Nie ma na świecie drugiego takiego zwierzaka jak koń. Jest masywny i majestatyczny, a z drugiej strony – delikatny. Nawiązuje z człowiekiem bardzo silną więź, dlatego też jest świetnym towarzyszem i przyjacielem. Stanowi nieodzowną pomoc w prowadzeniu gospodarstwa oraz świetną atrakcję dla osób prowadzących agroturystykę. Ile kosztuje koń i jaki jest koszt jego utrzymania? Sprawdź!

Ile kosztuje koń? Od czego zależy cena konia?

Miłośnicy tych zwierząt zdają sobie sprawę, że cena konia zależna jest od wielu czynników. O tym, ile kosztuje koń, decydują:

  • umaszczenie;
  • wiek;
  • płeć;
  • rasa;
  • przodkowie i linie, z których wywodzi się zwierzę;
  • temperament;
  • dotychczasowe sukcesy;
  • ogólny wygląd;
  • przeznaczenie. 
koń

Wszystkim znane konie z Janowa Podlaskiego sprzedawane były za zawrotne kwoty na licytacjach. Zabiegali o nie najbogatsi i najbardziej znani ludzie ze świata biznesu i kultury, jak choćby muzycy The Rolling Stones. 

W polskiej stadninie prowadzona była najsłynniejsza hodowla linii arabskich. Ile kosztuje koń z takiego miejsca? Ceny przekraczały niejednokrotnie 100 000 zł. To jednak konie, które sporadycznie trafiały na zawody, raczej służyły do rekreacyjnej jazdy.

Koń do jazdy – cena

Cena konia do jazdy jest znacznie niższa niż pełnokrwistych koni arabskich. Przeważnie za takie zwierzę trzeba zapłacić od 5 000 zł do około 20 000 zł. Zależy to od jego wieku, temperamentu i poziomu wyszkolenia. Młode konie są nieco tańsze niż te kilkuletnie, które są już ułożone. Osoby niedoświadczone w treningu oraz przystosowaniu konia do jazdy zdecydowanie powinny skupić się na tych drugich.

A ile kosztuje koń, który przeznaczony jest do sportu? Tutaj ceny są już nieco wyższe. Mowa o zwierzętach, które biorą udział w zawodach oraz gonitwach. Wyróżnia je zwykle niepokorny temperament, ale dobrze prowadzone szybko nawiązują kontakt ze swoim opiekunem. Tu warto mieć na uwadze, że konie – podobnie jak psy czy koty – najlepiej czują się w obecności kogoś, kto codziennie ich dogląda.

Utrzymanie konia – na czym ono polega?

Jeśli przeraża cię myśl o tym, ile kosztuje koń, zastanów się, czy stać cię na jego utrzymanie. Miłośników jazdy konnej jest wielu, ale niestety nie każdy ma możliwość trzymania konia przy własnym domu. Z tego też powodu w Polsce jest wiele stajni, w których swojego wierzchowca można zostawić i zlecić stałą opiekę nad nim. Polega ona nie tylko na regularnym karmieniu, ale także czyszczeniu oraz zapewnieniu odpowiedniej dawki ruchu.

Choć może to się wydawać męczące, konie uwielbiają ruch. Codzienne przejażdżki są dla nich relaksem, dlatego też nie można kupić wierzchowca tylko i wyłącznie z przeznaczeniem do stajni. Mowa tu oczywiście o zdrowych koniach. W przypadku adopcji charytatywnej chorych osobników sytuacja wygląda nieco inaczej.

Ile kosztuje utrzymanie konia?

To, ile kosztuje utrzymanie konia, zależne jest tak naprawdę od warunków. Osoby, które dysponują własnym gospodarstwem, nie muszą martwić się o stodołę, w której przebywać będzie koń, ani o pożywienie. Konie to roślinożercy, dlatego przez większość roku mogą po prostu wypasać się na łące. Co jednak, jeśli nie posiadasz własnej stajni?

koń

Od czasu do czasu warto zapewnić im smakołyki, do których zalicza się marchewka czy suchy chleb. Konie uwielbiają także jabłka i cukier. Należy jednak uważać przy ich podawaniu, gdyż może to prowadzić nie tylko do uszkodzenia zębów, ale także problemów gastrycznych. Ile kosztuje koń pod kątem podstawowego wyżywienia? Około 200 zł miesięcznie – to przede wszystkim cena za niezłej jakości siano.

Nie każdy ma jednak dostęp do własnego terenu. Ile kosztuje miesięczne utrzymanie konia w wynajmowanej stajni? Koszt miesięczny wynosi od 400 do nawet 2 000 zł. W tym wypadku opłata pokrywa:

  • wyżywienie konia;
  • czyszczenie boksów;
  • pielęgnację zwierzęcia;
  • wyprowadzanie konia, które zapewnia mu codzienną dawkę ruchu.

Ostateczny koszt waha się też w zależności od:

  • lokalizacji stajni;
  • wielkości boksu;
  • opcji współdzielenia przestrzeni z innym koniem;
  • liczby koni od jego opiekuna;
  • dodatkowych aktywności.

Dodatkowe wydatki po zakupie konia

Utrzymanie własnego konia to jednak nie tylko odpowiednie lokum oraz wyżywienie. To zwierzęta, które wymagają stałej opieki weterynaryjnej, w tym szczepień. Ich koszt wynosi około 100 zł. Ważne jest odrobaczanie, związane z opłatą w wysokości ok. 50 zł. My będziemy potrzebować także sprzętu jeździeckiego, który przecież nie jest tani.

Wydatki na kowala i ubezpieczenie

Wreszcie dochodzi struganie kopyt, a tu cena waha się od 50 do 150 zł za kopyto. Na szczęście nie jest to zabieg, który wykonuje się często, jednakże należy go wliczyć w koszt utrzymania. Wielu właścicieli decyduje się także na ubezpieczenie konia. Cena w tym wypadku zależna jest od kwoty, którą chcesz uzyskać w przypadku choroby zwierzaka czy jego śmierci.

koń

Szkolenie konia

Jeśli wiesz, ile kosztuje koń, i zdecydujesz się na młodszego osobnika, pamiętaj, że musisz go wyszkolić. W przypadku młodych koni szkolenie może kosztować nawet kilka tysięcy złotych. 

Podsumowanie – ile kosztuje koń?

Decydując się na trzymanie konia w stajni, musisz liczyć się z miesięcznym kosztem wynoszącym około 1000 zł. Oczywiście, ostateczna kwota zależna jest od miejsca, jakie wybierzesz. Dużo mniej wydasz, mając zwierzaka we własnym gospodarstwie, ale potrzebne są do tego odpowiednie warunki. Okazuje się więc, że to, ile kosztuje koń, to tylko początek wydatków. Konie towarzyszą ludziom od wieków. Ich majestatyczność uwieczniona na obrazach stanowi dekorację najznamienitszych salonów na świecie. Posiadanie tego zwierzaka na własność może być dość kosztowne, dlatego też jest wiele stajni, które oferują nie tylko lokum dla zwierzaka, lecz przede wszystkim odpowiednią opiekę. Zarówno to, ile kosztuje koń, jak i, ile trzeba zapłacić za jego utrzymanie, stanowi duże kwoty. Zanim zdecydujesz się na zwierzę, sprawdź, czy cię na nie stać.

Archiwum: listopad 2021
Photo of author

Mariusz Michalski

Miłośnik zwierząt. Właściciel kota brytyjskiego długowłosego o imieniu Dyzio. Tak właściwie, to ja u niego mieszkam, a nie on u mnie. Ale wiecie już jak to jest z kotami... :)