Skandaliczny incydent z udziałem turystów miał miejsce w rezerwacie przyrody „Mewia Łacha”. Mężczyzna i kobieta weszli do ogrodzonego siedliska ptaków, gdzie wstęp jest zakazany. Młody ohar nie przeżył spotkania z ludźmi.
Mewia Łacha: Turyści zignorowali zakaz
Zachowanie turystów udało się uchwycić kamerom. Na nagraniu udostępnionym w internecie widać, jak ignorują oni zakaz i przechodzą przez bramę z napisem:
ZAKAZ WSTĘPU!!! Siedliska ptaków.
Widać też, jak mężczyzna i kobieta zadowoleni urządzają sobie sesję zdjęciową przy koszu nagniazdowym sieweczki obrożnej. Informujący o incydencie profil „Chronimy Naturę na Wybrzeżu – Grupa Badawcza Ptaków Wodnych <<Kuling>>” na Facebooku poinformował, że obecnie znajdują się tam również pisklęta.
Mewia Łacha: Ptak nie przeżył spotkania z ludźmi
Samo zignorowanie zakazu to jednak nie wszystko. Turyści podczas spaceru wzięli na ręce młodego ohara, z którym również robili sobie zdjęcie, przy kolejnej tablicy informującej o zakazie wstępu. Finał okazał się dla ptaka tragiczny, o czym informuje „Kuling”:
Szok i niedowierzanie. Widać, że ptak był w złej formie, ponieważ nie miał siły uciekać. Wczoraj niestety został znaleziony już martwy.
Jak czytamy dalej, nagranie i zdjęcia zostały zrobione z drugiej strony Wisły i nie udało się szybko zareagować. Policja wodna przybyła dopiero po około 50 minutach.
Autorzy wpisu proszą o informację od osób, które wiedzą, kto postanowił wybrać się na spacer na Mewią Łachę.
Za: Facebook
Źródło zdjęcia: zrzut ekranu z filmu opublikowanego przez https://www.facebook.com/ChronimyNature/videos/234725134944367/