Wielu opiekunów zastanawia się, czy wołowina dla psa jest odpowiednim wyborem. Ten rodzaj białka jest częstym elementem diety BARF. Znajdziesz go także w wielu karmach komercyjnych. Jeżeli twój pies nie ma alergii na wołowinę, możesz z powodzeniem rozważyć włączenie jej do jego jadłospisu 

Wołowina dla psa – jakie ma wartości odżywcze?

Mięso wołowe może zapewnić psy mnóstwo wartościowych składników odżywczych. Znajdują się w nim między innymi:

  • witaminy z grupy B;
  • żelazo;
  • cynk;
  • witaminy A;
  • selenu.

Żeby dostarczyć psu jak najwięcej cennych witamin i minerałów warto serwować mu kawałki mięsa pozyskane z różnych części wołu. Odpowiednia wołowina dla psa to zarówno mięso mięśniowe, jak i podroby, chociaż tych ostatnich powinno być w diecie zdecydowanie mniej. 

Możesz podać swojemu pupilowi fragmenty, takie jak:

  • serca wołowe, 
  • nerki,
  • krtań,
  • gicz,
  • tchawica, 
  • ogon.

Warto rozważyć także żwacze wołowe, których jedzenia uspokaja zwierzaka i zaspokaja jego potrzebę żucia. Mają one pozytywny wpływ na pracę układu pokarmowego, zapewniając porcję pozytywnych bakterii jelitowych. 

Wołowina dla psa – surowa czy gotowana?

Wołowina dla psa może być serwowana zarówno w formie surowej, jak i gotowanej. Wiele zależy od preferencji opiekuna oraz sytuacji zdrowotnej zwierzaka. Możesz zdecydować się zarówno na mięso mielone, jak i na całe kawałki z kością. Wszystko zależy od tego, czy twój pupil daje sobie radę z jedzeniem poszczególnych fragmentów. 
Mięso wołowe warto włączyć do diety psa. Ma ono wiele cennych wartości odżywczych. Nie bez znaczenia jest także fakt, że dla większości psiaków wołowina jest niezwykle smakowitym rodzajem mięsa. Pamiętaj jednak, że wołowina dla psa dosyć często uczula, dlatego do jadłospisu trzeba wprowadzać je stopniowo.

Archiwum: kwiecień 2022
Photo of author

Magdalena Złoczewska

Jej pierwszym wymarzonym zawodem był weterynarz – skończyło się jednak na pisaniu, które stało się jej źródłem zarobku i pasją. Dzieciństwo spędziła w siodle. Odkąd pamięta, otoczona była czworonogami. Dziś jest „mamą” dwóch uroczych króliczków i wolontariuszką w psim schronisku. Nie wyobraża sobie życia bez tworzenia ani domu bez zwierząt.