozwiązania, a koniom na trasie do Morskiego Oka będzie po prostu lżej.
Za: radiokrakow.pl
Źródło zdjęcia: Andrzej Otrębski via Wikipedia, CC BY-SA 4.0