Norwerski mors arktyczny stał się lokalnym celebrytą. Nagrania z momentów, w których mors Wally wdrapuje się na pontony czy jachty podają sobie internauci na całym świecie. Do Wielkiej Brytanii mors Wally miał dotrzeć na kawałku góry lodowej, który oderwał się przy Spitsbergenie.
Mors Wally daje się we znaki właścicielom jachtów
Wally to imię, jakie morsowi arktycznemu nadały lokalne media. Dla właścicieli jachtów u wybrzeży Wielkiej Brytanii jest jednak „terrorystą”. Zwierzę zatapia okręty, a nagrania z nim pojawiły się chociażby na antenie BBC czy Sky News. Robią też furorę w sieci. Do śmiechu nie jest jednak właścicielom luksusowych okrętów.
Jak przypomina na łamach „Dagbladet” Adudun Rikardsen, który jest biologiem morskim z uniwersytetu w Tromsoe, mors arktyczny może ważyć nawet 1500 kilogramów. Jego kły są z kolei zdolne do kruszenia lodu o grubości 20 centymetrów. Uważa on, że mors Wally musi ważyć co najmniej tonę.
Mors Wally demoluje łodzie
W sieci pojawiło się sporoo nagrań, na których wspomniany mors gra główną rolę. Do tej pory zdołał już zatopić niejeden jacht, motorówkę czy łódź pontonową. Eksperci przekonują, że robi to niechcący.
Cytowany już ekspert dodaje, że mors traktuje łodzie jako kry. Wdrapuje się na nie po to, aby móc odpocząć. Przewracając się z boku na bok, niechcący niszczy ich wyposażenie i w końcu zatapia. Dziurawi też materiał, z którego są wykonane. Dzieje się to, gdy próbuje się podeprzeć swoimi ostrymi kłami.