Kawa kopi luwak jest niezwykle ceniona przez koneserów może nie ze względu na smak, który trudno opisać jednym słowem, lecz głównie dzięki temu, że jest produkowana w niewielkich ilościach. Powstaje bowiem dzięki łakomstwu łaskuna palmowego. Zwierzak w swoich jelitach przetwarza bowiem owoce kawowca, a produkty jego przemiany materii uchodzą za rarytas. Kilogram palonej kopi luwak może kosztować nawet blisko 2000 zł.
Łaskuny – co to za zwierzęta?
Łaskun palmowy, nazywany też luwakiem, to niewielki ssak należący do rodziny wiwerowatych. Zamieszkuje południowo-wschodnią Azję – przede wszystkim Indonezję, Filipiny, Wietnam czy niektóre obszary w Chinach. Zwierzę prowadzi nocny tryb życia, na wolności zamieszkuje przede wszystkim lasy, a do siedzib ludzkich przyciąga tego ssaka jego wielki przysmak, jakim są owoce kawowca. To dzięki tej słabości łaskuna powstaje kawa kopi luwak. Warto przy tym zaznaczyć, że wspomniane owoce nie stanowią one podstawowego pożywienia zwierząt. Dieta luwaków składa się z niewielkich gryzoni, owadów oraz zielonych części roślin.
Jak wyglądają łaskuny?
Mieszkańcom naszej części świata trudno sobie wyobrazić wygląd łaskuna. Mimo że w krajach azjatyckich gatunek jest bardzo rozpowszechniony, w Polsce nie tak łatwo znaleźć zwierzę, z którym można by go było porównać. Pojawiają się opinie, że luwak może nieco przypominać kunę, również będącą niewielkim drapieżnikiem. Jak więc wygląda to zwierzę? Do jego cech charakterystycznych należy:
- niewielka waga – maksymalnie 5 kilogramów;
- długość ciała sięgająca 70 centymetrów;
- ma szare futro z ciemnymi cętkami na bokach, łopatkach i udach;
- łapy i stopy mają ciemniejszy odcień;
- puszysty, długi ogon o długości dochodzącej do 65 centymetrów.
Łaskuny mogą wyglądać na słodkie, puszyste zwierzątka, które większość swojego czasu spędzają na drzewach, zajmują się polowaniem i zdobywaniem swoich ulubionych przysmaków. Właśnie tę ostatnią słabość do owoców kawowca wykorzystują ludzie zajmujący się produkcją kawy na masową skalę.
Łaskun palmowy a kawa. Jak zwierzęta wybierają ziarna?
Mimo że łaskun jest zwierzęciem wszystkożernym, to wybierane przez niego owoce kawowca są jego prawdziwym przysmakiem. Z tego względu nie zadowala się „byle czym”! W wyselekcjonowaniu najlepszych kąsków pomaga jego znakomicie rozwinięty węch. Dzięki wrażliwemu powonieniu luwak wręcz bezbłędnie odnajduje najbardziej dojrzałe owoce i zjada je ze smakiem.
W przewodzie pokarmowym zwierzęcia trawiony jest jedynie ich miąższ, natomiast ziarno zostaje wydalone z odchodami. Podczas tego procesu usuwane są też toksyny oraz posmak goryczy. Cały cykl zajmuje około 11 godzin. Mimo że owoce kawowca nie stanowią podstawy jego diety, w ciągu doby jeden luwak może zjeść nawet kilogram. Wraz z kałem pozbywa się około 50 ziaren, które należy znaleźć, oczyścić i wysuszyć. Kolejnym etapem jest ich wypalenie – właśnie tak powstaje słynna kawa.
Los łaskunów palmowych na farmach
Kiedy plantatorzy odkryli, jakie właściwości mają ziarna, które przeszły przez układ pokarmowy łaskuna, zdecydowali, że zamiast przeczesywać okolicę w poszukiwaniu jego odchodów, schwytają to dzikie zwierzę. Z tego powodu luwaki trafiły do klatek, gdzie są przetrzymywane w bardzo trudnych warunkach. W skrajnych przypadkach przebywają na drucianych podłogach, przez co cały czas czują ból. To nie jedyne męczarnie, na jakie skazane są zwierzęta – wiele z nich otrzymuje tylko wodę i owoce kawowca, by wyprodukowały jak najwięcej ziaren. To jednak wpływa na ich zdrowie (są dosłownie zatruwane kofeiną) oraz samopoczucie. Często wpadają w depresję lub stają się agresywne.
Ekolodzy wiele razy zwracali uwagę na cierpienie łaskunów przebywających na nielegalnych fermach. Jednak kawa tworzona z ich udziałem nie jest produkowana na masową skalę, więc trudno nagłośnić problem. Nie zmienia to faktu, że nadal jest na nią zapotrzebowanie, przez co zwierzęta nie są traktowane etycznie. Każdego roku produkuje się kilkadziesiąt ton kawy kopi luwaka – najwięcej pochodzi z ferm zlokalizowanych w Indonezji. Taki sposób pozyskiwania ziaren praktykuje się między innymi na Filipinach i w Wietnamie.
Trzeba oczywiście zaznaczyć, że nie każdy producent obchodzi się ze zwierzętami okrutnie, i zamyka luwaki w klatkach. Niektórzy zbierają ziarna od zwierząt, które żyją na wolności. To jednak wpływa na ich cenę, która jeszcze bardziej wzrasta.