Wyłączanie światła, kiedy nie jest nam potrzebne ma zbawienny wpływ nie tylko na środowisko, ale jak się okazuje może przysłużyć się populacji lasówek złotawych i drozdów. Taką teorię potwierdzają naukowcy z Muzeum Terenowego w Chicago.
Uczeni swoje spostrzeżenia opierają na statystykach, które przedstawiają, że śmiertelność migrujących lasówek złotawych i drozdów spadła w momencie gdy światła w wysokich budynkach były wyłączone. W nocy, kiedy połowa okien była zaciemniona odnotowano 11 razy mniej zderzeń ptaków podczas migracji wiosennej i 6 razy w czasie migracji jesiennej. O rezultatach badań mówi Benjamin Van Doren z Cornell Lab of Ornithology:
„Nasze badania dostarczają najlepszych dowodów na to, że światła budynków przyciągają migrujące ptaki, często doprowadzając do zderzeń z oknami, a w efekcie śmierci. Te spostrzeżenia były możliwe tylko dzięki ponad 40-letniej pracy”.
Populacja ptaków w Ameryce Północnej spadła o ponad 30%
Dane są alarmujące. Wylicza się, że w ciągu ostatnich 50 lat populacja ptaków w Ameryce Północnej spadła aż o 1/3. Ponadto szacuje się, że w samych Stanach Zjednoczonych w wyniku zderzeń z budynkami co roku ginie od 365 milionów do nawet 988 milionów ptaków. Dodatkowo ptakom zagrażają takie czynniki jak: niekorzystne warunki pogodowe i zanieczyszczenia powietrza.
Przedstawione okoliczności potwierdza opracowany przez badaczy model statystyczny. W analizach uwzględniono następujące uwarunkowania jak: warunki pogodowe, pory roku, migracje poszczególnych gatunków ptaków oraz liczba okien oświetlonych w McCormick Place.
To właśnie oświetlenie przyczyniło się do największej śmiertelności wśród ptaków. W celu ich ratowania władze w Chicago w 1995 roku wprowadziły program Lights Out Chicago, który ma zachęcić właścicieli i zarządców wysokich budynków do wyłączania lub przyciemniania świateł.
Ornitolodzy podkreślają, że ta prosta czynność może uratować wiele ptaków. Szczególnie w okresie kilku dni tzw. wysokiego ryzyka wiosną oraz jesienią, kiedy całe gromady migrują.