Zwierzęta mówią ludzkim głosem tylko w noc poprzedzającą Boże Narodzenie. To fakt powszechnie znany we wszystkich polskich domach. Dowiedz się, skąd wzięło się to wierzenie.
Polska tradycja ludowa jest pełna fascynujących legend i podań. Należy do nich właśnie ta, która donosi o tym, że zwierzęta w wigilię mówią ludzkim głosem. Czy wiesz, jakie zdanie na jej temat ma Kościół? Przeczytaj nasz artykuł i dowiedz się, skąd wzięło się to przekonanie. A jeśli zastanawiasz się, czy w wigilię wypada pić alkohol, zajrzyj także na: https://mojedrinki.pl/czy-w-wigilie-mozna-pic-alkohol.
Czy w wigilię zwierzęta mówią ludzkim głosem?
Zgodnie z wierzeniami ludowymi, w wigilijną noc można usłyszeć zwierzęta gospodarskie i ptaki, przemawiające ludzkim głosem, czyli używające zrozumiałych dla nas słów. Jest to jedna z tych historii, których oczywiście nie bierzemy na poważnie, które jednak prawdopodobnie nieodwracalnie zapisały się wśród naszych świątecznych tradycji.
Wynika ona z obecnego w tradycji ludowej przekonania o tym, że o północy, kiedy na świat przychodzi Jezus Chrystus, dzieją się cuda. Należą do nich zwierzaki, które mówią ludzkim głosem w wigilię, ale również kwiaty, otwierające pod śniegiem pąki i kwitnący magiczny kwiat paproci. Mają również wówczas ożywać kamienie, a woda w strumieniach nabierać leczniczych właściwości. Inna legenda głosi, że w wigilię przez ciała zwierząt przemawiają dusze zmarłych, by za ich pomocą komunikować się z naszym światem.
Czy ludzie mogą podsłuchiwać swoje zwierzęta?
Warto jednak pamiętać, że głos zwierząt nie jest przeznaczony dla naszych uszu i nie warto podsłuchiwać, co pupile mają do powiedzenia. Wedle tych samych podań, jeśli uda nam się podsłuchać, o czym krowy czy konie rozprawiają w stajniach i oborach, raczej nie skończy się to dla nas dobrze. Możemy na przykład przedwcześnie poznać datę swojej śmierci.
Jak zachowują się ludzie w stosunku do zwierząt w wigilię?
Wierzenie to przełożyło się na zachowanie ludzi wobec zwierząt gospodarskich w tę szczególną noc. Przede wszystkim mowa tutaj o tradycji, zgodnie z którą każdego roku w noc przed Bożym Narodzeniem dzielimy się opłatkiem nie tylko z najbliższymi, ale również właśnie z bydłem i trzodą. Pochodzi ona z XVI wieku i kultywowana jest na różne sposoby: według jednych to opłatek właśnie pozwala przemówić, według innych jest podziękowaniem za ich ciężką pracę. Czasem pojawiają się opinie, że w ten sposób wyraża się gest prośby do kury o więcej jaj czy krowy o więcej mleka. A chociaż w szopce, w której narodził się Jezus, psów ani kotów nie było, to jednak bardzo często dajemy opłatek również naszym pupilom mieszkającym z nami w pod jednym dachem.
Czy opłatek jest bezpieczny dla zwierząt?
Decydując się na kontynuowanie tej wielowiecznej tradycji, możemy się zastanawiać, czy dzielenie się opłatkiem ze zwierzakami domowymi jest dla nich zdrowe. Na całe szczęście, w nim samym nie ma niczego, co mogłoby zaszkodzić ani naszym pupilom, ani zwierzętom gospodarskim. Opłatek składa się wyłącznie z białej mąki i wody, nie zawiera ulepszaczy, soli ani żadnych innych składników.
Legenda w oczach Kościoła
Oczywiście, warto pamiętać, że przekonanie o tym, że w święta Bożego Narodzenia zwierzęta mówią ludzkim głosem, wywodzi się z religijności ludowej, a więc gdzieś z pogranicza wiary chrześcijańskiej a różnego rodzaju wierzeń magicznych, które pobrzmiewają wciąż w naszej kulturze, jako pozostałości wiary praprzodków.
Wiesz już, z jakich powodów powstało przekonanie o tym, że w wigilię w czasie pasterki zwierzęta mówią ludzkim głosem. Legenda ta pokreśla niepowtarzalność i magię świąt. Chociaż Jezus narodził się w stajence, a ze Świętą Rodziną nieodłącznie kojarzy nam się osiołek, większą rolę zwierzętom gospodarskim przypisuje dopiero ludowość. To według takich właśnie przekonań to zwierzęta przekazały Dobrą Nowinę, to według nich potrafią mówić w każdą noc wigilijną i to według nich absolutnie nie wolno ich wówczas podsłuchiwać.