Dla większości ludzi, łapa psa kojarzy się głównie ze słodkimi poduszeczkami. Ale to nie wszystko! Psie łapy umożliwiają tym zwierzętom łatwe poruszanie się i zdrowy ruch. Wyglądają uroczo, ale są silne i bez problemu utrzymują ciężar ciała zwierzęcia. Są mocne, ale jednocześnie delikatne i podatne na uszkodzenia. Dlatego trzeba poświęcić im szczególną uwagę i dokładnie o nie dbać.

Łapa psa – budowa

Budowa łapy psa umożliwia utrzymanie całego ciała w odpowiedniej postawie i pozwala wykonywać różne skomplikowane ruchy. Poszczególnych kości i mięśnie tworzą wręcz idealny mechanizm. Przednie i tylne łapy psa nieco różnią się od siebie. Oba zestawy mają oczywiście opuszki i pazury. Ich konstrukcja i funkcja wygląda następująco:

  • opuszki – gruba warstwa łysej skóry na spodzie łapy psa. To właśnie ta część ciała ma bezpośredni kontakt z podłożem, po którym chodzi pies. Musi być więc silna, mocna i odporna na uszkodzenia. Ciąży na niej duża odpowiedzialność za zdrowie i równowagę zwierzęcia. Ze względu na swoją funkcję, jest dość delikatna i podatna na urazy. Zdarzają jej się stany zapalne, pęknięcia i poparzenia;
  • pazury – nie są wcale podobne do kocich. Nie mogą dowolnie chować się i wysuwać. Przez taką konstrukcję często same się ścierają podczas kontaktu z podłożem. Tępią je asfalt, chodnik, kamienie i piasek. Jeśli spacery nie wystarczają, aby spiłować psie pazurki do pożądanej długości, musisz robić to samodzielnie. Przydadzą ci się do tego specjalne obcinaczki. Ten prosty zabieg jest całkowicie bezbolesny i szybki, lecz niektóre psy mogą się przy nim stresować. Postępuj więc delikatnie, lecz stanowczo, aby nie wzmagać negatywnych uczuć.

Przednia łapa psa – budowa

Przednia łapa psa różni się od tylnej przede wszystkim obecnością piątego palca. Znajdziesz go wyżej niż resztę opuszków. Nie dotyka on ziemi. Po co więc właściwie psy go potrzebują? W końcu nie jest on całkiem bez znaczenia. Ten dodatkowy palec jest bardzo przydatny, gdy zwierzę chce coś przytrzymać – czyli na przykład podczas jedzenia, zabawy lub żucia gryzaka. Z tyłu przedniej łapy znajdziesz też dodatkowy opuszek nadgarstkowy.

Przednie łapy psa nie są w żaden sposób połączone ze szkieletem kostnym. Nogi przymocowane są do łopatek. Te z kolei wiszą na mięśniach i ścięgnach, które łączą je ze strukturą kręgosłupa i żeber. Frontowa łapa psa zbudowana jest z kilku elementów:

  • łopatki;
  • kości ramiennej;
  • kości łokciowej;
  • kości promieniowej;
  • kości nadgarstka;
  • kości śródręcza,;
  • kości palców;
  • trzeszczki.

Tylna łapa psa – budowa

Tylne łapy psa również mają dodatkowy opuszek – lecz nie nadgarstkowy, tylko śródstopowy. U niektórych osobników możesz też zauważyć obecność tzw. wilczego pazura. Jest to pozostałość ewolucyjna po dawnych przodkach. Wilczy pazur może występować w pojedynkę lub w połączeniu z palcem. Nie ma on właściwie żadnej praktycznej funkcji; z czasem prawdopodobnie całkiem zaniknie. Badacze i naukowcy twierdzą, że w przeszłości mógł to być dodatkowy palec używany do zapewnienia lepszej równowagi.

Czy konieczne jest usuwanie tego pazura? Niektórzy weterynarze to zalecają, inni odradzają. Jeśli ten dodatek w niczym twojemu psu nie przeszkadza – może pozostać na ciele. U niektórych psów rasowych jest to wręcz pożądany atut.

Aby tylne łapy psa działały prawidłowo, musi być zachowana odpowiednia proporcja pomiędzy długością zadu, kości udowej i podudzia. Wszystkie poniższe elementy muszą ze sobą współgrać:

  • kość miednicza;
  • kość udowa;
  • kość piszczelowa;
  • kość strzałkowa;
  • kość stępu;
  • kości śródstopia;
  • kości palców stopy;
  • trzeszczki;
  • rzepka.

Ślad psiej łapy na ubraniach – jak się ich pozbyć?

Psie łapy są bez wątpienia urocze i przydatne – ciężko jednak o tym pamiętać, gdy brudne i zabłocone pozostawiają plam na meblach, ubraniach i podłodze. Jak uniknąć tego brudu lub szybko się go pozbyć? Najprostszym sposobem jest zakładanie pupilowi psich butów lub skarpetek, które należy ściągnąć po przyjściu do domu. Niestety, psy lubią mieć ich na sobie. Alternatywnym i bardziej czasochłonnym rozwiązaniem jest po prostu każdorazowe mycie lub wycieranie łap po spacerze.

Niestety, nie ma prostego obejścia tego problemu. Jeśli szkoda się już wydarzyła i ślad psiej łapy został odbity na tkaninie lub innym materiale – potrzebne ci będą środki do jego usunięcia. W przypadku zwykłego błota często wystarczy odczekać, aż zastygnie. Potem z łatwością się wykruszy. 

Do śmierdzących i uporczywych plam będziesz prawdopodobnie potrzebować specjalnych środków chemicznych. Musisz jednak na nie uważać – ich pozostałości mogą drażnić delikatne psie łapy. Warto wypróbować naturalne środki do czyszczenia, takie jak chociażby soda, ocet lub zwykła para wodna czy też gorąca woda.

Łapy psa zimą – czy potrzebują specjalnej ochrony?

Łapy psa zimą są szczególnie narażone na uszkodzenia. Niesprzyjające warunki atmosferyczne powodują częste podrażnienia, pękania i po prostu marznięcie. Uciążliwie niska temperatura to tutaj nie jedyny problem. Gdy na drogach leżą śnieg i lód, nie da się też uniknąć piasku i soli, którymi posypywane są chodniki. Działają one bardzo drażniąco na delikatne psie łapki.

Wielu właścicieli psów nic sobie z tego nie robi. Buciki lub skarpeteczki zdają im się być zbędną, nienaturalną ozdobą. W niektórych przypadkach mogą być one jednak przydatne. Łapy psa zimą narażone są na różne nieprzyjemności, a taka warstwa ochronna może zapobiec wielu problemom. Jeśli twój psiak odczuwa dyskomfort podczas zimowych spacerów – być może czas zainwestować w takie akcesoria?

Jak troszczyć się o psie łapy?

Jak rozpoznać, że twój pies czuje ból lub dyskomfort związany z łapami? Pierwszym sygnałem alarmowym jest nienaturalne poruszanie się. Łapa psa może być podrażniona, gdy zwierzak zaczyna kuleć i nie pozwala jej dotknąć. Może na ciebie warczeć i piszczeć przy próbach chodzenia. Zauważysz też, że pies namiętnie wylizuje jedno miejsce po powrocie ze spaceru. W bardziej zaawansowanych przypadkach pojawia się też krew, a nawet ropa. Delikatne psie łapy mogą zostać uszkodzone zarówno przez sól i niskie temperatury, jak i rozgrzany beton podczas lata.

Jednym z lepszych sposobów na ochronę psich łap jest właśnie zainwestowanie w odpowiednie buciki lub skarpetki. W ten sposób całkowicie unikniesz kontaktu opuszek z podłożem. Jeśli to rozwiązanie się u ciebie nie sprawdza, możesz spróbować czegoś innego:

  • po powrocie ze spaceru przemywaj łapy psa letnią wodą. W zimie unikaj wysokiej temperatury wody, aby uniknąć szoku termicznego. W lecie letnia woda też dobrze się sprawdzi – tu również ważne jest, żeby różnica temperatur nie była zbyt skrajna;
  • nakładaj na opuszki psich łap specjalne preparaty ochronne. W sklepach zoologicznych znajdziesz różne wazeliny, olejki aloesowe i inne produkty. Ich zadaniem jest przede wszystkim łagodzenie powstałych podrażnień. Niektóre działają też prewencyjnie. Zanim zdecydujesz się na kupno takiego środka, skonsultuj się z weterynarzem. Musi być to produkt, który nie zaszkodzi twojemu psu ani nie wywoła u niego alergii. 

Nigdy nie ignoruj niepokojących sygnałów. Łapa psa jest podatna na podrażnienia i łatwo na niej o stan zapalny, który może doprowadzić do poważniejszej choroby. Bądź szczególnie czujny, jeśli chodzi o obecność ciał obcych w psich opuszkach. Wbite szkło lub inny ostry przedmiot mogą spowodować poważne zakażenie. Ważne, aby ranę obejrzał lekarz – mogą być konieczne leki przeciwbólowe lub antybiotyk.
Łapa psa to skomplikowana konstrukcja, która stanowi podstawę i oparcie dla całego ciała. Gdy cierpi – odbija się to na zdrowiu i samopoczuciu zwierzaka. Delikatne psie łapy często wymagają specjalnej troski. Uważnie obserwuj swojego psa, aby odpowiednio zareagować w momencie dyskomfortu. Nawet drobne otarcia i uszkodzenia łap mogą prowadzić do stanów zapalnych i poważniejszych chorób kończyn. Dlatego tak ważna jest twoja szybka i adekwatna interwencja. Jeśli zainteresujesz się psim zdrowiem, zwierzak odwdzięczy ci się swoim dozgonnym zaufaniem i szczęściem.

Archiwum: czerwiec 2021
Photo of author

Mariusz Michalski

Miłośnik zwierząt. Właściciel kota brytyjskiego długowłosego o imieniu Dyzio. Tak właściwie, to ja u niego mieszkam, a nie on u mnie. Ale wiecie już jak to jest z kotami... :)