Zapalenie trzustki u psa – objawy, leczenie i profilaktyka

zapalenie trzustki u psa

Trzustka jest organem wewnętrznym, który zarówno u ludzi, jak i u zwierząt jest podatny na infekcje. Jeśli dojdzie do zapalenia trzustki u psa, zwierzę może odczuwać dolegliwości bólowe i nie tylko. Jak rozpoznać zapalenie trzustki psa i jak je leczyć?

Trzustka ważnym organem u psa

zapalenie trzustki u psa - organ

U psów, podobnie jak i u ludzi, trzustka pełni bardzo ważną funkcję. Jest organem zlokalizowanym wzdłuż dwunastnicy i żołądka czworonoga. Ma umożliwiać prawidłową realizację procesów trawiennych. Jej funkcja określana jest jako zewnątrzwydzielnicza.

Trzustka odpowiada za produkcję enzymów trawiennych, inaczej soków trawiennych, które rozkładają składniki pokarmowe. Ma też za zadanie neutralizować kwaśny odczyn treści pokarmowej w żołądku. Dzięki prawidłowej pracy trzustki u psów zwierzę może wchłaniać witaminę B12, a w jelicie cienkim ograniczone jest ryzyko rozwoju bakterii. Korzystnie wpływa to na błonę śluzową jelit. 

W trzustce trwa produkcja:

  • insuliny;
  • glukagonu;
  • somatostatyny;
  • polipeptydu trzustkowego.

Wszystkie te substancje sprzyjają metabolizmowi cukrów w organizmie psa. Zaburzenia w zakresie funkcjonowania trzustki mogą skutkować nawet rozwojem cukrzycy u czworonoga.

Chora trzustka u psa – co dzieje się w tym organie?

U psów może dojść do zapalenia trzustki. Wyróżnia się przy tym dwa rodzaje takiej choroby:

  • ostre zapalenie trzustki u psa;
  • przewlekłe zapalenie trzustki u psa.

Najczęściej chora trzustka u psa daje natychmiastowe, nagłe objawy. Nie wiadomo do końca, czym spowodowana jest infekcja. Niemniej zapalenie w takim przypadku na szczęście nie powoduje powstawania stałych, patologicznych zmian w tym organie. 

Chora trzustka u psa przy ostrej infekcji aktywuje nagle proenzymy i dochodzi do obrzęku części śródmiąższowej tego organu. Jeśli w porę nie zostanie podjęte właściwe leczenie, wówczas choroba prowadzić może do trwałego uszkodzenia trzustki i narządów pobocznych. Wówczas rokowania są o wiele gorsze dla zwierzęcia, a trzustka może zacząć trawić „sama siebie”.

Znacznie rzadziej zdarza się przewlekłe lub nawracające zapalenie trzustki u psa, które trwa przez dłuższy czas. W tym przypadku weterynarze potrafią już wskazać możliwy powód choroby, którym jest szkodliwy czynnik, Powoduje on niszczenie miąższu trzustki i wywołuje zaburzenia w jej funkcjonowaniu. W wyniku tego dochodzi do stałych, nieodwracalnych zmian morfologicznych. W trzustce zajętej chorobą może dojść do włóknienia albo atrofii, czyli martwicy.

Co zwiększa ryzyko wystąpienia zapalenia trzustki u psa?

zapalenie trzustki u psa - ryzyko

W niektórych przypadkach występuje większe prawdopodobieństwo zachorowania na zapalenie trzustki u psa. Wśród czynników, które predysponują do tego schorzenia wymienić należy:

  • podawanie diety wysokotłuszczowej;
  • zaburzenia łaknienia u czworonoga;
  • podawanie diety nerkowej;
  • uszkodzenie lub niedokrwienie trzustki, na przykład w wyniku uszkodzeń mechanicznych czy konieczności zastosowania znieczulenia ogólnego;
  • występowanie niedrożności w obrębie przewodu trzustkowego;
  • zachorowanie na babeszjozę;
  • zachorowanie na hiperkalcemię;
  • przyjmowanie niektórych leków;
  • zatrucia pokarmowe, np. czekoladą czy orzechami makadamia;
  • hiperlipidemię u psa.

W grupie ryzyka, jeśli chodzi o zapalenie trzustki u psa, znajdują się też niektóre rasy, takie jak:

Chora trzustka u psa może towarzyszyć nadwadze, a także cukrzycy, niedoczynności tarczycy, przewlekłej niewydolności nerek czy nadczynności kory nadnerczy. Niewykluczone, że będzie towarzyszyć rozwojowi choroby nowotworowej.

Najczęściej ostre zapalenie trzustki u psa pojawia się u psów w średnim wieku lub starszych, które mają więcej niż 7 lat. Jak je trafnie rozpoznać?

Zapalenie trzustki u psa – objawy

W przypadku ostrej postaci zapalenia trzustki u psa objawy schorzenia pojawiają się u czworonoga bardzo szybko. Najczęściej choroba objawia się:

  • wymiotami;
  • biegunką z widocznymi śladami krwi – pochodzą one z krwawiącego jelita cienkiego lub grubego;
  • utratą apetytu;
  • apatią;
  • ogólnym osłabieniem organizmu.

Z czasem w wyniku wyżej wymienionych symptomów zapalenia trzustki u psa, objawy powodować mogą odwodnienie i ból jamy brzusznej. Podczas badania weterynaryjnego odczuwalny jest opór. Pies przyjmuje nienaturalną pozycję, która jednak powoduje ograniczenie dolegliwości bólowych odczuwanych przez niego. Jest ospały i nie ma energii do codziennej aktywności. Silny ból w przebiegu zapalenia trzustki u psa może powodować szybszy oddech, a nawet prowadzić do zmiany koloru błon śluzowych i depresji u czworonoga.

Zapalenie trzustki u psa – leczenie schorzenia

zapalenie trzustki u psa - leczenie

Jeśli weterynarz postawi diagnozę wskazującą na zapalenie trzustki u psa, leczenie rozpocznie się najprawdopodobniej od umieszczenia zwierzęcia w szpitalu. Hospitalizacja jest potrzebna dla agresywnego nawodnienia organizmu. Wszystko to po to, by skorygować hipowolemię i jednocześnie zabezpieczyć prawidłowe mikrokrążenie w miąższu trzustki. Najpewniej podany zostanie w formie kroplówki płyn Ringera z mleczanami – wszystko w ramach płynoterapii psów z chorą trzustką. Weterynarz będzie stale monitorował stopień nawodnienia organizmu pacjenta.

Nawadnianie będzie kontynuowane do momentu, aż pies zacznie samodzielnie pić i jednocześnie powstrzymane zostaną wymioty.

W przypadku, gdy zapalenie trzustki u psa przebiega z trombocytopenią, czyli obniżeniem poziomu płytek krwi u zwierzęcia, weterynarz może zastosować transfuzję osocza, aby uzupełnić czynniki krzepnięcia. Dodatkowo zwierzęciu podany zostanie potas, dla jego uzupełnienia. Zapalenie trzustki u psa wymaga w trakcie leczenia zapewnienie pupilowi spokojnego odpoczynku, z ograniczonym ruchem. Zaleca się też kilkudniowy post i lekkostrawną dietę o niskiej zawartości tłuszczu i białka, łatwą do przyswojenia przez zwierzę.

Jeśli zwierzę dobrze reaguje na leczenie objawowe, a choroba trzustki u psa została wcześnie wykryta, wówczas pupil najpewniej szybko wróci do zdrowia. Jednak nie zawsze tak się dzieje. Podjęcie leczenia na dalszym etapie rozwoju zapalenia trzustki u psa jest przyczyną martwicy. Ta z kolei może wywołać krwotoczną postać choroby. Upośledza ona pracę wielu ważnych narządów, jak serce, płuca, wątroba i nerki. Rokowania są wówczas ostrożne lub po prostu złe.

Zapalenie trzustki u psa – dieta w ramach profilaktyki

Nadwaga sprzyja chorobom trzustki i innych organów w organizmie psów, dlatego właściciel powinien uczynić wszystko, by utrzymać prawidłową wagę swojego pupila. Niedoprowadzenie do nadwagi u czworonoga jest działaniem profilaktycznym dla zapalenia trzustki. U psa dieta powinna być niskotłuszczowa, a przy tym najlepiej zrezygnować z podawania zwierzęciu resztek ze swojego stołu. Nie wszystko, co je człowiek, może też z powodzeniem być spożywane przez czworonoga.

Podsumowanie

zapalenie trzustki u psa - podsumowanie

Najlepiej karmić zwierzę karmą o wysokiej zawartości węglowodanów, a niskiej – tłuszczu. Jeśli zapalenie trzustki u psa na charakter nawracający, twój pies powinien znajdować się pod stałą kontrolą weterynarza. Możesz zabezpieczyć prawidłowe działanie trzustki dzięki sięgnięciu po karmy przeznaczone dla psów, które mają bardzo wrażliwy układ pokarmowy.

Osteochondroza u psa – jakie są jej objawy? Przyczyny choroby i leczenie

osteochondroza

Wśród wielu różnych chorób, na które chorują psy, można wymienić osteochondrozę. Jest ona jednym z rzadszych schorzeń pojawiających się u czworonogów. Jej wczesne rozpoznanie i reakcja ze strony weterynarza pozwalają na szybkie wyleczenie pupila. Czym jest osteochondroza? Sprawdź jej charakterystyczne objawy i dowiedz się, jak się ją leczy.

Czym jest osteochondroza u psa?

Osteochondroza jest zaliczana do grupy chorób dotykających narząd ruchu. Inaczej nazywana jest martwicą chrzęstno-kostną lub, z łaciny, osteochondrosis dissecans – w skrócie OCD. Dotyka głównie szczeniąt i młodych zwierząt w okresie wzrostu. Dlatego najczęściej jej objawy są identyfikowane w czasie, kiedy pies szybko rośnie.

W przypadku osteochondrozy u psa mowa o chorobie zwyrodnieniowej stawów. W jej przebiegu dochodzi do nieprawidłowego kostnienia chrząstki w fazie gwałtownego wzrostu młodego czworonoga. W wyniku tego chrząstka robi się zgrubiała i nienaturalna, przez co przebudowuje się. Na dalszym etapie osteochondroza powoduje utrudnienie przepływu krwi, co może doprowadzić nawet do niedokrwienia i śmierci komórek tkanki chrzęstnej, fachowo nazywanych chondrocytami. Pojawiają się odłamki chrząstki, które przemieszczają się w obrębie tego samego stawu. Określane są one jako mysz stawowa – może stać się ona przyczyną zapalenia stawu.

Istnieje też teoria o tym, że formowanie się i rozwój wszystkich kości u szczeniąt odbywa się wieloetapowo, a jeśli dojdzie do zaburzeń, prowadzić to może do zgrubienia chrząstki, co utrudnia jej odżywianie. Niedożywiona chrząstka nie może się prawidłowo rozwijać, dlatego może dojść do powstania martwicy.

Osteochondroza – grupy ryzyka

W grupie ryzyka psów, które najbardziej zagrożone są osteochondrozą, znajdują się przede wszystkim samce. Ta choroba jest u nich diagnozowana nawet trzykrotnie częściej niż u samic. Zazwyczaj na osteochondrozę chorują przedstawiciele dużych ras psów, których waga docelowa to ponad 25 kg, i ras olbrzymich, o wadze dorosłego psa przekraczającej 40 kg. Wśród nich wymienić należy reprezentantów takich ras jak:

  • mastify;
  • owczarki niemieckie;
  • owczarki podhalańskie;
  • szwajcarskie psy pasterskie;
  • rottweilery;
  • labrador retrievery;
  • golden retrievery;
  • berneński psy pasterskie.

Przyczyny osteochondrozy

Istnieją dwie teorie mówiące o tym, dlaczego niektóre psy cierpią na osteochondrozę. Pierwsza z nich dotyczy dziedziczenia i genetycznych predyspozycji do tego schorzenia. Druga zaś mówi o tym, że osteochondroza u psa rozwija się w wyniku błędów w żywieniu zwierzęcia. Mogą one dotyczyć:

  • hiperwitaminozy;
  • zbyt wysokiej kaloryczności karmy;
  • dopuszczenia do nadwagi u psa.

Czynnikami, które zwiększają ryzyko wystąpienia osteochondrozy u psa, są z kolei:

  • zaburzenia hormonalne;
  • urazy kończyn;
  • niedokrwienność;
  • nadmierny wysiłek fizyczny, prowadzący do zbyt dużego obciążania stawów zwierzęcia.

Ważne jest wczesne rozpoznanie schorzenia, by zniwelować jego skutki oraz zadbać lepiej o stawy.

Objawy osteochondrozy u psa

W pierwszej fazie rozwoju osteochondrozy u psa, która najczęściej zbiega się z jego 5-7 miesiącem życia, można zauważyć wstępne objawy schorzenia. Zwierzę może mieć problemy z poruszaniem się – zaczyna kuleć na jedną łapę, choć z reguły osteochondroza rozwija się w obu równoległych stawach. Może ona dotyczyć zmian w chrząstce stawu:

  • łokciowego;
  • ramiennego;
  • kolanowego;
  • skokowego.

Bardzo rzadko dochodzi do martwicy komórek tkanki chrzęstnej w nadgarstku psa.

Zanim jednak takie objawy będą widoczne gołym okiem, osteochondroza rozwija się niepostrzeżenie, ponieważ pies instynktownie odciąża łapę, która zaczyna go boleć i jest dotknięta schorzeniem. Kulawizna, tak charakterystyczna dla osteochondrozy u psa, nasila się wraz z upływem czasu i zaawansowaniem choroby. Po intensywnym ruchu, np. kilkugodzinnym spacerze i aktywnościach fizycznych, może dać o sobie znać najmocniej i wówczas można zauważyć, że coś dolega zwierzęciu.

Kolejnym charakterystycznym symptomem osteochondrozy u psa będzie utrudnione poruszanie się, na przykład chodzenie na sztywnych łapach, po okresie odpoczynku – w nocy lub po drzemce. Kiedy choroba jest już mocno rozwinięta, zaatakowany staw staje się pogrubiony i tkliwy. Każde dotknięcie go powoduje u psa dyskomfort i dolegliwości bólowe. Zwierzak, który odczuwa ból w wyniku osteochondrozy, będzie unikał wysiłku fizycznego, niechętnie chodził na spacery i nie będzie miał ochoty na zabawę. Objawy osteochondrozy mogą cyklicznie pojawiać się i zanikać, przez co właścicielowi może wydawać się, że pies już wydobrzał. To złudne wrażenie.

Po kilku tygodniach od wystąpienia pierwszych oznak mogących wskazywać na osteochondrozę u psa, czworonóg może kompletnie przestać opierać się na chorej łapie. Jeśli w tym momencie nie podejmiesz zdecydowanych kroków i nie zabierzesz zwierzęcia do weterynarza, może dojść u niego nawet do dysplazji chorego stawu.

Diagnoza osteochondrozy u psa

Jeśli podejrzewasz u swojego psa problemy ze stawami, umów się na wizytę do weterynarza. Lekarz po zbadaniu czworonożnego pacjenta i przeprowadzeniu wywiadu, może dla pewności zlecić badanie obrazowe – RTG. W niektórych przypadkach zdarza się, że podejmuje decyzję o wykonaniu artroskopii lub otwarciu stawu w trakcie zabiegu chirurgicznego, dla lepszej i pełniejszej diagnostyki. Najczęściej jednak zdjęcie rentgenowskie rozstrzyga, czy doszło do zmian, ubytków i martwicy w stawie. To pozwala potwierdzić, czy rzeczywiście masz do czynienia z osteochondrozą u swojego pupila.

Leczenie osteochondrozy

Istnieją dwa sposoby leczenia osteochondrozy u psa. To weterynarz decyduje, czy w danym przypadku wystarczy zastosowanie leczenia zachowawczego, czy niezbędne będzie przeprowadzenie zabiegu chirurgicznego. Wszystko zależy od tego, na jakim etapie zostanie postawiona trafna diagnoza. Im wcześniej, tym lepiej, ponieważ u młodego szczeniaka można z sukcesem zastosować leczenie zachowawcze i wspomagające. Polega ono na:

  • podawaniu niesterydowych leków przeciwzapalnych;
  • stosowaniu doraźnie leków przeciwbólowych;
  • zmniejszeniu aktywności fizycznej psa na jakiś czas;
  • wprowadzeniu niskokalorycznej karmy;
  • kontrolowaniu wagi psa.

Jeśli takie leczenie okazuje się nieskuteczne, pies chorujący na osteochondrozę powinien mieć wykonany zabieg chirurgiczny. Polega on na operacyjnym usunięciu uszkodzonej części chrząstki w stawie. W obu przypadkach weterynarz zaleci rehabilitację, by zwierzak wrócił on do pełnej sprawności.

Podsumowanie

Znajomość podstawowych objawów i specyfiki osteochondrozy u psa pozwoli na trafne rozpoznanie schorzenia i zgłoszenie się do weterynarza. Dzięki temu możesz szybko zareagować i zapewnić swojemu czworonogowi komfort poruszania się. Osteochondroza może być leczona zapobiegawczo i chirurgicznie.

Rozmnażanie psów rasowych z wykorzystaniem metody inbred

inbred

Ważną kwestią związaną z rozmnażaniem i hodowlą psów rasowych jest zachowanie czystej puli genów. Hodowcy stosują różne tryby rozmnażania, między innymi inbred. To kojarzenie krewniacze u psów. Na czym to polega i czy jest to właściwe działanie?

Czym jest inbred u psów?

inbred - czym jest

Właściwie zastosowanie mają dwie metody kojarzenia psów i ich rozmnażania, których celem jest zapewnienie zdrowego potomstwa, ale i „czystości rasy”. To systemy:

  • inbred (inbreeding);
  • outcross (outbreeding). 

Inbred to kontrowersyjna metoda polegająca na kojarzeniu krewniaczym w hodowli. Ideą systemu inbred jest wybieranie najbardziej wartościowych osobników i kojarzenie zwierząt tak, by rodzice przekazali potomstwu określone, najbardziej pożądane cechy.

Inbred – opis metody

Inbred nazywany jest też chowem wsobnym. Polega na tym, by kojarzeniu podlegały wyłącznie spokrewnione ze sobą osobniki, dla zachowania pożądanej puli ich genów. Kojarzenia krewniacze są wykonywane na kilku poziomach zaawansowania. W rezultacie potomstwo to homozygotyczne osobniki, charakteryzujące się genotypem zawierającym identyczne geny. Są one dziedziczone po jednym, wspólnym przodku. Przyjmuje się, że im bliżej w rodowodzie psa występuje wspólny przodek, tym większa szansa na to, że jego geny zostaną przekazane przez rodziców do następnego pokolenia hodowanych czworonogów.

Każdy osobnik z hodowli psów ma parę genów, które determinują wygląd czy inne cechy kolejnych osobników z jednej populacji. Dzięki inbredowi można wyeliminować z linii hodowlanej część par genów, inaczej alleli, które występują w genotypie. Wszystko przez kojarzenie krewniacze psów. Hodowca może pozbyć się z genotypu kolejnych pokoleń czworonogów tych cech, które są niepożądane albo z drugiej strony zwiększyć szansę na to, że u potomstwa wystąpią cechy najbardziej oczekiwane.

Uzyskana poprzez kojarzenie zwierząt blisko spokrewnionych ze sobą populacja jest jednolita zarówno pod względem wyglądu, jak i charakteru. Niestety, wadą takiego rozmnażania i hodowli psów jest niewielka elastyczność populacji oraz nikłe szanse na to, że będzie ona w stanie dostosować się do istniejących, zmiennych warunków środowiskowych. Nie jest to takie istotne w przypadku hodowli psów, ale już przy dzikich zwierzętach ma znaczenie.

Kolejny etap rozbudowy populacji inbred

Wysoki wskaźnik inbred w uzyskanej hodowli psów nie jest tak pożądany, jak można by przypuszczać. Kiedy już hodowca uzyska pożądane rezultaty, czyli zwierzęta czystej rasy o oczekiwanej puli genów, przychodzi czas na rozbudowę ich populacji poprzez odstąpienie od kojarzenia krewniaczego. Przeprowadzane jest wówczas rozmnażanie czworonogów, biorąc pod uwagę najmniejszy stopień pokrewieństwa.

Inbred u psów – jak uzyskać pożądane cechy gatunkowe?

inbred - u psów

Kojarzenie krewniacze w hodowli psów ma na celu utrwalenie takich ich cech, które są najbardziej pożądane przez hodowcę. Przekłada się to na preferencje organizatorów wystaw dla rasowych czworonogów, jak i osób kupujących zwierzęta z rodowodem. By móc to osiągnąć, hodowca może stosować inbred u psów, czyli krzyżować zwierzęta tylko takie, u których występuje pożądana, rzadka cecha.

Na początku przy tworzeniu nowej rasy hodowca nie ma szans znaleźć wśród różnych zwierząt takich, które mają podobne albo identyczne cechy. Jednak zaczynają się one z czasem pojawiać u potomstwa konkretnego psa. Dlatego hodowcy krzyżują bliżej lub dalej spokrewnione ze sobą czworonogi, aby stworzyć nową rasę o oczekiwanych cechach. Do tego potrzebny jest inbred.

Inbred – wady i zalety

inbred - wady

Kojarzenie krewniacze w hodowli psów jest rozwiązaniem dopuszczalnym przez organizacje kynologiczne. Zaletą inbredu jest możliwość tworzenia nowych ras oraz doskonalenie już istniejących, wraz z eliminowaniem u kolejnych pokoleń chorób genetycznych. Potomstwo psów blisko spokrewnionych ze sobą, o podobnych, oczekiwanych cechach wyglądu i charakteru, będzie miało podobną pulę genów.

Im większe jest natężenie inbredu u psów, tym więcej zwierząt w jednej hodowli spełnia warunki uznania ich za homozygoty, a to niesie za sobą pozytywne i, niestety, także negatywne konsekwencje. Za plus należy uznać to, że utrwala to pożądane genotypy u czworonogów i sprzyja ujawnianiu i wykluczeniu z puli genów niekorzystnych wersji recesywnych.

Przeciwnicy kojarzenia zwierząt z wykorzystaniem inbredu wskazują, że potomstwo blisko spokrewnionych ze sobą rodziców może przejąć od nich choroby genetyczne. Dlatego kojarzenie krewniacze niesie za sobą ryzyko zwiększenia prawdopodobieństwa występowania wielu niebezpiecznych dolegliwości.

Doświadczeni hodowcy psów, którzy mają wieloletnie doświadczenie w kojarzeniu zwierząt, potrafią posługiwać się systemem inbred dla osiągnięcia odpowiedniej puli genów u kolejnych generacji psów. Jednak takie manipulowanie genomem dla osiągania pożądanych rezultatów jest co najmniej trudne. Trzeba bowiem tak kojarzyć krewniaczo psy, by uzyskać pożądane cechy u kolejnych pokoleń, ale i uniknąć rozprzestrzeniania się groźnych chorób. Dlatego często wykonywane są badania genetyczne dla psów, aby wyeliminować z hodowli heterozygot te zwierzęta, które w swoim genotypie mogą skrywać odpowiedzialne za powstawanie chorób geny.

Największym problemem w przypadku inbredu u psów jest stosowanie go w nieumiejętny sposób, co czynią niejednokrotnie pseudohodowcy. Kojarzą oni ze sobą blisko spokrewnione czworonogi, by szybko i przy ponoszeniu niewielkich kosztów uzyskać szczenięta o oczekiwanych cechach. W takim przypadku rośnie ryzyko utrwalenia się wad genetycznych i pojawia się wysoka śmiertelność zwierząt.

Inbred u psów może być z powodzeniem stosowany dla rozwijania nowych ras i utrwalania cech, które są pożądane, w kolejnych pokoleniach. Jednak rozwój hodowli wymaga dalszego postępu stada, ponieważ silnie zinbredowane osobniki są słabsze i mogą przekazywać potomstwu wadliwe geny.

Reklama z kotem w Tokio robi wrażenie! Mówi o niej cały świat

kot reklama

Wielkoformatowa reklama z kotem w roli głównej zrobiła wrażenie na internautach z całego świata. Jak widać, koty w dalszym ciągu „rządzą internetem”.

Reklama z kotem, o której mówi cały świat

Wspomniana reklama pojawiła się na kondygnacji jednego z budynków przy skrzyżowaniu w Tokio. Widzimy na niej ogromnego kota, który wydaje dźwięki i obserwuje ulicę.

Reklama okazuje się ogromnym sukcesem jej twórców, bo mówi już o niej cały świat. Trudno się zresztą dziwić, bo jej skala jest naprawdę niezwykła i trudno nie skojarzyć jej z tym, co widzieliśmy chociażby w filmie „Powrót do przyszłości”.

O niezwykłej kociej reklamie piszą serwisy technologiczne na całym świecie, a internauci przesyłają sobie filmiki, które pojawiają się na YouTube czy Twitterze.

Niezwykła reklama z kotem pokazuje, że można inaczej

Twórcy w niezwykle kreatywny sposób wykorzystali zakrzywiony ekran i ogromną powierzchnię. Kot na reklamie sprawia wrażenie żywego. To sygnał dla firm szukających ciekawej kampanii reklamowej, że można do tego tematu podejść bardziej kreatywnie. Do tego stopnia, że bez dodatkowej promocji zapewnić sobie można rozpoznawalność niemal na całym świecie, a nie tylko w miejscu gdzie reklama jest wyświetlana.

Tę niezwykle ciekawą i oryginalną reklamę z pewnością docenią wszyscy wielbiciele kotów. Zobaczyć ją można między innymi tutaj:

Za: Antyweb.pl

Zdjęcie: Zrzut ekranu (Youtube – Seunghoo Lee)

Obroża elektryczna dla psa – jak działa i kiedy jej używać?

obroża elektryczna dla psa

Czym jest obroża elektryczna dla psa?

obroża elektryczna dla psa wyżeł

Błędem jest postrzeganie obroży czy też smyczy elektronicznej dla psa w kategoriach krzywdzenia zwierzęcia. Nie powinna być ona utożsamiana z przemocą wobec czworonoga, a ze sposobem na jego ułożenie w specyficznych sytuacjach. Dlatego takie elektroniczne urządzenie z powodzeniem może być określane jako obroża szkoleniowa czy obroża treningowa dla psa.

To akcesorium przeznaczone do szkolenia czworonogów wszystkich ras. Mocna, elektryczna obroża treningowa dla psa składa się z dwóch elementów:

  • nadajnika, który znajduje się w rękach właściciela lub trenera psa;
  • odbiornika – właściwej elektronicznej obroży dla psa, która ma postać paska zapinanego na szyi zwierzęcia i odbiornika o mniejszych wymiarach, z zamontowanymi elektrodami.

W nadajniku o wymiarach niewielkiego telefonu lub krótkofalówki znajdują się:

  • bateria zasilająca;
  • antena o określonym zasięgu;
  • przyciski pozwalające na wysłanie sygnału do obroży treningowej, która w reakcji zaczyna wibrować, wydawać dźwięki i emitować impuls elektryczny. 

Należy przy tym zaznaczyć, że obroża elektryczna dla psa nie stanowi dla niego w żadnym wypadku zagrożenia. Przy zaawansowanych elektronicznie rozwiązaniach tego typu można ustalić samodzielnie odpowiedni względem wielkości czworonoga poziom impulsu statycznego.

Jak działa obroża elektryczna dla psa?

obroża elektryczna dla psa trawa

W praktyce wykorzystywanie obroży elektrycznej dla psa jest działaniem czasowym, które powinno przynieść w krótkim czasie pozytywne efekty. Sama obroża powinna być zapięta dosyć ciasno, ale nie tak, by zwierzak odczuwał dyskomfort przy jej noszeniu. Drugi element systemu smyczy elektronicznej dla psa, czyli pilot, znajduje się w ręku właściciela lub trenera. W momencie, gdy czworonóg zachowa się niewłaściwie, na przykład zacznie uciekać na spacerze, można za pomocą pilota wysłać do obroży sygnał inicjujący impuls, dźwięk lub wibracje.

Impuls elektryczny, który generuje obroża elektryczna dla psa, zawsze jest rejestrowany poniżej progu bólu odczuwanego przez zwierzę. Nie jest to doświadczenie przyjemne, ale też nie można mówić o krzywdzeniu zwierzęcia.

Jak wybrać odpowiednią obrożę treningową dla psa?

Podstawą przy kupowaniu obroży elektronicznej dla psa jest dopasowanie jej do wagi i wielkości zwierzęcia oraz do własnych wymagań. Rozwiązanie to musi mieć odpowiednie napięcie, by impuls elektryczny działał na zwierzę dyscyplinująco, ale nie zrobił mu krzywdy – zwykle takie urządzenia są wyposażone w baterię o napięciu od 3 do 9 V. Przy kupowaniu obroży elektrycznej dla psa trzeba też sprawdzić jej zasięg oraz funkcje, jakie oferuje – impuls elektryczny, dźwięki oraz wibracje.

Zastosowanie elektrycznej obroży dla psa przy tresurze

obroża elektryczna dla psa siad

Elektroniczne obroże dla psów są przydatne przy oduczaniu czworonoga niepożądanych zachowań. Jeśli twój pupil jest duży i często ucieka na spacerach, warto wykorzystać obrożę elektryczną jako jeden z elementów treningu. Dla psa będzie ona stanowiła element dyscyplinujący. Kiedy posłużysz się pilotem od obroży i komendą słowną, wzmocnisz ją i uzyskasz najprawdopodobniej natychmiastowy skutek w postaci zaniechania nieprawidłowego zachowania u pupila.

Wielu trenerów psów poleca wykorzystanie elektronicznej obroży szkoleniowej w przypadku zwierząt odebranych właścicielom, którzy źle je traktowali, albo pupili ze schroniska. Jeśli inne metody zawodzą, a zwierzę po prostu nie słucha komend trenera i przeciwstawia się im, można wspomóc się elektryczną obrożą dla psa. Pomoże ona w komunikacji i w socjalizowaniu zwierzęcia, czyli wychowywaniu do życia z rodziną.

Celem wykorzystania obroży elektrycznej dla psa jest zlikwidowanie złych nawyków. Zanim jednak zostanie ona użyta, warto wykorzystać wszystkie inne metody. Pamiętaj, że obrożę elektryczną dla psa trzeba dobrze dopasować do masy zwierzęcia i nauczyć się, jak prawidłowo ją obsługiwać. Z tego powodu nigdy nie decyduj się na jej samodzielne wprowadzenie – zawsze rób to z doświadczonym trenerem.

Jednocześnie elektroniczne obroże dla psów pomagają w skupieniu uwagi czworonogów na właścicielu i na wykonaniu odpowiedniego zadania. Pies mimowolnie, automatycznie uczy się posłuszeństwa, na którym zależy właścicielowi.

Zalety stosowania obroży szkoleniowej dla psa

obroża elektryczna dla psa park

Elektryczna obroża treningowa dla psa przynosi bardzo dobre efekty szkoleniowe nawet w przypadku opornych na naukę czworonogów. Działa na instynkt zwierzęcia i może być traktowana jako ręka trenera o większym zasięgu oddziaływania. Zapewnia więc efektywną pomoc przy treningu i oduczaniu pupila złych nawyków.

Obroża elektryczna dla psa pozwala na podjęcie natychmiastowej reakcji na złe zachowanie zwierzęcia niezależnie od tego, w jakiej odległości znajduje się od właściciela. Oczywiście, wszystko w zakresie oddziaływania pilota i jego zasięgu. Dzięki elektrycznej obroży dla psa można szybko wyszkolić go, bez wpływania na jego psychikę i używania bolesnego systemu kar cielesnych. To metoda szkoleniowa pozwalająca na bezpośrednią komunikację ze zwierzęciem. Służy do skutecznego wyegzekwowania podstawowych komend, jak i do nauki bardziej złożonych poleceń i czynności.

Jakie opinie ma obroża elektryczna dla psa?

obroża elektryczna dla psa kanapa

Nie brakuje negatywnych głosów dotyczących wykorzystywania obroży elektrycznej dla psa. Opinie te jednak nie opierają się zwykle na obiektywnych i sprawdzonych przesłankach, ale na własnych uprzedzeniach i niewiedzy osób je wypowiadających. Kynolog czy profesjonalny szkoleniowiec zwierząt wie, że impuls przesyłany przez obrożę nie jest groźny dla czworonoga. Jednocześnie ma też świadomość, że narzędzie to – niewłaściwie wykorzystane – będzie szkodliwe jak każde inne.

Podstawowy trening w przypadku większości psów nie wymaga stosowania obroży elektrycznej. Dla psa ważniejsza jest motywacja i pozytywne wzmocnienie zachowania. Czasem jednak wprowadzenie takich narzędzi szkoleniowych jak obroża treningowa jest konieczne, gdy pies stwarza zagrożenie dla siebie samego i innych. Warto to jednak robić pod kontrolą doświadczonego trenera.

Zapalenie ucha u psa – przyczyny, objawy i leczenie. Jak rozpoznać zapalenie ucha u psa?

zapalenie ucha u psa

Zapalenie ucha u psa jest dolegliwością bolesną, która dodatkowo rozwija się szybko. Pilna interwencja ze strony właściciela przyniesie zwierzęciu ulgę. W większości przypadków takie schorzenie wymaga wizyty w gabinecie weterynaryjnym. Sprawdź, jak szybko je rozpoznać.

Ucho psa pod szczególnym nadzorem

Ucho jest wrażliwym narządem. W wyniku urazu czy choroby może rozwinąć się w nim infekcja. Zapalenie ucha u psa jest dla niego uciążliwe i bolesne. Dlatego warto wiedzieć, jak je rozpoznać. Pomocna będzie w tym podstawowa wiedza o budowie psiego ucha.

Podobnie jak i ludzkie, ucho psa składa się z kilku części. Są to:

  • ucho zewnętrzne, składające się z małżowiny usznej i kanału słuchowego oraz gruczołów łojowych;
  • ucho środkowe, złożone z jamy bębenkowej, trąbki Eustachiusza i kosteczki słuchowej;
  • ucho wewnętrzne, składające się ze ślimaka, kanałów półkolistych i nerwów słuchowych.

Między uchem zewnętrznym a środkowym znajduje się błona bębenkowa. Z kolei ucho wewnętrzne pełni funkcję zmysłu równowagi. Zapalenie ucha u psa może rozwinąć się w każdej z części.

Jeśli uszy psa są zdrowe, to powinny być lekko zaróżowione, suche i nie mogą być tkliwe. Przy dotyku czworonóg nie powinien przejawiać dolegliwości bólowych. Najczęściej w przewodzie słuchowym można znaleźć niewielką ilość woszczyny, ale dopóki nie ma ona nieprzyjemnego zapachu, nie jest powodem do niepokoju.

Jako właściciel, powinieneś regularnie sprawdzać uszy pupila. Dzięki temu łatwiej rozpoznasz ich niepokojący wygląd. Oglądaj je przy okazji kąpieli, czesania czy spokojnego głaskania.

Choroby uszu u psa – jakie występują najczęściej?

Najczęściej zapalenie ucha u psa dotyka takich ras, jak:

  • spaniele, bassety i jamniki – z uwagi na obwisłą małżowinę uszną;
  • shar peie – ze względu na wąski i niesymetryczny przewód słuchowy.

Zapalenie ucha u psa może mieć różne podstawy i przebiegać z nieco innymi objawami. Z uwagi na umiejscowienie stanu zapalnego, wyróżnia się trzy jego rodzaje:

  • otitis interna – stan zapalny ucha wewnętrznego;
  • otitis media – infekcja ucha środkowego;
  • otitis externa – choroba ucha zewnętrznego – on występuje najczęściej.

Oprócz tego, istnieją różne czynniki, które prowadzą do powstania choroby uszu u psa:

  • urazy mechaniczne;
  • alergie, m.in. atopowe zapalenie skóry;
  • choroby o podłożu autoimmunologicznym;
  • niedrożność kanału słuchowego, która mogła powstać z powodu np. zaburzeń w wydzielaniu woskowiny czy pojawienia się polipów;
  • zaburzenia hormonalne;
  • zakażenia bakteryjne, grzybicze, pasożytnicze;
  • ciało obce w przewodzie słuchowym.

Symptomy zapalenia ucha u psa

Niepokój właściciela powinny zwrócić niecodzienne i nietypowe zachowania czworonożnego pupila. Jeśli pies często trzęsie głową i przechyla ją na jeden bok, a przy tym nie pozwala dotknąć ucha, mogą to być pierwsze objawy zapalenia. Taka czynność to efekt bólu ucha u psa, z którym nie może on sobie poradzić. 

Dodatkowo, częstym objawem stanu zapalnego jest świąd, powodujący, że zwierzę intensywnie się drapie. Pupil może ocierać się głową o różne przedmioty w swoim otoczeniu. Mogą temu towarzyszyć piszczenie i skowyt, które są reakcją na ból podczas dotyku.

Zaczerwienione uszy u psa – czy to objaw zapalenia? 

Wygląd tej części ciała wiele może ci powiedzieć na temat jej stanu. Zaczerwienione uszy u psa prawie zawsze oznaczają infekcję. W parze z tym objawem może iść również zmiana ilości i wyglądu woszczyny w uchu oraz pojawienie się ropnego wysięku. Wydzielina będzie powodować sklejanie się sierści. 

Zaczerwienienie uszu u psa to tylko zewnętrzny objaw możliwej choroby. Wewnątrz ucha stan zapalny może być bardziej zaawansowany. Z tego powodu nigdy nie ignoruj zmiany w wyglądzie małżowin, a także wysięków czy objawów bólowych, które wykazuje pies.

Jak leczyć zapalenie ucha u psa?

Jeśli podejrzewasz zapalenie ucha u psa, najlepiej wybierz się z nim do weterynarza. Zbada on pacjenta i sprawdzi, co mu właściwie dolega. Od wywiadu i badania wstępnego zależy, jakie dalsze czynności wykona lekarz. 

Zapalenie ucha u psa – diagnostyka

Jeśli podejrzewa zapalenie ucha u psa, leczenie zastosuje dopiero po pobraniu i zbadaniu pod mikroskopem wydzieliny czy woszczyny. Cytologia takich próbek lub badanie hodowlane z oznaczeniem bakterii powodujących infekcję pozwoli na zastosowanie odpowiedniej terapii. 

Jeśli to możliwe, lekarz weterynarii obejrzy z wykorzystaniem otoskopu przewód słuchowy i oceni, czy nie ma tam ciał obcych i zmian rozrostowych, które mogą świadczyć o rozwoju nowotworu. 

Leczenie zapalenia ucha u psa

Czasami okazuje się, że winna rozwoju infekcji jest grzybica uszu u psa. Wówczas trzeba zastosować leki przeciwgrzybicze. Przy schorzeniu bakteryjnym lekarz weterynarii zaleci podawanie preparatów przeciwbakteryjnych, czyli antybiotyków – zazwyczaj miejscowo.

Przy zapaleniu ucha u psa należy postępować zgodnie z zaleceniami weterynarza. Często niezbędne jest czyszczenie ucha odpowiednim czyścikiem, który będzie mieć właściwości rozpuszczające woszczynę. To pozwoli na łatwiejsze usuwanie jej z ucha i zapobiegnie przyszłym infekcjom.

Drugim preparatem, który znajduje zastosowanie przy zapaleniu ucha u psa, jest środek o właściwościach przeciwzapalnych, antybakteryjnych i przeciwgrzybicznych. Zostaje on dobrany pod kątem wyniku uzyskanego w badaniu cytologicznym. Może mieć postać kropli do uszu dla psa, co znacznie ułatwi ci jego podawanie.

Higiena uszu u psów – jak ją wykonać?

By zapalenie uszu u psa nie nawracało, należy zadbać o tę część ciała w odpowiedni sposób. Przede wszystkim konieczne jest jej regularne czyszczenie. Dzięki rutynowym zabiegom higienicznym można uniknąć zapalenia. Trzeba przy tym usuwać zarastające zewnętrzną część małżowiny włosy i czyścić uszy z użyciem specjalnych środków. Po każdej kąpieli należy dokładnie wysuszyć zewnętrzną część ucha psa i kontrolować jej stan najlepiej co najmniej raz w tygodniu.
Stała kontrola stanu uszu pupila to najprostszy sposób na zapobieganie stanom zapalnym. Gdy coś w wyglądzie uszu lub zachowaniu pupila cię niepokoi, zabierz zwierzę na kontrolę w gabinecie weterynaryjnym. To jedyny sposób, aby oszczędzić mu bólu i powikłań po nieleczonym stanie zapalnym uszu.

Czy grozi nam kolejna pandemia? Badania przeprowadzone przez naukowców mogą temu zapobiec

Nietoperz

Dr Silviu Petrovan, weterynarz i ekspert ds. przyrody na Uniwersytecie Cambridge, wraz z grupą naukowców przeprowadził badania z których wynika, że 26,5% sprzedawanych dzikich zwierząt z grupy ssaków jest nosicielami 75% znanych nauce wirusów odzwierzęcych. To istotne dane w dobie pandemii Covid-19, która od ponad roku paraliżuje cały świat. Spośród osobników, które noszą za sobą największe ryzyko przenoszenia chorób wymienia się m.in. małpy czy zwierzęta kopytne.

Handel dzikimi zwierzętami to duży problem, co najlepiej obrazuje obecnie panująca sytuacja na świecie. Według uczonych aż 3/4 sprzedawanych nietoperzy, małp i innych ssaków są źródłem chorób zakaźnych, które bez problemu mogą zostać przeniesione na ludzi. Biolodzy podkreślają, że analiza tych patogenów jest bardzo ważna i może być kluczowym odkryciem zapobiegającym kolejnym pandemiom. Jest to o tyle zasadnicze, gdyż Światowa Organizacja Zdrowia jest zdania, że źródłem Covid-19 jest chiński rynek handlu zwierzętami.

Ryzyka pandemii nie wyeliminujemy, ale możemy znacznie zminimalizować

Czy powyższe badania doprowadzą do tego, że zacznie obowiązywać zakaz handlu dziką fauną i florą? Niekoniecznie, ponieważ mimo licznych kontrowersji takie rozwiązanie stanowi podstawę utrzymania i wyżywienia dla bardzo wielu osób zamieszkujących tereny Azji i Afryki. Naukowcy mówią, że jako ludzkość nie możemy w stu procentach wyeliminować ryzyka pandemii, jednak zmiana sposobu interakcji ze zwierzętami oraz nastawienia konsumenckiego może zdecydowanie zminimalizować zagrożenie. Autorzy badań sugerują również, aby wiedzieć skąd pochodzi spożywane przez nas mięso.

Warto podkreślić, że badacze nie wskazują wcale nietoperzy lub gryzoni, jako źródło największego zagrożenia, a małpy i zwierzęta kopytne, w tym chociażby jelenie i antylopy.

Naukowcy wykryli prostą metodę, dzięki której mogą określić poziom stresu wśród panter śnieżnych

Pantera sniezna

Naukowcy z Uniwersytetu w Kioto znaleźli sposób na określenie poziomu stresu wśród panter śnieżnych. Do tego celu używają ich… odchodów. Ta niecodzienna metoda jest bardzo pomocna, gdyż warunki w Azji Środkowej, w której żyją zwierzęta utrudniają przeprowadzenie jakichkolwiek badań.

Nowo odkryta metoda pozwala badaczom dowiedzieć się jaki jest poziom hormonów u panter śnieżnych. Co ciekawe do jej realizacji nie jest potrzebny specjalistyczny sprzęt czy wiedza. Biolodzy korzystają z powszechnie dostępnej aparatury badawczej, która może być stosowana w terenie bez konieczności wizyty w laboratorium.

Naukowcy opracowali prosty sposób

Sposób opracowany przez dr Kinoshitę polega na dodaniu etanolu do zebranych odchodów zwierząt a następnie potrząsaniu pojemnikiem z dwoma cyrkonowymi kulkami przez dwie minuty w celu wyodrębnienia hormonów. Proces ten znany pod nazwą immunochromatografia jest stosowany również np. w testach ciążowych. Nałożony na pasek wyciąg zmienia kolor na czerwony w wyniku reakcji antygen-przeciwciało, wskazując na obecność hormonów stresu. Ta prosta metoda zdążyła już zostać wykorzystana m.in. w zoo w Nagoi.

Dr Kinoshita zadeklarował, że nie zamierza na tym poprzestać i dąży do tego, aby z tego rozwiązania mogły korzystać ogrody zoologiczne czy właściciele zwierząt domowych:

„Jako następny krok, chciałbym zastosować tę metodę do badania różnych innych zwierząt i uczynić ją bardziej wiarygodną. Chciałbym również zastosować ją nie tylko do dzikich zwierząt, ale również do zwierząt z ogrodów zoologicznych i zwierząt domowych, aby wyjaśnić stres tych zwierząt i poprawić ich środowisko życia”.

Kłusownicy i zmiany klimatyczne zagrożeniem dla panter

Pantery śnieżne, znane też jako „duchy gór” widnieją na czerwonej liście Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody. Gatunek jest zagrożony wyginięciem i według WWF na wolności żyje od 4 000 do 6 500 osobników. Największe zagrożenie napływa głównie od strony kłusowników oraz rolników.

Do innych szkodliwych czynników zalicza się również zmiany klimatyczne. To z kolei przyczynia się do zmniejszenia obszarów, na których mogą żyć lamparty co prowadzi do podwyższenia poziomu stresu, a w końcowym rozrachunku do dalszego spadku liczebności populacji.

Ryś urodził się w toruńskim Ogrodzie Zoobotanicznym

rys euroazjatycki

W maju w toruńskim Ogrodzie Zoobotanicznym przyszedł na świat mały ryś. Maluch, którego płeć nie jest jeszcze znana, może być już oglądany przez zwiedzających.

Ryś przyszedł na świat pod koniec maja

Szczęśliwymi rodzicami maleństwa jest para Barry i Roxana. Ich potomstwo przyszło na świat 28 maja. Mały ryś karpacki urodził się na wybiegu, za zawalonym pniem. Jego mama nie odstępowała malca na krok – informuje dyrektor Ogrodu Beata Gęsińska, którą cytuje dziennik toruński „Nowości”.

Jak poinformowała dalej:

Między innymi z tego powodu nie znamy jeszcze płci maluszka. Nie chcemy nadmiernie stresować jego mamy. Czy to samczyk, czy samiczka sprawdzimy, gdy będziemy młode odrobaczać, czipować i szczepić.

Co ciekawe, na początku w toruńskim ogrodzie nie udawało się doczekać potomstwa. Powodem okazał się fakt, że zamiast pary, mieszkały tam… da samce. Pomyłka nastąpiła w jednym z ogrodów w Niemczech, skąd do Torunia wysłano samca zamiast samiczki. Dzięki temu opiekunowie zwierząt zrozumieli, dlaczego rysie zachowywały się między sobą tak dziwnie. Początkowo sądzono, że po prostu potrzebują nieco czasu.

W końcu, w 2018 roku do Torunia przyjechała Roxana, samiczka z ogrodu w Kijowie. Parze udało się w końcu doczekać potomstwa.

Ryś karpacki to gatunek zagrożony wyginięciem

Jak przypominają „Nowości”, rysie są największymi drapieżnymi kotami w Europie i prowadzą samotniczy tryb życia. Ryś karpacki do zwierzę zagrożone wyginięciem. Zwierzęta są wyjątkowo nieufne. Ich opiekunom w toruńskim Ogrodzie Zoobotanicznym udało się póki co doprowadzić do tego, że podchodzą w momencie, gdy podaje się im jedzenie.

Za: nowosci.com.pl

Panda wielka zniknęła z listy gatunków zagrożonych!

panda

Fantastyczne wieści dla wszystkich miłośników zwierząt. Panda wielka nie znajduje się już na liście gatunków zagrożonych – zadecydowali chińscy urzędnicy, którzy zajmują się ochroną przyrody.

Panda już nie jest zagrożona

Decyzja ta nie oznacza oczywiście wyjęcia pandy spod ochrony. Nadal gatunek ten będzie się znajdował pod ścisłą ochroną. Wygląda jednak na to, że przyszłość tych zwierząt jest na tyle bezpieczna, że możliwe stało się ogłoszenie tak przełomowych wieści.

Jak podkreśla serwis spidersweb.pl, populacja pand rośnie stabilnie i wygląda na to, że także nasze wnuki będą mogły podziwiać te piękne zwierzęta. Obecnie na wolności żyje 1800 sztuk pand wielkich, a liczba ta wciąż rośnie.

Władze Chin dołożyły wielu starań, aby zadbać o bezpieczeństwo tego gatunku. Panda wielka jest swego rodzaju symbolem tego kraju, który od pewnego czasu zaczął przykładać większą wagę do ekologii.

Jaka przyszłość czeka pandy?

Już wcześniej Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody usunęła pandę wielką z listy gatunków zagrożonych wyginięciem. Decyzji z 2016 roku ostro sprzeciwiały się jednak Chiny i ostatecznie jej nie uznały. Biolodzy dalej walczyli o wzrost liczby pand w Chinach i w końcu mogą ogłosić sukces swoich działań. Wciąż jednak kurczy się jednak powierzchnia lasów bambusowych, co może stanowić ogromny problem w przyszłości i stawia nowe wyzwania przed naukowcami.

Naukowcy podziękowali chińskim władzom za pomoc w walce o przetrwanie tego niezwykle popularnego na świecie zwierzęcia. Podkreślili oni też istotną rolę, jaką odegrały pewne przedsiębiorstwa czy fundacje non-profit. Wskazano tu między innymi na WWF.

Za: Spidersweb.pl

Oswojony jeleń na drodze do Morskiego Oka. Ważny apel TPN!

Niezwykle nietypowa sytuacja ma miejsce w drodze nad Morskie Oko. Pojawił się tam młody jeleń, który nie ma jeszcze nawet poroża. Zwierzę jednak zdążyło się już przyzwyczaić do ludzi i liczy na jedzenie. W tej sprawie pojawił się też niezwykle ważny apel Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Jeleń traktowany jak maskotka

Jak informuje portal „Gazeta Krakowska”, zwierzę najpewniej zostało oswojone przez turystów, którzy zaczęli dokarmiać młodego jelenia. TPN podkreśla jednak, że nie wolno nam traktować go jak maskotki, bo może się to dla niego zakończyć tragicznie.

Spacerującego po asfaltowej drodze do Morskiego Oka jelenia wypatrzył niedawno leśniczy Grzegorz Bryniarski. Zwierzę zupełnie się go nie obawiało, w niektórych momentach szedł nawet w kierunku ludzi.

W sieci opublikowane zostało nawet nagranie z tego spotkania. Słyszymy, jak leśniczy mówi do jelenia:

Uciekaj z asfaltu, nie chodź do ludzi, nie sęp kromek, nie dawaj się głaskać. I bądź grzeczny. Nie tak jak turyści co cię karmią, głaskają.

Oswojony jeleń. Ważny apel TPN

Tatrzański Park Narodowy opublikował też apel, w którym wyraża zrozumienie dla ludzkiej ciekawości w kwestii dzikich zwierząt widzianych w Tatrach. Zaznaczono jednak, że nie można do zwierząt podchodzić blisko, bo nigdy nie wiadomo jak te zareagują.

TPN podkreślił również, że przyzwyczajanie jelenia do traktowania szlaku turystycznego jak stołówki może się dla niego skończyć tragicznie. Zwierzę traci w ten sposób naturalny lęk.

Za: gazetakrakowska.pl

Tatry: Ile kozic mieszka w górach? Zaczęło się liczenie

kozica

Rozpoczęła się akcja liczenia kozic w Tatrach. Jak informuje zoolog w Lasach Państwowych słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego Józef Hybler, pozwoli to uzyskać nie tylko dane na temat liczby zwierząt, ale też wiele innych, cennych informacji o stanie zdrowia populacji.

Tatry: rusza liczenie kozic

Początek liczenia kozic miał miejsce w środę o świcie. Akcja to wynik działań przyrodników z Tatrzańskiego Parku Narodowego i słowackiego odpowiednika parku.

Początkowo ekspertom w liczeniu może nieco przeszkadzać pogoda. W Tatrach w środę było wręcz upalnie. Kozice w takie dni szukają raczej zacienionych miejsc i może być trudno je znaleźć i policzyć.

Józef Hybler mówiąc o obserwacjach prowadzonych przez naukowców, poinformował też:

Przy tej okazji obserwujemy także inne gatunki chronionych zwierząt. Podczas poprzednich akcji liczenia kozic zaobserwowano np. atak rysia na kozicę w Dolinie Mięguszowskiej czy atak orła na niedźwiedzia na grzbiecie Tatr Bielskich.

Tatry: Dwuosobowe zespoły policzą zwierzęta

W określone rejony Tatr wyruszać będą dwuosobowe zespoły, które będą miały za zadanie penetrację określonych na mapach sektorów. W trakcie wędrówki zadaniem ich będzie odnotowywanie wszystkich spotkanych kozic. Zapisywane będą liczby osobników, czas oraz miejsce obserwacji.

Dane będą też zawierać kierunek, w jakim przemieszczały się zwierzęta. Osobne miejsce przeznaczono na informację dotyczącą tegorocznego przychówku.

Wyniki prac zespołów mamy poznać już w przyszłym tygodniu.

Za: Naukawpolsce.pap.pl

USA: Znaczny spadek populacji wilka szarego

Wilk szary

Na krótko przed wyborami prezydenckimi w 2020 r. w USA wilki szare zostały wykluczone z ustawy o zagrożonych gatunkach. Na negatywne skutki tej decyzji nie trzeba było długo czekać. Dowodem na to jest liczebności wilków na terenie stanu Wisconsin, gdzie populacja drapieżników spadła o 1/3.

Coraz częściej możemy przeczytać o gatunkach zwierząt, którym grozi wyginięcie. Niestety na tej niechlubnej liście znajdują się też gatunki uznawane w danych regionach za pospolite. Tak jest w przypadku wilka szarego. Pod koniec poprzedniego roku drapieżniki przestały być objęte ustawą o zagrożonych gatunkach. Konsekwencje tych ustaleń są widoczne już teraz. W samym stanie Wisconsin liczebność wilka szarego wynosi obecnie od 695 do 751 wilków. Dla porównania rok temu o tej porze było ich 1034.

Co jest przyczyną spadku populacji wilków

Tuż przed ostatnimi wyborami prezydenckimi, administracja Donalda Trumpa uznała, że gatunek wilka szarego został uratowany. Niestety krótko po tym werdykcie populacja zwierząt zaczęła drastycznie spadać. Według badaczy wraz z nowymi przepisami, które weszły w życie w styczniu 2021 r., 218 wilków zostało zabitych przez licencjonowanych myśliwych. Kolejne 100 zginęło w innych okolicznościach. Niektóre źródła nieoficjalnie potwierdzają, że główną przyczyną takiej ilości zgonów jest nielegalne kłusownictwo – problem, z którym boryka się cały świat:

„Widzimy wyraźny wpływ polowań, zarówno legalnych, jak i tych nikomu niezgłaszanych. Te wilki znikają i już nigdy nie wrócą” – podkreśla Francisco J. Santiago-Ávila, współautor badania.

Wilki można uratować. Warunkiem jest zaniechanie polowań

Uczeni twierdzą, że populacja wilków może się odbudować maksymalnie w ciągu dwóch lat. Warunkiem jest jednak zakaz dalszych polowań, lecz na ten moment nie jest to możliwe. Zgodnie ze stanowym prawem polowania odbywają się każdego roku między listopadem a lutym. Zebrane dane pomogą jednak Departamentowi Zasobów Naturalnych Wisconsin w wyznaczeniu nowych limitów na jesień tego roku.

Ważki zagrożone wyginięciem. Globalne ocieplenie negatywnie wpływa na barwę skrzydeł

Wazki

Panujące zmiany klimatyczne mogą stwarzać zagrożenie dla samców ważek zamieszkujących terytorium Ameryki Północnej. Okazuje się, że owadom z tego powodu grozi wyblaknięcie skrzydełek, co z kolei może przyczynić się do wymarcia gatunku.

Zmiany klimatyczne w mniej lub bardziej znaczącym stopniu dotyczą wszystkie żywe stworzenia zamieszkujące naszą planetę. Panujące warunki nie wpływają dobrze na samców ważek, które mogą stracić charakterystyczne ubarwienie. Taki stan rzeczy negatywnie wpłynie na dalszą przyszłość tego gatunku, gdyż samice nie będą zainteresowane wypłowiałymi skrzydełkami.

Ważki z mniej kolorowymi skrzydłami mają większe szanse na przeżycie

Michael Moore z Uniwersytetu w Saint Louis wraz z innymi naukowcami doszli do wniosku, że im chłodniejszy region, w którym żyją ważki, tym ciemniejsze i barwniejsze są skrzydła męskich osobników. Odkrycie dotyczy wszystkich gatunków, aczkolwiek uczeni baczną uwagę zwrócili na 10 z nich o wyjątkowo szerokim zasięgu występowania w Ameryce Północnej. W badaniach pomogło ponad 2700 fotografii, przesłanych na platformę naukową iNaturalist. Na ich podstawie uczeni odkryli, że skrzydła samców są bledsze.

Wpływ na to ma globalne ocieplenie. Uszkodzeniu ulegają tkanki skrzydełek co ostatecznie może doprowadzić do przegrzania i śmierci owadów. W takim wypadku większe szanse na przeżycie mają ważki, które mają mniej kolorowe skrzydła.

„Jest bardzo prawdopodobne, że ważki stracą umiarkowaną ilość zabarwienia skrzydeł, gdy przystosowują się do cieplejszych temperatur związanych ze zmianą klimatu. Pozostaje pytanie, jakie będą szły za tym straty, a jakie korzyści” – podkreśla Michael Moore.

Lis utknął w… płocie. Na pomoc przybyli strażacy

lis

Jeden z lisów, który najwidoczniej postanowił zakraść się do kurnika, znalazł się w tarapatach. Zwierzę utknęło w jednym z płotów i bezradnie czekało na pomoc.

Lis utknął w betonowym ogrodzeniu

Sytuacja ta miała miejsce w Opolu. Polowanie dla rudego drapieżnika mogło się zakończyć tragicznie. Po tym, jak buszował w okolicznych gospodarstwa, postanowił przeskoczyć przez dziurę w płocie. Pech chciał, że zwierze się zaklinowało.

Gdyby nie pomoc lokalnych strażaków, lis mógłby nie przeżyć. Na szczęście jednak drapieżnika zauważyli mieszkańcy jednego z domów, którzy zadzwonili po pomoc.

Powrót z obfitego polowania zakończył się dla rudego liska zaklinowaniem w ogrodzeniu

– napisali strażacy z Komendy Miejskiej Powiatowej Straży Pożarnej w Opolu.

Dalej poinformowali, że z niewielką pomocą strażaków z JRF nr 2 zwierzak cały i zdrowy mógł wrócić do swojej norki.

Inny lis nie mógł sobie poradzić ze słoikiem

Dzikim zwierzętom zdarza się niekiedy, że wpadają w pułapki, które ludzie zostawiają niezamierzenie. Tak było przed zaledwie dwoma tygodniami, kiedy to mały lisek utknął z pyszczkiem w słoiku.

Także i w tym wypadku zwierzęciu udało się pomóc. Policjanci pomogli oswobodzić lisa, który był przerażony tym, w jakich tarapatach się znalazł. Ten zwierzak również mógł spokojnie powrócić do swojego naturalnego środowiska.

Za: Facebook, Polsatnews.pl, TVP.Info

COVID-19 u zwierząt. Najczęściej chorują koty, które śpią z właścicielami

kot lozko

Pojawiają się kolejne doniesienia na temat zakażania zwierząt domowych koronawirusem. Według najnowszych badań najczęściej do zakażenia dochodzi w łóżku, gdy pupil śpi razem ze swoim właścicielem.

COVID-19 u zwierząt. Kolejne badanie dowodzi łatwości zakażenia

Temat zakażeń koronawirusem wśród zwierząt domowych tym razem zbadali naukowcy z Kanady. Wyniki zostały przedstawione w trakcie Europejskiego Kongresu Mikrobiologii Klinicznej i Chorób Zakaźnych. Wcześniej informowaliśmy już o podobnych wynikach badania ekspertów z Utrechtu i Brazylii.

W najnowszym badaniu wzięło udział 48 kotów i 54 psy z 77 domostw. Sprawdzano poziom przeciwciał u zwierząt, właścicieli z kolei pytano o to, w jaki sposób wchodzą ze swoimi podopiecznymi w interakcje. Chodziło między innymi o częstość głaskania, całowania czy przebywania z nimi na kolanach. Naukowcy byli również ciekawi, czy zwierzęta dostają przyzwolenie na lizanie właścicieli po twarzy.

Grupę kontrolną stanowiło 75 psów i 75 kotów ze schronisk dla bezdomnych zwierząt.

Jak czytamy, 67 proc. kotów i 43 proc. psów miało pozytywny wynik testu na przeciwciała. U zwierząt ze schronisk było to odpowiednio 3 i 9 proc.

Na COVID-19 najczęściej chorują koty, które śpią z właścicielami

Badanie dowiodło, że koty spędzające więcej czasu ze swoimi opiekunami, częściej były narażone na infekcję. Najczęściej na COVID-19 chorowały koty, które spały z właścicielami w łóżku. Okazuje się też, że koty są bardziej od psów podatne na zakażenie. Zwierzęta te znacznie częściej też śpią w pobliżu twarzy właściciela niż psy.

Autorka badania, prof. Dorothee Bienzle z Wydziału Weterynarii University of Guelph w Ontario przekazała:

Jeśli ktoś ma COVID-19, istnieje zaskakująco duże ryzyko, że przekaże chorobę swojemu zwierzęciu.

Podkreśliła, że właściciele powinni trzymać się z dala od swoich zwierzą w trakcie infekcji, aby ich nie zarazić. Na pewno nie powinny z nimi spać w jednym łóżku.

Za: PAP

Pies przez ponad godzinę czekał w nagrzanym aucie. Właściciela czekają kłopoty

szyba samochod

Szybka reakcja policjantów w centrum Krakowa najpewniej uratowała życie psiakowi, którego właściciel pozostawił w samochodzie w upalny dzień. Konieczne okazało się rozbicie tylnej szyby.

Pies w rozgrzanym samochodzie

Jak informuje Fakt.pl, do zdarzenia doszło 6 lipca po godzinie 15. W Krakowie panował tego dnia duży upał, termometry pokazywały około 30 stopni Celsjusza w cieniu. Zupełnie nie pomyślał o tym najwidoczniej właściciel psa, który postanowił pozostawić zwierzę w nagrzanym samochodzie.

Na rozpaczliwe szczekanie psa zwrócił uwagę jeden z przechodniów. Według tego co powiedział policji, zwierzę pozostawało od ponad godziny w samochodzie zaparkowanym na ulicy Kopernika.

Czarne audi stało w całkowicie nasłonecznionym miejscu przy temperaturze powietrza sięgającej 30 stopni Celsjusza. Zwierzę już ledwo oddychało, a z jego pyska wydobywała się gęsta piana. Psu nie zostawiono nawet wody do picia.

Początkowo funkcjonariusze osłonili tylko tylną szybę, aby temperatura w aucie nie podnosiła się. Kiedy nie powiodły się próby odnalezienia właściciela samochodu, postanowiono ją wybić. Pies był jednak bardzo zestresowany i zmęczony, przez co zachowywał się agresywnie. Policjanci zawiadomili Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

Właściciel psa nie chciał współpracować, będzie miał kłopoty

Aby bezpiecznie wyciągnąć psa z samochodu, skorzystano ze specjalistycznych szczypiec. Wtedy też pojawił się właściciel, który miał pretensje do policjantów w związku z rozbitą szybą.

Choć zwierzę cierpiało przez prawie dwie godziny, zdaniem mężczyzny nie było go tylko przez kwadrans. Człowiek ten nie chciał współpracować z policjantami i zachowywał się wulgarnie. Teraz za brak wykonywania poleceń policjantów i nieobyczajny wybryk grozi mu nawet 5000 złotych grzywny. Zachowanie w stosunku do zwierzęcia zagrożone jest z kolei karą nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Pies trafił do schroniska.

Za: Fakt.pl, KMP Kraków

Czy pstrągi mogą zostać narkomanami? Ciekawy eksperyment czeskich naukowców

Pstrag

Czescy naukowcy dokonali eksperymentu, który wykazał, że pstrągi mogą być podatne na uzależnienie się od narkotyków. To z kolei stanowi poważne zagrożenie dla działania ekosystemu na świecie.

Ciekawe doświadczenie przeprowadzili naukowcy z Czeskiego Uniwersytetu Przyrodniczego. Do badań użyli pstrągów, które zostały wpuszczone do dwóch zbiorników wodnych o pojemności 350 l każdy. W jednych z nich znalazła się amfetamina, która została usunięta po ośmiu tygodniach, natomiast w drugim umieszczono ciecz odpowiadającą środowisku naturalnym ryb. Wyniki okazały się zaskakujące.

Syndrom odstawienia dotyczy również ryb

Po 10-dniownym okresie „odstawienia” ryby były badane pod kątem potencjalnych symptomów odstawienia. Okazało się, że pstrągi znajdujące się przez dwa miesiące w zanieczyszczonym zbiorniku chętniej kierowały się do wody, w której była zawarta amfetamina. Z drugiej strony ryby pływające przez osiem tygodni w czystej wodzie nie zdradzały oznak zainteresowania narkotykami.

Naukowcy zgodnie twierdzą, że rezultat powinien być niepokojący, ponieważ u osobników będących pod wpływem amfetaminy zaobserwowano zmiany w tkance mózgowej. Ponadto Pavel Horký z Czeskiego Uniwersytetu Przyrodniczego podkreślił, że pstrągi po zażyciu narkotyku zapominały o innych życiowych czynnościach, takich jak żerowanie czy kojarzenie się w pary z innymi osobnikami.

„Trwałe skażenie akwenów może zmienić funkcjonowanie całych ekosystemów” – zakończył czeski naukowiec.

Słonie nadal idą. Chińskie stado ma już za sobą 500 km

slonie

Podróż chińskiego stada słoni trwa już od ponad roku, kiedy to zwierzęta postanowiły opuścić rezerwat w południowo-zachodnim rejonie kraju. Słonie mają już za sobą 500 km podróży.

Słonie maszerują, internauci oglądają

Jak przypomina internetowy serwis „Gazety Wyborczej”, w czerwcu stado dotarło na przedmieścia Kunming, stolicy prowincji Junnan. W dalszym ciągu podróż tych ogromnych zwierząt jest śledzona przez chińskich internautów. Uruchomiono nawet specjalny kanał w telewizji państwowej, gdzie można przez całą dobę oglądać spacer gigantów.

Jak czytamy, sceny z życia słoni mają w sieci dziesiątki miliony odsłon. Śledzące je drony pokazują ich wędrówkę wraz z najbardziej nietypowymi momentami. Można więc było zobaczyć jak słonie się rodzą albo gdy samica ratowała swoje dziecko.

Stado pewnego dnia poważnie wystraszyło też seniorów, którzy mieszkają w domu spokojnej starości. Budynek zainteresował zwierzęta na tyle, że postanowiły podejść bliżej.

Dlaczego słonie ruszyły w drogę?

W dalszym ciągu nie ma jasnych odpowiedzi tłumaczących powód, dla którego słonie w marcu ubiegłego roku wyruszyły w drogę. Jedna z hipotez mówi o kurczących się siedliskach tych zwierząt, co było spowodowane coraz większą liczbą plantacji kauczuku i herbaty,

Specjalista zajmujący się słoniami w Botanicznym Ogrodzie Tropikalnym w Xishuangbanna twierdzi, że słonie postanowiły wobec tego porzucić swój dotychczasowy dom i poszukać innego. Stąd też podróż, którą od ponad roku śledzi cały świat.

Serwis wyborcza.pl informuje też, że słonie zupełnie nie boją się już ludzi. Pojawiają się na przedmieściach miast, żerują na polach i niestety, czynią również poważne szkody. Do tej pory oszacowano je na milion dolarów, ale ludziom zakazano odstraszania czy niepokojenia zwierząt.

Za: wyborcza.pl

Najlepszy przyjaciel pies – jak o niego dbać?

jak dbać o psa

Właściciele psów doskonale wiedzą, że czworonożny przyjaciel to nie tylko wierny towarzysz codziennych aktywności, ale także obowiązek. Trzeba pamiętać o tym, by dobrać odpowiednią karmę do potrzeb, rasy, wieku czy masy ciała. Niezwykle istotna jest także pielęgnacja oraz zapewnienie psu bezpieczeństwa w różnych sytuacjach. Poza tym zwierzęta wymagają uwagi, spacerów, zabawy, ale to czysta radość dla wszystkich. Zdrowie czworonożnego pupila zależy od wielu czynników. Z pewnością dostępne w sklepie internetowym akcesoria znacznie będą ułatwiać opiekę. Także sprawią, że codzienna rutyna stanie się przyjemniejsza i psy będą szczęśliwsze, będą miały lepszą kondycję oraz będą świetnie wyglądać.

O czym muszą pamiętać właściciele psów

Pies wykonuje codziennie szereg czynności, które dają nam sygnały dotyczące jego stanu zdrowia i kondycji. Je widać także w wyglądzie sierści czy na przykład oczu. I dlatego można szybko ocenić, czy coś niepokojącego dzieje się z psem. Czasem złe samopoczucie wynika z takich czynników jak niewłaściwa dieta, zmiana środowiska, stres czy też na przykład choroba. Niebagatelne znaczenie ma także wiek psa i z czasem z pewnością będziemy obserwować jak pupil się zmienia. Zupełnie inaczej zachowują się szczenięta i mają zupełnie odmienne potrzeby niż seniorzy. Z drugiej strony niezwykle ważna jest także ocena stanu fizjologicznego. Psy po kastracji czy w czasie ciąży będą potrzebować na pewno zupełnie innej diety. Trzeba również pamiętać o tym, że zwierzę będzie wymagało odpowiednich akcesoriów. Kierowcy powinni zadbać o transporter dla psa. Musi być on dopasowany do wielkości pupila. Niewątpliwie ułatwia bezpieczne przewożenie zwierzęcia do lekarza, na urlop czy też wszędzie tam, gdzie jest taka potrzeba. Alternatywą jest mata do samochodu dla psa. W tym wariancie będzie także chronić przed zabrudzeniem tapicerki.

Wymagający przyjaciel

Może się wydawać, że zdecydowanie mniej uwagi będą wymagać rybki akwariowe, ale to tylko pozory. Tu także niezwykle ważne będzie stworzenie odpowiednich i przyjaznych warunków do życia. Zresztą wymagają ich wszystkie zwierzęta, którymi się opiekujemy, które są dla nas świetnym towarzystwem, sprawiają, że dzień jest zdecydowanie lepszy. Oczywiście w polskich domach najczęściej pojawiają się psy. W modzie są niektóre rasy, choć i kundelki nie tracą na popularności. Chodzi przecież o to, by tworzyć w domu atmosferę miłości. Warto też zadbać o to, by dzieci również uczyły się szacunku dla zwierząt, ponieważ będzie to procentować przez wszystkie kolejne lata.

Czy ważny jest wiek psa?

Pies wymaga pielęgnacji skrojonej na miarę. Warto pamiętać o tym, że sam wygląd sierści i skóry już dużo mówi o jego kondycji i stanie zdrowia. I dlatego nawet w czasie codziennych pieszczot jesteśmy w stanie zauważyć plamy, zgrubienia, niepokojące zmiany. Pies będzie także reagować, gdy w jakiś miejscu odczuwa dolegliwości bólowe. Takich objawów nie wolno lekceważyć. Psy również borykają się z alergiami, czasem chorują i wymagają odpowiedniej pielęgnacji, a także wsparcia specjalistów. Weterynarz może również doradzić, jaką karmę wybrać do konkretnych potrzeb, na jakie akcesoria się zdecydować i jak pielęgnować psa, by był on zdrowy i czuł się świetnie. Zabiegów będzie wymagać nie tylko sierść, ale także oczy, pazury, uszy oraz zęby. Czasem trzeba zmienić nawyki, wprowadzić inny jadłospis, nowy szampon, by sprawić, że pies odzyska wigor i będzie aktywniejszy. A właściciel spokojniejszy i szczęśliwszy.

Szopy zajęły dom pod nieobecność właścicielki [FILM]

szop

Szopy wydają się niezwykle sympatycznymi zwierzętami, których nie sposób nie lubić. Co innego z pewnością sądzi o nich właścicielka jednego z domów na Florydzie. Zwierzęta pod jej nieobecność postanowiły „zająć” się domem.

Szopy dostały się do domu przez sufit

Wprowadzka szopów miała miejsce wtedy, gdy kobieta przebywała w Nowym Jorku – informuje serwis polsatnews.pl. Właścicielka domu podzieliła się na Twitterze zdjęciami, które dokumentują zniszczenia, jakich zwierzęta dokonały pod jej nieobecność. Nie jest to widok, jaki ktokolwiek z nas chciałby zastać po powrocie na przykład z wakacji.

Rodzina szopów wykorzystała puste lokum, dostają się do niego przez lekki sufit. Kobieta informuje na Twitterze, że szopy zniszczyły jej pokój i trudno powiedzieć, co jeszcze zdążą zrobić zanim zostaną wyciągnięte z domu.

Fachowcy pomogli złapać szopy

Właścicielka nieruchomości zasugerowała też, że z pewnością naprawa szkód dokonanych przez zwierzęta będzie ją słono kosztować. Na zdjęciach i nagraniach można zobaczyć dziurę w suficie, przez którą szopy dostały się do domu. Poza nią widać też całkowicie zdemolowane pomieszczenie.

Szopy ostatecznie udało się schwytać grupie fachowców, która ma znaleźć dla zwierząt nowy dom. Jedna z organizacji prozwierzęcych poinformowała, że szopy łatwo mogą znaleźć sobie jakiekolwiek miejsce w domach, gdzie mogą zamieszkać.

Za: Polsatnews.pl

Las, błoto i zwierzęta. Zobacz niezwykłe nagranie z „babrzyska”

woda las

W sieci pojawiło się niezwykłe nagranie, które pozwala podpatrzeć, w jaki sposób zachowują się zwierzęta, gdy nie patrzy na nie człowiek. Film z leśnictwa Zdrojki pod Turkiem ukazuje las, a w nim niewielką sadzawkę stworzoną dla zwierząt i to, co działo się dokoła niej.

Las, błoto i zwierzęta

Nagranie jest niezwykle ciekawe przede wszystkim ze względu na liczbę zwierząt, które postanowiły skorzystać ze wspomnianej sadzawki. Leśnik ze wspomnianego rejonu podkreślił, że w tych lasach trudno o naturalne zbiorniki wodne, które są niezwykle istotne dla zwierząt, szczególnie w okresie letnim.

Wspomniana sadzawka powstała po to, aby umożliwić zwierzętom dostęp do wody – podkreśla serwis epoznan.pl. Wspomniany leśnik, pan Tadeusz Rosiak, poinformował że w większości przypadków to zwierzęta zdecydowały o wyborze sadzawek.

Wskazał, że niezwykle istotny jest skład mineralny i organiczny „babrzysk”. Zwierzęta dzięki właściwościom antyseptycznym błota mogą sobie w ten sposób radzić w razie zranień, zadrapań czy ukąszeń owadów. Pomaga to także w pozbywaniu się pasożytów.

W lesie najczystsze są dziki

Co ciekawe, to dziki należą do jednych z największych „czyściochów”. Dbają o to, aby na ich skórze nie było kleszczy czy strzyżaków. Na filmie widać nawet, jak zjadają grudki błota.

[…] najprawdopodobniej w celu neutralizacji szkodliwych substancji występujących w zjadanych roślinach i poprawy przebiegu procesów trawiennych

– ocenia ekspert.

Nagranie jest niezwykle ciekawe. Widać na nim szereg zwierząt, które chętnie korzystają z „babrzyska”. To po prostu trzeba zobaczyć!

Za: epoznan.pl

Kętrzyn: Kaczki przekroczyły ulicę w asyście policji

co jedzą kaczki

Policjanci są zobowiązani do udzielania pomocy obywatelom. Czasem jednak pomocy wymagają nasi „mniejsi bracia”. W Kętrzynie na przykład funkcjonariusze pomogli kaczej mamie z kaczątkami przejść przez pasy.

Kętrzyn: Rodzina kaczek w niebezpieczeństwie

Sytuacja ta miała miejsce przed kilkoma dniami. W trakcie obchodu rejonu policjanci zauważyli, że ulicą Zjazdową w Kętrzynie przemieszcza się stado kaczek. Natężenie ruchu w tej okolicy było duże, a więc postanowili pomóc kaczkom w ich wędrówce. W pewnym momencie zwierzęta znalazły się w niebezpieczeństwie.

Jak informuje warmińsko-mazurska policja, kętrzyńscy i iławscy policjanci w ostatnim czasie już kilkakrotnie interweniowali, pomagając łabędziom. Tym razem ich pomocy wymagały jednak kaczki.

W miniony piątek późnym popołudniem mama kaczka z dziesięcioma pisklętami próbowała przedostać się przez ulicę Zjazdową. Wokół nich mknęły auta, co było dla zwierząt poważnym zagrożeniem. Mogło też dojść do kolizji, gdyby jeden z kierowców usiłował ominąć zdezorientowane ptaki.

Policjanci w Kętrzynie eskortowali kaczą rodzinę

Ptaki, które jak podkreśla policja, nie mogły otrzymać mandatu, musiały liczyć na pomoc policjantów. Funkcjonariusze postanowili więc eskortować kaczą rodzinę przez kilkaset metrów. Ostatecznie mama wraz z kaczątkami dotarła do pobliskiego jeziorka.

Dzięki sprawnej pracy policjantów, odetchnąć mogła nie tylko rodzina kaczek, ale i kierowcy.

Na drogę wrócił porządek i kierowcy mogli bez przeszkód przejeżdżać, kaczki dotarły bezpiecznie do wody, do której ochoczo wskoczyły, a policjanci wrócili do swoich zadań

– pisze warmińsko-mazurska policja.

Za: warminsko-mazurska.policja.gov.pl

Austria: Koszmar podczas porannej toalety. Pyton schował się w muszli klozetowej i zaatakował 65-latka

Waz

Prawdziwy koszmar przeżył pewien mieszkaniec Grazu podczas porannej toalety. Podczas załatwiania potrzeby fizjologicznej, Austriak poczuł ugryzienie w okolicy genitaliów. Okazało się, że w muszli klozetowej znalazł się pyton, który uciekł sąsiadowi. Mężczyzna doznał drobnych obrażeń.

Do rzadko spotykanego incydentu doszło w miejscowości Graz w Austrii. Tamtejszy mieszkaniec udał się rano do toalety. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że jego dom odwiedził mierzący ponad półtora metra pyton siatkowy albinos. Ofiara trafiła do szpitala, gdzie został poddany badaniom ambulatoryjnym, jednak obyło się bez poważniejszych konsekwencji.

Wąż uciekł sąsiadowi

Lokalna policja ustaliła, że wąż uciekł z mieszkania 24-letniego sąsiada i rurami kanalizacyjnymi przedostał się do toalety, która należała do 65-latka. Na miejscu pojawił się herpetolog. Ekspert schwytał zwierzę, po czym oczyścił gada z ekskrementów i przekazał go właścicielowi. Jak się okazało młody mężczyzna trzymał w swoim lokum także jedenaście niejadowitych węży-dusicieli oraz gekona. Sprawa trafił do prokuratury. Nieodpowiedzialnemu sąsiadowi postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania obrażeń ciała.

Pytony siatkowe występują w Azji południowo-wschodniej. Dorosłe osobniki mogą osiągnąć ponad 9 metrów długości.

Kraków organizuje akcję, która ma pomóc kotom. „Nakręteczka dla koteczka” wystartowała w Galerii Bronowice

kot 1

Jedna z największych galerii handlowych w Krakowie – Galeria Bronowice, we współpracy z Fundacją „Na Zdrowie Zwierzęta Ludziom Ludzie Zwierzętom” uruchomiła akcję „Nakręteczka dla koteczka”. Celem akcji jest zebranie funduszy na karmę i sterylizację dla kotów, podopiecznych organizacji. W realizacji tego celu ma pomóc olbrzymia skarbonka umieszczona we wspomnianej galerii, do której można wrzucać plastikowe nakrętki.

Każdego dnia na całym świecie miliony nakrętek są marnowane i są często przedmiotem, które zanieczyszczają środowisko. Galeria Bronowice postanowiła wykorzystać tę sytuację i wewnątrz centrum handlowego umieściła specjalną skarbonkę przeznaczoną na plastikowe nakrętki. Idea jest prosta. Im więcej nakrętek, tym więcej pieniędzy, które zostaną wydane na pomoc podopiecznym Fundacji „Na Zdrowie Zwierzęta Ludziom Ludzie Zwierzętom”. O inicjatywie opowiada Aleksandra Mańka, Dyrektor Galerii Bronowice:

„Galeria Bronowice od początku istnienia wyraźnie stawia na wsparcie wszelkiego rodzaju fundacji i organizacji charytatywnych. Chcemy, by przestrzeń naszego centrum była nie tylko przyjazna dla klientów, ale także mogła zostać wykorzystana w szczytnym celu. Dlatego też podjęliśmy współpracę z Fundacją Na Zdrowie Zwierzęta Ludziom Ludzie Zwierzętom. Mamy nadzieję, że nakrętki, zebrane przez naszych klientów i wrzucone w Galerii do specjalnego pojemnika, realnie wesprą podopiecznych organizacji”.

Pojemnik na nakrętki zlokalizowany jest na pasażu Galerii Bronowice na poziomie zero, przy Sferze Super Bohatera pomiędzy hipermarketem Auchan a salonem CCC.

Mewia Łacha: Weszli mimo zakazu, młody ptak nie przeżył spotkania z bezmyślnymi turystami

mewia lacha turysci

Skandaliczny incydent z udziałem turystów miał miejsce w rezerwacie przyrody „Mewia Łacha”. Mężczyzna i kobieta weszli do ogrodzonego siedliska ptaków, gdzie wstęp jest zakazany. Młody ohar nie przeżył spotkania z ludźmi.

Mewia Łacha: Turyści zignorowali zakaz

Zachowanie turystów udało się uchwycić kamerom. Na nagraniu udostępnionym w internecie widać, jak ignorują oni zakaz i przechodzą przez bramę z napisem:

ZAKAZ WSTĘPU!!! Siedliska ptaków.

Widać też, jak mężczyzna i kobieta zadowoleni urządzają sobie sesję zdjęciową przy koszu nagniazdowym sieweczki obrożnej. Informujący o incydencie profil „Chronimy Naturę na Wybrzeżu – Grupa Badawcza Ptaków Wodnych <<Kuling>>” na Facebooku poinformował, że obecnie znajdują się tam również pisklęta.

Mewia Łacha: Ptak nie przeżył spotkania z ludźmi

Samo zignorowanie zakazu to jednak nie wszystko. Turyści podczas spaceru wzięli na ręce młodego ohara, z którym również robili sobie zdjęcie, przy kolejnej tablicy informującej o zakazie wstępu. Finał okazał się dla ptaka tragiczny, o czym informuje „Kuling”:

Szok i niedowierzanie. Widać, że ptak był w złej formie, ponieważ nie miał siły uciekać. Wczoraj niestety został znaleziony już martwy.

Jak czytamy dalej, nagranie i zdjęcia zostały zrobione z drugiej strony Wisły i nie udało się szybko zareagować. Policja wodna przybyła dopiero po około 50 minutach.

Autorzy wpisu proszą o informację od osób, które wiedzą, kto postanowił wybrać się na spacer na Mewią Łachę.

Za: Facebook

Źródło zdjęcia: zrzut ekranu z filmu opublikowanego przez https://www.facebook.com/ChronimyNature/videos/234725134944367/

ZOO w Płocku: Narodziny jednego z najrzadszych ptaków na Ziemi!

szpak balijski Woldere wiki ccbysa40

Niezwykłe wydarzenie miało miejsce na terenie Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Płocku. Na świat przyszedł tam szpak balijski, który jest jednym z najrzadszych ptaków na całej Ziemi!

ZOO dumne z niezwykłych narodzin

Informację na temat niezwykłych narodzin w płockim ZOO przekazał sam ogród we wpisie opublikowanym na Facebooku:

Nasza radość z tego powodu jest ogromna, ponieważ jest to jeden z najrzadszych ptaków na Ziemi.

Jak czytamy w dalszej części wpisu, w 2000 roku na Ziemi żyło na wolności zaledwie 12 przedstawicieli tego gatunku. ZOO informuje też, że obecnie Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody IUCN ocenia ich liczebność na nie więcej niż 50 osobników.

Miejski Ogród Zoologiczny w Płocku poinformował, że malec jest w tej chwili lękliwy i dopiero uczy się życia, a ekspozycja na czas odchowu ptaka została wyłączona dla zwiedzających. Woliera będzie udostępniona ponownie, gdy tylko szpak nauczy się latać.

ZOO opublikowało również film z karmienia ptaka. Autorzy wpisu dodali:

Szpaczek po woli obrasta w piórka. Zobaczcie z jaką ochotą pałaszuje owadzie smakołyki przynoszone na zmianę przez oboje rodziców

Endemit wyspy Bali w płockim ZOO

Ogród przekazał, że szpak baskijski jest endemitem wyspy Bali, który wymiera przez działalność człowieka. Powodem jest niszczenie naturalnego środowiska zwierzęcia i odławianie dla celów kolekcjonerskich.

Jak czytany, na szczęście programy hodowlane pozytywnie wpływają na liczebność gatunku. Płockie ZOO podkreśliło:

Mamy nadzieję, że dzięki hodowli zachowawczej jaką prowadzą ogrody zoologiczne na całym świecie, jeszcze wiele pokoleń będzie mogło oglądać tego pięknego ptaka.

Źródło zdjęcia: Woldere via Wikipedia, CC BY-SA 4.0

Za: Facebook – Płockie ZOO

Chroń psa przed kleszczami!

20210704175536 pexels photo 1254140.jpeg

Niebezpieczne ukąszenie

Choć wydają się niepozorne, kleszcze stanowią duże zagrożenie dla zwierząt i ludzi. Mogą stać się źródłem zakażenia jedną z wielu chorób. Według statystyk, to właśnie te pajęczaki są najczęstszą przyczyną zakażeń u czworonogów. I choć nie każde ugryzienie będzie wiązać się z zachorowaniem, ryzyko jest duże.

Ukąszenie kleszcza – jakie choroby może powodować?

Odpowiednia ochrona psa pomoże więc ustrzec się przed licznymi chorobami. Do najgroźniejszych należą:

  • anaplazmoza – przypadki tej choroby odnotowuje się głównie w Polsce centralnej i wschodniej, najczęściej zapadają na nią osobniki w wieku od 6-8 lat; wśród zdiagnozowanych przypadków sporo dotyczyło psów rasy Golden Retriver. Objawy mogą być niespecyficzne, ale jednym z charakterystycznych jest kulawizna, wynikająca z osłabienia stawów. Leczenie wymaga długiej antybiotykoterapii.
  • borelioza – choroba obejmuje różne układy i narządy, a pierwsze objawy pojawiają się nawet do pół roku od zakażenia. Nieleczona może powodować liczne powikłania, jak np. niewydolność nerek, serca czy niedowład kończyn. Leczenie antybiotykami trwa zwykle 4 tygodnie.
  • babeszjoza (piroplazmoza) – w początkowym stadium choroba daje niespecyficzne objawy, takie jak osłabienie, apatia, brak apetytu. Brak reakcji ze strony właściciela może zakończyć się nawet śmiercią czworonoga. Leczenie polega przede wszystkim na usunięciu zakażenia z organizmu, a by wyleczyć niedokrwistość, do której babeszjoza prowadzi, często stosuje się też transfuzję krwi.

Kleszcze mogą wywoływać również inne infekcje o charakterze wirusowym, bakteryjnym lub pierwotniaczym. Po każdym spacerze należy więc dokładnie obejrzeć psa. Jeśli okaże się, że ma kleszcza, trzeba jak najszybciej go usunąć. Im krótszy kontakt intruza ze skórą zwierzęcia, tym większe prawdopodobieństwo, że układ odpornościowy Twojego pupila zwalczy ewentualną infekcję. Jeśli wokół ugryzienia pojawiło się zaczerwienienie, może to świadczyć o dużym ryzyku zakażenia. Warto w takiej sytuacji jak najszybciej udać się do kliniki weterynaryjnej.

Skuteczne sposoby ochrony psa przed kleszczami

Znamy dziś wiele skutecznych metod, które chronią zwierzęta przed insektami. Przykładem może być tutaj obroża przeciwkleszczowa. Stopniowo uwalnia ona substancje czynne, które zwalczają niebezpieczne owady. Przed wyborem odpowiedniego modelu, trzeba dokładnie zapoznać się z opisem produktu lub skonsultować z weterynarzem. Obrożę dobieramy przede wszystkim do wieku psa, ale niekiedy trzeba będzie uwzględnić też inne czynniki, jak np. rasę. W zależności od modelu, obroża zaczyna aktywną ochronę ok. 48 godzin po jej założeniu. Trzeba też dokładnie sprawdzić, jak długo możemy liczyć na jej efektywne działanie. Jedne trzeba będzie wymienić po 2 miesiącach, inne mogą zapewnić ochronę nawet do 6-8 miesięcy. Sprawdzone obroże przeciw kleszczom znajdziesz m.in. na stronie https://zoopers.pl/.

W sklepach zoologicznych znajdziemy również krople i spraye, które odstraszają pchły i kleszcze. Gama produktów jest tu niezwykle urozmaicona. Aktywna ochrona zaczyna się ok. 24 godziny po aplikacji preparatu, ale jest zdecydowanie krótsza niż ta, którą uzyskasz dzięki zastosowaniu obroży. Po konsultacji z weterynarzem, możemy zdecydować się również na podanie pupilowi tabletek, które w zależności od składu mogą go chronić przez około 3 miesiące.

Zamiast podsumowania

Jak widać, możesz zadbać o zdrowie swojego psa na wiele różnych sposobów. Warto wspomnieć również o możliwości zaszczepienia go przeciwko boreliozie. Trzeba jednak pamiętać, że kleszcze są wektorem infekcji innych chorób zakaźnych, więc nie zwalnia Cię to ze stosowania preparatów ochronnych. Zadbaj również o jakościową dietę swojego czworonoga. Odpowiednia karma sucha dla psa i duża dawka aktywności fizycznej wzmocnią układ odpornościowy Twojego podopiecznego.  

Psy z włosami zamiast sierści – opcja dla alergików i nie tylko

psy z włosami

Jeśli chcesz zostać opiekunem psa z włosami, przekonasz się, że ma to wiele zalet. Po pierwsze, nie wypadają one tak często jak sierść i są znacznie milsze w dotyku. Nie musisz więc codziennie odkurzać podłogi. Po drugie, psy z włosem mogą zamieszkać z tobą nawet, jeśli jesteś alergikiem. Dowiedz się, jakie rasy psów, które mają włosy, są dla ciebie najlepsze.

Rasy psów z włosami

Najpopularniejsze rasy psów z włosami to:

Różnica pomiędzy sierścią a włosami

Sierść rośnie tylko do określonej długości, zwykle nie wymaga codziennego czesania i jest bardziej szorstka niż włosy. Wypada ona szczególnie obficie wiosną i jesienią, kiedy psy zmieniają okrywę na nową, adekwatną do aury. Jej zaletą jest to, że chroni czworonoga przed różnymi warunkami atmosferycznymi, łatwiej się układa, nie przetłuszcza i nie wymaga strzyżenia.

Włosy psa

Psy z włosem mają z kolei szatę miękką w dotyku i trzeba je codziennie czesać, bo inaczej pojawiają się kołtuny. Wymagają także regularnego przycinania co 2-4 miesiące. Za to, kiedy przychodzi wiosna i jesień, nie linieją intensywnie.

W związku z tym, że psy z włosami mają niewielki podszerstek lub zupełnie on u nich nie występuje, zimą powinny nosić ubrania, które będą je chronić przed zimnem. Wymaga tego prawie każda rasa psa z włosami.

Małe psy z włosami

Wyróżnia się zarówno małe, jak i duże psy, które mają włosy. Do pierwszej z kategorii zalicza się m.in.:

  • shih tzu – to niezwykle inteligentne i energiczne małe psy z włosami. Bystre i lojalne, oddane swojej rodzinie, lubią spędzać czas z domownikami na zabawach i pieszczotach. Dużo śpią w ciągu doby i potrzebują regularnych spacerów. Długie i miękkie włosy należy codziennie rozczesywać i podcinać średnio co 2–4 miesiące. Shih tzu osiągają wagę około 4–8 kg i żyją 12–17 lat;
psy z włosami zamiast sierści - shih tzu
  • yorkshire terrier – to odważny, inteligentny i bardzo aktywny pies z włosami, który potrzebuje dużo ruchu. Wyróżnia go silny instynkt łowiecki z racji tego, że kiedyś czynnie uczestniczył w polowaniach. Ma zaledwie 2–3 kg wagi. Nie można zamknąć go w czterech ścianach i liczyć na to, że stanie się kanapowcem i zabawką. Wtedy właśnie może zacząć być nieznośny czy gryźć. Mimo iż toleruje inne zwierzęta, to czasami próbuje udowodnić, że to on jest najważniejszy. Jego włosy są miękkie i lśniące. Trzeba je przycinać raz na kilka miesięcy oraz codziennie rozczesywać. Średnio żyje 13–16 lat;
psy z włosami zamiast sierści - yorkshire terrier
  • maltańczyk – to pies mały, wesoły, pełen energii i z łagodnym usposobieniem. Idealny dla rodziny z małym dzieckiem. Jego długie włosy rzadko wypadają, jednak należy je codziennie lub raz na kilka dni czesać. Co 2–4 miesiące warto je przystrzyc. To rasa żyjąca od 12 do 15 lat;
psy z włosami zamiast sierści - maltańczyk
  • pudel należy do ścisłej czołówki najinteligentniejszych psów świata (drugie miejsce!). Mimo iż kojarzy się głównie z salonami, to jednak brał kiedyś udział w polowaniach na lądzie i w wodzie. Jest psem bardzo towarzyskim i rodzinnym, nie należy jednak zapominać o tym, że wymaga szacunku. Ma kędzierzawe włosy podobne do wełny. Raz na kilka miesięcy ten pies z włosami musi zostać poddany strzyżeniu. Oprócz tego regularnie trzeba go kąpać. Żyje nawet ponad 15 lat;
psy z włosami zamiast sierści - pudel
  • bichon frise – z racji swojego bliskiego pokrewieństwa z maltańczykiem jest bardzo do niego podobny. Uwielbia zabawę i kontakt z innymi ludźmi oraz zwierzętami. Pomimo swoich małych gabarytów jest bardzo odważny i wymaga dużej uwagi innych. Warto od samego początku zadbać o jego dobre wychowanie, bo szybko się uczy. Jego włosy rzadko wypadają, lekko się kręcą i są bardzo delikatne. Z racji tego, że łatwo się plączą i kruszą, trzeba je codziennie rozczesywać i regularnie przycinać.
psy z włosami zamiast sierści - bichon frise

Pielęgnacja ras psów, które mają włosy

Psy z włosami wymagają codziennej pielęgnacji polegającej na czesaniu, najlepiej wieczorem, a jeśli będzie taka konieczność – po każdym spacerze. Używaj do tego specjalnej szczotki lub grzebienia o rzadkich zębach. Kwestia kąpieli takiego czworonoga jest rozwiązywana indywidualnie. Niektórzy opiekunowie robią to raz na tydzień, inni – raz na miesiąc.

Pamiętaj jednak o tym, aby używać odpowiednich kosmetyków, przeznaczonych dla psów z włosem. Po kąpieli nie wychodź z psem z domu, dopóki nie wyschnie. Dbaj też o regularne strzyżenie, średnio do 3 miesiące.

Duże psy z włosami

Jakie duże psy z włosami mogą być dobrym wyborem do domu? Oto kilka przykładów: 

  • bedlington terrier – wyglądem przypomina miłą owieczkę, jednak potrafi być uparty i niezależny. Ma gęste, miękkie, podobne do przędzy włosy. Szczególnie mocno przywiązuje się do wybranej osoby, ale jest oddany całej rodzinie oraz lubi dzieci. Doskonale sprawdza się jak kompan do towarzystwa i stróż. Długość życia tych psów z włosami wynosi 12–16 lat;
psy z włosami zamiast sierści - bedlington terrier
  • sznaucer olbrzym – podobnie jak miniaturowy i średni ma włosy, jest dumnym i wiernym psem, który z opiekunem tworzy silną więź i źle znosi samotność. W wychowaniu potrzebuje dyscypliny, ponieważ jest wielkim uparciuchem i lubi stawiać na swoim. Doskonale nadaje na stróża i opiekuna. Jego włosy trzeba często czesać, wypadają rzadziej, a raz na 2–4 miesiące należy je przystrzyc. To rasa długowieczna, która żyje od 12 do 15 lat;
psy z włosami zamiast sierści - sznaucer olbrzym

Jaka rasa psa z włosami będzie najlepsza dla alergików?

Jeśli jesteś alergikiem, nie oznacza to, że nie możesz sprawić sobie żadnego psa. Wybierz psy, które mają włosy, jak na przykład chart włoski, który nosi ich cienki płaszcz i bardzo rzadko je zrzuca. Równie niewiele zostawia ich basenji.

Przy łagodnych objawach uczulenia możesz też wziąć do domu sznaucera każdej wielkości. Podobny typ włosów, co ludzie mają shih tzu, dzięki czemu znacznie zmniejszasz szanse na pojawienie się objawów alergii. 

Kędzierzawa sierść pudla nie wypuszcza w powietrze alergenów, a podczas swojego całego życia ten psiak praktycznie w ogóle jej nie gubi. Dlatego on również nadaje się jako towarzysz osób cierpiących na uczulenia. 

Pies z włosami w twoim domu – podsumowanie

Choć nie ma czworonoga w stu procentach hipoalergicznego, to jednak dzięki temu, że część ras praktycznie nie zrzuca sierści (czyli wyrzuca w powietrze mniej martwego naskórka wywołującego uczulenie) i może być dobrym wyborem dla alergików. Rasy psów z włosami mogą zamieszkać w domu z osobą wrażliwą, o ile przestrzegana jest odpowiednia higiena. Jeśli zdecydujesz się na psy z włosami, zadbaj o ich odpowiednią pielęgnację! 

Ile trwa ciąża u kota? Jak rozpoznać ciążę kota? Co zrobić, aby jej zapobiec?

ciąża u kota

Jeżeli twoja kotka nie jest wykastrowana i przy okazji swobodnie wychodzi na dwór, prędzej czy później możesz spodziewać się ciąży. Możliwe także, że pewnego dnia pod twój dach trafi kot, którego będziesz podejrzewał o odmienny stan. W takich wypadkach warto wiedzieć, jakie objawy mogą świadczyć o ciąży oraz, jak dobrze zaopiekować się kotką przed porodem i w jego trakcie. Poniżej znajdziesz wszystkie potrzebne informacje. 

Ile trwa ciąża u kota?

Ile trwa ciąża kota? Zazwyczaj poród następuje po 66 dniach od zapłodnienia. Teoretycznie ciąża może jednak trwać od 52 do 74 dni. 

ile trwa ciąża u kota

W pierwszych tygodniach zmiany są bardzo delikatne i praktycznie niewidoczne dla osób, które nie znają dobrze swojego zwierzęcia. Płody zaczynają bardzo szybko rosnąć po upływie czterech tygodni od zapłodnienia. W organizmie przyszłej mamy zachodzą zmiany hormonalne. 

Liczba płodów może być określona precyzyjnie wyłącznie przez lekarza weterynarii na podstawie badania USG. Można wykonać je w szóstym tygodniu ciąży. 

Jak rozpoznać ciężarną kotkę?

ile trwa ciąża u kota - jak rozpoznać

Większość z nas przynajmniej raz w życiu zastanawiała się, czy napotkany na ulicy kot spodziewa się młodych, czy może jest po prostu gruby. Objawy ciąży u kotki mogą być różne w zależności od trymestru oraz cech osobniczych. 

Zmiany w kocim ciele pojawiają się dosyć szybko. Już dwa tygodnie po zapłodnieniu sutki zmieniają kolor i stają się większe. Apetyt kotki może wzrosnąć, chociaż niekiedy pojawiają się wymioty i mdłości. Jeżeli masz możliwość dotknięcia brzucha zwierzęcia, bardzo łatwo rozróżnisz ciążę od zwykłej otyłości. Płody są wyczuwalne palpacyjnie. Mają postać okrągłych woreczków, które można wyczuć pod powłokami brzucha.

W ciąży zmienia się także zachowanie kotki. Na ogół jest ona bardziej osowiała, spokojna i zdecydowanie więcej śpi. Zmiany w osobowości kotki są bardzo różne. Czasami zwierzęta, które na co dzień są dosyć zdystansowane, w ciąży stają się bardzo czułe i szukają kontaktu z człowiekiem. Bardzo towarzyska kotka może natomiast spędzać czas samotnie i nie być skora do pieszczot. 

Kotka w ciąży – jak o niego dbać? 

Kotce w ciąży należy się specjalna opieka i bardzo odpowiedzialne traktowanie. Chociaż ciąża u kota nie jest chorobą, niesie za sobą ryzyko komplikacji. Aby je zminimalizować, warto ograniczyć kotce potencjalne powody do stresu. Koty są zwierzętami wyjątkowo na niego nieodpornymi. Duża ilość stresogennych sytuacji może wpłynąć negatywnie na ich układ immunologiczny. Pamiętaj więc, aby ograniczyć zmiany i w miarę możliwości stosować się do rutyny.

ile trwa ciąża u kota - jak o niego dbać

Już od siódmego tygodnia ciąży kotka może poszukiwać miejsca, w którym uwije sobie gniazdo na poród. Dobrym pomysłem może być zapewnienie jej ciepłego i spokojnego schronienia, w którym będzie mogła ukryć się przed wzrokiem osób postronnych. 

Zazwyczaj w ciąży kotki są spokojniejsze, jednak niektóre z nich nadal mogą mieć skłonność do wspinania się i wysokiego skakania. Na czas ciąży usuń z domu wysokie drapaki i ogranicz kotce dostęp do wysokich miejsc. Nadmierna aktywność może skończyć się przepukliną. 

Kot w ciąży – dieta

Ciąża kota to okres, w którym zwiększa się zapotrzebowanie energetyczne organizmu. Dieta kotki powinna więc być bardzo dobrze zbilansowana i bogata w składniki mineralne oraz witaminy.Unikaj suchej karmy oraz takiej, w której składzie znajduje się duża ilość produktów roślinnych. Dobrej jakości białko zwierzęce znajdziesz w wysokomięsnych mokrych karmach. 

Nie podejmuj się żadnej suplementacji bez konsultowania tej decyzji z lekarzem weterynarii albo zoodietetykiem. 

Kot w ciąży – badania

ile trwa ciąża u kota - badania

Ciężarna kotka powinna być pod stałą opieką lekarza weterynarii. Badania, które warto rozważyć, to przede wszystkim USG oraz RTG. Badanie ultrasonograficzne będzie w stanie określić, czy ciąża faktycznie ma miejsce oraz, czy płody są żywe. Prześwietlenie natomiast może odpowiedzieć na pytanie, ile dokładnie kotków znajduje się w macicy. Najlepiej wykonać je po upływie sześciu tygodni od zapłodnienia. 

Poród u kota

ile trwa ciąża u kota - co trzeba wiedzieć

Kotka już w piątym tygodniu ciąży może zacząć szukać miejsca na poród. Intensywność poszukiwań zwiększa się znacznie w siódmym tygodniu. Możesz przygotować jej zaciszne miejsce, jednak powinieneś liczyć się z tym, że zapewne sama znajdzie gniazdo, które będzie bardziej odpowiadało jej potrzebom. Może być wnętrze twojej szafy albo opuszczone kartonowe pudełko. 

Warto wiedzieć, ile trwa ciąża kota, aby obliczyć, kiedy nastąpi rozwiązanie. Objawy, które zwiastują poród, to:

  • niepokój;
  • krążenie z miejsca na miejsce;
  • wylizywanie okolic krocza;
  • wyciek mleka z sutków.

Inaczej niż ciąża u kota, poród zazwyczaj nie wymaga żadnej ingerencji z twojej strony. Może zdarzyć się tak, że całej akcji nawet nie zauważysz. Pamiętaj jednak, że w niektórych sytuacjach mogą nastąpić komplikacje, które wcale nie są rzadkie. Jeżeli widzisz, że akcja porodowa trwa już ponad godzinę, a żaden kociak jeszcze nie przyszedł na świat, powinieneś szybko zabrać kotkę do lekarza weterynarii. 

Akcja porodowa jest bardzo bolesna i niesie za sobą ryzyko komplikacji. Zaleca się wykonanie przed porodem przynajmniej jednego badania RTG, które pozwoli określić, ile płodów znajduje się w macicy. Wówczas będziesz wiedział, jeżeli któreś z kociąt utknie w kanale rodnym. Taka sytuacja wymaga bardzo szybkiej interwencji chirurgicznej, w przeciwnym razie kończy się śmiercią kotki.

Zazwyczaj w miocie rodzi się od trzech do sześciu kociąt. Może być ich więcej, musisz jednak wiedzieć, że czasami na świat przychodzi tylko jeden maluch. Paradoksalnie takie mioty są bardziej narażone na komplikacje. Ruchy płodów prowokują poród, pojedynczy kociak jest mniej ruchliwy, dlatego ciąże często są przenoszone. 

Ciąża u kota – jak jej zapobiec?

ile trwa ciąża u kota - jak zapobiec

Powinieneś mieć świadomość, że – jeżeli nie prowadzisz zarejestrowanej hodowli – nie powinieneś dopuścić do pojawienia się na świecie nowych kociąt. Wciąż panuje błędne przekonanie, że kotka przynajmniej raz powinna urodzić, wówczas będzie zdrowsza i szczęśliwsza. Nic bardziej mylnego. 

Koty nie czują instynktu macierzyńskiego aż do momentu, kiedy poród uruchomi w ich organizmie produkcję określonych hormonów. Nie mają świadomości macierzyństwa i nigdy nie będą w żaden sposób żałować jego braku – ciąża kota nie jest jego celem w życiu. Projektowanie ludzkich emocji na zwierzęta sprawia, że w najlepszej wierze wyrządzamy im dużą krzywdę. Rozmnażanie kotów poza hodowlami prowadzi do:

  • zwiększenia bezdomności;
  • ryzyka powikłań;
  • obciążenia organizmu;
  • bólu związanego z porodem, a nawet z samym zapłodnieniem (na prąciu kocura znajdują się kolce, które podczas kopulacji sprawiają kotce dotkliwy ból).

Warto wiedzieć nie tylko, ile trwa ciąża u kota, ale także, jak jej zapobiec. Kiedy do twojego domu trafi kotka, umów ją na zabieg kastracji. To prosta i rutynowa operacja, która raz na zawsze pozbawia zwierzę możliwości rozmnażania się. Ma także bardzo dobry wpływ na jego zdrowie. Kotki z powodzeniem mogą być kastrowane nawet w trzecim-czwartym miesiącu życia. Nie warto czekać z jej wykonaniem do pierwszej rui

W niektórych przypadkach możesz rozważyć także kastrację aborcyjną. Chociaż dla wielu osób jest to rozwiązanie kontrowersyjne, w ostatecznym rozrachunku ma dobry wpływ na kotkę i zmniejsza skalę bezdomności.Ciąża u kota jest szczególnym okresem, podczas którego przyszła mama potrzebuje szczególnie troskliwej opieki. Jednak najlepsze, co można zrobić dla kotki, to nie dopuścić do zapłodnienia. Zapytaj najbliższego lekarza weterynarii o zabieg kastracji. Wiele gmin oferuje dofinansowanie jego kosztów.