Czipowanie kota może kojarzyć się z czymś nieprzyjemnym lub niepożądanym. W końcu jest to ciało obce, które umieszcza się w ukochanym czworonogu. Nikt z nas nie chciałby być stale namierzany. Wśród kotów sprawa się ma całkiem inaczej. W rzeczywistości w czipowaniu nie ma nic złego. Jeśli twój kot wychodzi z domu, warto go zaczipować, aby zapewnić mu należyte bezpieczeństwo. Po co właściwie jest to potrzebne? Czytaj dalej, aby się dowiedzieć.

Czipowanie kotów – na czym to właściwie polega?

Czipowanie kota to umieszczenie pod jego skórą malutkiego mikroprocesora. Wszczepia się go w kark, pomiędzy łopatkami. Raz wszczepiony chip dla kota pozostaje w ciele zwierzęcia przez całe jego życie. Jest to urządzenie malutkie i sterylne, które w niczym nie przeszkadza i nie powoduje dyskomfortu.

Zabieg czipowania kota jest bardzo prosty i szybki. Weterynarz używa do tego specjalnej strzykawki, która fabrycznie została wyposażona w jeden chip. Wystarczy tylko wbić igłę pod skórę i nacisnąć tłok, dokładnie jak przy wykonywaniu zwykłego zastrzyku. Na pierwszy rzut oka wielkość igły może wydawać ci się przerażająca. Bez obaw – czipowanie nie jest wcale bardziej bolesne od standardowego szczepienia kota

Przed przystąpieniem do zabiegu warto wiedzieć, że istnieją różne rodzaje mikroprocesorów. Jeśli masz w planie podróże ze swoim pupilem, warto zainwestować w chip, który spełnia normy ISO. Chodzi tu przede wszystkim o to, aby wybrać sprzęt, który będzie kompatybilny ze skanerami używanymi przez służby graniczne. 

Chip dla kota – budowa

Budowa mikroprocesora jest stosunkowo prosta – układ scalony i antena. Warstwa zewnętrzna to specjalna kapsuła ochronna. Jest ona oczywiście biologicznie zgodna z organizmem zwierzęcia i nie wpływa w żaden sposób na stan jego zdrowia. Wewnątrz tego nowoczesnego urządzenia znajduje się numer identyfikacyjny składający się z 15 cyfr. Aby go odczytać, potrzebny jest specjalny skaner. Chip dla kota jest malutki – zbliżony kształtem i wielkością do pojedynczego ziarna ryżu.

Urządzenie aktywowane jest przez fale radiowe emitowane przez skaner. Czipy dla kotów nie potrzebują żadnych zewnętrznych źródeł zasilania. Działają sprawnie i nieprzerwanie przez kilkanaście lat, a więc do końca życia twojego kota. 

Jako zatroskany właściciel czworonoga na pewno zadajesz sobie pytanie – czy czipowanie kota jest bezpieczne? Zewnętrzna powłoka mikroczipa to hipoalergiczne, biokompatybilne szkło. Warstwa antymigracyjna Parylene C zabezpiecza urządzenie przed wszelkimi substancjami znajdującymi się wewnątrz ciała zwierzęcia. Dzięki niej żadne płyny ani mikroorganizmy nie są w stanie dostać się do wnętrza czipa i odwrotnie – nic z tego urządzenia nie przeniknie do ciała kota. Służy to nie tylko bezpieczeństwu, ale też niezawodności działania. 

Chipy dla kotów – działanie

Czipowanie kota wcale nie wiąże się z wyposażeniem go w lokalizator GPS. Jest to błędne wyobrażenie wielu osób. GPS potrzebuje do działania własnego źródła zasilania, a bateria – regularnego ładowania. Nie da się pomniejszyć i usprawnić tego systemu na tyle, aby miał praktyczne zastosowanie pod skórą zwierzęcia. Niemniej jednak czipowanie kota jest bardzo praktyczne, nawet u kotów typowo domowych.

Chipy dla kotów nie zawierają żadnych konkretnych informacji o zwierzęciu ani jego właścicielach. Na mikroprocesorze znajduje się jedynie wspomniany wcześniej 15-cyfrowy numer. Należy wprowadzić go do rejestru – internetowej bazy danych zaczipowanych zwierząt i ich właścicieli. Istnieje ich kilka, ale najlepszą będzie tzw. EPN, czyli European Pet Network.

EPN to największa międzynarodowa baza danych. W razie potrzeby można dzięki niej odnaleźć właściciela nawet gdy zwierzę zostało znalezione poza krajem swojego zamieszkania. Możesz zarejestrować się tam samemu, nawet jeśli twój weterynarz tego nie zrobił. Numer identyfikacyjny twojego zwierzaka warto wpisać do książeczki zdrowia kota, jego paszportu i rodowodu.

Numeryczny kod identyfikacyjny

15-cyfrowy kod identyfikacyjny to już międzynarodowy standard oznaczania kotów. Jest to niepowtarzalna kombinacja, z którą związany jest tylko i wyłącznie twój zwierzak. Konstrukcja tego kodu jest następująca:

  • pierwsze 3 cyfry – kod współdzielony (900), kod kraju (np. 616) lub kod producenta (9XX);
  • następne 3 cyfry – kod producenta lub początek puli numerów;
  • ostatnie 9 – unikalny numer danego mikroczipa.

Niestety, Polska nie ma swojego unikalnego kodu kraju.

Czipowanie kotów – dlaczego jest potrzebne?

Tak często bagatelizowane czipowanie kota jest często jedynym sposobem na odnalezienie zaginionego zwierzaka. W przeciwieństwie do obroży czipa nie da się zgubić ani ściągnąć. Zwierzę możesz zidentyfikować bez względu na okoliczności – kradzież, zagubienie. Czipowanie kotów wychodzących jest szczególnie ważne. 

Jest to jednak niemniej istotne w przypadku kotów domowych. Zawsze istnieje ryzyko wymknięcia się przez otwarte okno, balkon lub drzwi. Nawet typowo niewychodzący kot opuszcza czasem mieszkanie – na spacer z właścicielem lub do weterynarza. Zwykle nic się nie dzieje i właściciele bagatelizują potrzebę czipowania. Wystarczy jednak chwila nieuwagi, by kot zaginął bezpowrotnie.

Schroniska przepełnione są zwierzętami, które zgubiły się właścicielom. Powody tego mogą być różne. Czasem są one zabierane przez przechodniów w dobrej wierze i przekonaniu, że ratują z ulicy bezpańskiego kota. Czipowanie kota jest ważnym elementem walki z bezdomnością i porzucaniem niechcianych zwierząt. Jest to najlepszy sposób na identyfikację zarówno samego kota, jak i jego właściciela.

Czipowanie kota – cena

W Polsce czipowanie kota nie jest obowiązkowe. Wielu właścicieli decyduje się na ten zabieg na własną rękę, szczególnie w przypadku kotów rasowych. Jest to jednak nadal dość mało popularny zwyczaj wśród Polaków – a niesłusznie. Chip dla kota niesie za sobą ogromne korzyści i warto zainwestować w niego od razu po nabyciu zwierzaka.

Jaka jest cena czipowania kota? Jest to zabieg jednorazowy, który kosztuje kilkadziesiąt złotych – dokładny koszt zależy od konkretnej przychodni i jej lokalizacji. Cena czipowania kota wynosi zwykle około 40-80 zł. W niektórych miastach możesz spotkać się z akcjami bezpłatnego czipowania zwierząt. Warto się tym zainteresować.

Czipowanie kota – o tym musisz pamiętać

Sam chip to nie wszystko. W Polsce brakuje ujednoliconego systemu identyfikacji zwierząt domowych. Istnieje kilka różnych baz ogólnopolskich i lokalnych. Jeśli zarejestrujesz swojego pupila w niewielkiej bazie, może pojawić się niespodziewany problem – odnalezienie go w innym obszarze Polski lub poza granicami kraju okaże się niemożliwe. 

Koniecznie zapytaj weterynarza, który wykonuje czipowanie kota, do jakich baz danych wprowadza twoje dane kontaktowe. Domagaj się wpisania do systemów ogólnopolskich lub najlepiej do Europetnet. Rejestracja w niektórych przypadkach jest co prawda odpłatna, ale koszt jest niewielki i często jednorazowy. W końcu chodzi tu o bezpieczeństwo twojego kota.

Ważnym aspektem jest też regularne sprawdzanie sprawności chipa. Lekarz weterynarii powinien odczytać chipa od razu po jego wszczepieniu. Wówczas, w przypadku uszkodzenia lub nieprawidłowego umiejscowienia urządzenia, można od razu zareagować. Podczas kolejnych wizyt kontrolnych lub szczepień poproś weterynarza o sprawdzenie działania chipa. Istnieje niewielka możliwość uszkodzenia, przemieszczenia lub utracenia urządzenia. Warto jednak regularnie sprawdzać, że wszystko w tej kwestii jest w porządku.
Czipowanie kota to zabieg całkowicie bezpieczny i praktycznie bezbolesny. Nie ma żadnych przeciwwskazań zdrowotnych co do jego wykonania. Najlepiej podjąć się tego od razu po zaadoptowaniu zwierzaka. Pamiętaj, że sam chip dla kota to nie wszystko – musisz zadbać o umieszczenie danych w ogólnopolskiej lub europejskiej bazie danych. Tylko w ten sposób będziesz mógł zlokalizować swojego pupila z każdego miejsca. Czipowanie kotów to najskuteczniejszy sposób na walkę z bezdomnością zwierząt.

Archiwum: czerwiec 2021
Photo of author

Mariusz Michalski

Miłośnik zwierząt. Właściciel kota brytyjskiego długowłosego o imieniu Dyzio. Tak właściwie, to ja u niego mieszkam, a nie on u mnie. Ale wiecie już jak to jest z kotami... :)