Dziki terroryzują Białołękę! Mieszkańcy są przerażeni

dzik

W Polsce coraz częściej słyszymy o problemach ludzi z dzikami. Wiele razy pojawiały się już informacje o tych zwierzętach w dużych miastach, w tym w Warszawie. Według ostatnich doniesień dziki nie dają spokoju mieszkańcom Białołęki, którzy coraz bardziej obawiają się wychodzić z domów.

Stado dzików na Białołęce

Jak już informowaliśmy na naszym portalu, problemów z dzikami jest tego roku zdecydowanie więcej. Dokładnie trzy razy więcej niż rok temu – wynika z danych Lasów Państwowych na temat zgłoszeń za pierwszy kwartał 2021 roku.

Do redakcji „Super Expressu” przesłane zostały zdjęcia, które pokazują istny nalot dzików na Białołękę. Na jednym z osiedli widać ich dziesiątki. Stado zostało zauważone przez jednego z czytelników w drugiej połowie kwietnia.

Jak czytamy, miało to miejsce na Białołęce Dworskiej. Mężczyzna jechał samochodem, gdy nagle spostrzegł ogromne stado dzików. Miało ich być aż 35. Czytelnik, który nadesłał zdjęcia, przyznał że na osiedlu niektórzy mieszkańcy obawiają się wychodzić z domów.

Dlaczego dziki chętniej wychodzą z lasów?

W ubiegłym miesiącu Karolina Gałecka ze stołecznego ratusza wyjaśniała, że dziki bardzo chętnie wychodzą poza las z kilku powodów. Chodzi między innymi o łatwą dostępność jedzenia na osiedlach, niezabezpieczanie pojemników ze śmieciami czy brak ogrodzeń na niektórych działkach.

Na zwiększenie ilości dzików w pobliżu ludzkich osiedli wpływać też mają dobre warunki klimatyczne oraz cisza, która wynika z obostrzeń. Po prostu większa niż zwykle liczba osób spędza czas w domu.

za: se.pl

Wisła: Policjanci i strażacy z OSP uratowali Borsuka, który rozpaczał po utracie matki

Borsuk

Mieszkanka Wisły słysząc w nocy odgłosy przypominające płacz dziecka niezwłocznie zawiadomiła Policję. Kobieta wraz z funkcjonariuszami byli zaskoczeni gdy na miejscu okazało się, że żadnemu człowiekowi nie dzieje się krzywda, a smutny nastrój udzielił się małemu borsukowi, który najprawdopodobniej stracił matkę. Zwierzę znajduje się w Bielsku-Białej, gdzie przebywa pod specjalistyczną opieką.

Policjanci udali do Wisły Łabajowa. Służby mundurowe zostały wezwane przez tamtejszą mieszkankę, która usłyszała niepokojące dźwięki z okolicy potoku. Po przybyciu na miejsce policjanci odkryli, że alarmujące brzmienie wywołuje mały borsuk. Relacjonuje rzecznik cieszyńskich policjantów asp. Krzysztof Pawlik:

„W nocy policjanci zostali wezwani do Wisły Łabajowa, gdzie jedna z mieszkanek usłyszała niepokojące odgłosy dobiegające z okolicy potoku. Według kobiety podobne one były do rozpaczliwego płaczu dziecka. Po sprawdzeniu okazało się, że to mały borsuk. Zwierzę najprawdopodobniej straciło matkę”.

W akcji wzięli też udział przedstawiciele Ochotniczej Straży Pożarnej. Ci złapali borsuka i przekazali sierotę w ręce policji. Następnie dyżurny skontaktował się z Ośrodkiem Rehabilitacji „Mysikrólik” – Na Pomoc Dzikim Zwierzętom w Bielsku Białej.

Borsuk znajduje się pod opieką specjalistów

Przedstawiciele „Mysikrólika” stwierdzili, że słyszalne skomlenie zwierzęcia było spowodowane utratą rodzicielki. Asp. Pawlik apeluje abyśmy nie byli obojętni na los również dzikich zwierząt:

„To zdarzenie pokazuje, jak ważne jest, byśmy nie pozostawali obojętni na los dzikich zwierząt. Wszystko dobrze się skończyło dzięki szybkiej reakcji zgłaszającej i sprawnej interwencji mundurowych. Mały borsuk trafił pod opiekę specjalistów”.

Indie: Odchody krów narzędziem do walki z koronawirusem

Krowy

Hindusi znaleźli alternatywne rozwiązanie na walkę z koronawirusem. Do tego celu używają…odchodów krów, traktowanych w Indiach jako święte stworzenia. Z ekskrementów produkowana jest masa, którą nacierają się chętne osoby wierząc, że taka forma kuracji skutecznie ich uchroni przed zakażeniem.

Fekalia bronią Hindusów na COVID-19

Ten dziwny rodzaj walki z pandemią jest praktykowany przez niektórych wierzących Hindusów w indyjskim stanie Gujarat. Okoliczni mieszkańcy nakładają i wsmarowują w swoje ciała krowie fekalia oddając w międzyczasie cześć zwierzętom oraz ćwicząc jogę. Taka terapia podobno pomogła wiceszefowi firmy farmaceutycznej, Gautam Manilal Borisa, który borykał się z Covid-19 w minionym roku. Sam zainteresowany przedstawia pozytywne aspekty takiego „leczenia”:

„Jeśli zmieszamy krowie łajno z moczem i rozsmarujemy je na naszym ciele, witamina zostanie wchłonięta. Kiedy wsmarowaliśmy tę mieszkankę była mokra, a teraz wyschła na naszym ciele, to oznacza, że ​​witamina B12 została wchłonięta”.

Lekarze obawiają się rozprzestrzeniania się innych chorób

Lekarze nie podzielają dobrych opinii Manilala Borisy. Ponadto wedle opinii naukowców nie istnieje racjonalne potwierdzenie przedstawionej tezy. Co więcej, według nich istnieje zwiększone ryzyko rozprzestrzeniania się innych chorób o czym mówił Ja Jayalal, lekarz i szef Indyjskiego Stowarzyszenia Medycznego:

„Zgodnie z dostępną wiedzą i różnymi przeprowadzonymi badaniami, nie ma naukowych dowodów na to, że krowie odchody mogą być stosowane jako środek leczniczy lub wzmacniający odporność przeciw koroanwirusowi. Ludzie powinni mieć świadomość, że stosowanie zwierzęcego łajna może skutkować rozprzestrzenianiem chorób odzwierzęcych lub zakaźnych”.

Od początku pandemii w Indiach odnotowano ponad 22 mln zakażeń z czego 246 116 tys. osób zmarło. Zdaniem naukowców zakażeń i zgonów jest jednak zdecydowanie więcej. Powodem jest mocno obciążony system zdrowia oraz brak dostatecznej opieki medycznej w najmniej rozwiniętych regionach.

Wiemy już, jak często zwierzęta zakażają się koronawirusem od właścicieli

pies 1

Naukowcy z Instytutu Chorób Zakaźnych w Rio de Janeiro oraz innych ośrodków w Brazylii sprawdzili, jak często zwierzęta domowe zarażają się koronawirusem od właścicieli. Okazuje się, że SARS-CoV-2 po potwierdzeniu go u opiekunów, przenosił się aż na 31 proc. psów i 30 proc. kotów.

Zakażone zwierzęta w prawie połowie badanych domostw

Badacze przeprowadzili testy na obecność patogenu u 29 psów oraz 10 kotów. Zwierzęta należały do 21 ochotników, którzy zdecydowali się wziąć udział w badaniu. Testy dały wynik pozytywny aż u 9 psów oraz 4 kotów.

Łącznie koronawirusem zakaziły się zwierzęta w 10 domostwach. Oznacza to, że niemal połowa zakażeń u ludzi kończyła się przeniesieniem patogenu także na zwierzęta domowe.

Jak czytamy na stronie Nauka w Polsce, wirus został potwierdzony w czasie od 11 do 51 dni po ujawnieniu się objawów u właścicieli zwierząt. Jeśli chodzi o przeciwciała neutralizujące koronawirusa, ich obecność naukowcy potwierdzili u jednego psa oraz dwóch kotów.

Wirus łatwiej przenosi się na zwierzęta sterylizowane

Objawy choroby u zwierząt nie były jednak ciężkie. Potwierdzono tylko łagodne oraz odwracalne symptomy. Udało się też ustalić, jakie czynniki sprzyjały zakażeniu zwierząt. Autorzy badania odradzają kontakt ze zwierzętami w trakcie zakażenia. Okazuje się, że zainfekowaniu sprzyjało przede wszystkim przyzwalanie pupilom na spanie w łóżku z właścicielami. Co więcej, łatwiej o zakażenie u zwierząt, które były sterylizowane.

O tym, że zwierzęta mogą zostać zainfekowane koronawirusem przez ich właściciela, wiemy już od dosyć dawna. Po raz pierwszy potwierdzono to na końcu lutego ubiegłego roku u psa rasy pomeranian w Hongkongu. W późniejszych badaniach również potwierdzano możliwość przeniesienia się SARS-CoV-2 z ludzi na zwierzęta domowe. Dlatego też naukowcy nie tylko odradzają kontakt ze zwierzętami w trakcie infekcji. Zalecają również, aby pupilem zajęła się inna osoba, która nie jest zakażona koronawirusem.

za: naukawpolsce.pap.pl

Eksperci w służbie zwierzętom. We Wrocławiu powstała Społeczna Rada ds. Zwierząt

psy

We Wrocławiu powstała społeczna rada ds. zwierząt. Organ ten ma się zajmować między innymi opiniowaniem i rekomendowaniem koncepcji czy aktów prawa miejscowego, które dotyczą traktowania zwierząt. Rada składa się między innymi z naukowców oraz przedstawicieli organizacji pozarządowych.

Gminy mają obowiązek dbać o zwierzęta

Jak informuje wrocławska „Gazeta Wyborcza” w swoim serwisie internetowym, Społeczna Rada powołana została przez prezydenta miasta, Jacka Sutryka. Jej członkami są też lekarze weterynarii.

Mówiąc o powołaniu Rady, Sutryk podkreślił, że często człowieka można poznać po jego stosunku do zwierząt. Zaznaczył, że organ swoimi działaniami ma budować wrażliwość w ludziach w stosunku do naszych „braci mniejszych”.

Eksperci będą służyć swoją wiedzą

Z kolei rzeczniczka prezydenta Wrocławia ds. zwierząt, Barbara Borzymowska przypomina, że gminy mają obowiązek dbania o zwierzęta znajdujące się na jej terenach. Stanowi o tym ustawa o ochronie zwierząt z 21 lipca 1997 roku.

„Nie jest to zadanie łatwe i wymaga wiedzy eksperckiej”

– podkreśla przewodnicząca Społecznej Rady ds. Zwierząt.

Wskazuje, że to właśnie z tego powodu do Rady powołano osoby kompetentne, które pozwolą zwiększyć efektywność działań w kwestii ochrony zwierząt.

Społeczna Rada ds. Zwierząt składa się z 10 członków. To między innymi dyrektorka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w stanie spoczynku Zofia Białoszewska. Działać w niej będzie także adwokatka z Ekostraży Anna Chrobot, dziennikarka Elżbieta Osowicz czy Edyta Gal z fundacji „Koci Zakątek”.

Za: wroclaw.wyborcza.pl

Projekt nowej ustawy o ochronie zwierząt trafi do Sejmu. Rolnicy już zapowiadają protesty

sejm pies

Posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Piekarska potwierdziła w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że trwają prace nad nowym projektem ustawy o ochronie zwierząt. Przypomniała, że „piątka dla zwierząt” utknęła w poprawkach Senatu. Już teraz podnoszą się głosy krytyki wśród przedstawicieli rolników. Szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych Sławomir Izdebski zapowiedział nawet gotowość do podjęcia ogólnopolskiej akcji protestacyjnej.

Przedstawiciel rolników zapowiada protesty

Izdebski w swoim oświadczeniu napisał, że jest zaniepokojony pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informacjami na temat możliwości złożenia w Sejmie już w środę projektu nowej ustawy. Mogłaby ona zakazywać hodowli zwierząt futerkowych. Zdaniem szefa OPZZRiOR:

„[…] jest to działanie niebezpieczne, które narusza interesy całego rolnictwa w czasie szalejącego kryzysu gospodarczego”.

Kwestię likwidacji hodowli zwierząt futerkowych ocenia jako lewicowy i sprzeczny z polską racją stanu pomysł. Padły nawet ostrzejsze słowa. Izdebski stwierdził, że osoba która w tym momencie wniesie projekt likwidacji lub ograniczenia któregoś z sektorów polskiej gospodarki, jest zdrajcą.

Ostrzegał też rządzących przed „sojuszem z lewicą” oraz „zagranicznymi organizacjami antyhodowlanymi”. Kosztem, twierdzi Izdebski, będą przegrane wybory oraz dziesiątki tysięcy rolników na ulicach.

Jakie zapisy mają się znaleźć w ustawie?

Wspomniana już posłanka Piekarska nie tylko przyznała, że rzeczywiście trwają prace nad ustawą. Nie wykluczyła również, że trafi on do Sejmu już w najbliższych dniach. Dodała, że ma nadzieję na współpracę podczas prac nad zmianami w prawie z przedstawicielami rolników, aby możliwe było „wypracowanie jak najlepszych rozwiązań”.

Zapowiedziała, że znajdą się w niej zapisy dotyczące chociażby zakazu trzymania psów na łańcuchach, występu zwierząt w cyrkach czy kwestia „emerytury” dla zwierząt pracujących dla służb mundurowych. Uregulowana ma też zostać kwestia schronisk, a w rzeźniach miałby zostać zamontowany monitoring.

Piekarska podała również, że nie jest obecnie przesądzone, czy znajdzie się tam zapis dotyczący hodowli zwierząt futerkowych. Zapewniła też, że jeśli w ogóle ta kwestia zostanie zapisana, to będzie długie, co najmniej pięcioletnie, vacatio legis. Zapowiedziała też rekompensaty dla hodowców. Nie będzie z kolei poruszany temat uboju rytualnego.

za: PAP

Źródło zdjęcia: Adrian Grycuk via Wikipedia, CC BY-SA 3.0 / Pixabay

Czy zwierzęta potrafią się śmiać? Okazuje się, że tak!

osiol smiech

Badacze z University of California postanowili zbadać, czy zwierzęta, podobnie jak ludzie, potrafią się śmiać. Od tej pory nie jest to już zagadką. Wiemy już, że nie tylko ludzie mogą okazywać rozbawienie czy dobry humor poprzez uśmiech.

Naukowcy zbadali dźwięki wydawane prze zwierzęta

Badaniem nad śmiechem zwierząt przeprowadzili naukowcy, którym przewodniczyli dr zoologii i antropologii Sasha Winkler oraz profesor komunikacji UCLA Greg Bryant. Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie „Bioacoustics”.

Eksperci badali dźwięki wydawane przez zwierzęta. Chodziło o ustalenie, które z nich wykazują podobieństwo do śmiechu człowieka. Sprawdzano, jak bardzo są one głośnie, czy są krótkie lub długie. Badano również czy zwierzęta wydają pojedyncze odgłosy, czy też całe sekwencje dźwięków. Dzięki temu udało się wyodrębnić cechy charakterystyczne dla śmiechu ludzkiego.

Które zwierzęta potrafią się śmiać?

Wyniki badania są zaskakujące. Okazuje się, że wydawanie dźwięków, które można uznać za śmiech, potwierdzono aż u 65 badanych gatunków.

Do śmiejących się zwierząt zaliczyć można na przykład psy, papugi oraz krowy. Oczywiście lista nie jest zamknięta, nie sposób przebadać wszystkich gatunków. Naukowcy są przekonani, że skoro śmieje się tak dużo z przebadanych zwierząt, jest ich na pewno więcej.

Bryant w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej UCLA podkreślił, że śmiech do tej pory uważany był za zjawisko typowe jedynie dla ludzi. Teraz okazało się, że emocje w ten sposób wyrażają także zwierzęta. Co więcej, zdaniem dr Winkler, u zwierząt śmiech spełnia takie same funkcje, jak u ludzi. Chodzi o przekazanie innym osobnikom informacji, że zwierzę dobrze się bawi lub ma dobry nastrój.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia: Wendy via Flickr, CC BY-SA 2.0

Zamiast ptaków znajdują się…foki. Stado ssaków wygrzewa się w rezerwacie Mewia Łacha

Foka

Znajdująca się na Wyspie Sobieszewskiej (nadmorska dzielnica Gdańska) Mewia Łacha, jest rezerwatem ptaków co można wywnioskować po samej nazwie. Od niedawna teren ten jest również miejscem obserwacji fok. Potwierdzają to okoliczni mieszkańcy i turyści, którzy mogą zaobserwować stado ssaków wygrzewających się w słońcu.

Mewia Łacha, podobnie jak Ptasi Raj, to jedno z najcenniejszych rejonów przyrodniczych nad Morzem Bałtyckim w Polsce. Sam obszar jest rezerwatem o charakterze faunistycznym dla ptaków na terytorium Wyspy Sobieszewskiej i Przekopu Wisły o łącznej powierzchni 150 ha. Na terenie Mewiej Łachy można spotkać wiele gatunków ptaków. Warto podkreślić, że wyłącznie w tym miejscu w Polsce gnieżdżą się rybitwy czubate.

Wysepka na cześć fok

Foki szare można już było zaobserwować na terenie Mewiej Łachy już kilkanaście lat temu więc ich obecność nie może zaskakiwać. To jedno z ulubionych miejsc bytowania fok szarych, które przebywają tam przez cały rok. Ze względu na przywiązanie ssaków do tego miejsca, jedna z wysepek na Mewiej Łasze mianowano Foczą Łachą.

Sam rezerwat znajduje się pod ochroną. Foki można obserwować ze specjalnej wieży lub biorąc udział w zorganizowanym rejsie. Spacerowicze często stykają się z fokami na plaży na Wyspie Sobieszewskiej w okolicy wejścia na plażę nr 1.

Foka szara jest gatunkiem chronionym. Głównym źródłem zagrożenia jest dla nich rybołóstwo, gdzie często plączą się w sieci rybackie. W przypadku jeżeli spotkamy zwierzę nie zbliżajmy się do niego i nie przeszkadzajmy.

Rozkładające się ciała zwierząt podrzucone do lasu. Sprawcy poszukiwani

Las

Szczątki rozkładających się zwierząt hodowlanych zostały podrzucone przez nieznanych sprawców na terytorium należącym do Nadleśnictwa Bartoszyce w województwie warmińsko-mazurskim. Przedstawiciele Lasów Państwowych obawiają się komplikacji z wywiezieniem zwłok oraz kosztów całego procederu. Sprawą zajmuje się policja, która szuka winowajców.

Szczątki co najmniej sześciu zwierząt zostały porzucone w olchowym lesie. To nie jedyne miejsce, w którym zostało znalezione bydło. Padlina rozmieszczona była także na terenie sąsiadującym z gruntami, którym zarządzają Lasy Państwowe, o czym komunikuje regionalna dyrekcja. O konsekwencjach całego procederu za pośrednictwem Facebooka wspomina Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie:

„To żmudne i skomplikowane zadanie, ponieważ martwe zwierzęta leżą w utworzonym przez bobry rozlewisku. Bartoszyccy leśnicy liczą, że kosztami akcji utylizacyjnej uda się obciążyć sprawcę. O ile ten oczywiście się znajdzie”.

To nie pierwszy taki przypadek

Lasy Państwowe zwracają uwagę, że to nie pierwszy taki przypadek, gdy ktoś na terenie leśnym pozostawia odpady, które nie tylko szkodzą środowisku, ale są również trudne do usunięcia. Dwa lata temu w Kudypach pozostawiono aż 15 tys. zgniłych jaj. Sprawca nie został odnaleziony, a wszelkie koszty związane z utylizacją musiało wówczas pokryć nadleśnictwo.

Policja obwieściła, że w sytuacji znalezienia winnego leśnicy wystąpią w roli oskarżyciela posiłkowego.

Krowa wpadła pod pociąg. Zwierzę ofiarą wyzwania z TikToka?

Stado krow

W Niemczech spłoszona krowa wpadła pod pociąg. Według zeznań świadka zwierzę zostało przestraszone przed dwie nastolatki, które hałasowały w pobliżu. Możliwe, że brały udział w popularnym na TikToku wyzwaniu „Kulikitaka-Challenge”. Do zdarzenia doszło w zeszły czwartek. Zdarzeniem zajmuje się policja.

Incydent miał miejsce w Heising (gmina Lauben, w regionie Allgäu). Początkowo całe zajście wyglądało na wypadek, jednak dzięki relacji świadka sprawa przybrała inny charakter. Według informacji przekazanych przez kobietę, dwie nastolatki przebywające na pastwisku miały tańczyć i skakać przy rytmach pewnej piosenki co miało spłoszyć zwierzęta. W wyniku ucieczki jedna z krów zginęła wpadając pod pociąg.

Nikt z pasażerów pechowego pociągu nie odniósł obrażeń, lecz straty szacuje się na kwotę na ok. 20-30 tys. euro. Wypadek sprawił również, że odcinek między Ulm a Kempten został zablokowany na dwie godziny. Funkcjonariusze poszukują nastolatek, które miały dopuścić się tego czynu.

„Kulikitaka-Challenge” – nierozsądny pomysł rodem z TikToka

Niemieckie służby mundurowe potwierdzają, że do incydentu przyczyniło się popularne na TikToku wyzwanie znane jako „Kulikitaka-Challenge”. Uczestnicy tańczą w obecności zwierząt w rytmie piosenki wykonywanej przez dominikańskiego wokalistę, znanego jako Toño Rosario. Zachowanie uczestników płoszy stworzenia i jak dodają rolnicy stwarzają realne zagrożenie dla siebie i ludzi.

Adresówka dla psa – bezpieczeństwo i gwarancja powrotu do domu

adresówka dla psa

Wielu właścicieli zaklina rzeczywistość, wierząc, że ich pies nigdy się nie zgubi. Tymczasem zwierzę może zerwać się ze smyczy, goniąc za ptakiem lub pod wpływem strachu. Według statystyk wiele zagubionych czworonogów nigdy nie wraca do swoich właścicieli. Można to zmienić, odpowiednio oznaczając zwierzę na przykład przy pomocy mikroczipa zarejestrowanego w międzynarodowej bazie. Rozpoznanie tożsamości psa w ten sposób wymaga jednak specjalistycznego sprzętu i poświęcenia czasu. Znacznie szybszy powrót do właścicieli zapewnia tradycyjna, choć niedoceniana adresówka dla psa. 

Identyfikator dla psa – co to jest?

Adresówka to po prostu zawieszka zawierająca dane umożliwiające rozpoznanie zwierzęcia, mocowana przy obroży lub szelkach. Oto, jakie informacje powinien zawierać identyfikator dla psa:

  • imię zwierzęcia – tu zdania są podzielone, bo wiele osób uważa, że imię może stanowić problem przy próbie przywłaszczenia. Na szczęście prawowity opiekun będzie w stanie przedstawić też dokumenty zwierzęcia. Zawieszka z imieniem dla psa to raczej więc kwestia gustu;
  • dane kontaktowe właściciela – najważniejszy jest numer telefonu, resztę można ustalić już podczas rozmowy;
  • wymagania zdrowotne – jeśli pies cierpi na chorobę przewlekłą lub wymaga podawania leków, ta informacja może uratować mu życie;
  • informację o posiadanym czipie – mogą ułatwić identyfikację albo uchronić psa przed przywłaszczeniem.

Podstawowe dane to nie wszystko – dobra adresówka dla psa musi spełniać jeszcze inne warunki. Przede wszystkim musi być na tyle mała i cicha, by nie sprawiać zwierzęciu dyskomfortu. Nie może przeszkadzać w zabawie lub treningu ani uniemożliwiać podrapania się po szyi. Miniaturowe dzwoneczki są urocze, ustawiczne brzęczenie nie będzie jednak dla psa przyjemne. Warto, aby metalowa przywieszka dla psa była zaczepiona tak, aby nie generowała dźwięków podczas obijania o elementy obroży lub szelek.

Identyfikatory dla psów – jakie wybrać?

Aby zawieszka dla psa spełniła swoją funkcję, zwierzę nie może jej łatwo zgubić. Warto odpowiednio przymocować ją do obroży lub szelek. Tradycyjna i najbardziej popularna forma zaczepu, jaką jest metalowe kółko, bywa zawodna, bo może łatwo zerwać się w trakcie zabawy. Rosnącą popularnością cieszą się zawieszki mocowane na rzep – są bardziej wytrzymałe i nie wydają żadnego dźwięku. Najbezpieczniejsze są jednak adresówki nabijane lub naszywane na obrożę – w formie metalowej blaszki, plastikowej adresatki czy nawet haftu wykonanego bezpośrednio na obroży. 

Identyfikatory dla psów powinny być również wytrzymałe i odporne na warunki pogodowe, głównie deszcz i śnieg. Wybierając je, należy zwrócić uwagę na materiał, z którego zostały wykonane. Do wyboru masz zawieszki:

  • plastikowe – najczęściej mają postać kopertki, w którą wsuwa się kartkę z zapisanymi danymi. To najtańsza, ale też najbardziej zawodna wersja adresówki – szybko się niszczy, łatwo ją zgubić, a wilgoć bez trudu dostaje się do środka i rozmywa zapisany tekst. Niektóre plastikowe przywieszki wyposażone są w odblaskową powłokę z winylu, co zwiększa bezpieczeństwo zwierzęcia na drodze;
  • metalowe – występują w formie beczułki, do której wkłada się karteczkę z zapisanymi danymi, lub blaszki z wytłoczonym lub wygrawerowanym napisem. Taka adresówka dla psa jest znacznie trwalsza. Dotyczy to zwłaszcza modelu w formie blaszki, z której deszcz ani śnieg nie usuną grawerowania;
  • w formie pendrive’a z wgranym plikiem zawierającym dane kontaktowe właściciela oraz informacje o psie. Przypomina gustowny breloczek, sprawdza się więc raczej jako ozdoba niż realna pomoc w przypadku zgubienia się czworonoga. Podstawowa wada tego rozwiązania to absolutny brak odporności na deszcz czy śnieg – przy gwałtownej ulewie pendrive może ulec awarii. Poza tym do odczytu danych niezbędny jest komputer, co znacznie wydłuża czas znalezienia właścicieli psa.

Zawieszka dla psa – i ładna i skuteczna

Użyteczne nie musi oznaczać brzydkie – adresówki dla psa mogą pełnić swoją funkcję użytkową jednocześnie ciesząc oko. W sklepach dostępne są modele w fantazyjnych kształtach (takich jak kości, serca lub kwiatki) i pięknych kolorach. Jeśli interesuje cię adresówka dla psa grawerowana, oryginalny wygląd zapewnia nietypowy tekst albo ciekawy font. W sklepach z rękodziełem można kupić niebanalną zawieszkę wykonaną ręcznie z włóczki, haftowaną bądź uszytą na zamówienie. W wielu krajach, np. Wielkiej Brytanii, adresówka dla psa to wymóg prawny. W Polsce nie jest to tak oczywiste: prawodawca zabrania puszczania bez smyczy psa, którego nie można zidentyfikować, nie precyzuje jednak, w jaki sposób ta identyfikacja miałaby się odbyć. Niezależnie od regulacji prawnych adresówka dla psa jest warta nabycia. Może ona bowiem sprawić, że zagubiony pupil wróci do nas bezpiecznie.

Nużyca u psa, czyli pasożyty skóry u psa – objawy, leczenie

nużyca u psa

Co za dużo, to niezdrowo – w przypadku nużycy powiedzenie to sprawdza się w stu procentach. Chorobę wywołuje roztocze o nazwie nużeniec psi, głównie z gatunku Demodex canis. Jest to pajęczak o podłużnym kształcie i mikroskopijnych rozmiarach (0,3 mm długości i 0,04 mm szerokości). Bytuje w mieszkach włosowych i gruczołach łojowych większości psów jako jeden z elementów naturalnej fauny kolonizującej skórę zwierząt. Odżywia się łojem oraz zawartością komórek nabłonkowych. 

Nużeńcami nie można się zarazić. Przekazywane są szczeniętom przez matki w pierwszych dniach życia i od tej pory żyją na ich skórze, nie czyniąc gospodarzom żadnej krzywdy. Przyjmuje się, że to dzięki sprawnemu funkcjonowaniu układu odpornościowego psów liczba pasożytów utrzymuje się na stałym, bezpiecznym dla zwierzęcia poziomie. W czym więc problem? W tym, że niekiedy sytuacja wymyka się spod kontroli i pasożyty skóry u psa namnażają się. Wówczas ich populacja osiąga patologiczne rozmiary, wywołując stan zapalny i chorobę. 

Nużyca u psa – rodzaje i etymologia

Lekarze weterynarii mówią o dwóch rodzajach choroby, rozróżnianych w zależności od wieku zwierzęcia. Nużyca u psa może przyjmować formy:

  • młodzieńczą – zazwyczaj występuje u szczeniąt w wieku od 3 do 18 miesięcy. Przyczyna jej rozwoju jest nieznana, choć naukowcy nie wykluczają, że winę ponosi niedojrzały jeszcze układ odpornościowy;
  • dorosłych psów – najczęściej występuje u zwierząt powyżej 4 roku życia i przebiega ciężej niż u szczeniąt. Bodźcem do jej rozwoju jest zazwyczaj inna choroba ogólnoustrojowa, która upośledza działanie układu immunologicznego, np. nowotwór lub schorzenie o podłożu hormonalnym. 

Czynnikiem odpowiedzialnym za to, że nużeniec u psa zaczyna gwałtownie się namnażać, jest najczęściej spadek odporności. To może przydarzyć się każdemu psu, na przykład po zabiegu albo zatruciu. Ponadto niektóre rasy mają genetyczną skłonność do rozwoju nużycy. Szczególnie predysponowane do niej są dobermany, shar pei, owczarki niemieckie, bulteriery, boksery, dogi, dalmatyńczyki, buldogi angielskie, bernardyny, west highland white terriery oraz american staffordshire terriery. 

Nużyca u psa – objawy

Nużyca u psa – zdjęcia dobrze to unaoczniają – występuje też w dwóch postaciach:

  • miejscowej (ogniskowej) – objawia się jako kilka (mniej niż pięć) zmian skórnych, wyraźnie odseparowanych od pozostałej powierzchni skóry. Najczęściej obserwuje się rumień, znaczny ubytek sierści w tych miejscach oraz łuszczenie skóry. Zmiany te nie swędzą ani nie bolą i często goją się samoistnie, w przeciągu maksymalnie dwóch miesięcy. Zdarza się jednak, że przechodzą w znacznie groźniejszą nużycę uogólnioną. Pojawiają się głównie na pysku, zwłaszcza w okolicach oczu, szyi oraz górnej części przednich łap, rzadziej na tułowiu. Miejscowa postać choroby dotyka najczęściej szczeniaki i bardzo młode psy;
  • uogólnionej – dotyczy zarówno psów bardzo młodych, między 3. a 12. miesiącem życia, jak i starszych. Możemy o niej mówić, gdy zmiany skórne obejmują całą powierzchnię ciała zwierzęcia. Pojawiają się wyłysienia, zaczerwienienia skóry i stany zapalne, jak w przypadku miejscowej nużycy u psa; objawy obejmują jednak też grudki na skórze, powiększone węzły chłonne, obrzęki skóry oraz gorączkę. Postać uogólniona nużycy może powstać samoistnie lub rozwinąć się z postaci miejscowej. 

Istnieje ponadto nużyca palcowa, najczęściej towarzysząca postaci uogólnionej u dużych ras psów. W tym przypadku zmiany skórne zlokalizowane są na palcach lub w przestrzeniach między nimi. Nużyca u psa bywa też dzielona na krostkową i łuszczącą. W pierwszej z tych postaci występują krosty wypełnione ropą lub krwią, w przebiegu drugiej natomiast następuje intensywne łuszczenie skóry. Ze względu na bardziej skomplikowany obraz kliniczny wielu lekarzy weterynarii uważa jednak ten podział za zbyt uproszczony. 

Nużyca u psa – leczenie

Diagnoza nużycy nie należy do trudnych. Najczęściej wykonuje się badania zeskrobiny skóry lub wyrwanego z sierści włosa z mieszkiem włosowym. Mogą one potwierdzić obecność nużeńców psich – zarówno postaci dorosłych, jak i jaj i larw. Zeskrobinę wykonuje się przy pomocy tępego skalpela lub szpatułki nasączonej olejem mineralnym, a następnie ogląda się ją pod mikroskopem. Czasami lekarz może zlecić wykonanie biopsji zmienionej chorobowo skóry. Dalsze postępowanie uzależnione jest od postaci zdiagnozowanej choroby. 

Miejsca nużyca u psa – terapia

Nużyca u psa w łagodnej postaci miejscowej często w ogóle nie jest leczona. Właściciel musi jedynie obserwować zmiany i udać się do weterynarza, jeżeli nie ustąpią samoistnie. Jeśli terapia została jednak podjęta, w zależności od stopnia nasilenia zmian obejmuje m.in.:

  • stosowanie miejscowych preparatów roztoczobójczych;
  • kąpiele w szamponach zawierających nadtlenek benzoilu;
  • wprowadzenie leków lub szamponów przeciwgrzybiczych w przypadku dodatkowego zakażenia grzybami;
  • podawanie antybiotyków w razie dodatkowego zakażenia bakteryjnego;
  • wdrożenie środków stymulujących pracę układu immunologicznego oraz preparatów witaminowych.

Pomimo nieestetycznych zmian, które powoduje nużyca u psa, leczenie nie jest skomplikowane. Dzięki prawidłowej terapii nużyca najczęściej ustępuje po ok. 4-6 tygodniach. 

Uogólniona nużyca u psa – leczenie

Znacznie więcej wysiłku wymaga walka z uogólnioną postacią choroby, która obejmuje stosowanie:

  • amitrazy – jest to substancja chemiczna używana do zwalczania kleszczy, roztoczy oraz wszy, np. występująca w obrożach przeciw kleszczom. Stosowana jest miejscowo pod postacią maści o stężeniu 0,05% substancji czynnej. Może wywoływać poważne skutki uboczne, takie jak wymioty, wzrostu poziomu cukru we krwi, apatia, a nawet zaburzenia rytmu serca;
  • moksydektyny w połączeniu z imidaklopridem – występuje pod postacią preparatu spot-on. Ma znacznie łagodniejsze i rzadziej występujące skutki uboczne, do których należą wymioty, zaczerwienienie skóry i łojotok;
  • oksymu milbemycyny – związek ten tylko w niektórych krajach europejskich zarejestrowany jest właśnie do leczenia nużycy. Podawany jest doustnie;
  • izoksazoliny – stosunkowo nowa grupa leków, niezarejestrowana jeszcze do leczenia nużycy, ale dająca bardzo dobre efekty w badaniach wzajemnej oceny. Podawana w formie tabletki co 1–3 miesiące. 

Weterynarze często radzą też stosować szampony przeciwbakteryjne, które oczyszczają skórę i meszki włosowe. Bardzo istotnym elementem terapii jest też identyfikacja choroby podstawowej, przez którą pojawiła się nużyca u psa. Leczenie postaci uogólnionej może być długie i skomplikowane, co więcej – ponieważ nużyca ma tendencję do nawracania – terapię należy kontynuować przez półtora miesiąca po teście potwierdzającym wyleczenie. 

Podsumowanie

Szybkie rozpoznanie i prawidłowe leczenie sprawiają, że nużyca u psa może całkowicie zniknąć. Pamiętaj, że każda zmiana skórna u twojego czworonoga powinna być obserwowana, a gdy nie zanika – pokazana lekarzowi weterynarii. W okresach osłabionej odporności warto też wspierać organizm psa probiotykami.

Kaszel kenelowy u psa – objawy. Jak leczyć kaszel kenelowy?

kaszel kenelowy

Kaszel u psa występuje rzadko. Tym bardziej takie zachowanie powinno wzbudzić czujność właściciela – może być objawem poważnej choroby. Dlaczego pies kaszle? Najczęściej dzieje się tak na skutek infekcji dróg oddechowych – zarówno zwykłego przeziębienia, jak i groźniejszego kaszlu kenelowego lub zapalenia płuc. Kaszel może też być symptomem zapalenia dziąseł bądź zatok przynosowych, niewydolności krążenia, choroby nowotworowej oraz schorzenia znanego jako kaszel sercowy u psa.

Kaszel kenelowy u psa – co to jest?

kaszel kenelowy - co to

Kaszel kenelowy, czyli najpopularniejsza choroba zakaźna psów, to zapalenie górnych dróg oddechowych: krtani i tchawicy lub oskrzeli i tchawicy. Wywoływany jest przez wiele różnych wirusów i bakterii, przy czym najczęstszą jego przyczyną jest zakażenie szczepem bakterii Bordetella bronchiseptica. Pozostałe patogeny przyczyniające się do rozwoju choroby to przede wszystkim:

  • wirus grypy Parainfluenza canis;
  • adenowirus typu 2;
  • wirus nosówki psów;
  • herpeswirus psów (atakuje głównie bardzo młode szczenięta);
  • Mycoplasma canis – mikroorganizm często występujący jako naturalny element flory bakteryjnej psów;
  • koronawirus oddechowy psów.

Bardzo często kaszel psa wywołuje kombinacja dwóch patogenów. W takich przypadkach jako pierwszy atakuje zazwyczaj wirus, a w następnej kolejności bakteria. Najczęstsze połączenie to zakażenie pierwotne adenowirusem typu 2 lub wirusem grypy Parainfluenza canis i nadkażenie Bordetella bronchiseptica.

Kaszel kenelowy – sposób zakażenia

Kaszel kenelowy sposób zakażenia

Psy zarażają się drogą oddechową lub drogą kropelkową. Ponieważ kaszel kenelowy jest chorobą mocno zaraźliwą, wystarczy krótki kontakt z chorym zwierzęciem podczas spaceru. Właściciele dwóch psów mogą mieć pewność, że jeśli jeden z nich choruje, drugi również pójdzie w jego ślady. Wirusy nie tylko unoszą się w powietrzu, mogą być te przenoszone na zabawkach, miskach czy pojemnikach na karmę.

Zachorować może każdy pies, nie istnieją predyspozycje genetyczne do tej choroby. Prawdopodobieństwo zakażenia zwiększa jednak upośledzenie pracy układu immunologicznego, a co za tym idzie, obniżona odporność organizmu. Suchy kaszel u psa może pojawić się też, gdy występują czynniki ryzyka. Należą do nich: 

  • stres wywołany podróżą;
  • wdychanie kurzu i dymu papierosowego;
  • niska temperatura otoczenia;
  • słaba cyrkulacja powietrza i niewystarczająca wentylacja w pomieszczeniu.

Objawy kaszlu kenelowego

kaszel kenelowy - objawy

Kaszel kenelowy może mieć łagodny i krótkotrwały przebieg – trwa wówczas tydzień lub dwa i nie wymaga żadnego leczenia. Zwierzę doświadcza gwałtownych ataków kaszlu, nie ma jednak gorączki, nie jest apatyczne i zazwyczaj zachowuje normalny dla siebie poziom aktywności. Nie da się przeoczyć, że pies choruje na kaszel kenelowy – objawy są dobrze widoczne, choć nieuciążliwe w tej formie schorzenia. Niekiedy jednak zapalenie oskrzeli przeradza się w groźne dla zdrowia, a nawet życie psa zapalenie płuc. Jest to możliwe zwłaszcza przy zakażeniu wirusem nosówki, wirusem grypy Parainfluenza canis oraz mikroorganizmem Mycoplasma.

Sam kaszel jest zazwyczaj suchy i chrapliwy, choć niekiedy może mu towarzyszyć produkcja śluzu w gardle. Wówczas pojawia się krztuszenie się psa. W niektórych, cięższych przypadkach u zwierzaka mogą występować także napady kichania, łzawienie oczu, wodnisty wyciek z nosa, a także gorączka, biegunka i nudności. Pies kaszle i wymiotuje, staje się osowiały, traci apetyt, nie chce się bawić i wychodzić na spacer. Objawy nasilają się po wysiłku fizycznym i zmianie temperatury, np. po powrocie ze spaceru w zimowy dzień.

Kaszel kenelowy – leczenie 

kaszel kenelowy - leczenie

Aby stwierdzić, że pies choruje na kaszel kenelowy, wystarczą zazwyczaj objawy choroby. Czasem wykonywane jest dodatkowo badanie krwi oraz badanie RTG, a także EKG, aby wykluczyć występowanie kaszlu sercowego. Co robić, gdy diagnoza potwierdzi, że pies ma kaszel kenelowy? Postępowanie uzależnione jest od przebiegu choroby. Nawet przy łagodnej postaci warto jednak podjąć leczenie. Środki przeciwkaszlowe, przeciwzapalne i przeciwgorączkowe nie tylko poprawiają samopoczucie zwierzęcia, ale także przyspieszają koniec infekcji.

Nieco inaczej wygląda sytuacja, gdy pojawia się ostry przebieg kaszlu kenelowego. Tu nie wystarczą leki przeciwkaszlowe – jeśli choroba przeszła na płuca, niezbędny jest antybiotyk. Niektórzy lekarze zalecają takie leczenie kaszlu kenelowego w każdym zaostrzonym przypadku choroby.

Jak leczyć kaszel kenelowy? Domowe sposoby

W każdej postaci choroby zaleca się ponadto:

  • rezygnację z używania obroży, aby zmniejszyć ucisk na tchawicę;
  • podawanie wyłącznie letniej wody;
  • podawanie miękkiej karmy, która nie drażni dodatkowo chorego gardła;
  • stosowanie preparatów wspierających odporność organizmu;
  • trzymanie psa w ciepłym i suchym pomieszczeniu;
  • zaniechanie wysiłku fizycznego – spacery są jak najbardziej wskazane, jednak bez forsownych zabaw i ćwiczeń;
  • zapewnienie psu dostępu do świeżego powietrza.

Należy pamiętać, że próby samodzielnego leczenia psa mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Właściciel, który nie jest lekarzem weterynarii, nie zauważy momentu, w którym kaszel kenelowy przeradza się w zapalenie płuc. Dlatego wszystkie decyzje odnośnie wdrażania leków powinien podejmować weterynarz.

Kaszel kenelowy – co po chorobie i… przed nią

kaszel kenelowy co po chorobie

Okres inkubacji w przypadku tej choroby wynosi od 2 do 14 dni. W tym czasie pies będzie zarażał. Niektóre psy mogą być nosicielami choroby przez kilka tygodni po wyleczeniu, dlatego w tym czasie warto izolować je od innych zwierząt. Musisz zadbać o budowanie odporności czworonożnego ozdrowieńca poprzez podawanie mu preparatów stymulujących pracę układu immunologicznego.

Kaszel kenelowy jest chorobą, której da się zapobiegać, i to nie tylko poprzez unikanie dużych skupisk psów. W ramach obowiązkowego pakietu wykonuje się szczepienia przeciwko parainfluenzie i adenowirozie (w formie zastrzyku), od niedawna na rynku dostępna jest też szczepionka przeciwko bakterii Bordetella, będącej najczęstszą przyczyną choroby. Ma ona postać doustną, donosową oraz iniekcyjną. W zależności od wersji podawana jest początkowo w dwóch dawkach w odstępie od dwóch do czterech tygodni, a następnie co sześć miesięcy do roku w ramach dawki przypominającej.

Największą popularnością cieszy się druga z tych postaci, podawana bezpośrednio do nosa zwierzęcia. Można nią szczepić już kilkutygodniowe szczenięta, a pełną odporność – utrzymującą się przez rok – uzyskuje się w 72 godziny od aplikacji. Jeśli więc wiesz, że pies w najbliższym czasie będzie uczestniczył w wystawach bądź przebywał w hotelu dla zwierząt, warto zaszczepić go minimum trzy dni wcześniej. Wymienione wyżej szczepionki nie eliminują całkowicie ryzyka zachorowania na kaszel kenelowy, chronią bowiem wyłącznie przed trzema patogenami.

Kaszel u psa – lepiej zapobiegać, niż leczyć

kaszel kenelowy - zapobiegać

Dla żadnego opiekuna kaszlący pies nie jest miłym widokiem. Z tego powodu warto zadbać o profilaktykę i zapobiegać kaszlowi kenelowemu u swojego czworonoga. Szczególną uwagą warto objąć psy z zaburzeniami odporności, szczenięta oraz zwierzęta przebywające w dużych skupiskach. To tam kaszel kenelowy może poczynić największe szkody.

Najczęściej zadawane pytania

Czy kaszel kenelowy jest niebezpieczny?

Nieleczone zakaźne zapalenie układu oddechowego u psa, zwłaszcza szczeniaka czy starszego pupila, może prowadzić nawet do jego śmierci. Powoduje też u chorego psa szereg powikłań, np. takich jak infekcje bakteryjne, zapalenie płuc czy zrosty w oskrzelach.

Ile trwa kaszel kenelowy?

Zazwyczaj leczony kaszel kenelowy trwa do trzech tygodni.

Czy kaszel kenelowy sam przejdzie?

Zdarzają się takie przypadki, zwłaszcza przy infekcji wtórnej u dorosłych psów. Najczęściej jednak jest potrzebne leczenie zwierzęcia zarażonego kaszlem kenelowym, bo stan psa w krótkim czasie może ulec znacznemu pogorszeniu.

Czy ludzie przenoszą kaszel kenelowy?

Ludzie nie chorują na kaszel kenelowy. Mogą natomiast przenieść na sobie wirusy i bakterie po kontakcie z chorym zwierzęciem.

Kot z włosami zamiast sierści – czy istnieje? Poznaj rasy dla alergików

kot z włosami

Kot, który nie uczula – marzenie chyba każdego kociarza alergika. Na razie jest to niestety odległe marzenie, ale istnieją na szczęście rasy, które wywołują znacznie słabszą reakcję uczuleniową u osób wrażliwych. I uwaga – sam alergen i jego ilość nie mają nic wspólnego z kocią sierścią! Sprawdź, które rasy mruczków uczulają mniej.

Antyalergiczne koty – co właściwie uczula alergika?

kot z włosami - antyalergiczne

To, czy w domu mieszka kot z włosami, w zasadzie nie ma znaczenia. Alergia na kota to uczulenie na białka, które znajdują się głównie w ślinie i łoju kota. Najczęstszym „winowajcą” (choć niejedynym) jest białko Fel d1.

Podczas mycia futra zwierzę przenosi je wraz ze śliną na sierść, a dodatkowo łój natłuszczający okrywę włosową „dokłada” porcję owego białka. Białko dostaje się następnie do otoczenia wraz z gubionymi włosami i obumarłym naskórkiem. 

Kot z włosami zamiast sierści?

Od pewnego czasu mówi się o psach z włosami zamiast sierści, a wkrótce po powstaniu takiego terminu zaczęto określać w ten sposób niektóre koty. Jest to swego rodzaju chwyt marketingowy. Dlaczego?

Kot z włosami zamiast sierści to każdy kot, bo każda sierść składa się z włosów. Są trzy typy włosów, które tworzą kocie futerko – włosy okrywowe, czyli te zewnętrzne, włosy ościste oraz włosy puchowe, zwane też podszerstkiem.

Zwierzęta określane jako antyalergiczne koty to zazwyczaj rasy, które nie mają podszerstka lub mają go bardzo niewiele. Ich futerko tworzą głównie delikatne, jedwabiste włosy okrywowe.

Podszerstek faktycznie jest istotnym nośnikiem alergenów, ponieważ to on w największych ilościach „wychodzi” z kota w czasie linienia. Koty z grubym podszerstkiem mogą gubić całe kłęby futra i wymagają wyczesywania martwych włosów.

Kot z cieńszą okrywą pozbawioną włosów puchowych, znany jako kot z włosami, gubi znacznie mniej sierści. W efekcie w domu roznosi się mniej alergenów.

kot z włosami - zamiast sierści

Koty syberyjskie i Neva Masquerade – koty hipoalergiczne?

Syberyjczyk to naturalna rasa kota pochodząca z Rosji. Dodajmy – rasa długowłosa, o okazałej okrywie! Czy może to być kot dla alergika? Naturalnie, a to dzięki pewnej niezwykłej dziedzicznej cesze tego zwierzęcia.

W ślinie kotów syberyjskich znajduje się bowiem o wiele mniej białka Fel d1 niż u przeciętnego kota. Właśnie dlatego te koty – choć mogą pochwalić się grubym futerkiem z gęstym podszerstkiem – wywołują znacznie słabszą odpowiedź immunologiczną u alergików niż inni pobratymcy.

Podobnie rasa siostrzana kota syberyjskiego – Neva Masquerade – jest odpowiednim kotem dla alergików. Neva różni się od kota syberyjskiego wyłącznie umaszczeniem (jest to kot colourpoint, czyli typu syjamskiego). Wszystkie inne cechy, w tym niski poziom produkcji alergizującego białka, te dwie rasy mają identyczne. 

Kot syberyjski, jak każdy kot z włosami znacznej długości, powinien być regularnie szczotkowany. To pozwoli jeszcze bardziej zmniejszyć poziom alergenów w powietrzu. Dodatkowo połykanie dużej ilości włosów podczas toalety może być dla kota bardzo niebezpieczne.

Sfinks – czy koty bezwłose to koty, które nie uczulają?

Sfinks nie jest kotem hipoalergicznym – brak sierści nie sprawia, że alergenu jest mniej, ponieważ znajduje się on w ślinie i łoju. Nie stwierdzono, aby poziom białka Fel d1 u sfinksa był niższy niż u innych kotów. Można jednak polecać sfinksy osobom uczulonym, ponieważ kocia sierść to nośnik dla cząsteczek alergenu. W przypadku sfinksa nie dostają się więc one w ten sposób do otoczenia.

Należy natomiast pamiętać, że gruczoły łojowe sfinksa pracują „na wysokich obrotach”. Łój pełni funkcję ochronną dla delikatnej skóry kota bezwłosego. W nim również znajduje się alergizujące białko, takie same, które wytwarza kot z włosami. Z tego powodu nie można zapominać o regularnych kąpielach, które pomogą pozbyć się nadmiaru łoju ze skóry kota.

Sfinksa należy przyzwyczajać do takich kąpieli od kociaka – zapewne zrobi to już hodowca. Kąpanie należy do podstawowej pielęgnacji kotów tej rasy, ponieważ nadmiar łoju nie tylko wygląda nieestetycznie, ale może prowadzić także do chorób skórnych wywołanych nagromadzeniem się bakterii.

Sfinksy to koty przyjacielskie i kochające człowieka – nie powinno być problemu z przyzwyczajeniem ich do regularnych kąpieli. 

Kocie „owieczki” – koty dla alergików?

Bardzo ciekawy typ sierści mają Reksy. Rasy te powstały w wyniku spontanicznych mutacji. To koty o krótkiej (poza Selkirk Reksem), kręconej sierści, która przypomina delikatne w dotyku, kędzierzawe futerko jagnięcia.

Alergicy mogą zainteresować się zakupem reksa dewońskiego (Devon) lub kornwalijskiego (Cornish), ponieważ te koty z włosami gubią mało sierści. Uwaga – futerko reksów pozbawione jest włosów okrywowych, czyli tych najdłuższych i najmocniejszych. Dlatego nie należy go czesać szczotką czy grzebieniem, lecz jedynie przecierać irchową szmatką.

Reksy to zwierzęta określane często jako „psy w kociej skórze”. Są niezwykle oddane, przyjacielskie, podążają za człowiekiem krok w krok i lubią być w centrum uwagi.

Kot balijski – kot z włosami jak jedwab

Kot balijski to półdługowłosa wersja kota syjamskiego. Jego umaszczenie jest charakterystyczne dla kotów colourpoint – z jasnym futrem kontrastują ciemne znaczenia na pyszczku, uszach, łapach i ogonie. 

Szata kota balijskiego jest długa, delikatna i jedwabista. To najbardziej oczywisty kot z włosami, bo nie ma podszerstka, a tylko włos okrywowy, którego praktycznie nie gubi. Ponadto u kotów tej rasy poziom produkcji alergizującego białka Fel d1 jest obniżony, podobnie jak u kotów syberyjskich.

Jest to więc rasa godna polecenia alergikom, zwłaszcza że balijczyk to wspaniały przyjaciel! To kot towarzyski, niezwykle inteligentny i silnie przywiązujący się do opiekuna.

Inne koty dla alergików

kot z włosami - inne

Niektóre rasy w typie orientalnym też dobrze sprawdzają się jako kot z włosami. Poznaj rasy kotów, dobre dla alergików!Kot syjamski oraz kot orientalny krótkowłosy (kot w typie syjama, ale bez znaczeń point) to zwierzęta o bardzo krótkiej, przylegającej do ciała sierści, praktycznie bez podszerstka. Zwierzęta te gubią bardzo mało włosów, a ich okrywa jest łatwa w pielęgnacji.

Również koty jawajskie – długowłose wersje kotów orientalnych – nie mają podszerstka i nigdy nie linieją intensywnie. Wszystkie te koty, które nie uczulają w tak dużym stopniu, są zwierzętami aktywnymi, towarzyskimi, „gadatliwymi”, bardzo inteligentnymi i przywiązanymi do człowieka. 

Co ciekawe, kotem, który gubi bardzo mało włosów, jest również jedna z nowszych ras – kot bengalski. Jest to rasa hybrydowa, powstała w wyniku skrzyżowania kota domowego z dzikim kotem bengalskim, zamieszkującym lasy południowej i wschodniej Azji.

Koty bengalskie mają przepiękną sierść w cętki, która nie sprawia kłopotów pielęgnacyjnych. Zwierzęta te wymagają natomiast od opiekuna czasu i zaangażowania. Są bardzo aktywne, ciekawskie i towarzyskie, potrzebują codziennej, porządnej dawki ruchu.

A na koniec… antyalergiczne koty nie na każdą kieszeń

W 2006 r. w Stanach Zjednoczonych wyhodowano kota, który jest podobno całkowicie hipoalergiczny jako kot z włosami. Jedna z jego odmian nie produkuje w ogóle alergizującego białka. Rasa ta nazywa się Ashera, należy do największych ras kotów (podobnie jak koty savannah, jest hybrydą kota domowego i serwala).

Posiada też patent, którego właścicielami są twórcy rasy – firma LifestylePets. Ashera to niestety także jedna z najrzadszych i najdroższych ras świata. Te koty, które nie uczulają, kosztują od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy dolarów.

Kot z włosami a alergik

kot z włosami - alergik

Niezależnie od tego, który kot z włosami zamieszka w twoim domu, nie zapominaj o środkach ostrożności. Powinien się do nich stosować każdy alergik. Nawet wybierając rasę dla alergików, mieszkanie odkurzaj często urządzeniem z filtrem HEPA.

Zrezygnuj z zasłon i dywanów, często wietrz pomieszczenia. Pamiętaj, aby myć ręce po kontakcie z kotem i ograniczyć dostęp zwierzęcia do sypialni.

Dbaj o to, aby nie zaniedbać pielęgnacji kociego futerka oraz… zabiegu kastracji. Gruczoły łojowe kotów wykastrowanych nie wydzielają tak dużo sebum, jak u osobników bez zabiegu, a więc i produkcja alergizującego białka jest u nich niższa.

Choroba od kota – poznaj choroby, którymi można zarazić się od kotów

choroba od kota

Na wstępie uspokajamy! Choroba od kota jest trudna do złapania. Większość schorzeń występuje rzadko, natomiast profilaktyka tych częstszych polega po prostu na przestrzeganiu podstawowych zasad higieny. Ważna jest też dbałość o zdrowie kota i regularne badaniach zwierzęcia u lekarza weterynarii. Warto pamiętać o tym, że to nie zawsze człowiek zaraża się od kota. Są i takie choroby, którymi zwierzę może zarazić się od opiekuna. Na początek wymienimy jednak choroby przenoszone przez koty.

Choroba kociego pazura – czyli kocia choroba u ludzi

Bartonellozą, znaną szerzej jako choroba kociego pazura, można zarazić się po podrapaniu przez kota (rzadko – po ugryzieniu). „Sprawcą” tego schorzenia jest bakteria Bartonella hensleae, roznoszona przede wszystkim przez pchły. I to właśnie te pasożyty są przyczyną zarażania się bartonellozą przez koty.

Kot jednak na bartonellozę nie choruje – jest jedynie nosicielem drobnoustrojów. Jeśli bakterie dostaną się do krwi człowieka poprzez rankę po zadrapaniu, możliwych jest kilka scenariuszy. Najczęściej ta choroba od kota nie daje u człowieka objawów. U niektórych mogą wystąpić symptomy grypopodobne bądź inne, bardziej specyficzne. Postać kliniczna ujawnia się zwykle u dzieci i młodzieży oraz osób z obniżoną odpornością.

Objawy tej kociej choroby przenoszonej na ludzi mogą obejmować:

  • zmiany skórne umiejscowione w okolicach rany po zadrapaniu lub ugryzieniu: zaczerwienienie skóry, wystąpienie grudki lub pęcherzyka;
  • powiększone, twarde i bolesne węzły chłonne;
  • rzadko – zropienie węzłów chłonnych, a przy braku leczenia – wydostawanie się ropy na zewnątrz i utworzenie się przetoki;
  • zapalenie spojówek (10% chorych).

Osoby o obniżonej odporności lub chorujące na cięższą postać choroby kociego pazura leczone są antybiotykami.

Jak uchronić się przed kocią chorobą u ludzi? Profilaktyka pasożytów zewnętrznych u kotów jest jednocześnie profilaktyką bartonellozy. Jeśli zauważysz jakiekolwiek oznaki wskazujące na to, że kota zaatakowały pchły (na przykład pchle odchody, sypiące się z kota jak ziemia czy pieprz, które po rozgnieceniu są ciemnoczerwone), udaj się do lekarza weterynarii po środki pasożytobójcze dla kotów. Przydadzą się też bezpieczne dla zwierząt preparaty do walki z pchłami w otoczeniu. Ponadto każdą ranę powstałą w wyniku zadrapania czy ugryzienia przez kota dezynfekuj.

Toksoplazmoza – czy to kocia choroba przenoszona na ludzi?

Toksoplazmoza należy do najbardziej znanych chorób odzwierzęcych i – zupełnie niesłusznie – za głównego winowajcę w przypadku zarażenia się nią kobiety w ciąży uznaje się kota. Toksoplazmozę wywołuje pierwotniak Toxoplasma gondii. Koty mogą się nim zarazić, natomiast przechodzą chorobę bezobjawowo. U niektórych jedynym symptomem jest biegunka. Poważniejsza postać toksoplazmozy może wystąpić tylko u kotów z obniżoną odpornością, np. cierpiących na kocią białaczkę czy zarażonych wirusem FIV. Koty mogą być natomiast – przez krótki okres – nosicielami pasożytów.

W większości przypadków również dla człowieka toksoplazmoza jest zupełnie niegroźna. Ta choroba od kota niekiedy może dawać objawy podobne do grypy. Zazwyczaj jednak osoba zarażona przechodzi chorobę bezobjawowo i nabiera odporności. 

Choroba od kota a ciężarne kobiety

Uzasadnione obawy toksoplazmoza wzbudza jednak u kobiet w ciąży. Choroba może doprowadzić do uszkodzenia płodu bądź wykształcenia się u niego wad wrodzonych; bywa też przyczyną poronienia. Zagrożenie to dotyczy tylko kobiet, które nie miały wcześniej kontaktu z pasożytem i nie wykształciły odporności. Dlatego wśród badań, które wykonuje każda przyszła mama, jest również badanie krwi w kierunku obecności przeciwciał na toksoplazmozę.

To zagrożenie stało się powodem, dla którego wciąż – i to za radą niektórych lekarzy – kobiety spodziewające się dziecka rozważają pozbycie się kota z domu. Tymczasem większość zakażeń pierwotniakiem to nie choroba od kota! Winne są brak mycia rąk po kontakcie z surowym mięsem, spożycie nieumytych warzyw lub owoców bądź zjedzenie niedogotowanego mięsa.

Czy to choroby przenoszone przez koty? Droga zakażenia

Kot sam może zarazić się pierwotniakiem tylko w wyniku zjedzenia zakażonego mięsa bądź wypicia zakażonej wody. Przez sam kontakt z kotem zarażenie jest niemożliwe, ponieważ oocysty, czyli formy przetrwalnikowe pasożytów, wydalane są wraz z kałem. Do zarażenia się człowieka może więc dojść tylko po kontakcie z kałem, i to na dodatek takim, który długo zalegał w kuwecie. Kot może wydalać oocysty raz w życiu, później nabiera odporności.

Badania wykazały obecność pasożyta w kale 0,8–1% populacji kotów domowych.

Wystarczy więc częsta zmiana żwirku, mycie rąk po każdym kontakcie z kuwetą, a w razie obaw – poproszenie kogoś innego o sprzątanie kociej toalety. Wówczas ta choroba od kota nie niesie ryzyka zakażenia tą drogą. Znacznie istotniejsze jest mycie rąk po kontakcie z surowym mięsem, dokładne mycie owoców i warzyw oraz odpowiednio długa obróbka cieplna posiłków.

Kocia choroba u ludzi – wścieklizna

Wścieklizna to choroba bardzo groźna, ale występująca wśród kotów bardzo rzadko. W Polsce nie stwierdzono jej już od dłuższego czasu u żadnego zwierzęcia domowego. Jej ogniska jednak mogą występować wśród zwierząt dzikich, stąd coroczny obowiązek szczepienia domowych pupili.

Wściekliznę wywołuje wirus z rodzaju Lyssavirus, a do zakażenia dochodzi za sprawą pogryzienia przez chore zwierzę, bo wirus znajduje się w ślinie. W przypadku pogryzienia przez nieznane zwierzę należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza. Wścieklizna, która się rozwinęła, prowadzi do śmierci, bo wywołuje zapalenie mózgu. Jednak krótko po pogryzieniu, w okresie inkubacji wirusa, można uodpornić się na jego działanie przy pomocy serii szczepionek oraz antytoksyny. Konieczne jest rozpoczęcie działania, zanim wirus dotrze do układu nerwowego. 

Potencjalnie zagrożone chorobą są koty bezdomne i wychodzące. Jeśli zostaną pogryzione przez chore zwierzę, same mogą przekazać wirusa człowiekowi. W ten sposób ta choroba od kota może przejść na człowieka. Zdarza się to niezwykle rzadko, ale i tak ze względu na zagrożenie, jakie niesie ze sobą schorzenie, zaleca się szczepienie wszystkich kotów wychodzących przeciw wściekliźnie.

Pamiętaj, aby poprosić lekarza weterynarii o podanie szczepionki bez adiuwantu, aby obniżyć znacznie ryzyko rozwinięcia się mięsaka poszczepiennego w miejscu iniekcji. Dodatkowo zaleca się podanie zastrzyku w łapę, a nie w skórę na karku zwierzęcia. Kotów niewychodzących nie trzeba szczepić.

Chlamydioza – choroba od kota

Chlamydioza to choroba wywołująca u kotów przewlekłe zapalenie spojówek. Sprawczynią jest tu bakteria Chlamydophila felis. Chory kot wykazuje charakterystyczne symptomy:

  • obfity wysięk surowiczy z worka spojówkowego;
  • obrzęk spojówek;
  • mrużenie oczu;
  • bardzo rzadko występują objawy ze strony układu oddechowego – w ten sposób można odróżnić chlamydiozę od np. kociego kataru, który również atakuje oczy. 

Leczenie zwierzęcia polega na podawaniu dospojówkowo kropli z antybiotykiem, antybiotyku doustnego i wspomagająco preparatów doustnych podnoszących odporność. 

Chlamydioza należy co prawda do kocich chorób przenoszonych na ludzi, jednak zakażenia zdarzają się niezwykle rzadko. Na wszelki wypadek należy zachować podstawowe zasady higieny, czyli myć ręce po kontakcie z chorym kotem. Kota można zaszczepić przeciwko chlamydiozie.

Grzybice – kocie choroby u ludzi

Grzybice to choroby, które dosyć łatwo przenoszą się pomiędzy ludźmi, zwierzętami, a także różnymi gatunkami.

Do najczęściej występujących u kotów chorób grzybiczych należą dermafitozy objawiające się przerzedzeniem sierści, a nawet miejscowym łysieniem oraz lekkim łupieżem. Zwierzęta leczy się przy pomocy szczepionki przeciwgrzybiczej, a także innych środków likwidujących grzyby – miejscowych i doustnych.

Ta choroba od kota jest zaraźliwa dla osób ze słabą odpornością, dzieci oraz seniorów. Z tego powodu na czas leczenia kota warto, aby ograniczyły one kontakt z pupilem. Do środków ostrożności należy używanie rękawiczek ochronnych, częste mycie rąk oraz odkażanie miejsc, w których kot często przebywa.

Toksokaroza – choroby przenoszone przez koty

To jedna z robaczyc, czyli chorób wywoływanych przez robaki pasożytnicze. Toksokarozę wywołuje glista kocia, którą można się zarazić poprzez spożycie zanieczyszczonej jajami pasożyta żywności lub wody, a także po włożeniu brudnych rąk do ust. Z tego powodu ta choroba od kota jest najgroźniejsza dla małych dzieci. Niekoniecznie jednak do zakażenia dochodzi przez kontakt z kotem – raczej podczas zabawy, np. w piaskownicy.

Żywicielem ostatecznym glisty kociej jest kot, nie człowiek, stąd też u człowieka pasożyt nie przybiera postaci dorosłej. Chorobę wywołują larwy tego pasożyta, które lokują się w różnych narządach. Rodzaje symptomów zależą od umiejscowienia tych larw. Mogą to być objawy grypopodobne, ból brzucha, głowy, upośledzenie wzroku, powiększenie wątroby i inne. 

Jak uniknąć zarażenia glistą? Przede wszystkim dbać o higienę rąk u dzieci i zwracać uwagę, czy nie wykazują one niepokojących objawów. Samemu też należy zachowywać podstawowe zasady higieny oraz oczywiście zapobiegać rozwojowi robaczycy u kota. Obecnie lekarze zalecają regularne badanie kału kota – średnio raz na pół roku – zamiast profilaktycznego podawania środków odrobaczających. Dzięki uprzednim badaniom kot nie będzie otrzymywał preparatów, gdy ich nie potrzebuje, a w razie stwierdzenia pasożytów – lekarz będzie wiedział, co dokładnie zaatakowało kota.

Tasiemczyca – kocia choroba u ludzi

Kot może zarazić się tasiemcem psim, którego żywicielem pośrednim jest pchła. Jeśli kota zaatakują pchły, a zwierzę połknie jedną z nich podczas iskania czy po prostu podczas toalety, może dojść do zakażenia. Dlatego po stwierdzeniu u kota inwazji pcheł profilaktycznie stosuje się też środki przeciw tasiemcom.

Człowiek zaraża się tasiemcem sporadycznie, głównie przez brak higieny. Tak jak w przypadku toksokarozy, przypadki te dotyczą najczęściej dzieci.

Giardioza jako choroba od kota

Inaczej lamblioza; to choroba pasożytnicza wywoływana jest przez pierwotniaka Giardia lamblia. Pasożyt żyje w jelicie cienkim. Samo zakażenie często jest bezobjawowe bądź wywołuje biegunki. Giardia występuje dość powszechnie zarówno wśród zwierząt, jak i ludzi – zwłaszcza dzieci. Jeśli pierwotniak zostanie wykryty u zwierzęcia bądź któregokolwiek z domowników, zalecane jest leczenie wszystkich. Nigdy tak naprawdę nie wiadomo, kto był pierwotnym źródłem zakażenia (może to być choroba od kota albo kot mógł zarazić się od człowieka).

A co z chorobami przenoszonymi przez ludźmi?

Kot może zarazić się od człowieka giardią, ale nie tylko. Istnieją też inne choroby występujące u człowieka, które są groźne dla kotów. Należy do nich gruźlica – prątkujące osoby mogą zarazić kota, kot natomiast bardzo rzadko zaraża człowieka. Kot może zarazić się też od człowieka gronkowcem złocistym, paciorkowcami, salmonellozą czy anginą.

Choroby od kota – profilaktyka to podstawa

Pamiętaj, że podstawą profilaktyki większości chorób odzwierzęcych jest higiena oraz dbałość o zdrowie samego kota. Zdarza się, że choroba od kota nie daje żadnych objawów. Przy odpowiednich zasadach postępowania i odrobinie ostrożności ryzyko zarażenia czymkolwiek od kota jest znikome. Nadal o wiele większym zagrożeniem dla człowieka są przedstawiciele jego gatunku.

Przerażająca ryba znaleziona na kalifornijskiej plaży [ZDJĘCIA]

rybazoceanu

Upiorne znalezisko na jednej z plaż w Kaliforni. Ocean wyrzucił na brzeg rybę, której chyba nikt nie chciałby oglądać na żywo. Stworzenie niczym z horroru żyje na co dzień na głębokości około kilometra pod powierzchnią wody.

Nie wiadomo, jak ryba trafiła z głębin Oceanu na brzeg

Chodzi o rybę z gatunku Himantolophus sagamius, która należy do żabnicowatych. Inaczej nazywa się ją „Pacific Football Fish” – ze względu na jej kształt oraz miejsce, w którym żyje.

O osobliwym znalezisku poinformowały na Facebooku władze parku stanowego Crystal Cove w mieście Laguna Beach w Kalifornii. Zwierzę zostało znalezione w ubiegłym tygodniu. We wpisie poinformowano, że nie wiadomo, w jaki sposób ryba trafiła na brzeg Oceanu.

To, co niezwykle interesujące, to nie tylko wygląd, ale i sposób życia tej ryby. We wpisie podano, że specyficzną „antenkę” na głowie posiadają tylko samice. Światłem bioluminescencyjnym wabią w ciemnościach swoje ofiary. Potrafią połknąć i zjeść ofiarę tej samej wielkości, co one same.

Himantolophus sagamius i jej zaskakujący tryb życia

Najbardziej zaskakujący jest chyba jednak podział jeśli chodzi o płeć u tego gatunku. O ile samice to spore, 60-centymetrowe ryby, samce mają zaledwie 2,5 centymetra długości. Podano, że ich jedynym celem jest zapłodnienie samicy, do której przyczepiają się zębami, po czym zostają z nich tylko jądra.

Władze parku podkreśliły, że znalezienie oraz możliwość zobaczenia tego gatunku na żywo, to rzadkość.

Źródło zdjęcia: mark6mauno via Flickr, CC BY 2.0

za: Facebook, TVN24.pl

„Zwierzęta to istoty czujące”. Wielka Brytania zmienia prawo

pies 2

Rząd Wielkiej Brytanii przygotował przepisy, które stanowią ogromne zwycięstwo obrońców zwierząt w tym kraju. Zwierzęta zostaną uznane za istoty czujące.

Co się zmieni?

Konsekwencje tego prawa będą bardzo duże. Chodzi między innymi o zakaz eksportu żywych zwierząt lub importu trofeów myśliwskich.

W ustawie pojawi się zapis dotyczący praw zwierząt hodowlanych i domowych, a także ochrony zwierząt poza granicami Wielkiej Brytanii. Nie będzie już możliwe na przykład importowanie kości słoniowej.

O sprawie, za brytyjskim „Guardianem”, informuje serwis kopalniawiedzy.pl. Zacytowano między innymi wypowiedź sekretarz ds. ochrony środowiska. George Eustice powiedział:

”Jesteśmy krajem miłośników zwierząt. Byliśmy pierwszym państwem, które wprowadziło przepisy dotyczące dobrostanu zwierząt”.

Zaznaczył, że teraz istnieje większa swoboda Brytyjczyków do tego, by podążać w tym kierunku.

Koniec z elektrycznymi obrożami

Zmian w prawie ma być znacznie więcej. Zakazane będą chociażby elektryczne obroże, które rażą zwierzę prądem w trakcie tresury. Nowe uprawnienia uzyskają także policjanci, którzy będą mogli chronić zwierzęta hodowlane przed psami, które spuszczono ze smyczy.

Niestety sukces obrońców zwierząt nie jest całkowity. Nie udało się chociażby doprowadzić do całkowitego zakazu hodowli klatkowej drobiu czy stosowania boksów. Używanie ich ma być jednak ściśle nadzorowane.

Zmiana przepisów w Wielkiej Brytanii zbiega się też z podobnymi planami na gruncie polskim. Posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Piekarska przyznała, że trwają prace nad projektem o ochronie zwierząt. Przeciwko możliwym zmianom już teraz protestują przedstawiciele rolników, choć wciąż nie wiadomo, jakie zapisy znajdą się w projekcie. Polityczka przyznała, że już niebawem złoży go w Sejmie. Więcej o sprawie informujemy tutaj: https://zwierzaki.pl/projekt-nowej-ustawy-o-ochronie-zwierzat-trafi-do-sejmu-rolnicy-juz-zapowiadaja-protesty.

za: kopalniawiedzy.pl, PAP

Robaki u kota – objawy, przyczyny, odrobaczanie i profilaktyka

robaki u kota

Pasożyty wewnętrzne należące do płazińców lub nicieni to najczęściej występujące robaki u kota. Niektóre dość łatwo dostają się do organizmu zwierzęcia, np. jaja glisty kociej obecne są w ziemi czy piasku. Mogą więc zostać nawet przyniesione przez opiekuna na butach. Dlatego zarażenie się niewychodzącego mruczka również jest możliwe. Sprawdź, jak wyglądają robaki u kota i na co musisz zwrócić szczególną uwagę.

Robaki u kota – objawy 

robaki u kota - objawy

W przypadku występowania robaków u kota objawy zarobaczenia są niekiedy oczywiste. Kot może zwymiotować dorosłą postać glisty lub wydalić wraz z kałem człony tasiemca. Najczęściej jednak objawy dawane przez robaki u kota są niespecyficzne. Należą do nich na przykład:

  • biegunki;
  • częste wymioty;
  • brak apetytu bądź wzmożony apetyt mimo utraty wagi, jak przy zakażeniu tasiemcem;
  • utrata masy ciała;
  • apatia;
  • wysunięcie się trzeciej powieki;
  • gorszy stan sierści – brak połysku, przerzedzenia;
  • kaszel i problemy z oddychaniem, gdy pasożyty przemieszczają się w drogach oddechowych i je podrażniają;
  • obecność krwi i śluzu w kale;
  • w przypadku silnego zarobaczenia – anemia.

Wszystkie powyższe symptomy powinny skłonić opiekuna do wizyty u lekarza weterynarii, ponieważ mogą być objawami różnych chorób. Pasożyty u kota wymagają podjęcia leczenia. Szczególnie szybko należy reagować w przypadku kociąt, u których silna inwazja robaków zagraża życiu. Jeśli zauważysz robaki u kota, zdjęcia wykonane dla lekarza weterynarii mogą przyspieszyć diagnozę i pomóc mu we wdrożeniu odpowiedniego leczenia.

Tasiemiec u kota – częste przyczyny zarażenia

Tasiemiec to długi robak płaski, którego ciało podzielone jest na segmenty. Jeśli obserwujesz białe robaki u kota w odbycie lub kale, które przypominają ziarenka ryżu, najprawdopodobniej pupil jest zaatakowany przez tasiemca. Pamiętaj, że człony tasiemca wypełnione są jajami – zachowaj szczególną ostrożność przy usuwaniu ich z kuwety!

U kotów najczęściej występuje tasiemiec psi. Gdy dostanie się do przewodu pokarmowego, przyczepia się do ścianek jelita za pomocą przyssawek i haków. Dorosła postać tego tasiemca może osiągnąć 80 cm długości.

Tasiemiec u kota – droga zakażenia i leczenie

Te białe robaki u kota pojawiają się zwykle poprzez kontakt z pchłami lub wszołami. Larwa pchły jest żywicielem pośrednim tego robaka, a poprzez zjedzenie jej przez mruczka np. przy wylizywaniu sierści, tasiemiec dostaje się do organizmu kota i rozwija się już do formy dorosłej. Stąd też podstawą zapobiegania tasiemczycy u kotów jest profilaktyka przeciwpchelna i szybkie reagowanie w przypadku, gdy stwierdzisz drobne czarne robaki u kota w sierści. Zazwyczaj wraz z aplikowaniem środka przeciwpchelnego lekarz podaje kotu preparat zabijający tasiemce. Zresztą, coraz więcej leków w postaci kropli aplikowanych na kark działa zarówno na pasożyty zewnętrzne, jak i wewnętrzne.

Tasiemiec u kota – objawy

Zarażenie tasiemcem u kota może przebiegać bezobjawowo, a jedyną oznaką obecności robaka jest wówczas wydalanie wraz z kałem wspomnianych członów. Wywołuje to u zwierzęcia świąd, a czasem też zapalenie odbytu. Kot może być niespokojny, nerwowy, często wylizywać okolice ogona.

U niektórych kotów obecność tasiemca wywołuje biegunki lub zaparcia, a z czasem – chudnięcie, często pomimo wzmożonego apetytu. U kociąt tasiemczyca może doprowadzić do zahamowania wzrostu. Silne zarobaczenie niekiedy powoduje zatkanie jelita, a to jest już stan zagrożenia życia.

Glisty i inne nicienie u kota – objawy

robaki u kota - glisty

Nicienie, czyli robaki obłe, to najczęściej występujące kocie robaki. Najpowszechniej dochodzi u kotów do zarażenia glistą kocią. Glista jest nitkowatym, białym robakiem o długości od 5 do 10 cm, którym zwierzęta zarażają się drogą pokarmową – także poprzez ssanie mleka zakażonej matki. Dlatego rutynowe odrobaczanie kociąt jest tak ważne. Młode zwierzęta należy odrobaczać jeszcze przed rozpoczęciem szczepień według kalendarza.

Niepokojące objawy obecności glisty u kota występują najczęściej u kociąt, kotów starych, chorych i o obniżonej odporności. Większość kotów nie wykazuje jednak szczególnych symptomów, z wyjątkiem sporadycznych wymiotów. O zakażeniu najczęściej dowiadujemy się w mało przyjemny sposób, dostrzegając jasne lub białe robaki u kota w odbycie, kale lub wymiocinach.

Inne nicienie u kota

Inne potencjalne nicienie u kota to tęgoryjce. Zakażenie nimi występuje o wiele rzadziej niż glistami. Tęgoryjce są niewidoczne gołym okiem, stąd ich obecność potwierdzić można tylko poprzez badanie kału.

Tęgoryjec odżywia się krwią pobraną ze ścianek jelita cienkiego, do których się przyczepia. Zakażenie tym robakiem może przebiegać bez wyraźnych objawów, mogą też pojawiać się różne symptomy ze strony przewodu pokarmowego. W przypadku silnej inwazji występuje anemia.

Pierwotniaki u kota

Co prawda nie są to typowe robaki u kota, ale również należą do kocich pasożytów wewnętrznych. Zazwyczaj koty atakowane są przez lamblie (Giardia lamblia) oraz kokcydia. Pierwotniaki mogą bytować w różnych organach, m.in. w jelicie cienkim, drogach żółciowych czy pęcherzyku żółciowym. Podobnie jak w przypadku wielu innych pasożytów, tak i tu zakażenie może przechodzić bezobjawowo. Jeśli symptomy występują, zazwyczaj są to przewlekłe biegunki wymagające szybkiej interwencji lekarza.

Pasożyty u kota – leczenie 

robaki u kota - pasożyty

Gdy lekarz stwierdzi robaki u kota, leczenie dopasowuje do ich rodzaju. Do niedawna najczęstszym działaniem przy podejrzeniu infestacji było profilaktyczne podanie środka odrobaczającego. Można tak oczywiście zrobić, gdy konkretnego rodzaju robaki u kota zostały stwierdzone np. w kale czy wymiocinach. Jeżeli jednak lekarz tylko podejrzewa zarobaczenie bądź w ramach profilaktyki przeciwpasożytniczej wybierasz się z kotem na rutynowe odrobaczenie, lepiej zacząć od badania kału.

Odrobaczanie kota – badanie kału

Najłatwiejszym sposobem na stwierdzenie, czy kot ma robaki, jest wykonywanie regularnych badań kału. To ważne zwłaszcza dlatego, że u wielu kotów zarobaczenie przebiega przez długi czas bezobjawowo. Szybkie pozbycie się pasożytów – zanim dojdzie do nasilonej inwazji – jest jednak bardzo istotne. Zwłaszcza glista potrafi wydalić ogromne ilości jaj, co sprawia, że do infestacji i namnażania robaków dochodzi bardzo szybko.

Lekarz weterynarii musi nie tylko potwierdzić robaki u kota, ale także stwierdzić, czy nastąpiło zarażenie jednym, czy wieloma gatunkami pasożytów. W zależności od tego dobierany jest preparat odrobaczający jednoskładnikowy o wąskim lub wieloskładnikowy, o szerokim spektrum działania.

Badanie kału warto przeprowadzać co najmniej raz na sześć miesięcy, a najlepiej co trzy miesiące. Jeśli chodzi o hodowle kotów, koty wychodzące, a także żywione surowym mięsem, warto takie badanie powtarzać nawet raz na miesiąc. Jak przygotować próbkę? Zbierz do torebki strunowej lub specjalnego pojemnika zakupionego w aptece próbki kału z trzech kolejnych dni i zanieś do lekarza.

Pasożyty u kota – środki odrobaczające

Środki na robaki u kota mają różne formy. Zwykle lekarz proponuje:

  • tabletki;
  • pastę odrobaczającą;
  • krople na kark;
  • żel.

W przypadku kotów z oporem przyjmujących tabletki często aplikuje się krople na kark. U niektórych zwierząt mogą one wywołać czasowe podrażnienie skóry, alergię kontaktową i miejscowe wyłysienie. Ich zaletą jest natomiast łatwość aplikacji i zwykle szerokie spektrum działania – również na pchły i kleszcze.

Wyjątkową ostrożność należy zachować w przypadku kociąt oraz kotów silnie zarobaczonych. Nie wolno podawać im jednorazowo pełnej dawki preparatów. Zbyt duża ilość martwych robaków w przewodzie pokarmowym może doprowadzić do poważnych konsekwencji, w tym do zatkania jelit. W tej sytuacji lekarz dobiera dawki tak, aby pasożyty były usuwane z organizmu stopniowo.

Robaki u kota – leczenie i profilaktyka

robaki u kota - profilaktyka

Jedną z rzeczy, których nie należy lekceważyć, są robaki u kota; objawy często pojawiają się, gdy zwierzę cierpi już na poważną inwazję pasożytów wewnętrznych. Z tego powodu warto dbać o profilaktykę: regularnie odrobaczać zwierzę oraz oddawać do badania jego kał.

Twój kot ma robaki? Nie panikuj, choć zapobieganie pojawieniu się pasożytów czy ich namnażaniu jest łatwiejsze niż zwalczanie. Jeśli stwierdzisz robaki u kota, domowe sposoby nie pomogą. Udaj się po pomoc do lekarza weterynarii!

Najczęściej zadawane pytania

Czy robaki wychodzą z odbytu kota?

Robaki u kota można zaobserwować w jego kale, w odbycie oraz w sierści w okolicy odbytu.

Jak wyglądają robaki u kota?

Kocie robaki mogą wyglądać jak długie, białe nici i być zauważalne gołym okiem.

Czy robaki u kota są niebezpieczne dla człowieka?

Robaki u kota mogą powodować niebezpieczne choroby u człowieka, szczególnie w przypadku pasożytów takich jak tasiemce.

Jak oswoić kota? Dziki kot w domu – wskazówki i postępowanie

jak oswoić kota

Kluczem do najskuteczniejszego oswajania kota jest pojawienie się w życiu zwierzaka, gdy jest jeszcze mały. Idealna sytuacja to taka, gdy kocię przebywa potrzebny czas – minimum 12 tygodni – z matką, ale jednocześnie ma regularny, pozytywny kontakt z człowiekiem. Według badań naukowych kocię, które w okresie socjalizacji pozna przynajmniej 5 różnych osób, najprawdopodobniej będzie w stanie uogólnić swoje zaufanie do człowieka. Jeśli pozna tylko ciebie, możliwe, że nie będzie ufny w stosunku do obcych.

Oswajanie kota – najlepiej zacząć od kociaka

jak oswoić kota - oswajanie

Socjalizacja kota to kluczowy okres w jego rozwoju. W tym czasie w sposób prawidłowy dla swojego gatunku zwierzę poznaje świat, otaczające go bodźce, wzorce zachowań. Zwłaszcza między trzecim a dziesiątym tygodniem życia następuje bardzo szybki rozwój kociego mózgu. Jednocześnie kocię uczy się, jak być kotem, czyli jak traktować inne koty, kiedy gryzienie jest zabawą, a kiedy już nie. Przez ten czas powinno być z matką oraz rodzeństwem.

Jednak, aby nabrało zaufania do człowieka, powinno go poznać także w tym newralgicznym okresie. Wszystko, czego się nauczy mały kotek, pozostanie w jego pamięci, gdy będzie już zwierzęciem dorosłym. Oczywiście można przełamać nieufność i zmienić nieco wyuczone wzorce u kota dorosłego, ale nie jest to już takie proste. 

Oswajanie kota od małego

Jeśli mały kotek będzie miał stały kontakt z ludźmi – będzie głaskany, brany na ręce, przysuwany do twarzy – to jest możliwe, że szybko stanie się oswojony. Taki dziki kot w domu zwykle bez problemu stanie się przykładnym domownikiem.

Oswajanie kota a kontakt z kocicą

Zapamiętaj jedną bardzo ważną rzecz – nie można zabierać kociaka od matki, zanim nie skończy on 12 tygodni. W przeciwnym razie narażamy go na zaburzenia behawioralne związane z nieprawidłową socjalizacją. Odebranie miotu kotce jest wskazane tylko wówczas, gdy maluchom zagraża niebezpieczeństwo. Zaleca się jednak odłowienie całej rodziny – matki z młodymi.

Jak udomowić dzikiego kota – cała kocia rodzina

jak oswoić kota drzewo

Warto zastanowić się, jak oswoić kota, który przebywa z matką i rodzeństwem. Jeśli kotka jest nieufna, postaraj się przyzwyczaić kociaki do człowieka. Jeśli ci się to uda, będą one gotowe do adopcji we właściwym czasie. Warto spróbować oswoić również kotkę. Nad nią trzeba będzie popracować jednak znacznie dłużej niż nad jej dziećmi. Zdarza się niestety, że zwierzęta pozostają na tyle nieufne, płochliwe czy agresywne, że po zabiegu kastracji trzeba je wypuścić z powrotem w miejsce bytowania.

Gdzie umieścić kocią rodzinę w czasie jej pierwszych tak bliskich kontaktów z człowiekiem? Jeśli posiadasz osobne pomieszczenie, w którym może rezydować mama z kociętami, jest to sytuacja idealna (pamiętaj, żeby wewnątrz umieścić liczne kryjówki zwiększające poczucie bezpieczeństwa). Dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza przy braku odpowiedniego pomieszczenia, jest też klatka kennelowa. Nie jest to forma „zniewolenia” kota! W nowym miejscu klatka będzie bezpiecznym azylem dla kotów, który odseparuje je od stresujących bodźców. W ten sposób zastanowisz się, jak oswoić kota w komfortowym dla niego warunkach.

W klatce powinny znaleźć się niezbędne kocie akcesoria: miski na jedzenie i wodę z jednej strony, z drugiej – kuweta. Ponadto posłanie, najlepiej kryjówka, która pozwoli kotu się schować, gdy podchodzisz do klatki i ją otwierasz ją. Sprawdzi się budka lub otwarty transporter.

Kocięta powinny być często brane na ręce, głaskane; nie zaniedbuj zabawy i nagradzania smakołykami. Jeżeli odchowujesz i oswajasz osierocony miot, troszcz się o potrzeby socjalne i emocjonalne kociąt szczególnie mocno. Jeżeli to możliwe, dopuść do kociaków inne koty, dorosłe i łagodnie nastawione. Przejmą one na siebie tę część edukacji, której – jako człowiek – nie zrealizujesz. Takie kocie nianie zamiast matki nauczą maluchy, jak być kotem. Tobie pozostanie tylko kwestia, jak oswoić koty z towarzystwem człowieka. Nie zapomnij też o tym, aby wybrać odpowiednie imię dla kota.

Jak oswoić dorosłego kota?

jak oswoić kota - dorosłego

Oswajanie kota dorosłego wymaga zwykle znacznie więcej czasu niż oswajanie kociaków. Oczywiście, wśród kotów „zgarnianych” z ulicy znajdą się zarówno koty bezdomne, które kiedyś miały dom i kontakt z człowiekiem, jak i „dzikusy”, które już od pokoleń żyją na ulicy. Te pierwsze musimy na nowo przekonać do człowieka. Gdy odkryjesz, jak oswoić kota o takim nastawieniu, możesz zyskać wielkiego pieszczocha! Cierpliwie należy karmić takiego kota, podejmować próby zabawy na dystans, przyzwyczajać go do swojego widoku i zapachu, ale nie wymuszać kontaktu.

Czy i jak udomowić dzikiego kota?

Koci dzikus to natomiast płochliwy kot, który trzyma bezpieczny dystans, a po jego przekroczeniu przez człowieka – oddala się. Koty te ograniczonym zaufaniem mogą darzyć znane im osoby, np. karmicieli. I tutaj powstaje dylemat: czy takie koty należy przyzwyczajać i szukać im domów, czy pozostawić w miejscu bytowania? Nie jest to takie proste.

Okazją do zbadania, czy kot ma potencjał na zwierzaka domowego, jest odłowienie go na zabieg kastracji. Podczas rekonwalescencji niektóre koty nabierają już pewnego zaufania do osób, które poznają. To dobry moment, żeby sprawdzić, jak oswoić dorosłego kota, który jest pod twoją opieką. Przy okazji kastracji koty takie odrobacza się, szczepi, często także leczy z innych pasożytów czy wykrytych chorób. To też czas na podjęcie prób oswojenia kota. Niestety niektóre koty, które zostały zabrane ze znanego im miejsca i zamknięte w obcym pomieszczeniu, przeżywają ogromny stres. Jeśli nie da się go zniwelować, trzeba rozważyć opcję wypuszczenia zwierzęcia w dawne miejsce bytowania.

Dziki kot w domu – jak postępować?

jak oswoić kota ulica

Jeśli chcesz dać szansę – i dom – takiemu dzikusowi, pamiętaj, że może to wymagać czasu i cierpliwości. Jak udomowić kota, który przedtem nie żył w domu? Zwierzę powinno mieć stały dostęp do kryjówek; musi też przebywać w niewielkim pomieszczeniu, które jako pierwsze dobrze pozna i uzna za swój azyl. Nie zdziw się, jeśli kot będzie jadł tylko wtedy, gdy utrzymasz odpowiedni dystans. Na początku też dużo czasu będzie spędzał w kryjówkach. Pierwszą oznaką sukcesu może być chęć zabawy, zwłaszcza wędką lub inną zabawką dystansową. Kot bawi się, gdy jego poziom stresu spada – a sama zabawa zakończona schwytaniem zabawki podnosi poziom serotoniny, a więc działa antystresowo.

Do wypuszczenia w dawne miejsce bytowania absolutnie nie kwalifikują się – bez względu na stopień oswojenia – koty przewlekle chore, niepełnosprawne czy będące nosicielami wirusów kociej białaczki bądź FIV. Te ostatnie stanowią zagrożenie dla innych kotów, a same powinny otrzymywać leki i być pod stałą obserwacją lekarską. W takiej sytuacji zastanów się, jak oswoić kota do poziomu, który pozwoli mu na komfortowe życie.

Nie wypuszczaj kota z powrotem wówczas, gdy miejsce jego dotychczasowego bytowania stanowi zagrożenie. Mowa o przestrzeni w pobliżu ruchliwej ulicy czy sąsiedztwie osób wrogo nastawionych do kotów. 

Nie wolno wypuszczać kotów, które czynią postępy socjalizacyjne w trakcie leczenia i zaczynają ufać człowiekowi. Nawet, jeśli pierwotnym zamiarem było odłowienie kota do kastracji i wypuszczenie z powrotem, to kot, który przełamuje dystans wobec człowieka, może nie być wystarczająco ostrożny w kontaktach z ludźmi stanowiącymi dla niego zagrożenie.

Płochliwy kot – jak go do siebie przekonać?

jak oswoić kota - płochliwego

Wiesz już, jak udomowić dzikiego kota. Musisz pamiętać, że proces ten często trwa nawet kilka miesięcy. Jeśli podejmiesz się tego wyzwania, pamiętaj o następujących zasadach:

  • ograniczona przestrzeń – jeden pokój, łazienka, klatka kennelowa – nie jest dla kota więzieniem, tylko azylem. Na pierwszym etapie staraj się po prostu spędzać czas w tym samym pomieszczeniu, co kot, oddając się niezwiązanym ze zwierzęciem czynnościom – czytaj, pracuj, oglądaj telewizję itp. Kot będzie cię obserwował i poznawał;
  • klatkę kennelową ustawiaj w rogu pomieszczenia; przygotuj zasłonki, którymi przysłonisz górę i boki klatki. Stworzenie osłon ze wszystkich stron poza jedną, stanowiącą „kocie okno na świat”, wzmocni w zwierzęciu poczucie bezpieczeństwa. Kot nie będzie obawiał się, że coś zaatakuje go znienacka. Dodatkowo w środku klatki umieść kryjówkę;
  • przez żołądek do serca! Pamiętaj, aby kot kojarzył twoją rękę z podawaniem pokarmu;
  • najpierw spróbuj bawić się z kotem, czekać w pewnej odległości, aż zwierzak sam podejdzie cię powąchać, dopiero później przejdź do głaskania;
  • pomocniczo możesz włączyć do kontaktu dyfuzor z analogiem kocich feromonów policzkowych. Preparat ten pomaga niektórym kotów nabrać pewności siebie i zwalczyć stres.

Dziki kot w domu – szansa na oswojenie

jak oswoić kota - dziki

Rzadko zdarza się, że kot zupełnie nie daje się udomowić. Często jednak to, jak oswoić kota, jest zależne od temperamentu zwierzęcia czy jego doświadczeń z człowiekiem. Niektóre koty oswoją się z twoją obecnością, ale nie będą nigdy pieszczochami. Przystępując do pracy ze zwierzęciem, musisz zaakceptować możliwość pojawienia się takiego scenariusza.

Najczęściej zadawane pytania

Ile czasu potrzebuje kot na oswojenie?

Wiele zależy od temperamentu i genów kota. Proces ten może trwać od kilku dni do nawet kilku miesięcy!

Jak pogłaskać dzikiego kota?

Najlepiej po prostu tego nie robić, zwłaszcza w przypadku kota, który próbuje się bronić. Do przytrzymania zwierzęcia można użyć specjalnych rękawic. Przyzwyczaj najpierw kota do swojej obecności, dopiero potem podejmuj próby głaskania, i to najlepiej, gdy kot sam do ciebie przyjdzie.

Jak rozkochać w sobie kota?

Wystarczy o niego dbać. Zapewnij mu spokojny kąt na legowisko i codzienną zabawę. Karm go i dbaj o niego, a zobaczysz, że niedługo będzie stale ci towarzyszył.

Czy kot może zdziczeć?

Raczej się to nie zdarza. Może natomiast przejawiać zachowania stresowe, np. bać się ludzi, syczeć na nich wskutek traumy i złego traktowania.

Smycz dla kota – jak ją wybrać? Obroża czy szelki i smycz dla pupila?

smycz dla kota

Wiele kotów, gdy poznało uroki spacerów, potrafi przynosić smycz i szelki w pyszczku, aby oznajmić opiekunowi, że mają ochotę się przejść. Dziś kot na smyczy jest widokiem zupełnie normalnym. Wystarczy nauczyć kota chodzenia w szelkach, a następnie wybrać spokojny teren, po którym przechadzka dostarczy kotu miłych wrażeń, a nie stresu. Sprawdź, jak to zrobić.

Szelki i smycz dla kota – jak je wybrać?

Nawet jeśli nie zamierzasz wychodzić z ulubieńcem na spacery, pamiętaj, że szelki mogą być niezbędne podczas wyjazdów czy nawet krótkiego transportu kota do lecznicy. Wiele transporterów dla kotów, zwłaszcza tych w formie toreb na ramię, ma wewnątrz karabińczyk do przypięcia szelek. Z tego powodu szelki i smycz dla kota powinien posiadać każdy opiekun mruczka. 

kot na smyczy

Postój w trakcie dłuższego wyjazdu warto wykorzystać na rozprostowanie kocich łapek. Wtedy wystarczy przyczepić do szelek smycz dla kota. Z takim zabezpieczeniem mruczek będzie bezpieczny nawet na obcym terenie. Ponadto w sklepach zoologicznych dostępne są również specjalne szelki samochodowe z pasem bezpieczeństwa. Wpina się je w zatrzask na tylnym siedzeniu, jak standardowe pasy.

Szelki czy obroża dla kota?

Pamiętaj, aby nie przypinać smyczy do obroży. Szelki są bezpieczniejsze i dają ci większą kontrolę nad zwierzakiem, gdy ten się czegoś wystraszy i będzie chciał uciec. Kot ma zbyt delikatną szyję, aby móc komfortowo spacerować ze smyczą przypiętą do obroży. Obroża dla kota może spowodować nawet uszkodzenie kręgosłupa szyjnego. W szelkach część, do której można przypiąć smycz dla kota, jest na górnym pasku. To rozwiązanie bezpieczniejsze i wygodniejsze.

Szelki i smycz dla kota – wybór modelu

Wybierając szelki, zwróć uwagę na wielkość kota. Dla kociąt przeznaczone są specjalne, mniejsze modele o niewielkim obwodzie klatki piersiowej – najczęściej od 19 do 33 cm. Z kolei szelki dla kotów dorosłych powinny być regulowane. Te standardowe przeznaczone są dla zwierząt o obwodzie klatki piersiowej w granicach 42-46 cm. Istnieją również modele XXL dla dużych kotów, o obwodzie klatki piersiowej nawet do 57 cm.

Najczęściej spotykane modele szelek mają postać dwóch pasków szerokich na mniej więcej 1 cm i połączonych prostopadłym do nich paskiem na grzbiecie. Na nim znajduje się kółko, do którego przyczepisz smycz dla kota. Do wyboru są jednak także inne wersje, tzw. pełne szelki, wyglądające trochę jak ubranko, znakomicie dopasowujące się do ciała kota. Są one bezpieczniejsze od szelek standardowych – wyswobodzenie się z nich jest niełatwe, poza tym szelki te nie przesuwają się w trakcie spaceru.

Bez względu na to, czy wybierzesz szelki pełne, czy standardowe, zwróć uwagę na materiał, z którego zostały wykonane. Muszą pozwalać skórze oddychać, nie mogą jej uciskać. Bardzo delikatne dla kota są na przykład szelki welurowe. Modele z nylonu są natomiast bardzo wytrzymałe.

kot na smyczy

Smycz dla kota – o czym pamiętać?

Smycz dla kota dołączona do szelek ma zazwyczaj długość 120 cm. Jeśli planujesz wspólne spacery z kotem, pomyśl jednak o zakupie smyczy automatycznej, która ma długość od 3 do 5 m. Da ona kotu więcej swobody podczas eksploracji otoczenia, a tobie umożliwi kontrolę za pomocą guzika blokującego. W czasie spaceru nigdy nie puszczaj kota luzem! Owszem, może być on wzorowo nauczony przychodzenia na komendę i chodzenia blisko ciebie, ale jeśli coś go przestraszy czy zdenerwuje, nie będzie panował nad chęcią ucieczki.

Kot na spacerze – krok po kroku

Chodzenia na smyczy najłatwiej nauczyć kocięta, ale nawet w przypadku dorosłego kota nie generuje to zwykle problemów. 

Smycz dla kota – trening w domu

Na początek przyzwyczaj zwierzaka do samych szelek. Połóż je w domu, w miejscu, które chętnie odwiedza. Niech je powącha, oznaczy swoimi feromonami, przywyknie do ich widoku. Drugi etap to założenie szelek. Delikatnie załóż je kotu, najlepiej w porze jego aktywności lub blisko czasu karmienia. Po założeniu szelek podaj kotu smakołyk. Zdejmij szelki. Następnym razem możesz założyć je na nieco dłużej.

Gdy zwierzę przywyknie do szelek, przypnij do nich smycz dla kota – najpierw tę krótką. Zrób z pupilem w ten sposób obchód mieszkania. Równocześnie naucz kota reagować na imię bądź inną komendę przywołującą. Pamiętaj, że kota prowadzi się inaczej niż psa. Kot na spacerze nie będzie chodził przy nodze, tylko na luźnej smyczy. Gdy zwierzę zatrzymuje się, żeby coś powąchać, poczekaj na nie. Trenuj też komendy przywołujące.

Kot na spacerze po raz pierwszy

kot na smyczy

Pierwszy spacer poza domem powinien odbyć się w spokojnym miejscu, z dala od ruchu ulicznego. Nie powinno być to miejsce, gdzie przechadza się wielu ludzi, a tym bardziej – ludzi z psami. Jeśli masz taką możliwość, na początek zabieraj go do prywatnego ogrodu. Spacer nie powinien być długi. Na zakończenie podaj kotu smakołyk. Z czasem, jeśli kot polubi takie wypady, możecie spacerować dłużej.

Pupil na smyczy – wspólna aktywność

Wspólny spacer to znakomita forma spędzania z kotem wolnego czasu. Ale pamiętaj – gdy twój czworonóg polubi te eskapady, będzie się ich domagał! Nawet wówczas, gdy ty akurat nie będziesz miał ochoty wyjść. Smycz dla kota może stać się często używanym akcesorium, zwłaszcza w przypadku kotów, które przedtem żyły poza domem.

Szczepienie kota – ochrona przed groźnymi wirusami. Kiedy szczepić kota?

szczepienie kota

Jak okazać miłość mruczącemu pupilowi? Kupując najlepszą karmę i ciekawe zabawki, poświęcając czas na wspólną zabawę i chroniąc przed groźnymi chorobami. To ostatnie zapewniają szczepienia kotów – dzięki nim koci układ immunologiczny będzie w stanie skutecznie walczyć z atakującymi go patogenami. W Polsce szczepienia nie są obowiązkowe, warto je jednak wykonać, by mieć pewność, że nasz mruczący pupil jest bezpieczny. 

Szczepienia dla kotów – jakie wykonać?

Istnieją trzy szczepionki dla kotów, które warto podać zwierzakowi. Chronią one przed najgroźniejszymi chorobami, których skutki mogą być nawet śmiertelne.

Szczepienie kota – panleukopenia

Jest to bardzo zaraźliwa i trudna w leczeniu choroba, wywoływana przez wirusa FPV należącego do grupy parwowirusów. Objawia się ona wymiotami, biegunką (często z krwią), gorączką oraz utratą apetytu i ogólną apatią. Schorzenie to może prowadzić do odwodnienia organizmu i niedokrwistości, szczególnie groźnych dla kocich niemowlaków. W ich przypadku panleukopenia często prowadzi do śmierci. 

Szczepienie kota przeciwko kaliciwirusowi

Bardzo zaraźliwy wirus wywołujący chorobę określaną mianem kociego kataru. Jej objawy to m.in. kichanie, zapalenie błony śluzowej nosa i jamy ustnej, surowicza lub ropna wydzielina z nosa i oczu, gorączka, zapalenie górnych dróg oddechowych. Koci katar spowodowany przez kaliciwirusa kociego zazwyczaj przebiega relatywnie łagodnie. Coraz częściej jednak obserwuje się ciężkie, uogólnione zakażenia FCV, mogące prowadzić do zapalenia wątroby, jelit, trzustki i komórek wyściełających naczynia krwionośne. Ta ciężka postać kaliciwirusa może być śmiertelna nawet dla połowy chorych kotów, dlatego szczepienie kota jest szczególnie ważne.

Herpeswirus kotów – kiedy szczepić kota?

Jest to kolejny wirus wywołujący tzw. koci katar, a konkretnie – ostre zapalenie jamy nosowej i tchawicy. Objawy choroby u kociąt to kaszel, katar, zapalenie spojówek, gorączka i osłabienie. u dorosłych zwierząt pojawia się też przewlekłe zapalenie spojówek. Nieleczone zakażenie herpeswirusem kocim FHV-1 może prowadzić do groźnego dla życia zapalenia płuc oraz ślepoty. 

Szczepienia kotów – jakie jeszcze wykonać?

Czy to wszystko? Niestety, zwierzęta narażone są na wiele innych chorób. Przed ich rozwojem może uchronić szczepienie kota. Eksperci zalecają zwłaszcza wykonanie szczepień przeciwko:

  • wściekliźnie;
  • chlamydii – bakterii wywołującej zapalenie spojówek;
  • kociej białaczce – nieuleczalnej chorobie zakaźnej, która upośledza działanie układu immunologicznego. Ok. 50% kotów, u których zdiagnozowano FeLV, umiera w ciągu dwóch lat.

Kiedy szczepić kota?

Pod względem odporności kocięta nie różnią się od ludzkich niemowląt: tuż po urodzeniu są chronione przez przeciwciała otrzymane od matki. Ta naturalna tarcza obronna zaczyna słabnąć ok. 6-8 tygodnia życia – to dobry moment na pierwsze szczepienie kota. Organizm może już prawidłowo na nie zareagować, czyli rozpocząć produkcję własnych przeciwciał. 

Podstawowe szczepienie kota – terminy

Podstawowe szczepienie kota to to przeciwko panleukopenii, herpeswirozie oraz kaliciwirozie. Skojarzone preparaty wykonuje się między 6 a 8 tygodniem życia zwierzęcia, następnie powtarza między 11. a 13. tygodniem i między 16. a 17. tygodniem. Pierwsza dawka przypominająca powinna zostać zaaplikowana w wieku 6-12 miesięcy, kolejne co 2-3 lata. Ten sam pakiet szczepień, ale po wykonaniu testów na obecność wirusa, należy wykonać u dorosłego kota przygarniętego z ulicy lub ze schroniska. 

Opcjonalne szczepionki dla kotów

Kiedy szczepić kota przeciwko innym chorobom? Już w 8. tygodniu życia można wykonać szczepienie przeciwko białaczce. Należy przy tym pamiętać, by wcześniej przeprowadzić test na obecność FeLV – zaszczepić można wyłącznie zdrowego kota. Drugą dawkę podaje się po 3-4 tygodniach, kolejne zaś co roku. 

Chlamydię zaczyna się szczepić, gdy kot skończy 9. tydzień życia; kolejną dawkę podaje się po upływie 2-4 tygodni od pierwszej. Jeśli kot nie jest narażony na kontakt z bakterią, np. nie wychodzi z domu i nie styka się z innymi obcymi kotami, szczepienia nie trzeba już powtarzać – w przeciwnym wypadku rekomendowane jest aplikowanie kolejnych dawek co roku. Szczepienie kota przeciw wściekliźnie można zacząć dopiero po 2. miesiącu życia kota. Drugą dawkę podaje się po roku, kolejne według uznania, np. na wypadek podróży zagranicznej. Nie każdego kota trzeba jednak szczepić przeciwko wszystkiemu.

Kot domator – szczepić czy nie?

To zależy od choroby, przed którą chcesz uchronić pupila, a konkretnie – sposobu zakażenia. Lekarze weterynarii radzą, by szczepienie kota niewychodzącego obejmowało preparaty przeciwko panleukopenii, herpeswirozie oraz kaliciwirozie. Wścieklizną zarazić się można po ugryzieniu przez chore zwierzę lub wystawienie otwartej rany na ślinę zakażonego zwierzęcia, dlatego szczepienie niewychodzących kotów nie jest konieczne. Ze względu na możliwość wystąpienia poważnych skutków ubocznych przy niewielkim ryzyku zakażenia lekarze radzą też zrezygnować ze szczepienia przeciwko kociej białaczce. 

Szczepienie kota – podstawa profilaktyki

Wielu chorobom groźnym dla kotów w każdym wieku można zapobiegać. Jest to możliwe poprzez szczepienie kota odpowiednimi preparatami, we właściwych odstępach czasowych. Jedno ukłucie może uchronić zwierzę przed bolesnymi objawami i wieloma tygodniami trudnej terapii. Z tego powodu szczepień nie należy pomijać.

Smutny kot – jak mu pomóc? Jak wygląda kocia depresja?

smutny kot

Podstawowe potrzeby kota to nie tylko te fizjologiczne. Aby zwierzę cieszyło się pełnią życia, nie wolno zapomnieć o jego potrzebach emocjonalnych oraz gatunkowych. Te ostatnie to przede wszystkim zaspokajanie kocich instynktów łowieckich, które powinny znaleźć ujście w zabawie. Sprawia ona, że smutny kot staje się zadowolony, aktywny, ma mniejsze skłonności do nadwagi i innych chorób wynikających z braku ruchu. Co można jednak zrobić, gdy kot nie ma humoru i nie chce się bawić?

Znudzony kot – „leń” lub psotnik

Kot jest drapieżnikiem, u którego nadal istnieją gatunkowe potrzeby związane z łańcuchem łowieckim. Twój pupil potrzebuje rozładowania energii poprzez zabawę i odkrywanie czegoś nowego. Zabawy łowieckie zaspokoją jego instynkty – pod warunkiem że są przeprowadzane prawidłowo! Inne rodzaje zabaw, np. intelektualne czy stymulujące zmysły, pozwalają zwierzęciu na eksplorację i wysiłek umysłowy. Nierzadko potrzeba na nie więcej energii niż na wysiłek fizyczny. Kot będzie usatysfakcjonowany oraz… zmęczony. Warto wygospodarować sobie czas na takie zabawy np. wieczorem, aby znudzony kot mógł zażyć rozrywki.

Znudzony kot – przygotuj mu mieszkanie

smutny kot - znudzony

Kot nawet w mieszkaniu o niewielkiej powierzchni nie musi się nudzić. Wystarczy pomyśleć o wnętrzu trójwymiarowo. Są oczywiście koty preferujące poruszanie się po „parterze”, ale większość tych zwierząt także wspinaczki, wskakiwania na wyżej położone powierzchnie, obserwacji otoczenia z góry.

Nawet w kawalerce możesz urządzić plac zabaw, z którego chętnie skorzysta smutny kot. Udostępnij mu przestronny drapak typu drzewo. Jeśli zająłby on zbyt wiele miejsca – postaw na mniejszy drapak, ale dodatkowo zamontuj na którejś ze ścian półki i kładki do wspinaczki oraz obserwacji. Kot z natury chętnie wchodzi na takie półki – czuje się tam bezpiecznie, ma oko na wszystko, nie niepokoją go np. psy czy dzieci.

Kocią nudę przełamiesz, dostosowując do potrzeb zwierzęcia własne meble. Regał na książki i bibeloty może mieć półki, po których twój zwierzak będzie wspinał się na górę. Coraz więcej interesujących pomysłów oferują też producenci mebli, proponując modele dostosowane do kocich potrzeb. Z kolei twórcy akcesoriów dla kotów starają się, aby „kocie meble” były stylowe i pasowały do różnych wnętrz. Smutny kot od razu odzyska humor, mając więcej zróżnicowanej przestrzeni do ruchu.

Znudzony kot a plac zabaw… na ścianie!

Półki dla kota powinny być przytwierdzone w takiej odległości od siebie i pod takim kątem, aby zwierzak mógł bez problemu przeskakiwać z jednej na drugą. Maksymalny kąt nachylenia półek względem siebie to 45°. Do drewnianych elementów możesz przyczepić np. fragmenty wykładziny dywanowej lub chropowatej tkaniny, które zwiększą przyczepność kota do powierzchni. Będą one stanowić ciekawe urozmaicenie terenu, a przy okazji ciekawe urozmaicenie terenu.

Na ścianie możesz przymocować także minimosty z drewnianych kołków, budki, legowiska, a nawet tunel (np. pod sufitem). Inspiracji szukaj w internecie – pomysłów nie brakuje! 

Znudzony kot – zabawa to nie tylko polowanie

smutny kot - zabawa

Każdy kot potrzebuje zabawek. Powinny one stymulować jego zmysły i zaspokajać instynkt łowcy. Koty mają swoje ulubione typy zabawek – preferencje te wykształcają się na wczesnym etapie życia. Kocię nieraz bawi się wszystkim, co znajdzie na swojej drodze, z czasem jednak wyraźnie zaczyna preferować konkretne zabawki. Są więc koty kochające wędki z piórami, aportujące piłeczki, uganiające się za grzechoczącą myszą. Do tego istnieje grupa zabawek, które uzna za interesujące każdy smutny kot.

Co robić jednak, jeśli zabawki są dostępne, a mimo to kot nie przejawia zainteresowania nimi? Być może już mu się „opatrzyły”. Kot dość szybko potrafi znudzić się zabawkami i stale potrzebuje nowych bodźców. Najlepszą metodą jest udostępnianie kotu na co dzień tylko części zabawek. Zmieniaj zabawki np. co tydzień – będą dla kota jak nowe.

Nie bój się niekonwencjonalnych zabawek. Znane opiekunom psów maty węchowe sprawdzają się także u kotów! Umieść pomiędzy skrawkami miękkiego materiału smakołyki i pozwól kotu przeszukiwać matę przy pomocy węchu. Koty, które lubią wyzwania, polubią też zabawki, z których trzeba wydobyć smakołyk, np. łapką (labirynty) lub tocząc przedmiot (kule na smaczki).

ABC zabawy z kotem

Kot powinien mieć oczywiście dostęp do zabawek, którymi musi się zająć samodzielnie. Pamiętaj jednak, że zabawki leżące na podłodze szybko mu się znudzą. Kota pobudzają ruch i dźwięk, ale przede wszystkim nieprzewidywalny ruch. Zabawki na baterie, które poruszają się po stałej trajektorii, szybko stają się nieciekawe, a kot – smutny. Nic nie zastąpi… opiekuna!

Twoim zadaniem podczas zabawy łowieckiej jest wprawianie „ofiary” w ruch. Świetnie nadaje się do tego wędka. Pamiętaj, że to symulacja polowania – ofiara nie może paradować przed drapieżnikiem, powinna przemykać przed nim na różne sposoby, chować się, uciekać. Poruszaj wędką nieregularnie. Długie wędki z piórami mogą też „wzbijać się” w górę jak ptaki. Kot powinien zaczajać się na ofiarę, gonić ją, wykonywać skoki. Niech podejdzie kilka razy do schwytania zdobyczy, aby nie było to takie łatwe. Pamiętaj jednak, że satysfakcjonująca zabawa to taka, która kończy się sukcesem. Kot musi złapać zabawkę – w ten sposób dopełnia się łańcuch łowiecki. 

Aby zabawa była w pełni satysfakcjonująca, powinna imitować sekwencję, która ma miejsce w naturze. Najlepiej baw się z kotem przed posiłkiem lub podaj mu smakołyk po zabawie zakończonej schwytaniem „zdobyczy”. W ten sposób na pewno znudzony kot pobudzi się do aktywności.

Starasz się, a smutny kot nadal jest osowiały?

smutny kot - osowiały

Jeśli pomimo Twoich starań kot nadal jest bierny, zastanów się, co jest przyczyną. Po pierwsze – czy nie mylisz znudzenia z apatią? Smutny kot może po prostu czuć się źle. Osowiałość, brak chęci do zabawy, ale także brak apetytu mogą być symptomami różnych chorób wewnętrznych. Apatyczny kot powinien zostać zbadany przez lekarza.

Smutny kot i jego zdrowie

Niechęć do wysiłku fizycznego przejawiają także koty starsze czy cierpiące na schorzenia stawów. Zwróć uwagę, czy twój koci senior nie ma problemów ze wskakiwaniem na parapet, choć dawniej robił to bez problemu, albo z wchodzeniem do kuwety. Nie zaniedbuj jego aktywności, ale dostosuj rodzaj zabawy do możliwości zwierzaka. Możesz sprawić mu kartonowe pudełko z dziurkami, przez które może wyciągać zabawki. Dobrą opcją będzie też tor piłeczkowy czy rozmaite kocie łamigłówki. Słowem – te zabawki, które wymagają użycia przednich łap, a nie biegu czy skoków. Z zabawy wędką też nie rezygnuj, ale niech kot bawi się, leżąc.

Pora zabawy a znudzony kot

Smutny kot może nie chcieć się bawić również dlatego, że wybrałeś niewłaściwą porę. Nie przeszkadzaj mu w drzemce i nie rozpoczynaj zabawy, gdy jest wyraźnie senny. Idealną porą na zabawę dla wielu kotów jest wieczór – to także korzystna sytuacja dla ciebie, ponieważ masz szansę wybawić zwierzaka przed nocą. Nie rezygnuj z inicjowania zabawy o różnych porach. Nigdy jednak nie wymuszaj na zwierzaku aktywności.

Relacja międzygatunkowa a smutny kot

Może przez jakiś czas zabawa z kotem była zaniedbywana i po prostu zwierzak nieco się rozleniwił? Sięgnij wówczas po zabawki aktywizujące. Przypomnij sobie, jakie rodzaje zabawek kot najbardziej lubił. Wiele zwierząt reaguje żywo na wędki z piórkami czy zabawki wydające odgłosy podczas zabawy. Może zainteresujesz kota, jeśli nagle zobaczy on pod kocykiem poruszający się obiekt?

Zioła dla znudzonego kota

Wiele kotów – choć nie wszystkie – reaguje żywo na kocimiętkę. Roślina na może pomóc rozruszać znudzonego kota. Znajduje się ona w wielu rodzajach zabawek. Jest też dostępna osobno, w formie kulek. 

Jeśli kot jednak nie przejawia nią zainteresowania, być może woli walerianę albo matatabi? Ta ostatnia roślina zawiera aż dwa przyciągające koty atraktanty, które łączą właściwości kocimiętki i waleriany. Zbadano, że 75% kotów woli matatabi niż kocimiętkę. Matatabi ma formę patyczków do gryzienia – przy okazji zabawka ta czyści kocie zęby z osadów.

Depresja u kota

Apatyczny kot, któremu na pozór nic nie dolega, może cierpieć na depresję. Obniżenie nastroju tego stopnia może być spowodowane gwałtownymi zmianami w życiu czworonoga, na przykład przeprowadzką, czy pojawieniem się nowego członka rodziny. W takiej sytuacji warto obserwować samopoczucie naszego pupila i zapewnić mu wszystkiego, czego potrzebuje: poczucia bezpieczeństwa, zabawy, zaspokojenia instynktu łowieckiego, itd.

Czy laser to dobry pomysł dla smutnego kota?

smutny kot - laser

Niektórzy próbują zachęcić koty do zabawy przy pomocy zabawki laserowej. Niestety, lasery mają wiele wad. Czasem zbyt mocno pobudzają koty, utrudniając im potem relaks. Poważniejszym problemem może być jednak frustracja wywołana niemożnością złapania poruszającego się obiektu.

Prawidłowa zabawa łowiecka z kotem powinna przebiegać według schematu wyznaczonego przez łańcuch łowiecki – a więc kończyć się schwytaniem „ofiary”. Smutny kot, który nigdy nie może złapać gonionego obiektu, nie odczuwa satysfakcji z zabawy. Jego frustracja będzie się pogłębiała. W końcu może zniechęcić się do zabawy.

Jeśli chcesz się bawić z kotem laserem – na przykład, gdy jest to zwierzak, którego trudno rozruszać – zabawa musi się kończyć nakierowaniem czerwonej kropki na realną zabawkę i złapaniem jej. Nie pozwól także kotu na zbytnie pobudzenie. Koty są krótkodystansowcami, ale wiele z nich podczas pogoni za laserem nie zwraca uwagi na własne ograniczenia fizyczne.

Smutny kot – czy zabawa pomoże?

Zabawa z kotem to nie tylko rozrywka – to bardzo istotny element codziennej opieki nad zwierzęciem. Dbasz w ten sposób o kondycję fizyczną i psychiczną kota, zapobiegasz rozwojowi nadwagi, a także umacniasz łączącą was więź! Każdy zdrowy, ale smutny kot doceni twoje wysiłki i poczuje się lepiej.

Jak wychować kota? Poznaj wskazówki, dzięki którym wychowanie kota będzie łatwiejsze!

jak wychować kota

Memy na temat krnąbrnego, niezależnego charakteru kotów od lat stanowią jeden z hitów internetu. Choć żartobliwe, nie są pozbawione słuszności – duma i indywidualizm należą bowiem do podstawowych kocich cech. Czy to oznacza, że wychowanie kota jest niemożliwe? Wcale nie – trzeba tylko znaleźć klucz do zachowania zwierzęcia.

Koty dość łatwo uczą się prostych rzeczy, takich jak używanie kuwety. Gdy wybierzesz już odpowiednie imię dla kota, również możesz próbować nauczyć go na nie reagować. Nieco wysiłku i cierpliwości trzeba natomiast włożyć w bardziej skomplikowany trening jedzenia w wyznaczonych miejscach, chodzenia w szelkach czy wykonywania sztuczek. Sprawdź, jak wychować kota, aby zachwycał swoim zachowaniem każdego gościa! 

Jak dobrze wychować kota?

Oczywiście najłatwiejsze jest wychowanie małego kota. Umysł kociąt jest najbardziej chłonny, a one same nie mają wyrobionych różnych nawyków, które utrudniałyby trening. Przy odpowiedniej dawce cierpliwości i konsekwencji możliwe jest też wyszkolenie dorosłego osobnika. Nie musisz obawiać się, że przygarnięty ze schroniska kot będzie robił w nowym domu, co chce. 

Czas i poczucie bezpieczeństwa a wychowanie kota

Daj kotu czas. Zwierzę musi oswoić się z nowym terytorium, zaakceptować domowników i poczuć się bezpiecznie. Zapewnij mu spokojne miejsce do spania i odpoczynku, nie narzucaj się – zwłaszcza w kilka osób naraz. Pozwól samodzielnie i we własnym tempie eksplorować mieszkanie. U małych kotów kształtuje się w ten sposób towarzyski, przyjazny wobec człowieka i otwarty charakter. Kotu po przejściach zapewnisz w ten sposób poczucie bezpieczeństwa. Zmuszanie zwierzęcia do szybkiej aklimatyzacji i socjalizacji może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Kot będzie się bał, nabierze nieufności, utrwali sobie niewłaściwą reakcję na bodźce. 

Wychowywanie kota w domu – złote zasady

Koty są indywidualistami, ale bardzo wrażliwymi. Jak wychować kota, aby nie złamać jego charakteru? Najlepiej poprzez wypracowanie kompromisu. Możesz go osiągnąć, stosując kilka podstawowych zasad postępowania z istotą tak wrażliwą, a jednocześnie niezależną, jak kot. 

Wychowanie kota w szacunku

Nie próbuj wyrugować naturalnych kocich instynktów. Lepiej ukierunkuj energię zwierzaka w akceptowalny dla ciebie sposób. Nawet kot niewychodzący powinien mieć możliwość polowania, należy jednak zadbać, by jego zdobyczą była zabawka, a nie ulubione buty opiekuna. Zanim zaczniesz się zastanawiać, jak wychować kota, zaspokój jego potrzeby. Nie zabraniaj mu drapania ani wspinania się – stwórz otoczenie, w których będzie mógł wykonywać te czynności na przykład na drapakach. 

Jak wychować kota? Bez kar!

Koty to niezwykle wrażliwe i podatne na stres zwierzęta, dlatego krzyk i agresja fizyczna ze strony opiekuna mogą doprowadzić u nich do poważnych problemów behawioralnych, a nawet zdrowotnych. Zwierzę może bezpowrotnie utracić zaufanie do człowieka. Szczególnie ważne, jeśli chodzi o wychowywanie kota w domu, jest stosowanie pozytywnego wzmocnienia zamiast kar. Behawioryści radzą ignorować niewłaściwe zachowanie zwierzęcia, nagradzając jednocześnie te przez ciebie pożądane. Kota można skarcić poprzez stanowcze „nie”, najlepiej połączone z dźwiękiem, np. klaśnięcia dłoni. Ma to odciągnąć uwagę kota od czynności. Gdy to się stanie, zaproponuj mu alternatywę. 

Wychowanie kota a motywacja

Motywacja to klucz do sukcesu. Kot musi być zmotywowana do zachowania, do którego chcemy go skłonić. Trzeba jednak znaleźć taką formę motywacji, która przemówi akurat do twojego kota. Każde zwierzę jest inne: niektóre uwielbiają przysmaki, inne wolą dodatkową porcję pieszczot lub nową zabawkę. Najlepiej stosować metodę prób i błędów. Może to zająć trochę czasu, jednak pomoże Ci odkryć, jak wychować kota. 

Jak pracować tą metodą? Nagradzaj kota w jego ulubiony sposób natychmiast, gdy zrobi to, czego od niego oczekujesz. Metoda ta sprawdza się obcinaniu pazurów, grzecznym spacerze albo przekierowaniu drapania na zabawkę. Kot to inteligentne zwierzę – bardzo szybko skojarzy nagrodę z konkretnym zachowaniem. 

Konsekwencja i cierpliwość to klucz do wychowania kota

Aby kot pojął zależność między konkretnym zachowaniem a nagrodą, zawsze należy stosować tę samą motywację. Jeśli raz dasz mu smakołyk, a innym razem pieszczotę, zwierzę nie zrozumie, że właśnie zostało nagrodzone. Pozostali domownicy też muszą stosować tę zasadę. Konsekwencji wymaga też egzekwowanie pożądanego przez nas kociego zachowania. Jeśli jednego dnia czegoś kotu zabraniamy, innego przymykamy na to oko, po czym znów zakazujemy, zwierzę poczuje się skonfundowane i nie zrozumie, czego właściwie się od niego oczekuje. 

Wychowanie kota a pora treningów

Jeśli w roli nagrody występuje smakołyk, trening należy przeprowadzać między posiłkami lub tuż przed nimi, nigdy po. Najedzony zwierzak będzie mniej chętny na kolejne porcje, nawet ulubionych pyszności. Należy wybrać stałą porę szkolenia i dostosować się raczej do rytmu dnia kota. Absolutnie nie można np. budzić zwierzęcia podczas drzemki, to podstawowa zasada tego, jak wychować kota.

Koty szybko się nudzą, dlatego by utrzymać zainteresowanie zwierzęcia, trening nie powinien być długi – najlepiej, gdy trwa maksymalnie 15 minut. Warto skończyć sesję zanim kot przestanie współpracować, aby dobrze kojarzył trening. Warto przeprowadzać treningi codziennie, nawet krócej, ale częściej. Co więcej, każdy trening powinien przebiegać według tego samego scenariusza. 

Wychowanie kota krok po kroku

Jak dobrze wychować kota w domu? Przede wszystkim, ucząc jednej rzeczy naraz. Wprowadzenie do treningu zbyt wielu elementów sprawi, że kot strustruje się i straci zainteresowanie. Wybierz zachowanie najbardziej przez ciebie pożądane i tylko jemu poświęć szkolenie w najbliższych tygodniach lub miesiącach. Jeśli chcesz, żeby kot korzystał z drapaka, skoncentruj się tylko na tym. Nie wprowadzaj innych ćwiczeń, np. dotyczących jedzenia o stałych porach. Dopiero po wpojeniu zwierzęciu jednego zachowania przejdź do nauki kolejnego. 

Wychowanie kota – czego uczyć

Czy kot musi podawać łapę i przybijać piątkę? Niekoniecznie, są jednak umiejętności, które warto, a nawet trzeba mu wpoić. Ich opanowanie ułatwi codzienne funkcjonowanie całej rodziny. Należy do nich:

  • korzystanie z kuwety;
  • chodzenie na smyczy lub szelkach;
  • jedzenie w wyznaczonym czasie.

Jak wychować kota? Trening czystości

Nauka czystości przynosi najszybsze efekty, bo koty mają potrzebę dbania o czystość miejsca, w którym przebywają. Dodatkowo zakopywania odchodów jest demonstracją podległej pozycji w stadzie. Jak wychować kota i przyzwyczaić do korzystania z kuwety? Włóż go do niej, gdy tylko zauważysz, że kot chce się wypróżnić. Zrób to spokojnie, bez gwałtownych ruchów, by nie wystraszyć kociaka i nie zniechęcić go do korzystania z toalety w przyszłości. Jeśli zwierzak załatwi potrzebę w kuwecie, należy od razu go za to nagrodzić. Pamiętaj, że umiejętność korzystania z kuwety wpajana jest też kociętom przez matkę.

Jak wychować kota, aby wychodzić na spacery?

Jak nauczyć kota chodzić w szelkach? Przed pierwszą próbą ich założenia kładź szelki w miejscach, w których kot często przebywa, np. przy jego posłaniu. W ten sposób zwierzę przyzwyczai się do ich widoku i nie będzie się ich bał. Dopiero po pewnym czasie podejmij próbę założenia kotu szelek – najpierw bez zapinania i do chodzenia po domu. Gdy kociak zaakceptuje uprząż, można przyczepić do niej smycz, puścić luźno i pozwolić czworonożnemu pupilowi buszować po domu. Po kilku dniach należy chwycić smycz i trzymać ją podczas treningu, a potem wyjść na spacer. 

Wychowanie kota a trening jedzenia

Jak wychować kota, aby zjadał swoją porcję jedzenia o określonej porze? Przede wszystkim musisz określić jak często jesteś w stanie karmić kota i ilu posiłków on potrzebuje. Wyznacz stałe godziny posiłków i podawaj kotu jedzenie mniej więcej w tym czasie. Osoby pracujące poza domem powinny, przynajmniej z początku, zostawiać nieco karmy do swobodnego dostępu, tak aby kot nie był głodny. Kolejny krok to wyznaczenie konkretnego miejsca podawania posiłków. Behawioryści radzą też wybrać dźwięk (np. klaśnięcie lub słowo), który byłby odpowiednikiem ludzkiego „podano do stołu”. Kot skojarzy go z porą karmienia. 

Jak wychować kota – samodzielnie lub z ekspertem

Wychowywanie kota w domu nie jest tak trudne, jak się może wydawać, czasem wymaga jednak trochę wysiłku. Dotyczy to zwłaszcza kotów przygarniętych z ulicy lub ze schroniska, a więc mających za sobą negatywne doświadczenia w kontaktach z człowiekiem. W takich przypadkach warto skonsultować się z ekspertem – najlepiej behawiorystą, który po obserwacji kota podpowie, jak przeprowadzić proces nauki. Często wystarczy jedna wizyta, by potem, bazując na jego radach, samodzielnie wychowywać pupila. 

O wsparcie eksperta warto też zwrócić się w przypadku zachowań, które wystąpiły nagle np. gdy kot, który chętnie korzystał z kuwety, zaczyna oddawać mocz na dywan. Taka zmiana postępowania u zwierzęcia może świadczyć o problemach ze zdrowiem. Kota powinien najpierw przebadać weterynarz, by wykluczyć ewentualną chorobę, zanim zaczniesz zastanawiać się, jak wychować kota i przekonać go do zmiany nawyku.

Wychowanie kota – zrób to z głową!

Wiesz już, jak wychować kota, aby efekty były zadowalające. Proces wychowania w dużej mierze opiera się na zaufaniu. Pamiętaj o tym, aby trening postępował szybko. Dobrze wychowany kot będzie wspaniałym towarzyszem dla ciebie i twojej rodziny.

Białaczka u kota – objawy, leczenie i profilaktyka choroby u kotów

białaczka u kota

Białaczka u kotów to jedna z najczęściej występujących chorób zakaźnych. W ostatnim ćwierćwieczu, dzięki skutecznym szczepieniom, liczba zachorowań wyraźnie spadła. Szacuje się, że obecnie choroba dotyka od 1% do 3% populacji wszystkich kotów. Częściej występuje w Stanach Zjednoczonych niż w Europie.

Kocia białaczka – jak powstaje?

białaczka u kota - jak powstaje

Chorobę wywołuje retrowirus FeLV (Feline leukemia virus). Należący do tej samej grupy, co wirus HIV, jednak człowiek nie może się nim zarazić. Wirus kociej białaczki dostaje się do organizmu i namnaża w błonie śluzowej jamy ustnej. Następnie przedostaje się za pośrednictwem krwi do narządów wewnętrznych, gdzie atakuje m.in. śledzionę i szpik kostny.

Białaczka u kota – jak zwierzę może na nią zachorować?

białaczka u kota - jak

Do zakażenia dochodzi wskutek bliskiego kontaktu z kotem chorym lub będącym nosicielem. Wirus nie jest w stanie długo przetrwać poza organizmem zwierzęcia. Jest przenoszony przez ślinę, wydzielinę z nosa, mocz, kał oraz mleko. Oznacza to, że białaczka u kota może wystąpić po przeniesieniu z matki na kocięta w okresie ciąży lub podczas karmienia mlekiem. 

Do transmisji wirusa zazwyczaj dochodzi drogą ustno-nosową. Może to nastąpić podczas wzajemnej pielęgnacji, korzystania z tych samych miseczek, zabawek i kuwet. Możliwe jest zarażenie przez ugryzienie lub kontakt otwartej rany ze śliną zakażonego kota.

Na rozwój choroby, ze względu na niewykształcony jeszcze całkowicie układ odpornościowy, najbardziej narażone są kocięta. Z wiekiem, w miarę nabierania odporności, ryzyko zachorowania się zmniejsza. Niektóre dorosłe osobniki miewają na tyle silny układ odpornościowy, że są w stanie pokonać wirusa. Co więcej, wykształcają odporność i nie są narażone na kolejne infekcje. W takiej sytuacji białaczka u kotów nie rozwija się i nie atakuje ponownie.

Większość zarażonych kotów pozostaje jednak nosicielami wirusa do końca życia. U części nigdy nie rozwinie się białaczka, a wirus pozostaje uśpiony przez całe ich życie. Inne chorują na przestrzeni 2-4 lat od momentu zakażenia. Samo wykrycie wirusa we krwi nie jest więc równoznaczne z chorobą i wyrokiem dla pupila.

Białaczka u kota – objawy

białaczka u kota - objawy

Warto wiedzieć, dlaczego nie zawsze od razu wykryta jest białaczka u kota – objawy we wczesnym stadium mogą nie występować. Z biegiem czasu stan zdrowia zwierzęcia pogarsza się. Pierwsze symptomy mogą wystąpić po kilku tygodniach lub latach od zakażenia. Białaczka u kota objawia się poprzez:

  • utratę apetytu;
  • stopniowe chudnięcie;
  • pogorszenie się stanu sierści;
  • powiększenie węzłów chłonnych;
  • zapalenie dziąseł i jamy ustnej;
  • bladość dziąseł wywołaną niedokrwistością;
  • uporczywą gorączkę;
  • przewlekłą biegunkę;
  • infekcje skóry;
  • infekcje pęcherza moczowego;
  • infekcje górnych dróg oddechowych;
  • zaburzenia neurologiczne powodujące zmiany w zachowaniu;
  • niepłodność i poronienia;
  • infekcje oczu.

Białaczka u kota – diagnostyka choroby

Białaczka u kota diagnozowana jest na podstawie badań antygenowych. W aptekach dostępne są testy do samodzielnego badania pupila. Lepiej jednak potwierdzić ich wyniki w profesjonalnym laboratorium lub w gabinecie lekarza weterynarii. Najczęściej wykonywany jest test typu ELISA, wykrywający białka FeLV we krwi kota. Jest on w stanie rozpoznać zakażenie na bardzo wczesnym etapie.

Drugi z testów, tzw. IFA, wykrywa postępującą infekcję. W przeciwieństwie do testu ELISA, nie można go przeprowadzić w gabinecie weterynarza, lecz wyłącznie w laboratorium. Koty poddane temu badaniu najczęściej nie mają już szans na pokonanie wirusa.

Kiedy wykonać test? Przede wszystkim wówczas, gdy pojawią się objawy wskazujące na białaczkę. Warto zrobić go też u zwierząt wychodzących oraz wówczas, gdy witasz w domu nowego kociaka. I to niezależnie od tego, czy został kupiony w hodowli, czy przygarnięty z ulicy.

Czy każdy kot, który miał kontakt z wirusem FeLV, jest narażony na zachorowanie?

białaczka u kota - zagrożenia

Koty z niższą odpornością są bardziej podatne na zachorowanie na białaczkę. Dlaczego białaczka u kota jest tak groźna? FeLV wpływa na organizm na wielu poziomach, przede wszystkim jednak upośledza działanie układu immunologicznego. W efekcie prowadzi do silnego niedoboru odporności. W takiej sytuacji organizm kota nie jest w stanie bronić się przed bakteriami, grzybami, pierwotniakami i wirusami. To właśnie tego rodzaju wtórne infekcje stanowią najczęstszą przyczynę rozwoju chorób współtowarzyszących.

Dodatkowo białaczka u kota powoduje liczne schorzenia krwi i stany zapalne narządów wewnętrznych. Jest ona najczęstszą przyczyną rozwoju nowotworów, głównie chłoniaków i chłoniakomięsaków oraz nowotworów krwi i szpiku kostnego.

Białaczka u kota – leczenie 

białaczka u kota - leczenie

Białaczka kotów jest chorobą nieuleczalną – większość dotkniętych nią zwierząt umiera w przeciągu około 2 lat od zarażenia. Nie istnieje lek na tę chorobę, choć co pewien czas pojawiają się terapie zmniejszające ilość wirusa we krwi zwierzęcia. Wykazują one jednak skuteczność wyłącznie w niektórych przypadkach i odznaczają się poważnymi skutkami ubocznymi. Nie oznacza to, że nie możesz nic zrobić dla chorego pupila. Bez względu na to, jakie skutki daje białaczka u kota, leczenie paliatywne i objawowe zawsze wchodzi w grę. Podnosi komfort ono życia chorego pupila, a to przecież jest dla opiekuna niezwykle ważne.

Białaczka u kota – leczenie objawowe i wspierające

Terapia polega na zapobieganiu rozwojowi chorób współistniejących i łagodzeniu niektórych objawów. Obejmuje m.in.:

  • podanie antybiotyku przy infekcjach bakteryjnych;
  • wykonanie transfuzji krwi przy wystąpieniu niedokrwistości;
  • aplikowanie leków przeciwbólowych oraz środków wzmacniających odporność organizmu;
  • założenie sondy żołądkowej w przypadku problemów z jedzeniem;
  • zastosowanie chemioterapii w momencie rozpoznania nowotworu.

Białaczka u kota a interferon

Dobre efekty daje podawanie leków zawierających interferon. Jest to białko naturalnie występujące w organizmie kotów, biorące udział w budowaniu układu immunologicznego. Badania kliniczne pokazały, że leczenie interferonem ma istotny wpływ terapeutyczny na objawy kliniczne FeLV oraz na medianę przeżyć. Koty, którym podawano taki lek, miały aż o 30% niższy wskaźnik śmiertelności w porównaniu ze zwierzętami, którym podawano placebo.

Białaczka u kota – leczenie paliatywne

Najważniejsze jest pozytywne myślenie. Od momentu, kiedy została zdiagnozowana białaczka u kota, zwierzę może żyć nawet 2-3 lata. Właściwa opieka może sprawić, że będą to dla niego bardzo dobre lata. Oczywiście, długość życia zależy od stopnia zaawansowania białaczki w momencie rozpoznania, a także szybkości wystąpienia i rodzaju chorób współistniejących. Najgorsze rokowania mają koty z nowotworami.

Chorego kota trzeba przede wszystkim uważnie obserwować, a wszelkie odstępstwa od normy, np. utratę apetytu, zmianę zachowania, chudnięcie, zgłaszać lekarzowi weterynarii. Dzięki temu możliwe będzie szybkie włączenie leczenia objawowego.

Kot z białaczką – warunki życia i dieta

białaczka u kota - warunki życia

Bardzo istotne jest zapewnienie pupilowi odpowiednich warunków w domu. Powinien mieć ciche miejsce, w którym może odpoczywać. Należy unikać sytuacji stresujących, które mogą sprawić, że białaczka u kota rozwija się szybciej. Warto pamiętać, że koty to zwierzęta niezwykle wrażliwe: źle znoszą hałas, napięcie wśród domowników i wszelkie nowe sytuacje.

Ważnym elementem opieki jest dieta. Ma nie tylko stymulować układ odpornościowy do pracy, ale też nie dopuścić do wystąpienia niektórych objawów choroby lub przynajmniej je złagodzić. Lepiej jednak nie komponować jej samodzielnie. Zależnie od tego, jak białaczka u kota przebiega, zwierzęta mogą mieć różne potrzeby.

Aby nie narażać kotów na dodatkowe problemy, takie jak alergie skórne, choroby współistniejące czy dalszy spadek odporności, należy je regularnie odrobaczać i chronić przed pchłami. Oczywistym jest, że choremu kotu warto poświęcać więcej czasu. Zabawa i pieszczoty redukują stres, a przez to spowalniają rozwój choroby.

Białaczka u kota a spacery

Kot z białaczką absolutnie nie powinien wychodzić poza cztery ściany domu. Chodzi mi tylko o jego bezpieczeństwo, czyli ochronę przez patogenami i chorobami, ale także możliwość zarażenia innych zwierząt. Dla czworonogów, które przed rozwojem białaczki były kotami wychodzącymi, nagłe zamknięcie może być przyczyną stresu. Z tego powodu istotne jest zwiększenie ilości poświęconej im uwagi. Regularna zabawa z opiekunem może zrekompensować zwierzętom zakaz spacerowania na dworze. Zabezpieczone siatką okna i drzwi balkonowe zapewniają kotom dostęp do świeżego powietrza.

Kocia białaczka – zapobieganie

białaczka u kota - zapobieganie

Białaczce kotów można zapobiegać, i to nie tylko poprzez trzymanie pupila z dala od innych zwierząt. Na rynku dostępna jest skuteczna szczepionka – nie jest obowiązkowa, w Polsce nie ma bowiem obowiązku szczepienia kotów. Lekarze weterynarii zalecają jednak jej podanie wszystkim kotom, które mogą mieć kontakt z chorymi bądź zakażonymi zwierzętami. Sugestia ta dotyczy więc przede wszystkim tzw. kotów wychodzących, czyli opuszczających mieszkanie bez opieki właściciela. Do grupy tej zaliczają się też zwierzęta w hodowlach, jeżdżące na wystawy czy mające kontakt z innymi kotami w domach tymczasowych.

Białaczka u kota – szczepienie

Pierwsze szczepienie można wykonać już w 8. tygodniu życia kota. Kolejną dawkę podaje się po 3-4 tygodniach, a iniekcję przypominającą wykonuje się po roku od ostatniej dawki. Należy przy tym pamiętać, by w pierwszej kolejności wykonać test na obecność FeLV – zaszczepić można wyłącznie kota z wynikiem negatywnym. Jeśli białaczka u kota występuje, a zwierzę zostanie zaszczepione, rozwój choroby będzie szybszy. Oczywiście, ta forma zabezpieczenia przed chorobą nie dotyczy tylko małych kociąt – szczepić można również przygarnięte dorosłe bezdomniaki. 

Czy ochrona jest całkowita? Niestety, szczepionka nie daje 100% pewności, że kot nie zarazi się wirusem FeLV. W rzadkich przypadkach może powodować rozwój nowotworu złośliwego w miejscu iniekcji. Powstałe mięsaki te oporne w leczeniu i nawet po ich chirurgicznym usunięciu szybko dają wznowy i przerzuty do innych części ciała. Ze względu na możliwość wystąpienia nowotworu, szczepienia przeciwko białaczce nie zaleca się kotom niewychodzącym. 

Białaczka u kota – sytuacja bez rozwiązania?

białaczka u kota - bez rozwiązania

Choroba ta dotyka jedynie koty. Nie może się nią zarazić zwierzę innego gatunku ani człowiek. Nie trzeba bać się kontaktu z chorym pupilem, wręcz przeciwnie: należy zapewnić mu jak najwięcej wspólnych zabaw i pieszczot. W ten sposób białaczka u kota jest złagodzona poprzez leczenie paliatywne. Sprawia to też, że ostatnie miesiące lub lata kot przeżyje spokojnie i szczęśliwe. To najcenniejsze, co możesz mu dać.

Najczęściej zadawane pytania

Ile kosztuje szczepienie kota na białaczkę?

Cena szczepionki przeciwko białaczce kotów wynosi ok. 50 zł.

Czy warto szczepić kota na białaczkę?

Tak, szczepienie jest zalecane. Warto jednak wcześniej wykonać test na FeLV, bo u kotów dodatnich będzie ono nieskuteczne.

Czy pies może się zarazić białaczka od kota?

Nie, bo to wirus gatunkowy, czyli specyficzny jedynie dla kotów. Pies nie może się nim zarazić.

Jak oduczyć psa gryzienia ludzi i przedmiotów? Sprawdź, dlaczego szczeniak gryzie twoje nogi

jak oduczyć psa gryzienia

Kiedy do twojego domu trafia mała, słodka kuleczka przypominająca nieco małego misia, spodziewasz się wielu godzin zabaw oraz dużej porcji nauki. Już pierwsze dni jasno dają do zrozumienia, że koegzystencja ze szczeniakiem to także bardzo duża dawka gryzienia. Małe pieski gryzą wszystko – od swojego posłania aż po twoje łydki. Jest to naturalny odruch, którego nie da się do końca wyeliminować. Jak najwcześniej należy jednak dać psu jasny sygnał, że gryzienie człowieka jest niedopuszczalne. Sprawdź, jak to zrobić. 

Pies gryzie – kontrola siły gryzienia

Szczeniaki najczęściej przenoszą się do nowego domu w momencie ukończenia ósmego tygodnia życia. Do tego czasu powinny pozostawać z matką i rodzeństwem. Jest to bardzo ważne, ponieważ w tym czasie odbywa się proces socjalizacji pierwotnej. Pieski uczą się wielu ważnych zachowań, między innymi właśnie kontroli siły swoich ugryzień. Fachowo nazywa się to inhibicją gryzienia. 

Małe pieski bawią się ze swoim rodzeństwem, używając przy tym zębów. Do pewnego momentu jest to akceptowalne, jednak w momencie, kiedy jeden szczeniak zbyt mocno gryzie drugiego lub gdy emocje zaczynają wymykać się spod kontroli, do akcji wkracza suka, która rozdziela swoje dzieci. W ten sposób małe psy uczą się rozpoznawać granice bólowe i wiedzą na jak wiele mogą sobie pozwolić w kontakcie z inną istotą. 

Jeżeli do twojego domu trafia psia sierota lub szczeniak, który został za wcześnie odebrany matce, może mieć problem z inhibicją gryzienia i w zabawie gryźć bardzo mocno. Niestety, nawet psiak, który był z mamą przez dwa miesiące, będzie wyraźnie pokazywał, do czego służą jego ostre jak szpileczki zęby. Każdy szczeniak gryzie, jednak należy utrzymywać to zjawisko pod kontrolą. 

Dlaczego szczeniak gryzie?

Nadmiar emocji

Wielu opiekunów zastanawia się, jak oduczyć psa gryzienia rzeczy. Zwierzak bowiem pod naszą nieobecność niszczy wyposażenie domu. Gryzie przede wszystkim te przedmioty, które mają na sobie nasz zapach. Bynajmniej nie jest to kwestia złośliwości, zwierzęta nie odczuwają bowiem takich emocji. Dlaczego więc tak się dzieje? 

Pod nieobecność człowieka zwierzak często odczuwa nadmiar emocji i nie potrafi się wyciszyć. Przekłada się to na gryzienie mebli czy butów opiekuna. Jeżeli zwierzak nie nauczy się wyciszenia, takie zachowanie może się utrwalić i przerodzić w lęk separacyjny. 

Wymiana zębów

Szczeniaki, podobnie jak ludzkie dzieci, w pewnym momencie wymieniają zęby. Najczęściej dzieje się to pomiędzy trzecim a szóstym miesiącem życia. W tym okresie mogą wystąpić dolegliwości takie jak swędzenie dziąseł czy nawet różnego rodzaju stany zapalne w tym obszarze. Gryzienie przynosi ulgę, dlatego warto w tym okresie zapewnić szczeniakowi dostęp do gryzaków. Pozwoli to oszczędzić meble i inne przedmioty. 

Odkrywanie świata

Gryzienie jest dla szczeniaka bardzo ważnym elementem poznawania otaczającej go rzeczywistości. Właśnie dlatego małe pieski próbują podgryzać niemal wszystko, co znajdzie się w zasięgu ich pyszczka. Jest to zachowanie, którego nie warto i nie powinno się całkowicie eliminować. Niestety, ofiarą psich ząbków często padają także nasze ręce, stopy czy łydki. 

Jest to bolesne, ponieważ szczeniaki mają wyjątkowo ostre zęby. Warto jednak zaznaczyć, że gryzienie człowieka (niezależnie od wieku ani pozycji) powinno być traktowane jako granica, której pies nie powinien przekraczać. Jeżeli w odpowiednim czasie go tego nie nauczysz, takie zachowanie może się utrwalić i z czasem będzie o wiele trudniejsze do oduczenia. 

Jak oduczyć szczeniaka gryzienia ludzi i rzeczy? 

Wielu nowych właścicieli szczeniaka zastanawia się, kiedy pies przestaje gryźć. Tymczasem w tej kwestii wiele zależy od wychowania i od działań opiekuna. 

Twoim najważniejszym zadaniem będzie wyraźne pokazanie zwierzęciu, że gryzienie rąk, nawet podczas najbardziej szalonej zabawy, jest absolutnie niedopuszczalne. Aby ułatwić sobie zadanie, zaopatrz się w dużą liczbę szarpaków i gryzaków. Obecnie w sklepach zoologicznych znajdziesz szeroki wybór tego typu gadżetów. W każdym pomieszczeniu powinno znajdować się kilka zabawek, aby za każdym razem, kiedy rozpoczyna się zabawa, mieć je w zanadrzu. 

Jak oduczyć szczeniaka lub dorosłego psa gryzienia rąk?

Co zrobić, żeby pies nie gryzł? Najlepiej zastosować elementy szkolenia metodami pozytywnymi. Najważniejszą kwestią jest to, aby za każdym razem, kiedy szczeniak zaczyna gryźć ręce, przerywać zabawę. 

Nie złość się i nie krzycz na szczeniaka. W żadnym wypadku nie używaj także przemocy fizycznej. Takie działania mijają się z celem i na pewno nie przyniosą pożądanych skutków. Zgodnie z teorią wzmocnienia negatywnego należy po prostu zaprzestać zabawy w momencie, kiedy wystąpi niepożądane zachowanie. 

Konsekwencja i powtarzalność takich zachowań to klucz do sukcesu. Musisz pamiętać, żeby przerywać zabawę i odchodzić za każdym razem, kiedy pies zbyt mocno ugryzie cię w rękę. To naturalny i skuteczny sposób na pozbycie się pożądanych zachowań ze strony psa. 

Jak oduczyć psa gryzienia? Nauka odpoczynku 

Gryzienie przedmiotów i mebli będących wyposażeniem domu to bardzo duży problem. Nikt przecież nie chce, aby jego kanapa była obiektem ustawicznych ataków małych ząbków. Małe pieski najczęściej gryzą rzeczy z nadmiaru emocji, dlatego jak najwcześniej warto rozpocząć naukę wyciszenia i odpoczynku. 

Dobrym pomysłem będzie spacer z psem albo intensywna zabawa tuż przed opuszczeniem domu przez opiekuna. Zaleca się odbywanie najdłuższego spaceru w ciągu dnia właśnie o poranku. Niewątpliwie ma to wiele zalet – nie tylko wynikających z wyciszenia psa. 

Behawioryści doradzają także jak najwcześniejszą naukę korzystania z klatki kennelowej. Wprowadzenie klatki jako miejsca, w którym pies może poczuć się bezpiecznie i spędzać w niej spokojny czas podczas nieobecności opiekuna w domu może okazać się najlepszym rozwiązaniem.

Jak oduczyć psa gryzienia – podsumowanie 

Gryzienie jest dla psa naturalnym odruchem, podczas którego wydzielają się endorfiny. Nie można całkowicie go wyeliminować, należy jednak stawiać granice i nie dopuszczać do niszczenia rzeczy i gryzienia człowieka. 

Najważniejsza jest konsekwencja i spokój. Warto także zapewnić szczeniakowi zabawki – szczególnie różnego rodzaju gryzaki. Ułatwi to przekierowanie naturalnych zachowań na neutralne i przeznaczone do tego przedmioty.

Musieli „zakończyć to cierpienie”. Zagubiony wieloryb z Tamizy został uśpiony

Wieloryb

W ostatni poniedziałek ratownicy uśpili wieloryba, który wcześniej pływał w Tamizie. Dobę wcześniej zwierzę zostało uwolnione ze śluzy w Richmond, dzielnicy Londynu. Niestety wieloryb podczas holowania zsunął się z pontonu, a następnie utknął drugi raz. Organizacja odpowiedzialna za akcję usprawiedliwia decyzję pogarszającym się stanem zdrowia ssaka.

Młody trzymetrowy wieloryb po raz pierwszy został zauważony w Tamizie przez osoby spacerujące po dzielnicy Richmond w Londynie w niedzielny wieczór. Specjaliści na miejscu stwierdzili z dużą dozą prawdopodobieństwa, że to gatunek płetwala karłowatego (Balaenoptera acutorostrata), który zabłądził i wpłynął do rzeki.

Po czterogodzinnych staraniach wieloryb wydostał się ze śluzy i został załadowany na ponton, aby dotrzeć w dół rzeki. Niestety, rzecznik Port od London Authority, Martin Garside w trakcie rozmowy ze stacją CNN poinformował, że zwierzę zsunęło się z pontonu i popłynęło w górę akwenu.

Wieloryb cierpiał. Ratownicy nie mieli innego wyjścia

Przed uśpieniem wieloryb był widziany, jak pływa w rzece w okolicach Teddington, podmiejskiej dzielnicy miasta. Według informacji podanych przez BBC po południu zwierzę ponownie utknęło. Jak zakomunikowała wówczas organizacja British Divers Marine Life Rescue, jego stan szybko się pogarszał, dlatego ratownicy byli zmuszeni przejść do ostatecznego rozwiązania.

Ssak miał znacznie uszkodzone płetwy piersiowe oraz słabo oddychał. Julia Cable, krajowa koordynatorka British Divers Marine Life Rescue, nie potrafiła stwierdzić, od jak dawna wieloryb czekał na ratunek. Była również zaskoczona, że nikt wcześniej nie zauważył zwierzęcia przemierzającego Tamizę.

Wieloryby karłowate to najmniejsze ze znanych wielorybów. Osiągają maksymalnie 10 metrów długości, a ich jedynymi naturalnymi wrogami są orki.

Koniec hodowli w klatkach? Petycję podpisało 1,4 mln obywateli UE

chowklatkowy

Czy doczekamy się w Europie zakazu hodowania zwierząt w klatkach? Chcą tego sygnatariusze petycji, która została właśnie przesłana Parlamentowi Europejskiemu. Podpisało ją ponad milion osób.

Rewolucja na skalę światową

Zmiana przepisów w tym zakresie oznaczałaby ogromną rewolucję dla przemysłu mięsnego oraz rolników. Łącznie na terenie Unii Europejskiej w klatkach hodowanych jest obecnie 300 milionów zwierząt – wylicza organizacja „End The Cage Age”, która stoi za wspomnianą petycją skierowaną do europejskich polityków.

Wyliczono, że największą liczbę wśród wspomnianych zwierząt stanowią kury (180 milionów). Dalej są to króliki (112 mln), kaczki i gęsi (40 mln). W ten sposób żyje też chociażby 12 mln cieląt. Autorzy apelu stwierdzają wprost, że takie warunki hodowli są „okrutne i nieludzkie” – informuje za „Politico” serwis natemat.pl.

Petycję poparło 1,4 mln osób

Trudno obecnie ocenić, jak duża grupa europosłów mogłaby poprzeć inicjatywę organizacji. Wiadomo jednak, że Parlament Europejski będzie musiał jednak przyjrzeć się petycji. Aktywistom udało się przekroczyć wymaganą liczbę 1 miliona podpisów. Łącznie poparcie dla apelu wyraziło 1,4 miliona osób.

Urzędnicy UE twierdzą jednak, że na tak radykalny ruch jest jeszcze zbyt wcześnie. Poza zakazem hodowli klatkowej w Europie oznaczałoby to także rezygnację importu chociażby jaj z chowu klatkowego z krajów spoza Unii. Jak czytamy w tekście „Politico”, choć UE stałaby się wówczas na świecie liderem jeśli chodzi o humanitarne traktowanie zwierząt, mogłoby to oznaczać także negatywne konsekwencje. Chodzi o zakłócenie planów Brukseli w kwestii liberalizacji handlu.

za: natemat.pl,”Politico”,Onet.pl

Leśnicy apelują: Nie zabieraj zwierząt z lasu!

ptak

Na stronie Lasów Państwowych pojawił się ważny apel leśników skierowany do wszystkich osób, które lubią wypoczywać w trakcie leśnych spacerów. Podkreślono, że w żadnym wypadku zwierząt tam spotkanych nie wolno dotykać, ani zabierać do domu. Nawet wtedy, gdy wydaje się nam, że coś im zagraża.

Pod żadnym pozorem nie zabieraj zwierząt z lasu!

W okresie wiosennym i letnim zdecydowanie częściej odwiedzamy polskie lasy. W tym okresie pojawia się w nim wiele młodych zwierząt. W maju i czerwcu na świat przychodzą chociażby młode lisy czy sarny. Niektóre osoby nie zdając sobie z konsekwencji swoich działań, potrafią zwierzakom poważnie zaszkodzić.

Wciąż dochodzi do sytuacji, gdy chcąc pomóc napotkanemu w zaroślach cielakowi lub koźlęciu, wyrządza mu największą krzywdę

– czytamy na stronie Lasów Państwowych.

Podkreślono, że każdy z gatunków ma swoje sposoby na to, aby chronić swoje potomstwo. Chociażby mała sarna, którą spotkamy w trawie, niekoniecznie została porzucona przez swoich rodziców. Najczęściej jego matka jest w pobliżu. Leśnicy podkreślają, że potrafi ona w razie zagrożenia skierować uwagę na siebie, aby chronić potomostwo.

Co więcej, celowo przebywa ono w pobliżu matki jak najmniej, aby potencjalny drapieżnik nie mógł wyczuć zapachu sarny. Młode koźlęta same nie wydzielają go prawie wcale. Ponadto jeśli maluchów jest więcej, sarna nie zostawia ich wszystkich razem, aby dywersyfikować potencjalne zagrożenie.

Zwierząt nie należy też dotykać. To może być dla nich wyrok

Lasy Państwowe podkreślają, że zabranie małego zwierzęcia z lasu często oznacza dla niego przegraną walkę o życie. Dodano:

Jest zbyt małe, to zbyt duży stres, a jeśli nie trafi w odpowiednie miejsce – to niewłaściwa opieka. Odkładanie ich na miejsce jest równoznaczne z wyrokiem śmierci – ludzki zapach jest tak samo mocny jak zapach dorosłych osobników, a to równa się zaproszeniem dla drapieżników.

Tutaj: https://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/aktualnosci/nie-zabierajmy-mlodych-zwierzat-z-lasu-2013-apeluja-lesnicy znajduje się lista ośrodków rehabilitacyjnych, do których można się zgłosić, jeśli widzimy, że zwierzęciu dzieje się krzywda. Sami jednak nie podejmujmy żadnej decyzji, zostawmy to specjalistom.

za: lasy.gov.pl

Pijany sprawca kolizji w Poznaniu zatrzymany. Wytropił go policyjny pies

Owczarek niemiecki 1

Policyjny pies patrolowo-tropiący o imieniu Mol wytropił i doprowadził funkcjonariuszy do sprawcy zdarzenia drogowego. Jak się później okazało 22-latek nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu, a w momencie zajścia był pod wpływem alkoholu i środków odurzających. Całe wydarzenie miało miejsce kilka dni temu

Do kolizji doszło w godzinach porannych na ulicy Beskidzkiej. Kierowca citroena uderzył w drzewo, a następnie wysiadł z samochodu i zbiegł z miejsca. Sierż. sztab. Marta Mróz z poznańskiej policji szczegółowo przestawia jak wyglądały poszukiwania sprawcy:

„Na miejsce został wezwany również technik kryminalistyki, który wykonał oględziny samochodu oraz policjant z Ogniwa Przewodników Psów Służbowych z Wydziału Sztab Policji z psem służbowym +Molem+. Po rozpoznaniu miejsca zdarzenia, czworonóg od razu podjął trop. Nie odrywając nosa od ziemi poprowadził funkcjonariusza kilkaset metrów ulicą Wierchową, a następnie ulicą Karpacką”.

Sierż. Mróz następnie dodała, że czworonóg w pewnym momencie zatrzymał się i kroczył wokół budynku mieszkalnego. Tym zachowaniem zwierzę naprowadziło do mieszkania 22-latka, który otworzył drzwi funkcjonariuszom i przyznał się do winy.

Jak wykazały dane, zatrzymany mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Ponadto w trakcie incydentu był pijany i znajdował się pod wpływem środków odurzających. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.

Warszawa: Na Pałacu Kultury wykluły się sokoły wędrowne!

sokolwedrowny

Niezwykłe wydarzenie miało miejsce na 45. piętrze pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Jak informuje serwis tustolica.pl, w gnieździe na jednym z najwyższych budynków Warszawy wykluły się cztery pisklęta sokoła wędrownego.

Płci ptaków jeszcze nie znamy

Obecnie nie jest jeszcze znana płeć wszystkich ptaków. Tego dowiemy się dopiero, gdy zostaną one zaobrączkowane.

Jak informuje wspomniany portal, pierwsze z jaj znaleziono 16 marca, kolejne 19, 22 i 24 dnia tego miesiąca. Wszystkie pisklęta wykluły się między 23 a 29 kwietnia tego roku.

PKiN poinformował, że ptaki otrzymają dwie obrączki. Jedna z nich informować będzie o tym, gdzie się narodziły. Jak czytamy na stronie serwisu, przypadnie im obrączka żółta (ptaki narodzone w mieście). Czerwona oznacza góry, zielona z kolei – las.

Poinformowano również, że szczęśliwi rodzice to parka Franek i Giga. Wcześniej w tym miejscu mieszkały Wars i Sawa. W 2015 roku jednak padły, miały 19 i 20 lat.

Serwis podaje, że w każdą sobotę u stóp Pałacu Kultury i Nauki spotkać można „FalcoFanów”, którzy podglądają ptaki przez lunetę i opowiadają turystom o życiu tych zwierząt.

Już nie tak liczny jak kiedyś

Sokół wędrowny jest drapieżnym z rodziny sokołowatych, który bytuje w Europie oraz na pozostałych kontynentach poza Antarktydą. Dziś już nie jest tak liczny jak kilkadziesiąt lat temu.

W Polsce i Europie był niegdyś rozpowszechnionym ptakiem lęgowym. W latach 50’ i 60-tych nastąpił jednak drastyczny spadek jego liczebności. Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest skażenie środowiska biocydami. Szacuje się, że obecnie w Europie znajduje się około 700 par lęgowych.

Ptaki te żywią się przede wszystkimi innymi ptakami wielkości gołębia, które łapią w locie. Ofiarę atakują spadając na nią lotem nurkowym z prędkością od 300 do nawet 350 kilometrów na godzinę.

za: tustolica.pl,Wikipedia

Źródło zdjęcia: Wikipedia (Renata Mascareñas) CC BY-SA 3.0