Warzywa dla psa – jakie warzywa mogą jeść nasze pupile?

warzywa dla psa

Podstawą diety psów jest mięso. W przeciwieństwie do kotów potrzebują one jednak konkretnej dawki węglowodanów. O ile w codziennym psim jadłospisie warto unikać wypełniaczy, takich jak ryż, kukurydza, czy inne zboża, o tyle obecność warzyw i owoców jest w nim bardzo ważna. Z poniższego artykułu dowiesz się, jakie warzywa dla psa są warte podawania.

Warzywa dla psa – jakie jest ich miejsce w jadłospisie?

Na początku warto zaznaczyć, że warzywa w diecie psa nie są elementem obowiązkowym. Niektóre zwierzaki ich nie lubią i nie akceptują. Jeżeli są to psy zdrowe – nie ma problemu. Warzywa dla psa są ważnym elementem diety ciężarnych suk, psów sportowych oraz tych z chorobami nerek, wątroby, czy tarczycy. W pozostałych przypadkach ich obecność w codziennych posiłkach można traktować wariantywnie.

Warzywa mogą stanowić około 15% diety psa. Ich obecność pokrywa podaż witamin i minerałów oraz błonnika. Ten ostatni reguluje i wspomaga pracę korzystnych bakterii w jelicie grubym.

Jakie warzywa mogą znaleźć się w psiej diecie?

Oto spis tych warzyw dla psa, które warto dodać do jego jadłospisu.

Marchew

Marchewki to chyba najpopularniejsze warzywa dla psa. Zawarty w nich beta-karoten chroni organizm psa przed wolnymi rodnikami. Marchew jest także bardzo ważna dla jelit. Dostarcza błonnik, przez co reguluje pracę układu pokarmowego. Najlepiej podawać ją gotowaną – w całości, pokrojoną w kostkę – lub startą na tarce. Jeżeli pies akceptuje taką formę, może otrzymać marchewkę również w formie surowej. Może okazać się ciekawym przysmakiem.

Burak

Na liście warzyw dla psa powinien znaleźć się także burak. Ta popularna roślina zawiera cenny dla psa kwas foliowy oraz betanina, która jest silnym przeciwutleniaczem. Buraka możesz serwować psu krojonego w plasterki albo startego na tarce po jego wcześniejszym ugotowaniu. Trzeba jednak pamiętać, że burak może nie być dobrą propozycja dla psów otyłych oraz tych, które mają problemy z układem moczowym. Zawiera bowiem dosyć dużo kwasów szczawianowych.

Dynia

Nieco mniej popularnym warzywem dla psa jest dynia. Warto jednak włączyć ją do diety czworonoga, ponieważ świetnie reguluje pracę jelit, jednocześnie zapobiegając biegunkom. Podobnie jak marchewka zawiera beta-karoten, a dodatkowo jest bogata w inne składniki odżywcze – witaminy z grupy B oraz kwas foliowy i żelazo. Dynię możesz serwować psu po obróbce termicznej w postaci puree, pokrojoną w plastry, gotowaną lub pieczoną.

Seler

Korzeń selera oraz jego nać mają działanie moczopędne. Dlatego właśnie są polecany psom cierpiącym na różnego rodzaju problemy z układem moczowym. To jednak nie wszystko. Roślina jest bogata także w liczne witaminy – nie tylko te z grupy B, ale także C, D i K. Korzeń selera najlepiej podać psu w formie gotowanej. Pałeczki selera naciowego mogą być zjedzone na surowo.

Cukinia

Cukinia, podobnie jak ogórek, składa się przede wszystkim z wody. Jest niskokaloryczna, dlatego może z powodzeniem znaleźć się w diecie psa, który zmaga się z nadwagą. Najlepiej serwować ją na surowo albo podsmażaną bez tłuszczu i przypraw na patelni. Ważne jest to, aby cukinię podawać psu razem ze skórką, ponieważ to właśnie w niej kryją się wszystkie najważniejsze substancje odżywcze.

Pietruszka

Korzeń pietruszki jest niskokaloryczny i ma właściwości moczopędne. Jeżeli twój pies nie ma problemów z nerkami, możesz raz na jakiś czas włączyć tę roślinę do jego diety. Jest ona dobrym źródłem witamin C i A, a także fosforu i magnezu. Gotowane warzywo podawaj zwierzakowi raz na jakiś czas.

Brokuł

Brokuły są bardzo popularnym elementem domowych posiłków dla psa. Nic dziwnego, są bogatym źródłem błonnika i wielu witamin. Pamiętaj jednak, że mogą być powodem bardzo poważnych wzdęć, dlatego ich ilość w diecie warto dozować rozsądnie.

Pomidor

Wśród odpowiednich warzyw dla psa znajdują się pomidory, jednak wyłącznie te dojrzałe i bez szypułek. Te ostatnie zawierają solaninę, która jest szkodliwa dla układu pokarmowego. W pomidorach znajdziesz dużo cennego dla serca potasu oraz wiele dobrych dla zdrowia witamin. Raz na jakiś czas można włączyć je do diety zwierzaka.

Owoce i warzywa, których pies nie może jeść

Nie wszystkie warzywa i owoce będą odpowiednie dla psa. Niektóre z nich mogą być nie tylko niezdrowe, ale wręcz trujące. Pod żadnym pozorem nie podawaj swojemu psu:

  • czosnku,
  • cebuli,
  • szczypiorku,
  • pora.
  • ostrej papryki,
  • cytrusów,
  • winogron i rodzynek.

Należy także unikać warzyw dla psa, które zawierają dużą ilość szczawianów. W dłuższej perspektywie mogą one doprowadzić do problemów z układem moczowym. Wśród nich znajdują się przede wszystkim:

  • szczaw,
  • szpinak,
  • rabarbar.

Pies nie powinien także zjadać większości roślin strączkowych i warzyw kapustnych, które mogą powodować wzdęcia. Unikaj także roślin, które mogą spowodować wymioty i utrudniają trawienie. Są to między innymi rzodkiewki czy bakłażany.

Warzywa dla psa – podsumowanie

Warzywa dla psa nie są koniecznym składnikiem diety. Warto jednak w niewielkich ilościach włączyć je do posiłków swojego czworonoga, jeśli je gotowany pokarm. Są bardzo cennym źródłem błonnika, który reguluje pracę jelit. Zapobiega gromadzeniu się złogów kałowych i wspomaga pracę całego układu trawiennego. Ważne są także zawarte w produktach roślinnych witaminy. Pamiętaj jednak, aby ilość warzyw nie przekraczała 15% całej diety. Jeżeli twój pies je wyłącznie posiłki domowe, warto wzmocnić je suplementami.

Jak nauczyć psa sikać na matę? Sprawdzone sposoby

dog ga2cd29014 1280

Jednym z rozwiązań stosowanych szczególnie w przypadku szczeniąt jest sikanie na matę higieniczną. Jest to dobre przygotowanie do załatwiania swoich potrzeb na zewnątrz, jednak wymaga cierpliwości oraz odpowiedniego postępowania. Sprawdźmy więc jak nauczyć psa sikać na matę.

Na wstępie dziękujemy portalowi Rozpieszczony.pl za przygotowanie materiału do publikacji. Zatem zapraszamy do lektury!

Dlaczego mata higieniczna dla szczeniaka?

Wielu początkujących właścicieli psów zastanawia się, czy korzystanie z mat higienicznych jest konieczne. Doświadczeni opiekunowie dowodzą jednak, że jest to najlepsze z dostępnych rozwiązań. Przede wszystkim szczenięta nie mają jeszcze wszystkich obowiązkowych szczepień, przez co wychodzenie na zewnątrz mogłoby być dla nich zwyczajnie niebezpieczne. To jednak nie wszystko. Małe pieski nie kontrolują swoich potrzeb fizjologicznych tak dobrze jak dorosłe zwierzęta, przez co oddają mocz bardzo często nawet od kilku do kilkunastu razy na dobę. Wychodzenie na tak dużą liczbę spacerów w większości przypadków nie jest możliwe. Mata doskonale sprawdza się więc jako rozwiązanie przejściowe, które pozwoli nam uniknąć problemu ze sprzątaniem czy usuwaniem nieprzyjemnego zapachu. 

Czym sugerować się podczas wyboru maty dla szczeniaka?

Oferta mat dla szczeniąt jest naprawdę szeroka i różnorodna. Możemy postawić na zwykłe podkłady higieniczne lub specjalne maty toaletowe. Na jakie z nich warto postawić? Jest to kwestia indywidualna. Maty toaletowe lepiej pochłaniają nieprzyjemne zapachy, przez co nie musimy usuwać ich od razu gdy zwierzę się załatwi. Doskonale sprawdzą się więc w przypadku gdy wychodzimy na kilka godzin np. do pracy. Ich minusem jest jednak dość wysoki koszt. Zwykłe podkłady higieniczne są znacznie tańsze a przy tym równie dobrze chłoną wilgoć, dzięki czemu chronią podłogi przed zabrudzeniem. Muszą być jednak częściej zmieniane. Dobrze sprawdzą się więc w przypadku bardzo młodych szczeniaków, które dopiero uczą się sikać na matę.
Ważne jest również odpowiednie ułożenie maty w mieszkaniu. Powinny znajdować się w miejscach łatwo dostępnych dla szczeniaka, które nie są np. zamykane w ciągu dnia lub w nocy. Gdy rozpoczynamy naukę czystości mat powinno być kilka tak, by piesek miał do nich niedaleko. Dobrym pomysłem jest rozłożenie mat w każdym pomieszczeniu oraz w pobliżu legowiska psa. Co ważne, nie powinny znajdować się blisko misek z jedzeniem. Z czasem ograniczamy liczbę mat aż do jednej, która jest najczęściej i najchętniej wybierana przez zwierzę. 

Jak nauczyć psa załatwiania się na matę?

Nauka sikania na matę to proces, który wymaga od nas uważności i cierpliwości. Przede wszystkim musimy zadbać o to, by przebywanie na macie kojarzyło się szczeniakowi z pozytywnymi bodźcami. W jaki sposób to zrobić? To bardzo proste. Na początku każde oczekiwane przez nas zachowanie psa, a więc w tym przypadku załatwienie się na macie nagradzamy przysmakiem. Dzięki temu szczeniak szybko zrozumie, że warto załatwiać się w tym właśnie miejscu.
Mimo to, może mieć jednak problem z dotarciem na matę na czas. Zwieracze psów nie są u szczeniąt całkowicie rozwinięte co utrudnia ich kontrolę i piesek załatwia się praktycznie od razu gdy poczuje taką potrzebę. Dlatego też drugim krokiem, o którym musimy pamiętać jest obserwowanie swojego zwierzęcia. Większość opiekunów szybko uczy się rozpoznawać sygnały, które wskazują na to, że pies chce się załatwić. Gdy nauczymy się je odczytywać i zauważymy, że pies szuka sobie “miejsca” – zawołajmy go na matę. Możemy również przenieść zwierzaka. Pamiętajmy również o tym, że maty higieniczne powinny mieć stałe miejsce w domu, tak aby zwierzę wiedziało dokąd ma się udać, gdy nadejdzie taka potrzeba. 

Czego nie wolno robić?

Wiemy już co robić by nauczyć psa sikania na matę. Warto jednak mieć świadomość, że inne nasze zachowania mogą sprawić, że cały wysiłek pójdzie na marne. Przede wszystkim warto uzbroić się w cierpliwość i mieć świadomość, że zwierzę jest w stanie w pełni kontrolować swoje zwieracze dopiero po osiągnięciu 6 miesięcy życia. Wpadki mogą więc się zdarzać. W takich sytuacjach absolutnie nie należy krzyczeć na psa lub karać go fizycznie. To sprawi, że zwierzę zacznie się nas bać i stanie się przyczyną kolejnych problemów w przyszłości. Nie zbliżamy też psiego nosa do odchodów i nie starajmy się mu “wytłumaczyć” przynosząc szczeniaka w miejsce, w którym się załatwił. Pies nie zrozumie o co nam chodzi a stonowany ton w czasie tłumaczeń może nawet sprawić, że uzna, że jego zachowanie zasłużyło na nagrodę, jaką jest uwaga opiekuna. 

Podsumowując, nauka załatwiania swoich potrzeb na macie jest dla młodego zwierzęcia sporym wyzwaniem. Dlatego też konieczna jest cierpliwość i zachowanie spokoju. Możesz mieć pewność, że po zastosowaniu naszych sprawdzonych metod twój pies szybko zacznie załatwiać się tam, gdzie należy.

Gołąb domowy – potomek prehistorycznego gołębia skalnego

gołąb domowy

Gołąb domowy pochodzi od dzikiego gołębia skalnego, który został udomowiony w epoce kamienia łupanego. Pierwsze opisy ich chowu pochodzą natomiast z czasów rzymskich. W dalszej części artykułu przybliżymy jego etymologię, przypadłości, które mogą mu doskwierać oraz od czego zacząć hodowle. Zapoznasz się również z najpopularniejszymi rasami ozdobnych gołębi domowych.

Gołębie domowe – kiedy zaczęto je hodować?

Pomimo długiej historii gołębi niewiele wiemy na temat ich początkowego udomowienia. Nie ustalono, jak i kiedy dokładnie stały się częścią inwentarza. Badania sugerują, że udomowienie dzikiego gołębia skalnego miało miejsce 8000 lat p.n.e., a pisemne doniesienia potwierdzają, że gołębie domowe hodowano zarówno w Mezopotamii, jak i w Egipcie. Odkryto wiele tabliczek z pismem klinowym oraz hieroglifów, potwierdzających udomowienie tych ptaków ponad 5000 lat temu. Pierwsze dokładne opisy hodowli pochodzą dopiero z czasów rzymskich.

Charakterystyka gatunku gołębia domowego

Ptaki te charakteryzuje ogromna zmienność cech. Często krzyżują się ze sobą, co doprowadziło do wykształcenia się blisko 200 ras. Co ciekawe, zdziczałe gołębie domowe rozmnażające się bez kontroli człowieka, upodabniają się do swojego przodka – gołębia skalnego. Kilka cech łączy jednak cały podgatunek. Samica składa po dwa jaja trzy do pięciu razy w sezonie, a pisklęta wykluwają się po około 17 dniach. Oboje rodzice zarówno wysiadują, jak i karmią pisklęta, które po czterech miesiącach osiągają dojrzałość płciową.

Rasy gołębi – najciekawsze okazy w hodowli

Pierwszy udokumentowany opis chowu tych ptaków pozostawili po sobie Rzymianie. W tamtych czasach były one wykorzystywane w dwóch celach. Hodowane były na mięso oraz jako posłańcy. Gołębie pocztowe wykorzystywano do przenoszenia wiadomości, najczęściej podczas wojny. Używano ich w tej roli do czasów nowożytnych. Obecnie gołębiarze hodują również ptaki wystawowe. W przedwojennej Polsce praktycznie każde województwo mogło się szczycić własną rasą. Niestety wiele z odmian już nie istnieje, a niektóre próbuje się odtworzyć. Omówimy teraz kilka ciekawych ras gołębi domowych.

Rysie polskie

Ryś polski to jedna z najstarszych ras gołębia hodowanego w Polsce. Znana była prawdopodobnie już w XVIII wieku. Tę odmianę hodowano głównie na mięso. To prawdziwy olbrzym wśród swojego gatunku jego waga dochodzi do 1 kg. Rasa cechuje się czerwoną barwą oczu oraz obwódką zlewającą się z kolorem upierzenia. Najbardziej pożądanymi odmianami są niebieskie łuskowate i niebieskie z białymi pasami. Co ciekawe, w Europejskiej Federacji zarejestrowane są jako rasa niemiecka. W czasie drugiej wojny światowej zakazywano ich hodowli, w obawie przed wykorzystywaniem ptaków w roli posłańców.

Brodawczak

Wśród odmian gołębi możemy wyróżnić także te ozdobne. Jednym z ich przedstawicieli jest Brodawczak polski. Ptak ten został wyhodowany na początku XX wieku przez Polaków, ale duży wkład w powstanie rasy wnieśli również gołębiarze z okolic Lwowa. Cechuje się bardzo obfitym i przylegającym upierzeniem. Pióra mają najczęściej jednolity kolor biały, czarny, czerwony, niebieski z pasami lub żółty. Na dolnej szczęce powinny obowiązkowo znajdować się trzy brodawki, stąd też nazwa ptaka.

Tippler angielski

Gołąb domowy, pocztowy rasy Tippler angielski charakteryzuje się średniej wielkości ciałem i krępą budową. Cechuje go żywy temperament, ale spokojne usposobienie. Długość jego ciała wynosi 0,29–0,36 m, szyja jest krótka, lecz bardzo silna. Ptak robi wrażenie potężnego, ponieważ posiada nieco uniesioną, szeroką pierś. Nogi ma krótkie, ale bardzo mocne nieporośnięte piórami zakończone są czarnymi pazurkami. Jak nazwa wskazuje odmiana ta, została wyhodowana w Anglii, jednak nie jest w pełni dopracowana. Zdarzają się różne wady wyglądu, które jednak dyskwalifikują gołębia z różnych imprez i zawodów.

Garłacz norwicki

Nazwę rasy zawdzięcza się miastu, w którego okolicach został wyhodowany. Uważany jest za najstarszą rasę angielskich gołębi, ale też za najpiękniejszą. Nie jest tak potężny, jak Garłacz angielski, ale wyróżnia się perfekcyjnymi proporcjami ciała. Co ciekawe, wszystkie garłacze klaszczą skrzydłami podczas lotu. Ptaki są łagodne i towarzyskie, a ich hodowla nie przysparza wielu problemów. Zaliczają się do odmian ozdobnych.

Pawik

Swoją nazwę zawdzięcza nietypowemu ogonowi, który nieustannie jest rozłożony w wachlarz jak u pawia. Co ciekawe badania wskazują, że ta rasa ozdobna jest jedną z najstarszych. Wśród wykopalisk na terenach starożytnej Asyrii znaleziono posążek bogini trzymającej na ramieniu gołębia domowego z rozłożonym wachlarzowato ogonem pochodzący z okresu 2000 roku p.n.e. W Europie Północnej rasa znana była już w 1600 roku. Ptaki tej odmiany zobaczyć można najczęściej w białym kolorze.

Turkoty

To specyficzna grupa gołębi domowych, często mylona z pospolicie występującymi miejskimi. Różnią się jednak wydawanym przez siebie przerywanym, rytmicznym dźwiękiem przypominającym bębnienie. Często też posiadają ozdoby piór i ogona świadczące o ich szlachetnym pochodzeniu. Na szczególną uwagę zasługuje Turkot bucharski, który jest największy, a na czole posiada obfity czub zwany czasem różą, oraz koronę na karku. Cechuje się również ozdobnymi łapciami oraz sępimi piórami.

Perukarz

Rasa przywieziona została do Europy przez holenderskich żeglarzy z Indii już około 1550 roku i szybko rozprzestrzeniła się w środkowej i południowej części kontynentu. Gołąb jest średniej wielkości, cechuje się dumną wyprostowaną postawą. Jednak to, co go wyróżnia to imponująca długość piór oraz postawione upierzenie wokół szyi. Swoją urodą przypomina bardziej egzotyczne ptaki niż typowego gołębia domowego.

Mewka polska

Czasem zwana mewką lwowską lub dominikanem i jest to kolejny gołąb domowy rasy ozdobnej wyhodowanej w Polsce. Podczas drugiej wojny światowej masowo odstrzeliwano mewki w celach konsumpcyjnych, co prawie doprowadziło do ich wyginięcia. Cechuje się niewielką wagą całkowitą do 180 g. Ma małą główkę z czubkiem i piórami w kształcie koronki. Najczęściej występujące jest białe upierzenie z czarnymi lub czerwonymi plamami na skrzydłach. Gołębie są bardzo opiekuńcze, lecz specyficznie ukształtowany dziób utrudnia dostarczanie pokarmu pisklętom, które jeszcze nie wyfrunęły z gniazd.

Gołębie pocztowe – rola posłańców, w której świetnie się odnajdują

Pierwsze informacje o wykorzystywaniu gołębi jako posłańców, pochodzą z czasów rzymskich. Przez wieki wykorzystywano ich zdolności w odnajdywaniu kierunków do przekazywania wiadomości. Zwierzęta te najczęściej wykonują lot w jednym kierunku, to znaczy wracają do swojego gołębnika. Nie do końca wiadomo, w jaki sposób odnajdują właściwą drogę, ale wiele badań wykazało, że to nie przypadek. Jedna z hipotez mówi, że posiadają zaawansowaną orientację magnetyczną. Rola wzroku została wyeliminowana, ponieważ ta grupa ptaków, wraca swoich gniazd nawet w całkowitej ciemności.

Lista najpopularniejszych ras gołębi pocztowych

  • Agaran;
  • Barwnogłówka poznańska;
  • Sokół gdański;
  • Gołąb krótkodzioby polski;
  • Krymka białostocka;
  • Orlik polski;
  • Roller orientalny;
  • Timisoarski srokacz;
  • Tippler angielski;
  • Wywrotek smoleński.

Hodowla gołębi domowych – co musisz o niej wiedzieć?

W hodowli gołębi domowych istnieje kilka kierunków:

  • mięsne;
  • pocztowe;
  • ozdobne.

W dzisiejszych czasach odmiany pocztowe hoduje się hobbystycznie lub z myślą o różnych zawodach i turniejach, osiągają najwyższe ceny na rynku. Jeśli planujesz założyć hodowlę, to pamiętaj, żeby kupować młode tylko u sprawdzonego hodowcy. Nowe osobniki należy odrobaczyć, zaszczepić i regularnie powtarzać działania profilaktyczne. Koniecznie powinieneś dbać o higienę w gołębniku i unikać kontaktu z obcymi ptakami. Mogą one roznosić choroby i zarazki.

Należy również zadbać o odpowiedni i zbilansowany pokarm dla Twoich podopiecznych, ale przede wszystkim zapewnić im ochronę przed drapieżnikami. Wolierę lub gołębnik powinieneś zbudować tak, aby gołębie chronione były w nocy przed kunami a w dzień przed ptakami drapieżnymi na przykład jastrzębiami. Musisz również zadbać o ruch dla swoich podopiecznych. Idealnie sprawdzi się w tym specjalny latawiec, który imituje drapieżniki i motywuje zwierzęta do lotu. To rozpowszechniony w hodowli amatorskiej sposób, pozwalający zachować ptakom formę przez cały rok.

Choroby roznoszone przez dzikie ptaki i pasożyty

Jeśli planujesz rozpocząć hodowlę gołębi domowych, musisz zabezpieczyć je przed kontaktem z innymi ptakami. Roznoszą one wiele niebezpiecznych dla zdrowia i życia chorób. Salmonelloza jest wysoce zakaźnym schorzeniem, które dziesiątkuje całe stada. Obrzeżek to pasożyt wywołujący śmiertelną i nieuleczalną chorobę. Uniknąć jej możesz, zachowując higienę w ptasich pomieszczeniach. Zlikwiduj wszelkie szczeliny, w których mógłby się zagnieździć obrzeżek, a jeśli już się pojawił, niezbędna może okazać się dezynsekcja.

Paramyksowiroza to silnie zakaźna choroba atakująca najczęściej młode i starsze ptaki. Rozprzestrzenia się poprzez zanieczyszczenie pokarmu, wody lub kontakt z innymi chorymi. Najbardziej narażone na nią są gołębie pocztowe, gdyż mogą mieć one kontakt z dzikim ptactwem. Poziom wiedzy i możliwości medycyny są aktualnie na tyle duże, że większość chorób udaje się wyleczyć lub skutecznie im zapobiegać. Najważniejsza jest szybka reakcja dlatego, jeśli zaobserwujesz niepokojące objawy, natychmiast udaj się po pomoc do specjalisty.

Gołąb domowy – pożywienie w hodowli i naturze

Dzikie gołębie jedzą praktycznie wszystko. Dokarmianie chlebem nie jest wskazane, mimo że każdy osobnik tego gatunku się na niego skusi. W naturze żywią się drobnymi owadami jak mrówki czy glizdy. Uwielbiają także nasiona, owoce, jagody oraz warzywa. Gołąb domowy hodowlany powinien mieć dobrze dobraną i zbilansowaną karmę. Taką na rynku znajdziesz bez najmniejszego trudu. Zawiera ona najczęściej ziarna zbóż i roślin, nasiona roślin oleistych i mieszankę w postaci śruty z dodatkiem soli mineralnych, witamin oraz antybiotyków.

Gołąb domowy – fakty o których nie miałeś pojęcia

Gołębie pocztowe mogą rozwijać prędkość do 100 km/h, w czasie wojny wykorzystywano je do przenoszenia informacji. Wiele z nich zostało odznaczonych brytyjskim medalem Dickina. Kąt widzenia gołębia to pełne 360 stopni. Tworzą monogamiczne pary na całe życie. Posiadają 37 tysięcy kubków smakowych i zjedzą praktycznie wszystko. Występują na całym świecie i dosłownie w każdym jego zakątku organizowane są olimpiady i turnieje z ich udziałem. Potrafią wrócić do swojego gniazda czy gołębnika nawet z drugiego końca globu. Encyklopedie zawierają mnóstwo ciekawych wpisów poświęconych tym ptakom.

Zobacz, czym dokarmiać dziko żyjące ptaki

Utarło się, że najlepszym pożywieniem dla gołębi czy kaczek dziko żyjących w miastach, jest chleb. Nic bardziej mylnego. To jedynie tak zwany zapychacz, który powoduje spadek formy i obniżenie odporności ptactwa. Tylko częściowo zaspokaja głód, nie dostarczając niezbędnych składników odżywczych. Najlepszym pożywieniem są ziarna zbóż oraz nasiona roślin motylkowatych. Całe szczęście w coraz większej ilości miast Polski stawiane są automaty z karmą, warto z nich korzystać, jeśli nie masz dostępu do odpowiedniej karmy.

Gołąb domowy to znany i popularny ptak, hodowany często dla przyjemności. Należy jednak pamiętać, że on także wymaga odpowiedniej pielęgnacji i opieki. Jeśli planujesz założyć hodowlę, sprawdź najważniejsze informacje!

Ropomacicze u psa – przyczyny i objawy ropnego zapalenia macicy u suk

ropomacicze u psa

Wczesne wykrycie ropomacicza u psa pozwala zwiększyć szansę na wyleczenie i przeżycie zwierzęcia. Dlatego niezwykle ważne jest poznanie pierwszych symptomów choroby i szybkie zgłoszenie się do weterynarza. Oczywiście tak samo, jak w przypadku innych schorzeń, o wiele lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Sprawdź, jak to zrobić.

Czym jest ropomacicze u psa?

ropomacicze u psa - czym jest

Ropomacicze u psa to powszechna nazwa schorzenia znanego medykom jako zespół EPC, czyli endometritis–pyometra complex. To choroba macicy występująca u niekastrowanych suk. Polega na torbielowatym rozroście gruczołów błony śluzowej macicy, któremu najczęściej towarzyszy również stan zapalny i zakażenie bakteryjne. Za proces powstawania tego schorzenia w głównej mierze odpowiedzialne jest działanie hormonów.

Fazy cyklu płciowego u suczek

Główną przyczyną ropomacicza u psa jest działanie hormonów, dlatego do zrozumienia mechanizmu powstawania rozwijającej się w macicy choroby niezbędne jest zrozumienie cyklu płciowego u psów. Wyróżniamy jego 4 fazy:

  • proestrus to czas, kiedy wargi sromowe suczki są powiększone, a z dróg rodnych wypływa krwista wydzielina. Trwa ok. 9 dni, samica w tym okresie jeszcze nie akceptuje samca;
  • estrus to faza, która wraz z fazą proestrus nazywana jest cieczką. Wargi sromowe są jeszcze mocniej powiększone, a wypływ z dróg rodnych jest znacznie bardziej rozwodniony. Ten okres również trwa ok. 9 dni, a suka akceptuje podczas niego samca;
  • diestrus to tzw. faza lutealna, podczas której ciałko żółte zaczyna wydzielać progesteron, który silnie wpływa na macicę. Poziom hormonów w organizmie suki jest bliski temu występującemu podczas ciąży. To okres, w którym może dojść do rozwinięcia się EPC, trwa od 60 do 70 dni;
  • metestrus to okres spokoju płciowego. Na ogół trwa ok. 4 miesięcy.

Przyczyny ropomacicza u suk

W fazie lutealnej macica znajduje się pod wpływem działania progesteronu wydzielanego przez ciałko żółte. Dochodzi wtedy do rozrostu błony śluzowej macicy, która po każdej cieczce produkuje więcej wydzieliny – doskonałej pożywki do rozwoju bakterii. Właśnie dlatego ropomacicze u psa rozwija się w fazie diestrus.

Co gorsza, drogi rodne suki nie są jałowe, a najczęściej znajdowana bakterią w organie psów z ropomaciczem jest E.coli – ta sama, którą znajduje się również w psim kale. Sprawę pogarsza fakt, że wielu opiekunów niekastrowanych suk podaje im antykoncepcję hormonalną. Niestety jest to kolejny czynnik, który może zwiększyć ryzyko rozwoju ropomacicza.

Postacie ropnego zapalenia macicy u suk

ropomacicze u psa - postacie

Rozróżnia się dwa rodzaje zespołu EPC. Ropomacicze otwarte to takie, w którym szyjka macicy jest otwarta, a wydzielina z macicy wypływa na zewnątrz. Zwykle ma ona charakter śluzowo-krwisty lub ropny i intensywny zapach. Ta postać choroby daje bardziej optymistyczne rokowania, ponieważ zaniepokojony ropnym wypływem z dróg rodnych opiekun zwykle zgłasza się z psem do weterynarza.

Drugim rodzajem schorzenia jest ropomacicze zamknięte, podczas którego szyjka macicy jest zamknięta, a wydzielina, zamiast wydobywać się na zewnątrz, gromadzi się wewnątrz macicy. W przypadku tej postaci choroby objawy są znacznie zaostrzone, przeważnie nie obywa się również bez powikłań. Dzieje się tak, ponieważ toksyny, nie mogąc wydostać się na zewnątrz ciała, zaczynają wchłaniać się do krwi i powodować uszkodzenie narządów wewnętrznych.

Jakie są objawy ropomacicza u psa?

Pierwsze objawy zwykle pojawiają się 410 tygodni po zakończeniu cieczki i obejmują:

  • wylizywanie okolic sromu;
  • przedłużanie się cieczki;
  • apatię;
  • brak apetytu;
  • wymioty;
  • zwiększone pragnienie;
  • częstsze oddawanie moczu.

Kiedy choroba jest zaawansowana, pojawia się również wyciek z pochwy, opuchlizna brzucha, odwodnienie oraz zapaść. Szczególnie w przypadku zamkniętej szyjki macicy nie będziemy mieli do czynienia z typowymi objawami klinicznymi. Dlatego niezwykle ważne jest, żeby w przypadku jakichkolwiek zmian w zachowaniu psa szybko udać się do weterynarza i zwiększyć szansę zwierzaka na pełny powrót do zdrowia.

Czy ciąża chroni przed ropomaciczem u psa? Które zwierzęta są najbardziej narażone?

Ropomacicze to choroba najczęściej występująca u suk niekastrowanych. Kastracja to najlepsza metoda zapobiegania zachorowaniu na zespół EPC. W końcu usunięty narząd nie może zostać zaatakowany przez infekcję. Zagrożenie zachorowaniem rośnie wraz z wiekiem, a jego ofiary zwykle mają między 6 a 8 lat, chociaż zdarzają się przypadki ropomacicza u dużo młodszych lub starszych psów. Ryzyko znacznie zwiększa także stosowanie antykoncepcji hormonalnej. Niestety ciąża nie chroni przed zachorowaniem, a sama w sobie jest stanem zagrażającym życiu suczki.

Rozpoznanie i diagnoza chorób macicy

ropomacicze u psa - rozpoznanie

Rozpoznanie ropomacicza, szczególnie kiedy nie mamy do czynienia z przypadkiem otwartej szyjki macicy, nie jest łatwym zadaniem. Lekarz weterynarii powinien zacząć od zebrania wnikliwego wywiadu. Jeśli przygotowujemy się na wizytę w gabinecie weterynarii, przypomnijmy sobie dokładnie, kiedy miała miejsce ostatnia cieczka naszej suki i od jak dawna występują objawy.

Weterynarz powinien zlecić rozszerzone badanie krwi, włączając w to morfologię i biochemię. W takim badaniu przeważnie da się zauważyć znaczne zwiększenie ilości leukocytów, podwyższenie OB, spadek czerwonych krwinek i płytek krwi, zwiększoną aktywność enzymów wątrobowych oraz podwyższenie zawartości mocznika i kreatyniny – w przypadku, gdy doszło do uszkodzenia nerek.

Badanie krwi powinno być zawsze zlecone. Jedynym odstępstwem od tej reguły jest sytuacja, w której mamy do czynienia z zaawansowaną postacią ropomacicza u psa i niezbędna jest natychmiastowa ingerencja chirurgiczna.

Badanie USG powinno być pierwszym badaniem wykonanym w przypadku podejrzenia ropomacicza. Dzięki badaniu ultrasonograficznemu można z łatwością dostrzec powiększoną macicę wypełnioną płynem. Zwykle pozwala to na ostateczne postawienie diagnozy. Innymi pomocnymi badaniami są cytologia, RTG lub waginoskopia, ale nie wykonuje się ich rutynowo.

Metody leczenia ropomacicza u psa

Leczenie ropomacicza polega na usunięciu jajników i macicy wraz z jej zawartością, czyli zabiegu kastracji. Niestety w przypadku choroby jest on o wiele bardziej ryzykowny dla suki, ponieważ w trakcie może dojść do pęknięcia macicy, a w efekcie do zapalenia otrzewnej. Dlatego przed zabiegiem należy wykonać badania laboratoryjne, które pozwolą ocenić stan ogólny pacjentki. Opieka po operacji polega na leczeniu przeciwbólowym, podawaniu antybiotyków o szerokim spektrum działania oraz leków przeciwzapalnych.

Istnieje również leczenie farmakologiczne. W głównej mierze polega ono na podawaniu preparatów mających na celu opróżnienie macicy oraz wzmocnienie błony śluzowej. Jest to rozwiązanie stosowane jedynie w przypadku suk hodowlanych. W takiej sytuacja samica powinna zostać pokryta w pierwszej cieczce po terapii i wykastrowana natychmiast po zakończeniu karmienia szczeniąt. Leczenie farmakologiczne może być stosowane jedynie doraźnie, ponieważ nie da się w ten sposób całkowicie wyleczyć ropomacicza i daje ono niemalże gwarancję nawrotu choroby w kolejnych cyklach.

Pies po usunięciu ropomacicza – jak powinna wyglądać opieka po operacji?

ropomacicze u psa - po usunięciu

Pies po każdej operacji zwykle jest zdezorientowany i rozkojarzony. Pamiętaj, że twój zwierzak powinien być całkowicie wybudzony w momencie odbierania go z kliniki weterynaryjnej. Gdy narkoza będzie przestawać działać suka może odczuwać chłód i powinno się zagwarantować jej dodatkowe źródło ciepła, na przykład koc.

Jeśli czworonóg na co dzień śpi na kanapie, łóżku lub innym legowisku na podwyższeniu, jeszcze przed powrotem z gabinetu powinniśmy zorganizować mu inne posłanie na podłodze. Skakanie chwilę po operacji brzucha może skończyć się tragicznie, dlatego na czas rekonwalescencji najlepiej spać oddzielnie lub przenieść się wraz z psem na podłogę.

Przez pierwszych 12 godzin po ingerencji chirurgicznej nie powinniśmy karmić zwierzaka, ponieważ leki podane podczas operacji wciąż mogą działać i wywoływać skutki uboczne w postaci wymiotów. Poza tym przez cały czas zdrowienia niezbędna jest dokładna obserwacja suki i szybka interwencja w razie pojawienia się niepokojących objawów.

Ropomacicze u psa – objawy i choroby, których mogłoby nie być

EPC to schorzenie, któremu możemy łatwo zapobiegać i co najważniejsze z 100% pewnością. Część osób obawia się kastracji i ryzyka związanego z podaniem znieczulenia ogólnego. To naturalne, że każdy, kto troszczy się o swojego psa, będzie mieć tego typu obawy. Jednak powinny one zostać rozwiane przez lekarza, który opiekuje się pupilem. Jeśli twój weterynarz nie mówił ci o konieczności wykonania takiej operacji u niewykastrowanej suki, zdecydowanie powinieneś szukać innego specjalisty.

Część osób twierdzi, że ciąża zapobiega wystąpieniu ropomacicza u psa. Niestety nie jest to prawda. Co więcej, to stan, który już sam w sobie jest zagrożeniem życia i zdrowia każdej suki. W dodatku, jeśli nasz zwierzak nie posiada rodowodu, jego rozmnażanie jest co najmniej wątpliwe etycznie.

Niektórzy rezygnują z kastracji na rzecz antykoncepcji hormonalnej. Niestety to również ogromny błąd. Nie dość, że nie zmniejszy ryzyka zachorowania, to dodatkowo je zwiększy. Jeśli twój weterynarz poleca tę metodę, warto rozważyć rezygnację z jego usług. Nie ma żadnych wskazań przemawiających za stosowaniem antykoncepcji hormonalnej u suk.

Jeśli nie masz funduszy na pokrycie jednorazowego kosztu kastracji, możesz skorzystać z dofinansowań rządowych lub zgłosić się do jednej z fundacji zajmujących się ochroną zwierząt. Pamiętaj, że koszt tradycyjnej kastracji jest kilkukrotnie niższy od usunięcia macicy z zaawansowanym ropomaciczem, a cierpienia psa nie sposób przeliczyć na pieniądze.

Wścieklizna u psów – śmiertelna choroba zakaźna, której można zapobiegać

wścieklizna u psów

Szczepienia przeciwko wściekliźnie są obowiązkowe dla każdego psa. Większość opiekunów traktuje je jako coś oczywistego. Z jednej strony to dobrze, ponieważ szczepionka chroni zwierzę przed zachorowaniem i przeniesieniem wirusa dalej. Z drugiej jednak świadomość tego z jak groźną chorobą mamy do czynienia jest w gruncie rzeczy dosyć ograniczona. Wścieklizna u psów i innych ssaków zawsze kończy się śmiercią a schorzenie jest groźne także dla ludzi. Jakie metody profilaktyczne pozwolą się przed nią ustrzec? Przeczytaj!

Wścieklizna u psów – co to za choroba?

Wścieklizna (łac. rabies) to groźna choroba zakaźna, która powodowana jest przez wirusa z rodziny Rhabdoviridae. Występuje niemal na całym świecie, jednak najwięcej ludzi umiera z jej powodu w Indiach. W Polsce wścieklizna u psów zdarza się relatywnie rzadko ze względu na obowiązek szczepień. Trzeba jednak pamiętać, że choroba ta może dotknąć niemal każdego ssaka.

Wścieklizna jest chorobą, która dotyka ośrodkowego układu nerwowego. Jest śmiertelna, dlatego jej profilaktyka ma ogromne znaczenie.

Jak dochodzi do zakażenia wścieklizną?

Aby doszło do zarażenia wścieklizną, krew psa (lub innego ssaka) musi zetknąć się z moczem lub śliną zakażonego osobnika. Wydalanie wirusa z moczem jest bardzo niskie, dlatego możliwość zarażenia się w ten sposób jest naprawdę niewielka. Największym zagrożeniem jest ślina.

Do zakażenia najczęściej dochodzi wskutek ugryzienia. To jednak nie jedyna możliwość. Teoretycznie wirusa możesz złapać w momencie, kiedy chory pies lub kot poliże cię po skaleczonej łydce.

Inkubacja wirusa wścieklizny u zwierząt

Po wniknięciu do organizmu wirus potrzebuje czasu na wędrówkę do tkanek docelowych. W przypadku wścieklizny jest to centralny układ nerwowy i ślinianki. W zależności od gatunku i okoliczności trwa to od kilku dni do kilku miesięcy. W przypadku wścieklizny u psów od zakażenia do wystąpienia pierwszych objawów upływa około 30 dni. Tydzień to zaś zwykle czas od pierwszych objawów do śmierci.

Objawy wścieklizny u psa

Objawy kliniczne wścieklizny różnią się w zależności od postaci choroby. Występuje ona w dwóch formach:

  • szałowej (od której choroba wzięła swoją nazwę);
  • porażennej.

Objawy szałowej wścieklizny u psa

Wścieklizna szałowa ma trzy stadia:

  • stadium zwiastunowe;
  • stadium pobudzenia;
  • stadium porażeń.

Jak przebiegają kolejne etapy?

  1. W stadium zwiastunowym pojawiają się pierwsze zmiany w wyglądzie i zachowaniu psa. Pojawia się jadłowstręt i awersja do wody. Źrenice stają się nienaturalnie rozszerzone. Może pojawić się zez i dobrze widoczna trzecia powieka.
  2. W następnej kolejności następuje stadium pobudzenia, w którym pojawiają się zachowania silnie agresywne. Charakterystyczne objawy to wówczas skłonność do atakowania ludzi i innych zwierząt, dysfonia – zwierzę wydaje nienaturalne dźwięki (jest to wiązane z deformacją mięśni krtani), dysfagia – skłonność do zjadania niejadalnych przedmiotów, a także ślinotok.
  3. W ostatnim stadium objawy pobudzenia zaczynają znikać. Pojawiają się natomiast problemy z koordynacją ruchową i drgawki. Z czasem objawy neurologiczne wścieklizny u psów pogłębiają się, a ostatecznie dochodzi do porażenia mięśni oddechowych i śmierci.

Szałowa wścieklizna u psów diagnozowana jest najczęściej objawowo. Potwierdzenie medyczne da się uzyskać wyłącznie po histopatologicznym badaniu tkanki mózgowej. Próbkę można pobrać tylko od martwego zwierzęcia.

Objawy porażennej wścieklizny u psa

W przypadku wścieklizny porażennej nie dochodzi do stadium pobudzenia, a zwierzę nie jest agresywne. Od razu pojawia się stadium porażenne, czyli dochodzi do stopniowo pogłębiających się zaburzeń neurologicznych, które prowadzą do zgonu. Wścieklizna porażenna jest o wiele trudniejsza do zdiagnozowania, szczególnie na początku. Zazwyczaj lekarz weterynarii bierze pod uwagę również inne schorzenia.

Szczepienia przeciw wściekliźnie

Wścieklizna jest chorobą śmiertelną, na którą nie ma lekarstwa. Wbrew wielu mitom chorują na nią nie tylko nietoperze czy lisy. Co roku w Polsce zdarzają się przypadki chorych zwierząt, a wirus jest niebezpieczny nie tylko dla psów i kotów, lecz także dla ludzi.

Profilaktyczne działania przeciwko wściekliźnie u psów

Na szczęście, wściekliźnie u psów można zapobiegać. Wystarczy stosować szczepienia ochronne. W Polsce odpowiednia ustawa przewiduje obowiązkowe ochronne szczepienie przeciwko wściekliźnie u psów. Dotyczy to każdego czworonoga, który przynajmniej 30 dni wcześniej ukończył trzeci miesiąc życia. Pupila trzeba doszczepiać przynajmniej raz w roku.

Chociaż na większości obszarów kraju nie jest to obowiązkowe, to na wściekliznę warto zaszczepić także kota. Dawki przypominające powtarzaj tutaj co dwa-trzy lata.

Wścieklizna u psów – podsumowanie

Wścieklizna nie jest chorobą wyłącznie dzikich zwierząt. W Polsce co roku pojawiają się nowe ogniska zakażeń. Zwalczanie chorób zakaźnych jest możliwe dzięki wyszczepieniu jak największej liczby zwierząt. Wścieklizna u psów występuje relatywnie rzadko, jednak nie wolno zapominać o zagrożeniu. Pogryzienie przez chore zwierzę może poskutkować zakażeniem także u człowieka.

Kamień nazębny u psa – poważny problem, którego nie można lekceważyć. Jak się go pozbyć?

kamień nazębny u psa

Kwestia higieny jamy ustnej to pięta achillesowa większości opiekunów czworonogów. Kamień nazębny u psa jest tak powszechny, że często uznaje się go za coś oczywistego, tymczasem zaniedbanie tej kwestii może prowadzić nie tylko do poważnych chorób jamy ustnej. Jest bowiem także źródłem zaburzeń ważnych narządów wewnętrznych. Z poniższego artykułu dowiesz się jak usunąć kamień i właściwie dbać zęby swojego pupila.

Jak powstaje kamień nazębny u psa?

W jamie ustnej psa bytują bakterie, które w kontakcie z resztkami jedzenia zmieniają się w płytkę nazębną. Jej powstawanie jest całkowicie naturalne. Jeżeli jednak płytka nie jest regularnie usuwana, pod wpływem śliny twardnieje i w konsekwencji dochodzi do powstawania kamienia nazębnego u psa. Najwięcej kamienia pojawia się zazwyczaj na tylnych zębach oraz w okolicy kłów.

Kamień odkładający się na psich zębach jest prawdziwą pożywką dla bakterii. To właśnie z tego powodu w jamie ustnej pojawiają się stany zapalne dziąseł i przyzębia. W skrajnych przypadkach może to doprowadzić do uogólnionego stanu zapalnego i wypadnięcia wszystkich zębów.

Rasy narażone na kamień nazębny

Osad i kamień na zębach mogą dotknąć każdego psa. Najbardziej narażone są starsze osobniki oraz psy małe, miniaturowe, te z syndromem brachycefalicznym oraz z krzywym zgryzem. Na kamień i choroby przyzębia dziedzicznie narażone są takie rasy, jak na przykład:

  • jamniki;
  • owczarki szkockie;
  • maltańczyki,
  • yorkshire terriery;
  • buldogi francuskie;
  • charty i whippety.

Jak rozpoznać kamień nazębny u psa?

Jak sprawdzić, czy na zębach twojego psa tworzy się kamień? Oznaki odkładania się kamienia można zobaczyć gołym okiem, dlatego przynajmniej raz w tygodniu warto przejrzeć stan jamy ustnej swojego czworonoga. Nagromadzony osad nazębny ma szary lub brązowy kolor. Pojawia się w okolicach dziąseł, a niekiedy nawet nachodzi za ich brzegi.

Kamień nazębny u psa a stan zapalny i inne objawy

Bardzo ważne są regularne przeglądy stomatologiczne u lekarza weterynarii. Na każdej wizycie proś weterynarza, aby skontrolował stan zębów i dziąseł zwierzęcia. Czasami kamień nazębny u psa gromadzi się na tylnej stronie zębów i nie jest widoczny gołym okiem.

Kiedy płytka bakteryjna nagromadza się w dużej ilości, a w psiej jamie ustnej pojawia się stan zapalny, można zaobserwować poniższe symptomy:

  • nieprzyjemny zapach z pyska;
  • zaczerwienienie dziąseł;
  • ślinotok,
  • krwawienie, opuchlizna, wypadanie zębów.

W bardzo skrajnych przypadkach ból może uniemożliwić zwierzęciu spożywanie pokarmu. W konsekwencji prowadzi to do utraty wagi i apatii.

Jakie są skutki nazębnego kamienia u psa?

Kamień nazębny u psa to nie tylko przykry zapach z pyska i nie najlepszy wygląd psich zębów. Powoduje też stany zapalne i ropnie, które z czasem sprawiają zwierzęciu coraz większy ból. Na domiar złego z każdym przełknięciem śliny do organizmu dostają się bakterie, które mogą realnie uszkadzać ważne narządy wewnętrzne. Psy z bardzo złym stanem zębów i dziąseł, który utrzymuje się latami, mogą w konsekwencji zapadać na choroby:

  • serca;
  • wątroby;
  • nerek.

Odkładanie się kamienia nazębnego jest więc bardzo niebezpieczne i powinno być jak najszybciej zahamowane.

Jak usunąć kamień nazębny u psa?

Istnieje wiele teorii na temat domowych sposobów radzenia sobie z problemem, jakim jest kamień na zębach u psa. Producenci proponują specjalne gryzaki i suche karmy, które służą do czyszczenia zębów. Niekiedy można zetknąć się także z opinią, jakoby zęby psa dało się oskrobać z kamienia paznokciem. Niestety, to nie pomoże.

Kiedy nalot i płytka nazębna zamienią się w kamień, konieczne będzie jego usunięcie, a do tego potrzebny jest przegląd dentystyczny i odpowiedni zabieg. Usuwanie kamienia nazębnego u psa odbywa się pod narkozą w gabinecie weterynaryjnym.

Profilaktyka kamienia i chorób jamy ustnej psa

Zdecydowanie lepiej zapobiegać niż leczyć. Dbanie o uzębienie psa jest tak samo ważne, jak troska o kondycję jego sierści, zdrowie czy żywienie. Nieodłącznym elementem higieny psiej jamy ustnej jest szczotkowanie. Chociaż wielu osobom może wydać się to zaskakujące, to psu również powinno się codziennie myć zęby. Do szczoteczki i pasty do zębów (koniecznie przeznaczonej dla zwierząt) warto przyzwyczajać już małe szczeniaki.

Mycie zębów to podstawa!

Tylko regularne usuwanie płytki nazębnej i osadu może powstrzymać rozwój kamienia nazębnego u psa. Istnieje mit, który mówi, że sucha karma czyści zwierzęce zęby, jednak suche chrupki nie mają mocy czyszczącej. Mokre jedzenie faktycznie bardziej osadza się na zębach. Każdy rodzaj pożywienia powinien być jednak regularnie usuwany.

Jak jeszcze można dbać o higienę psich zębów?

Czy można zrobić coś poza myciem zębów? Zachęcaj psa do żucia! Dobrej jakości gryzaki oczyszczające zęby, żwacze, czy surowe mięso to dobry sposób na mechaniczne usuwanie osadu. W sklepach zoologicznych znajdziesz także specjalne preparaty w formie nasączonych wacików lub sprejów, które pomagają zachować odpowiednią higienę jamy ustnej.

Kamień nazębny u psa i kota to poważny problem, któremu warto zapobiegać. Pamiętaj o tym, aby dbać o higienę jamy ustnej swojego pupila. Codzienne szczotkowanie powierzchni zębów i dziąseł twojego psa pozwoli uniknąć kosztownego zabiegu pod narkozą.

Elektryczny pastuch dla psa – bezprzewodowa obroża, która stworzy niewidoczne ogrodzenie. Czy to bezpieczne?

pastuch dla psa

Prawdopodobnie każdy opiekun zwierzaka musiał kiedyś gonić za swoim pupilem. Jeśli twoim hobby jest uprawa ogródka, a mieszkają u ciebie pełne energii czworonogi, na pewno wielokrotnie musiałeś naprawiać wyrządzone przez nie szkody. Czy słyszałeś o wynalazku, jakim jest pastuch dla psa? To system, który wydaje się, być marzeniem każdego, kto musiał stawić czoła opiece nad zwierzakiem uciekinierem. Czy w rzeczywistości jest wart uwagi?

Elektryczny pastuch dla psa – jak działa?

Elektroniczne ogrodzenie dla psa zwykle składa się z nadajnika, przewodu antenowego oraz obroży. Montaż systemu jest stosunkowo łatwy i większość osób powinna sobie z nim poradzić bez większych problemów. Kabel należy wkopać w ziemię lub zawiesić na płocie. W ten sposób wyznaczymy granice, w których pies będzie mógł się poruszać.

Pastuch dla psa będzie określać trzy różne strefy:

  • obszar wolnego dostępu, czyli ten, w którym zwierzak może przemieszczać się bez żadnych ograniczeń;
  • obszar upominający to pole, w którym głośnik doczepiony do obroży zaczyna wydawać ostrzegawczy sygnał dźwiękowy. Niestety nie każdy model pastucha na psa będzie posiadać tryb pracy zawierający trzy obszary dostępu. Niektóre wersje urządzenia są pozbawione funkcji ostrzegania dźwiękiem;
  • obszar korekcyjny to rejon, w którym czworonóg znajduje się po zignorowaniu ostrzeżenia dźwiękowego i przekroczeniu granicy regionu ostrzegawczego. Wówczas obroża przesyła impuls elektryczny, który ma wywołać u psa negatywny bodziec.
pastuch dla psa

Szerokość obszarów granicznych możemy z łatwością ustawiać w nadajniku.

Montaż przewodu – zwróć uwagę na instrukcję obsługi i diody

By pastuch dla psa funkcjonował prawidłowo, niezbędne jest zachowanie ciągłości przewodu antenowego. Kabel musi tworzyć pętlę. Jeśli zostanie przerwany w którymkolwiek miejscu, system ogrodzeniowy przestanie funkcjonować. Zaplecenie drutu sprawi, że czworonóg będzie mógł nad nim przechodzić. Lepszej jakości modele są wyposażone w funkcję wykrywania sygnałów zakłócających. Odbiornik wyposażony w taki mechanizm zwykle ma diody, które zwiększają częstotliwość migania w miejscach, w których sygnał jest zakłócany i mógłby utrudniać pracę urządzenia.

Obroża z elektrodami – na co zwrócić uwagę?

Obroża jest jednym z kluczowych elementów elektrycznego kojca dla psa. Jej model powinien być dobrany do danego osobnika, by cały system działał efektywnie i był bezpieczny dla zwierzęcia. Sprawdź, na co powinieneś zwrócić uwagę podczas zakupu pastucha dla psa.

Długość paska obroży

Długość paska obroży to podstawowy parametr. Zbyt luźna może spaść z czworonoga, a za ciasna wywołać uczucie stałego dyskomfortu, a nawet ból. Przed zakupem zmierz obwód szyi czworonoga, by mieć pewność, że kupujesz model o dobrych wymiarach.

Sierść też ma znaczenie

Długość elektrod powinna być dostosowana do długości sierści twojego podopiecznego. Krótsze wersje mogą nawet nie dotrzeć do skóry długowłosego osobnika. Z kolei dłuższych nie powinno używać się w przypadku ras o krótkim włosie.

Zwróć uwagę na wagę zwierzaka

Pastuch dla psa powinien być przeznaczony dla zwierzaka o określonej wadze. W przypadku sprzętu tego rodzaju producent ma obowiązek zadeklarować, dla jakiej wielkości zwierzęcia został stworzony dany towar. Użycie systemu dedykowanego dużym rasom na maleńkim yorku jest bardzo złym pomysłem.

Wyznacz trzy obszary

Tryb trzech obszarów dostępu to podstawa. Dźwięk pomoże czworonogowi opanować zakres terytoriów, po których może się bezpiecznie poruszać i uchroni go przed niepotrzebnym dyskomfortem. Choć wersja dwóch obszarów była stosowana kilkadziesiąt lat temu do wypasu bydła, wciąż zdarzają się producenci, którzy próbują skusić klientów niską ceną i sprzedają tego typu pastuch dla psa.

Narastająca strefa bodźca

Możliwość ustawienia ostrzegawczej strefy, dzięki której zwierzę może nauczyć się, że gdy podchodzi do obszaru wykluczonego, natężenie negatywnego bodźca stopniowo się zwiększa, jest bardzo ważna. To podstawowa funkcja w nowoczesnych modelach. W końcu nikt z nas nie chciałby dostać bodźca z prądem bez żadnego ostrzeżenia.

Wodoszczelność minimum IP7

Wodoszczelność obroży pastucha dla psa to równie ważny parametr. Tańsze modele często są wrażliwe na nawet minimalne ilości wody. Wystarczy jednorazowy deszcz, a nawet położenie się psa na pokrytej rosą trawie, by sprzęt nadawał się do wyrzucenia. Dlatego najlepiej od razu zainwestować w wersję lepszej jakości.

Pojemność baterii

Większa pojemność akumulatora sprawi, że korzystanie z obroży będzie o wiele bardziej komfortowe. Niskiej jakości baterie szybko tracą swoją pojemność, w efekcie po kilku tygodniach stosowania mogą się zepsuć. Dobra bateria będzie działać ok. 14 dni, a jej żywotność może wynieść nawet 6 miesięcy.

Zwrócenie uwagi na powyższe parametry podczas zakupu pastucha dla psa pozwoli ci zaoszczędzić czas i pieniądze, a twój zwierzak będzie bezpieczny, korzystając z wysokiej jakości sprzętu.

Elektryczne ogrodzenie dla psa – nie rób tego sam!

W Internecie możesz znaleźć fora, na którym użytkownicy dzielą się sposobami na samodzielne stworzenie pastucha dla psa. Nie jest to odpowiedzialne ani bezpieczne. Własnoręcznie stworzony system elektryczny może być zagrożeniem nie tylko dla danego zwierzęcia, ale również dzieci. W sytuacji, gdy wydarzy się wypadek, jesteśmy w pełni odpowiedzialni za powstałe szkody, za co możemy odpowiadać nie tylko cywilnie, ale i karnie. Niezależnie od tego, ile czasu poświęciłeś na majsterkowanie w garażu, tworzenie elektrycznych ogrodzeń lepiej zostaw ich producentom.

pastuch dla psa

Bezprzewodowy pastuch dla psa – o czym musisz wiedzieć?

Istnieje kilka istotnych kwestii, które powinieneś wziąć pod uwagę, jeśli chcesz używać pastucha dla psa. Przede wszystkim nie jest to system, który jest odpowiedni dla wszystkich zwierząt. Nie powinno się go stosować w następujących przypadkach.

Szczenięta zostaw pod opieką mamy

Szczenięta absolutnie nie powinny zostawać poddawane działaniu impulsów elektrycznych. W pierwszych tygodniach życia regulowaniem ich nawyków zajmuje się matka, później może to robić ich człowiek, korzystając z metod pozytywnego szkolenia.

Uważaj na mikropsy

W sprzedaży nie pojawiły się systemu dedykowane dla piesków o wadze poniżej 3,5 kg. Nawet wybierając model dla osobników o masie ciała od 3,5 kg do 10 kg, powinieneś być szczególnie ostrożny. Co prawda na rynku masz szeroki wybór produktów, ale większość z nich jest dedykowana dla dużo cięższych zwierząt.

Zawsze po konsultacji z lekarzem weterynarii!

Istnieje jedno poważne przeciwwskazanie do stosowania pastucha dla psa związane ze zdrowiem fizycznym zwierzaka – są to choroby serca. W większości przypadków są to schorzenia, które nie dają typowych objawów klinicznych. Wiele osób dowiaduje się o problemach kardiologicznych swojego czworonoga niechcący podczas rutynowego badania EKG. Dlatego, nawet jeśli nie zauważasz niepokojących objawów, przed użyciem systemu powinieneś udać się do psiego kardiologa, który zbada serce futrzaka. Osłabiony chorobą lub wadą organ może nie wytrzymać nagłego impulsu i silnego strachu.

Nie zapomnij porozmawiać z behawiorystą

Stan psychiczny czworonoga może stanowić wyraźne przeciwwskazanie do użycia pastucha dla psa. Zwierzak, który ma problemy z lękiem, nie może być przez nas dodatkowo narażany na strach. Z takimi przypadkami powinno pracować się z pomocą specjalisty. Pamiętaj, że zachowania lękowe nie zawsze będą objawiać się w typowy sposób. Część osobników może chować się, drżeć czy uciekać, ale są również przypadki psów, które przestraszone próbują się bronić i stają się agresywne. Dlatego, jeśli masz jakiekolwiek problemy behawioralne lub wychowawcze ze swoją pociechą, udaj się do specjalisty po diagnozę.

Pastuch dla psa – flagi i inne rzeczy, o których musisz pamiętać

Wybrałeś odpowiedni model systemu dla swojego podopiecznego? Jeśli udało ci się już zamontować wszystkie przewody, powinieneś teraz przejść do pokazania zwierzakowi wyznaczonego dla niego obszaru. Jak to zrobić? Przede wszystkim użyj dołączonych do zestawu flag, które pozwolą psu szybko nauczyć się zakresu nowego terytorium.

Nie licz na to, że pastuch dla psa oduczy go złych zachowań za ciebie! To jedynie wsparcie treningu, a nie jego baza. Zanim uruchomisz system, poświęć kilka dni na pracę ze swoim podopiecznym. Najlepiej skorzystać z pomocy profesjonalnego behawiorysty, ale jeśli w twojej miejscowości nie ma takich specjalistów, możesz zrobić to sam.

Na szkolenia zabieraj ulubione smakołyki czworonoga. Naucz go rozpoznawać alarm dźwiękowy i zatrzymywać się na jego sygnał. Absolutnie nie stosuj kar wobec zwierzaka. Skup się na pozytywnym wzmacnianiu i nagradzaj pożądane zachowania.

Opinie o pastuchu elektrycznym dla psa

Psy to niezwykle mądre istoty. Dlatego w większości przypadków pastuch rozwiązuje problem uciekania czy niszczenia przydomowego ogródka. Czy będziesz zadowolony z efektów, jakie daje ten sprzęt? To zależy.

W przypadku, gdy twoim celem jest uporanie się z ciągłym szukaniem psa, zakopywaniem wykopanych przez niego dołów czy naprawianiem zniszczonych rabatek, to tak, prawdopodobnie będziesz usatysfakcjonowany. Opinie większości użytkowników, którzy liczyli na szybkie zakończenie problemów, zwykle są pozytywne.

Jednak, jeśli chcesz lepiej zrozumieć potrzeby swojego czworonożnego przyjaciela, sam pastuch dla psa nie pomoże. Oczywiście po odpowiednim wprowadzeniu (konsultacji z lekarzem weterynarii, behawiorystą oraz przeprowadzonym szkoleniu) może stanowić dodatek do treningu opartego na pozytywnym wzmacnianiu. Jednak bazowanie na metodzie, która ma wywołać u zwierzaka strach, może sprawić, że ten całkowicie straci do ciebie zaufanie, a jego lęki znacznie się pogłębią. Dlatego opinie specjalistów na temat tego typu rozwiązań zwykle są negatywne lub czasem umiarkowanie pozytywne.

Pracuj nad przyczyną, a nie objawem

Często pracując z podopiecznym, myślisz o eliminacji zachowań, które uważasz za nieodpowiednie. Tymczasem często o wiele łatwiej jest usunąć ich przyczynę. Zanim przejdziesz do montowania pastucha dla psa lub nauki poruszania się w określonym obszarze podwórka, zastanów się, dlaczego nasz zwierzak zachowuje się w dany sposób? Istnieje niemalże nieskończona ilość przyczyn ucieczek, a część z nich jest niezwykle łatwa do wyeliminowania. Być może twój czworonóg nie został wykastrowany i po poczuciu zapachu suczki z cieczką zadziałał instynkt? Może ma za mało spacerów?

W przypadku jakichkolwiek problemów behawioralnych pierwszym krokiem powinna być konsultacja z lekarzem weterynarii. Czworonóg może przejawiać różne nieodpowiednie zachowania z powodu chorób fizycznych. Gdy masz pewność, że psiak jest zdrowy, możesz zacząć z nim pracować. Co prawda, metoda oparta na pozytywnym wzmacnianiu nie będzie dawać tak szybkich efektów, jak szkolenia korzystające z różnego rodzaju kar, ale pogłębienie relacji z naszym futrzanym przyjacielem zdecydowanie wygrodzi ci te trudy.

Elektroniczny drut ogrodzeniowy – podsumowanie

Jeśli jesteś opiekunem dużego psa w sile wieku, który nie ma problemów kardiologicznych czy lękowych, możesz rozważyć użycie pastucha. Jednak może on być tylko dodatkowym wsparciem dla szkolenia opartego na metodzie pozytywnego wzmacniania zachowań pożądanych. Wybierając pastuch dla psa, unikaj sprzętu niskiej jakości – w większości przypadków szybko przestanie działać, a komfort korzystania z niego jest dużo niższy niż w przypadku bardziej zaawansowanych modeli. Podczas pracy ze zwierzakiem skup się na eliminowaniu przyczyn problematycznych zachowań.

Choroba Rubartha – przyczyny i objawy zakaźnego zapalenia wątroby psów. Sprawdź, które zwierzaki są narażone

choroba rubartha

Chociaż nazwa mogłaby wskazywać, że organem dotkniętym zakażeniem jest wątroba, w rzeczywistości zakaźne zapalenie wątroby jest chorobą wielonarządową. Na jej przebieg wpływa wiele różnych czynników. Niekiedy objawy są tak słabe, że nie jesteśmy w stanie ich dostrzec, podczas gdy w innym przypadku mogą rozwinąć się na tyle szybko, by pozbawić zwierzę życia w ciągu kilku godzin. Choroba Rubartha często zabija nagle i nieprzewidzianie. Dowiedz się o niej więcej, by lepiej chronić swojego pupila.

CAV-1 – patogen wywołujący zakaźne zapalenie wątroby u psa

Zakaźne zapalenie wątroby psów wywołane jest przez wirusy należące do rodziny Adenoviridae. Natomiast bezpośrednim czynnikiem etiologicznym choroby jest adenowirus psów typu 1 (w skrócie CAV-1 od Canine adenovirus 1). Charakteryzuje się jednorodnością antygenową i jest spokrewniony z adenowirusem typu 2, czyli CAV-2, który odpowiada za wywoływanie zakaźnego zapalenia tchawicy i oskrzeli.

CAV-1 jest oporny na działanie czynników fizycznych i chemicznych. Przy pokojowej temperaturze powietrza może przeżyć kilka dni, a gdy spadnie ona poniżej 4°C, okres ten wydłuża się do kilku miesięcy. Co więcej, drobnoustrój ten może przetrwać dezynfekcję formaliną, kwasami, estrami, chloroformem oraz światłem UV.

Na szczęście istnieją sposoby na jego unieszkodliwienie. Doskonale sprawdzi się dezynfekcja przy użyciu pary wodnej, ponieważ w temperaturze powyżej 50°C patogen ulega inaktywacji w ciągu 3–5 minut. W dodatku skutecznie inaktywują go takie substancje jak podchloryn sodu, wodorotlenek sodu, fenol oraz jodyna.

Które zwierzęta są narażone na zakażenie adenowirusem?

Adenowirus typu 1 wykazuje chorobotwórczość dla psów, lisów, wilków, kojotów oraz innych psowatych, a także niedźwiedziowatych. Do infekcji CAV-1 zwykle dochodzi drogą kropelkową lub pokarmową, a zakażenia nim stosunkowo często towarzyszą innym chorobom zakaźnym, między innymi parwowirozie i nosówce.

Wirus po dostaniu się do organizmu zwierzęcia zaczyna namnażać się w węzłach chłonnych i migdałkach, po czym z krwią wędruje do komórek wątroby i śródbłonka naczyń krwionośnych. Zainfekowane zwierzę może roznosić drobnoustroje chorobotwórcze nawet przez 6 miesięcy po pomyślnym zakończeniu leczenia. Znajdują się one przede wszystkim w moczu, kale, ślinie i wymiocinach. Patogen rozprzestrzenia się przez kontakt bezpośredni z zanieczyszczonymi przedmiotami lub na rękach. Zdarza się także, że jest przenoszony przez pasożyty zewnętrzne, takie jak pchły czy kleszcze.

Choroba Rubartha występuje na wszystkich szerokościach geograficznych, ale najczęściej do jej ofiar należą młode czworonogi. Niemniej jednak nieszczepione psy są wysoce narażone na zarażenie niezależnie od wieku. Podatne mogą być również osobniki starsze lub osłabione przez poważne schorzenia drobnoustrojowe.

Choroba Rubartha – objawy kliniczne

Wyróżniamy kilka postaci choroby Rubartha. Najgroźniejszą z nich jest postać nadostra, która zabija psa tak szybko, że przeważnie nawet nie dochodzi do jej rozpoznania. Opiekun podejrzewa śmierć w wyniku zatrucia i nie zgłasza się do weterynarza. Do objawów chorobowych postaci ostrej zaliczają się przede wszystkim:

  • wybroczyny;
  • kaszel;
  • powiększone węzły chłonne;
  • zapalenie migdałków i gardła;
  • wymioty;
  • bóle brzucha;
  • biegunkę;
  • wysoką gorączkę.

Zwykle objawy trwają 5–7 dni.

Postać przewlekła rozwija się, kiedy zwierzę osiągnęło jedynie częściową odporność. W większości przypadków prowadzi do rozwinięcia się przewlekłego zapalenia wątroby u psa oraz zwłóknienia wątroby. Postać oczna daje charakterystyczny objaw dla choroby Rubartha – niebieskie oko. Pojawia się obrzęk rogówki, która staje się błękitna. Może również dojść również do zapalenia błony naczyniowej oka. Bardzo rzadko mogą pojawić się objawy ze strony układu nerwowego, takie jak:

  • depresja;
  • dezorientacja;
  • napady padaczki;
  • skurcze toniczno-kloniczne;
  • śpiączka.

Diagnostyka – najczęściej wykonywane badania

Chorobę Rubartha należy podejrzewać u psów niezaszczepionych, z gorączką. Postawienie odpowiedniego rozpoznania na początku infekcji nie należy do łatwych zadań, ponieważ jej przebieg zwykle jest wtedy łagodny. Często prawidłowa diagnoza jest stawiana, dopiero kiedy pojawią się charakterystycznej dla tej choroby u psów objawy. Istnieją jednak badania, które lekarz weterynarii powinien wykonać, chcąc potwierdzić infekcję.

Badanie biochemiczne, hematologiczne i molekularne krwi pozwala wykluczyć inne infekcje, które występują szczególnie u osobników pozbawionych dostępu do opieki weterynaryjnej. Są to przede wszystkim:

  • anaplazmoza;
  • babeszjoza;
  • erlichioza.

Oczywiście przy okazji pobrania krwi zawsze wykonywana jest morfologia, która pozwoli ocenić ogólny stan pacjenta.

Badanie molekularne moczu jest zwykle „kropką nad i” w procesie diagnozowania zwierząt cierpiących na chorobę Rubartha. Dzięki wykorzystaniu techniki PCR, można jednoznacznie stwierdzić lub wykluczyć obecność materiału genetycznego adenowirusa CAV-1 w moczu chorego. Badanie USG jamy brzusznej powinno być wykonane zawsze w przypadku objawów ze strony układu pokarmowego. U osobników zainfekowanych widoczne będą zmiany struktury wątroby.

Leczenie choroby Rubartha u psa

W przypadku choroby Rubartha leczenie polega na łagodzeniu objawów, zapobieganiu wtórnym zakażeniom, a także ułatwianiu regeneracji uszkodzonych przez patogeny narządów. Duża odpowiedzialność spoczywa również na opiekunie zwierzaka, który musi zadbać o to, by pupil się nie przemęczał i nie miał kontaktu z innymi zwierzętami. Niezbędna jest również dietoterapia opierająca się na żywieniu pacjenta karmą typu hepatic, czyli przeznaczoną dla psów z osłabioną wątrobą.

Niestety wielu zakażonych psów nie udaje się uratować, szczególnie szczeniąt do 2. tygodnia życia, dla których infekcja zwykle kończy się śmiercią. Dlatego, zamiast leczyć, najlepiej jest ochronić psa przed chorobą Rubartha.

Zapobieganie chorobie Rubartha

Najskuteczniejszą formą przeciwdziałania temu schorzeniu jest zaszczepienie psów przeciwko chorobie Rubartha. Szczepionkę podaje się szczeniętom po raz pierwszy ok. 8–10 tygodnia życia oraz po raz drugi 3–4 tygodnie później. Następne wakcynacje wykonuje się co roku lub zgodnie z zaleceniami lekarza weterynarii.

Obecnie produkowane szczepionki kojarzone chronią młodego psa nie tylko przed zarażeniem się chorobą Rubartha, ale również kaszlem kennelowym, leptospirozą, nosówką, parwowirozą oraz koronawirozą. Wystarczą dwa zastrzyki za kilkadziesiąt złotych, by znacznie zwiększyć szanse swojego pupila na dożycie późnej starości. To jedna z najbardziej opłacalnych inwestycji, jakich możesz dokonać.

Choroba lokomocyjna u psa – co polecają lekarze weterynarii? Sprawdź jak pomóc pupilowi przetrwać podróż!

choroba lokomocyjna u psa

Szacuje się, że nawet jeden na sześć psów cierpi na chorobę lokomocyjną. W rzeczywistości dolegliwość ta nie jest chorobą, a zespołem objawów spowodowanych przez zakłócenia odczuwania ruchu przez zmysł wzroku, słuchu, równowagi i dotyku. Mimo to potrafi boleśnie dokuczać nie tylko zwierzakom domowym, ale i ludziom. Najczęściej problem występuje u szczeniąt oraz młodych psów, u starszych zazwyczaj zanika wraz z wiekiem. Dowiedz się jak poradzić sobie z chorobą lokomocyjną u psa.

Podróż samochodem z psem – dlaczego to takie trudne?

Zastanawiałeś się, dlaczego niektóre zwierzęta podczas jazdy autem są apatyczne, zaczynają ziajać i dyszeć, a w końcu wymiotować? Przyczyna tych zachowań znajduje się w psim… uchu. W uchu wewnętrznym mieści się błędnik, który jest odpowiedzialny za utrzymanie równowagi. Gdy mózg zwierzęcia myśli, że stoi w miejscu, a narząd wzroku przekazuje inne informacje, dochodzi do podrażnienia błędnika, co skutkuje pojawieniem się przykrych objawów kinetozy. Tak właśnie powstaje choroba lokomocyjna u psa.

Objawy choroby lokomocyjnej u psa

Wśród problemów powodujących nietolerancję transportową znajduje się nie tylko choroba lokomocyjna, ale i lęk lokomocyjny. Czym się różnią?

Lęk będzie uaktywniał się jeszcze przed jazdą, np. przy włączeniu silnika lub otworzeniu drzwi do samochodu. Psy przejawiają zachowania lękowe, ponieważ mają złe doświadczenia z daną sytuacją, osobą lub rzeczą. Ich symptomami zwykle są:

  • uciekanie;
  • wrogość;
  • hałaśliwość;
  • stawianie oporu przy wkładaniu czworonoga do auta;
  • w skrajnych przypadkach nawet agresja.

Z kolei choroba lokomocyjna u psa objawia się:

  • ziewaniem;
  • dyszeniem;
  • mlaskaniem;
  • oblizywaniem;
  • nadmiernym ślinieniem się;
  • nudnościami;
  • wymiotami;
  • apatią.

Zdarza się, że pies cierpiący na to schorzenie ma również przyspieszone tętno i szybszy oddech. Symptomy pojawiają się na początku jazdy, a wraz z jej trwaniem coraz bardziej się nasilają.

Jak pomóc psu podczas jazdy? Sprawdzone sposoby

Leczenie choroby lokomocyjnej u psa wymaga systematycznej pracy i czasu. Jednak czasem są takie sytuacje, kiedy dla dobra czworonożnego przyjaciela musisz szybko zdecydować się na podróż samochodem. Co wtedy? Na szczęście istnieje kilka doraźnych sposobów, które mogą zmniejszyć dyskomfort twojego przyjaciela.

Pamiętaj, żeby przed podróżą wyprowadzić psa na długi spacer

Zwierzak powinien załatwić wszystkie potrzeby fizjologiczne przed wejściem do samochodu, by zmniejszyć ryzyko wpadki wewnątrz auta. Wybiegany i zmęczony pies będzie o wiele spokojniejszy i bardziej zrelaksowany. To zmniejszy objawy choroby lokomocyjnej u psa.

Dieta, ale z dostępem do wody

Pełny żołądek mógłby dodatkowo spotęgować nudności u psa i zwiększyć ryzyko torsji. W dodatku wymiotowanie stałą treścią jest wyjątkowo nieprzyjemne dla psiaka, a i nam o wiele ciężej to posprzątać. Na wypadek sensacji żołądkowych warto też zabrać ze sobą worki na śmieci, ręczniki papierowe i coś do szybkiego zaprania tapicerki w samochodzie.

Pozwól psu znaleźć najwygodniejsze miejsce

Zwykle czworonogi lubią jeździć z przodu auta, ponieważ jest tam o wiele stabilniej. Pamiętaj, że miejsce musi być nie tylko komfortowe, ale i bezpieczne. Pies powinien podróżować w transporterze lub w szelkach przypiętych pasami. Oczywiście, nawet jeśli nie masz akcesoriów do przewozu zwierząt, a twój podopieczny wymaga konsultacji lekarskiej, powinieneś go na nią zawieźć.

Zadbaj o przyjazne otoczenie

Spraw, by pies miał miłe skojarzenia z autem. Dobrym sposobem jest rozpylenie specjalnego preparatu w aerozolu z feromonami, które mają działanie uspokajające. Część psiaków lubi mieć uchylone okna podczas podróżowania samochodem lub pociągiem. Nie powinno się również włączać zbyt głośno radia, by nie stresować pupila, co mogłoby mieć wpływ na chorobę lokomocyjną u psa.

Jedź spokojnie

Jeśli chcesz dotrzeć do celu podróży bez większych komplikacji, powinieneś zadbać o swój styl jazdy. Gwałtowne hamowanie i przyspieszanie oraz pokonywanie zakrętów z dużą prędkością może przyprawić o mdłości nawet zdrowego człowieka, nie wspominając o chorym psie. Jedź przepisowo i spokojnie, a twój podopieczny z pewnością będzie spokojniejszy.

Rób częste postoje

20 minut postoju na każde 2 godziny jazdy samochodem to bezwzględne minimum dla dorosłego psa. Jeśli podróżujesz ze szczeniakiem, najlepiej zatrzymuj się częściej. Wykorzystaj ten czas na spacer z psiakiem, by mógł odpocząć od jazdy i załatwić wszystkie potrzeby fizjologiczne. Nie zapomnij o napojeniu zwierzęcia, ale zdecydowanie go nie karm.

Nie chwal psa za przejawianie zachowań lękowych

Wiele osób widząc chorobę lokomocyjną u psa, chce go pocieszyć. Jeśli pies zaczyna przejawiać zachowania lękowe, absolutnie nie powinieneś okazywać mu zwiększonego zainteresowania, przytulać go czy brać na ręce. Będzie to dla niego sygnał, że dzieje się coś nietypowego i tylko zwiększy jego strach.

Porozmawiaj z lekarzem weterynarii

Jeśli twój pies nadal wyjątkowo źle znosi jazdę, warto udać się do lekarza weterynarii, który wskaże co najlepiej podać psu na chorobę lokomocyjną. Leki zawierające maropitant potrafią zdziałać cuda, ale mogą być stosowane jedynie doraźnie i nie zastąpią terapii behawioralnej. Pamiętaj, żeby nie podawać czworonogowi „ludzkich” leków oraz niczego, czego nie skonsultowałeś z lekarzem prowadzącym twojego podopiecznego.

Choroba lokomocyjna u psa – jak sobie z nią radzić?

Przedstawiliśmy już doraźne sposoby, z których możesz skorzystać od razu, by poprawić komfort podróży swojego czworonożnego przyjaciela. Jednak kluczem do pokonania choroby lokomocyjnej u psa jest przeprowadzenie treningu przeciwko lękom. Przyzwyczajanie psa do jazdy samochodem nie jest trudne, ale wymaga cierpliwości, czasu i oczywiście sporej ilości smakołyków. Od czego zacząć?

Buduj pozytywne skojarzenia z autem zamiast negatywnych

Jeśli twój pies za każdym razem po wejściu do samochodu ląduje w gabinecie weterynaryjnym, to normalne, że już sam jego widok go stresuje. Zacznij zabierać go w ciekawe dla niego miejsca. Doskonałym wyborem będzie spacer po lesie lub wizyta na psim placu zabaw.

Zastosuj metodę małych kroków

Najpierw wystarczy skłonić psa z chorobą lokomocyjną, by sam wsiadł do pojazdu. Gdy poczuje się w nim komfortowo, możemy zacząć od krótkich przejażdżek i stopniowo wydłużać ich czas. Oczywiście należy nagrodzić psa, kiedy jest spokojny, aby budować pozytywne skojarzenia.

Profilaktyka: Jak zapobiegać powstawaniu choroby lokomocyjnej u psa?

O wiele lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego pierwsze przejażdżki psa warto rozpocząć już w jego życiu szczenięcym, kiedy głowa jest chłonna niczym gąbka i z łatwością przyswaja wszystkie wzorce. Pamiętaj, żeby uważnie obserwować szczeniaka podczas podróży. Jeśli zauważysz, że pies nie może znaleźć sobie miejsca, dyszy lub zbiera mu się na wymioty, koniecznie przerwij podróż. Budując pozytywne skojarzenia z autem od pierwszych tygodni życia malucha, dbasz o to by jako dorosły pies, lubił jeździć samochodem.

Anaplazmoza to choroba odkleszczowa, która dotyka ludzi i psy. Jakie są objawy, powikłania i leczenie anaplazmozy?

anaplazmoza

W Polsce występuje wiele chorób odkleszczowych, którymi możemy zarazić się zarówno my, jak i nasze zwierzęta domowe. Jedną z nich jest anaplazmoza, która, mimo że rzadko stwierdzana może przydarzyć się każdemu z nas. Poznaj jej objawy, by w razie infekcji móc szybko zareagować oraz zwiększyć szansę na wyleczenie siebie i swojego pupila.

Anaplazmoza – choroba przenoszona przez kleszcze

Anaplazmoza, znana też jako ludzka anaplazmoza granulocytarna, to choroba zakaźna wywołana przez bakterie gram-ujemne z rodzaju Anaplasma phagocytophilum przenoszone przez kleszcze z rodzaju Ixodes. Wspólny rezerwuar i wektor powoduje, że schorzenie występuje w tych samych regionach co babeszjoza, borelioza oraz kleszczowe zapalenie mózgu. Zagrożone są obszary Ameryki Północnej (w szczególności na północno-środkowych, północno-wschodnich terytoriach Stanów Zjednoczonych oraz w północnej Kalifornii), Azji, a także Europy.

Po raz pierwszy anaplazmozę granulocytarną zidentyfikowano na początku lat 90 w USA. W Polsce odnotowuje się kilka przypadków zachorowań rocznie, ale prawdopodobnie jest to spowodowane słabym dostępem do diagnostyki laboratoryjnej w naszym kraju.

Jak dochodzi do zakażenia anaplazmozą?

Początkiem choroby jest ukąszenie przez zainfekowanego kleszcza. Następne po przedostaniu się do wnętrza organizmu Anaplasma phagocytophilum rozprzestrzenia się drogą naczyń krwionośnych i chłonnych, atakując krwinki białe, komórki układu krwiotwórczego i siateczkowo-śródbłonkowego. W wielu narządach zaczynają pojawiać się okołonaczyniowe nacieki limfocytarne. Zainfekowane komórki rozpadają się, w efekcie czego dochodzi do uwolnienia drobnoustrojów do krwi i wtórnego rozsiania zakażenia.

Co ciekawe głównym rezerwuarem anaplazmozy są gryzonie i dzikie zwierzęta, natomiast zwierzęta gospodarskie, towarzyszące i ludzie ulegają zakażeniom „przypadkowo”. Okres wylęgania choroby przeważnie wynosi od 5 do 21 dni.

Anaplazmoza – objawy kliniczne

W większości przypadków choroba ma przebieg bezobjawowy lub łagodny i samoograniczający, co znaczy, że objawy anaplazmozy ustępują najczęściej samoistnie w ciągu kilku dni. Przeważnie mamy do czynienia z nieswoistymi objawami takimi jak:

  • gorączka powyżej 39°C;
  • osłabienie i zmęczenie;
  • brak apetytu;
  • dreszcze;
  • bóle mięśniowe;
  • zaburzenia żołądkowo-jelitowe – wymioty, nudności, biegunka i bóle brzucha, którym często towarzyszy powiększenie wątroby i śledziony.

W przypadku zainfekowania układu oddechowego pojawia się również kaszel.

Anaplazmoza u psa – objawy i przebieg choroby

Przebieg anaplazmozy u psa jest podobny do przebiegu infekcji u ludzi. Pierwsze objawy pojawiają się zwykle w ciągu tygodnia lub dwóch od ukąszenia przez zainfekowanego kleszcza. Wyróżnia się wśród nich gorączkę, apatię oraz bóle mięśni i stawów. Mogą się zdarzyć również wymioty, biegunka, kaszel, ciężki oddech, a nawet objawy neurologiczne. Anaplazmoza u psa jest w wielu przypadkach wyleczalna, ale pacjent wymaga jak najszybszej wizyty u lekarza w celu wdrożenia leczenia.

Diagnostyka, czyli poszukiwanie bakterii

Podstawą do postawienia diagnozy jest wywiad lekarski oraz komplet badań laboratoryjnych. Zwykle zaczyna się od wykonania morfologii. Na wczesnym etapie choroby stwierdza się w niej leukopenię, limfopenię, trombocytopenię oraz zwiększony odsetek granulocytów krwi obwodowej. W przypadku ciężkiego przebiegu i ostrej fazy zakażenia wykonuje się preparat rozmazu krwi obwodowej lub szpiku kostnego barwiony metodą Wrighta lub Giemsy. Wykrycie w nim moruli jest dowodem na obecność zakażenia Anaplasma Phagocytophilum.

Innymi wykonywanymi badaniami są testy PCR i Elisa oraz immunofluorescencja pośrednia, przy pomocy której można wykryć obecność swoistych przeciwciał anaplazmozy. Podczas diagnozowania trzeba mieć na uwadze, że u pacjentów cierpiących na inne zakażenia możliwe jest uzyskanie fałszywie dodatnich wyników badań serologicznych.

Leczenie anaplazmozy i powikłania

Kuracja anaplazmozy polega na wdrożeniu antybiotykoterapii (zwykle przy pomocy doksycykliny) oraz leczeniu objawowym, którego zadaniem jest obniżenie gorączki lub zmniejszenie bólu. Ciężki przebieg choroby występuje zwykle u pacjentów z niedoborami odporności. Mogą pojawić się podczas niego powikłania takie jak:

  • nerwobóle;
  • neuropatia obwodowa;
  • porażenie nerwu twarzowego;
  • zapalenia mięśnia sercowego;
  • niewydolność nerek;
  • krwawienia wewnętrzne.

Przede wszystkim musisz zabezpieczać siebie i swoje zwierzęta przed ukąszeniami kleszczy. Zasłaniaj całe ciało, używaj środków odstraszających owady oraz dokładnie oglądaj siebie i psa po każdym spacerze, a nie tylko tym w lesie. W ten sposób ryzyko zachorowania na anaplazmozę będzie mniejsze.

Leptospiroza u psa – leczenie i zapobieganie. Sprawdź, dlaczego musisz szczepić psa i poznaj objawy kliniczne choroby

leptospiroza u psa

U młodych psów choroba zwykle ma ostry przebieg i szybko może doprowadzić do niewydolności wątroby lub – co gorsza – nerek. Jest to schorzenie szczególnie niebezpieczne, gdy w danym miejscu mieszka duża ilość zwierząt, ponieważ patogeny pojawiają się w moczu chorego i z łatwością znajdują kolejne ofiary. Poznaj pierwsze objawy leptospirozy u psa, by móc chronić swoje stado.

Leptospiroza u psa – groźna choroba wywołana przez bakterie Leptospira

Leptospiroza, nazywana również krętkownicą, to choroba bakteryjna wywołana przez krętki z rodzaju Leptospira. Są to patogeny, które najlepiej czują się w ciepłych i wilgotnych warunkach, dlatego szczególnie dużo zachorowań w klimacie umiarkowanym przypada na okres letni na terenach podmokłych. Jednakowoż występują one na całym świecie, więc wszędzie trzeba być czujnym. Istnieje ponad 300 różnych typów bakterii wywołujących leptospirozę u psa, a część z nich ma charakter zoonotyczny, co oznacza, że wywołuje u ludzi chorobę odzwierzęcą.

Jak pies może zarazić się leptospirozą?

Leptospiroza nie jest choroba, która dotyczy jedynie psów czy zwierząt domowych. Naturalnym rezerwuarem leptospirów najczęściej są gryzonie takie jak myszy i szczury, niemniej obecność bakterii u tych gatunków nie wywołuje objawów klinicznych. Jednak inaczej sytuacja wygląda w przypadku zwierząt, na które je przenoszą. Są to najczęściej zwierzęta dziko żyjące oraz gospodarskie, takie jak bydło, świnie, owce, konie, kozy oraz psy i koty.

Transmisja wirusa

Bakterie przenoszone są przenoszone w sposób bezpośredni lub pośredni. Droga bezpośredniej transmisji jest możliwa przez:

  • mocz;
  • krew;
  • nasienie;
  • mleko zainfekowanych osobników.

Przy czym najczęstszą przyczyną rozprzestrzeniania się patogenów jest uryna chorych zwierząt i bezobjawowych osobników. Leptospiry mogą być również przenoszone w sposób pośredni, między innymi przez:

  • skażoną wodę;
  • pożywienie;
  • legowisko;
  • za pośrednictwem wektorów ożywionych, takich jak gryzonie.

W jaki sposób wyżej wymienione drobnoustroje chorobotwórcze mogą dostać się do organizmu twojego pupila? Leptospiroza u psa zazwyczaj jest wynikiem zakażenia drogą pokarmową, przez błony śluzowe naturalnych otworów ciała oraz poprzez nieuszkodzoną skórę. Istnieje także możliwość infekcji przez błonę śluzową narządów płciowych lub zarażenia śródmacicznego. W przypadku ludzi bramą do zakażenia najczęściej są uszkodzenia naskórka, takie jak otarcia czy rany.

Czy szczenięta są bardziej narażone na zakażenie?

Mogłoby się wydawać, że to szczenięta są najbardziej narażone na zachorowanie na choroby zakaźne, ale statystyki wskazują na co innego. Oczywiście powinno się wziąć pod uwagę, że szczeniak bez kompletnej wakcynacji, czyli minimum do ukończenia przez niego 12. tygodnia życia, nie może wychodzić z domu. W jakich przypadkach najczęściej rozwija się leptospiroza u psa?

Psy pracujące – zwiększone ryzyko choroby

Przede wszystkim narażone są zwierzęta pracujące, a szczególnie psy myśliwskie. Uczestnictwo w polowaniach sprawia, że zwierzak ma częsty kontakt z dzikimi zwierzętami, które często są nosicielami leptospirów. W dodatku nierzadko jest zmuszony do przebywania na terenach leśnych lub podmokłych oraz wchodzenia do wód stojących. Psy pasterskie czy inne zwierzaki mające częsty kontakt ze zwierzętami gospodarskimi wcale nie są mnie narażone na zakażenie. Wystarczy, by jeden osobnik wydalił bakterie wraz z moczem, a zaraz całe stado będzie chore.

Zakażenie w mieście

Myślisz, że jeśli twój czworonóg mieszka w mieście i nie bierze udziału w polowaniach, to nie jest narażony? Nic bardziej mylnego. Zdarzyło mu się kiedyś wytarzać w zbiorniku wody stojącej? Lub napić się z kałuży? Leptospiry nie są odporne na wysychanie, ale w wodzie mają się świetnie. Mogą nie tylko w niej przeżyć, ale również się rozmnażać. Jedną z najczęstszych przyczyn leptospirozy u psa jest infekcja przez kontakt ze skażoną wodą. Równie narażone na infekcje są psy będące łowcami-amatorami. Główne źródło zakażenia stanowią chore osobniki (najczęściej gryzonie), więc jeśli twój pies uwielbia urządzać na nie polowania, nie powinien chodzić bez smyczy.

Objawy leptospirozy u psa

Krętek Leptospira posiada rzęski, które sprawiają, że jest niezwykle ruchliwym patogenem. Z łatwością dostaje się drogą krwionośną do wszystkich narządów wewnętrznych, a najczęściej do kanalików nerkowych i komórek wątroby. Okres wylęgania leptospirozy u psa wynosi ok. tygodnia w zależności od gatunku, jakim zaraził się pies oraz jego odpowiedzi immunologicznej.

Przebieg zakażenia zależy w dużej mierze od wieku i stanu odporności psa oraz dawki i zjadliwości szczepu zakażającego. U starszych osobników częściej mamy do czynienia z formą łagodną, a nawet bezobjawową. W przypadku młodych psów przebieg choroby zwykle jest o wiele ostrzejszy. Pierwszymi objawami zwykle są:

  • posmutnienie i utrata sił;
  • gorączka;
  • wymioty;
  • biegunka z domieszką krwi;
  • wielomocz oraz ciemnożółty lub brunatny mocz;
  • odwodnienie;
  • bóle mięśniowe;
  • żółtaczka;
  • zapalenie spojówek.

Ciężko wskazać typowe symptomy, ponieważ leptospiroza u psa wywołuje inne objawy zależnie od tego, które organy zaatakuje.

Diagnostyka leptospirozy u psa

Podstawa do postawienia diagnozy jest dokładnie przeprowadzony wywiad i komplet badań laboratoryjnych. Lekarz powinien zlecić analizę moczu i krwi. W morfologii zwierząt chorych na leptospirozę można zauważyć między innymi:

  • niedokrwistość;
  • leukocytozę bądź leukopenię;
  • obniżenie poziomu trombocytów;
  • wysoki poziom prób wątrobowych;
  • podwyższony poziom mocznika, kreatyniny, fosforanów i bilirubiny.

Żeby potwierdzić obecność leptospir, niezbędne jest wysłanie krwi na posiew, test PCR lub Elisa. Niestety wynik tych badań zazwyczaj jest dostępny po tygodniu, więc zdarza się, że lekarz zaczyna leczenie od razu, ponieważ czas ma ogromne znaczenie. Niektóre gabinety posiadają szybkie testy płytkowe, jednak są to jedynie testy poglądowe! Nigdy nie powinny być wykonywane samodzielnie, tzn. bez wysłania dodatkowej próbki do laboratorium.

Leczenie leptospirozy u psa

Przede wszystkim w przypadku leptospirozy u psa wdraża się kurację antybiotykami w celu usunięcia leptospir z organizmu zwierzęcia. Równocześnie stosuje się leczenie objawowe, które ma za zadanie podtrzymać pracę uszkodzonych wątroby i nerek. Opiera się ono głównie na płynoterapii uzupełnionej o preparaty wzmacniające oraz witaminy. Rodzaj zastosowanej terapii będzie w głównej mierze zależeć od stopnia zaawansowania niewydolności nerek i wątroby. Nieleczona choroba zawsze kończy się śmiercią zwierzęcia, a przeżywalność leczenia wynosi ok. 30%.

Profilaktyka i zapobieganie. Jak uchronić psa przed leptospirozą?

Podstawą przeciwdziałania leptospirozie psów jest przyjęcie szczepionki. Pierwszy raz podaje się ją, kiedy szczenię ma 9–12 tygodni, drugi po upłynięciu następnych 3–4 tygodni. Następnie preparat podajemy co rok lub według zaleceń lekarza. Szczepienie na leptospirozę nie jest drogie, a w cenie jednego preparatu zabezpieczasz psa również przed zachorowaniem na 4 inne choroby.

Pamiętaj, że zwierzęta domowe mogą stać się źródłem zakażenia dla człowieka. Może do niego dojść poprzez kontakt z moczem, więc w przypadku podejrzenia zakażenia leptospirozą należy wykonywać w rękawiczkach wszystkie czynności pielęgnacyjne u psa.

Wakcynacja to najskuteczniejsza metoda przeciwdziałania leptospirozie u psa. Sprawdź książeczkę zdrowia swojego czworonoga i zweryfikuj, czy dostał wszystkie odpowiednie preparaty. Jeśli masz wątpliwości, jak najszybciej udaj się do lekarza weterynarii.

Babeszjoza u psa (piroplazmoza) – najgroźniejsza choroba odkleszczowa. Poznaj metody zapobiegania, objawy i leczenie

babeszjoza u psa

Najważniejsza wiedza o babeszjozie? Objawy, które wywołuje. Szczególnie że wbrew panującej opinii czas zarażeń nie przypada jedynie na letnie miesiące. Ze względu na zmiany klimatu odnotowuje się coraz to więcej przypadków w okresie zimowym, w związku z czym jako odpowiedzialni opiekunowie musimy zachowywać czujność przez cały rok. Sprawdź, co powinieneś wiedzieć o babeszjozie u psa.

Czym jest babeszjoza u psa?

Babeszjoza psów to pasożytnicza choroba zakaźna, którą wywołują pierwotniaki z gatunku Babesia canis lub Babesia gibsoni. Żyją one w gruczołach ślinowych kleszczy – w Europie chorobę najczęściej roznoszą kleszcze łąkowe. Babesia canis atakują krwinki czerwone, doprowadzając czworonoga do anemii i innych bolesnych skutków ubocznych.

Kiedy trzeba uważać na kleszcze?

Kleszcze to pajęczaki, którym udało się zamieszkać w niemalże wszystkich możliwych warunkach. Żyją już nie tylko w dzikich lasach, na wysoko trawiastych łąkach i ogrodach, ale i na przystrzyżonych osiedlowych trawnikach czy w wypielęgnowanych, przydomowych ogródkach.

Kiedyś babeszjoza u psa była chorobą, która występowała zwykle w okresie od kwietnia do października. Niestety w związku z ociepleniem klimatu sezon się wydłużył i obecnie nasi czworonożni przyjaciele są narażeni na zakażenie się niemalże przez cały rok. Wystarczy kilka dni temperatury powietrza na poziomie przynajmniej 5–7 ℃, by te niepozorne pasożyty zaczęły stanowić ogromne niebezpieczeństwo dla twojego psa.

Jak dochodzi do zakażenia zwierzęcia?

Psy są o wiele łatwiejszą ofiarą dla kleszcza niż ludzie. W wielu przypadkach całe ich ciało jest bardzo blisko podłoża i traw, w których bytują te pajęczaki. Kiedy kleszcz-nosiciel Babesia ukąsi zwierzaka, rozpocznie pobieranie jego krwi, a do organizmu żywiciela zacznie wnikać ślina wraz z pierwotniakami. Tam babeszje zaczną namnażać się w erytrocytach, w efekcie czego doprowadzą do rozpadu czerwonych krwinek, a w konsekwencji silnej anemii.

Warto zauważyć, że nie każdy nosiciel babeszji od razu ją przechoruje. Może się zdarzyć, że nasz pupil zostanie zainfekowany pasożytem, ale nie zachoruje na babeszjozę od razu. Babesia canis może przebywać w jego ciele nawet kilka miesięcy i nie dawać żadnych objawów klinicznych, by w momencie np. silnego stresu ujawnić się i zaatakować krew i narządy wewnętrzne.

Aby doszło do wystąpienia babeszjozy u psa, musi zostać spełniony przynajmniej jeden z trzech warunków:

  • kleszcz żeruje na psie przynajmniej 24 godziny;
  • doszło do nieprawidłowego usunięcia kleszcza, wskutek którego ten wtłoczył ślinę i treść jelit do krwi psa;
  • ukąszenie psa nastąpiło tuż po oderwaniu od zwierzęcia chorego na babeszjozę.

Ponadto do zarażenia może dojść w wyniku pogryzienia przez chorego psa lub transfuzji krwi. Możliwe jest również transmisja pasożyta z ciężarnej matki na szczenięta.

Jakie są objawy babeszjozy u psa?

Pierwsze objawy choroby pojawiają się zwykle dopiero po 10 lub nawet 21 dniach od momentu zakażenia. Wymienia się wśród nich apatię, ospałość, brak apetytu oraz zmianę koloru moczu na czerwony. Dalszy przebieg choroby jest zależny od tego, czy pies trafi do lekarza weterynarii i czy pojawią się powikłania.

Gdy mamy do czynienia z formą bez komplikacji do wyżej wymienionych objawów dołączą:

  • gorączka;
  • żółtaczka;
  • powiększona śledziona;
  • blade błony śluzowe.

Są to następstwa działania pasożytów, które atakując kolejne krwinki czerwone, doprowadzają do ich zniszczenia.

W przypadku babeszjozy u psa z komplikacjami może dojść do:

  • zaburzeń neurologicznych;
  • zaburzeń oddychania;
  • niewydolności nerek;
  • uszkodzenia wątroby;
  • zapalenia trzustki;
  • obniżenia ciśnienia krwi;
  • obrzęku kończyn.

Nieleczona choroba zawsze prowadzi do śmierci zwierzęcia.

Rozpoznanie i diagnostyka babeszjozy u psa

Rozpoznanie babeszjozy u psa nie należy do najtrudniejszych zadań dla weterynarza. Lekarz najpierw zacznie od zebrania dokładnego wywiadu. Dlatego oczekując na wizytę, zastanów się, kiedy pojawiły się wszystkie objawy i jak zmieniało się ich natężenie. Kolejny krokiem musi być badanie krwi.

Wykonanie morfologii z rozmazem to podstawa przy podejrzeniu chorób odkleszczowych. W wynikach przeważnie wyjdzie małopłytkowość, czyli niska liczba płytek krwi, a także obniżenie ilości erytrocytów i hemoglobiny, a w rozmazie zwykle będzie można zauważyć obecność pasożytów. Dostępne są również szybkie testy płytkowe, których zadaniem jest szybkie wskazanie czy pies nie choruje na babeszjozę. Nie zaszkodzi ich wykonać, ale wynik negatywny z takiego testu nigdy nie powinien być brany za pewnik.

Pamiętaj, że badania muszą być wykonane w profesjonalnym laboratorium. Część klinik weterynaryjnych posiada własną aparaturę do przeprowadzania podstawowych pomiarów, jednak to rozwiązanie niepozbawione wad. Przede wszystkim z założenia jest to mniej dokładny sprzęt, który ma dać jedynie szybki pogląd sytuacji, gdy zwierzę jest w bardzo złym stanie. W dodatku, czyszczenie takiej aparatury jest kosztowne, co zmusza niewielkie kliniki do oszczędzania. W efekcie zanieczyszczony aparat może sfałszować wyniki badań. Dlatego pomiary z klinik nigdy nie powinny stanowić podstawy do diagnozy.

Leczenie, rokowania i powikłania po chorobie

Leczenie w głównej mierze polega na dożylnym podawaniu leków przeciw pierwotniakom, antybiotyków oraz sterydów. W przypadkach ostrej anemii zdarza się, że zwierze musi zostać poddane zabiegowi transfuzji krwi. W czasie terapii podaje się również witaminy, płyny odżywcze i leki przeciwbólowe, które mają za zadanie wzmocnić zwierzaka. Rokowania zależą od tego, na jakim etapie doszło do diagnozy. Im szybciej zaczniemy leczenie, tym większe szanse mamy na ocalenie naszej pociechy. Dlatego, jeśli pies jest apatyczny, od razu powinniśmy pędzić z nim do weterynarza.

Jak zapobiegać zarażeniu? Najlepsze sposoby zabezpieczenia psa przed pasożytami

Babeszjoza u psa jest wyjątkowo szybko postępującą chorobą, dlatego profilaktyka ma ogromne znaczenie. Co prawda istnieje szczepionka na tę dolegliwość, ale jej zadaniem jest jedynie ochrona przed ciężkim przebiegiem, a nie samym zachorowaniem. W dodatku ich skuteczność i bezpieczeństwo są dyskusyjne. Obecnie najlepszą profilaktyką jest unikanie kleszczy. W jaki sposób?

Obroże i krople przeciwkleszczowe

Tego typu środki cieszą się największą popularnością wśród psów. Z czasem niektóre kleszcze w rejonie mogą uodparniać się na działanie danego środka odstraszającego. Najlepiej dobrać preparat po rozmowie z miejscowym weterynarzem i sąsiadami psiarzami, mogą oni podpowiedzieć które produkty się sprawdziły, a które zawiodły. Niestety część substancji może być szkodliwa dla kotów, więc miejmy to na uwadze podczas zakupów.

Tabletki bójcze

To stosunkowa nowość, ponieważ pojawiły się na rynku dopiero w 2014 roku. Efekty stosowania są niezwykle zadowalające. Narosło wokół nich dużo mitów, które wciąż się rozprzestrzeniają mimo tego, że większość weterynarzy jest zgodna co do tego, że są bezpieczne. To rozwiązanie, które cenią sobie szczególnie opiekunowie psów o długim i gęstym włosie, przy którym ciężko o znalezienie skutecznej obroży przeciwkleszczowej.

Babeszjoza u psa – jedna z najgroźniejszych chorób przenoszonych przez kleszcze

Babeszjoza u psa to choroba, która wyniszcza organizm naszego pupila w przerażającym tempie. Przeciwdziałanie jej na wszelkie możliwe sposoby to nasz obowiązek. Stawiajmy na sprawdzone sposoby polecane przez lekarzy weterynarii i unikajmy środków, które nie przeszły żadnych badań. W razie jakichkolwiek niepokojących objawów nie zwlekajmy z wizytą w gabinecie weterynaryjnym. Od tego zależy życie naszego zwierzaka.

Czy pies może jeść miód? Kiedy podawać psu miód?

czy pies może jeść miód

Wiele mówi się o tym, że potrzeby żywieniowe psów znacznie różnią się od ludzkich. Dotyczy to nie tylko jedzenia przetworzonego, lecz również podstawowych składników diety, takich jak miód. Ten z kolei pojawia się jako smaczny dodatek do kanapek lub herbaty, ale stanowi również lek. Czy pies może jeść miód? Czy udział tego produktu w diecie czworonoga jest wskazany? Sprawdź!

Co zawiera miód?

Na początek warto wiedzieć, jak miód uzyskał tak pozytywną opinię. Jest on przede wszystkim bogaty w:

  • witaminy A, z grupy B, C;
  • magnez;
  • miedź;
  • potas;
  • fosfor;
  • acetylocholinę
  • kwas foliowy.

Wydawać by się mogło, że odpowiedź na pytanie, czy pies może jeść miód, jest tylko jedna – tak, skoro zawiera on tyle dobroczynnych substancji. Warto jednak pamiętać o tym, że miód to również bogactwo węglowodanów, a te dla psów nie zawsze są najzdrowsze.

Czy pies może jeść miód?

Zdrowy, dorosły pies może jeść miód w niewielkiej ilości. Nie powinien on jednak stanowić stałego elementu jego diety, przede wszystkim z uwagi na zawartość węglowodanów. Ważne jest, aby podawać miód naturalny i surowy, bez poddawania go wysokiej temperaturze. Prawidłowe proporcje to mniej więcej łyżeczka od herbaty na 20 kg masy ciała psa.

Przeciwwskazania do podawania miodu psu

Istnieją sytuacje, w których miód nie powinien znaleźć się w diecie psa. Dotyczy to przede wszystkim czworonogów cierpiących na otyłość czy nadwagę – dodatkowe kalorie nie są im do niczego potrzebne. Nie należy też podawać miodu:

  • psom ze stwierdzoną cukrzycą;
  • szczeniętom;
  • zwierzętom starszym i z osłabioną odpornością. 

Wszystko dlatego, że może on zawierać jad kiełbasiany.

Miód dla psa a reakcje alergiczne

Uważaj też na alergie! Jeśli twój pies jest uczulony na jad pszczół, to miód również może wywołać reakcję. U zwierząt z alergiami wziewnymi na pyłki traw mogą pojawić się objawy alergii po spożyciu miodu z konkretnego gatunku trawy.

Jak podawać psu miód?

Możesz dodać go do pasty przygotowanej dla psa np. do wypełnienia zabawki – zapewni lepkość. Warto, abyś wiedział, czy pies może jeść miód, jeśli intensywnie trenujesz z czworonogiem. „Nektar bogów” rozpuszczony w wodzie stanowi najlepszy izotonik dla psa, zwłaszcza myśliwskiego czy charta po wyścigu. Uzupełnia kalorie i szybko przywraca równowagę organizmowi. 
Kiedy wiesz, czy pies może jeść miód, jesteś w stanie odpowiednio zbilansować jego dietę. Pamiętaj, że ten słodki przysmak powinien stanowić jedynie dodatek do niej. Sprawdzi się u zwierząt aktywnych.

Zwolnienie lekarskie ze względu na chorobę psa lub kota

l4 na chorego psa lub kota

Zwolnienie lekarskie z powodu chorego dziecka czy innego członka rodziny to norma. Jak sprawa ma się w przypadku pupila?

Na kogo przysługuje L4?

Tradycyjnie zwolnienie lekarskie można otrzymać z powodu:

  • choroby własnej;
  • opieki nad dzieckiem;
  • opieki nad członkiem rodziny.

W sytuacjach obejmujących konieczność opiekowania się członkami rodziny należy uzasadnić konieczność zwolnienia lekarskiego. Nadrzędną zasadą jest niemożność opieki nad chorym przez inną zdolną do tego osobę, która np. przebywa w tym czasie w pod jednym dachem z małoletnim. W takich sytuacjach ważne jest też szybkie uzyskanie właściwych leków. Służy do tego np. e-recepta online.

Zwolnienie lekarskie na chorego zwierzaka – czy to możliwe?

Wielu opiekunów swoich pupili jednoznacznie zaznacza, że ich zwierzęta są traktowane na równi z członkami rodziny. Jednak Kodeks pracy nie przewiduje uzasadnienia dla zwolnień lekarskich z powodu choroby zwierzaka. W takich sytuacjach nie otrzymasz więc L4. Konieczne będzie radzenie sobie w inny sposób, by otoczyć psa lub kota odpowiednią opieką.

Co zrobić, gdy zwierzę choruje?

Ustaliliśmy już, że zwolnienie lekarskie z powodu choroby pupila nie będzie możliwe do uzyskania. Jednak nie oznacza to, że pozostaje ci się poddać. Kodeks pracy oficjalnie nie przyznaje świadczeń pracowniczych w przypadku opieki nad zwierzęciem domowym. Jednak wielu pracodawców jest empatycznych i rozumie, że nagłe sytuacje mogą dotyczyć nie tylko człowieka, ale też zwierzęcia. Dlatego w przypadku choroby pupila możesz negocjować z szefem na temat uzyskania wolnego w pracy.

Jak uzyskać wolne na chorobę zwierzaka?

Jednym z podstawowych sposobów jest wnioskowanie o urlop wypoczynkowy. Pracownikom zatrudnionym na umowę o pracę przysługuje 26 lub 20 dni urlopu w ciągu każdego roku. Zwykle wnioskowanie o płatny urlop odbywa się z pewnym wyprzedzeniem, zwłaszcza jeśli chodzi o dłuższą nieobecność w zakładzie pracy. Możesz jednak szczerze porozmawiać z pracodawcą na temat udzielenia urlopu wypoczynkowego na czas jednego lub dwóch dni, by zająć się swoim zwierzakiem. Będzie to wyraz dobrej woli szefa i co ważne, często się zdarza, że przystaje on na takie rozwiązanie.

Inną formą wsparcia w takich sytuacjach jest urlop bezpłatny. Kodeks pracy nie precyzuje na jak długi okres czasu przysługuje pracownikowi taka forma wolnego od wykonywania obowiązków służbowych. Oczywiście pracodawca chętnie udzieli takiego urlopu bezpłatnego swojemu pracownikowi. Musisz się jednak liczyć z tym, że nie otrzymasz za ten czas wynagrodzenia. Taka forma uzyskania dnia lub kilku dni wolnego na chore zwierzę również jest możliwa. Warto z niej skorzystać. A jeśli w takiej sytuacji potrzebujesz nagłej konsultacji lekarskiej pomocą okaże się lekarz online 24h.

Czy jest szansa w przyszłości na L4 na chore zwierzę ?

Niedawne rozstrzygnięcia sądów w krajach europejskich wskazują, że prawa zwierząt są coraz mocniej respektowane. Przekłada się to również na traktowanie pracowników, którzy posiadają takich pupili w swoich domach. Oczywiście gdy w gospodarstwie domowym są inni członkowie rodziny zdolni do opieki nad zwierzęciem, sprawa jest jasna i nie wymaga interwencji. Jednak w przypadku osób samotnych otoczenie opieką chorego zwierzęcia jest koniecznością. Miejmy nadzieję, że w kolejnych latach stosunek władz do zwierząt domowych w jeszcze większym stopniu ulegnie poprawie, co będzie skutkowało możliwością wzięcia L4 na chorego psa lub kota.

Zwolnienie lekarskie na chorego kota lub psa – podsumowanie

Obecnie nie ma możliwości ubiegania się o zwolnienie lekarskie z powodu choroby zwierzaka domowego. Nie zmienia to faktu, że istnieją inne sposoby uzyskania dnia lub kilku dni wolnego z pracy, by otoczyć pupila opieką. Warto z nich skorzystać, zwłaszcza w momencie braku alternatywy w postaci pomocy ze strony domowników.

Saneczkowanie u psa – przyczyną mogą być problemy z gruczołami okołoodbytowymi. Sprawdź, dlaczego twój pies saneczkuje!

saneczkowanie u psa

Uważne obserwowanie zachowania swojego czworonoga może pomóc wykryć różne choroby na wczesnym etapie i zwiększyć szansę na wyleczenie pupila. Dlatego, jeśli zauważysz saneczkowanie u psa, powinieneś od razu udać się do lekarza weterynarii. Sprawdź, dlaczego to takie ważne.

Saneczkowanie u psa – niepokojący objaw

Saneczkowanie psa to sytuacja, w której pies przyjmuje pozycję, jakby jechał na sankach. Zwierzak wyciąga łapy daleko do przodu, by móc pocierać zadnią częścią ciała o podłoże. Dlaczego to robi? Ponieważ jest to jedyna pozycja, w której może sam się podrapać w okolicach odbytu. Czy twój pupil powinien odczuwać świąd i ból w tym miejscu? Zdecydowanie nie! Przyczyn ocierania się może być wiele, chociaż najczęściej będą nimi problemy z zatokami okołoodbytowymi.

Jakie są najczęstsze przyczyny saneczkowania u psa?

Jeśli twój pies rzadko saneczkuje, nie ma powodu do obaw. Zwierzak tak samo, jak człowiek odczuwa czasami delikatny świąd lub dyskomfort w tych okolicach i ma potrzebę podrapania ich. Jednak nie powinno się zdarzać zbyt często, a już na pewno nie kilka dni z rzędu. Nie powinny mu również towarzyszyć inne niepokojące objawy, takie jak:

  • wylizywanie odbytu;
  • problemy z oddawaniem kału (biegunka lub zaparcia);
  • wydzielina z gruczołów w okolicach odbytu;
  • skrzepy i żywa krew w odchodach.

Jeśli zauważysz saneczkowanie u psa, któremu towarzyszą powyższe objawy, prawdopodobnie jest to spowodowane jedną z następujących przypadłości:

  • przepełnieniem gruczołów okołoodbytowych;
  • zapaleniem pochwy u suk;
  • obecnością pasożytów układu pokarmowego.

Czym są zatoki okołoodbytowe i jaką pełnią funkcję?

Zatoki znajdują się wewnątrz ciała psa, po obu stronach jego odbytu. Ich głównym zadaniem jest produkcja wydzieliny, która umożliwia zaznaczenie psom swojego terytorium. Właśnie dlatego twój pupil ma taki problem z oderwaniem się od obwąchiwania odchodów innych zwierząt. U zdrowego czworonoga gruczoł zaciska się podczas defekacji, a wydzielina swobodnie wydostaje się na zewnątrz wraz ze wszystkimi produktami przemiany materii.

Zatkanie zatok okołoodbytowych – przyczyny

Czasem dochodzi do przepełnienia gruczołów. Dlaczego tak się dzieje? Często jest to konsekwencją alergii pokarmowej, a czasem wynika to z nietypowej anatomii danego psa lub zbyt wąskich przewodów, co utrudnia samoistne opróżnianie się zatok. Zdarzają się też inne przyczyny, ale należą one do rzadkich przypadków. Gruczoły, które są zatkane zbyt długo, wywołują stan zapalny, może pojawić się też ropień, a w konsekwencji nawet przetoka. Co wtedy?

Zapalenie gruczołów okołoodbytowych u psa – leczenie

Jeśli twój pies saneczkuje, niezbędna jest niezwłoczna wizyta u lekarza weterynarii, który wdroży odpowiednie leczenie. Przeważnie weterynarz czyści manualnie gruczoły, co zwykle znacząco zmniejsza uczucie dyskomfortu. Przyczyną stanu zapalnego często są infekcje grzybicze lub bakteryjne, co niestety nie należy do rzadkości u osobników cierpiących na nadwagę. Wtedy niezbędne jest wyleczenie zakażenia oraz wdrożenie nowej diety i aktywności fizycznej. Zwykle zwierzę wymaga leczenia farmakologicznego, a w ciężkich przypadkach może okazać się niezbędne wykonanie zabiegu chirurgicznego.

Czy możesz sam opróżniać zatkane gruczoły okołoodbytowe?

Opróżnianie gruczołów to czynność, którą powinien zajmować się lekarz weterynarii lub jego pomocnik. Jeśli nie ma jeszcze poważnych problemów i saneczkowania u psa, może zająć się tym psi fryzjer. Osoba, która nie ma odpowiedniej wiedzy i umiejętności, zamiast pomóc psu, przysporzy mu niepotrzebnego bólu lub zrobi zwierzęciu krzywdę. Pamiętaj, że zdrowe zwierzę nie powinno mieć problemów z samoistnym oczyszczaniem się gruczołów. Jeśli ulegają one ciągłemu blokowaniu, niezbędna jest dokładna diagnostyka i przyjrzenie się problemowi.

Zapalenie pochwy – przyczyny, objawy, leczenie

Zapalenie pochwy u suk może wywoływać swędzenie tej okolicy, a w konsekwencji pocieranie przez psa zadem po podłożu. Często towarzyszy temu również wzmożone zainteresowanie suki okolicami sromu, wyciek z pochwy oraz zaczerwienienie tych miejsc. Jakie są przyczyny tej dolegliwości? Najczęściej ma to związek z zaburzeniem równowagi flory bakteryjnej, które zwykle jest następstwem problemów z gospodarką hormonalną (szczególnie po porodzie, kryciu lub innej ingerencji w okolicach pochwy). To przypadłość, z którą trzeba niezwłocznie udać się do gabinetu weterynaryjnego!

Pasożyty przewodu pokarmowego – kiedy zapominasz o odrobaczaniu

Jeśli saneczkowanie u psa pojawia się często, warto zastanowić się, kiedy ostatnio było wykonywane badanie kału i odrobaczanie zwierzęcia. Sprzątanie odchodów pupila jest ważne nie tylko ze względu na dobro sąsiadów, ale również dlatego, że pozwala dokładnie obejrzeć stolec i zauważyć wydostające się z odbytu psa człony tasiemca, które przypominają swoim kształtem pestki ogórka. Innymi gatunkami pasożytów, które mogą wywołać tego typu dolegliwości, są: glista psia (Toxocara canis), tęgoryjec psi (Ancylostoma caninum) oraz włosogłówka psia (Trichuris vulpis).

Saneczkowanie u psa – pomoc znajdziesz u lekarza weterynarii

Widok zwierzaka pocierającego odbytem o podłoże może wydawać się zabawny. Jednak w rzeczywistości świadczy to o tym, że pies cierpi i potrzebuje pomocy. W jaki sposób możesz mu jej udzielić? Wszystko zależy od częstotliwości saneczkowania. Jeśli takie zachowanie psa zdarza się sporadycznie, nie ma większych powodów do obaw. Zdarza się to szczególnie w sytuacjach, kiedy zwierzę ma przejściowe problemy z trawieniem (np. podczas zmiany karmy bytowej) i kał jest rozwodniony.

Kiedy zgłosić się do specjalisty?

Jednak jeśli saneczkowanie u psa zdarza się często i pies regularnie trze zadem nie tylko o trawę podczas spaceru, ale i w domu o dywan, problem wymaga konsultacji ze specjalistą. Pies może mieć zablokowane zatoki okołoodbytowe, które nieleczone mogą być zagrożeniem dla jego życia, a nawet zdrowia. Lekarz zajmie się oczyszczeniem zatok z nadmiarowej wydzieliny i wdroży odpowiednie leczenie. Co jeszcze możesz zrobić, gdy pies saneczkuje? Przede wszystkim zadbać o jego dietę od podstaw.

Pies saneczkuje – domowe sposoby na zmniejszenie świądu

Problemy z gruczołami częściej dotykają zwierząt otyłych niż tych cieszących się prawidłową masą ciała. Dlatego dopełnieniem wizyty w gabinecie weterynaryjnym powinna być konsultacja z zoodietetykiem i wprowadzenie nowego żywienia. Jeśli w twojej miejscowości nie ma specjalistów doświadczonych w tej dziedzinie, porozmawiaj na ten temat z zaufanym lekarzem weterynarii. Warto też samemu posiąść nieco wiedzy z tej dziedziny, by być świadomym konsumentem i lepszym opiekunem. Poznaj najczęściej popełniane błędy żywieniowe, które mogą skończyć się problemami zdrowotnymi psa.

Korzystanie z tanich karm słabej jakości

Wiele osób karmi swoje zwierzaki popularnymi produktami z supermarketów. Niestety w rzeczywistości są to tylko ładne opakowanie pełne zboża i mięsa nieznanego pochodzenia. Prosty przepis na wodniste stolce, a w efekcie świąd i saneczkowanie u psa. Takie karmy mogą powodować też różnego rodzaju alergie skórne, które mogą być odpowiedzialne za ogólne złe samopoczucie psa. Co więcej, w większości przypadków korzystanie z taniej żywności wcale nie jest bardziej opłacalne. To prawda, ich cena niskiej jakości produktu jest stosunkowo niska, ale taka jest też jego wydajność.

Samodzielne układanie diety bez odpowiedniej wiedzy

Część opiekunów uważa, że do skomponowania pełnowartościowego posiłku dla psa wystarczy kawałek mięsa i trochę warzyw. W rzeczywistości sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. Zwierzak potrzebuje nie tylko odpowiednich ilości białek, tłuszczy czy węglowodanów, ale i takich składników, jak witaminy, minerały oraz… błonnik. Ten związek o tajemniczej nazwie wchłaniając wodę, potrafi zwiększyć swoją objętość nawet kilkukrotnie. Dzięki temu kał ma większą masę i rozmiar, w związku z czym mocniej naciska na gruczoły okołoodbytowe u psa i ułatwia skuteczne opróżnianie zatok.

Zbyt duże ilości psich smakołyków

Większość opiekunów doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że pies nie może spożywać „ludzkich” łakoci. Niestety to, że jakieś smakołyki są wyprodukowane z myślą o czworonogach, nie znaczy, że można podawać je w niekontrolowanych ilościach. Suszone mięso, chrząstki czy kurze łapki mogą stanowić świetny dodatek do zbilansowanej diety, ale w dużej dawce mogą wywołać trudności podczas defekacji, a w efekcie podrażnienie odbytu u psa. A jak dobrze wiesz od tego już niedaleko do poważniejszych problemów ze zdrowiem pupila.

Saneczkowanie u psa – podsumowanie

Wiesz już, czego objawem może być saneczkowanie u psa. Zapobieganie zatkaniu gruczołów okołoodbytowych nie jest skomplikowane i polega na dbaniu o swojego psa w zgodzie z najnowszą wiedzą weterynaryjną. Pamiętaj o wykonywaniu kontrolnych badań twojego pupila i odrobaczaniu zgodnie z harmonogramem. Nie zapominaj również o podawaniu pełnowartościowej karmy dla psów oraz zapewnieniu zwierzakowi codziennej dawki ruchu. Stosowanie się do tych prostych zasad pozwoli twojemu pupilowi cieszyć się dobrym zdrowiem przez długie lata.

Glista psia – pasożyt z piaskownicy, który wywołuje toksokarozę

glista psia

Toksokaroza to choroba pasożytnicza wywołaną przez glistę psią lub kocią. Nazywa się ją również chorobą brudnych rąk, ponieważ do zainfekowania glistą dochodzi często podczas dziecięcych zabaw w piasku zanieczyszczonym odchodami zwierząt. Jednak infekcja jest możliwa także w innych okolicznościach i powinno się zapobiegać rozprzestrzenianiu pasożytów na wszelkie możliwe sposoby. Przeczytaj artykuł i dowiedz się więcej.

Glista psia – cykl rozwojowy

Glisty do przeprowadzenia całego cyklu rozwojowego potrzebują żywiciela ostatecznego, którym mogą być: wilki, listy, psy i koty. Ludzie także zarażają się glistą, jednak pełnią jedynie funkcję żywiciela pośredniego, co oznacza, że w ich ciele nie dojdzie do rozmnożenia się nicienia. Po przedostaniu się do organizmu zwierzęcia jaja i larwy glisty migrują wraz z krwią po całym jego ciele. Ich żywot będzie przebiegać w różnych sposób zależnie od finalnego miejsca, w którym wylądują.

Forma utajona glisty

W przypadku, gdy trafią do pnia mózgu, rdzenia kręgowego, wątroby czy gałek ocznych przechodzą w formę utajoną. Pasożyt w tym stadium jest niezwykle odporny na wszelkiego rodzaju środki przeciwpasożytnicze. Przez następnych kilka lat stanowi potencjalne źródło zakażenia i czeka, aż zainfekowany osobnik zostanie zjedzony przez większego drapieżnika. Gdy trafia do jego organizmu, cykl zaczyna się od nowa. Podobnie w przypadku, gdy suka psa przed kryciem była zainfekowana bezobjawową formą nicienia, może przekazać go na swoje potomstwo jeszcze przed porodem. Larwa glisty może przenieść się również do płuc, przez co wywoła u zwierzęcia odruch kaszlu. Gdy czworonóg wydali ją z dróg oddechowych i połknie, pasożyt trafi do jelit, gdzie może kopulować oraz produkować jaja, które następnie zostaną wydalone wraz z kałem. Tam czekają na następnych żywicieli.

Jak dochodzi do transmisji glisty psiej do organizmu psa?

W przypadku szczeniąt infekcja larwą glisty psiej najczęściej następuje jeszcze w życiu płodowym. Co ciekawe koty nie zakażają się w ten sposób glistą kocią. Zwykle do zarażenia dochodzi w poniższych sytuacjach:

  • jedzenie z zanieczyszczonej gleby;
  • picie wody ze zbiornika, z którego pił chory osobnik;
  • spożycie warzyw lub owoców zanieczyszczonych inwazyjnymi jajami pasożytów;
  • zjedzenie surowego/niedogotowanego mięsa;
  • picie mleka matki zakażonej nicieniem.

Zakażenie glistą psią – objawy

Przede wszystkim organizm psa będzie próbował pozbyć się pasożytów. Pojawi się świąd wokół odbytu, który będzie skutkował saneczkowaniem, czyli tarciem zadem po powierzchni. Zwierzę może zacząć wylizywać te okolice, a na sierści możliwe będzie zauważenie pojedynczych jaj. Częstymi objawami glistnicy są również biegunki lub zaparcia. Jeśli nicienie dostaną się do układu oddechowego, mogą wywołać kaszel, wymioty czy odkasływanie. Obserwuje się też pogorszenie jakości sierści i zmianę zachowania psa, który nagle staje się rozdrażniony lub apatyczny.

Czy toksokaroza jest niebezpieczna dla psa?

Glistnica to choroba, którą zdrowy czworonóg w sile wieku zwykle przejdzie bezobjawowo. Gorzej sprawa wygląda w przypadku młodych psów lub tych w podeszłym wieku. Istnieje duże ryzyko, że nie do końca rozwinięty lub osłabiony układ odpornościowy nie poradzi sobie z inwazją pasożytów, w efekcie czego może dojść do wyniszczenia narządów wewnętrznych, a ostatecznie zgonu zwierzęcia. Dlatego nigdy nie zaniedbuj kontrolnych wizyt u lekarza weterynarii i stosuj kuracje przeciw pasożytom jelitowym.

Jak dochodzi do zarażenia glistą psią u człowieka?

Najczęściej do zakażenia u człowieka dochodzi poprzez przypadkowe spożycie inwazyjnych jaj glisty znajdujących się w glebie. Wystarczą jej minimalne ilości – przeważnie przyczyną jest nieumycie rąk przed posiłkiem lub zjedzenie brudnych warzyw czy owoców. Teoretycznie można się też zainfekować poprzez bezpośredni kontakt z zainfekowanym zwierzęciem. Natomiast biorąc pod uwagę, że jaja stają się inwazyjne dopiero po trzech tygodniach, jest to mało prawdopodobne.

Objawy toksokarozy u ludzi

Podobnie jak u dorosłych psów, u ludzi infekcja może przebiegać całkowicie bezobjawowo. Jednak zdarzają się cięższe postacie choroby, szczególnie u dzieci. Mowa wtedy o zespole larwy trzewnej wędrującej, którego inną nazwą jest toksokaroza trzewna. Jej objawami są: gorączka, kaszel, bóle brzucha, głowy, mięśni i stawowe. W badaniach stwierdza się zmiany skórne i osłuchowe nad płucami oraz powiększenie wątroby i śledziony. Istnieje też toksokaroza oczna oraz toksokaroza mózgowa, jednak są one niezwykle rzadko diagnozowane.

Glista psia u dziecka – diagnostyka

Ofiarami toksokarozy są głównie dzieci. Podczas zabawy w piaskownicy łatwo o przypadkowe spożycie jaj glisty psiej i jej przedostanie się do przewodu pokarmowego. Toksokaroza jest chorobą, której diagnostykę zaczyna się od wykonania morfologii krwi. U chorego stwierdza się zwiększoną liczbę białych krwinek oraz eozynofilię. Pomocne jest również wykonanie USG jamy brzusznej, RTG klatki piersiowej oraz EEG i MRI, jeśli podejrzewa się, że doszło do zajęcia mózgu. Jednak ostatecznym potwierdzeniem infekcji jest wykrycie obecności swoistych przeciwciał przeciw psiej gliście.

Leczenie toksokarozy

Jeśli cierpisz na postać bezobjawową, nie musisz podejmować żadnego leczenia. U pacjentów, którzy wykazują objawy, stosuje się leki przeciwpasożytnicze oraz sterydy, których zadaniem jest zmniejszenie stanu zapalnego zainfekowanych narządów. W przypadku toksokarozy ocznej dodatkowo wykorzystuje się leczenie zabiegowe. Niestety nie ma żadnej możliwości sprawdzenia, czy wszystkie jaja z larwami zostały wydalone z organizmu. Dlatego po leczeniu powodującym ustąpienie objawów, kuracje uznaje się za zakończoną.

Zastosuj profilaktykę i nie zarażaj pasożytami Toxocara canis

Jako opiekun psa jesteś w pełni odpowiedzialny za wszystko, co twój pupil zostawia na zewnątrz. Mowa tu nie tylko o tym, co widoczne gołym okiem, ale i mikroskopijnych jajach wydalanych wraz z odchodami. Twoim obowiązkiem jest odrobaczanie psa, które pozwala pozbyć się robaków z organizmu zwierzęcia. Nie zapominaj też o tym, żeby sprzątać po swoim podopiecznym i wyrzucać jego odchody do specjalnie oznaczonych pojemników. Konieczna jest ochrona miejsc zabaw dzieci. Nawet jeśli twoja pociecha może bawić się na własnym placu zabaw, powinieneś zawsze zabezpieczać piaskownicę przed odwiedzaniem jej przez okoliczne koty. Pamiętaj też o regularnej wymianie piasku.

Glista psia jest niebezpieczna zarówno dla psów, jak i dla ludzi. Aby uniknąć zarażenia, należy przestrzegać podstawowych zasad higieny. Zawsze po powrocie do domu oraz przed jedzeniem dokładnie myj ręce i tego samego ucz swoje dzieci. Dla zachowania wyższego poziomu higieny najlepiej często obcinać paznokcie.

Grzybica u psa – objawy i rozpoznanie. Metody leczenia grzybicy skóry u psa

grzybica u psa

Każda zmiana skórna, jaką zauważysz u swojego czworonoga, powinna zostać skonsultowana z lekarzem weterynarii. Jednak czy jeśli zwierzak wygląda w porządku, oznacza to, że nie mamy powodów do zmartwień? Niestety nie. Grzybica u psa jest zaraźliwa, a twój pupil może być jej bezobjawowym nosicielem, co wyjątkowo utrudnia postawienie prawidłowego rozpoznania. Przeczytaj nasz artykuł i dowiedz się więcej.

Rodzaje grzybicy u psa

Grzybice dzieli się przede wszystkim na grzybice powierzchowne oraz głębokie. Powierzchowne dotykają skóry i jej wytworów, czyli pazurów, włosów i naskórka. Dlatego grzybica nosa czy grzybica łap u psa mimo innej lokalizacji zmian również będzie grzybicą powierzchniową. Najczęściej są one wywoływane przez dermatofity lub grzyby drożdżopodobne, rzadziej przez pleśniowe. Odmiana głęboka pojawia się na narządach wewnętrznych i jest niezwykle ciężka do zdiagnozowania, ponieważ jej objawy są niewidoczne gołym okiem i zwykle są niezauważalne przez opiekuna zwierzęcia.

Przyczyny grzybicy

Dermatofitozy są najczęściej występującym rodzajem grzybic powierzchniowych. Główną przyczyną ich powstawania są następujące gatunki: Microsporum canis, Microsporum persicolor, Microsporum gypseum, Trichophyton mentagrophytes, Trichophyton verrucosum. Przy czym szacuje się, że Microsporum canis jest odpowiedzialny za ponad 90% wszystkich zakażeń grzybiczych u psów i kotów. Nie oznacza to jednak, że pozostałe gatunki nie stanowią niebezpieczeństwa dla naszych zwierzaków. Na zarażenie Microsporum gypseum, który bytuje w ziemi, szczególnie narażone są psy, których ulubioną rozrywką jest kopanie dołów czy zakopywanie pokarmu.

Czy grzybica u psa jest zaraźliwa?

Artrospory to zarodniki, które są formą zakaźną grzybów. W suchym środowisku potrafią przetrwać nawet rok, a niszczy je dopiero temperatura powyżej 100°C. Najczęściej do zainfekowania dochodzi podczas bezpośredniego kontaktu z chorym osobnikiem. Inną drogą do zarażenia jest kontakt z otoczeniem zanieczyszczonym zarodnikami grzybów. Mogą one zachowywać zdolność do zakażania przez miesiące i znajdować się we wszystkich zakamarkach domu. Niestety grzybica u psa to choroba, która przenosi się również między ludźmi i jest niebezpieczna dla przedstawicieli obu gatunków.

Czynniki sprzyjające zakażeniom grzybiczym

Biorąc pod uwagę odporność artrospor, mogłoby się wydawać, że nie sposób uchronić pupila przed tą chorobą skórną. Na szczęście istnieje wiele czynników, które mogą zmniejszać lub zwiększać ryzyko infekcji. Poznaj najważniejsze z nich.

Leczenie przeciwpasożytnicze

Zwierzęta domowe mogą zarazić się grzybicą nie tylko od zabawy z chorym psem czy kotem, ale również od mieszkających na nich pasożytów. Dbaj o to, aby na twoim pupilu nie bytowały wszy, wszoły czy pchły. Podstawowa higiena i zabezpieczenie przeciw pasożytom zewnętrznym w zupełności wystarczy, by ochronić przed tym pupila. Nie pozwalaj też, żeby był gryziony przez owady, takie jak meszki i muchy.

Higiena to podstawa

Zwierzaki nie powinny żyć w zbyt dużym zagęszczeniu i być wprowadzane do stada bez wcześniejszej kwarantanny. Lepiej unikać też wizyt w hotelach dla psów czy kotów i zamiast nich zapewnić zwierzakowi opiekę na miejscu. Powinieneś zadbać również o higienę miejsca, w którym mieszkają zwierzęta. Szczególną uwagę warto przykładać do czyszczenia: legowisk, misek, zabawek, szczotek czy grzebieni.

Kąpiele z rozwagą

Kąpiele w stojących zbiornikach mogą skończyć się chorobą zapalną skóry, świądem, a w konsekwencji grzybicą u psa. Należy unikać też zbyt częstych kąpieli, by nie naruszać naturalnie występującej bariery ochronnej skóry. Pamiętaj też, by absolutnie nie stosować kosmetyków przeznaczonych do użytku przez ludzi podczas kąpieli zwierzęcia.

Jesteś tym, co jesz

Niedoborowa dieta może być przyczyną problemów z odpornością. Dlatego nigdy nie warto oszczędzać na dobrym jedzeniu dla psa. Jeśli będziesz żywić go karmą niskiej jakości prędzej czy później zostawisz fortunę w gabinecie weterynaryjnym.

Wiek ma znaczenie

Na zachorowanie na grzybicę w większym stopniu narażone są szczenięta i psy w podeszłym wieku. Mając na uwadze ich obniżoną odporność, powinno się w większym stopniu dbać o zabezpieczenie ich przed możliwymi infekcjami.

Skutki uboczne leków

Również część leków może powodować obniżenie naturalnej odporności. Powinien cię o tym poinformować twój lekarz weterynarii i poinstruować, jak zadbać o bezpieczeństwo twojego psa.

Rasy z podwyższonym ryzykiem zachorowania

Nie ma ras, które byłyby całkowicie wolne od ryzyka zachorowania na grzybicę. Natomiast udało się wyróżnić te, które są na to narażone w większym stopniu. Są to: yorkshire teriery, psy pracujące i myśliwskie (prawdopodobnie jest to spowodowane częstszym powstawaniem mikrourazów na skórze oraz kontaktem z dzikimi zwierzętami).

Objawy grzybicy u psa

Grzybica u psa daje zróżnicowane objawy kliniczne, często podobne do innych zmian skórnych, co przysparza dodatkowych problemów podczas identyfikacji. Najczęściej spotykanymi są owalne lub okrągłe wyłysienia, lub przerzedzenia włosa, którym często towarzyszy łuszczenie się skóry. Na ogół grzybica nie wywołuje świądu ani zaczerwienienia skóry, ale w jej przebiegu może pojawić się stan zapalny, który go spowoduje. Możliwe jest również pojawienie się grudek i strupów. Grzybica u psa pojawia się na różnych częściach ciała, a jej lokalizacja na skórze jest przypadkowa.

Jak rozpoznać grzybicę? Przygotowanie do wizyty u weterynarza

Weterynarz powinien zacząć wizytę od zebrania dokładnego wywiadu. Postaraj się przypomnieć sobie czy twój zwierzak mógł być narażony na kontakt z chorym osobnikiem lub nadzwyczajny stres. Jeśli będziesz odpowiednio przygotowany, na pewno ułatwisz lekarzowi postawienie odpowiedniej diagnozy i wdrożenie leczenia. Po zebraniu wywiadu weterynarz przejdzie do obejrzenia i zanotowania lokalizacji wszystkich zmian chorobowych. Na koniec zostają badania dodatkowe, chociaż w rzeczywistości to one pozwalają na finalne postawienie diagnozy.

Badania dodatkowe

Do wstępnego badania weterynarze często wykorzystują lampę Wooda. Jest to urządzenie wykorzystujące światło ultrafioletowe. Jeśli zmiany przyjmują kolor zielony, może to świadczyć o zakażeniu Microsporum canis. Jednak nie jest to wynik bezsprzeczny, więc nie powinno się na nim opierać leczenia. Dodatkowo można wykonać badanie mikroskopowe włosów i zeskrobinę skóry z obszarów zmienionych chorobowo. Warto też zdecydować się na wykonanie posiewu, który jednoznacznie potwierdzi rodzaj grzyba na skórze twojego zwierzaka.

Domowe sposoby leczenia grzybicy skóry

Niestety już same objawy choroby są na tyle różnorodne, że nawet postawienie diagnozy w warunkach domowych nie jest możliwe. Co więcej, jest ona wywoływana przez 300 gatunków grzybów, których nie sposób sklasyfikować bez odpowiedniego zaplecza laboratoryjnego. Jedyne odpowiednie leczenie czeka na psa w gabinecie lekarskim i weterynaryjnym. Im wcześniej trafi w ręce specjalistów, tym lepiej, ponieważ grzybica to choroba, która może powracać nawet pomimo długotrwałego leczenia i poprawy klinicznej.

Leczenie grzybicy u psa

Lekarz weterynarii może zdecydować się na terapię miejscową lub ogólną w zależności od stopnia zaawansowania choroby. Zwykle łączy się obydwie metody i podaje preparaty przeciwgrzybicze, zarówno miejscowo, jak i ogólnie. Przed rozpoczęciem leczenia miejscowego niezbędne jest dokładne wygolenie sierści wokół zmiany. Leczenie ogólne powinno być poprzedzone oraz zakończone wykonaniem badań kontrolnych krwi, ponieważ może okazać się, że pies cierpi też na inne choroby i nie może przyjmować leków w formie tabletek doustnych.

Usunięcie drobnoustrojów chorobotwórczych z otoczenia

Terapia powinna być wspomagana zabiegami mającymi na celu usunięcie drobnoustrojów chorobotwórczych z otoczenia zwierzęcia. Wszystkie powierzchnie należy dokładnie odkurzyć, po czym zdezynfekować, a sierść zakażonego zwierzęcia najlepiej spalić. Jeśli w domu jest dużo zakamarków, w których mogą gromadzić się drobnoustroje chorobotwórcze, najlepiej zdecydować się na ozonowanie całej przestrzeni. Jeśli w domu mieszkają inne, nawet zdrowe zwierzęta powinny również zostać objęte opieką weterynaryjną i przyjmować odpowiednie leki.

Podsumowanie

Grzybica u psa jest chorobą ciężką do zdiagnozowania i całkowitego wyleczenia. Nawet po długotrwałej terapii i poprawie stanu może powrócić wraz z nieprzyjemnymi objawami. Stanowi zagrożenie nie tylko dla psów czy kotów, ale i ludzi, w szczególności dzieci oraz osób starszych. Najlepszym sposobem uchronienia się przed grzybicą i towarzyszącymi jej nieprzyjemnymi dolegliwościami jest zapobieganie zakażeniu oraz dbanie o układ odpornościowy zarówno własny, jak i zwierząt domowych. W przypadku pojawienia się objawów powinno się niezwłocznie udać się do lekarza i jak najszybciej zacząć kurację.

Tłuszczak u psa – objawy. Czy powinno się sprawdzić guzek u weterynarza?

tłuszczak u psa

Tłuszczak u psa to dość powszechny problem. Szacuje się, że może on dotykać nawet 16% wszystkich czworonogów. Choć zazwyczaj nie sprawia zwierzakowi bólu, absolutnie nie powinien być lekceważony. Tłuszczaki potrafią przybierać złośliwe formy, a usunięcie takich zmian jest nie tylko wskazane, ale niezbędne. Przeczytaj nasz artykuł i dowiedz się więcej.

Czym jest tłuszczak u psa?

Tłuszczak jest jednym z najczęściej występujących niezłośliwych nowotworów tkanki łącznej u psów. Nie są to zmiany mające tendencję do przerzutów, ale niekiedy zdarza się ich rozsiewanie. Guzek, który powstaje w wyniku przerostu komórek tłuszczowych otoczonych cienką włóknistą torebką. Zmiany skórne mogą rozrastać się w różnym tempie i osiągać przerażające rozmiary. Zależnie od miejsca na ciele, w którym się pojawiły, potrafią powodować dyskomfort i ból o różnym natężeniu. Chociaż nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla życia psów, powinny zostać skonsultowane z lekarzem.

Przyczyny powstawania tłuszczaków u psów

Niestety przyczyny i skłonności do występowania tłuszczaków nie są do końca znane. W części przypadków predyspozycje do rozwoju tego rodzaju guzów będą pokrywać się z czynnikami zwiększającymi ryzyko powstawania innych zmian nowotworowych. Wymienia się wśród nich między innymi:

  • otyłość;
  • podeszły wiek;
  • występowanie chorób endokrynologicznych, takich jak niedoczynność tarczycy czy choroba Cushinga;
  • zaburzenia w pracy nerek, jelit lub wątroby;
  • urazy tkanek;
  • czynniki genetyczne.

Które rasy są najbardziej narażone na powstawanie tłuszczaków?

Wśród ras psów, u których zaobserwowano zwiększoną zachorowalność na tego rodzaju nowotwory, znajdowały się między innymi: beagle, cocker-spaniele, sznaucery, labradory, golden retrievery, jamniki, wyżły weimarskie oraz owczarki niemieckie i szetlandzkie. Istnieją też teorie o tym jakoby powstawanie tłuszczaków, miało być spowodowane przewlekłym naciskiem na daną część ciała, np. podczas noszenia źle dobranych szelek lub spania na nieodpowiednim materacu. Chociaż wyróżnia się różne predyspozycje do powstawania zmian nowotworowych, trzeba pamiętać, że pies każdej rasy może na nie zachorować.

Jak wygląda tłuszczak?

Tłuszczak u psa przeważnie pojawia się w częściach ciała zwierzęcia o wysokiej zawartości tkanki tłuszczowej, dlatego najczęściej spotyka się je na brzuchu, łapie czy w jamie brzusznej. Zwykle nie utrudniają funkcjonowania psa i nie sprawiają mu bólu, ale wraz z rozrostem guzów mogą uniemożliwić poruszanie się, a nawet powodować problemy z oddychaniem. Otoczka z włóknistej torebki sprawia, że są to zmiany miękkie i elastyczne. Zwykle są przesuwalne i łatwo wyczuwalne tuż pod skórą. Nie mają również tendencji do powstawania owrzodzeń czy pękania.

Na ogół są to guzy występujące pojedynczo, ale stwierdza się także formy mnogie.

Czy tłuszczaki rosną?

Tłuszczak może latami nie zmieniać swojego rozmiaru czy kształtu, ale zdarza się, że zwiększa się nawet kilkukrotnie w szybkim tempie. Jak widać tłuszczak może przybierać postać zarówno miękkich, jak i twardszych guzów. Dlatego nawet lekarz nie jest w stanie stwierdzić charakteru zmiany bez dokładniejszej diagnostyki w postaci np. biopsji.

Diagnostyka guzków

Przede wszystkim każda podejrzana zmiana powinna zostać obejrzana przez lekarza weterynarii. Nigdy nie diagnozuj swojego psa samodzielnie. W pierwszej kolejności specjalista zbada deformację palpacyjnie, po czym wykona biopsję cienkoigłową. Jest to w pełni bezpieczny i niemalże bezbolesny zabieg. Pies pozostaje świadomy podczas badania. Weterynarz przy pomocy cienkiej igły pobiera minimalną ilość materiału i ogląda ją pod mikroskopem. Jeśli w preparacie znajdują się jedynie obficie wypełnione komórki tłuszczowe, można wykluczyć niebezpieczne formy nowotworu i wdrożyć odpowiednie leczenie.

Kiedy potrzebna jest biopsja wycinkowa?

W przypadku, gdy w preparcie uwidocznione są również inne komórki i weterynarz nie jest w stanie ocenić jednoznacznie charakteru guza, niezbędne będzie wykonanie biopsji wycinkowej. To zabieg w pełnym znieczuleniu, podczas którego chirurg usunie całą zmianę wraz z niewielkim marginesem prawidłowych tkanek. Uzyskany materiał jest wysyłany do badania histopatologicznego w profesjonalnym laboratorium. Zależnie od uzyskanego wyniku podejmuje się dalszą decyzję o leczeniu psa.

Czy usunięcie guza jest niezbędne?

Tłuszczak u psa w większości przypadków będzie problemem estetycznym i w takiej sytuacji jego wycięcie nie jest koniecznością. Jednak jeśli guz jest umiejscowiony na kończynach, zgięciach stawów czy w okolicy szyi interwencja chirurgiczna jest konieczna. Podobne postępowanie jest zalecane w przypadku zmian, które naciskają na narządy wewnętrzne. Po konsultacji z lekarzem można też wyciąć tłuszczaki o dużych rozmiarach, jeśli będzie to bezpieczne dla psa. Ingerencja chirurgiczna jest też wskazana, gdy w okolicy guza pojawiają się krwawienia lub stany zapalne.

Czy leczenie tłuszczaków jest skuteczne?

Jeśli pies został odpowiednio przygotowany do zabiegu chirurgicznego, w większości przypadków operacja przebiegnie bez żadnych komplikacji. W trakcie zabiegu lekarz zajmie się usunięciem tłuszczaka oraz wykonaniem plastyki skóry i tkanki podskórnej wokół guza. Po prawidłowo przeprowadzonym zabiegu ryzyko nawrotu nowotworu tłuszczaka u psa jest minimalne. Zwykle okres rekonwalescencji nie przekracza dwóch tygodni, ale każdy pies jest inny i może reagować w nieco innym tempie.

Czym jest tłuszczakomięsak?

Zdarza się, że u zwierzaka rozpoznaje się tłuszczakomięsaka, który jest złośliwą formą nowotworu i może dawać przerzuty na dalekie tkanki zwierzęcia. W takim przypadku niezbędna jest pilna interwencja chirurgiczna i wprowadzenie leczenia wspomagającego (między innymi radioterapii).

Czy da się zapobiec powstawaniu nowotworów?

Jeśli chcesz zadbać o zdrowie swojego pupila, w pierwszej kolejności wybierz się na kontrolne badania do lekarza, który ustali z tobą harmonogram całej profilaktyki. Na co dzień niezwykle ważne jest zadbanie o to, żeby zwierzak nie miał nadwagi i nie był otyły. Najłatwiej osiągnąć to przez połączenie odpowiedniej diety i codziennej aktywności fizycznej. Szczególnie w przypadku, gdy zauważysz u swojego psa niepokojącą zamianę, zachowaj spokój i słuchaj specjalistów.

Tłuszczak u psa jest dolegliwością, która powinna zostać zdiagnozowana i odpowiednio leczona. W przypadku niektórych guzów konieczna jest interwencja chirurgiczna. Jeśli zauważyłeś u swojego psa niepokojące zgrubienie na ciele, nie zwlekaj i udaj się z nim do weterynarza.

Sum akwariowy – jedna z największych ryb spotykanych w domowych zbiornikach

sum akwariowy

Duże ryby fascynują wielu akwarystów. Niestety, zazwyczaj ich wymagania się równie duże, jak rozmiary ciała. Sum akwariowy to gatunek, który w młodym wieku wcale nie imponuje swoim wzrostem. Nieświadomy opiekun może zakupić go za niską cenę i dopiero po kilku latach uświadomić sobie, jakiego olbrzyma ma w swojej kolekcji. Z tego artykułu dowiesz się, jakie są najważniejsze cechy tego gatunku.

Sum akwariowy – występowanie

sum akwariowy - występowanie

Sum rekini (Pangasianodon hypophthalmus) pochodzi z Azji. Ryby te pływają w rzekach i dorzeczach Tajlandii, Wietnamu, Laosu, czy Kambodży. Częściej niż w akwarystyce wykorzystuje się je w celach konsumpcyjnych. Jedzona chętnie także w Polsce panga to właśnie sum rekini.

Jak wygląda sum rekini?

W naturalnym środowisku oraz w sztucznych hodowlach konsumpcyjnych ryby te mogą osiągnąć nawet 130 cm długości. W warunkach akwarystycznych bardzo rzadko jednak przekraczają 90 cm. Nawet pomimo tego są to jednak olbrzymie ryby, które wymagają bardzo dużych zbiorników.

Ubarwienie tych ryb akwariowych jest ciemnografitowe lub czarne z jaśniejszym podbrzuszem. Płetwa grzbietowa ma trójkątny kształt, a ogonowa jest długa i szeroka.

W sklepach akwarystycznych najczęściej można spotkać małe ryby tego gatunku, których płeć jest niemożliwa do określenia. Niewiele osób ma świadomość, jak duże rozmiary mogą one osiągnąć, kiedy dorosną. A są to zwierzęta długowieczne, które mogą żyć nawet 20 lat. Głównie z tego powodu coraz częściej pojawiają się głosy, aby tego gatunku w ogóle nie traktować jako ryby akwariowej.

Akwarium dla sumów akwariowych

sum akwariowy - akwarium

Dorosły sum rekini raczej nie powinien być trzymany w domowym akwarium. To ryba ławicowa, która z natury jest dosyć aktywna i potrzebuje dużo miejsca do pływania. Minimalne wymiary zbiornika dla jednego suma akwariowego to 450 x 180 x 180. Jak widać, jest to bardzo duże akwarium, dlatego hodowanie dorosłego suma może być naprawdę dużym wyzwaniem.

Sum akwariowy nie jest z natury szczególnie agresywny. Jednak ze względu na swoje rozmiary trzymanie z innymi gatunkami w akwarium ogólnym może skończyć się szybkim zjedzeniem mniejszych towarzyszy. Ryby tego gatunku nie potrzebują w swoim otoczeniu zbyt wielu roślin. Większość z nich prędzej czy później i tak zostałaby zjedzona lub stratowana.

Żywienie sumów akwariowych

Sumy akwariowe są wszystkożerne, dlatego zadowoli je każdy rodzaj pokarmu. Oczywiście dieta powinna być w miarę urozmaicona. Dobrze sprawdzi się suszona karma w formie płatków lub granulatu. Urozmaicaj ją żywym i mrożonym pokarmem.

Czy warto kupić suma akwariowego?

sum akwariowy - czy warto

Często w sklepach można spotkać malutkie sumiki, które kosztują zaledwie kilkanaście złotych. Zdecydowana większość klientów nie ma jednak pojęcia, jak duże te ryby potrafią urosnąć. Na początku nie potrzebują one rozległego zbiornika. Po kilku latach ich rozmiar staje się już tak pokaźny, że właściciele nie mają innego wyboru niż poszukać rybom nowego domu. Jego znalezienie nie jest jednak proste.

Sum akwariowy jest tak ogromną rybą, że zazwyczaj nie polega się trzymania go w charakterze pupila. Prawie metr długości i duża ruchliwość sprawiają, że tej rybie potrzeba akwarium, które w większości polskich domów po prostu się nie zmieści. Warto więc dobrze sprawdzać każdą rybę, którą zamierzasz dodać do swojego zbiornika.

Mowa psa – jak interpretować mowę ciała swojego pupila?

mowa psa

Pies domowy (Canis familiaris) został towarzyszem człowieka w okresie od 12 do 17 tysięcy lat temu. Pomimo całych wieków wspólnego życia czasami jeszcze ciągle nie potrafimy się porozumieć. Mowa psa nie jest wcale trudna do zrozumienia, trzeba jednak znać najważniejsze klucze do jej interpretacji. W poniższym artykule znajdziesz kilka głównych założeń, które pozwolą ci zrozumieć swojego zwierzaka.

Mowa psa – sygnały uspokajające

Znajomość sygnałów uspokajających psa jest kluczem do dobrego życia z czworonogiem. Popularne CS-y (calming signals) zostały wyszczególnione przez Turid Rugaas, norweską trenerkę psów. To mowa ciała psa, która ma przekazać innym osobnikom (nie tylko własnego gatunku), że zwierzak nie ma złych zamiarów. Używając konkretnych sygnałów, psiak chce uspokoić innego osobnika, samego siebie i uniknąć konfliktu. Mowa tu o takiej mowie psa, jak:

  • odwracanie głowy;
  • ziewanie;
  • podchodzenie po łuku;
  • oblizywanie nosa;
  • siadanie i poruszanie się powoli;
  • merdanie ogonem;
  • mruganie;
  • odwracanie się;
  • podnoszenie łapy, ukłony
  • znaczenie terenu.

Warto nauczyć się poprawnie odczytywać te sygnały, ponieważ w ten sposób można najskuteczniej uniknąć nieporozumień w relacji człowiek-pies.

Mowa psa – sygnały agresywne

Psy są zwierzętami społecznymi, które żyją wśród ludzi i innych zwierząt. To właśnie z tego powodu zachowania agresywne są naturalnym elementem ich życia. Już na początku warto uświadomić sobie, że zwierzę ma prawo do wysyłania sygnałów odstraszających – to również mowa psa. Są to zachowania takie jak:

  • warczenie;
  • ekspozycja uzębienia;
  • najeżenie sierści;
  • patrzenie prosto w oczy;
  • napięte mięśnie.

To sygnały, które wysyła pies, aby dać znać, że jego granice zostały przekroczone. W momencie, kiedy zwierzak czuje się zagrożony, coś go boli lub po prostu nie ma ochoty na kontakt z innym psem może się do nich uciec.

Oczywiście większości osób nie podoba się to, że ich pupil warczy na dziecko, inne zwierzę lub nawet na nich samych. Trzeba jednak pamiętać, że jest to naturalne zachowanie, do którego pies ma prawo. Zdrowe i stabilne zwierzę nie zaatakuje, jeżeli nie zostanie do tego zmuszone. Jeżeli nauczysz się odczytywać te sygnały, lepiej zrozumiesz mowę psa.

Czy pies wstydzi się, kiedy zrobi coś złego?

Na pewno kojarzysz to specyficzne zachowanie psa, który zrobił coś złego. W internecie roi się od filmików, na których pies, który pogryzł meble lub załatwił się w domu, na widok właściciela czołga się, wije po podłodze i piszczy. Najczęściej odczytujemy to jako wstyd lub poczucie winy. Nic bardziej mylnego. „Przyłapany” pies, który zachowuje się w ten sposób, wcale cię nie przeprasza. Takie psie zachowanie świadczy o stresie i lęku, a w tym nie ma przecież nic zabawnego. Jeżeli byłeś świadkiem takiego zachowania u swojego zwierzęcia, dobrym pomysłem będzie rozważenie spotkania ze szkoleniowcem.

Mowa psa to nie tylko szczekanie. Większość tego, co chce nam przekazać zwierzak, zawiera się w mowie jego ciała. Wbrew pozorom zrozumienie psiej mowy ciała wcale nie jest takie proste. Ciągle jeszcze pokutuje wiele mitów i uprzedzeń, które wynikają z nieznajomości psiego języka i nadmiernego porównywania zachowań zwierzęcia do zasad, które obowiązuje w ludzkim świecie.

Szczenię – jak dobrze opiekować się psim dzieckiem?

szczenie

Szczeniaki są wyjątkowo słodkie i bardzo absorbujące! Mimo wszystko wychowanie małego pieska niezależnie od rasy to bardzo odpowiedzialne zadanie. Pierwszy rok życia jest kluczowy, dlatego powinieneś traktować go jak inwestycję. Odpowiednie żywienie zapewni psu zdrowy rozwój, a wychowanie i socjalizacja pozwolą mu stać się zrównoważonym i pewnym siebie zwierzakiem. Zobacz, o czym pamiętać, kiedy do twojego domu trafi szczenię.

Szczenię poznaje świat, czyli socjalizacja

szczenię

Okres socjalizacji jest kluczowym momentem w życiu każdego psa. Od 4 do 12 tygodnia życia szczenię najmocniej chłonie otaczający go świat. Bodźce, z którymi wtedy się zetknie i które odbierze pozytywnie, nie będą potem przerażały go w dorosłym życiu. W tym szczególnym okresie życia warto pozwolić zwierzęciu na zetknięcie się:

  • z ludźmi w różnym wieku;
  • dorosłymi i zrównoważonymi psami;
  • z kotami i mniejszymi zwierzętami;
  • z jazdą samochodem i komunikacją miejską;
  • wizytą u lekarza weterynarii;
  • działaniem domowych sprzętów, takich jak suszarka, pralka, czy odkurzacz.

Oczywiście to tylko przykłady. Pamiętaj, że nawet jeżeli mieszkasz na wsi, powinieneś zadbać o to, aby twój szczeniak przynajmniej na chwilę znalazł się w warunkach miejskich. To pozwoli mu lepiej zaadaptować się do nagłych sytuacji w przeszłości.

Prawidłowe żywienie szczeniąt

Karmienie w pierwszych miesiącach życia ma ogromne znacznie. Szczenię ma inne potrzeby żywieniowe niż dorosły pies, dlatego zawsze wybieraj karmy dla szczeniąt. Liczy się nie tylko stopień rozdrobnienia, czy wielkość granulek. Kluczowa jest przede wszystkim wartość energetyczna oraz stosunek wapnia do fosforu. Szczeniaki ras dużych i olbrzymich w okresie intensywnego wzrostu mogą wymagać dodatkowej suplementacji. Zawsze jednak powinna być to decyzja przemyślana i skonsultowana ze specjalistą.

szczenię

Możliwa jest także dieta BARF, jednak z reguły nie jest ona polecana dla szczenięcia do pierwszego roku życia, jeśli nie korzystasz z opieki zoodietetyka. W tym czasie pieski rosną tak intensywnie, że wyliczanie dawek suplementów może okazać się problematyczne.

Szczenię u weterynarza – odrobaczenie i kalendarz szczepień

W okresie szczenięctwa niezwykle istotny jest kalendarz szczepień. Ten trzeba zastosować do indywidualnych potrzeb psa. Wszystko zależy od tego, kiedy szczenię do ciebie trafiło i jaki jest jego stan zdrowia.

Suka karmi swoje młode mniej więcej do 6–8 tygodnia ich życia. W tym czasie otrzymują one od niej niezbędne przeciwciała. Po odstawieniu młody układ odpornościowy potrzebuje szczepień! W przeciwnym razie maluchy są narażone na bardzo poważne choroby zakaźne. Szczepi się zazwyczaj 3–4 razy na:

  • parwowirozę,
  • nosówkę,
  • chorobę Rubartha.

Mniej więcej tydzień przed każdym szczepieniem pies powinien zostać odrobaczony przeciwko pasożytom przewodu pokarmowego.

szczenię

Pierwsze miesiące życia małego psa są bardzo ważne. W tym czasie musisz zadbać o szczenię zarówno w kontekście dobrego karmienia i socjalizacji, jak i o profilaktyki chorób zakaźnych. To na pewno zaprocentuje w jego dorosłych latach.

Gotowany kurczak dla kota – czy to dobry pomysł? Kiedy koty mogą jeść gotowane mięso?

gotowany kurczak dla kota

Domowe mruczki bardzo często uchodzą za zwierzęta wyjątkowo wybredne. Chcąc zapewnić im wszystko, co najlepsze opiekunowie szukają tego jednego jedynego posiłku, który zostałby dla zwierzaka zaakceptowany. Wielokrotnie wybór pada na gotowane mięso. Wątróbka czy gotowany kurczak dla kota nie są niestety najlepszym sposobem żywienia. A w żadnym wypadku nie powinny stanowić podstawy kociej diety.

Podstawy kociej diety – co powinny jeść mruczki?

Każdy kochający opiekun chce jak najlepiej karmić kota. Kuszą nas reklamy komercyjnej karmy i porady internetowych ekspertów. Podstawą dobrego żywienia jest nie marka karmy, czy smak, ale skład podawanych pokarmów. Warto więc znać podstawy kocich potrzeb żywieniowych.

Felis catus jest zwierzęciem mięsożernym, którego organizm bardzo źle reaguje na obecność węglowodanów w diecie. Jego dieta powinna więc opierać się na mięsie. Dobre karmy komercyjne są mokre (sucha karma jest z reguły bardziej przetworzona i nie zapewnia nawodnienia), pozbawione zbóż i złożone z mięsa mięśniowego i podrobów (najlepiej w proporcji 8:2).

Gotowany kurczak dla kota a potrzeby żywieniowe

Gotowane mięso z ryżem i warzywami to niezwykle popularny (choć niekoniecznie prawidłowy) sposób na domowe żywienie psów. Niektórzy opiekunowie taki model karmienia przenoszą również na swoich mruczących pupili. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że gotowany kurczak dla kota (a już tym bardziej w towarzystwie ryżu i warzyw) jest bardzo złym dodatkiem do jadłospisu.

Kot jest surojadem. Pułapki gotowanych posiłków

Owszem, dieta kotów powinna składać się w ponad 95% z mięsa. W przypadku zdrowych zwierząt powinno być to jednak mięso surowe. Felis jest surojadem, a mięso poddane obróbce termicznej traci cenne dla niego właściwości odżywcze.

To, że kot lubi ugotowane mięso, w żadnym razie nie oznacza, że jest ono dla niego zdrowe i wartościowe. Zwierzęta tego gatunku jak najbardziej można żywić domowymi posiłkami. Najlepiej jednak, aby miały one formę diety BARF. Dla zdrowia zwierzęcia konieczna jest suplementacja witamin, minerałów i tauryny. Karmienie kota tylko surowym mięsem (a już tym bardziej gotowanym), to niestety prosty przepis na niedobory i problemy zdrowotne.

Domowa dieta dla mruczka a niedobory

Aby żywić domowo i jednocześnie nie doprowadzić do niedoborów konieczna jest odpowiednia suplementacja. Gotowe posiłki typu BARF zawierają mięso i podroby, które suplementuje się (po wyliczeniu dawki w specjalnym kalkulatorze):

  • tauryną;
  • witaminami z grupy B, witaminą D, A i E;
  • wapniem;
  • fosforem;
  • żelazem;
  • kwasami omega-3.

Wszystkie te składniki odżywcze podajemy poprzez dodawanie do mieszanek odpowiednich suplementów. Są to na przykład suszona hemoglobina (żelazo), drożdże browarnicze (witamina B) czy olej z łososia (kwasy omega).

Gotowany kurczak dla kota – kiedy można go podawać?

Zdrowy kot powinien jeść surowe mięso. Może ono być podawane kotu w formie suplementowanej (dieta BARF) albo jako urozmaicenie posiłku (góra trzy razy w tygodniu). Czy jednak są przypadki, kiedy można z czystym sumieniem ugotować kotu mięso? Owszem. W uzasadnionych przypadkach zdrowotnych domowe mruczki mogą jeść mięso gotowane. Wówczas mówimy o tak zwanym gotowanym BARF-ie. Taka dieta z gotowanym kurczakiem dla kota sprawdzi się na przykład podczas:

  • poważnych problemów z jelitami;
  • rekonwalescencji po poważnych zabiegach;
  • podrażnieniach i chorobach trzustki.

Oczywiście przy dłuższym podawaniu takie posiłki trzeba odpowiednio zbilansować. Suplementacja powinna jest analogiczna, jak przy „tradycyjnym” BARF-ie. Jeżeli masz wątpliwości, czy układ pokarmowy twojego kota może wymagać podawania gotowanego mięsa najlepszym rozwiązaniem będzie skonsultowanie tego z żywieniowcem.

Czy gotowane mięso dla kota jest szkodliwe?

Twój domowy mruczek to drapieżnik, mięsożerca i surojad. Gotowany kurczak dla kota nie jest może szkodliwy dla jego zdrowia, ale zdecydowanie nie zapewnia temu zwierzęciu potrzebnych składników odżywczych. Podawanie takiego posiłku zdrowemu kotu nie ma żadnego sensu. Jeżeli chcesz urozmaicić dietę swojego kota, możesz raz w tygodniu podać mu surowe jajko kurze lub przepiórcze. Najbardziej wartościowe jest żółtko, które będzie stanowiło prawdziwą bombę witaminową. Dobrze zaopatrzyć się także w smaczki. Liofilizowane lub suszone mięso z drobiu będzie zdecydowanie lepszym wyborem niż gotowany kurczak dla kota.

Potrzeby żywieniowe psów i kotów znacznie się od siebie różnią. Jeżeli szukasz alternatywy dla gotowych karm o dobrym składzie, możesz zdecydować się na domowe jedzenie w formie surowego mięsa z dokładnie wyliczonymi suplementami. Gotowany kurczak dla kota będzie dobrym rozwiązaniem wyłącznie w uzasadnionych przypadkach, takich jak ostre zatrucie, choroby trzustki, czy poważne kłopoty z jelitami. I to tylko po konsultacji z żywieniowcem. Na co dzień mruczki nie powinny jeść gotowanego mięsa niezależnie od jego rodzaju, czy pochodzenia.

Jak zrozumieć kota? Kilka słów o kociej komunikacji

jak zrozumieć kota

Znany antrozoolog John Bradshaw postawił kiedyś tezę, że proces udomowienia kota wcale nie został jeszcze zakończony. Nie da się ukryć, że domowe mruczki ciągle jeszcze mają w sobie wiele z dzikich zwierząt. Nic dziwnego, że wokół kocich zachowań krąży jeszcze tak wiele mitów i niedopowiedzeń. Podpowiadamy, jak zrozumieć kota i nawiązać z nim głębszą więź.

Jak zrozumieć kota? Obserwuj mowę ciała

W porównaniu do wielu innych zwierząt domowych koty są bardzo wokalne. Są w stanie wydać z siebie nawet sto różnych dźwięków (dla porównania psy mogą wydawać ich zaledwie dziesięć). Mimo wszystko najważniejszym elementem komunikacji wewnątrz gatunkowej u kotów jest mowa ciała. Postawa kociego ciała – ułożenie ogona, uszu czy nawet oczu ma bardzo duże znaczenia. Poprzez dokładną obserwację zwierzęcia możesz rozpoznać czy odczuwa dyskomfort, czy jest zaniepokojone, a nawet, jakie ma wobec ciebie zamiary.

Bardzo ważna jest kwestia spojrzenia. Koty, które mają w stosunku do siebie wrogie zamiary, intensywnie wpatrują się sobie w oczy. Kiedy jednak chcą okazać sobie sympatię i wykazać, że nie mają złych intencji, powoli do siebie mrugają. Jeżeli twój pupil do ciebie mruga, możesz mieć pewność, że zyskałeś jego zaufanie.

Kocie mruczenie – czy zawsze świadczy o radości?

W kontekście tego, jak zrozumieć kota, wiele mówi się o mruczeniu. Przyjęło się przekonanie, że jest to wyraźna oznaka tego, że kot jest szczęśliwy. W istocie nie zawsze tak jest. Jeżeli dokładnie poobserwujesz zachowanie kota, szybko zauważysz, że mruczy on także w wielu innych sytuacjach, nie zawsze pozytywnych. Koty domowe mruczą również wtedy, kiedy:

  • są zestresowane;
  • wykazują się niecierpliwością;
  • odczuwają ból.

Oczywiście mruczenie w kontakcie z człowiekiem lub zwierzęciem zazwyczaj świadczy o rozluźnieniu i radości. Warto jednak mieć w pamięci to, że nawet domowy kanapowiec ma w sobie wiele pierwotnych zachowań, a te nie zawsze są jednoznaczne.

Jak zrozumieć kota? Dlaczego koty miauczą?

Ważnym elementem kociej komunikacji jest miauczenie. Co ciekawe ten rodzaj komunikowania się koty wypracowały dopiero po udomowieniu przez człowieka. Miauczą przede wszystkim kocięta, które w ten sposób domagają się uwagi od swojej matki.

Miauczenie twojego kota zarezerwowane jest dla ciebie, a nie dla innych przedstawicieli jego gatunku – warto więc wiedzieć, jak zrozumieć kota w takiej sytuacji. Jest ono przykładem komunikacji zewnątrzgatunkowej. Zazwyczaj kot miauczy wtedy, kiedy chce zwrócić na siebie twoją uwagę. Dzieje się to wtedy, kiedy jest głodny (albo przynajmniej tak twierdzi), ma ochotę wyjść na zewnątrz lub po prostu domaga się kontaktu z twojej strony. Warto jednak pamiętać, że nadmierna wokalizacja u kota, który zazwyczaj jest milczący, może świadczyć o problemach zdrowotnych, bólu lub dyskomforcie.

Wbrew powszechnemu przekonaniu koty nie zawsze chodzą własnymi drogami. Te zwierzęta bardzo cenią sobie towarzystwo człowieka. Większość problemów z ich zrozumieniem zazwyczaj wynika z braku wiedzy o sposobach komunikowania się tego gatunku. Jeżeli masz wątpliwości co do tego, jak zrozumieć kota, możesz sięgnąć po porady zawarte w książkach znanych i cenionych behawiorystów zwierzęcych.

Witamina C dla kota. Jaką funkcję pełni w organizmie zwierzęcia? Czy warto ją suplementować?

witamina c dla kota

W przeciwieństwie do ludzi czy na przykład świnek morskich koty syntezują witaminę C w swoim organizmie. Z tego powodu pobieranie jej w formie suplementu diety bardzo rzadko jest naprawdę potrzebne. Nie ma zbyt wielu badań, który poświęcone byłyby roli tej witaminy w diecie kota. Przyjrzyjmy się jednak temu, co obecnie wiadomo. Sprawdź, w jakich sytuacjach witamina C dla kota w formie suplementu będzie miała sens.

Witamina C – jakie są jej właściwości?

W organizmie kota witamina C występuje przede wszystkim w formie kwasu askorbinowego. Ma ona bardzo duże znaczenie dla zdrowia zwierzęcia, ponieważ bierze udział w bardzo wielu procesach. Wśród tych najważniejszych wymienić można między innymi:

  • zwiększenie wchłaniania żelaza;
  • hamowanie działania substancji toksycznych;
  • współuczestnictwo w syntezie kolagenu.

Jeszcze do niedawna panowało przekonanie, że koty syntezuje tyle kwasu askorbinowego, że nie potrzebują dodatkowej podaży tej witaminy w swoim pożywieniu. W ostatnich latach jednak coraz częściej mówi się o tym, że zwiększona podaż witaminy C dla kota w niektórych przypadkach może być bardzo wskazana.

Witamina C dla kota – czy warto ją suplementować?

Niedobory witaminy C u kotów zdarzają się niezwykle rzadko, ponieważ zwierzęta te syntezują ją w swoim organizmie. W niektórych przypadkach jednak zaleca się zwiększenie jej podaży. Kiedy? W niektórych publikacjach wskazuje się na zależność między suplementacją witaminy C u kociąt a korzystną odpowiedzią układu immunologicznego na szczepienie przeciwko chorobom zakaźnym oraz wściekliźnie.

Suplementy dla kota z witaminą C mogą być bardzo dobrym pomysłem w przypadku zwierząt zakażonych wirusem niedoboru immunologicznego kotów (FIV) oraz wirusem kociej białaczki (FELV). W niektórych przypadkach wskazuje się na wpływ kwasu askorbinowego na zahamowanie replikacji tych wirusów we krwi zwierzęcia.

Witamina C dla kota nie będzie miała większego wpływu na wygląd sierści twojego pupila. Może natomiast wpływać pozytywnie na integralność bariery skórnej. Szczególnie poleca się podawanie jej w towarzystwie wielonienasycownych kwasów tłuszczowych.

Witamina C dla kota – efekty uboczne suplementacji

Witamina C dla kota jest dosyć bezpiecznym suplementem, który bardzo trudno przedawkować. Koty dosyć dobrze znoszą nawet wysokie dawki kwasu askorbinowego. Trzeba jednak zaznaczyć, że w bardzo wysokich stężeniach może on powodować biegunkę.

Witamina C dla kota – mity i niedopowiedzenia

Wbrew powszechnemu przekonaniu sam kwas askorbinowy nie ma zbyt dużego wpływu na układ immunologiczny. Jednym słowem witamina C dla kota nie będzie miała znaczącego wpływu na wyższą odporność zwierzęcia.

Bardzo ważne jest odpowiednie żywienie i codzienna dawka mokrej wysokomięsnej karmy bogatej w taurynę. Witaminy i suplementy diety dla kota warto stosować przede wszystkim w diecie BARF. Niektóre zwierzęta ze względu na stan swojego zdrowia potrzebują uzupełniania niektórych składników pokarmowych. Ewentualne niedobory i specyficzne potrzeby warto jednak ustalać razem z lekarzem weterynarii.

Witamina C dla kota jako suplement nie jest niezbędna. Zwierzęta tego gatunku nie muszą przyjmować jej wraz z pożywieniem, ponieważ ich organizm sam syntezuje kwas askorbinowy. Z tego powodu niedobory tej witaminy występują jedynie w skrajnych przypadkach. Naturalna odporność organizmu wzmacniana jest przede wszystkim poprzez prawidłowe żywienie oraz profilaktykę chorób zakaźnych. Kwas askorbinowy warto suplementować u kotów, które są nosicielami wirusów FIV i FELV. Może ona wspomagać także wzrost i rozwój organizmu kociąt.

Alergia pokarmowa u kota – czy można skutecznie z nią walczyć? Dieta eliminacyjna u alergika

alergia pokarmowa u kota

Dobre żywienie kota to klucz do jego zdrowia i długiego życia. Niestety, w niektórych przypadkach nawet najlepsze karmy dla pupila mogą wywoływać szereg niepożądanych objawów. Często trudno jest ustalić alergen powodujący uczulenie. Sprawdź, jak diagnozowana jest alergia pokarmowa u kota. Co warto o niej wiedzieć?

Alergia pokarmowa u kota a nietolerancja pokarmowa

Na początku warto zaznaczyć, że alergia pokarmowa i nietolerancja pokarmowa nie są ze sobą tożsame. I jedno, i drugie może dotknąć zwierzaka. Przyczyny, objawy i skutki będą jednak zupełnie inne.

Czym jest alergia pokarmowa u kota?

Alergia pokarmowa u kota to schorzenie o podłożu immunologicznym. Sprawia, że po spożyciu konkretnego składnika pokarmowego pojawiają się objawy kliniczne. Dzieje się tak po każdym spożyciu tego pokarmu niezależnie od czynników zewnętrznych. Najczęściej alergia pokarmowa u kota pojawia się w zetknięciu z alergenami, takimi jak:

  • gluten;
  • soja;
  • nabiał;
  • białka konkretnego mięsa (najczęściej kurczaka lub wołowiny).

Niestety, alergie często wywołują także barwniki, środki zagęszczające i inne „zapychacze”, których nie brak w karmach z niższej półki jakościowej.

Czym jest nietolerancja pokarmowa u kota?

O nietolerancji pokarmowej mówi się wtedy, kiedy dochodzi do enzymatycznych zaburzeń procesu trawienia. Nie ma to nic wspólnego z układem odpornościowym. Po zjedzeniu nietolerowanego składnika mogą pojawić się problemy ze strony układu pokarmowego (na przykład wymioty i biegunki) albo drobne problemy skórne, takie jak łupież.

Objawy alergii pokarmowej u kotów

Objawy alergii pokarmowej bywają niestety trudne do wyizolowania. W wielu przypadkach łatwo pomylić je z atopowym zapaleniem skóry (AZS) albo innymi problemy natury dermatologicznej. O tym, że kot może mieć alergię pokarmową, świadczą niepożądane reakcje takie jak:

  • silny i uporczywy świąd;
  • drapanie się w okolicach pyska i głowy;
  • opuchlizna wokół pyszczka;
  • pogorszenie się stanu sierści;
  • strupki na skórze, złuszczenia, czy łupież;
  • intensywne wylizywanie się, które może prowadzić do wyłysień;
  • problemy z oddychaniem (w bardzo trudnych przypadkach);
  • nawracające stany zapalne (na przykład opuszek łap, czy gruczołów okołoodbytowych).

Jak zdiagnozować kota alergika?

Alergia pokarmowa u kota może dawać nieswoiste objawy, dlatego jej zdiagnozowanie nie jest łatwe. Niewielu opiekunów widzi związek między reakcją immunologiczną a nadwrażliwością na dany składnik pokarmu. Jeżeli twojemu zwierzęciu doskwiera któryś z wymienionych wyżej objawów, koniecznie udaj się z nim do lekarza weterynarii. Na początku konieczne będzie wykluczenie innych dolegliwości i potencjalnych chorób. W gabinecie weterynaryjnym można wykonać testy z krwi w celu sprawdzenia, który składnik uczula twojego kota. Zazwyczaj nie są one jednak miarodajne.

Alergia pokarmowa u kota może być wrodzona, jednak może pojawić się w każdym momencie życia. Podstawą diagnostyki jest wywiad z opiekunem i sporządzenie listy wszystkich pokarmów, z którymi zwierzak ma kontakt. Konieczne będzie stopniowe eliminowanie poszczególnych składników aż do znalezienia alergenu.

Pokarmowa alergia u kota a dieta eliminacyjna

Najczęstszym alergenem w przypadku kotów są zboża (głównie pszenica). Warto pamiętać, że jako ścisły mięsożerca kot w ogóle nie powinien mieć ich w swojej diecie. Jeżeli to właśnie proste węglowodany są przyczyną problemów, wystarczy przejść na dobrą wysokomięsną karmę, aby dolegliwości ustąpiły.

Na czym polega dieta eliminacyjna?

Niestety, w wielu przypadkach problemem jest białko konkretnego mięsa. Żeby dowiedzieć się, który rodzaj mięsa powoduje problemy, trzeba przejść na dietę eliminacyjną. Polega ona na podawaniu kotu wyłącznie karm monobiałkowych, czyli takich, które zawierają wyłącznie jedno białko. Pamiętaj, że mowa tu o pokarmach, które faktycznie zawierają mięso, a nie produkty pochodzenia zwierzęcego „o smaku” wołowiny, czy kurczaka. Dieta eliminacyjna powinna trwać 12 tygodni. Jeżeli po tym czasie nie wystąpi reakcja alergiczna, to znaczy, że podawane białko jest bezpieczne.

Czy kot może być uczulony na mięso?

W przeciwieństwie do człowieka, czy nawet psa, kot nie przeżyje na diecie wegetariańskiej. Czy może więc zdarzyć się taki przypadek, w którym zwierzak tego gatunku będzie uczulony na białko dosłownie każdego rodzaju mięsa? Teoretycznie tak, natomiast w praktyce są to przypadki skrajnie rzadkie. Warto pamiętać, że kurczak, wołowina, czy kaczka to niejedyne rodzaje mięsa, które może spożywać kot. Na rynku dostępne są karmy oparte do dużo rzadziej spotykanych białkach. Alergikom często polecany jest kangur. Coraz popularniejsze są także karmy na bazie koziny.

Warto zasięgnąć opinii zoodietetyka

Dobrym przykładem może okazać się kot, który zdawał się być uczulony na każde możliwe zwierzęce białko. Opiekunowie byli jednak nieustępliwi w walce o jego życie i ostatecznie zwierzak funkcjonuje świetnie na diecie BARF opartej na… mięsie zebry! Nawet w trudnych przypadkach warto się nie poddawać i szukać pomocy specjalisty od żywienia – najlepiej zoodietetyka z doświadczeniem.

Alergia pokarmowa u kota – podsumowanie

Alergia pokarmowa u kota zaburza prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego. Jej diagnostyka opiera się przede wszystkim na diecie eliminacyjnej. W trudnych przypadkach koty mogą funkcjonować wyłącznie na konkretnych białkach zwierzęcych. Zazwyczaj jednak wystarczy wyeliminować z diety karmy oparte na zbożach.

Święta Wielkanocne z Psem – jak przygotować pupila na wyjazd?

pies gotowy na wyjazd

Wyjazd z psem do domu rodzinnego

Opiekunowie psów często decydują się na przyjazd na święta wraz z pupilem – do takiej podróży warto się jednak dobrze przygotować, tak aby maksymalnie podnieść komfort psa w nowym miejscu. Podobnie jak ludzie zabierają w podróż swój najpotrzebniejszy bagaż, tak samo psa warto wyposażyć w niezbędne produkty i akcesoria – w tym nie tylko karmę, ale również zabawki, miskę i ulubiony kocyk. Dzięki temu pies będzie nieco mniej zdezorientowany w nowym miejscu, czując cały czas znajome zapachy.

Jeśli w domu przebywać będzie wiele osób, a pies boi się obcych, warto zapewnić mu miejsce, w którym będzie mógł ograniczyć z nimi kontakt do minimum – przy dobrej pogodzie można psa wypuścić np. na podwórze, jeśli zaś ta nie dopisuje, warto zorganizować pupilowi legowisko w pomieszczeniu, w którym będzie mieć względy spokój.

Zdarza się jednak, że pies jest bardzo towarzyski i lgnie do ludzi. W takiej sytuacji z pewnością będzie chciał przebywać z domownikami – również w czasie posiłków. Warto uczulić rodzinę i bliskich, aby nie podawali psu resztek ze stołu i nie dokarmiali go, mimo że „tak ładnie prosi”. Nawyk wrzucania do psiej miski niedojedzonych resztek mają zwłaszcza starsze osoby, które nie lubią marnować jedzenia. Prócz udzielenia słownej prośby o niedokarmianie psa, warto zatem zerkać co jakiś czas, czy w jego misce nie znalazła się jakaś niedozwolona zawartość.

Wielkanoc to wyjątkowy czas, w którym spotykamy się z bliskimi, lecz nie warto w tym czasie łamać wypracowanych wcześniej zasad i schematów. Również w tym wyjątkowym czasie, warto przestrzegać zasad prawidłowego żywienia psa oraz wypracowanych schematów zachowania.

dziecko razem z psem

Wielkanocne aktywności z psem

O ile pies może czuć się nieswojo w nieznanym domu, o tyle z pewnością ucieszy go perspektywa wspólnego spaceru. Wielkanoc to doskonała okazja na rodzinne eskapady i czas spędzany na łonie natury. Wspólny rodzinny spacer z psem po parku lub lesie to wspaniała rekreacja dla wszystkich jego uczestników. Jeśli wśród domowników lub gości występują dzieci, które są szczególnie zafascynowane psem i chcą się z nim bawić, dobrze jest sprawdzić, jak pupil reaguje na to zainteresowanie. Część psów uwielbia dzieci i zabawę z nimi, ale nawet najbardziej cierpliwe zwierzę może zostać wyprowadzone z równowagi przez zbyt nachalne zaczepki. Dlatego nadzór nad dziecięcą zabawą z psem jest zdecydowanie wskazany – dla bezpieczeństwa dzieci i komfortu zwierzęcia.

Może się też zdarzyć, że w domu, w którym na okres świąteczny zamieszka pies, znajduje się już inne zwierzę. Te kontakty również warto monitorować – niektóre zwierzęta domowe, nie tylko psy, zaciekle bronią swojego terytorium – może to prowadzić do potencjalnie nieprzyjemnych incydentów. Dlatego w sytuacji, gdy nasz pies nie polubił się z etatowym pupilem rodziny, lepiej odizolować zwierzęta od siebie, by zminimalizować stres u obojga.

W zdecydowanej większości przypadków wspólny wyjazd wielkanocny z psem okazuje się miłą przygodą, dostarczającą wiele przyjemnych wspomnień. Wystarczy mieć na uwadze podstawowe potrzeby psa, a także pozostałych osób i zwierząt, które mogą mieć z nim kontakt, by ta wizyta w rodzinnym domu przebiegła gładko i bez zbędnych spięć.

Pies i Wielkanoc – tych potraw z koszyka Wielkanocnego psy nie mogą jeść

Pies zbiera wielkanocne jajka

Wielkanocne dania a dieta psa

Król wielkanocnego stołu, czyli jajko, to stosunkowo bezpieczny produkt dla większości psów. Oczywiście nie należy przesadzać, ale jeśli nasz sprytny ulubiecieć zdąży złapać kawałek jajka, nie ma powodu do zmartwiń. Niestety, częstym dodatkiem do jajek jest szczypiorek, który zawiera niezdrowe dla psów dwusiarczki. Absolutnie zakazanym produktem jest awokado – ten popularny składnik jajek faszerowanych, jest toksyczny dla naszych psich przyjaciół. Wielkanoc to także mięsa, wędliny i kiełbasy. W codziennej diecie przetworzone mięso z przyprawami zdecydowanie nie jest wskazane. Na Wielkanoc też lepiej go unikać, ale naprawdę niewielka ilość nie powinna mieć konsekwencji. Nie warto jednak uczyć psa złych nawyków. Przypominamy, że prawidłowe żywienie psa zakłada dokładnie odmierzone porcje pokarmu.

Tego produktu nigdy nie dawaj psu

Absolutnie zakazanym produktem dla psów jest czekolada. Toksyczna dla psa teobromina z kakao jest wydalana z organizmu bardzo wolno, więc nawet małe ilości mogą stanowić poważne zagrożenie. Dlatego poza zasięgiem psiego pyska muszą się znaleźć wszelkie wyroby czekoladowe w tym czekoladowe baranki, zajączki, ciasta z polewą czekoladową lub z kawałkami czekolady.

mężczyzna i kobieta przytulają swojego psa

Jak zadbać o pupila na święta?

Czym zatem można poczęstować psa przy Wielkanocnym stole? Najlepiej – niczym. Nasze czworonogi powinny zachować swoją odrębną dietę, jak na co dzień. Jeżeli chcemy, aby nasz psi przyjaciel poczuł wyjątkową atmosferę, są na to lepsze sposoby: ulubiony gryzak, dłuższy spacer i zabawa. Pies z pewnością nie będzie żałował, że nie dostał tego pysznego serniczka, jeżeli poczuje, że poświęcasz mu uwagę.

Uprzedź swoich gości

Bardzo często domownicy pamiętają o prawidłowych nawykach – czyli m.in. braku dokarmiania przy stole, ale goście zachwyceni pupilem chcą okazać mu w ten sposób sympatię. Koniecznie trzeba ich uprzedzić, że prosimy o niedokarmianie. To nasi bliscy i przyjaciele, więc z pewnością zrozumieją, dlaczego to dla nas ważne. Możemy im wytłumaczyć, że nasz pies je wyłącznie ze swojej miski i udało nam się wypracować z nim dobre nawyki, których nie chcemy stracić przez kilka świątecznych dni.

Rośliny trujące dla psa – na jakie drzewa, krzewy i kwiaty należy uważać? Sprawdź, by uchronić swojego przyjaciela

rośliny trujące dla psa

Wbrew pozorom nie tylko młody szczeniak może mieć ochotę na zjadanie kwiatów. Istnieje wiele powodów, z których czworonóg skusi się na twoje uprawy. Jeśli jest młody, może to być zwykła ciekawość lub chęć zabawy. W wypadku starszych zwierząt przyczyny są bardziej złożone. Często wynikają z problemów behawioralnych lub z braku odpowiednich składników odżywczych i witamin w karmie. Przygotowaliśmy poradnik, w którym poznasz rośliny trujące dla psa. Dowiesz się również, jak rozpoznać zatrucie i jakie kroki poczynić, jeśli do niego dojdzie. Przeczytaj!

Dlaczego pies połasił się na roślinę ogrodową lub doniczkową?

Przyczyn, dla których pies czy kot interesuje się roślinami, jest wiele. Jeśli zwierzak jest młody, to najczęstszym powodem, jest chęć zabawy czy ciekawość. Kwiaty przyciągają czworonogi zapachem, kształtem, a nawet teksturą i smakiem. Zdarza się, że dorosły osobnik, który nigdy wcześniej nie interesował się krzewami, nagle zacznie je podskubywać, gryźć czy zjadać. Powodem mogą być zaburzenia behawioralne lub brak odpowiedniej karmy. Jeśli zauważysz u swojego podopiecznego niepokojące zachowania, warto udać się do specjalisty. Podstawą jest zadbanie o odpowiednio zbilansowaną karmę.

Czy jedzenie trawy przez psa powinno niepokoić?

Podjadanie trawy przez twojego pupila jest zachowaniem całkowicie zdrowym. Zwierzęta często to robią, chcąc oczyścić sobie żołądek. Samo jedzenie trawy mu nie zaszkodzi, może się natomiast zdarzyć, że podczas skubania źdźbeł do przewodu pokarmowego dostaną się owoce rośliny trującej dla psa lub jej inne części. Czworonoga należy stale kontrolować, aby mieć pewność, że jest bezpieczny.

Jak rozpoznać zatrucie u psa?

Pierwszą oznaką złego samopoczucia zawsze jest apatia u zwierzęcia. Jeśli dobrze znasz swojego pupila, z łatwością zauważysz u niego zmianę w zachowaniu. Zatrucie objawiać się może utratą chęci do zabawy czy dłuższym snem i ogólnym osłabieniem. Najczęstszym objawem występującym po zjedzeniu rośliny trującej dla psa jest podrażnienie układu pokarmowego. Jeśli pojawiły się wymioty, biegunka czy ból brzucha, to znak, że mogło dojść do potencjalnego zatrucia. Innymi objawami, które możesz sam zaobserwować, są:

  • zblednięcie dziąseł i całej jamy ustnej;
  • brak apetytu.

Po jakim czasie występują objawy zatrucia?

Objawy w postaci wymiotów mogą pojawić się bardzo szybko, ale nie jest to reguła. Zależy to od rodzaju oraz ilości zjedzonej rośliny (np. nawet niewielka ilość połkniętej naparstnicy purpurowej wystarczy do wywołania objawów zatrucia). Nie bez znaczenia jest też część rośliny, którą połknął pupil. Niejednokrotnie wystarczy woda, w której stały kwiaty. W wypadku niektórych roślin stężenie toksyn jest inne w różnych jej fragmentach. Niektóre substancje toksyczne działają nawet z kilkudniowym opóźnieniem (jak w przypadku ostrokrzewu).

Jakie są skutki zjedzenia rośliny trującej dla psa?

To, jakie pociągnie za sobą skutki połknięcie rośliny trującej dla psa, uzależnione jest od wielu czynników. W wypadku niektórych krzewów jedynymi powikłaniami będą:

  • podrażnienie błon śluzowych;
  • wymioty;
  • biegunka.

Jednak jest też znacznie gorsza ewentualność. Dziko rosnące bluszcze zawierają saponiny, które potrafią doprowadzić do śpiączki u zwierząt domowych. Innymi powikłaniami są zaburzenia rytmu serca i zaburzenie pracy nerek, drgawki a w skrajnych wypadkach śmierć. Rośliny ogrodowe są bardzo toksyczne i trzeba działać szybko.

Co zrobić po spożyciu przez pupila trującej dla zwierząt domowych rośliny?

Jeśli dojdzie do zjedzenia rośliny trującej dla psa, niezwłocznie należy udać się do lekarza weterynarii. Na miejscu zastosowana zostanie odpowiednia kuracja. Leczenie takich przypadków polega na zwalczaniu objawów, dlatego to tak istotne, aby pies był pod obserwacją. Pierwszym krokiem jest wywołanie wymiotów, żeby pozbyć się toksycznych treści z żołądka. Jeśli zajdzie taka potrzeba, wykonywana jest również morfologia. Zleca się także badania mające na celu sprawdzenie, w jakim stopniu uszkodzone zostały narządy.

Domowe sposoby pierwszej pomocy w wypadku braku dostępności specjalisty

Zdarzają się sytuacje, kiedy musisz zareagować szybko, a wizyta u weterynarza nie jest możliwa.

  1. W takim wypadku należy w pierwszej kolejności wywołać wymioty u zwierzęcia. Najprostszym sposobem jest podanie doustnie psu wody utlenionej.
  2. Należy to zrobić strzykawką, przyjmując dawkę 3-5 ml na 1 kg masy ciała zwierzęcia, ale nie przekraczając maksymalnej ilości 30 ml.
  3. Musisz jednak pamiętać, że wymioty wywoływać można nie później niż 2 godziny od momentu zjedzenia trującej rośliny.
  4. Następnie, jak tylko stanie się to możliwe, należy udać się do weterynarza.

Rośliny trujące dla psa – czy wszystkie są szkodliwe?

Jakie rośliny są trujące dla psa? Tak naprawdę każda roślina może być potencjalnie trująca lub szkodliwa, a jej spożycie może powodować wymioty, a w najgorszym wypadku doprowadzić do śmierci zwierzęcia. Wyjątkiem jest tu trawa, którą zwierzę zjada, aby oczyścić żołądek. Jednak i w tym przypadku powinna ci się zapalić czerwona lampka, ponieważ coś zalega pupilowi i warto to skonsultować ze specjalistą. Jednak żebyś miał pewność i był przygotowany na każdą ewentualność, sprawdź listę roślin niebezpiecznych dla psów.

Niebezpieczne rośliny domowe

Nie tylko dziko rosnące, powszechnie znane jako trujące rośliny są niebezpieczne. Wiele popularnych kwiatów, które powszechnie hoduje się w domach, może być trucizną dla czworonoga. Zapoznaj się z listą roślin trujących dla psa, na które powinieneś uważać i przed którymi musisz chronić swojego pupila. Niektóre z nich cechują się niską toksycznością, jednak pewne gatunki mogą spowodować nawet zaburzenia pracy serca czy niewydolność nerek. Zachowanie ostrożności nie wyklucza posiadania jednocześnie psa i ozdób w postaci kwiatów.

Bluszcz pospolity

Bluszcz jest powszechnie hodowany w domach i ogrodach. To jedna z najbardziej trujących roślin doniczkowych dla psa. Wszystko przez zawarte w nim saponiny. Po spożyciu pies może mieć podrażnioną skórę i spojówki, ale typowym objawem jest też biegunka. To łagodniejsze objawy. Niestety, może dojść również do tych bardziej niebezpiecznych, czyli halucynacji i w rezultacie zatrzymania oddechu. Jeśli zauważyłeś obgryzione liście, a pies nie ma objawów, również powinieneś niezwłocznie udać się do weterynarza.

Monstera

To rodzaj pnącza, który jest bardzo popularny w polskich domach. Ten gatunek rośliny może wywołać u psa:

  • zapalenie błon śluzowych;
  • obrzęk gardła;
  • podrażnienie jamy ustnej.

Jeśli toksyny dostaną się do oka, mogą spowodować zapalenie spojówek. W monsterze największe stężenie toksyn występuje w soku. Roślina nie wywołuje poważnych objawów, ale należy uważać w wypadku starszych zwierząt lub mających choroby przewlekłe.

Aloes

Kolejny gatunek popularnych roślin, które kojarzą się z leczniczymi właściwościami. W przypadku tej odmiany szkodliwe dla psów są mięsiste liście, a dokładniej miąższ w nich zawarty. Aloes powoduje podrażnienie żołądka, wymioty oraz biegunkę. W rzadszych przypadkach może dojść do podrażnienia pyska i błon śluzowych, ale istnieje ryzyko, że spowoduje ciężką w leczeniu psią depresję.

Róża pustyni

Zjedzenie przez twojego czworonoga tego sukulenta w najlepszym wypadku wywoła objawy ze strony układu pokarmowego. Dlaczego ta roślina trująca dla psa absolutnie nie powinna znaleźć się w jego zasięgu? Dolegliwości może spowodować już samo zlizanie z powierzchni liści białego mleczka. W skrajnych przypadkach dochodzi do wyniszczającej anoreksji i depresji, a ostatecznie do śmierci zwierzęcia. Należy szczególnie uważać na tę przepiękną roślinę, jeśli masz szczekającego pupila.

Figowiec

W wypadku fikusa trująca jest praktycznie cała roślina. W łodygach i liściach znajduje się mleczny sok. Jeśli pies zjadł którąkolwiek część tej rośliny, zadziała ona drażniąco na oczy oraz błony śluzowe. Nie jest śmiertelnie niebezpieczna, jednak również trzeba zachować szczególną ostrożność, jeśli masz psa leciwego lub cierpiącego na choroby przewlekłe.

Dzikie i ogrodowe rośliny niebezpieczne dla zwierząt

Największe ryzyko zatrucia powstaje, kiedy pies ma nieograniczony dostęp do ogrodu i przebywa w nim bez nadzoru. To właśnie tam zazwyczaj hodowane są gatunki, które mogą poważnie szkodzić zdrowiu i zagrażać życiu twojego zwierzaka. Warto zabezpieczyć najbardziej niebezpieczne rośliny lub nawet całkowicie je wyeliminować z otoczenia czworonogów. Na zewnątrz istnieje też ryzyko pojawienia się dzikich odmian, których owoce czy kwiaty są śmiertelne dla psa.

Naparstnica

Powszechnie stosowana w medycynie, dzięki swoim właściwościom leczniczym. Zawiera glikozydy nasercowe, które wykorzystuje się przy produkcji leków. Są one jednak silnie trujące dla zwierząt domowych. Zagrożenie stwarza zjedzenie jakiejkolwiek części rośliny. Należy uważać nawet w wypadku ciętych kwiatów naparstnicy. Dokładnie wytrzyj także wodę spod wazonu, bo ona też jest toksyczna. Objawy spożycia to biegunka, wymioty, ale w ciężkich przypadkach zatrzymanie akcji serca i śmierć. To piękny, lecz bardzo groźny kwiat dla czworonogów.

Konwalia majowa

Jeśli lubisz spacery po lesie, szczególnie uważaj na konwalie, które również należą do roślin trujących dla psa. Te piękne i niepozorne kwiaty, podobnie jak naparstnica, zawierają niebezpieczne glikozydy nasercowe oraz czterdzieści innych trujących związków. Zaobserwowane objawy zaczynają się od umiarkowanych dla psów wymiotów i biegunki, a kończą na zaburzeniach rytmu serca i śmierci w wyniku zatrzymania jego akcji. W lasach należy prowadzać psy na smyczy przede wszystkim ze względu na występowanie dzikich zwierząt, ale warto robić to również dlatego, żebyś miał kontrolę nad tym, czym się interesuje twój pupil.

Cis

To powszechnie występujący i bardzo niebezpieczny gatunek. Działanie toksyny można zaobserwować niedługo po spożyciu. Nasiona, igły oraz czerwone jagody tej rośliny są toksyczne. Trucizna rozprzestrzenia się bardzo szybko, już w ciągu kilku godzin może dojść do zaburzenia rytmu serca u psa i w efekcie jego zatrzymania. Należy dobrze zabezpieczyć miejsce, w którym rośnie lub odseparować zwierzę tak, aby nie miało do niego dostępu. Najlepszym rozwiązaniem jest całkowite wycięcie rośliny trującej dla psa, ponieważ wiatr bez problemu może przenosić igły drzewa.

Bieluń dziędzierzawa

Wymieniając rośliny ogrodowe trujące dla psa, nie sposób pominąć i tej. Najczęściej występuje jako chwast, ale dość często można ją spotkać w ogrodach. To roślina silnie trująca zarówno dla zwierząt, jak i ludzi. Każda część rośliny tego gatunku jest szkodliwa. Łatwo ją rozpoznać po jajowatych kolczastych owocach i białych kwiatach. Lepiej od razu pozbyć się jej z ogrodu, ponieważ jest śmiertelnym zagrożeniem dla twojego czworonoga. Jeśli jesteś bardzo przywiązany do swoich roślin, odpowiednio je zabezpiecz lub całkowicie odgródź.

Lista pozostałych roślin trujących dla psa

Do niebezpiecznych roślin dla czworonoga należą również:

  • palma sagowa;
  • hiacynt;
  • tulipan;
  • begonia;
  • oleander;
  • hoja;
  • dracena.

Jak zabezpieczyć rośliny trujące dla psa?

Możesz też odpowiednio zadbać o zabezpieczenie swoich okazów, tak aby zwierzę nie miało do nich dostępu. Jeśli w twoim domu mieszka pies, ustaw doniczki odpowiednio wysoko. Jeśli masz sporo niebezpiecznych roślin w ogrodzie, warto je odgrodzić. Kota i tak najlepiej nie wypuszczać samego, ponieważ niszczy ekosystem, polując na ptaki, ale i na niego samego czyha mnóstwo zagrożeń. Może zostać potrącony przez samochód, a istnieje też ryzyko, że się zgubi i już do ciebie nie wróci. Aby uniknąć tragedii, należy nieustannie pilnować czworonożnych przyjaciół.

Gatunków trujących dla czworonogów nie brakuje, więc miej to na uwadze w trosce o zdrowie i życie swoich zwierząt domowych. Przed zakupem kolejnej ozdoby, upewnij się, że nie jest to roślina trująca dla psa.

Czy pies może jeść parówki jako dodatek do diety?

czy pies może jeść parówki

Coraz więcej mówi się o prawidłowym żywieniu zwierząt domowych. Dotyczy to zwłaszcza psów, które przez wiele lat zjadały resztki z ludzkiego stołu. Dziś wiadomo, że są one dla nich szkodliwe. A czy pies może jeść parówki, skoro wszelkie inne wyroby tego typu nie są dla niego polecane? Sprawdź!

Czy pies może jeść parówki?

Z zasady parówki jako produkty przetworzone i garmażeryjne nie są polecane dla psów. Zawierają w większości przypadków niskiej jakości mięso, które nie jest wartościowe dla twojego pupila. Co więcej, zawierają (w dużej ilości) sól i dodatki szkodliwe dla czworonogów. Skoro wiadomo, czy pies może jeść parówki, to dlaczego mimo wszystko są one podawane psom? Stanowią bowiem doskonałą przekąskę okazjonalną, na przykład w trakcie trudnego treningu.

Jakie parówki podawać psu?

Jeśli jednak zdecydujesz się na podanie psu parówek w tej formie, zadbaj o wybór odpowiedniego produktu. Powinien mieć on wysoką zawartość czystego mięsa, najlepiej nie wieprzowego, a także krótki skład bez dużej dawki soli. Często dobrze sprawdzają się parówki:

  • z półki premium;
  • ekologiczne;
  • dla dzieci.

To, czy pies może jeść parówki, jest kwestią sporną. Na pewno nie powinny stanowić one podstawy diety psa czy mieć w niej dużego udziału. Okazjonalnie jednak dobrej jakości parówka może być podana jako przysmak, o ile nie jest serwowana psu zbyt często i ma odpowiedni skład.

Czy pies może jeść pistacje? Sprawdź, od czego to zależy!

czy pies może jeść pistacje

Na szczęście jednak tym razem nie jest aż tak źle. Możesz się zatem spodziewać, że w określonych okolicznościach twój zwierzak będzie mógł spróbować nowego przysmaku. Kiedy? Sprawdź, co zawierają te orzechy oraz dowiedz się, czy pies może jeść pistacje jako dodatek do codziennego żywienia.

Co zawierają orzechy pistacjowe?

Przede wszystkim pistacje, jak wszystkie orzechy, są bogate w tłuszcze. W tym przypadku na tyle, że wpływa to na odpowiedź na pytanie, czy pies może jeść pistacje. Prócz tego orzechy te zawierają substancje korzystne dla zdrowia, takie jak witamina E czy rozmaite minerały. Czy korzyści płynące z podawania ich psom przeważają nad wadami?

Czy pies może jeść pistacje?

Musisz wiedzieć, że to, czy pies może jeść pistacje, zależy zarówno od jego stanu zdrowia, jak i samych pistacji. Psy starsze, otyłe lub z nadwagą, z problemami z wątrobą lub trzustką nie powinny spożywać pistacji z uwagi na to, że są one ciężkostrawne i zawierają dużo tłuszczu. To samo dotyczy zwierząt z alergiami pokarmowymi czy wrażliwym układem trawiennym. Pozostałe zwierzęta mogą co jakiś czas zjeść pistacje, ale pod pewnymi warunkami.

Nie podawaj całych orzechów

Zawsze obieraj orzechy z łupinek. Zjedzenie łupiny może spowodować perforację przełyku, żołądka lub jelit. U małych ras może dojść również do zakrztuszenia się, które stanowi bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia.

Sprawdź, czy pistacje są świeże

To, czy pies może jeść pistacje, zależy od ich stanu. Orzechy te łatwo jełczeją, jeśli są otwarte przez dłuższy czas albo nieprawidłowo przechowywane. W takich warunkach rozwijają się w nich mikotoksyny. Te pleśnie mogą wywoływać groźne choroby, objawiające się m.in. biegunką, wymiotami, ale również zaburzeniami w działaniu układu neurologicznego.

Nie podawaj przyprawionych pistacji

Jak w przypadku wszystkich rzeczy, tak i w przypadku orzechów nie podawaj psu przyprawionych przekąsek. Twój pupil nie powinien jeść ani solonych pistacji, ani tych z dodatkami smakowymi. 
Wiesz już, czy pies może jeść pistacje. Jak w przypadku wielu innych składników psiej diety, tak i w tej sytuacji zależy to od kilku aspektów. Bierz to pod uwagę, zanim wprowadzisz jakikolwiek produkt do jadłospisu pupila.