Zapalenie dziąseł u kota – naucz się je wykrywać zanim rozwinie się na dobre!

zapalenie dziąseł u kota

Czy wiesz, że nawet około 80% kotów powyżej 2 roku życia cierpi na jakieś schorzenie jamy ustnej? Zapalenie dziąseł u kota występuje bardzo często. Nie bagatelizuj żadnych niepokojących objawów – choroby jamy ustnej u kotów mogą powodować zaburzenia układu pokarmowego lub problemy behawioralne. Ból, jaki im towarzyszy sprawia, że koty są rozdrażnione i agresywne. Jak radzić sobie z tym problemem?

Choroby jamy ustnej u kotów

Zaczerwienione dziąsła u kota powinny zwrócić na siebie twoją uwagę. Zęby i dziąsła są kotu absolutnie niezbędne do życia. W końcu to typowy drapieżnik i mięsożerca. Bez zdrowych zębów nie jest w stanie pogryźć swojego pokarmu. W efekcie może też cierpieć na różne niedobory.

Jakie choroby jamy ustnej u kotów zdarzają się najczęściej?

  • paradontoza u kotów – jest to stan zapalny dziąseł, który nie ma wpływu na stan tkanek przyzębia. Ból bywa jednak tak silny, że normalne jedzenie i funkcjonowanie są praktycznie niemożliwe;
  • zapalenie przyzębia – płytka i osad poddziąsłowy zaczyna się gromadzić i odkładać w jamie ustnej. Z czasem pojawiają się kieszonki dziąsłowe i kamień nazębny. Możliwy jest przy tym zanik dziąsła i wypadanie zębów.

Bolące, zaczerwienione dziąsła u kota mogą być konsekwencją problemów o różnym podłożu. Weterynarze wyróżniają wiele rodzajów zapalenia dziąseł. To, które spotka twojego kota, może zależeć od jego wieku, rasy lub innych czynników.

Stan zapalny dziąseł u kota – objawy

Zapalenie dziąseł u kota może dawać różne oznaki, w tym:

  • zmniejszony apetyt – kot mniej je, może za to więcej pić;
  • apatia, wydłużenie czasu snu – kot nie będzie miał ochoty na żadne zabawy;
  • charakterystyczny, nieprzyjemny zapach z jamy ustnej. Jest on związany ze stanem zapalnym i bakteriami. Warto tutaj zaznaczyć, że pyszczek kota nigdy nie powinien brzydko pachnieć. Jeśli tak się dzieje, istnieje ryzyko choroby nerek, wątroby lub układu pokarmowego;
  • nienaturalne ślinienie się zwierzęcia;
  • jedzenie tylko jedną stroną, jeśli stan zapalny dziąseł u kota dotknął tylko niewielkiego obszaru jamy ustnej; 
  • czerwone dziąsła u kota – intensywny kolor mogą mieć tylko obszary znajdujące się tuż przy zębach lub całe dziąsła.
  • zaczerwienienie dziąsła u kota to nie koniec zmian w tym miejscu – możliwe są też opuchlizna, a nawet krwawienie. Stan zapalny może rozprzestrzenić się też na łuki podniebienia i błonę śluzową;
  • silny ból, który uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Możliwe, że twój pupil stanie się bardziej agresywny, apatyczny i aspołeczny. 

Jeśli zauważysz u swojego zwierzaka zaburzenia zachowania i odżywiania, koniecznie udaj się do weterynarza w celu ustalenia przyczyny problemu.

Choroby dziąseł u kotów – leczenie

Zapalenie dziąseł u kota to poważny problem, który należy leczyć różnymi metodami. Najważniejsza jest odpowiednia higiena jamy ustnej. Ważne jest też jednak leczenie farmakologiczne prowadzone według zaleceń weterynarza. Po dokładnym wywiadzie i oględzinach zwierzęcia lekarz dobierze odpowiednią terapię. Najczęściej jest nią stosowanie antybiotyków. W poważniejszych przypadkach mogą być też wykonane zabiegi chirurgiczne. Zapalenie dziąseł u kota czasem wymaga weterynaryjnego usuwania kamienia. W skrajnych przypadkach potrzebne jest też wyrwanie jednego lub kilku zębów.

Nie zawsze konieczne jest mycie jamy ustnej kota, ale musisz być przygotowany na taką ewentualność. Jeśli twój zwierzak ma tendencję do odkładania się kamienia nazębnego, będziesz musiał mu pomóc z higieną jamy ustnej. W tym celu warto użyć specjalnych chusteczek z cynkiem, które rozpuszczają kamień. Alternatywą są tu też pasty do zębów. Nie używaj produktów dla ludzi, bo mogą one kotu zaszkodzić. 

Paradontoza u kotów a dieta

Jak możesz wspomóc proces leczenia? Paradontoza u kotów jest przeważnie spowodowana nieprawidłową dietą. Ważne więc, aby zapewnić swojemu zwierzakowi zbilansowany jadłospis dostosowany do jego potrzeb. Przy zapaleniu dziąseł u kota oznacza to wspieranie jego odporności. Oprócz tego, warto wybierać produkty, które będą ścierać osad i przeciwdziałać odkładaniu się kamienia.

Czym więc karmić kota, który cierpi na zapalenie dziąseł? Bezwzględnie najlepsza będzie tu domowa dieta, czyli duże ilości surowego mięsa. Kości masują dziąsła i mechanicznie usuwają płytkę nazębną. Świetnie sprawdzą się większe kawałki mięsa, który kot będzie zmuszony dokładnie pogryźć. Możesz podawać zwierzakowi mięso suszone – tylko koniecznie takie bez przypraw. Powyższe produkty są naturalne i sprzyjają samoczynnemu oczyszczaniu jamy ustnej.

Przed zmianą jadłospisu swojego kota porozmawiaj z lekarzem. Upewnij się, że kot da radę pogryźć pokarm, który mu dajesz.
Zapalenie dziąseł u kota i inne choroby jamy ustnej to poważne problemy zdrowotne, które dotykają dużego odsetka kotów domowych. Przyczyny mogą być różne – tak samo jak rozwój i charakterystyka choroby. W każdym przypadku potrzeba indywidualnego podejścia i zrozumienia potrzeb futrzaka. Leczenie paradontozy u kotów nie należy do zadań łatwych ani przyjemnych. Dlatego warto rozpoznać ten problem jak najwcześniej i szybko wdrożyć odpowiednią terapię. Udaj się w tym celu do sprawdzonego, doświadczonego lekarza weterynarii.

Cukrzyca u kota – jak ją rozpoznać i leczyć? Poradnik dla właścicieli kotów cukrzycowych

cukrzyca u kota

Cukrzyca jest dość powszechna wśród ludzi. Ale czy wiesz, że może też dotknąć twojego pupila? Cukrzyca u kota zmienia praktycznie całe życie chorego. Proces leczenia jest niestety dość trudny. Nie oznacza to jednak, że nie da się zapanować nad tą chorobą. Cukrzyca u kotów wpływa na ich dietę, aktywność i zachowanie. Jednak z odpowiednim podejściem twoje zwierzę może cieszyć się długim życiem. Dowiedz się, jak troszczyć się o kota, aby zapewnić mu jak najlepszą perspektywę na przyszłość.

Cukrzyca u kotów – specyfika choroby

Cukrzycę diagnozuje się, gdy poziom cukru u kota jest stale podniesiony. Glukoza jest bardzo ważnym składnikiem w diecie każdego ssaka. Jest to łatwe do przetworzenia i szybko trawione źródło energii. Jakaś jej ilość praktycznie zawsze znajduje się we krwi. Reszta spożywanej glukozy magazynowana jest w wątrobie i innych narządach. To właśnie przenikanie glukozy do poszczególnych komórek gwarantuje ich normalne funkcjonowanie. Gdy ten proces jest zaburzony, powstają poważne powikłania.

Aby glukoza mogła prawidłowo przenikać do komórek, muszą współdziałać ze sobą różne procesy. Zaburzenia na jakimkolwiek etapie powodują choroby. Cukrzyca u kota diagnozowana jest, gdy poziom glukozy we krwi pozostaje podwyższony przez dłuższy czas. Niestety, nie tylko krwiobieg na tym cierpi. Na skutek tego zjawiska negatywne zmiany zachodzą w całym ciele zwierzaka. 

Co reguluje poziom cukru u kota?

Transport glukozy to bardzo skomplikowany proces. Składa się na niego wiele czynników – wszystkie z nich muszą współgrać ze sobą, aby odbywało się to prawidłowo. Od czego zależny jest poziom cukru u kota? Odpowiadają za niego następujące elementy:

  • insulina – to właśnie ona reguluje przenikanie glukozy z krwi do komórek i wykorzystanie jej jako źródła energii. Jeżeli jest jej za mało, cukier nie może przedostać się przez błony komórkowe i pozostaje w krwiobiegu;
  • receptory wiążące insulinę w komórkach – jeśli nie działają prawidłowo, nie otworzą się kanały przepuszczające glukozę do komórek;
  • białka – umożliwiają one transport glukozy przez błonę komórkową;
  • wątroba – w tym organie funkcjonują mechanizmy magazynujące glukozę i umożliwiające jej przemianę. Wątroba magazynuje glukozę w postaci glikogenu, a w niektórych przypadkach może ją stworzyć nawet z innych związków.

Cukrzyca u kota – przyczyny

Dlaczego właściwie ta choroba w ogóle się pojawia? Weterynarze wyróżniają 3 główne przyczyny cukrzycy u kotów:

  • zaburzona produkcja insuliny przez trzustkę – jeżeli ten narząd jest w jakikolwiek sposób osłabiony lub uszkodzony, nie jest w stanie produkować wystarczającej ilości insuliny. Konsekwentnie, więcej glukozy pozostaje we krwi i powoduje hiperglikemię;
  • insulinooporność – jest to zjawisko, w którym nie działają receptory dla insuliny w komórkach. W takim przypadku, nawet gdy w kocim organizmie jest odpowiednia ilość insuliny, glukoza nie może być transportowana do komórek. Wówczas pozostaje w krwiobiegu i cukrzyca u kota jest praktycznie gwarantowana;
  • glukoneogeneza wątrobowa – to sytuacja, w której wątroba wytwarza za dużo glukozy ze związków niecukrowych. Oznacza to ryzyko wystąpienia cukrzycy u kotów, nawet jeśli poziom i przenikanie insuliny są prawidłowe.

Cukrzyca u kota występuje częściej wśród kotów otyłych. Jeśli dochodzi do tego nieprawidłowa dieta i brak aktywności – ryzyko choroby znacznie się zwiększa. Weterynarze zauważają większy odsetek chorujących kocurów niż kotek. Szczególnie podatne są zwierzęta po kastracji. Nie bez znaczenia są też czynniki genetyczne. 

Nigdy nie bagatelizuj wczesnych oznak obecności cukrzycy. Koty cukrzycowe są zdecydowanie bardziej podatne na rozwój innych groźnych chorób – infekcji, nowotworów, niewydolności. Jak więc rozpoznać cukrzycę u swojego pupila?

Cukrzyca u kota – objawy

Objawy cukrzycy u kota są na początku dość niepozorne. Z pewnością jednak je zauważysz, jeśli będziesz bacznie obserwować swojego pupila. Wszelkie odchyły od normalnego zachowania powinny zwrócić twoją uwagę. Co zalicza się do wstępnych objawów cukrzycy u kota? Może to być szereg następujących czynników:

  • koty cukrzycowe mają tendencję do częstszego oddawania większych ilości moczu. Może to być częste posikiwanie lub jednorazowe oddanie bardzo dużych ilości płynu. Zdarzają się też przypadki nietrzymania moczu;
  • jeśli zwróciło to twoją uwagę i zacząłeś obserwować kocią kuwetę, możliwe że zauważysz cukier w moczu. Jest to tak zwana glukozuria, choć nie zawsze jest łatwo wykrywalna;
  • cukrzyca u kota może powodować dwa skrajne podejścia – wzmożony apetyt lub jego całkowity brak. Zauważysz więc, że twój kot albo szybko przybiera na wadze, albo niepokojąco chudnie;
  • zaparcia i odwodnienie – koty cukrzycowe piją więcej wody, ponieważ cukier wysusza organizm. Możesz zauważyć bardziej suchy i zbity kał lub odwrotnie – biegunki. Często spotykane są też wymioty;
  • pojawi się różnica w sierści twojego pupila. Przez odwodnienie i wycieńczenie organizmu może stać się ona bardziej sucha i matowa, a także skłonna do wypadania;
  • zmieni się zachowanie twojego zwierzaka. Cukrzyca u kota powoduje apatię oraz pogorszenie zdolności i chęci do skakania. Możliwe, że miednica i kończyny będą mocno osłabione.

Cukrzyca u kota – leczenie

Jeśli podejrzewasz cukrzycę u kota, jak najszybciej udaj się do lekarza weterynarii po diagnozę. Specjalista przeprowadzi wywiad i podstawowe badania kliniczne. Następnie przejdzie do badań dodatkowych, takich jak analiza krwi i moczu. Czasem pojawiają się trudności w odpowiedniej diagnostyce. Dlaczego? Cukrzyca u kotów może przypominać inne choroby. Na tym etapie trzeba też wykluczyć czynniki takie jak stres lub infekcje, które powodują chwilową hiperglikemię.

Koty cukrzycowe – dieta

Po diagnozie cukrzycy u kota, leczenie jest następnym krokiem. Najważniejsza jest oczywiście odpowiednia dieta. Koty cukrzycowe nie mogą dostawać nadmiaru węglowodanów. Najlepiej sprawdzi się domowe żywienie dostosowane do aktualnych potrzeb zwierzaka. Możesz zdecydować się na gotowe karmy, muszą być one jednak lepszej jakości. Pamiętaj też, aby kontrolować ich skład. Najlepsze będą puszki z dużą zawartością mięsa – bez warzyw i zbóż.

Zadbaj o to, aby kot jadł we w miarę stałych porach. Lepiej, jeśli będziesz podawać mu kilka posiłków dziennie, poprzedzonych krótką zabawą lub inną aktywnością. Nie pozostawiaj zwierzęciu pełnej miski z jedzeniem.

Cukrzyca u kota – leczenie specjalistyczne

Lekarz może oczywiście zalecić twojemu kotu różnego rodzaju leki. Leczenie cukrzycy u kota w wielu przypadkach wiąże się z regularnym podawaniem insuliny. Nie jest to jednak szczególnie pewna i skuteczna metoda. Musisz regularnie monitorować stan zdrowia pupila. Oznacza to rutynowe badania krwi w celu obserwacji poprawy lub pogorszenia sytuacji.

Cukrzyca u kota może też być leczona preparatami podawanymi doustnie. Są to w większości substancje pobudzające trzustkę do prawidłowego działania. Inne pożądane działania takich leków to zwiększenie wrażliwości tkanek na działanie insuliny lub spowolnienie wchłaniania glukozy. Niestety, właściwie wszystkie metody leczenia mogą powodować skutki uboczne.
Podobnie jak u ludzi, cukrzyca u kota to choroba nieuleczalna. Oznacza to, że będzie mu towarzyszyć przez całe życie. Samo leczenie jest procesem trudnym i bywa dość problematyczne. Choroba nie jest jednak żadnym wyrokiem dla zwierzaka. Z odpowiednią dietą i leczeniem, możesz zapewnić mu długie i szczęśliwe życie.

Feromony dla kota – rozwiązanie wszystkich problemów behawioralnych?

feromony dla kota

Koci węch jest zdecydowanie bardziej czuły niż ludzki. Z tego powodu wiele substancji niewyczuwalny dla człowieka ma intensywny zapach dla zwierzęcia. Feromony dla kota pełnią niesamowicie ważną rolę – zarówno w życiu społecznym, jak i osobistym. Ze względu na to, jak koty na nie reagują, są one często używane w terapii behawioralnej. Co to właściwie jest i w jakich sytuacjach się przydaje? Dowiesz się wszystkiego na ten temat z poniższego artykułu.

Kocie feromony – coś więcej niż perfumy

Ludziom często trudno jest wyobrazić sobie, jak istotny jest dla naszych futrzaków świat zapachów. Koci węch jest niesamowicie czuły. Nos twojego pupila odbiera znacznie więcej bodźców niż twój. Przykładem tego są feromony – zapachy o bardzo złożonym składzie chemicznym, wytwarzane przez zwierzęta i rośliny. Ich głównym przeznaczeniem jest komunikacja międzygatunkowa.

Kocie feromony wytwarzane są przez specjalne gruczoły umiejscowione chociażby na policzkach, pod łapami, przy odbycie i ujściach moczowo-płciowych oraz w okolicy ogona. Służą one do komunikacji wewnątrz- i międzygatunkowej. Z kolei syntetyczne feromony dla kota służą do terapii różnych zaburzeń behawioralnych.

Kocie feromony uspokajające, płciowe i terytorialne – rodzaje

Czy wiesz, że znaczna część komunikacji wśród kotów odbywa się właśnie za pośrednictwem zapachów? Istnieje wiele różnych hormonów i feromonów wydzielanych przez koty. Oto niektóre z nich:

  • kocie feromony w moczu – służą do oznaczenia własnego miejsca. Zapach ten jest najbardziej wyczuwalny wśród niekastrowanych samców, lecz nie tylko. Zyskuje on na intensywności, gdy kot czuje się zagrożony;
  • oznaczanie swojego terenu odbywa się też poprzez drapanie i ocieranie – a więc bardzo ważne feromony wydzielane są przez gruczoły na łapach i policzkach;
  • feromony policzkowe są najbardziej skomplikowanym rodzajem – potrafią łagodzić agresję i działać uspokajająco.

Feromony uspokajające dla kotów

Gotowe feromony dla kota nie zostały wyprodukowane przez żadne zwierzę. Są to związki syntetyczne, stworzone od początku do końca w laboratorium. Odpowiadają one kocim feromonom policzkowym. Są to tak zwane kocie feromony szczęścia, które wykazują działanie uspokajające. Warto używać ich jako wsparcia przy stresujących sytuacjach, takich jak przeprowadzki czy inne poważne zmiany.

Nie są to jedyne feromony dla kota, jakie możesz kupić. W zoologicznych sklepach stacjonarnych i internetowych znajdziesz też substancje:

  • łagodzące agresję – przydatne wśród kotów skłonnych do konfliktów, szczególnie gdy w jednym miejscu mieszka kilka zwierzaków;
  • zachęcające do korzystania z drapaka;
  • rozwiązujące problem nadmiernego znakowania terenu moczem;
  • pomagające budować zaufanie pomiędzy rezydentem a nowymi zwierzętami lub ludźmi.

Czy feromony dla kota faktycznie działają?

Kocie feromony uspokajające, wzbudzające zaufanie lub poczucie bezpieczeństwa pobudzają konkretne strefy mózgu. Syntetyczne produkty działają tu bardzo podobnie do substancji naturalnych. Pobudzenie tych obszarów sprawia, że niektóre zachowania zostają zahamowane, a inne są wspierane. Przykładowo, kot, który czuje się bezpiecznie w swoim domu, nie czuje szczególnej potrzeby znakowania terenu moczem.

W Internecie możesz spotkać się z różnymi opiniami na temat feromonów dla kota. Niektórzy właściciele zarzekają się, że działają one bardzo skutecznie, a poprawa zachowania na lepsze jest zauważalna od razu. Inni twierdzą, że jest to strata pieniędzy, bo w ogóle nie widać efektów. W rzeczywistości wszystko zależy od predyspozycji twojego kota i natury problemu. Kocie feromony mają potwierdzone naukowo działanie, lecz nie można traktować ich jako rozwiązanie każdej sytuacji.
Feromony dla kota od dobrego producenta działają silnie i skutecznie. Pamiętaj jednak, że nie wszystkie koty są tak samo na nie podatne. Jeśli borykasz się z jakimś zaburzeniem behawioralnym u kota, warto wypróbować to rozwiązanie.

Ogon kota – cenne narzędzie komunikacji i wspomagania równowagi. Po co kotu ogon?

ogon kota

Czy wiesz, do czego służy twojemu pupilowi jego okazała kita? Ogon kota to przedłużenie kręgosłupa – niezbędna część jego ciała. Wbrew pozorom, koci ogon to nie tylko ozdoba. Pełni wiele różnych funkcji związanych ze sprawnym poruszaniem się i komunikacją. Jeśli chcesz wiedzieć, co takiego oznaczają wszystkie jego ruchy i drgania – czytaj dalej. Dzięki tej wiedzy będziesz w stanie lepiej zrozumieć zachowanie i potrzeby swojego pupila. 

Po co kotu ogon?

Zastanawiasz się, po co kotu ogon? Jego główną i podstawową funkcją jest utrzymywanie równowagi. Anatomia kota w trakcie ewolucji dostosowała się do trybu życia zwierzęcia. Ogon kota pozwala mu doskonale radzić sobie w każdej sytuacji. Jest to cenne narzędzie podczas wspinaczki po drzewach, chodzenia po wąskim murku lub przysłowiowego spadania na cztery łapy. Bez ogona to wszystko byłoby niemożliwe! 

Oczywiście, są od tego wyjątki. Rasowe koty z krótkim ogonem także radzą sobie w życiu. To dlatego, że koty mają jeszcze precyzyjnie działające ucho wewnętrzne. Narząd ten pozwala nawet zwierzakom bez ogonów utrzymać balans ciała. Nie jest to jednak naturalna forma kociego organizmu, co przekłada się na sprawność.

Ogon kota jest też niezwykle przydatny w trakcie polowania. Widać to szczególnie wśród większych drapieżników, takich jak pantery. Nie mają one żadnego problemu z upolowaniem zwierzyny z drzewa. Z kolei gepard dzięki swojemu ogonowi nie musi zwalniać, gdy wykonuje ostry skręt podczas polowania na antylopę. Podobne, choć mniej widowiskowe zachowania można zauważyć też wśród naszych domowych pupili.

Ogon kota i jego niezliczone funkcje

Czy wiesz, że ogon kota to też jego własny przenośny grzejniczek? Gdy owija się nim podczas snu, kumuluje ciepło. Można porównać tę czynność do przykrywania się w nocy kołdrą. 

Istnieje jeszcze jedna ważna funkcja tej części ciała. Ogon kota stanowi w pewnym sensie jego wizytówkę. Znajdują się na nim liczne gruczoły zapachowe. Ocierając się ogonem o przedmioty, kot oznacza swój teren.

Ogon kota – zachowanie

Musisz zapamiętać jedno – kot to nie pies! Gdy kot trzęsie ogonem, wcale nie oznacza to ekscytacji i gotowości do zabawy. Język ciała kota bardzo skomplikowany. Naucz się go czytać i rozpoznawać, na jakie zachowanie wskazuje ogon kota:

  • podniesiony do góry – wskazuje na przyjazne nastawienie;
  • prosty, ale trzymany pod kątem – kot niepewny otoczenia lub podejścia innych, ale raczej swobodny i nie wyczuwający żadnego zagrożenia;
  • poruszanie podniesionym do góry ogonem – oznacza to, że twój kot po prostu chce się z tobą bawić;
  • ogon kota uniesiony do góry, lecz zgięty na czubku – tak wygląda zwierzę nastawione przyjacielsko, lecz trochę niepewne otoczenia lub zamiaru innych;
  • układ ogona zbliżony to poziomej linii wskazuje na neutralne nastawienie – kot nie jest przestraszony ani wrogo nastawiony, lecz nie oznacza to też szczególnie dobrego nastroju;
  • ogon opuszczony w dół, lecz uniesiony u nasady – agresywne nastawienie, gotowość do walki lub obrony;
  • ogon kota wyprostowany i nastroszony, w pozycji pionowej – kot jest mocno zdenerwowany i agresywny, może zaatakować;
  • wyprostowany ogon opuszczony w dół – może oznaczać agresywne zamiary;
  • podkulony pod siebie, schowany między nogami – oznacza uległość i pokorę;
  • kot trzęsie ogonem, który jest wyprostowany i uniesiony – jest bardzo ucieszony na twój widok, być może się stęsknił lub chce pokazać ci, jak mu na tobie zależy;
  • jeśli kot stuka ogonem o podłogę jest to oznaka irytacji, złości lub ekscytacji i ogólnego pobudzenia – lecz raczej wyraża w ten sposób negatywne uczucia;
  • leżący ogon i lekkie drganie jego czubka – kot jest zaciekawiony, zainteresowany i gotowy do akcji;
  • gdy ogon kota jest zawinięty wokół jego ciała, oznacza to chęć zwiększenia dystansu i wyznaczenia swojej strefy prywatnej – zwierzę w tej pozycji nie ma ochoty na bliższy kontakt lub się go boi;
  • odwrócona litera “U” – wskazuje to na agresję obronną, często spotykana wśród młodych kotów podczas zabawy;
  • wygięty łuk nad grzbietem – oznacza postawę defensywną, a jeśli ciało nie jest spięte ani napuszone, może wskazywać też na zwykłe podniecenie lub zainteresowanie.

Ogon kota to nie jedyna rzecz, którą musisz nauczyć się czytać, aby zrozumieć zachowanie swojego pupila. Oczywiście, jest to bardzo ważne narzędzie do komunikacji, ale warto odczytywać wszystkie sygnały płynące z kociego ciała naraz! Ważne są też wszystkie inne części ciała: uszy, oczy, sierść, wąsy, a także wydawane przez kota dźwięki.
Na pierwszy rzut oka ogon kota jest wielką zagadką. Wystarczy jednak baczna obserwacja i nieco wprawy, aby nauczyć się go czytać. Gdy zrozumiesz kocią mowę ciała, zyskasz lepszą więź ze swoim pupilem. Z pewnością przyniesie to wam obojgu mnóstwo satysfakcji.

Czipowanie kota – czy to bezpieczne? Do czego potrzebny jest chip dla kota?

czipowanie kota

Czipowanie kota może kojarzyć się z czymś nieprzyjemnym lub niepożądanym. W końcu jest to ciało obce, które umieszcza się w ukochanym czworonogu. Nikt z nas nie chciałby być stale namierzany. Wśród kotów sprawa się ma całkiem inaczej. W rzeczywistości w czipowaniu nie ma nic złego. Jeśli twój kot wychodzi z domu, warto go zaczipować, aby zapewnić mu należyte bezpieczeństwo. Po co właściwie jest to potrzebne? Czytaj dalej, aby się dowiedzieć.

Czipowanie kotów – na czym to właściwie polega?

Czipowanie kota to umieszczenie pod jego skórą malutkiego mikroprocesora. Wszczepia się go w kark, pomiędzy łopatkami. Raz wszczepiony chip dla kota pozostaje w ciele zwierzęcia przez całe jego życie. Jest to urządzenie malutkie i sterylne, które w niczym nie przeszkadza i nie powoduje dyskomfortu.

Zabieg czipowania kota jest bardzo prosty i szybki. Weterynarz używa do tego specjalnej strzykawki, która fabrycznie została wyposażona w jeden chip. Wystarczy tylko wbić igłę pod skórę i nacisnąć tłok, dokładnie jak przy wykonywaniu zwykłego zastrzyku. Na pierwszy rzut oka wielkość igły może wydawać ci się przerażająca. Bez obaw – czipowanie nie jest wcale bardziej bolesne od standardowego szczepienia kota

Przed przystąpieniem do zabiegu warto wiedzieć, że istnieją różne rodzaje mikroprocesorów. Jeśli masz w planie podróże ze swoim pupilem, warto zainwestować w chip, który spełnia normy ISO. Chodzi tu przede wszystkim o to, aby wybrać sprzęt, który będzie kompatybilny ze skanerami używanymi przez służby graniczne. 

Chip dla kota – budowa

Budowa mikroprocesora jest stosunkowo prosta – układ scalony i antena. Warstwa zewnętrzna to specjalna kapsuła ochronna. Jest ona oczywiście biologicznie zgodna z organizmem zwierzęcia i nie wpływa w żaden sposób na stan jego zdrowia. Wewnątrz tego nowoczesnego urządzenia znajduje się numer identyfikacyjny składający się z 15 cyfr. Aby go odczytać, potrzebny jest specjalny skaner. Chip dla kota jest malutki – zbliżony kształtem i wielkością do pojedynczego ziarna ryżu.

Urządzenie aktywowane jest przez fale radiowe emitowane przez skaner. Czipy dla kotów nie potrzebują żadnych zewnętrznych źródeł zasilania. Działają sprawnie i nieprzerwanie przez kilkanaście lat, a więc do końca życia twojego kota. 

Jako zatroskany właściciel czworonoga na pewno zadajesz sobie pytanie – czy czipowanie kota jest bezpieczne? Zewnętrzna powłoka mikroczipa to hipoalergiczne, biokompatybilne szkło. Warstwa antymigracyjna Parylene C zabezpiecza urządzenie przed wszelkimi substancjami znajdującymi się wewnątrz ciała zwierzęcia. Dzięki niej żadne płyny ani mikroorganizmy nie są w stanie dostać się do wnętrza czipa i odwrotnie – nic z tego urządzenia nie przeniknie do ciała kota. Służy to nie tylko bezpieczeństwu, ale też niezawodności działania. 

Chipy dla kotów – działanie

Czipowanie kota wcale nie wiąże się z wyposażeniem go w lokalizator GPS. Jest to błędne wyobrażenie wielu osób. GPS potrzebuje do działania własnego źródła zasilania, a bateria – regularnego ładowania. Nie da się pomniejszyć i usprawnić tego systemu na tyle, aby miał praktyczne zastosowanie pod skórą zwierzęcia. Niemniej jednak czipowanie kota jest bardzo praktyczne, nawet u kotów typowo domowych.

Chipy dla kotów nie zawierają żadnych konkretnych informacji o zwierzęciu ani jego właścicielach. Na mikroprocesorze znajduje się jedynie wspomniany wcześniej 15-cyfrowy numer. Należy wprowadzić go do rejestru – internetowej bazy danych zaczipowanych zwierząt i ich właścicieli. Istnieje ich kilka, ale najlepszą będzie tzw. EPN, czyli European Pet Network.

EPN to największa międzynarodowa baza danych. W razie potrzeby można dzięki niej odnaleźć właściciela nawet gdy zwierzę zostało znalezione poza krajem swojego zamieszkania. Możesz zarejestrować się tam samemu, nawet jeśli twój weterynarz tego nie zrobił. Numer identyfikacyjny twojego zwierzaka warto wpisać do książeczki zdrowia kota, jego paszportu i rodowodu.

Numeryczny kod identyfikacyjny

15-cyfrowy kod identyfikacyjny to już międzynarodowy standard oznaczania kotów. Jest to niepowtarzalna kombinacja, z którą związany jest tylko i wyłącznie twój zwierzak. Konstrukcja tego kodu jest następująca:

  • pierwsze 3 cyfry – kod współdzielony (900), kod kraju (np. 616) lub kod producenta (9XX);
  • następne 3 cyfry – kod producenta lub początek puli numerów;
  • ostatnie 9 – unikalny numer danego mikroczipa.

Niestety, Polska nie ma swojego unikalnego kodu kraju.

Czipowanie kotów – dlaczego jest potrzebne?

Tak często bagatelizowane czipowanie kota jest często jedynym sposobem na odnalezienie zaginionego zwierzaka. W przeciwieństwie do obroży czipa nie da się zgubić ani ściągnąć. Zwierzę możesz zidentyfikować bez względu na okoliczności – kradzież, zagubienie. Czipowanie kotów wychodzących jest szczególnie ważne. 

Jest to jednak niemniej istotne w przypadku kotów domowych. Zawsze istnieje ryzyko wymknięcia się przez otwarte okno, balkon lub drzwi. Nawet typowo niewychodzący kot opuszcza czasem mieszkanie – na spacer z właścicielem lub do weterynarza. Zwykle nic się nie dzieje i właściciele bagatelizują potrzebę czipowania. Wystarczy jednak chwila nieuwagi, by kot zaginął bezpowrotnie.

Schroniska przepełnione są zwierzętami, które zgubiły się właścicielom. Powody tego mogą być różne. Czasem są one zabierane przez przechodniów w dobrej wierze i przekonaniu, że ratują z ulicy bezpańskiego kota. Czipowanie kota jest ważnym elementem walki z bezdomnością i porzucaniem niechcianych zwierząt. Jest to najlepszy sposób na identyfikację zarówno samego kota, jak i jego właściciela.

Czipowanie kota – cena

W Polsce czipowanie kota nie jest obowiązkowe. Wielu właścicieli decyduje się na ten zabieg na własną rękę, szczególnie w przypadku kotów rasowych. Jest to jednak nadal dość mało popularny zwyczaj wśród Polaków – a niesłusznie. Chip dla kota niesie za sobą ogromne korzyści i warto zainwestować w niego od razu po nabyciu zwierzaka.

Jaka jest cena czipowania kota? Jest to zabieg jednorazowy, który kosztuje kilkadziesiąt złotych – dokładny koszt zależy od konkretnej przychodni i jej lokalizacji. Cena czipowania kota wynosi zwykle około 40-80 zł. W niektórych miastach możesz spotkać się z akcjami bezpłatnego czipowania zwierząt. Warto się tym zainteresować.

Czipowanie kota – o tym musisz pamiętać

Sam chip to nie wszystko. W Polsce brakuje ujednoliconego systemu identyfikacji zwierząt domowych. Istnieje kilka różnych baz ogólnopolskich i lokalnych. Jeśli zarejestrujesz swojego pupila w niewielkiej bazie, może pojawić się niespodziewany problem – odnalezienie go w innym obszarze Polski lub poza granicami kraju okaże się niemożliwe. 

Koniecznie zapytaj weterynarza, który wykonuje czipowanie kota, do jakich baz danych wprowadza twoje dane kontaktowe. Domagaj się wpisania do systemów ogólnopolskich lub najlepiej do Europetnet. Rejestracja w niektórych przypadkach jest co prawda odpłatna, ale koszt jest niewielki i często jednorazowy. W końcu chodzi tu o bezpieczeństwo twojego kota.

Ważnym aspektem jest też regularne sprawdzanie sprawności chipa. Lekarz weterynarii powinien odczytać chipa od razu po jego wszczepieniu. Wówczas, w przypadku uszkodzenia lub nieprawidłowego umiejscowienia urządzenia, można od razu zareagować. Podczas kolejnych wizyt kontrolnych lub szczepień poproś weterynarza o sprawdzenie działania chipa. Istnieje niewielka możliwość uszkodzenia, przemieszczenia lub utracenia urządzenia. Warto jednak regularnie sprawdzać, że wszystko w tej kwestii jest w porządku.
Czipowanie kota to zabieg całkowicie bezpieczny i praktycznie bezbolesny. Nie ma żadnych przeciwwskazań zdrowotnych co do jego wykonania. Najlepiej podjąć się tego od razu po zaadoptowaniu zwierzaka. Pamiętaj, że sam chip dla kota to nie wszystko – musisz zadbać o umieszczenie danych w ogólnopolskiej lub europejskiej bazie danych. Tylko w ten sposób będziesz mógł zlokalizować swojego pupila z każdego miejsca. Czipowanie kotów to najskuteczniejszy sposób na walkę z bezdomnością zwierząt.

Ugryzienie kota – groźniejsze niż ci się wydaje. Jak uniknąć zakażenia?

ugryzienie kota

„Ugryzł mnie kot, co mam teraz zrobić?” – jeśli zadajesz sobie to pytanie, dobrze trafiłeś. Choć koty to zazwyczaj potulne futrzaki, które chętnie się przytulają, potrafią czasem zachować się agresywnie lub po prostu nieprzewidywalnie.

Według badań naukowych aż jedna na trzy osoby pogryzione przez kota wymaga hospitalizacji. Ugryzienie, choć niewielkie, bywa głębokie i grozi zakażeniem. Jak uniknąć tej nieprzyjemnej niespodzianki? I jak się zachować, jeśli już ci się przytrafiła? Odpowiemy na wszystkie twoje pytania.

Ugryzienie przez kota – dlaczego kot to robi?

Niektóre koty są źle wychowane, inne żyją dziko i po prostu nie znają człowieka. Nieprawidłowo socjalizowane koty nie znają odpowiednich podstaw behawioralnych.

Mogą mieć problemy z wytyczaniem granic osobistych, a przy tym nie rozumieć potrzeb innych ludzi lub zwierząt. Takie ugryzienie przez kota przeważnie nie jest bolesne ani groźne.

Ugryzienie kota nie zawsze jest wynikiem agresji

Niektóre zwierzęta są po prostu przyzwyczajone do łapania wszystkiego zębami. Takie zachowanie jest najczęściej spotykane u kociąt, które zostały zbyt szybko odebrane matce. Nie zdążyły one nauczyć się prawidłowych zachowań w młodości.

Kot może być też nauczony takiej formy zabawy przez opiekuna. W starszym wieku znacznie trudniej jest mu zmienić nawyki.

Ugryzienie jako wynik agresji

Całkiem inaczej wygląda sytuacja, w której ugryzienie przez kota jest wynikiem agresywnego zachowania. Zwierzę może też poważnie ugryźć, gdy jest zestresowane lub przestraszone. Bywa, że kot gryzie w akcie własnej obrony – nawet własnego właściciela. Zdarza się też gryzienie podczas zabawy, która wymknęła się spod kontroli.

Wówczas, według zwierzęcia, jest to uzasadnione zachowanie. Dlatego, podchodząc do obcego kota, powinieneś zawsze zachować ostrożność. Nawet twój własny zwierzak może zachować się w sposób niespodziewany. Jak się zachować przy ugryzieniu kota?

Ugryzł mnie kot – czy coś mi grozi?

Szczególnie niebezpieczne może okazać się ugryzienie kota dzikiego lub obcego. Ogólnie rzecz biorąc, kocia ślina ma właściwości antybakteryjne, ale tylko dla ciała zwierzęcia. Ugryzienie przez kota domowego wydaje się całkowicie niegroźne, ponieważ znasz jego stan zdrowia. To wszystko nie oznacza jednak, że nic ci nie grozi.

Kocia ślina

W kociej ślinie obecne są różne bakterie, które mogą wywoływać niebezpieczne dla ludzi choroby. Najgroźniejsza jest Pasteurella multocida, a jej nosicielami jest aż 90% kotów domowych. Szczepienie przeciwko wściekliźnie i dobry stan zdrowia kota wcale cię tu nie zabezpieczają.

Jeśli ugryzienie jest płytkie i nie pozostawia długotrwałego śladu, prawdopodobnie nic ci nie grozi. Jednak, gdy po ugryzieniu przez kota widać głębokie rany i krew – jest to już sytuacja dość niebezpieczna. 

Rany po ugryzieniu kota

Koty mają cienkie i ostre zęby, które nie powodują rozległych ran otwartych. Mogą jednak wbić się dosyć głęboko. Oczyszczanie takich ran jest bardzo problematyczne. Powierzchowna dezynfekcja może nie być wystarczająca.

Bakterie ze śliny kota i z powierzchni twojej skóry przedostają się do głębokich tkanek. Szczególnie niebezpieczne jest ugryzienie przez kota w nadgarstek lub dłoń – wszystkie miejsca, gdzie stawy, kości i ścięgna są blisko powierzchni. Zakażenie tych tkanek może być bardzo bolesne i trudne do wyleczenia.

Ugryzienie przez kota – co zrobić?

W przypadku ugryzienia przez kota koniecznie zachowaj spokój. Szczególnie jeśli nadal jesteś w pobliżu zwierzaka – nie panikuj i nie szarp się. Sytuacja, w której kot cię ugryzł, jest prawdopodobnie stresująca również dla niego.

Twoja nagła reakcja potęguje te negatywne emocje. W rezultacie kot ugryzie mocniej, a rana może być głębsza lub rozleglejsza.

Jak reagować na gryzienie przez kota?

W sytuacji ugryzienia przez kota domowego lub dzikiego najlepiej jest się poddać, czyli rozluźnić rękę i poczekać, aż kot rozluźni nacisk. Ewentualnie możesz wsunąć swoją rękę głębiej do kociego pyszczka. Być może brzmi to nielogicznie, lecz jest to bardzo nieprzyjemne dla kota – nie będzie w stanie wzmocnić na tobie uścisku zębami.

Dyskomfort dla zwierzęcia jest tak duży, że może samo się od ciebie odsunąć. Dopiero gdy poczujesz luz, wyciągnij rękę z jego szczęki i odsuń się na bezpieczną odległość, z której zwierzak cię nie dosięgnie. 

Ugryzienie przez kota domowego – pierwsza reakcja

Co zrobić po ugryzieniu przez kota w pierwszej kolejności? Przede wszystkim umyj i zdezynfekuj ranę. Nawet jeśli nie widzisz krwi, lepiej to zrobić – po prostu na wszelki wypadek.

Najpierw przemyj dane miejsce czystą wodą z szarym mydłem. Następnie użyj zwykłej soli fizjologicznej, wody utlenionej lub specjalistycznego płynu odkażającego kupionego w aptece.

Opatrz ranę i dbaj o higienę

Jeśli ugryzienie kota spowodowało widoczne krwawienie, pozwól krwi swobodnie płynąć, przynajmniej przez krótką chwilę. W ten sposób twój organizm sam pozbywa się szkodliwych drobnoustrojów.

Na koniec opatrz ranę jałowym opatrunkiem, a przez następne dni dbaj o odpowiednią higienę. To wszystko powinno wystarczyć w przypadku płytkich ran. Natomiast głębsze mogą wymagać zastosowania antybiotyku.

Maść z antybiotykiem

Warto, żeby w każdej domowej apteczce znalazły się maści z antybiotykiem. Dostępne są one w każdej aptece bez recepty. Używaj ich do regularnego smarowania rany, aby wspomagać gojenie i przeciwdziałać zakażeniu. Jeśli mimo tego po ugryzieniu przez kota pojawia się opuchlizna, potrzebna jest pomoc specjalisty.

Ugryzienie przez kota – opuchlizna

Ugryzienie kota spowodowało opuchliznę lub gorączkę? Koniecznie udaj się do lekarza. Taka sytuacja może nawet oznaczać konieczność leczenia chirurgicznego. Gdy szkodliwe bakterie dostaną się do krwiobiegu, ryzyko infekcji jest duże.

Jeśli do tego masz osłabioną odporność lub cierpisz inne choroby, jest to bardzo niebezpieczna sytuacja. Może nawet spowodować wstrząs septyczny ze śmiertelnymi skutkami.

Wścieklizna po ugryzieniu

Jeśli ugryzł cię nieznany kot, najlepiej od razu udaj się do lekarza. Specjalista obejrzy ugryzienie kota i zdecyduje, czy będą konieczne profilaktyczne zastrzyki przeciwko wściekliźnie. W przypadku tej choroby szybkie działanie jest szczególnie ważne, ponieważ po wystąpieniu pierwszych objawów jest ona nieuleczalna i śmiertelna. 

Choroba kociego pazura

Opuchlizna po ugryzieniu przez kota występuje też w przypadku zakażenia tzw. chorobą kociego pazura. Jednostka ta rozwija się na podłożu bakteryjnym i najczęściej ogranicza się do objawów widocznych na skórze.

W miejscu ugryzienia kota możesz zauważyć grudkę, pęcherz, a nawet obszerniejsze owrzodzenie. Zmiany skórne powinny samoczynnie ustąpić po maksymalnie 8 tygodniach. Zwykle nie trzeba jednak tak długo czekać – choroba po około 10 dniach zanika.

Ugryzienie kota – opuchlizna, gorączka i poważniejsze objawy

Możliwe, że w twoim przypadku infekcja od kociego ugryzienia okaże się bardzo poważna. Możesz zauważyć szereg objawów:

  • powiększone węzły chłonne;
  • gorączka;
  • ból głowy, brzucha, gardła;
  • ogólne osłabienie organizmu;
  • wzmożone uczucie zmęczenia;
  • powiększona wątroba lub śledziona.

Jeśli zwykłe ugryzienie kota powoduje takie objawy, koniecznie poinformuj o tym swojego lekarza. Prawdopodobnie będzie konieczna terapia antybiotykiem. Zwykle wystarczy około tygodniowe leczenie, lecz każdy przypadek może przebiegać inaczej.

Pogryzienie przez kota – jak tego uniknąć?

Najlepiej po prostu nie dopuścić do ugryzienia przez kota. Nie będziesz wówczas musiał zastanawiać się nad prawidłową reakcją. Jest to też jedyny stuprocentowo skuteczny sposób na uniknięcie niebezpiecznych chorób i powikłań. Naucz się obcować i bawić z kotami w sposób bezpieczny. Oto rady dotyczące prawidłowego postępowania:

  • Jeśli przygarniasz kota pod swój dach, poświęcaj mu dużo czasu i od małego ucz pożądanych zachowań. Nie dopuszczaj do sytuacji, w której gryzienie jest formą zabawy. Najlepiej nie używaj do zabawy własnych części ciała, tylko kocich zabawek.
  • Bacznie obserwuj mowę ciała i zachowanie zwierzęcia. Ugryzienie kota jest bardziej prawdopodobne, jeśli będziesz go dodatkowo drażnić w stresującej lub napiętej sytuacji. Nie podchodź i nie zaczepiaj zwierzaka, gdy widzisz, że jest on spięty.
  • Nigdy nie wchodź pomiędzy walczące koty. Jeśli chcesz zatrzymać agresję, zrób to na odległość – możesz rozdzielić zwierzęta kocem, poduszką, miotłą, kartonem, lecz nie własnym ciałem.
  • Nie zmuszaj swojego kota do niczego, czego nie chce robić. Powoduje to irytację i w efekcie – ugryzienie przez kota. Nigdy nie narzucaj się pupilowi. Nawet jeśli twój lub obcy kot dał się pogłaskać, a już chce odejść – pozwól mu na to. Te zwierzęta bardzo cenią sobie swoją swobodę i własną przestrzeń.
  • Jeśli uważasz, że twój kot zachowuje się bardziej agresywnie, niż powinien – udaj się po profesjonalną pomoc. Być może będzie tu konieczna terapia behawioralna i interwencja specjalisty.
  • Nie dotykaj obcych kotów. Szczególnie jeśli kot ewidentnie tego nie chce, wygląda na dzikiego lub nieoswojonego z głaskaniem. Jeśli jest to cudzy kot, najpierw zapytaj opiekuna, czy możesz dotknąć zwierzaka. Niektóre koty źle reagują na obcych ludzi – szczególnie gdy ci zachowują się nachalnie i chaotycznie.

Podsumowanie

Ugryzienie kota nie zawsze jest niebezpieczne. U oswojonego i wychowanego zwierzaka pierwsze złapanie zębami jest tylko ostrzegawcze lub stanowi część zabawy. Natomiast w przypadku kotów wyraźnie agresywnych lub dzikich najlepiej zachować ostrożność. Nigdy nie zbliżaj się do kota, który może być chory bądź takiego, którego zachowania nie jesteś w stanie przewidzieć.

Głębokie ugryzienie kota jest trudne do oczyszczenia i może powodować bardzo poważne powikłania. Dlatego najlepiej unikać sytuacji, w których kot może cię ugryźć. Gdy zauważysz opuchliznę lub inne niepokojące zmiany – od razu udaj się do lekarza.

Kocia wyspa – wszystko, co musisz wiedzieć, odwiedzając japońską kocią krainę

kocia wyspa

Czy słyszałeś kiedykolwiek o wyspie Tashirojima? Jeśli ta nazwa brzmi obco, zaraz ją poznasz. Jest to tak zwana kocia wyspa znajdująca się w prefekturze Miyagi w Japonii. Czemu zawdzięcza swoją nazwę? Co takiego jest w niej wyjątkowego i jak powstała? Odpowiedzi na te i więcej pytań znajdziesz w artykule. 

Tashirojima – koty w kulturze Japonii

Tashirojima to najbardziej znana, lecz wcale nie jedyna kocia wyspa w tym kraju. Jeśli szukasz tu podobnych atrakcji, warto odwiedzić też Aoshimę w prefekturze Ehime. Kotów jest tam mniej, bo około 150, a opiekuje się nimi jeszcze mniejsza populacja – około tuzina osób. Nasuwa się tu pytanie – dlaczego w ogóle istnieją takie miejsca? I czemu znajdują się one właśnie w Kraju Kwitnącej Wiśni?

Kot jako symbol szczęścia

Podczas gdy w Europie koty mają złą opinię, w Japonii są one symbolem szczęścia, powodzenia i dobrobytu. Przez wieki Europejczycy kojarzyli te zwierzęta raczej z czarną magią, złymi duchami i demonami. Zaczęło się to zmieniać całkiem niedawno, gdy koty zaczęły powszechnie mieszkać w domach. Z kolei Japończycy od zawsze są im zdecydowanie bardziej przychylni. 

Być może kojarzysz słynne figurki Maneki-Neko? Jest to odwzorowanie japońskiej rasy bobtail w pozie siedzącej, z podniesioną łapką. Pierwszy człon oznacza „zapraszać” a drugi „kot”. Dlatego często znajdują się przy wejściach do budynków. Swoją obecnością przyciągają bogactwo i szczęście oraz chronią przed złymi duchami. W zależności od koloru i miejsca ustawienia, mogą oznaczać różne rzeczy. Na kociej wyspie też nie brakuje figurek.

Kot jako święte zwierzę

Koty są silnie zakorzenione w japońskiej kulturze. Uznaje się je wręcz za święte zwierzęta. Były związane z wierzeniami i tradycją japońską już około X wieku. Według licznych legend, futrzaki te mają przynosić szczęście i dobrobyt. Dlatego też tak często można spotkać figurki siedzących kotów w sklepach, restauracjach, domach, a nawet świątyniach. Na kocich wyspach, ale nie tylko, krążą też legendy o kobietach-kotach żerujących na świeżych rybach w wioskach rybackich.

Kocia wyspa w Japonii

To prawdziwie magiczne miejsce. Ta malutka wysepka co prawda jest zamieszkała – ale przez zaledwie 80 osób (dane z 2015 roku). Jest to ogromny spadek w porównaniu z liczbą mieszkańców z połowy XX wieku – wówczas około tysiąca ludzi. Społeczność wyspy Tashirojima jest prawdopodobnie skazana na wymarcie. 83% populacji to osoby starsze – 50% mieszkańców ma powyżej 65 lat. Większość z nich zajmuje się wędkarstwem lub agroturystyką.

Nie sposób jednak dziwić się tym danym. Kocia wyspa ma powierzchnię zaledwie 3,14 km2 i w pewnym sensie nieco dziki charakter. Podzielona jest na dwie małe wioski – Oodomari i Nitoda. Cała wyspa należy do miasta Ishinomaki, choć jest nieco oddalona od jego głównej, lądowej części. Wszystkie te czynniki nie dają dużej szansy na rozwój, dlatego też ciężko zachęcić kogoś do stałego osiedlenia się. Młodzi chętnie wyjeżdżają, a starsze osoby zostają z przyzwyczajenia.

Głównym powodem, dla którego na kociej wyspie obecnie żyje tak mało ludzi, jest tsunami z 2011 roku. Podczas katastrofy port uległ destrukcji, a wioski zostały mocno zniszczone. Wywołało to też wybuch epidemii parwowirusów, które dotykały zarówno ludzi, jak i zwierzęta. Do 2015 roku znaczna część dobytku wyspy została odbudowana, lecz to nie przywróciło jej dawnej, rybackiej świetności.

Po co więc właściwie odwiedzać tę maleńką, prawie zapomnianą wysepkę na Oceanie Spokojnym, z dala od cywilizacji i turystycznych atrakcji? Możesz domyślić się tego z nazwy. Kocia wyspa to miejsce, w którym populacja tych zwierząt jest kilkakrotnie większa niż ludzi. O jakiej liczbie kotów tu mowa? Żyje tu już ponad 600 mruczków – a wszystkie otoczone są troską i ciepłą opieką. To właśnie dzięki tym zwierzętom istnieje jeszcze jakaś szansa na uratowanie życia tej miejscowości.

Tashirojima – historia kociego raju

Zastanawiasz się, skąd właściwie wzięła się ta kocia wyspa? Dlaczego mieszka tu tak wiele kotów? Ich obecność wiąże się z późnym okresem Edo w historii Japonii. W wiekach XVII-XIX hodowano tutaj jedwabniki na cenny, luksusowy materiał. Najprostszym, a zarazem skutecznym sposobem na ochronę kokonów przed gryzoniami było sprowadzenie kotów. Trzymano je na wolności, aby działały na rzecz zwalczania populacji szkodników.

Krąży też teoria, że pierwsze koty na Tashirojimę trafiły dzięki rybakom. Możliwe, że przywieźli je tam wierząc, że futrzaki przynoszą szczęście w połowach. Rybacy łowili w otaczających wodach, a na wyspę przyjeżdżali odpoczywać – koty więc z czasem mogły same się tu rozgościć.

Wyspa dla fanów mangi

Kocia wyspa w Japonii nazywana jest też Wyspą Manga. Dlaczego? Znajduje się tu ośrodek turystyczny złożony z kilku domów nawiązujących swoimi kształtami do kocich ciał. Projektowali je znani twórcy mangi – japońskiej sztuki komiksowej.

Mimo iż postęp cywilizacyjny i upływ czasu zmniejszyły nieco wagę, jaką poświęca się tradycyjnym wierzeniom – kult kotów w Japonii wcale nie zmalał. Karmienie tych zwierząt i opieka nad nimi uznawane są za czynności, które przynoszą ogromne szczęście. Wymierająca kocia wyspa mocno odżyła dzięki atrakcji, jaką stanowi. Nie sposób więc dziwić się temu, że mieszkańcy dopatrują się w niej źródła faktycznego szczęścia i opieki dobrych duchów.

Kocie kapliczki

Oprócz ciekawych domów, warto zobaczyć też koci grobowiec, który pełni tu funkcję kapliczki. Z tym obiektem wiąże się pewna niezwykła historia. Pewnego dnia jeden z kamieni zbieranych do obciążenia sieci spadł i zabił kota. Z tego powodu rybacy odczuwali poczucie winy i smutek. Przyzwyczaili się do kotów, które rzekomo mową swojego ciała przepowiadały im pogodę i zachowanie ryb. Z poczucia szacunku i obawy przed klątwą, rybacy pochowali kota i wybudowali na jego grobie sanktuarium. 

Od tego czasu na kociej wyspie powstało kilka kolejnych kapliczek. Jest ich tam 5, a na terenie całej prefektury Miyagi – przynajmniej 10. Znajduje się tam też aż 51 kamiennych posągów w kształcie kotów. Jest to ogromna liczba w porównaniu z innymi prefekturami Japonii. Najwięcej kapliczek i posągów położonych jest obecnie na południu kociej wyspy – czyli tam, gdzie niegdyś znajdowały się hodowle jedwabników.

Wędrując wśród lasów i kapliczek na wyspie, zauważysz wiele składowanych kamieni. Dlaczego? Według tradycji i wierzeń należy zostawić przy świątyni kamień lub posążek z kocim pyszczkiem. 

Co musisz wiedzieć udając się na Tashirojima?

Kocia wyspa to obowiązkowa pozycja na liście miejsc do odwiedzenia dla każdego miłośnika kotów. Zanim jednak się tam udasz, musisz pamiętać o kilku istotnych kwestiach:

  • koty żyjące na tej wyspie to nie domowe futrzaki – są przyjaźnie nastawione do ludzi, ponieważ ci je dokarmiają i dobrze traktują. Z pieszczotami i braniem na ręce lepiej jednak uważać. Nieprzyzwyczajone do tego koty mogą reagować agresywnie;
  • na wyspie obowiązuje zakaz wprowadzania psów – jeśli podróżujesz ze swoim czworonogiem, musisz znaleźć mu zastępczą opiekę na czas wizyty w tym miejscu;
  • na kocią wyspę warto zabrać ze sobą figurkę lub kamyk z narysowanym kocim pyszczkiem – zwyczaj nakazuje postawić go przed kapliczką, aby sprowadzić na siebie dobrobyt;
  • nigdy nie dokarmiaj tamtejszych kotów szkodliwymi dla nich produktami – słodycze i ludzkie przysmaki zatrzymaj dla siebie, a koty częstuj wyłącznie jedzeniem przeznaczonym dla nich;
  • ze względu na malutki rozmiar i unikalny charakter wyspy, zabierz ze sobą wszystkie śmieci. Sprzątanie po sobie nie powinno być dla ciebie niczym nowym, ale na wycieczkę w to miejsce warto zabrać ze sobą worek na śmieci;
  • jeśli planujesz wycieczkę do Japonii, wizytę w Tashirojima warto zarezerwować z jak największym wyprzedzeniem. Zainteresowanie turystów jest duże, zaś powierzchnia wyspy i liczba kwater – niewielkie.

Tylko uważaj – łatwo dać się ponieść emocjom i zakochać się w tym miejscu! Co roku przyjeżdżają tu setki turystów z całego świata, a dwoje z nich zdecydowało się przeprowadzić na stałe.

Kocia wyspa – wszędzie koty!

Większość czworonogów na kociej wyspie to po prostu lekko zdziczałe dachowce. Zdarzają się też jednak rasowe japońskie bobtaile – osobniki o spokojnym i łagodnym temperamencie. Rozpoznasz je przez charakterystyczny, krótki ogon i rysy pyszczka zbliżone do figurek Maneki-Neko. Najbardziej uwielbiane są koty o umaszczeniu trójbarwnym, biało-rudo-czarnym – uznawane za szczególnie szczęśliwe. Rudy gen jest dominujący i szybko rozprzestrzenia się wśród kolejnych pokoleń. Dlatego też prawdopodobnie takich kotów znajdziesz tu najwięcej.

Kocia wyspa to jedno z niewielu tego typu miejsc na Ziemi. Koty zdają się być ważniejsze od ludzi. Brak ingerencji w ich życie i lokalną naturę nadaje temu miejscu aurę dzikości i magii. Zdecydowanie warto odwiedzić tę wyspę podczas swojej wycieczki do Japonii – z pewnością jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałeś.

Ile śpi kot? Poznaj dobowy rytm życia kota i jego potrzeby związane ze snem

ile śpi kot

Każdy właściciel kota wie, że zwierzak ten wręcz uwielbia sen. Potrafi spać praktycznie w każdej sytuacji i pozycji. Spędza na tym całe godziny – może wydawać ci się, że nawet cały dzień. Być może nie raz już zastanawiałeś się, ile śpi kot. Jaka liczba godzin w ciągu doby jest normalna? Czy da się zmienić nawyki kota, aby spał wtedy, kiedy robi to reszta domowników? Dowiedz się wszystkiego o sennych potrzebach tych uroczych czworonogów.

Jak długo śpią koty?

ile śpi kot - jak długo

Każdy żywy organizm potrzebuje snu, tak samo jak pożywienia i powietrza. Człowiekowi wystarczy około 8 godzin snu na dobę. Jednakże to, co nam wydaje się normalne, niekoniecznie jest takie dla innych gatunków. Jeśli sam masz w domu zwierzaka, pewnie spoglądasz czasem na niego i zastanawiasz się, ile śpią koty? 

Rytm i ilość snu potrzebne kotu w ciągu doby różnią się w zależności od wieku, stylu życia, stanu zdrowia, a nawet samej osobowości zwierzęcia. To, ile śpi kot dorosły, który jest zdrowy i aktywny, będzie różnić się od ilości godzin spędzanych na śnie przez starszego, schorowanego pupila. Dowiedz się, jaka jest norma w jakim wieku. 

Ile śpią koty młode?

Młode kotki zdają się być istnymi kłębkami energii – oczywiście, dopóki nie padną ze zmęczenia, co dzieje się dość szybko. Kotki chcą biegać, skakać, polować i odkrywać. Potrzebują też jednak sporo czasu na regenerację. Ich organizm dopiero się kształtuje, a do tego niezbędny jest spory zapas siły i czasu na odnowę. Ile śpi kot na wczesnym etapie swojego życia? Średnio aż 20 godzin w trakcie doby.

Ile śpi kot dorosły?

Dojrzały kocur lub kotka nie potrzebują już aż tak wiele czasu na regenerację. Dorosłemu osobnikowi wystarczy znacznie mniej snu. Jak długo śpią koty dorosłe, zdrowe, żyjące w normalnych warunkach? Nadal nie są to małe wartości, bo około 12-16 godzin. Konkretny czas snu może się wahać w zależności od samopoczucia, stanu zdrowia, warunków panujących w otoczeniu, a nawet tego, ile kot zjadł w ciągu dnia.

Ile śpią koty dzikie?

Sprawa wygląda nieco inaczej w przypadku kotów, które nie żyją z człowiekiem. Dzikie koty nie mogą sobie pozwolić na niezakłócony relaks. Na ich codzienność składają się praktycznie stale odczuwane poczucie zagrożenia, a także różne problemy. Walczą o pokarm i przeżycie, a więc nie mogą zapadać w tak długi sen. Jednocześnie muszą też odpowiednio się zregenerować po długich godzinach polowań.

Koty wolnożyjące szukają sobie na sen bezpiecznego miejsca, w którym będą mogły zmniejszyć swoją czujność. Jeśli takie znajdą, będą tam chętnie i często wracać, aż coś lub ktoś nie zakłóci ich spokoju. Ile śpi kot żyjący na wolności? Często około 12 godzin dziennie. Jeśli jego życie nie jest bardzo nieprzewidywalne i niebezpieczne, a żywność stosunkowo łatwa do znalezienia – czas ten może się wydłużyć. Podczas snu dziki kot jest zwykle bardzo czujny.

Jak długo śpią koty starsze?

Jeśli wydawało ci się, że na starość kot nie będzie potrzebował tak dużo snu – jesteś w sporym błędzie. Wraz z upływem życia koty śpią coraz więcej. Ile śpi kot w podeszłym wieku? Nawet 20 godzin w ciągu dnia. W tej kategorii może konkurować z młodymi kociakami. Wytwarzana podczas snu energia nie jest jednak potrzebna do kształtowania organizmu. Podobnie jak wśród innych gatunków – koci seniorzy nie mają po prostu już tak sprawnych ciał. Wolniej się regenerują, a więc potrzebują na to więcej czasu.

Jak i ile śpią koty – jak wygląda koci sen?

ile śpi kot - jak wygląda

Koci sen wcale nie przypomina tego ludzkiego. Domowe, jak i dzikie koty najczęściej po prostu drzemią i są gotowe zareagować na każdą sytuację. Koci sen odbywa się w kilku następujących po sobie fazach:

  • najpierw zwierzę zapada w drzemkę;
  • po tym następuje tzw. faza snu głębokiego;
  • na koniec – znowu drzemka. 

Sen głęboki podczas jednego cyklu nie trwa przeważnie dłużej niż około 5 minut. 

Dzięki temu kot cały czas pozostaje czujny. Niech to, ile śpi kot, cię nie zmyli! Te zwierzaki rzadko mają mocny sen i przeważnie wiedzą, co się dzieje dookoła nich.

Warunki do kociego snu

Mimo tego, koty bardzo cenią sobie dobre warunki do spania. Nie myślą tu jednak kryteriami ludzkimi. Być może nieraz zaobserwowałeś swojego pupila w dziwacznej, wykrzywionej pozycji. To dlatego, że niewygodne ułożenie ciała dla kota praktycznie nie istnieje. Natomiast miejsce do spania powinno być ciepłe, spokojne, wygodne – zapewniać futrzakowi poczucie bezpieczeństwa. Jest to bardzo ważne dla jego prawidłowego rozwoju, zdrowia i dobrego samopoczucia. Jeśli zrozumiesz te potrzeby, twoje relacje z kotem staną się znacznie lepsze.

Ile śpi kot i jaki wpływ ma na to rytm dobowy?

ile śpi kot - rytm

Mówi się, że koty to zwierzęta nocne. Nie oznacza to jednak wcale, że twój pupil śpi przez cały dzień po to, aby bez końca harcować w nocy. To, ile śpi kot i w jakich godzinach to robi, jest ściśle uwarunkowane jego ewolucją i naturalnym trybem życia. Koty są najbardziej aktywne o zmierzchu i świcie. Biologicznie są drapieżnikami, a to właśnie godziny ich polowania.

Oczywiście, domowe koty wcale nie muszą polować, aby dobrze zjeść. Właściciel zapewnia im dobrobyt, spokój i stale pełną miskę. Jednakże powyższy rytm dobowy jest z nich głęboko zakorzeniony. To właśnie dlatego twój kot nie daje ci rano pospać. Jego geny i natura podpowiadają, że świt i zmierzch to czas na zabawę, polowanie i gonitwy.

Czy da się wpłynąć na to, kiedy i ile śpi kot?

Być może wieczorno-poranny tryb życia kota bardzo ci przeszkadza? Niestety, taka już jego natura i, jako właściciel tego futrzastego drapieżnika, musisz ją zaakceptować. Wszelkie zmiany i ingerencje w jego nawyki mogą skutkować spięciem. To, ile śpią koty, jak to robią i kiedy wynika z ich naturalnych potrzeb. 

Jeśli w ciągu dnia zaczniesz wybudzać swojego pupila, aby sprawić, że będzie w ten sposób dłużej spał w nocy – nic tym nie wskórasz. Jedynym efektem będzie rozdrażnienie zwierzęcia. W dalszej perspektywie może być to dla niego niezwykle stresujące. Zwierzak będzie miał do ciebie znacznie mniejsze zaufanie. Możesz też przyczynić się tym do poważniejszych problemów behawioralnych, takich jak zwiększona agresja. 
Ile śpi kot? Te senne zwierzaki potrafią przespać aż 12-20 godzin w ciągu doby. Jako drapieżnik z natury, kot domowy śpi zarówno w dzień, jak i w nocy. Przeważnie jest to jednak płytki, czujny sen, który pozwala mu zareagować na każdą sytuację. To, jak długo śpią koty, zależy w dużej mierze od ich wieku, stylu życia, stanu zdrowia, poziomu aktywności fizycznej, charakteru, a nawet pogody lub humoru. Nie zakłócaj niepotrzebnie kociej drzemki. Śpiący kot to szczęśliwy kot – będzie ci wdzięczny, jeśli zapewnisz mu do tego jak najlepsze warunki.

Jak uspokoić kota w stresującej sytuacji? Czy popełniasz te częste błędy wychowawcze?

jak uspokoić kota

Być może wydaje ci się, że kot nie ma czym się stresować – że jego życie to nieustająca sielanka, wylegiwanie się, zabawy i drzemki. W rzeczywistości bywa jednak inaczej. Koty mocno przyzwyczajają się do swojego otoczenia i rytmu dnia. Nawet pozornie drobne i nieistotne zmiany mogą wytrącić zwierzaka z równowagi psychicznej. W reakcji na jakiekolwiek problematyczne zmiany lub zagrożenie, kot odczuwa strach. Jak uspokoić kota, gdy zachowuje się agresywnie lub nieswojo?

Przyczyny stresu u kotów

Powody, dla których koty odczuwają stres, mogą być różne. Zależy to od wielu czynników – wieku oddzielenia od matki, genetyki, rasy, przeszłych doświadczeń, wychowania, środowiska. Uspokajanie kota powinno odbywać się z uwzględnieniem tych wszystkich aspektów. Oto najpowszechniejsze przyczyny kociego stresu:

  • inny kot lub zwierzę w domu – choć koty z reguły lubią towarzystwo, to niektóre osobniki po prostu się nie dogadują. Bardzo ważna jest też odpowiednia socjalizacja – bez niej drugie zwierzę może być postrzegane jako rywal i konkurencja;
  • znaczne zmiany w codziennej rutynie – remont, nowi ludzie, nowe zwierzę, przeprowadzka, przemeblowanie, drażniące dźwięki, zapachy lub bodźce wizualne. Kot odbiera wszystkie te aspekty bardzo intensywnie. W zależności od charakteru, może się nimi przejmować lub nie. Zawsze jednak warto wprowadzać takie zmiany stopniowo i ostrożnie;
  • wizyta u weterynarza lub zabiegi pielęgnacyjne;
  • zamknięcie na małej przestrzeni, szczególnie z nielubianymi osobnikami – kot wymaga dużej powierzchni do życia. Według ekspertów powinno to być około 50m2 na jednego osobnika;
  • karcenie przez właściciela – krzyki w niczym nie pomagają. Kot nie zrozumie tak przekazywanych poleceń, może natomiast się przestraszyć albo stać agresywny. Twój pupil musi jasno wiedzieć, co mu wolno, a czego nie. W przeciwnym razie będzie zdezorientowany i zestresowany;
  • śmierć lub odejście domownika, w tym zaprzyjaźnionego zwierzęcia – wbrew pozorom, koty wcale nie są samotnikami. Mocno przywiązują się do innych ludzi i zwierząt, a utrata kogoś lubianego jest przez nie silnie odczuwana;
  • ograniczony dostęp do realizacji podstawowych potrzeb – jedzenia, możliwości załatwienia się, zabawy. Znudzony i zaniedbany kot jest bardziej podatny na załamania nerwowe i może wykazywać nieprzyjemne zachowania;
  • zaburzony rytm dobowy – tyczy się to jedzenia, odpoczynku i zabawy. Kot jest przyzwyczajony do własnego rytmu, którego właściciel nie powinien raczej zakłócać. Często uspokojenie kota to po prostu powrót do znanych mu nawyków.

Uspokajanie kota w różnych sytuacjach

Twoja reakcja powinna być uzależniona od przyczyny stresu lub lęku u twojego pupila. Inaczej postępuje się z młodym kotem, a inaczej z dorosłym. Trzeba też do tego wszystkiego wziąć pod uwagę charakter zwierzaka. Poniżej znajdziesz ogólne wskazówki dotyczące tego, jak uspokoić kota. Pamiętaj, żeby dostosować je do indywidualnych potrzeb twojego kotka.

Uspokajanie kota w młodym wieku

Małe kotki z reguły częściej się boją i są bardziej wystraszone niż dorosłe osobniki. Kocięta dopiero odkrywają świat wokół nich i każda drobnostka może wydawać się przerażająca. Duży stres wiąże się nie tylko z samym wiekiem, ale też z opuszczeniem matki, rodzeństwa i zmianą środowiska. Jak uspokoić kota, który panicznie boi się praktycznie wszystkiego, co go otacza? Kluczem do sukcesu jest cierpliwość. 

Musisz postępować z nim delikatnie i ostrożnie. Wiele zależy od indywidualnego charakteru kota – niektóre zwierzaki są bardziej odważne i otwarte na nowe doświadczenia, inne płochliwe i skryte. Uspokajanie kota sprowadza się jednak zawsze do zapewnienia mu przyjaznego, bezpiecznego środowiska, poświęceniu uwagi, czułości i zrozumienia. Jeśli twój pupil jest wyjątkowo strachliwy, staraj się wprowadzać nowe miejsca, rzeczy i osoby powoli i stopniowo, aby uniknąć szoku.

Jak uspokoić kota w pierwszych dniach w nowym domu? Oto kilka wskazówek:

  • zapewnij mu towarzystwo – im młodszy kotek, tym więcej uwagi potrzebuje. Koty zdecydowanie lepiej radzą sobie w parach. Byłoby idealnie, gdyby udało ci się zaadoptować dwa koty z jednego miotu – z rodzeństwem będzie im znacznie łatwiej. Jeśli nie jest to możliwe, wystarczy też po prostu twoje towarzystwo;
  • dotykaj i głaszcz – kontakt fizyczny działa na koty uspokajająco. Wystarczy tu zwykłe muśnięcie, głaskanie, branie na ręce. Po czasie sam zauważysz, co sprawia twojemu kotu przyjemność, a czego woli unikać. Jednak każdy potrzebuje jakiejś formy regularnych pieszczot do prawidłowego rozwoju. Tak samo ważne jest mówienie do kocięcia, aby przyzwyczaić je do swojego głosu;
  • często się baw – stymulujące bodźce odwracają uwagę kota od stresu. Podczas wspólnej zabawy twój kotek bardziej przyzwyczaja się do ciebie i przestaje myśleć o swoim lęku;
  • zachowuj spokój i opanowanie – małe koty najwięcej uczą się przez naśladownictwo. A więc, aby uspokoić kota, musisz sam pozostać zrelaksowany. Nie dawaj ponosić się emocjom – twój pupil to wszystko wyczuje i będzie jeszcze bardziej rozdrażniony. Nie warto też biec kotu z pomocą przy każdej drobnostce. Twoja reakcja nauczy go, jaki rodzaj reakcji jest uzasadniony w danej sytuacji. 

Uspokajanie kota dorosłego

Jak uspokoić kota, który wyraźnie się boi, ucieka lub zachowuje agresywnie? Częstym błędem jest wyciąganie zwierzaka na siłę z kryjówki, przytulanie na siłę lub ignorowanie jego potrzeb. Odosobnione schronienie jest kotu bardzo potrzebne dla równowagi psychicznej. Zamiast mu je zabierać, zastosuj inne metody.

Kocia nadpobudliwość

Ilość i rodzaj codziennej aktywności fizycznej jest wśród kotów kwestią bardzo indywidualną. Eksperci potwierdzają, że nic na wzór ADHD nie występuje wśród kotów. Jednakże możesz u swojego pupila zauważyć tzw. okresy silnie podwyższonej aktywności – określane angielskim skrótem FRAPs. Jest to zjawisko znacznie częściej spotykane wśród młodych kotków, które rozpiera nadmiar energii.

Jak uspokoić kota, gdy ten biega jak szalony po całym mieszkaniu, wskakuje na meble, niszczy wszystko na swojej drodze i nie reaguje na wołanie? Właściwie lepiej tego nie robić! Takie zachowanie jest całkowicie normalne i potrzebne. W ten sposób kot rozładowuje nagromadzoną w sobie energię – rozładowuje napięcie i po prostu się cieszy. Jeśli przeszkadzają ci pory, w których się to dzieje, być może warto poświęcić więcej czasu na zabawę. Jest to najlepsza metoda na kontrolowanie napadów szaleństwa.

Stres krótkotrwały u kota

Jak uspokoić kota w przypadku stresu krótkotrwałego? Taka reakcja pojawia się w sytuacjach, które pojawiają się nagle i szybko przemijają. Często kot potrafi sobie sam z tym poradzić – ale nie zawsze. Istotne są tu częstotliwość występowania takich momentów oraz czas ich trwania. Zadbaj o zminimalizowanie tego typu czynników w kocim otoczeniu. Jeśli to nie pomaga i kot stresuje się nawet po zniknięciu bodźca, czas zareagować. 

Uspokajanie kota cierpiącego na stres krótkotrwały powinno wyglądać następująco:

  • rozmawiaj ze swoim zwierzakiem – używaj cichego, łagodnego i możliwie naturalnego tonu, aby uświadomić kotu, że nie ma czego się bać;
  • głaszcz i delikatnie dotykaj kota – zachowaj przy tym ostrożność; rozdrażnione zwierzęta mogą zachowywać się agresywnie i nie powinieneś ich w takim przypadku za to karcić;
  • przekieruj jego uwagę na coś innego – może tu dobrze zadziałać ulubiony smakołyk lub zabawka;
  • przede wszystkim samemu zachowaj spokój i opanowanie – podniesiony głos i nerwowe zachowanie wzmagają poczucie niebezpieczeństwa i lęku u kota.

Koci stres chroniczny

Jest to nieco bardziej skomplikowana sytuacja, która wymaga poważniejszego reagowania. Stres chroniczny u kotów powstaje na skutek długotrwałego narażenia na stresujące bodźce. Może pojawić się w reakcji na traumę, jak i częsty i długotrwały lęk – podatność na to jest uwarunkowana genetycznie. Jak uspokoić kota, u którego zdiagnozowano stres chroniczny? Wymaga to od ciebie zaangażowania:

  • zlikwiduj źródło stresu – w cięższych przypadkach efekty zauważysz dopiero po dłuższym czasie lub po terapii behawioralnej;
  • jeśli powyższy punkt nie jest możliwy, postaraj się przewartościować negatywny bodziec. Nie należy to do łatwych zadań – może być tu niezbędna pomoc specjalisty. Pomogą ci też przysmaki, zabawki, czułe słowa, głaskanie i bardzo dużo czasu;
  • zmień aranżację domu pod kocie potrzeby. Być może będzie trzeba przestawić miski i kuwetę a także zmienić jej rozmiar lub wypełnienie. Zapewnij kotu dużo zabawek i kryjówek – szczególnie miejsc wysoko położonych, skąd będzie mógł bezpiecznie obserwować otoczenie;
  • poświęcaj kotu więcej czasu i zachęcaj do zabawy i ruchu;
  • jeśli to konieczne, wspieraj się gotowymi środkami. Uspokajanie kota bywa łatwiejsze z pomocą specjalnych, kocich feromonów. Możesz użyć produktów naturalnych lub sztucznych zamienników. Jest to niewyczuwalny dla ludzkiego nosa sposób na uspokojenie kota;
  • w skrajnych przypadkach możesz pokusić się o podanie środków uspokajających. Nawet naturalne, roślinne produkty mogą silnie działać na koci organizm. Dlatego zawsze postępuj zgodnie z zaleceniami behawiorysty oraz lekarza weterynarii – nie stosuj ich na własną rękę.

Wiesz już, jak uspokoić kota, który zachowuje się nieswojo? Czasem wymaga to tylko łagodnego podejścia i paru ciepłych słów. Innym razem może okazać się konieczna specjalistyczna terapia behawioralna z pomocą wykwalifikowanego specjalisty. Umiejętne uspokajanie kota to sztuka, która wymaga od ciebie czasu, cierpliwości, wyrozumiałości oraz zrozumienia charakteru i potrzeb twojego pupila. Brak jakiejkolwiek reakcji i nieumiejętne postępowanie mogą być tu tak samo groźne dla psychicznego zdrowia zwierzaka. Jeśli nie jesteś czegoś pewien, udaj się do weterynarza lub behawiorysty.

Co odstrasza koty? Te proste triki pomogą Ci skutecznie i bezpiecznie wytresować kota

co odstrasza koty

Opieka nad kotem może być bardzo satysfakcjonująca. Jak wszystko, ma też jednak swoje minusy. Koty nieraz wciskają się w miejsca, w które nie wolno im wchodzić. Częstym problemem jest też chociażby podgryzanie roślin lub drapanie kanapy. Zastanawiasz się, jak możesz temu zaradzić? Przeczytaj nasz artykuł i dowiedz się, co odstrasza koty.

Co odstrasza koty? Zapach!

Najskuteczniejszą metodą odstraszenia kota z danego miejsca jest użycie jakiegoś zapachu. Koty słyną ze swojego znakomitego węchu. Jest on im potrzebny do prawidłowego funkcjonowania. Na szczęście możesz zachować się podstępnie i użyć ich największego atutu przeciwko nim. Być może nie brzmi to zbyt sympatycznie, lecz wiedza o tym, co odstrasza koty, pomoże ci uniknąć wiele szkód i nieprzyjemności. Tresura kotów nie należy do łatwych – warto więc poznać wszelkie tajniki, jakie mogą ci ją ułatwić.

Zapach odstraszający koty

Jakiego zapachu nie lubią koty? Na szczęście dla ciebie – wielu. Niektórych bardziej, innych mniej. Z pewnością znajdziesz wśród nich takie, które odstraszą kota, a tobie przypadną do gustu. Znajdź swój ulubiony zapach, którego będziesz mógł użyć w mieszkaniu. Na liście są takie pozycje jak:

  • cytrusy – w szczególności cytryna. Jej kwaśny, intensywny zapach czuć już z daleka. Wystarczy skropić dane miejsce kilkoma kroplami soku z cytryny lub innego cytrusa. Możesz też zamiennie użyć do tego cytrusowych obierek;
  • geranium – wystarczy sam olejek lub cała roślina w doniczce lub ziemi. Jej zapach jest przyjemny dla ludzi, a bardzo odstraszający dla kotów. Ma też dodatkowy atut – można wykorzystywać ją w kuchni, do leczenia chorego gardła i sporządzania pysznych napojów;
  • eukaliptus, mentol, kamfora – olejki eteryczne tego typu skutecznie odstraszają koty, ponieważ działają drażniąco. Szybko się jednak ulatniają, a więc warto je łączyć z czymś innym, co odstrasza koty;
  • cynamon – zawarta w nim kapsaicyna jest toksyczna dla kotów. Jeśli więc chcesz użyć go do odstraszenia kota, musisz postępować bardzo ostrożnie, aby mu nie zaszkodzić;
  • papryka – koty starają się jej unikać, bo podobnie do powyższa pozycja, jest ona dla nich trująca. Powoduje podrażnienia układu trawiennego, więc spożyta jest bardzo groźna dla ich zdrowia;
  • niektóre detergenty, mydła, perfumy i dezodoranty – uważaj jednak, aby nie przesadzić z ich ilością. Chlor i duże stężenia zapachów mogą nawet otruć kota.

Mniej przyjemny zapach odstraszający koty

Powyżej przygotowaliśmy listę aromatów, które są przyjemne dla ludzi, a działają drażniąco tylko na koty. Lista niemiłych dla tych futrzaków zapachów jest jednak znacznie dłuższa. Co odstrasza koty, jeśli powyższe metody nie podziałały? Poniżej znajdziesz silniej działające zapachy. Mają jednak jedną wadę – mogą być nieprzyjemne dla ludzi.

Ta lista zapachów zawiera:

  • ocet – kwaśny i intensywny, z łatwością można go wyczuć nawet z dużej odległości. W domu może się nie sprawdzić, gdyż będzie mocno wyczuwalny. Natomiast w ogrodzie lub na balkonie nie jest to już problemem. Nasączona octem szmatka powinna w zupełności wystarczyć;
  • cebula – nie dość, że sam jej zapach jest dla większości kotów i ludzi dość nieprzyjemny, to jeszcze wykazuje właściwości drażniące. Uważaj, aby nie przesadzić z jej ilością, bo może to podrażnić delikatny wzrok i węch pupila.

Czego nie lubią koty? Odstraszające rośliny ogrodowe

Jeśli chcesz, aby twój kot przebywał tylko w wyznaczonych dla niego miejscach w ogrodzie, możesz zasadzić pewne rośliny o nieprzyjemnym dla niego zapachu. Co odstrasza koty i sprawi, że nie będą rozkopywać twoich grządek? 

Ruta zwyczajna

Ruta w ogrodzie może okazać się bardzo cennym dodatkiem. W swoich liściach zawiera olejki eteryczne, które pięknie pachną – dla kota jest to jednak zbyt intensywna woń. Roślinę tę można też stosować do gotowania i picia. Ma wiele leczniczych właściwości – uważaj jednak, aby z nią nie przesadzić. Duże ilości są niebezpieczne, szczególnie dla małych dzieci. Kotom jednak nie szkodzą – jedynie je odstraszają.

Lawenda

Co jeszcze odstrasza koty? Świetnie sprawdzi się do tego lawenda. Dla człowieka pachnie przepięknie, a do tego działa uspokajająco i relaksująco. Kotom ta woń wydaje się zdecydowanie zbyt intensywna, więc omijają tę roślinę szerokim łukiem. Jak najbardziej możesz też wnieść ją do domu w doniczce, aby oduczyć kota wskakiwania w niepożądane miejsca. Przy okazji – lawenda doskonale odstrasza też komary.

Co odstrasza koty? Inne domowe sposoby

Jeśli żadne odstraszające zapachy nie przynoszą ci pożądanych rezultatów, pewnie zadajesz sobie pytanie – co odstrasza koty naprawdę skutecznie? Istnieje jeszcze kilka sposobów, które powinny sprawnie odpędzić twojego futrzaka z danego miejsca:

  • zraszacz manualny lub na fotokomórkę – koty nie przepadają za wodą, możesz więc użyć zraszacza. W ogrodzie świetnym rozwiązaniem jest urządzenie na fotokomórkę, które działa automatycznie. W domu lepiej jednak użyć zwykłego zraszacza w butelce – na przykład takiego do kwiatków;
  • odstraszacz dźwiękowy i ultradźwiękowy – nieprzyjemny, intensywny hałas to z pewnością coś, czego nie lubią koty. Weź jednak pod uwagę, że są to często produkty drogie, a nieszczególnie skuteczne. Być może warto więc najpierw postawić na pewniejsze, naturalne sposoby;
  • ochronne maty z kolcami – mowa tu oczywiście o gumowych lub plastikowych matach, nie o ostrych kolcach. Używaj tylko takich produktów, które nie zranią kocich łap. Powinny być tylko na tyle nieprzyjemne, aby zniechęcić koty do wskakiwania na parapet, murek lub poręcz.

Wiesz już doskonale, co odstrasza koty. Pamiętaj jednak, że na równi z odstraszaniem kota z pewnych miejsc musisz zapewnić mu realizację potrzeb. To one mogą być przyczyną drapania mebli czy innych niepożądanych zachowań. Zapach odstraszający koty może okazać się jednym z najbardziej skutecznych sposobów do odpędzenia zwierzaka z danego miejsca. Używaj go równocześnie z pozytywnym wzmocnieniem tych zachowań, które są dla ciebie pożądane. W ten sposób nie zepsujesz swojej relacji z pupilem.

Kąpanie kota – czy można umyć swojego pupila? Jak przygotować bezpieczną kąpiel?

kąpanie kota

Koty zaliczają się do jednych z najczystszych zwierząt domowych. Dziennie spędzają dużo czasu na dokładnym myciu się i pielęgnowaniu swojej sierści. Znane są też z wrodzonej niechęci do wody – ale czy to oznacza, że nigdy nie wolno ich kąpać? Wcale nie! Kąpanie kota jest w niektórych przypadkach jak najbardziej wskazane. 

Czy kąpie się koty? Kocia anatomia

Każdy z pewnością nieraz widział, jak kot wykręca się i myje całe ciało – czasem nawet godzinami lub kilka razy w ciągu dnia. Wynika to z mechanizmów ewolucyjnych tych zwierząt. Kocie języki pokryte są specjalnymi haczykowatymi brodawkami. Dzięki temu zwierzęta mogą dokładnie przeczesać gęste futerko i rozprowadzić między kosmykami ślinę o właściwościach myjących. Kąpanie kota wydaje się więc zbędne. 

Samodzielną pielęgnację ułatwia kotom ich anatomia. Zwierzęta te bez problemu potrafią wyginać się tak, aby dostać się do każdego zakamarka. Do bardziej problematycznych fragmentów ciała sięgają swoimi zwilżonymi śliną łapkami. W codziennych sytuacjach kąpanie kota jest więc niepotrzebne – pupil sam pozbędzie się z siebie zabrudzeń, nieprzyjemnych zapachów, martwej sierści, itp. Są jednak sytuacje, w których staje się to niemożliwe.

Kiedy kąpanie kota jest wskazane?

Kąpanie kotów jest niewątpliwie sytuacją nieprzyjemną – zarówno dla właściciela, jak i dla pupila. Koty znane są z tego, że znakomicie same dbają o swoją higienę. Zdarzają się jednak różne sytuacje, na przykład zabrudzenia, w których pojawia się pytanie – czy kąpie się koty? Czy może mu to zaszkodzić lub go straumatyzować? Kąpanie kota jest normalnym zabiegiem pielęgnacyjnym, który nie powinien zaszkodzić twojemu pupilowi. Niektóre rasy kotów wręcz muszą być czasem kąpane. Grunt to odpowiednie przygotowanie się do tego.

Nie kąpać czy kąpać kota? Kiedy powinieneś to robić?

Psy znoszą kąpiele o wiele lepiej, niektóre z nich nawet lubią ten proces. Z kotami jest znacznie trudniej, choć zdarzają się wyjątki – kotki, które uwielbiają regularne kąpiele. Zastanawiasz się, jak często kąpać kota? W zasadzie nie powinno się robić tego zbyt często. Samodzielne mycie się jest częścią kociej natury i sprzyja zdrowiu zwierzęcia. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, jak często kąpanie kotów jest potrzebne. Wszystko zależy od sytuacji i stanu zdrowia pupila.

Kiedy kąpanie kota jest niezbędne?

Skąd więc wiedzieć, czy kąpać kota? Istnieją pewne sytuacje, w których kąpanie kota jest wskazane, a nawet zalecane:

  • zabrudzenie sierści substancjami, których kot nie będzie w stanie samodzielnie usunąć lub takimi, które zaszkodziłyby jego zdrowiu – są to m.in. smar, farba, żywica, klej czy toksyczne substancje chemiczne. W takiej sytuacji kąpanie kota jest konieczne. Zrób to jak najszybciej, zanim zwierzak zdecyduje się samodzielnie zlizać z siebie szkodliwą substancję;
  • przygotowanie do wystawy – w przypadku kotów rasowych kąpiel jest niezbędna, choć nie na co dzień. Jeśli jednak wybierasz się z pupilem na wystawę, zdecydowanie należy dokładnie oczyścić jego skórę i sierść. Odpowiednio dobrany kosmetyk nada jego okrywie niesamowitą miękkość i puszystość. Jest to najbardziej zauważalne u kotów długowłosych. Kąpanie kotów białych jest szczególnie ważne – jasna sierść potrafi łatwo i mocno się brudzić;
  • podeszły wiek lub choroby – jeśli twój kot ma zdiagnozowaną poważną chorobę lub jest po prostu mocno otyły, będziesz musiał czasem go wyręczać w pielęgnacji. Szczególnie problematyczne mogą być choroby stawów i inne dolegliwości, które sprawiają, że kot nie jest w stanie dosięgnąć wszystkich miejsc na swoim ciele. Kąpanie kota w takiej sytuacji jest niezbędne, aby pomóc mu utrzymać czystość;
  • infekcja lub inwazja pasożytów takich jak pchły, wszy – jeśli zaatakowały twojego kota, koniecznie zainwestuj w odpowiedni preparat. Musi to być coś, co skutecznie zwalczy wszystkie dorosłe osobniki i larwy. Kiedy uda ci się już zażegnać inwazję, wyczesz dokładnie swojego kota grzebieniem. Następnie rozpocznij kąpanie kota, aby pozbyć się martwych osobników i ich pozostałości;
  • skołtuniona, brudna sierść – jest to problem szczególnie wśród kotów długowłosych. Podatne są one na częste kołtunienie i filcowanie się sierści. Do rozczesania będzie potrzebny ci specjalny filcak. Warto też przeciwdziałać powstawaniu tego zjawiska. W tym celu szczególnie skuteczne okazuje się kąpanie kota w specjalnym preparacie. Dobrze dobrany szampon skutecznie usuwa nadmiar łoju, martwych włosów, naskórka i zanieczyszczeń – czyli wszystkiego, z czego tworzą się kołtuny.

Kąpanie kotów – jak często tego potrzebują?

Twój kot spełnia jeden lub kilka z powyższych warunków? Oznacza to, że musisz poświęcić mu nieco więcej troski i nauczyć się go myć. Nie wolno jednak robić tego zbyt często – maksymalnie raz na miesiąc. Częstsze prysznice przyniosą więcej problemów niż korzyści – wysuszają naskórek i mogą prowadzić do problemów zdrowotnych związanych ze zmyciem warstwy ochronnej ze skóry.

Sprawa wygląda inaczej, jeśli twój kot cierpi na jakieś schorzenie. W takiej sytuacji lekarz weterynarii określa, kiedy i co ile będzie potrzebne kąpanie kota. Możliwe, że będziesz musiał robić to częściej, aż do zażegnania problemu. Natomiast w przypadku wystawy – wystarczy umyć pupila mniej więcej tydzień przed wydarzeniem. W każdym innym przypadku nie potrzeba więcej niż sporadycznej kąpieli przy ewentualnym zabrudzeniu.

Kąpanie kotów – jak się za to zabrać?

Twój zwierzak wcale nie musi czuć się podczas każdej kąpieli jak na torturach. Musisz go tylko do niej odpowiednio przygotować. W tym celu bardzo ważne jest oswojenie pupila z naczyniem, w którym będziesz go myć. Warto zrobić to znacznie wcześniej, zanim konieczna będzie kąpiel. Nie wsadzaj go tam na siłę – udostępnij mu pomieszczenie i niech sam wchodzi do suchej wanny, zlewu lub miski. Możesz umilić kotu to doświadczenie głaskaniem lub przysmakami.

Mamy dla ciebie jeszcze jedną cenną poradę – kilka dni przed kąpaniem kota skróć mu pazurki. Zmniejszysz w ten sposób ryzyko zadrapania. Nie rób tego jednak w ten sam dzień, w którym planujesz mycie. W ten sposób oszczędzisz kotu nagromadzenia niepotrzebnego stresu.

Kąpanie kotów – co będzie ci do tego potrzebne?

Jeśli kot czuje się swobodnie w łazience, mycie będzie dla niego mniej przerażające. W dniu kąpieli upewnij się, że w sierści nie ma kołtunów i sfilcowanych fragmentów. Jeśli jest taka potrzeba, rozczesz ją, usuwając też śmieci takie jak kawałki nitek czy gałązek. Pamiętaj, że kąpanie kota jest dla niego zazwyczaj niezwykle stresujące. Dlatego powinieneś zrobić wszystko, żeby czuł się bezpiecznie i swobodnie.

Kąpanie kotów powinno zawsze przebiegać możliwie szybko i sprawnie. Warto więc najpierw przynieść wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Zanim przyprowadzisz swojego kota do łazienki, przygotuj:

  • odpowiedni szampon, przystosowany do rodzaju futerka twojego kota. Zainwestuj więcej w naturalne składniki i sprawdzone substancje bezzapachowe, które nie będą uczulać, drażnić ani wysuszać skóry. Nigdy nie używaj w tym celu produktów przeznaczonych dla ludzi – zwierzęta mają inne potrzeby i pH skóry;
  • odżywkę – może się przydać, aby wzmocnić i nawilżyć skórę, a także ułatwić rozczesywanie puszystej sierści;
  • spory, delikatny ręcznik – przyda ci się do delikatnego osuszenia kota po kąpieli; w przypadku kotów długowłosych albo duży ras przygotuj kilka ręczników;
  • gumową lub silikonową podkładkę – dzięki niej śliskie i mokre nóżki twojego pupila nie będą rozjeżdżać się w wannie.

Pamiętaj, że miska lub brodzik prysznicowy sprawdzą się lepiej niż wanna. Kąpanie kota przebiegnie sprawniej, jeśli będziesz miał kogoś do pomocy. Dla przyjemniejszej atmosfery, możesz wrzucić do wody ulubione zabawki zwierzaka. Nie zapomnij też, aby cały czas mówić do niego spokojnym, kojącym tonem.

Czas na kąpanie kota!

Woda w brodziku powinna mieć temperaturę około 38 stopni. Nie lej jej zbyt dużo – wystarczy napełnić nią wybrane naczynie do wysokości około połowy kociej łapki. Najlepiej, jeśli kot przed kąpielą będzie zmęczony i zrelaksowany – na przykład po intensywnej zabawie. Wówczas, będzie miał mniej energii na utrudnianie ci mycia.

Kąpanie kota powinno przebiec tak szybko, jak to możliwe. Postępuj delikatnie, ale pewnie; bez pośpiechu, lecz sprawnie. 

  1. Weź kota na ręce i ostrożnie włóż go do wody, bez żadnych gwałtownych ruchów. Staraj się być przy tym stanowczy i spokojny. Zwierzęta z łatwością wyczują twój stres, co jeszcze bardziej je przestraszy.
  2. Jedną ręką przytrzymuj pupila, a drugą zmocz jego futerko, posuwając się od góry do dołu ciała.
  3. Nalej na ręce niewielką ilość szamponu i delikatnie spień go w dłoniach lub naczyniu. Dopiero potem rozprowadź kosmetyk na całym ciele pupila, bez szarpania. Cały ten proces powinien raczej wyglądać jak przyjemne pieszczoty niż walka.
  4. Postępuj ostrożnie i omijaj okolice pyszczka – przetrzyj go tylko wilgotnym ręcznikiem. 
  5. Po spłukaniu szamponu wmasuj w sierść odżywkę i pozostaw ją tak długo, jak zaleca producent.
  6. Każdy produkt spłukuj łagodnym strumieniem wody o niskim ciśnieniu i przyjemnej temperaturze.
  7. Gdy masz pewność, że sierść jest już czysta i dokładnie wypłukana, wyjmij zwierzaka z wanny i postaw na ręczniku. Suszenie też powinno odbywać się łagodnie i delikatnie – ugniataj sierść ręcznikiem i przytrzymuj, aż wchłonie nadmiar wody z każdego miejsca. Nie szarp ani nie pocieraj. Może przydać ci się do tego kilka ręczników – wymieniaj mokry na suchy i postępuj cały czas tak samo, aż ciało kota będzie już tylko lekko wilgotne.

Suszarki możesz użyć tylko wtedy, gdy masz pewność, że twój pupil się jej nie boi. Używaj tylko najłagodniejszego strumienia powietrza o niezbyt wysokiej temperaturze. Omijaj nos, oczy i uszy. Jeśli suszarka nie wchodzi w grę – kąpanie kota powinno zakończyć się pobytem w ciepłym pomieszczeniu do czasu całkowitego wyschnięcia sierści.
Choć koty z natury są czyścioszkami i same doskonale zachowują higienę – kąpanie kota czasem się przydaje. Twoim obowiązkiem jest zadbać o czystość kota podczas choroby lub w przypadku niepełnosprawności. Jednak nawet mniej drastyczne powody czasem wymagają ingerencji. Jeśli okaże się, że będziesz musiał przeprowadzić kąpiel swojego kota – nie obawiaj się i trzymaj naszych wskazówek, a wszystko pójdzie sprawnie i bezpiecznie.

Co jedzą koty? Zadbaj o zdrową i zrównoważoną dietę swojego pupila

co jedzą koty

Twoim obowiązkiem jest dbać o zdrowie i dobrobyt kota. Nie wystarczy jednak tylko zapewnienie mu świeżej wody, czystej kuwety i suchej karmy. Żywienie kotów jest znacznie bardziej skomplikowane. Pojawia się więc pytanie – co jedzą koty? 

Są to drapieżniki, a więc ich głównym pożywieniem jest oczywiście mięso. Jednak kot będzie jadł to, co poda mu właściciel. Dlatego tak ważne jest, abyś potraktował tę odpowiedzialność poważnie i zainteresował się właściwą kocią dietą – dostosowaną do płci, wieku i stanu zdrowia twojego zwierzaka.

Koty – co jedzą, a co powinny jeść?

Metabolizm kota jest całkowicie inny niż człowieka i psa. Co jedzą koty żyjące dziko? Widać to nawet po samym ich zachowaniu. Mają bardzo silne instynkty łowieckie. Podobnie jak ich przodkowie, koty na wsi bez problemu potrafią zabijać węże, szczury, myszy i mniejsze ptaki. Domowe koty nie mają raczej do tego okazji. Jeśli już polują, to dla zabawy i zaspokojenia instynktu łowieckiego.

Jeśli masz koty, to, co jedzą te domowe drapieżniki, powinno być dla ciebie oczywiste – podstawą ich diety jest mięso. To jednak nie wszystko. Jak każde zwierzę, kot potrzebuje zbilansowanej, urozmaiconej diety. Znacznie lepiej jednak zainwestować w dobrej jakości karmę niż podawać kotu produkty, które mogą mu zaszkodzić. Gotowe karmy z wyższej półki są wysokoenergetyczne i zapewniają kotu wszystkie niezbędne składniki odżywcze.

Co jedzą koty? Fakty i mity

Czy karmisz swojego kota czymś, czym nie powinieneś? W wielu przypadkach kot nie jest w stanie samodzielnie odróżnić, co jest dla niego zdrowe. Będzie jadł i pił to, co mu po prostu smakuje – niezależnie, czy jest to dla niego korzystne. Ludzkie zasady żywienia się tu nie sprawdzą.

Tłuszcz w kociej diecie

Co lubią jeść koty? Przede wszystkim tłuszcz – i jest on im potrzebny w bardzo dużych ilościach. Aż 15-40% dziennego zapotrzebowania energetycznego kota powinno pochodzić z tłuszczów zwierzęcych. 

Węglowodany w żywieniu kota

Węglowodany powinny stanowić zaledwie 5% kociej diety. Jednocześnie w kocim jadłospisie nie może zabraknąć celulozy i błonnika, które wspierają odpowiednią pracę układu trawiennego.

Co powinien pić kot?

Wbrew powszechnemu przekonaniu, koty nie powinny spożywać mleka. Krowie mleko może zaszkodzić twojemu pupilowi – powoduje u niego biegunkę i złe samopoczucie. Pozostań przy zwykłej wodzie. Na wyjątkowe okazje możesz kupić zwierzakowi mleko ze sklepu zoologicznego, specjalnie przeznaczone dla kotów.

Naturalne dodatki do diety

Stawiasz na naturalną dietę? Unikaj podawania kotu płuc, wymion, śledziony – nie mają dla niego praktycznie żadnych wartości odżywczych. Nie karm zwierzęcia serami, szczególnie żółtymi i pleśniowymi. Jeśli chodzi o owoce – niektóre koty bardzo je lubią. Przed podaniem sprawdź, czy dany owoc nie jest dla zwierzęcia trujący, jak na przykład truskawka czy awokado. Jeśli jest bezpieczny, możesz podać go w niewielkich ilościach; nadmiar owoców wywołuje u kotów problemy trawienne.

Co jedzą koty? Domowe potrawy

Zastanawiasz się, co jedzą koty, jeśli chodzi o produkty domowe? Jakie mięso można im podać? Według specjalistów najlepsze będą wołowina i drób. Wieprzowina i podroby wieprzowe niosą ryzyko zarażenia chorobą Aujeszky’ego, czyli wścieklizną rzekomą – lepiej ich unikać. 

Jeśli chcesz karmić kota naturalnymi produktami, dbaj o ich czystość i świeżość. Dobrze sprawdzi się mięso gotowane lub sparzone. Surowe warto najpierw zamrozić, aby w ten sposób pozbyć się szkodliwych bakterii i ewentualnych pasożytów. 

Koty jedzą też niektóre warzywa. Dobrym dodatkiem do domowej karmy mogą być marchew, ryż czy gotowane płatki owsiane. Muszą być one jednak przygotowane bez dodatku soli. Podawaj ich niewiele – zbyt duża porcja może spowodować poważne problemy z jelitami, a do tego zwyczajnie nie jest trawiona.

Czym uzupełnić kocią dietę?

Co jedzą koty? Dla uzupełnienia domowej diety możesz im podawać:

  • lekko podgotowaną wątrobę – jest cennym źródłem żelaza i witaminy A;
  • nerki, uprzednio namoczone przez kilka godzin w wodzie;
  • serca, najlepiej razem z cenną dla kotów warstwą tłuszczu;
  • obgotowane flaki – raczej dla starszych kotów;
  • szpik kostny i chrząstki;
  • ryby bez ości i wnętrzności;
  • naturalny jogurt bez dodatków smakowych ani słodzących – szczególnie dobrze sprawdzi się dla kotów z problemami żołądkowymi, gdyż jest lekkostrawny i wzmacnia florę bakteryjną jelit;
  • ugotowane płatki zbożowe.

Pamiętaj, aby nie podawać podrobów wieprzowych.

Koty – co jedzą? Lepsza karma sucha czy mokra?

Są to zdecydowanie dwa najpopularniejsze rozwiązania. W kupowaniu gotowej karmy nie ma nic złego – o ile dokonasz odpowiedniego wyboru. Wiele osób po prostu nie ma czasu, aby gotować dla rodziny i osobno dla swojego czworonoga. Często okazuje się też, że właściciele nie do końca znają odpowiedź na pytanie – co jedzą koty? W takiej sytuacji zdecydowanie lepiej kupić sprawdzoną karmę, która została opracowana w oparciu o potrzeby tych drapieżnych czworonogów.

Karma sucha

Najczęściej jest ona znacznie tańsza niż mokra. Jest też dłużej trawiona, co może być i wadą, i zaletą. Daje długotrwałe uczucie sytości, ale ze względu na niski poziom wilgotności może prowadzić do odwodnienia i problemów z nerkami. Zwracaj uwagę na jej skład – im mniej niezrozumiałych składników, tym lepiej. Białka, zwłaszcza pochodzenia zwierzęcego, powinno zawsze być więcej niż węglowodanów. Dla prawidłowego rozwoju kota ważne są też mikroelementy: wapń, fosfor, sód i magnez. Konieczny jest dodatek tauryny.

Karma mokra

Pomaga nawodnić koci organizm, który jest naturalnie podatny na odwodnienie. Tego typu produkty są znacznie mniej obciążające dla nerek. Jeśli wiesz, co jedzą koty – skład mokrej karmy może czasem wyglądać dość przerażająco. W tańszych i gorszych jakościowo karmach zaledwie niewielki procent to mięso. Takie produkty często zawierają ulepszacze, dużą ilość podrobów czy nieokreślone z nazwy dodatki. Dlatego warto uważnie czytać skład i wybierać produkty z górnej półki.

Co lubią jeść koty w ramach smacznej przekąski?

Zastanawiasz się, co lubią jeść koty, i dajesz im ludzkie przysmaki? Jest to dla nich bardzo niezdrowe. Zdecydowanie lepsza będzie dla kota nudna dieta oparta na samej suchej karmie. Jeśli już szukasz jakiejś przekąski do stosowania w ramach nagrody lub urozmaicenia – lepiej trzymaj się produktów specjalnie przeznaczonych dla kotów. Jednak i tu trzeba uważać na ulepszacze i zbędną chemię.

Co lubią jeść koty i co im nie zaszkodzi z naturalnych przysmaków? Raz na jakiś czas możesz zaserwować swojemu kotu:

  • gotowane lub surowe żółtko jaja kurzego – zawarta w białku awidyna niszczy witaminę B;
  • gotowaną lub sparzoną rybę;
  • niewielką ilość naturalnego twarogu lub śmietany;
  • ugotowane i drobno pokrojone kawałki mięsa lub podrobów.

Jak często należy karmić kota?

Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb kota – jego wieku, wagi i stanu zdrowia. Kocięta powinny mieć stały dostęp do karmy. Potrzebują one więcej energii do prawidłowego rozwoju i ciągłych zabaw. Takie podejście nie sprawdzi się jednak dla starszych osobników. Może skutkować problemami z nadwagą lub cukrzycą.

Bez względu na powyższe każdy kot powinien mieć stały dostęp do świeżej wody. Najlepiej sprawdzi się odstana, przefiltrowana lub butelkowana. Pamiętaj, że nie da się jej zastąpić żadnymi innymi płynami. Aby zachęcić kota do częstszego picia, miska z wodą powinna być stale czysta i pełna. Czasem dobrym wyborem są też specjalne fontanny dla kotów, które wprawiają wodę w ruch, a tym samym zachęcają kota do picia.
Wiesz już, co jedzą koty i jak stworzyć dla swojego pupila zdrową, zrównoważoną dietę. Jeśli nie masz czasu lub ochoty na gotowanie, możesz sięgnąć po gotowe suche lub mokre karmy. Pamiętaj jednak, aby sprawdzić ich skład i nigdy nie kierować się wyłącznie ceną. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości dietetycznych udaj się po poradę do zoodietetyka.

Atak niedźwiedzia na psy odparty przez… nastolatkę. To wideo mrozi krew w żyłach!

niedzwiedz

W sieci pojawiło się wideo pokazujące zaskakującą reakcję nastolatki, która stanęła oko w oko z niedźwiedziem. Wszystko mogło się zakończyć tragicznie, ale na szczęście w starciu nikt nie ucierpiał.

Nastolatka odparła atak niedźwiedzicy

Całe zdarzenie miało miejsce w Stanach Zjednoczonych, na przemieściach Bradbury nieopodal Los Angeles. Nagranie z monitoringu opublikowała stacja ABC7.

Na filmie, który podają sobie internauci, widać jak niedźwiedź spaceruje po murze, próbując dostać się na taras pewnego mieszkania. W pewnym momencie na wizytę nieproszonego gościa zareagowały psy, które zaczęły głośno szczekać i próbowały przegonić intruza.

W tym momencie uciekły przestraszone młode niedźwiedzicy, ale mama maluchów nie miała zamiaru łatwo odpuścić. Zaczęła odpędzać psy łapą. Wtedy jednak zareagowała właścicielka czworonogów.

Wideo robi furorę w sieci

Zaledwie 17-letna Hailey musiała zadziałać instynktownie. Nie bacząc na zagrożenie ze strony niedźwiedzia, podbiegła do niego i uderzając rękami, strąciła z muru.

Zaraz potem wzięła najmniejszego psa na ręce, a pozostałe zagoniła do domu.

Wideo z tego zdarzenia stało się niezwykle popularne w sieci. To po prostu trzeba zobaczyć:

Za: PAP

Eksperci: Stada żubrów w Polsce muszą być mniejsze

zubr

Polskie stada żubrów są zbyt duże – twierdzą naukowcy i uważają, że trzeba dążyć do zwiększenia liczby stad przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby zwierząt w każdym z nich.

Duże stada są bardziej narażone na choroby

„Stada te są zbyt liczne” – twierdzi prof. Wanda Olech ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Żubrami zajmuje się naukowo od wielu lat. Podkreśliła, że tak duża liczba zwierząt w stadzie zwiększa ryzyko rozsiewania się wśród tych zwierząt chorób.

Jak się okazuje, zwierzęta te atakowane są chociażby przez nicienie, które mogą wywoływać telazjozę. Zwierzęta zakażone nim tracą wzrok.

Również Jan Tabor z Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych zgadza się z prof. Olech i podkreśla, że konieczne jest dążenie do utworzenia „metapopulacji żubrów”. Takie działanie – twierdzi ekspert – zmniejszy ryzyko rozprzestrzeniania się chorób.

Jednocześnie podkreślił, że dzięki temu możliwe będzie większe mieszanie się materiału genetycznego wśród zwierząt.

Powstały dwa nowe stada

Naukowcy razem z leśnikami w ostatnim czasie utworzyli dwa nowe stada – w lasach janowskich i Puszczy Romnickiej. Według leśników zwierzęta bardzo dobrze się zaaklimatyzowały w nowych miejscach.

Jednym ze sposobów radzenia sobie z tą sytuacją jest wywożenie zwierząt do innych państw. Polskie żubry trafiły już do Hiszpanii, Francji czy Czech.

Obecnie w naszym kraju liczebność tych zwierząt jest dosyć wysoka. Do 2030 roku może ich być nawet 3316, ale konieczne jest utworzenie nowych stad w nowych miejscach, a także działania edukacyjne, które pozwolą zaakceptować zwierzęta przez miejscową ludność.

Za: PAP

Słonie maszerują przez Chiny. Zarządzono blokadę dróg

slonie

Niezwykłe wydarzenie ma miejsce w Chinach. Grupa słoni wyruszyła w drogę z parku narodowego położonego w prowincji Junnan i dotarła już do przemieść Kunmingu. Konieczne było zablokowanie okolicznych dróg.

Ludziom zalecono, by zostali w domach

Agencja Xinhua informując o nietypowym marszu podaje, że prowincję przemierza grupa 15 słoni. Władze zaleciły ludziom pozostanie w domach, aby nie ucierpieli w trakcie ewentualnego spotkania ze słoniem. To samo dotyczy zwierząt domowych.

Jak informuje w swojej depeszy Polska Agencja Prasowa, słoniom udało się już przejść ponad 500 kilometrów. Maszeruje sześć samic, trzy dojrzałe samce i trzy młode, a także trójka cieląt – czytamy.

Marsz słoni relacjonowany w sieci

Przemarsz tych ogromnych zwierząt dokumentowana jest przez internautów. Kolejne filmy zamieszczane są w mediach społecznościowych. Do nagrywania wykorzystano nawet drony.

Według chińskiej agencji informacyjnej, nie wiadomo w jakim celu wędrują słonie. W czwartek dotarły już do gminy Jinning na przedmieściach wielkiego miasta Kunming, w którym mieszka 7 milionów osób.

Trudno ocenić, kiedy te pięciotonowe giganty powrócą do rezerwatu przyrody Xishuangbanna. Podkreślono, że nie ma mowy o ich przetransportowaniu z powrotem.

Za: PAP

Wścieklizna u nietoperza w powiecie ostródzkim

nietoperz

U jednego z padłych nietoperzy w powiecie ostródzkim potwierdzono zakażenie wścieklizną. Powiatowy lekarz weterynarii w Ostródzie wydał rozporządzenie, w którym teren administracyjny miejscowości Małdyty, gdzie znaleziono zwierzę, uznano za obszar zagrożony wścieklizną zwierząt.

Pojawią się tablice ostrzegawcze

Wspomniane rozporządzenie zostało opublikowane we wtorek w dzienniku urzędowym województwa. Teraz na granicach obszaru pojawią się odpowiednie tablice informacyjne, mówiące o zagrożeniu.

Na określonym obszarze nie będzie można od tej pory trzymać psów inaczej niż na smyczy lub ogrodzonym terenie. W zamknięciu z kolei muszą pozostawać koty, które do tej pory wychodziły także na zewnątrz.

Jak się okazuje, nietoperz został znaleziony na prywatnej posesji. Jej właściciel ma domowego kota, który nie był szczepiony przeciwko wściekliźnie.

Mężczyzna otrzymał surowicę

Mężczyzna musiał przyjąć surowicę, ponieważ kot kolejnego dnia go ugryzł. Powiatowy lekarz weterynarii w Ostródzie Adam Zimodro zapewnia jednak, że nie ma ryzyka, że właściciel został zakażony:

tak szybko u kota nie mogły wystąpić objawy wścieklizny. Z wywiadu wynika, że jest po prostu chimeryczny i złośliwy.

Kot mimo wszystko został objęty obserwacją. Powiatowy lekarz weterynarii wyraził nadzieję, że na tym sprawa się zakończy.

Za: PAP

Zwierzęta lecą w kosmos. Elon Musk zorganizował wyprawę na ISS dla niesporczaków i kałamarnic

iss

Już jutro w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej poleci misja transportowa SpaceX, która na pokład ISS zabierze ponad 5000 zwierząt. Start rakiety Falcon 9 zaplanowano na 3 czerwca, na godzinę 19:29 czasu polskiego.

Tysiące zwierząt polecą na ISS

Do kosmicznej misji NASA przygotowała ponad 5000 zwierząt. Na na Międzynarodową Stację Kosmiczną poleci przede wszystkim około 5 tys. przedstawicieli niesporczaka. Na pokładzie znalazło się również miejsce dla 128 mątew hawajskich. Lecą również hawajskie kałamarnice Euprymna scolopes.

Oczywiście zwierzęta nie zostały wybrane przypadkowo. Chodzi o badania, które pozwolą naukowcom lepiej zrozumieć pewne ich cechy, co może przysłużyć się ludziom. Dla przykładu niesporczaki są niesłychanie wytrzymałe.

Ekstremalnie wytrzymałe niesporczaki

Jak podkreśla serwis antyradio.pl, niesporczaki są niezwykle małymi bezkręgowcami o długości ciała od 0,01 do 1,2 mm. To co u nich niezwykłe, to odporność zarówno na promieniowanie, jak i ekstremalne temperatury.

Te niewielkie zwierzęta potrafią przeżyć chociażby w stanie pół zamrożonym – w ten sposób poleca na ISS. Nie straszne im także gorąco – przetrwają nawet we wrzątku. Szkody nie wyrządza im też ciśnienie wielokrotnie wyższe od tego, jakie odnotowano na dnach oceanu, ani ekstremalne promieniowanie.

Nic dziwnego, że te zwierzęta naukowcy chcą zbadać w warunkach panujących w kosmosie. Wyniki mogłyby pozwolić lepiej przygotować ludzi do podróży w kosmos.

Wspomniany gatunek mątwy z kolei porozumiewa się dzięki bioluminescencji. Eksperci chcieliby zrozumieć, w jaki sposób flora bakteryjna ulega zmianie w warunkach mikrograwitacji. Świecenie tych zwierząt jest bowiem możliwe dzięki bakteriom.

Za: Antyradio.pl

Gdynia: Ekopatrol uratował ranną sowę, która zderzyła się z szybą

Uszatka

Ekopatrol Straży Miejskiej w Gdyni uratował sowę, która w poprzednim tygodniu zderzyła się z szybą Centrum Handlowego Batory. Ranna uszatka został przetransportowana do lecznicy weterynaryjnej, gdzie obecnie przechodzi rehabilitację.

Sowa uszata wleciała w szybę Centrum Handlowego Batory w Gdyni, po czym oszołomiona siedziała przy wejściu do galerii. Ptak mógł liczyć jednak na pomoc przechodniów, którzy zdziwieni obecnością niecodziennego gościa postanowili powiadomić odpowiednie służby.

Na miejsce przybyli funkcjonariusze Ekopatrolu Straży Miejskiej, którzy zabezpieczyli, a następnie przewieźli ranne zwierzę do szpitala dla zwierząt na Dąbrowie. Na miejscu okazało się, że sowa ma złamane skrzydło. Pracownicy lecznicy uspokajają jednak, że rehabilitacja przebiega pomyślnie i ptak niebawem wróci na wolność.

Ptaki uderzające w szybę są powszechnym zjawiskiem

Zdarzenie z Gdyni nie jest czymś niezwykłym i od lat stanowi przedmiot badań naukowców. Do podobnych wypadków dochodzi przez cały rok i najczęściej jest spowodowany tzw. „efektem lustra”. W szybie odbijają się drzewa bądź niebo co sprawia, że staje się pułapką dla ptaków. Do kolizji przyczynia się też przejrzystość szkła. Zwierzę widzi miejsce, w którym może np. odpocząć, aczkolwiek nie dostrzega przeszkody dzielącej go od celu.

Sowa uszata, znana również jako uszatka lub uszatka zwyczajna (Asio otus), to drapieżny ptak będący przedstawicielem rodziny puszczykowatych. Nazwa wywodzi się od charakterystycznych piór na głowie, przypominającym uszy. Jego dieta opiera się gównie na gryzoniach takich jak: myszy czy nornik.

Byk i jałówka odnalezione po ośmiu miesiącach poszukiwań

Jalowka

Po kilku miesiącach poszukiwań w niedzielę 30 maja odnaleziono byka i jałówkę, które we wrześniu uciekły z jednego z gospodarstw we wsi Gościewicz (woj. mazowieckie). Zwierzęta błąkały się po lasach, jednak niedawno zostały zauważone w sąsiedniej wsi.

Zwierzęta we wrześniu postanowiły opuścić gospodarstwo zlokalizowane we wsi Gościewicz. Wspomina Wiesław Gąska, wójt gminy Borowie:

„Tego dnia wolność wybrało pięć zwierząt. Trójkę udało się złapać od razu, a dwójka zaczęła błąkać się po lasach”.

Przytoczona dwójka uciekinierów to byk i jałówka. W kilkumiesięczne poszukiwania było zaangażowanych mnóstwo osób. Zwierzęta były widziane w sąsiednich wsiach, a samorządy wydawały stosowne komunikaty. Niestety działania okazywały się bezskuteczne aż do ostatniej niedzieli.

Uciekinierzy odnalezieni w sąsiedniej wsi

W celu odłowu zaginionych osobników zatrudniono specjalistyczną firmę. Jak podkreśla wójt dłuższe przebywanie poza gospodarstwem mogłoby negatywnie wpłynąć na zachowanie byka i jałówki:

„Może było to trochę na wyrost, ale lepiej dmuchać na zimne. Po tak długim okresie poza gospodarstwem zwierzęta rzeczywiście mogły nabrać zachowań charakterystycznych dla dzikich zwierząt. Przez co nie można było wykluczyć, że w sytuacji na przykład zagrożenia mogły być agresywne wobec ludzi”.

Ostatecznie 30 maja zwierzęta zostały odnalezione nieopodal wsi Łopacianka, gdy przychodziły do pasących się tam krów:

„W ostatnim czasie widziano je, jak przychodziły do krów pasących się przy wsi Łopacianka. Tutaj też nie dało się ich złapać, ale jednak wracały na to miejsce. Wynajęliśmy więc specjalistyczną firmę, która dokonał odłowu. Zwierzęta były tak silne, że ledwo dało się je uśpić. Trzeba było do nich strzelić środkiem usypiającym po dwa razy” – opowiada Wiesław Gąska.

Byk i jałówka zostały przetransportowane do gospodarstwa, gdzie będą oczekiwać potomstwa.

Rodzina bocianów czarnych w komplecie. Ostatnie pisklę przyszło na świat

lasy państwowe

W gnieździe bocianów czarnych w nadleśnictwie łódzkim przyszło już na świat ostatnie piskląt. Cała rodzina ptaków jest już w komplecie – wykluły się łącznie cztery pisklęta.

Pierwsze z piskląt przyszło na świat 19 maja

Szczęśliwymi rodzicami są Fermina II i Florentino. Jaja Fermina złożyła już w połowie kwietnia, a wysiadywanie jaj przez ptaki trwało prawie 40 dni. Pierwsze z piskląt pojawiło się na świecie już 19 maja, ostatnie sześć dni później.

Ptaki można podglądać dzięki zamontowanemu w gnieździe monitoringowi. Transmisja prowadzona jest przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Łodzi i Wydział Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego.

Ptaki te mieszkają na dębie, na który samiec przybył 11 kwietnia. Przez kilka dni samotnie oczekiwał swojej partnerki w gnieździe.

Bociany cały czas poświęcają pisklętom

Jak informują Lasy państwowe na swojej stronie internetowe, szczęśliwi rodzice zajmują się teraz pielęgnowaniem młodych. Masują ich brzuchy, czyszczą pióra i przede wszystkim karmią.

Wszystko to można obserwować w bezpieczny dla ptaków sposób dzięki wspomnianej kamerze umieszczonej w gnieździe. Zaobserwowanie karmienia nie będzie trudne – malce dostają jeść co najmniej 10, a nawet do 14 razy dziennie.

Lasy Państwowe przypominają też, że obserwacja bocianów czarnych w naturze nie jest taka prosta. Nie wolno zbliżać się do jego gniazd. Nie powinniśmy też płoszyć tych zwierząt. Oglądanie bocianów czarnych przez kamerę to co prawda nie to samo, co w naturze, jednak pozwala nie przeszkadzać ptakom.

Za: Lasy.gov.pl

Płonie kontenerowiec. Na plaże Sri Lanki wyrzucane są martwe zwierzęta

kontenerowiec

Wybuchł pożar na zakotwiczonym około 18 kilometrów na północny zachód od stolicy Sri Lanki kontenerze. Wyspie grozi największa katastrofa ekologiczna w jej historii. Na brzeg wyrzucane już są martwe zwierzęta.

Tony trujących substancji na płonącym kontenerowcu

Wspomniany kontenerowiec X-Press Pearl przewozi chemikalia. Pożar wybuchł na nim 20 maja, a marynarka wojenna Sri Lanki i indyjska straż przybrzeżna od 10 dni usiłują go ugasić. Ewakuowana została cała 25-osobowa załoga. Pracę strażakom utrudnia monsunowy wiatr i niezwykle łatwopalny oraz trujący ładunek.

Na pokładzie kontenerowca znajduje się 25 ton kwasu azotowego, wodorotlenku sodu i innych substancji. Ponadto jest to 28 pojemników z surowcami do produkcji worków foliowych – informuje w depeszy Polska Agencja Prasowa.

Władze przekonują, że najgorszą część pożaru udało się ugasić, jednak cały czas słyszane są eksplozje i widoczny jest ciemny dym. Bardzo możliwe, że wyciek chemikaliów już spowodował szkody na wybrzeżu Sri Lanki.

Mikroplastik na plaży

Na plaży widoczny jest już mikroplastik, a na oceanie widać plamy ropy. Dla zwierząt obie substancje są śmiertelnie groźne. Na plaże wypływają już martwe żółwie czy ryby. Tysiące żołnierzy marynarki wojennej wysłano już do sprzątania plaż.

Mieszkańcom zakazano dotykania szczątków, które wyrzucane są na brzeg. Podkreślano, że są one wysoce toksyczne. Zapowiedziano już wszczęcie dochodzenia w sprawie przyczyn katastrofy.

Za: PAP

Populacja żarłacza białego w ciągu ostatniej dekady wzrosła o 30%

Rekin

Uczeni ze Stanów Zjednoczonych potwierdzają, że w ciągu ostatniej dekady populacja żarłacza białego zamieszkującego tzw. Czerwony Trójkąt pomiędzy Monterey Bay, Wyspami Farallońskimi i Bodega Bay wzrosła o blisko 30%. Obecnie u wybrzeży Kalifornii pływa około 300 osobników.

Ponad 2500 godzin badań i obserwacji rekinów

Jeden z autorów badania oraz wykładowca na Oregon State University, Taylor Chapple wydał oświadczenie, w którym czytamy, że wzrost populacji żarłacza białego udało się zaobserwować dzięki wieloletniemu fotografowaniu oraz identyfikowaniu poszczególnych rekinów z grupy. Uczony wskazał również pozytywne aspekty tego odkrycia:

„Stan całego przybrzeżnego ekosystemu morskiego jest zależny od silnych populacji dużych drapieżników. Wnioski z naszych badań są więc dobrym prognostykiem nie tylko dla żarłaczy białych, ale też dla innych organizmów”

Same badania przeprowadzano w latach 2011-2019 na terytorium Monterey Bay, Wysp Farallońskich i Bodega Bay. W sumie fotografowie spędzili ponad 2500 godzin na uwiecznianiu tych rzadko spotykanych gatunków.

Płetwy niczym kod kreskowy

Zdjęcia wykonywano o różnych porach dnia zarówno nad, jak i pod wodą. Uczeni do zwabienia rekinów wykorzystywali również foki – jeden z przysmaków żarłaczy białych. Dzięki temu było możliwe klasyfikowanie poszczególnych osobników, poprzez ich charakterystyczne płetwy grzbietowe o czym mówi Taylor Chapple:

„Płetwy grzbietowe u rekinów są unikalne jak odcisk palca lub kod kreskowy. Dzięki tym informacjom byliśmy w stanie nie tylko oszacować liczebność populacji, ale też ustalić trend wzrostu w czasie”.

Żarłacze białe są wyjątkowymi łowcami, a ostre trójkątne zęby oraz umiejętność rozpędzenia się do ponad 50 km/h sprawiają, że budzą prawdziwy postrach. Dzięki ogromnej popularności serii „Szczęki” osobniki niesłusznie zostały potraktowane jako bestie polujące na ludzi. W rezultacie ludzie zaczęli coraz częściej polować na te zwierzęta.

Na Galapagos odnaleziono gatunek żółwia, którego nie widziano od ponad 100 lat. Potwierdziły to dwuletnie badania

Zolwie

W archipelagu Galapagos odnaleziono niezwykle rzadko spotykany gatunek żółwia, który po raz ostatni był widziany ponad 100 lat temu. Dorosła samica to osobnik należący do rodziny wielkich żółwi z Fernandiny (Chelonoidis phantasticus). Zwierzę otrzymało imię Fern.

Gad został już co prawda odnaleziony przez obserwatorów na początku 2019 roku, jednak dopiero szereg szczegółowych badań wykazało, że ten wyjątkowy okaz to Chelonoidis phantasticus. Z badań naukowców wynika, że zwierzę żyje wyłącznie na lądzie, a ich jedynym naturalnym środowiskiem jest bezludna wyspa Fernandina znajdująca się w archipelagu Galapagos.

Badacze planują kolejne poszukiwania przedstawicieli tego gatunku

Żółw z Fernandiny wyróżnia się swoją unikatowością, ale nie jest to jedyny czynnik, który czyni go niezwykłym. Przede wszystkim gatunek ten odznacza się charakterystyczną skorupą, która w porównaniu z innymi żółwiami jest zdecydowanie gładsza i ma siodłowaty kształt.

O występowaniu tego osobnika możemy przeczytać z opisów przeprowadzonych w 1906 roku przez Rollo Becka z Kalifornijskiej Akademii Nauk. Przez kolejne dekady jednak nie odnaleziono kolejnych przedstawicieli tego gatunku więc uznano je za wymarłe. Przełomem mogły okazać się analizy z lat 60. kiedy to odkryte ślady ugryzień oraz odchody mogły świadczyć o obecności żółwi z Fernandiny. Pozostały jednak tylko domysły, ponieważ samych stworzeń nie odnaleziono.

Fern została bezpiecznie przetransportowana do ośrodka badawczego na wyspie Santa Cruz. To niebywałe wydarzenie sprawiło, że badacze wraz z członkami Parku Narodowego Galapagos, planują kolejną wyprawę, która będzie miała na celu odnalezienie kolejnych przedstawicieli Chelonoidis phantasticus.

Śmiertelne niebezpieczeństwo dla zwierząt w Warszawie. Kolejne doniesienia o zatrutym jedzeniu

trucizna

Szokujące informacje docierają do nas ze stolicy. Okazuje się, że ktoś wypowiedział wojnę zwierzętom. Na trawnikach rozrzucane są zatrute kawałki jedzenia. Lokalne media apelują do właścicieli zwierząt o ostrożność w trakcie spacerów.

Trujące kapsułki

O sprawie informuje portal warszawa.naszemiasto.pl. Jak czytamy, wszystko zaczęło się na początku wiosny, kiedy to w wielu miejscach Warszawy odkryte zostały białe kapsułki. Zawiadomiono zarówno policję, jak i straż miejską. Pojawiały się też ostrzeżenia na grupach lokalnych, że połknięcie kapsułki przez psa może doprowadzić do konwulsji. Znajduje się w nich sól z chlorkiem do posypywania chodników.

Co więcej, w dzielnicy Włochy rozrzucone były kawałki mięsa z metalem w środku. Ostrzeżenia na ten temat pojawiły się na drzewach. Co istotne, o ile pies może zawsze liczyć na pomoc właściciela, tego typu pułapki będą niemal na pewno śmiertelne dla dzikich kotów czy dzików, które zapuszczają się coraz częściej na tereny miejskie.

Wrogowie zwierząt atakują w wielu dzielnicach

Wspomniany portal podkreśla, że podobne pułapki pojawiały się w wielu miejscach stolicy. Chodzi między innymi o okolice Stadionu Narodowego czy rejon ulicy Rydygiera na Ursynowie.

Mieszkańcy ostrzegają się, jeśli zauważą podobne niebezpieczeństwo. Podkreślają, że szybka reakcja może pozwolić na wykrycie sprawców dzięki systemowi monitoringu. Jeden z rozmówców poinformował jednak, że po zgłoszeniu sprawy policji nie otrzymał nigdy odpowiedzi.

Jeśli w waszej okolicy również dostrzeżecie podobne niebezpieczeństwo dla zwierząt, koniecznie poinformujcie o tym sąsiadów i odpowiednie służby.

Za: warszawa.naszemiasto.pl

Ptasznik w centrum Warszawy. Spacerował koło PKiN

ptasznik

Strażnicy Miejscy w Warszawie mieli w ubiegły wtorek dość nietypowe zadanie. Funkcjonariusze z Ekopatrolu musieli odłowić spacerującego po stolicy… ptasznika!

Ptasznik w okolicach PKiN

Sytuacja miała miejsce w okolicach Pałacu Kultury i Nauki. Jeden z przechodniów zauważył, że po trawie przechadza się jak gdyby nigdy nic wielki, włochaty pająk. Mężczyzna oczywiście błyskawicznie zdał sobie sprawę z faktu, że tak wielkie pająki nie są naturalnie występującymi w Polsce zwierzętami i powiadomił policjantów.

Funkcjonariusze mieli cały czas na oku włochatego spacerowicza i jednocześnie sprawę przekazali Strażnikom Miejskim.

Ekopatrol odłowił spacerowicza

Na miejscu pojawili się funkcjonariusze Ekopatrolu. Pająka udało się szybko odłowić. Dzięki temu krzywda nie stanie się przechodniom ani jemu samemu. Strażnicy Miejscy podejrzewają, że zwierzę uciekło z hodowli lub zostało pozostawione przez swojego właściciela.

Na szczęście pająkowi nic nie dolegało, nie miał żadnych ran ani kontuzji. Został przekazany do centrum CITES na terenie warszawskiego ZOO. Tam zaopiekują się nim fachowcy.

Pająki tego rodzaju potrafią dotkliwie ukąsić także człowieka. Na szczęście nie jest to raczej jad groźny dla życia. Nie ma do tej pory udokumentowanych przypadków śmieci od ukąszenia ptasznikowatego. Jest ono jednak bardzo bolesne, powoduje krwawienie z pozostawionej rany. Co więcej, jad może wywołać nie tylko ból, ale i nudności czy wymioty. Jad niektórych gatunków może doprowadzić też do podwyższonego tętna, długotrwałych drgawek czy utraty przytomności.

Za: strazmiejska.waw.p

Foki pomogą ustalić wpływ Antarktydy na zmiany klimatyczne całej planety

Foka 2

Grupa badaczy z zespołu Sea Mammal Research Unit na University of St Andrews w Szkocji, postanowiła sprawdzić zmiany klimatyczne na Antarktydzie oraz zbadać ich wpływ na całą planetę. Naukowcy o pomoc poprosili stałych mieszkańców krainy wiecznych śniegów – foki.

Uczeni ze szkockiego uniwersytetu przeprowadzają analizę, która ma pomóc ustalić sposób oddziaływania klimatu panującego na Antarktydzie na inne kontynenty. Badacze zdecydowali się do tego celu wykorzystać foki. Wybór tych zwierząt nie jest przypadkowy. Osobniki te od lat już pomagają we wszelkich badaniach. Ponadto foki doskonale są przystosowane do mroźnej aury oraz potrafią zanurkować na głębokość nawet 900 metrów. Uzyskane dane nie tylko pozwolą się dowiedzieć więcej o ich zwyczajach obowiązujących w środowisku naturalnym, ale również umożliwia otrzymanie informacji na temat samej Antarktydy oraz jej wpływie na zmianę klimatu.

Jak foki pomagają naukowcom

Informacje są przesyłane za pomocą specjalnych czujników wielkości smartfona, które są przyczepiane do sierści fok z tyłu głowy. Proces jest ułatwiony, gdyż gatunek czuje się bezpieczniej na lądzie z racji braku zagrożenia ze strony drapieżników. W wodzie natomiast polują na nie chociażby orki. W ten sposób uczeni otrzymują wiele bezcennych wiadomości, które mogą pomóc naszej planecie. Przed podłączeniem sensora naukowcy uspakajają zwierzęta za pomocy strzałki dmuchawkowej. Badacze podkreślają jednak, że ta metoda w żaden sposób nie grozi fokom oraz nie wpływa na ich życie społeczne.

Foki z zainstalowanymi czujnikami pobierają szczegóły odnośnie głębokości, temperatury i zasoleniu wody w poszczególnych lokacjach. Po wyjściu na powierzchnię, dane są przesłane następnie do naukowców za pośrednictwem satelity.

W Kenii odbywa się pierwsze w historii kraju liczenie dzikich zwierząt

Slonie 1

Rząd Kenii postanowił przeprowadzić pierwszy spis wszystkich dzikich zwierząt w państwie. Powodem są liczne niebezpieczeństwa, na które narażone są zwierzęta na kontynencie afrykańskim. Liczenie rozpoczęło się w maju, a wyniki mamy poznać jeszcze w wakacje.

W rozpoczętym w maju procesie liczenia zaangażowani są naukowcy wraz ze strażnikami parków narodowych i wolontariusze. Obliczenia będą obejmowały zwierzęta żyjące na lądzie oraz morskich akwenach na terenie 58 parków narodowych kraju. To pierwsze takie wydarzenie w historii Kenii. Wyniki mają być znane w lipcu.

Głównym zagrożeniem dla zwierząt są ludzie

Decyzja rządu była wywołana niekompletnymi statystykami, a całe przedsięwzięcie ma pomóc w zrozumieniu istoty ochrony zwierząt i bioróżnorodności. Otrzymane dane mają również pomóc władzy w opracowaniu optymalnej strategii, która mogłaby uratować 1000 rodzimych osobników. Niestety wiele gatunków zamieszkałych w Afryce wymarło, a głównym zagrożeniem dla zwierząt są ludzie. Badacze w pierwszej kolejności chcą policzyć ilość osobników łuskowca i antylopy sobolowej. Aktualnie na wolności żyje zaledwie po 100 z nich.

Niestety cały proceder nie jest łatwym zadaniem. Z powodu pandemii granice Kenii zostały zamknięte przez co do kraju nie przyleciało wielu turystów. Taki stan rzeczy sprawił, że zwierzęta zmieniły przyzwyczajenia migracyjne co z kolei przekłada się na trudności w liczeniu osobników. Dlatego też uczeni muszą na początku ustalić lokalizacje dzikich gatunków.

Warto odnotować również pozytywne informacje. Ustalono już, że w Kenii z powodu koronawirusa, a co za tym idzie braku zwiedzających, na świat przyszło ponad 200 małych słoniątek.

Tragedia w Chinach. Piorun zabił 42 krowy

piorun krowa

Przykre informacje docierają do nas z południowych Chin. W wyniku uderzenia pioruna zginęły aż 42 krowy. Co zaskakujące, bez szwanku ze zdarzenia wyszedł opiekujący się nimi farmer.

Rolnik nie zdążył ochronić zwierząt

Sytuacja ta miała miejsce w mieście Sanija, znajdującym się w prowincji Hajnan. Farmer chcąc ochronić swoje zwierzęta przed burzą, próbował zapędzić je do obory. Niestety, nie zdążył.

Potężne wyładowanie atmosferyczne zabiło aż 42 zwierzęta, które pozostały na zewnątrz. Piorun zabił między innymi 7 cieląt. Sam rolnik stracił tylko przytomność.

Sprawa została zbadana przez Biuro Rolnictwa i Spraw Wiejskich regionu Donfang – informuje serwis o2.pl. W trakcie postępowania wykluczono możliwość zatrucia lub choroby zwierząt. Potwierdzono z kolei, że krowy zostały zabite przez uderzenie pioruna.

Będzie pomoc dla farmera

Rzecznik wspomnianego urzędu dodał, że w trakcie postępowania odnaleziono metalowe elementy, które znajdowały się na oborze. Rolnikowi polecono, aby je zdemontował i zastosował drewniane.

Rzecznik miasta, w którym doszło do tragedii, zapewnił, że podjęte zostaną działania, aby pomóc rolnikowi, który stracił niemal wszystkie zwierzęta. Mężczyzna sprzedaje pozostałe krowy, aby zminimalizować straty.

Za: o2.pl

Afrykański pomór świń u dzika w powiecie kaliskim. Dwie gminy objęte strefą zakażenia

dzik

Niepokojące doniesienia docierają do nas z powiatu kaliskiego. U jednego z dzików wykryto śmiertelnie niebezpieczną dla zwierząt hodowlanych chorobę ASF.

ASF u dzika w powiecie kaliskim

Informacje te są o tyle złe, że w ostatnim czasie mamy do czynienia z ogromną liczbą informacji na temat dzików, które chętnie zapuszczają się w rejony ludzkich osiedli, zachęcane możliwością znalezienia pokarmu chociażby w niezabezpieczonych śmietnikach.

Dzik, u którego stwierdzono zakażenie wirusem ASF został ustrzelony przez myśliwego w lesie, na granicy powiatów kaliskiego i tureckiego. Konieczne było objęcie strefą zakażenia kilku gmin w okolicy.

Afrykański pomór świń (ASF) jest chorobą, która nie zagraża człowiekowi, jednak dziki z łatwością mogą ją przenieść na zwierzęta gospodarskie. Dlatego tak niepokojące są doniesienia o potwierdzeniu zakażenia na danym terenie.

Dwie gminy objęte strefą zakażenia

W tym przypadku nie było żadnych wątpliwości. Myśliwy zgodnie z przepisami przekazał dzika do badań weterynaryjnych, które potwierdziły u zwierzęcia ASF. Dodatkowe badanie w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach również dało wynik pozytywny. Teraz rolnicy na terenie dwóch gmin powiatu kaliskiego muszą przestrzegać zasad bioasekuracji. Chodzi tu o gminę Ceków Kolonia i miejscowości: Ceków, Gostynia i Szadykierz oraz Słuszków, Stropieszyn Teodorów i Danowiec w gminie Mycielin.

Powiatowy lekarz weterynarii w Kaliszu podkreśla, że zwierząt nie wolno karmić paszą niewiadomego pochodzenia ani produktami pochodzenia zwierzęcego. Gospodarstwo musi być zabezpieczone przed dostępem dzikich zwierząt. Konieczne jest też stosowanie zasad higieny – chodzi między innymi o odkażanie rąk oraz obuwia, a także stosowanie odzieży ochronnej.

Za: Faktykaliskie.pl

Bociani wdowiec dzielnie ochrania swoje młode, ludzie ruszyli na pomoc. Poruszająca historia!

Ostrów Wielkopolski: Bocian z uszkodzonym skrzydłem uratowany

Niezwykle poruszająca i jednocześnie budująca historia bocianiego ojca w Czechach. W miejscowości Mladé Buky bociani ojciec, którego partnerka zginęła na drutach wysokiego napięcia, samodzielnie próbuje opiekować się młodymi.

Poruszające zdjęcia bocianiego wdowca

Ojciec po stracie partnerki nie porzucił jednak młodych i sam zajął się ich opieką. W sieci pojawiły się zdjęcia, na których widać jak swoim ciałem ochrania pisklęta przed wiatrem i deszczem.

Jak informuje serwis Onet.pl, dzielny bociani ojciec może liczyć na wsparcie ludzi. Pod opieką ma on cztery sieroty, których mamę zabiły przewody wysokiego napięcia, kiedy wracała do gniazda z pokarmem dla swoich bocianich dzieci.

Bocian przyjął pomoc ludzi i teraz każdego dnia trzykrotnie człowiek wdrapuje się do gniazda, dokarmiając zarówno młode, jak i bocianiego wdowca.

W mediach społecznościowych mieszkańcy podkreślili, że wszystko to będzie ich kosztować wiele sił, jednak zależy im na tym, aby nie trzeba było zabierać piskląt z gniazda. Apelują też o przekazywanie szałwii rybnej oraz złowionych myszy, którymi mogłyby posilić się ptaki. Uruchomiono także zbiórkę, która ma pomóc bocianom.

Co więcej, przy gnieździe została zamontowana kamera. Šándor Havrán oraz Jiří Zeman, którzy opiekują się bocianami, prowadzą firmę zajmującą się instalacją monitoringu.

Za: Onet.pl, pl.aleteia.org