Już pond 100 żubrów, głównie pochodzących z Polski, trafiło do Hiszpanii. Zwierzęta te żyją tam pod ochroną, na połowicznej wolności. Eksperci jednak spierają się co do tego, czy żubry powinny być wprowadzane do ekosystemu śródziemnomorskiego.

Gatunek egzotyczny dla Hiszpanii

Ostatnie 18 egzemplarzy gatunku bisontus bonasus trafiło do Hiszpanii w ubiegłym roku. Zwierzęta znalazły się w zagrodzie hodowlanej blisko parku naturalnego w okolicy Jaen w Andaluzjii. Ma on powierzchnię 1000 ha.

Niektórzy naukowcy są zdania, że żubr jest dla środowiska śródziemnomorskiego gatunkiem egzotycznym, ponieważ nigdy nie występował na Półwyspie Iberyjskim. Pojawiają się też jednak opinie, wedle których konieczne jest dbanie o to, aby zagrożony wymarciem największy ssak Europy przetrwał.

„El Pais” informuje, że trwają prace w koordynacji z Uniwersytetem w Oviedo nad apelem o powstrzymanie projektu i przeanalizowanie wpływu, jaki na środowisko może mieć sprowadzanie żubrów. 20 specjalistów odrzuca również plany wypuszczenia zwierząt na wolność.

Zdaniem ekspertów istnieje zagrożenie łańcucha pokarmowego. Żubry niszczą nowy królicze w trakcie przemieszczania się, a zwierzęta te są głównym pożywieniem dla rysia iberyjskiego. Naukowcy uważają również, że obecność żubra negatywnie wpływa na przetrwanie mniejszych od nich gatunków, które żyją w tych samych rezerwatach.

Jak żubrom żyje się w Hiszpanii? Zdania są podzielone

Były dyrektor Programu Ochrony Rysia Iberyjskiego Miguel Angel Simon wskazuje, że warunki panujące w Hiszpanii nie są dobre dla żubrów. W ostatnim czasie mamy tam do czynienia z upałami sięgającymi 40 stopni Celsjusza i brakiem opadów.

Nie wszyscy naukowcy zgadzają się z tymi argumentami. Niektórzy z nich, podobnie jak liczni hodowcy i przedsiębiorcy uważają, że żubr dobrze zaadoptował się w Hiszpanii. Ich zdaniem dzięki oczyszczaniu lasów z zarośli mogą je chronić przed pożarami. Przyczyniają się również do rozwoju ekoturystyki i tworzenia nowych miejsc pracy.

Za: PAP

Archiwum: czerwiec 2021
Photo of author

Ewa Malinowska

Weterynarz z wykształcenia i pasji. Aktualnie uczęszcza na kurs i zdobywa kwalifikacje z zakresu behawiorystyki zwierzęcej. Prywatnie „mama” dwóch psów i kota. W wolnych chwilach spaceruje z pupilami i odkrywa nowe, zielone zakątki swojego ukochanego miasta – Wrocławia.