Śmierć ukochanego zwierzęcia to dla wielu osób bardzo trudne doświadczenie. Koncepcją, która pomaga przejść przez proces żałoby, jest idea tęczowego mostu. W jej myśl zwierzaki, które odeszły z tego świata, przechodzą przez tęczowy most do krainy, w której czekają na swojego ukochanego człowieka. Jak łatwo się domyślić, taka wizja ma wielu zwolenników. Nie zabrakło jednak osób, które podchodzą do niej bardzo krytycznie. Dowiedz się więcej o tej koncepcji!
Tęczowy most – co to takiego?
Czym jest słynny tęczowy most? Mamy tu do czynienia z metaforą przejścia zmarłego zwierzęcia do innego, lepszego świata. Za owym mostem jest kraina szczęścia. Bezkresne łąki i wzgórza oraz mnóstwo dobrego jedzenia. Nie ma bólu, trosk i okrucieństwa ze strony człowieka.
Kraina za tęczowym mostem nie jest utożsamiania z niebem. Przejście przez niego nie jest ostatecznym pożegnaniem. Jest to raczej bezpieczne miejsce, w którym zwierzaki oczekują na swoich opiekunów i dopiero po ich śmierci razem przechodzą przez most do nieba.
Skąd wzięła się koncepcja tęczowego mostu?
Idea tęczowego mostu zaczęła funkcjonować szeroko przede wszystkim w internecie. Nie ma pełnej zgody co do jej źródła. Niektórzy szukają korzeni tej legendy w mitologii nordyckiej. Most stworzony z tęczy miał tam łączyć świat ludzi ze światem bogów – Midgardem.
Bardziej prawdopodobnym źródłem jest jednak wiersz „The Rainbow Bridge” opublikowany w internecie w 1993 roku. Choć jego autor do dzisiaj pozostaje nieznany, poemat szybko został przetłumaczony na bardzo wiele języków. To w nim zawarto wszystkie najważniejsze założenia legendy tęczowego mostu.
Gdzie idą psy po śmierci? Tęczowy most w książkach
Tematyka zwierząt, które odeszły za tęczowy most od lat inspiruje twórców. Publikacje książkowe związane z tym tematem to między innymi:
- „Legend of Rainbow Bridge” – William N. Britton (1994);
- „The Rainbow Bridge” – Paul C. Bahm (1998);
- „Tęczowy most. Opowieści czworonożnych przyjaciół z nieba” – Kristy Robinett (2021).
Ta ostatnia publikacja, jak możesz się domyślić, została wydana także po polsku. Zyskuje coraz więcej czytelników przede wszystkim wśród osób, które są blisko związane ze zwierzęcymi członkami swoich rodzin.
Czy wszystkie zwierzęta odchodzą za tęczowy most?
Koncepcja tęczowego mostu ma wielu zwolenników na całym świecie. Przekonanie o tym, że ukochany pupil czeka na nas na wiecznie zielonych łąkach przynosi ulgę w żałobie. Czasami pojawiają się jednak głosy krytyczne. Czy za tęczowym mostem mogą znaleźć się wszystkie zwierzęta? Co z tymi bezdomnymi, samotnymi lub takimi, które lądują na ludzkich talerzach jako pożywienie?
Czy w omawianej legendzie znajdują się odpowiedzi na to pytanie? Poniekąd tak. Zakłada się, że zwierzęta, które nie miały swojego człowieka, po śmierci idą prosto do nieba. Łąki za tęczowym mostem są natomiast swoistą poczekalnią dla tych zwierząt, które nie chcą odejść na zawsze bez swojego ludzkiego towarzysza.
Nie jetem w stanie sobie poradzić z odejściem mojego kochanego psinki miał 18 lat walczyłam o nie do do końca ale stało się odzedł ból pozostał
Mam to samo dokaldnien 16 lutego żegnałem się z moim przyjacielem członkiem naszej rodziny miał 5,5 roku.Decyzje jaka musieliśmy pdjac była teunda a dzisiaj mysle i nie daje sobie rady z tym wszystkim.Mysli i co można byl zrobić czy mogło być inaczej nie daje sobie bitum rady tak bardzo tęsknię za Harrisem.Nie wiem jak będzie dalej ale na ta chwile jest bardzo ciężko.
Gini, moje życie, moja śmierć. Była i zniknęła. Jak mam bez niej żyć. Moja radość życia, moje dzień dobry, moje dobranoc, moje kocham Cię. Odeszła, nie ma jej, gdzie jest?
Przepraszam za błędy ale od śmierci mojego kochanego psiaka nie daje rady z niczym
😔😔😔
Dziś za Tęczowy most odfrunął mój Czubek Mamy a właściwie mieliśmy 8 różnego gatunku ptaków no i właśnie! Dlaczego mój? Miałam go tylko jednego Bardzo mi smutno Już nie zobaczę jego czubiastego łebka
Ja mam to samo.Dziś mijają cztery tygodnie,gdy musieliśmy uśpić naszego Trufelka.Mimo upływu czasu nic mi nie pomaga.Nie ma dnia by łzy nie lały się strumieniami.Gdy okazało się,że okrutne raczysko nam Go zabierze szyscy mówili,by obić jak najwięcej zdjęć na pamiątkę.Dziś,gdy patrzę na nie i zdaję sobie sprawę,że Go nie ma to ryczę jak bóbr.Straszne.Dziesięć lat razem i takie tragiczne odejście.Nie potrafię sobie z tym poradzić…
witam tu wszystkich pogronzonych odejsciem swych zwierzaczkow ktorych kochaliscie callym sercem, tak jak i ja, dnia 12, sierpien godz 11, 15 2023 roku odeszla moja Celta bo tak miala na imie, sunia ktora byla ze mna 14 lat, adoiptowalam ja jak miala 9 miesiecy, pamietam kazda chwile z nia dzien tydzien latta ktore nam za szybko mijaly, to yl moj skarb moje zycie moj oddech moje szczescie, ktore tylko krecilo sie w kolo niej, kazde zakupy krecily sie nie dla mnie tylko dla niej, musze to kupic to to i tamto nigdy nie myslalam o sobie o swych potrzebach ja bylam na koncu, kazda chwila z nia to raj na ziemi, teraz kiedy przegrala walke z mocznikiem i nerkami kazano mi podjac drastyczna decyzje, o calkowitym uspaniu jej , to bylo straszne,,,,,,,,, okropne,,,,,,, nie wiem z kad w zielam tyle sil zeby sie na to zdobyc zeby nie cierpiala, zeby odeszla sama, ona nie chciala , boze trzymalam ja ona patrzala mi w oczy z ktorych lecialy lzy trzesla sie cala ja ja tulilam i mowilam jej slowa ktore slyszala ode mnie przez te 14 lat a miedzy czasie lekarz robil to boze to bylo straszne, nie radze z tym widze caly czas ten obraz czuje jej lek strach jak drzy, jezu zastanawiam sie co by bylo jak bym nie zgodzila sie jej pomuc odejsc, a moze byla szansa jeszcze gdzies , nie wiem wiem jedno ze kazda zecz miejsce w ktorych kochala byc przypomina mi wszystko, ja nie radze se z tym, nie umie normalnie funkcjonowac, zyc oddychac, szukam jej wszedzie wolam, czuje sie jak ym byla morderczynia , kochalam ja calym mym sercem a dalam zaic jezu , nie mam sily ani checi do niczego, to byl pies inteligentny kochany radiosny nie zastapiuony jedyny moja celtenka moja labladoliczka mami cureczka tak do niej mowilam, moje cale zycie, zmienilo sie ez niej jest pustka smutek lek strach. i zal do siebie,